Skocz do zawartości

Zdzichu_Wawa

Starszy Użytkownik
  • Postów

    746
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Zdzichu_Wawa

  1. @BumTrarara no właśnie ten przykład podsumowuje sytuację. Ponieważ żadna z topowych marek nie prezentuje typowego "Janusza" z brzuchem piwnym, to trzeba szukać naprawdę głęboko i przywoływać przykład marki.... która szyje dla dużych facetów. Wystarczy zerknąć co się pojawia po wpisaniu tej marki w Googla: Zaznaczyłem kluczowe informacje. Jeśli szyją dla kogoś w rozmiarze 9XL, to chyba dość dobrze to definiuje ich grupę docelową. Wrzucę jeszcze tabelę rozmiarów ze strony Dressmann-a jako ciekawostkę. Obstawiam bowiem, że tylko JEDEN (ew moze także ten Czarnoskóry) łapie się w ich widełkach rozmiarowych:
  2. Polecam odcinek 300 Kultura który pienie podsumował to: To przecież działa tylko w drugą stronę. Widzieliście jakiś "ciałopozytywnych" facetów w reklamie bielizny topowej marki? Jakiś kosmetyków (coś a'la Dove):
  3. Dla mnie Twerking jest tylko o krok lepszy od Daggeringu. (polecam wrzucić w YouTube jak ktoś się nie spotkał i nie zna). Po pierwsze tutaj są pewne różnice kulturowe które powodują że następuje "lost in translations". Latynosi, Murzyni oni (generalnie) są bardziej nakręceni na kobiece tyłki. Europejczycy bardziej na piersi. Dopiero po sławie Kardaszianki cały ten hype na wielkie dupska dotarł do Europy. Więc (jak sądze) najłatwiej byłoby przyrównać fajny Twerking do sytuacji gdzie laska z dużym biustem tańczy topless (Teledysk Blurred Lines z Emily Ratajkowski). Lub z naszego podwórka scena z Pułkownika Kwiatkowskiego (gdzie Konrad patrzy na piersi Dancewicz). Po drugie różnice genetyczne w budowie ciała powodują że u Murzynek i Latynosek tyłek jest inny. W skrócie w Europie laski tyją "w szerz" (rośnie im szafa na boki), Latynoskom i Murzynkom niejako "do tyłu". Więc oglądając Twerking w wykonaniu białych lasek, to trochę tak jakby Azjatki robiły streaptease i potrząsały biustem.....z miseczką A. Rozsądny aczkolwiek bardzo politycznie niepoprawny (na tym forum) wpis 🙂 Dużo łatwiej bowiem krytykować. Jasne można obstawiać z jakąś 99% prawdopodobieństwem, że oni się rozstaną, że laska dostanie ładne alimenty po rozwodzie. .... z tym że gdy jest się gościem z dużym majątkiem prawdopodobieństwo w dowolnym innym związku jest dość podobne. Zobaczcie case gościa od Amazonu. Niby sportowiec może nie żenić się, pracować tylko w gumie (żeby gówniaków nie było)....ale znów mamy case Borisa Beckera, gdzie niby tylko lodzik był, a dzidzi sie pojawiło. Przykład z YT wklejanego powyżej....gdzie gracze NBA boją się posądzenia o gwałt bo wtedy nie dość że popłyną finansowo, to jeszcze mogą rozwalić sobie karierę. itp. Ogólnie gdzie się nie odwrócisz tam du***a z tyłu (jak mawiał mój dziadek). Zobaczcie, że gostek mógł chodzić z jakąś szkolną miłością, która tak samo by leciała na jego kasę, a nie miałaby nawet 10% "potencjału" w sypialni tej laski. Jak napisał @Jorgen Svensson gdy się ma lat 20-cia to jest czas na eksperymenty, na szaleństwo. Ciężko wymagać od 20-to latka żeby miał opanowanie gościa po 40-tce. Dla tych którzy się dziwią że jak on mógł się tak wpakować, wrzucę trzy memy: On: Czemu ja znoszę te Twoje dramy i szaleństwo. Ona: Czemu jej nie zostawisz jeśli macie taki toksyczny związek? .... to ciężko wytłumaczyć.. Są trzy rodzaje kobiet.
