Skocz do zawartości

nie_warto

Użytkownik
  • Postów

    53
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez nie_warto

  1. Laska jest ewidentne niezrównoważona psychicznie. Cieżko stwierdzić jakie może mieć dokładnie zaburzenia, może border, może narcyzm, może dwubiegunowość. W każdym razie toksyczna jednostka, która wpedzilaby Cię do grobu. Niestety dzisiaj takich nie brakuje, wręcz jest ich pełno. Ty się wyrwałeś ale Twój syn jest skazany na życie z tą kobietą. To ona bedzie go wychowywać i mieć znaczący wpływ na jego psychikę. Ona prędzej czy pózniej, jak każda toksyczna matka zniszczy to dziecko, a im bedzie starszy tym wiecej bedzie w nim widziała Ciebie, czyli obiekt jej nienawiści. Twój syn odpokutuje za nic, tak to niestety najczęściej wyglada. Musisz walczyć o to, żeby mieć jak najlepszy kontakt z dzieckiem i wpływ na jego wychowanie. Ona bedzie niszczyć tego chłopca nawet nieświadomie, to jest toksyczny człowiek. Dodatkowo bedzie uprawiać nieskończoną martyrologię i pozowanie na męczennicę, dziecko od małego bedzie uczyć się wysrywów o złym ojcu, który zostawił rodzinę i ma ich w dupie. Trzymaj się.
  2. @Marciano przede wszystkim musi minąć czas. Czas zrobi swoje. W tej chwili nikt nie da Ci złotej rady, każdy inaczej przechodzi ten okres. Jedni są bardziej, inni mniej emocjonalni, sentymentalni etc. Jeden chwyci butle wódki i upije się sam, grając na konsoli z dala od ludzi, drugi wyjdzie na miasto z kumplami szaleć i biegać za dupami. Jeszcze inny po prostu bedzie siedział zamknięty w domu i zadręczał głowę milionem pytań, nie bedzie potrafił sie bawić, pić, trenować, nie bedzie miał siły na nic, bo udręka go zje w całości. To jest czas, który po prostu trzeba przetrzymać, przepracować, zrozumieć, przeboleć to wszystko. Wylądowałem na tym forum jakoś w czerwcu, byłem kurwa niemal psychicznym wrakiem, ex potraktowała mnie jak śmiecia, przy tym wsadziła mnie na taki rolercoster emocjonalny, że musiałem sięgnąć przez krótki czas po prochy uspokajające pierwszy raz w życiu, bo każda godzina trwała wieczność, czas stał w miejscu, dzień do dnia taki sam i tylko budzenie się nad ranem roztrzęsiony, zlany potem z głową pełną wspomnień, myśli, pytań, niezrozumienia i poczucia niesprawiedliwości. Niestety trafiłem tu zbyt późno. W moim przypadku nawet kilka tygodni wcześniej, gdybym tu trafił, to zakończyłbym pewne sprawy o wiele lepiej i zachowal wiecej honoru. Tyle gówna i cierpienia, a miałem się wcześniej za w miarę obytego faceta,który wie jakie one są. Gówno wiedziałem. Wszystko co wcześniej przerobiłem okazało się mało warte bo nie wyciągnąłem odpowiednich wniosków i dalej tkwiłem w matrixie będąc pieprzonym frajerem.