  4. Ja na przykład byłbym zainteresowany elektrykiem ale w wersji roadster. Mają one bowiem super osiągi (jak np. przyspieszenie, moment obrotowy na kołach itp). Pewnie fajna frajda z jazdy. Nie jest to "auto rodzinne" gdzie typowy polski Janusz pakuje Grażynę i gówniaki i jadą do Chorwacji. Na wypady w weekend za miasto jak najbardziej by wystarczyło. Taki odpowiednik tego Lotusa (ale na prąd) w podobnej cenie (ok 96 tyś USD) byłby super: Dla mnie to kwestia bardziej stosunku ceny za dane osiągi (benzyniak o podobnych osiągach -2,1 sek do 100 km/h dla mnie jest nieosiągalny)...w sumie po sprawdzeniu sugorowanej ceny tej Tesli Roadster okazuje się że ona także jest dla mnie nieosiągalna. Problem się rozwiązał 😉 Ma to sens wtedy gdy zamiast ładowania z wtyczki, będą stacje wymiany całych modułów baterii - tak jak jest np. ze skuterami elektrycznymi w Azji. Podjeżdżasz, wyjmujesz baterię, wpinasz nową i jedziesz dalej. Na początku wieku były zupełnie inne koszty ropy naftowej. Dlatego tamte modele miały ciężko się przebić, bo koszt eksploatacji samochodów benzynowych był atrakcyjny. Obecnie ceny ropy są o rząd wielkości większe i wraz ze wzrostem liczny aut na świecie będą tylko rosły. Także ew uniezależnienie się od państwa eksporterów ropy naftowej może być całkiem sensowną opcją w dłuższym okresie czasu. Zakładając że technologia zostanie jeszcze lepiej dopracowana i koszt elektryków powoli zacznie spadać. Udało mi się znaleźć wykres cen ropy od lat 50-tych. Obstawiam że na przełomie XIX i XX wieku cena ropy (za baryłkę) była pewnie jednocyfrowa. Edit: Znalazłem wykres który znacznie lepiej pokazuje mi to o co mi chodziło z tą konkurencyjnością napędu benzynowego. Zobaczcie na pierwsze 100 lat na wykresie cen ropy naftowej vs obecna cena baryłki: patrząc na te szaro-niebieskie słupki na wykresie (wartość w przeliczeniu na obecną wartość USD), to widać ciekawą sytuację. Gdy wybuchł pierwszy kryzys paliwowy w latach 70-tych gdzie gospodarki wielu krajów dostało zadyszki to wtedy koszt benzyny był podobny do dzisiejszego (trochę mniejszy). Gdzie dzisiaj mamy "dzień jak codzień" na stacji gbenzynowej. Cięzko mówic o wielkim kryzysie paliwowym.
  5. Kiedyś nawet wspomniane Wysokie Obcasy trzymały poziom (jeszcze gdy były bezpłatnym dodatkiem). Zdarzały się tam ciekawe artykuły socjologiczne i psychologiczne. Kiedyś znalazłem fajny komentarz dotyczący tego że "podróże kształcą". Zapisałem sobie aż na dysku tak mi się spodobał. Już go tutaj wrzucałem, ale przypomnę raz jeszcze:
  6. Pełna zgoda. Ja myśle że tutaj co innego jest przyczyną, to co piszesz wg mnie jest skutkiem. Przyczynami jak dla mnie są: a) Naturalne dla krajów "zimnej północy" różnice w libido. Faceci napędzani testosteronem spotykają po drugiej stronie kobiety dla których (wielu z nich) seks mógłby być od wielkiego dzwonu. To jak z sytuacją gdzie duży popyt i mała podaż powoduje wzrost cen. Tutaj "cenę" dyktują kobiety. b) przewaga liczby mężczyzn nad liczbą kobiet (w danej grupie wiekowej). Niejako efekt uboczny brakuj wojen przez ostatnie dziesięciolecia, lepszej opieki zdrowotnej i mniejszej liczby wyapdków samochodowych. Nie dla wszystkich "wystarcza". Tu bym rozgraniczył. Jedna grupa to Ci (sam do niej się kiedyś zaliczałem) którzy po prostu nie zdają sobie sprawy, że gdzieś tam jest ZUPEŁNIE INACZEJ. Nie wiedzą, że można próbować spotykać się z laską z za granicy bo nikt im o tym nie wspomniał, nie przeczytali o tym w żadnym magazynie itp. Trochę tak jakby chłopak 25 lat chciał kupić swój pierwszy samochód i ktoś mu doradza że zamiast bitego ex-Niemca sprowadzonego przez Mirka i łatanego szpachlą, powinien sobie za połowę tej kasy sprowadzić fajne sportowe auto z USA. Wszystko pięknie fajnie, ale gośc nawet nie wie jak zacząć się zabierać za taki import z USA, a ten bity Niemiec jest tutaj na placu dostepny od jutra. Druga grupa to Ci którzy mają już pewną wiedzę (bo usłyszeli że tak można, dostali relację od tych którzy przecierali szlaki), ale nadal mają podejście "na pewno się nie da, to jest pic na wodę fotomontaż". Bo wolą swojskie bardziej znane, nawet jeśli jest gó***ne. Tylko żeby się o tym przekonać, trzeba niestety wyściubić nos poza granicę. Bo co innego czytać np. jak taki @niemlodyjoda albo @Zdzichu_Wawa rozpływają się w zachwytach nad tym co oferują laski spoza Polski, a co innego przeżyć to samodzielnie. Dla mnie np. to był głęboki szok. Gdy pierwszy raz wylądowałem w Azji, czułem się jak Brad Pitt (wyższy o głowę od najwyższego tubylca, blondyn). Gdy pierwszy raz Latynoska sama mnie zaczepiła i sama dała mi swói numer telefonu (pierwsza), to koparę zbierałem z podłogi chyba z pół dnia. To trzeba przeżyć, żeby uwierzyć. Inaczje to są jak bajki o Żelaznym Wilku.
  7. Laska: Tęsknie za czasami kiedy faceci szli na wojnę i ginęli. Gość (komentujący): W tych czasach była racjonowana żywność, może to jeszcze przemyśl dobrze? góra: Skończyłam 18 lat więc zaczynam OnlyFans. - Super, silna i samodzielna kobieta z Ciebie. Dół: Umawiam się z 19-to latką. - Halo? Centrum opieki nad dziećmi? (Ci od walki z pedofilami między innymi). Wiesz że zbliża się lato, kiedy laski zaczynają prezentować pępek. Moment w którym zdajesz sobie sprawę, że możesz zapomnieć o spacerach.
  8. @spacemarine Właśnie oglądałem fajny materiał o tym, że w tym roku jakoś dziwnym trafem żadna z dużych marek nie zmieniła swojego logo na wersję "tęczową" tak jak to robili w poprzednich latach. Jedną z niewielu marek która ma specjalne świąteczne logo to BMW....ale co ciekawe tylko w Europie. W Arabii Saudyjskiej jakoś (znów zaskoczenie) zostawili po staremu. Ciekawe czemu? podobnie z PlayStation
  9. Słyszałem że wielu facetów przychodzi się "wygadać". w domu nie mogą (bo to słabość), albo nie mają do kogo. Brakuje im bliskości. Może zaś być w drugą stronę - kolega ma bardziej "niestandardowe" potrzeby, może kręci go kobieca dominacja, "zgnojenie" przez kobietę, itp. Wachlarz jest szeroki. Czytałem kiedyś ciekawy art. Były to wyznania prostytutek z Indii. Laska pisała, że "miły gość" jest traktowany jak frajer, bo się sam daje tak traktować. Gość który przychodzi z kwiatami, jest urabiany na miłą rozmowę i .... laska nawet nie musi nic robić "z menu". Może go przetrzymywać niczym we friendzone, bo to idealny klient. Nie dość że regularny, to jeszcze nie trzeba się "narobić". Za to taki który przychodzi i wie czego chce, szybko to dostanie, bo przy takim nie ma pitu-pitu. Może autor powinien się zastanowić czy przypadkiem nie podpada pod taki przypadek "słodkiego klienta", który jest mega wygodny jako klient regularny.