  3. Wyciagnij lekcje z tej historii i nie daj sie złamać w przyszłości. Ciesz się, że już teraz jesteś na tym forum a nie po kilku kolejnych porażkach. Ja nie miałem tego szczęścia a jestem pewien, że uniknąlbym wielu kolejnych błędów i zaoszczędził sobie wiele zdrowia. Wychodzenia z Matrixa nie jest wcale takie proste, nawet po przejechaniu się wiele razy, człowiek dalej popełnia podstawowe błędy i dalej nie zdaje sobie sprawy z tego jakie są reguły tej gry. Lubimy się łudzić i dawać sobie wmawiać, że nie wszystkie kobiety są takie same, chcemy i umiemy kochać, troszczyć się i być dobrymi partnerami. Kobiety potrafią kochać tylko siebie i swoje potomstwo, my jesteśmy dla nich jedynie dostawcą usług, który w każdej chwili może zostać zdradzony, poniewierany, okłamany i wymieniony na innego. Jak tu juz zostało wyżej napisane - baba to baba. Dzisiaj jesteś jej przydatny, jutro może Cię szlak trafić i nic ją to nie obejdzie, jeśli bedzie miała inne alternatywy. One nie myślą i nie czują tak jak my, dlatego nie ma najmniejszego sensu próbować cokolwiek zrozumieć. Nie ma sensu się obwiniać, zadręczać, analizować co można było zrobić lepiej. Żebyś nawet gwiazdkę z nieba jej dał to i tak jak bedzie chiała, znajdzie powód, żeby wszystko zrujnować i jeszcze samej uwierzyć, że robi słusznie. To mistrzynie racjonalizowania sobie swoich wszelkich zachowań i decyzji. Ciesz się, że możesz jeszcze postawić kropkę, że masz jeszcze jakiś kontakt, ochłonąłeś, poczytałeś braci i teraz na koniec możesz jeszcze cwaniarę pogonić z mieszkania. Zmazać tę plamę frajerskiego zachowania, kiedy bezczelnie manipulowała tobą łzami, dramami, włażenie do łóżka. Byłeś rozbity, w szoku, rozpaczy, to normalne, że nie potrafiłeś zachować zimnej krwi. Ale teraz masz szanse pierdolnąć na koniec wszystko na swoich zasadach. Ciesz się, bo gdybyś tego nie mógł zrobić, tylko kontakt zostałby ostatecznie zerwany, to gryzłoby Cię to dłużej niż same wspomnienia o niej. Dopiero z perspektywy czasu widzimy jak bardzo ktoś nas opluł a my zamiast kazać wypierdalać, to jeszcze się błaźniliśmy, obwinialiśmy i próbowaliśmy coś ratować. Olej ją i walcz o siebie. Wszyscy musimy o siebie walczyć, bo na kobiety nie ma co liczyć. P.s. I nie słuchaj kumpli, rodziny, koleżanek i innych ktorzy bedą ci pieprzyć, że to tylko wyjątek a nie reguła, że inne takie nie są. Nie daj sie z powrotem wciągnąć do Matrixa, nie bądź rycerzem juz nigdy wiecej. Ci kumple w szczęśliwych związkach pierwsi przyjdą do ciebie z płaczem i przyznają rację. Czasy mamy takie, że prędzej czy pózniej większość zrozumie. Teraz musisz uczyć sie postępować właściwie. Sam nad tym pracuję, to tez długa i trudna droga, ale najważniejsze, że zyskaliśmy świadomość.
  4. Kobiety są już zbyt mocno nauczone tego, że dupa daje im korzyści. Jak chcą się bzykać dla sportu, to chcą chada 10/10 Jak nie jesteś 10/10 to musisz spłacić się inaczej - związek, dostawa usług, wygód, atrakcji. Wtedy księżniczce kalkuluje się zdjęcie majtek. Poza tym o seks coraz trudniej jeśli nie podążasz za modą. Dzisiaj kazdy biega na siłownie, pakuje klatę, ubiera ciuszki na czasie, stylizuje pędzel na głowie u Barbara. Kiedyś zwykły koleś z brzuszkiem bzykał, dzisiaj jest na marginesie. Czasy są już zupełnie inne i coraz gorsze dla facetów. Kobiety rozpieszczone, robią co chcą bo wiedzą, że mogą. Do tego dochodzi masowa kastracja i rządy w zwiazku przez kupczenie dupą. A przecież wiadomo, że związek nie bedzie funkcjonował w sposób sensowny, jeśli pełną kontrole nad nim bedzie miała zblazowana księżniczka.
  5. U mnie to samo było. Wydymała mnie przed samym weselem przyjaciela. Też wszystko już klepnięty, hotel, transport, winietki na stole. Wszystko układało się fajnie, wpatrzona we mnie jak w obrazek, ale nagle się odwidziało. Zazdroszczę Ci takiego wyjebania na sytuację. Mnie to zaraz szlak trafia, nie umiem pojąć tego, jak ktoś może byc taką podłą wszą i niszczyć wszystko bez większego powodu i skrupułów. Jedyny powód to kaprys i zaburzenia osobowości księżniczek. Może to dlatego, że sam jestem lojalnym frajerem i jak już jestem w zwiazku to angażuję się. Poświęcasz takiej czas, energię, emocje a pózniej okazuje się, że byłeś dla nie nikim. Mialem też kiedyś taką, co to niemal Boga we mnie widziała, taka biedna stłamszona wieloletnim związkiem bez perspektyw. Kurwa ile ona psów nawieszała na tym kolesiu. Że bez matury, że tylko na rodziców się ogląda, że nudny, że tylko piwka by pił, że do niczego się nie nadawał, mało bystry prostak. Że tylko w depresje przy nim popadała i dzięki koleżance udało jej się z nim zerwać ostatecznie. No i ten obraz nędzy i rozpaczy, jak tylko po roku gwizdnął w palce, to pobiegła do niego tego samego dnia i zerwała ze mną telefonicznie. xD Tego lata wzięli nawet ślub.