  10. Nie no sorry, ale te reklamy Yes, na tle tych potworków Adidasa i North Face to są arcydzieła. Zobaczcie, że grupą docelową Yes są w większości kobiety (faceci pewnie ew kupują coś jako prezent i to też pewnie "ze wskazaniem" co dama lubi). Więc w sumie jest "o kobietach, dla kobiet". Gdyby chcieli się wyróżnić to by wstawili jakieś Drag Queen, laski mające po 300 kg itp. Tutaj zaś trochę "zaszaleli", pokazali że kobiety mogą mieć fantazję. Tak się robi reklamy dla kobiet -tutaj magazyn "Panna młoda": Ja bym polemizował. Jeszcze nigdy wcześniej żadna firma nie odczuła tak mocno (po kieszeni) niezadowolenia klientów. Co ciekawe Bud Light stało się synonimem obciachu ostatnio. Nawet jak ktoś nie wspiera bojkotu, to wstyd się z tym piwem pokazać, bo się nagle pokątnie z Ciebie naśmiewają. Specjaliści branży na początku mówili że "a to takie tak przejściowe, najważniejszy będzie ich "długi weekend" -Memorial Day. Wtedy idzie mnóstwo piwa. Nagle się okazało że owszem piwo schodzi....ale nie Bud, który jest nawet za darmo (po uwzględnieniu cash back-a). wszystko schodzi tylko nie marki tego koncernu. Nie chce mi się wierzyć, że jeśli ktoś praktycznie rozdaje swoje produkty za darmo (tylko żeby pozbyć się ich z magazynu), to robi na tym świetny biznes. idę o zakład że te rozdawane za darmo nie są uwzględniane w tym oficjalnym 24,6% spadku. Bo przecież oficjalnie się sprzedają po 15 USD.... po czym kasa wraca do kupującego bezpośrednio od koncernu. Ciekawa sprawa, bo inna marka ok miesiąc przed aferą Bud Light też poszła ostro w Woke. Zrobiła reklamę piwa "dla kobiet" w której się nabijali z tej kultury męskich reklam, gdzie laski były w bikini itp. Po czym okazało się że nawet główna aktorka ma Instagrama na którym są.....zdjęcia w bikini 😉 tutaj jednak jest trochę spokojniej, bo za samą reklamą nie szedł przekaz szefów koncernu że oni to mają w d***ie tych ciołków klientów.
  11. Nie zauważyłem wątku na forum, a myślę że sprawa jest na tyle ciekawa, że warto o niej wspomnieć. Pewnie zauważyliście iż coraz więcej firm wciska na siłę politykę Woke do swoich reklam i marketingu. Zaczęło się chyba od filmów (mamy czarną Małą Syrenkę, czarną Kleopatrę, Jaskiera który ma okazać się gejem w tym sezonie Wiedźmina -chyba jedynie Tarzan na zawsze będzie biały 😉 Potem rozlało się mocno na "zwykłe" marki. Najgłośniejszy case dotyczy piwa Bud Light które to było najpopularniejszym piwem w USA! Jeśli się ma produkt który w zdecydowanej większości jest kupowany przez mężczyzn, to co można zrobić? Jak "unowocześnić" przekaz reklamowy..... wynajmijmy transa i umieśćmy jego portret na puszce piwa.... Pewnie ktoś w marketingu doszedł do wniosku że "e tam, to jeszcze nic takiego...potrzymaj mi piwo". Tym kimś była szefowa marketingu, która udzieliła wywiadu w którym to twierdzi że mają już dosyć tej kultury "bractw studenckich" i że teraz będą celować w bardziej wysublimowanego (i wyedukowanego społecznościowo) klienta. Zazwyczaj takie rzeczy uchodziły koncernom na sucho, ale to już było zbyt dużo. Trochę jak siarczysty policzek wymierzony w klientów. W efekcie w mediach społecznościowych rozpoczęto nawoływanie do bojkotu marki (najpierw samego Bud Light, a potem wszystkich marek będących własnością tego koncernu Anheuser-Busch InBev). Na początku prezes firmy za mocno się nie przejął, twierdził, że to chwilowa sytuacja i zaraz się "wypali"..... 4 tygodnie później marka odnotowuje coraz większe spadki sprzedaży: Jest coraz gorzej. Co ciekawe w ichniej "Biedronce" (Target) piwo jest sprzedawane w promocji za 13,99 USD za zgrzewkę.... przy czym można dostać 15 USD zwrotu jeśli się prześle paragon (akcja cash back). Czyli albo jest rozdawane za darmo, albo nawet dopłacają....i nadal widać na filmikach że są pełne (nienaruszone) półki. Są filmiki z przerw meczów Baseball-a gdzie do wszystkich marek są kolejki po piwo....tylko nie do stoiska Bud Light. Ponieważ w jak mawiają "w przyrodzie nic nie ginie", to fatalna sytuacja Budd Light jest prezentem dla konkurencji, której (co za zaskoczenie) sprzedaż urosła dziwnym trafem dokładnie tyle ile spadł Bud Light. Tutaj znajdziecie trochę więcej o sytuacji łącznie ze wspomnianą reklamą. https://www.dailymail.co.uk/news/article-12068311/Bud-Light-sales-plunged-region-dropping-29-heartlands.html Co jest ciekawe to, że kolejną firma objętą bojkotem jest Target (za prezentowanie ubrań dla małych dzieci z hasłami "miesiąca dumy (Pride)" społeczności LGBTQ...cośtamcośtam. Z boku czeka przestępując z nogi na nogę Nike (które reklamuje staniki sportowe, na facecie) oraz Adidas (to samo tylko że komplety bikini). plus marka North Face: Ciekawy jestem na ile inne firmy przestraszą się tego co się stało z Bud Light i trochę się opanują, a na ile będą leciały jak ćmy do ognia? Z tego co czytałem to prezesom firm zależy na dobrym wyniku audytu żeby firma była LGBTQ.... przyjazna. Nareszcie nie jest to bez ryzyka (na zasadzie, jak wkurzamy starych klientów dla mniejszości, to możemy stracić tą większość, a mniejszośc i tak się obrazi na nas że za mało ich wspieramy. Idąc krok dalej, Ja oglądam kanał Jokera (z jego sloganem: "twarz do radia....ale za to głos do pracy w gazecie ;-)" On sugeruje, że może pora aby faceci postępowali z kobietami podobnie jak konsumanci z piwem. Może pora pokazać że niektóre zachowania nie są mile widziane? ciekawy jestem co Wy o tej sytuacji sądzicie. Czy to dłuższy trend (odbicie wahadła), czy tylko jednorazowa akcja i wszystko znów będzie ociekało kulturą Woke?
  12. Panowie, zachowujecie się jak baby*. Ja rozumiem, że larum bo "naszych biją", ale warto się zastanowić czy to faktycznie "Wasza" walka. Z którym stwierdzeniem z artykułu konkretnie się nie zgadzacie? Pomijam kwestie czy autorką jest niby Rosjanka, czy Ukrainka czy może laska z Wenezueli. (to nie jest istotne w ocenie podanych argumentów). Mało na forum było przykładów misiów, co to bez zapytania się żony o zgodę boją się oddychać (a o wyjściu z kumplami to już zapomnij). Mało było przykładów Simpowania, takich że aż wstyd? Stawianie granic....osobny temat rzeka. Jakie granice stawia statystyczny facet w Polsce gdy nawet ma problem w związku? Wie że jak mocniej się postawi to ze statusu: brak seksu, ale choć są dzieciaki na co dzień, "poprawi" sobie sytuacje po rozwodzie na: brak seksu, brak miejsca do spania (konieczność wynajęcia czegoś), brak widywania dzieci (na co dzień) i ekstra wydatki w postaci alimentów. Kłótnie.....mało wałkowaliśmy na forum tematu Niebieskiej Karty. Kwestii jak łatwo jest wywalić mężczyznę z jego własnego domu na podstawie "przeciwdziałania przemocy w rodzinie"? Nie raz była poruszana także kwestia tego że kobiety w towarzystwie jadą po swoich misiach (wyśmiewając ich jacy to nieporadni) na ich oczach.... i nic. Ci udają że deszcz pada, bo po co kręcić burze. Dodajcie do tego kwestie, że większość młodych facetów jest wychowywana przez kobiety. Najpierw w domu, potem w szkole. Czym skorupka za młodu nasiąknie itp. Nie ma się więc co obrażać, bo w artykule (niezależnie kto go napisał) są niestety prawdziwe tezy. Wystarczy w weekend wyjść na miasto i popatrzeć jak zachowują się np. pary z dzieckiem. Kto tam nosi spodnie, a kto jest od "przynieś, wynieś, pozamiataj, wózek popchaj". * skrytykujesz w żeńskim towarzystwie jakąś przywarę kobiet (może to totalnie nie dotyczyć grupy z którą jesteś, to Cię zakrzyczą, bo jak możesz źle o kobietach mówić).