  6. W USA to jest zupełnie inna rzeczywistość. Tam rynek porno jest wart miliardy. Szeroka czołówka aktorów i aktorek to często milionerzy, ktorzy żyją na bardzo wysokim poziomie, cieszą się sławą i mają miliony fanów. U nas wiadomo jak to wygląda. Bieda umysłowa i patola idzie w takie klimaty i rodzime produkcje. Wszyscy chyba wiemy jak wyglądają polskie pornosy i ludzie, ktorzy biorą w tym udział.
  7. Masz o tyle dobrze, że jej zjebanie aż bije po oczach. Gorsze są te, które używają bardziej wyrafinowanych sztuk manipulacji, wtedy nie jesteś się w stanie nawet zorientować jak bardzo myszka wchodzi ci na głowę i realizuje swój niszczycielski plan. Trafiasz na forum, kiedy jest już dawno po wszystkim. Tutaj pani sama się obnaża. Nie daj się bo inaczej skończysz tak jak ja, że aktualnie leczę się po ex i dociera do mnie jak kurwa byłem rozgrywany, nawet w czasie kiedy wszystko się pieknie układało, jak się dałem zeszmacić, wpuścić w gierki, spierdolic wszystko co się dało a na końcu samemu obedrzeć się z godności biorąc wszelkie winy na siebie i wystawiając księżniczce laurkę w zamian za naplucie mi w pysk. Teraz mi tylko wstyd a im wiecej sobie przypominam na chłodno, tym bardziej chcę się zapaść pod ziemię i nie mogę przeboleć, że już nic w tej kwestii nie zmienię. Kiedy ze mną kończyła, to jeszcze dałem jej dokładnie wszystko czego oczekiwała i nawet nie byłem tego świadom, licząc naiwnie, że coś uda się naprawić.. Odeszła w blasku z nakarmionym ego, pozbywszy się wszelkich win i ewentualnych wyrzutów sumienia, zapominając o moim istnieniu.
  8. Wspaniale. Nie zapomnij powiedzieć o tym nowemu kolesiowi, kiedy będziesz kończyć tę relację. Niech wie, że inwestował, nic z tego nie miał a ty sypałaś się w tym czasie z innym. Niech wie z kim przyszło mu się zadawać, to pozwoli mu szybciej zapomnieć.
  9. @BRAIN_ROOT tak pewnie bedzie. Koleś zgłupieje, bo nie bedzie wiedział co się odjebało, zacznie prosić, błagać, przepraszać, bo przecież było dobrze, wiec o co chodzi!? A ona tylko poczuje do niego większą pogardę i niechęć jednocześnie mocniej sikając po nogach za tym niezdobytym ukochanym. Takie schematy. Ale przecież ,,jestem inna niż inne" ilu to dobrych chłopaków się zmarnowało przez takie szukające plastra
  10. Spotykasz się z nowym, który chce z tobą być i jednocześnie nie zerwałaś kontaktu ze starym, którego kochasz (przynajmniej tak ci się wydaje bo nie możesz go usidlić), ale który traktuje cię tylko jak worek na spermę i nie chce nic więcej. Gardzę takimi kobietami. Oczywiście ty i twoja kobieca logika wszystko sobie pieknie tłumaczy i usprawiedliwia podłość i egoizm. Zrob przysługę temu, który się angażuje w tę relację i nawet nie jest świadom podłości, która dzieje się za jego plecami. Daj mu szczerą rozmowę i prawdę. Powiedz mu jak jest, bez upiększania, bez niedomówień, bez wybielania się. I zakończ to. Bo kurwa szkoda faceta, jego uczuć i zapału. Mam nadzieję, że się jeszcze się w to nie wciągnął na tyle mocno, żeby go to załamało.