  13. Moim zdaniem (nie odbierz tego źle/personalnie -to tylko rada/uwaga do przemyślenia) w tym jednym zdaniu można wyczytać to, że masz deficyty* do przepracowania. Wyobraź sobie że faktycznie jak w tym przysłowiu gdzie trzeba uważać na to co sobie człowiek marzy, bo marzenia się czasami spełniają. Nagle poznajesz taką właśnie kobietę którą jest w pełni nastawiona na miłość, romantyzm, bycie razem, ale dla niej seks może nie istnieć. Na zasadzie (z musu) zaoferuje coś "dla Ciebie" raz na miesiąc, ale będziesz widział, że to takie "dla dobra ojczyzny" działanie. Czy byłbyś szczęśliwy z taką kobietą? * Myślę, że to podejście może pokazywać spory brak pewności siebie. Nie wierząc w efekt swojego wyglądu, niejako chcesz mocniej akcentować osobowość, całą "związkowość" itp. Czyli te rzeczy gdzie czujesz się znacznie mocniejszy i (Wg siebie) możesz więcej zaoferować - lepiej konkurować z innymi facetami na tym polu. P.S. Ja Cię dobrze rozumiem. Nie odbierz mnie źle. Już tu na forum pisałem raz jak to kiedyś za czasów studenckich chodziłem do klubów w koszuli lub swetrze, bo też liczyłem że laski będą leciały na moje wnętrze, a nie na fizyczność. To tak jednak nie działa. Zamiast się obrażać na rzeczywistość, trzeba czasami wyciągnąć wnioski i coś zmienić.
  14. Nie wiem czemu tak sądzisz? Ta piosenka jest o tym, że laska po prostu chce orgazmu od gościa. Zobacz na kolejny wers piosenki: Co ciekawe to jest piosenka z 1981 roku! (w oryginale śpiewana przez Trojanowską, wersja z Brodką to cover). Więc jak na tamte czasy to tekst był dość odważny. Reszta śpiewała wtedy o chodzeniu za rączkę itp. Jak dla mnie to tekst piosenki ładnie współgra z tymi 4 historiami opisanymi przez @niemlodyjoda Zamiast być jak gość co wyskakuje z Paryżem, dajesz jej emocje i mówisz wprost o co chodzi. YT się nie wyświetła, ustawiłem link od 300 sekundy (5:00m), Chodzi mi o scene z Wojny Polsko-Ruskiej z hasłem. "albo się umie bawić, albo się nie umie, albo się zna hasło, albo się nie zna."
  15. Sorry, ale to wyciąganie wniosków TYLKO na podstawie tego zestawienia jest totalnie od czapy. Żeby nie zanudzać długim rozpisywaniem się czemu, pokażę tylko kilka krajów o zdecydowanie niższym współczynniku niż Polska -czyli zgodnie z tezą - fajne miejsca do emigracji: Korea Północna -10.6 Jemen - 9.0 Sudan - 6.3 Syria - 3.5 Patrząc tylko na ten wskaźnik, to same perełki do emigracji. Taka Syria to wprost raj obiecany dla mężczyzny 😉
  16. Oprócz tego jest tam cała masa informacji, że SM zawsze (!) będzie oczekiwała wsparcia (niezależnie od wieku). Kwestia tylko czy to będzie wprost powiedziane, czy tak rozgrywane że z czasem gość się obejrzy i będzie robił za "pana domu". SM wybierze gościa który wesprze ją materialnie. Kwestia jak najlepszego zadbania o przyszłość jej dzieci. Gość w nagraniu który linkowałem komentował artykuł o tym jak to Samotne Matki są Silnymi i Niezależnymi kobietami i dlatego tylko prawdziwy silny facet nadaje się do związku, bo przecież one teraz to chcą ustatkowania (a nie gierek) itp. (standardowa litania mająca na celu wbicie faceta w poczucie winy, że jak śmie mieć jakieś oczekiwania). Myślę że @Mmario pięknie podsumował temat: Cały post w punkt.
  17. @Wolumen popatrz na pogrubione słowa ze swego cytatu i zastanów się w jakim świecie równoległym Samotna Matka jest osobą "bez zobowiązań" i "wolną"? Już na starcie masz błędne założenia, więc nie dziw się że potem jest tylko gorzej (bo błędy zaczynają się nakładać). Tutaj wrzucę bardzo fajną audycję o randkowaniu z samotnymi matkami. Co same SM próbują nam "sprzedaż" w swojej ideologii i czemu to jest "wciskanie kitu". (niestety po angielsku, ale mocno polecam):
  18. Bracia Samcy otworzyli franczyzę: filmik ze "szkolenia" tutaj (zaznaczyłem start od tego fragmentu): Plus coś niesamowitego. Monty Python naśmiewał się z całej ideologii WOKE 30? 40? lat temu? Wtedy to był niesamowity skecz, a teraz to realia 😞 https://www.facebook.com/SocialMediaDelinquent/videos/446253111031588/
  19. Tym razem bez tłumaczenia, żeby nie zabić świetnie napisanego tekstu i pomysłu. Plus widziałem koments pod tym MEM-em: "To by wyjaśniało, czemu Mandalorianie mają takiego fisia na punkcie pancerzy ze stali nierdzewnej*" * Tak wiem w oryginale (w Delorianie) karoseria to było szczotkowane aluminium, ale wygląda podobnie 😉
  20. @Everson Pominę fakt że w kilku sytuacjach potknąłeś się jak uczniak, bo to już koledzy wcześniej starali się wykazać. Twój podstawowy problem, że postawiłeś wszystko na jedną kartę. Szukasz dziewczyny zza granicy, to korespondujesz/rozmawiasz z kilkoma. Ma to sens jeśli faktycznie masz w planach wyjazd w dane miejsce i spędzenie na miejscu min 2-3 tygodnie żeby mieć czas na spotkanie się z każdą z nich. Wtedy zobaczysz jak się z nimi rozmawia na żywo, jak Cię odbierają, ja Ty odbierasz je. Ty zrobiłeś dokładnie odwrotnie. Potem zaś wielkie rozczarowanie. Teraz trochę pozytywów. Oceń sam, jak często zdarzało Ci się zainteresować sobą Polkę w wieku 17 lat? Jak wiele miałeś takich przypadków gdzie sobie korespondowałeś z laską z Polski z zachowaniem takiej samej różnicy wieku? Chyba jednak nie do końca jest tak jak piszesz że te opowieści o różnicy wieku w parach z obcokrajowcami to pic na wodę. Po "trzecie primo" to wybrałeś sobie kraj z inną religią, bardzo restrykcyjną wobec kobiet. To trochę tak jakbyś sam w menu gry wybrał zamiast tutoriala od razu hardcore mode. Zastosuj metodę małych kroków. Dawkuj sobie poziom trudności. Tak ogólnie zaś co do tematu "różnicy wieku" wczoraj obejrzałem sobie super materiał o tym. Polecam (niestety jest po angielsku):
  21. Zdzichu_Wawa

    Artykuł: Kluby go-go

    Moje odczucia co do klubów Go-Go są mocno ambiwalentne. Z jednej strony wywalanie w Polsce grubego hajsu na to żeby sobie tylko popatrzeć, gdy za podobną lub mniejszą kwotę można mieć full-service jest dla mnie głupotą. To trochę tak jakby wydać 100 PLN na sextelefon, żeby tylko posłuchać jęków jakiejś emerytki dorabiającej sobie na słuchawce (BTW: polecam GENIALNY film "The Little Death" ze sceną z sex telefonu właśnie). Z drugiej strony w innych krajach jest zupełnie inaczej. Pamiętam jak tuż po wejściu do EU (czyli okolice 2005 roku) firma wysłała mnie w delegację do Londynu. Kumple zabrali mnie do klubu, gdzie laski robiły streaptease (do zera, a nie tylko toples) i po występie przechadzały się wśród widzów zbierając po 1 funcie (słownie JEDEN funt). Pamiętam że wtedy bilet na metro kosztował drożej. Biorąc pod uwagę że to miasto multi-kulti co miało odzwierciedlenie w kolorze artystek, to było najlepiej wydane 15 funtów podczas tego wyjazdu. 15 funtów za coś koło 2 godzin zabawy. Podobnie wspominam kluby w Tajlandii. Idzie się na drinka, które nie są aż tak kosmicznie drogie (jak np. w Polsce). Można sobie spokojnie sączyć piwko obserwując młode laski które robią naprawdę fajne pokazy (jedna tańczyła z takimi płonącymi pochodniami równie zmysłowo co Selma Hayek w "Od zmierzchu do świtu". Co ważne w tych lokalach za granicą można się czuć bezpiecznie. Jest kulturka, bez prób skoczenia na grubszą kasę. Dodatkowo mam wrażenie że inaczej się ocenia takie miejsca z perspektywy gościa 40+ (co to już trochę widział), a inaczej z perspektywy gościa 20+, który na widok przysłowiowego "nagiego cycka" dostaje polucji.