  11. Moja była wrzuca zdjęcia rachunku z restauracji z laurką od pana kelnera, że coś tam gratis za piękne oczy.... Kurwa takim stulejarzom to powinni tatuaże na czołach robić, żeby łatwo było rozpoznać szkodników społecznych. Swoją drogą jakbym wiedział, że takie żałosne akcje są powodem do chwalenia się na insta, to chętnie bym za czasów naszego zwiazku tak robił. Zamiast kupować kwiaty na dzień kobiet, to przy wspólnym wyjściu, rysowałby kwiatka na rachunku i pisał, że za piękne oczy może zapłacić za nas mniej o 5 zł. Ciekawe czy też by się chwaliła jakiego ma romantycznego faceta. Kobiety są na każdym kroku przyzwyczajane nawet przez obcych kolesi do tego, że nic nie muszą i tylko czepią bonusy z posiadania cycków.
  12. Ostatnia ex około 2 tyg przed kulminacyjnym momentem waliła hurtowo shit testy i szukała punktu zaczepienia, żeby tylko mieć pretekst do rozstania. Ale jak człowiek zakochany, to nie kalkuluje i nie zwraca uwagi, względnie wszystko wyglądało dobrze i w rozkwicie a jakieś drobne gowniane zachowania i fochy po prostu bagatelizowałem. Księżniczka nie miała łatwego zadania bo za bardzo nie było się do czego przyjebać, byłem dla niej po prostu dobrym facetem. Ale wiadomo jak to każda niezrownoważona emocjonalnie księżniczka, wierzy w bajki, zawsze ma apetyt na wiecej i uważa, że czeka na nią o wiele lepszy książę, a kto wie co jeszcze, może kariera w Hollywood albo lot na księżyc? W końcu dopięła swego. Mi miarka cierpliwości się wyczerpała i nie wytrzymałem ciśnienia. Wydarła ryj przez telefon, że źle mnie traktuje i mam dosyć takiego zachowania. No i co? No i było pozamiatane, dostała pretekst na tacy. Ogolnie kawał podłej szui się okazało. Maska cudownej, kochanej i troskliwej szybko spadła jak tylko przestała mieć interes. Zlała mnie jak śmiecia, a chwilę wcześniej cieżko było ją od siebie odkleić bo taka wpatrzona była. Lato przyszło, stałem się zbędny. One nigdy nie mają skrupułów.
  13. @trop staram się z tym wszystkim pogodzić. Siedzi to dalej w środku, czuje się oszukany i potraktowany jak śmieć, chociaż nie zasłużyłem na to. Widzę coraz wiecej negatywów. Że to w gruncie ręczy jeszcze młoda debilka jest co tylko potwierdza na swoim instagramie. Miałem o niej zupełnie inne zdanie, dlatego się zaangażowałem. Pomijam już to, ze to border, manipulantka, sprytny roszczeniowiec, fałszywie skromny narcyz i dda. Hybryda spierdolenia jednym słowem. Czego można było sie spodziewać bo kimś takim? Chyba tylko takiego finału. Boli mnie to, że dałem z siebie wiele a jej z tęsknot i motyli w brzuchu płynnie przeszło wszystko do wyjebki, podłości i nienawiści. Boli mnie tak samo, ze o coś jeszcze walczyłem, chciałem ratować, zamiast odwrócić sie na pięcie i zlać gówniarę, bo tylko na to zasługiwała po swoim zachowaniu. Żal tego ciała, wyglądu, twarzy jak laleczka i wielu wspólnych chwil na haju emocjonalnym ale co poradzić, tutaj i tak by się wszystko spieprzylo prędzej czy pózniej bo panienka ma zbyt mocno nastukane w psychice. Chciałbym, żeby jeszcze księżniczce smutek do dupy zajrzał, takie moje małe zadośćuczynienie od losu. Chciałbym zobaczyć tę grę aktorską jak to wszystko sobie przemyślała... Ale póki co na to za wcześnie. Za dużo słońca, dni zbyt długie i atencja na wysokim poziomie. Jest na fali.