  22. Widzę że koledzy zajęli się już odpowiednią "indoktrynacją ideologiczną" kolegi, to ja dla odmiany skoncentruje się na fotografii. 1. Po pierwsze przy sesji portret/sylwetka bardzo ważne jest żeby wiedzieć jak pozować. To robi ogromną różnice. Np. pozowanie "na wprost" vs optymalne dla wielu pozowanie "pod kątem 45 stopni". Tutaj jest fajny poradnik na YT, ale niestety po angielsku. Warto jednak zerknąć (choć na pozy) 2. Oświetlenie Ma ogromne znaczenie! Zerknijcie sobie na początek tego filmiku. Gość pokazuje to na przykładzie zwykłego światła padającego przez okno - jak bardzo zmienia się wygląd jego twarzy! To przy świetle zewnętrznym, w studiu (lub profesjonalista w plenerze) będzie miał lampy ze specjalnym białym obszyciem które dają ładne "miękkie" światło. Ono działa niczym photoshop na skórę. 3. Pozowanie samo w sobie. Czyli często "najsłabsze ogniwo w łańcuchu". Chodzi mi o to, że większość ludzi która nigdy nie pozowała do profesjonalnej sesji (coś więcej niż selfi na weselu), zazwyczaj bardzo się "spina". To dość normalne. Może się okazać, że wynajęcie fotografa to będzie kasa wyrzucona w błoto jeśli nie poćwiczysz najpierw samych póz. Spróbuj skopiować to co robi ten gość z przykładowych linków. Jak się ustawia, jakie ma triki (że np. głowa jest trochę opuszczona, lekko pod kątem, że cała sylwetka jest lekko przesunięta do przodu (a nie równo jak na mustrze) itp. 4. Stylistka/stylista Czasami faceci mają problem z sensownym dobraniem całego stroju. O ile garniak jakoś ogarną, buty już ciężej, to jakieś dodatki (w stylu zegarek, okulary, czapka itp) już ciężej. Tak samo przy sesji w stylu "na luzie". Dobrze mieć fajnie dobrany zestaw który doda nam kilka punktów do wyglądu. Coś jak przypadek gościa z filmu "Crazy Stupid Love" (tytuł polski: Kocha Lubi szanuje). Chodzi o tego rozwodnika który zaczyna z poziomu "ciuchy tatuśka a kończy nieźle odpicowany (jak na swój wygląd i wiek). Dopiero połączenie tych wszystkich kwestii da Ci naprawdę super efekt.
  23. Przepraszam, ale to co napisałeś jest głupie na tak wielu poziomach, że nie mogę przejść spokojnie żeby tego nie ocenić wprost. Rozumiem, że Ty wolałbyś (będąc na jego miejscu) być nadal w więzieniu wykorzystywanym przez współwięźniów niż mieć kłótnię z rodziną. Seems legit*. * dla tych którzy się wkurzą o angielskie zapożyczenie, nawiązałem tutaj do całej serii MEM-ów pt "seems legit"
  24. Nie wiem czemu jak to czytałem, to przypomniał mi się taki suchar: W cyrku treser zwierząt, opowiada jak za chwilę wykona numer wieczoru....włoży swego penisa w paszczę krokodyla. Publika zamarła w oczekiwaniu. Światła na scenę, gość ściąga naszki i wkłada swego przyjaciela w paszczę krokodyla. Krokodyl zaś zatrzasną paszczę i ani myśli żeby ją otworzyć. Treser ma twarz całą w grymasie bólu, ale próbuje zachować powagę. Mija chwila, nic nie pomaga, więc zaczyna napier**ć krokodyla pałką po głowie. W końcu przyniosło to efekt i krokodyl otworzył paszczę. Treser chcąc ratować nieudany numer, zwraca się do publiczności: "Może ktoś z Państwa chce spróbować"? Odzywa się starowinka z 2 rzędu: "Ja to bym i chciała spróbować, ale gdyby mnie Pan tą pałką tak nie napierdzielał" Może się czepiam, ale komunikat z posta był trochę niejasny 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.