  14. Usłyszałem ostatnio opinię, że nasze forum to forum nieudaczników założone przez kolesia, który sam nim jest. Bo przecież żaden normalny facet nie ma czasu na pierdolenie się w internecie z jakimiś żalami. Normalny facet, odnosi sukcesy, zarabia kasę, wychowuje z żoną dzieci, ma plany na wakacje i zakupy w Ikea. Tutaj natomiast siedzą przegrywy, szaraczki bez wyglądu, pieniędzy i dynamiki, którzy albo nie potrafią zdobyć kobiety albo jak już ją zdobędą to i tak ją tracą bo są cipami a później tylko płaczą i szukają wytłumaczenia, czemu ich to spotyka. Forum słabych jednostek. Tak się zastanawiam, ilu z nas było tymi ,,normalnymi facetami odnoszącymi sukcesy" zanim tu trafili? Ilu tych mężczyzn sukcesu, którzy dzisiaj mają plany na wakacje ze swoimi kobietami, trafi tu za jakiś czas googlując w desperacji co zrobić, żeby się nie powiesić, bo są na skraju załamania przez rozpad związku i numery jakie wywinęły im ich myszki. Ilu tych skazanych na sukces, których nasze problemy nie dotyczą, nagle stanie się tymi, ktorzy mają aż za dużo czasu na to ,,pierdolenie się w internecie".
  15. To było do przewidzenia. Osobiście obstawiałem, że skończy się w trzeciej rundzie. Szpilka padał na deski z kelnerami już na początku kariery a co dopiero Chisora, który kiedyś zaliczał się do czołówki. To musiało się tak skończyć. Git wziął walkę bo to była ostatnia taka szansa, żeby przytulić ładny czek.
  16. @LSD Twoja ex prawdopodobnie ma narcystyczne zaburzenia. Brak empatii, brak docenienia wysiłków i starań partnera, przekonanie o swojej wyjątkowości, oczekiwanie poświęcenia i akceptacji jednocześnie brak wkładu własnego w związek poza samym byciem. W jej głowie spełnia 100% swoich obowiązków, po prostu jest i oczekuje, nawet jeśli mówi Ci, że nie musisz, nie trzeba, nie chce, to tylko pozory i gra, jakakolwiek wdzięczność też jest fałszywa i nie pokrywa się z tym co naprawdę myśli. Ty masz się cieszyć tym, że kto inny nie jest na twoim miejscu, bo przecież samo bycie z księżniczką to zaszczyt, jesteś szczęściarzem... One tak to właśnie widzą. Sam aktualnie leczę się po kopnięciu w dupę przez tego typu pannę z dysfunkcyjnej (przynajmniej w przeszłości) rodziny, zdradzającej cechy wrażliwego narcyza i dda. Takie kobiety nie wiedzą co to miłość, nie potrafią budować prawdziwych zdrowych relacji. Przerabialem podobne sytuacje co Ty. Fochy i dziwne miny bez powodu, szukanie dziury w całym, zadzieranie nosa, brak sensownych rozmów i reakcji, kiedy próbowałem coś wyjaśnić i poruszyć jakiś problem nad którym trzeba popracować, problemy z dogadywaniem się, bo zawsze było jakieś ,,ale" i zawsze powinno byc tak jak ona chce, nawet jeśli było to bez sensu. Projekcje własnych negatywnych cech, zaprzeczanie faktom, odwracanie kota ogonem, manipulowanie, traktowanie wszystkiego jak atak na siebie i krytykę, niebezpośrednie podważanie mojej pozycji i wartości. Popelnilem chyba wszystkie możliwe błędy, zakochanie i zaangażowanie mnie zaślepiły. Wiedziałem, że tak nie powinno byc, ale naiwnie białorycerzyłem, że przecież jestem odpowiedzialnym facetem (jestem chyba rok starszy od ciebie a ona młoda 21 studentka) trzeba podchodzić do wszystkiego z wyrozumiałością, w końcu dziewczyna jest warta zachodu, taka piękna, taka mądra, ambitna z zasadami... No i jak ta głupia ciota ulegałem, starałem się rozmawiać, tłumaczyć, troszczyć się, pobłażać, ufałem. A to wszystko i tak gowno warte bo na końcu i tak na ciebie plują takie osoby i mają głęboko w dupie twoje uczucia. Albo jesteś idealny albo jesteś śmieciem do wywalenia. Jak nie jesteś już potrzebny to nie mają w pamięci tego co robiłeś dobrze, wszystko jest złe a ty najgorszy. Przy rozstaniu też spierdoliłem wszystko koncertowo bo próbowałem coś ratować, po prostu cieżko było mi uwierzyć, że jej stosunek do mnie zmienił się tak nagle. Wiadomo ,,przecież moja myszka taka nie jest, zaraz jej przejdzie". Przed samym końcem jeszcze dałem się sprowokować do kłótni i wykrzyczałem jej, że źle zaczęła mnie traktować, że związek tak nie moze wyglądać i nic nie docenia. Od tego momentu juz mnie wręcz nienawidziła. To cholernie boli, zwłaszcza jeśli jesteś typem faceta, który angażuje sie emocjonalnie i stara. Ciesz się, że masz zasoby i dobry punkt odbicia. Sam chętnie bym wypieprzył stąd i pływał statkami i zmienił coś w życiu. Twoja ex prawdopodobnie jeszcze się odezwie, bo zbyt dożo atrakcji oferowałeś, musi tylko przejechać sie po jakimś bolcu, żeby zobaczyć, że nie każdy tak się stara i toleruje jej zjebanie. Zatęskni jeszcze za wygodą. U mnie temat już zamknięty, panna poszła dalej przez życie z koleżaneczkami i z zadartym nosem, za krótko byliśmy ze sobą, żeby zasmakowała przy mnie wszystkiego co dobre, a to co dałem to w jej mniemaniu nie było niczym wielkim. Na dodatek niedawno, ponad miesiąc od ostatniej rozmowy, usunęła mnie nagle z obserowowanych na insta. Na Fb niby dalej jesteśmy w znajomych ale ewidentne odcina się już. U ciebie usuwanie z social mediów nastąpiło błyskawicznie, czyli raczej pod wpływem impulsu. Wydaje mi się, że jeszcze bedzie szukać kontaktu.
  17. Aktualnie nie jestem w stanie nawet gadać z innymi a co dopiero spotykać się. Nie chce mi się z tym babrać, meczy mnie to. Większość i tak jest gowno warta a nadskakiwały trzeba jak przy księżniczkach.
  18. ostatnia była: Pogubiłam się w sobie, chcę być sama jestem młoda, chcę się bawić Nie nadaję się do związku taka już jestem przestałam to czuć nie potrzebuję cię już Jest mi lepiej teraz przejrzałam na oczy Generalnie panna z zaburzoną osobowością. Dwa tyg przed finałem szukała już czego by się przyjebać, żeby kręcić kłótnie i dziwną atmosferę. Za bardzo nie było do czego, więc zaczęła mi wmawiać, że jestem zazdrosny, że jej nie ufam. Totalnie z dupy, bo zachowywałem się na luzie i żadnej zazdrości nie było. No ale szukała cwaniara juz czegokolwiek. Do tego doszły dziwne pytania, co myśle o zdradzie czy kiedyś zdradziłem czy mógłbym zdradzić. Co myślę o sytuacjach jak ktoś odchodzi ale chce pózniej wrócić, bo np zrozumiał swój błąd. No kurwa gruntowała tak, że aż po oczach bije a ja debil zaślepiony, że w ogóle tego nie widziałem. Po prostu wcześniej gadaliśmy na tyle różnych tematów i nic nie zwiastowało końca, że totalnie nie zwracałem uwagi na to. Pozniej zaczęła już zachowywać się coraz bardziej irytująco parzez tydzień aż nie wytrzymałem ciśnienia i doszło do kłótni, której tak chciała.
  19. Nie wraca. Cos takiego nie istnieje, to tylko pusta gadka przydatna w leczeniu ran. Kiedy popatrzę na totalne szony, które kłamały, zdradzały i niszczyły psychicznie, jak poukładały sobie życia i związki, to śmieje się z karmy. Jak któraś jest podła i wyrachowana, to nieważne jakie numery bedzie odwalać facetowi, kogo zniszczy, komu złamie życie, swój sukces i tak osiągnie i żadna karma nie wróci.
  20. @Wolverine1993 problem jest w tym, że nie umiem wykasować jej z social mediów. Niby nie zaglądam ale gdzieś podświadomie liczę na to, że ona się odezwie, chociaż wiem, że to nie nastąpi. Takie naiwne łudzeni się, nie wiem po co, chyba, żeby mieć minimum satysfakcji. Ostatnio po miesiącu bez kontaktu nagle usunęła mnie z instagramu. Na Facebooku nie, tylko tam. Nie wiem czemu, trochę mnie to dobiło. Myślałem, że domknęliśmy temat bez bijatyki, zresztą sam jej powiedziałem, że nie chce się z nią na koniec szarpać, powodzenia i cześć.
  21. Mieliście ten problem, że po rozstaniu idealizowaliscie swoją byłą, wydawało wam się, że nigdy już nie znajdziecie równie dobrej, pięknej i w ogóle? Lub, że bedzie to bardzo trudne. Aktualnie mam ten stan. Mijają kolejne tygodnie, związek rozpadł się niecałe 3 miesiące temu od półtora miesiąca zero kontaktu ale w głowie dalej pierdolnik chociaż staram się to wszystko przepracować i być świadom wszystkich negatywnych cech tej osoby. Wciąż jednak nie umiem się pozbyć uczucia do niej. Patrzę na inne kobiety i mam wrażenie, że wręcz nie dorastają jej do pięt. Nie mam nawet ochoty na inicjowanie nowych znajomości, zaczynania od początku. Może to przez to, że wizualnie była absolutnie w moim typie 10/10, może też z tego powodu, że zainwestowałem w nią duży kapitał uczuciowy. Może to syndrom zranionego, skrzywdzonego samca, któremu zdechło poczucie własnej wartości. Staram się ale ciagle siedzi mi w głowie.
  22. Duży szok dla organizmu. Jakby dostać cegłą w łeb. Jesteś z nią, czujesz jej bliskość, wiesz, że wszystko się rozwija, najlepsze dopiero przed wami. Siedzisz w tym mocno, troszczysz się, starasz, masz niemal pewność, że jej zależy na tobie tak samo. Wszystko wydaje się stabilne. Kilka dni pózniej jesteś dla niej śmieciem a wszystko co było nie ma dla niej żadnego znaczenia. Ona drwiąco uśmiechnięta a Ty nie możesz pozbierać szczęki z podłogi. Wczoraj pytała zmartwiona czy dotarłeś do domu, dzisiaj możesz zdychać, nic ją to nie obchodzi. Tak to właśnie jest. Zdrowy, niezaburzony mężczyzna nie potrafi tak postępować. Zbyt dużą odpowiedzialność czuje. Kobieta nie musi być nawet zaburzona osobowościowo, żeby z dnia na dzien odwalić taki numer i nawet nie mieć wyrzutów sumienia.
  23. Czyli w sumie i tak bez znaczenia jak się zachowałem bo wszystko było już przegrane. Plusy są dwa. Przynajmniej nie bedzie mnie dręczyło to, że od razu zlałem, nawet wbrew sobie bo moze trzeba było spróbować a nuż by sie udało. Gryzłoby. Drugi plus, skoro w jej oczach tylko jeszcze bardziej straciłem, to przynajmniej mam z głowy temat definitywnie, bo wiem, że się więcej się do mnie nie odezwie już i dylematów kolejnych mieć nie będę.
  24. Ale to nie było randkowanie, tylko oficjalnie związek, w którym widywaliśmy się niemal codziennie, głównie dlatego, że ona naciskała na częste spotkania i chęć spędzania razem czasu. Pani sie nagle odwidziało i tyle. Może i w jej oczach wyszedłem na desperata ale dla mnie to normalne, że człowiek najpierw szuka odpowiedzi na pytania i chce uratować związek, zwłaszcza kiedy to wszystkom wygląda na irracjonalne zachowanie rozchwianej emocjonalnie osoby. W tym wszystkim to nie ja zachowałem sie nienormalnie, tylko ona. Nie jestem tak twardy jak skała, żeby na coś takiego zareagować zwykłym ,,aha okej, to cześć" zwłaszcza kiedy zainwestowałem już uczucia w tę osobę. Chciałem to naprawić na gorąco. Tak wiem, ze to nie ma już racji bytu. Nie rozmawiamy juz ze sobą. @wolnystrzelec możliwe, natomiast uważam, że najpierw to było raczej coś na zasadzie - wolę koleżanki i zabawę, związek w tej chwili przeszkadza, na co mi jakieś zobowiązania i smycz. Że taki był pierwotny powód wykręcenia się z tego. Ale bardzo możliwe, że szybko po tym pojawił sie ktoś nowy z kim się widuje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.