Skocz do zawartości

TreNdowaty

Użytkownik
  • Postów

    193
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez TreNdowaty

  1. Skundlić się za 10 000 zł i jeszcze się zastanawiać...
  2. Bracia, zapamiętajcie sobie jedno- najważniejszym "zasobem" państwa nie jest złoto, ropa, węgiel...a ludzie. Im więcej będzie ludzi pracy, to będzie u nas lepiej. Oczywiście nie mam na myśli imigrantów socjalnych. Do nas przyjeżdżają ludzie pracy, a nie po socjal. Chwała im! Inna sprawa to jakim trzeba być debilem, żeby ktoś za granicy, który nie ma kontaktów, zaplecza mieszkalnego itp, zabrał pracę hm tubylcowi.
  3. @Tomko Niestety możesz mieć rację. Po prostu stałem się bardziej wrażliwy na te tematy, od kiedy urodził mi się Syn. Niemniej Twój tekst jest smutny, złowrogi co nie znaczy, że nie jest "prawdziwy"
  4. Nie wiem czemu, ale przypomniał mi sie cytat: "Nie boję się śmierci. Nie żyłem przez miliardy lat, zanim się urodziłem, i nie czułem z tego powodu żadnego dyskomfortu".
  5. @Piter_1982 Jest to jakieś rozwiązanie, tylko naprawdę- mam dość kredytów, leasingów. Pisałem- w pewnym momencie miałem niemal 12 000 zł kredytów miesięcznie i tak dostałem "w kość", że staram się trzymać od banków z daleka.
  6. @Cortazar Tak jak na początku napisałem- Trochę się boję linczu wynikającego z tego, że jest mega dużo oszustów i magików w internecie. A wśród takiego syfu wyłaniam się "ja", który może zostać wrzucony do jednego "wora". Całkowicie niewinnie. Możesz wyjaśnić o co Tobie chodzi ? @Cortazar Raczej dyskusję tutaj prowadzę dla rozrywki, nie zakładam, że znajdę tutaj inwestora. Pewnie zauważyłeś, że odpowiadam @Imbryk, który zapewne zadaje pytanie z czystej ciekawości. Tak jak On napisał "jesteśmy na forum dyskusyjnym" @Cortazar jeżeli kupuję samochód za 300 000 zł brakuję mi 60 000 zł Napiszesz mi, że: A. Nie mam marnych 60 000 zł B. Mam 240 000 zł
  7. Wszystko jest możliwe. Tylko ten "sprzet" nadaję sie do obsługi bardzo wielu klientów. I tak naprawdę od ręki mam klientów na 50% "sprzętu". Dlatego też jak klient odpuści ( w co wątpie) to i tak znajdę zastosowanie dla "sprzetu". Z inwestorem niezależnie od tego, czy klient sie ze mna rozliczy czy nie, to zapłace. Ryzyko ponoszę ja, nie inwestor. A pięniądze będę mial z innych źródeł. Inwestor nie tyle co inwestuje w tego klienta, tylko w "sprzęt", a jeszcze ściślej w moją firmę.
  8. Czy wiecie w jaki sposób mogę zrobić porządek w mojej ostatniej wypowiedzi ? W czasie pisania zawiesił mi się komputer. Moderatorowi zgłosiłem. Nie wiem co zrobię- to chyba najbardziej szczera odpowiedz. Jest kilka kół ratunkowych typu- przedłużenie czasu realizacji, pożyczka sprzętu od znajomego- ale wtedy stopa zwrotu jest niewielka. Kredytu na pewno nie wezmę. W ramach ciekawostki napiszę, że w pewnym momencie miałem 12 000 rat miesięcznie i od jakiegoś czasu buduję model biznesowy nie oparty na kredytach. Na pewno nie odpuszczę i znajdę jakieś rozwiązanie, tylko szkoda moich nerwów. Tak, klient płaci co miesiąc (dla łatwego liczenia) 100 zł, po kwartale mam 400 zł, inwestorowi daję 250 zł (skala na"oko") Tutaj raczej nie ja bede stawiał warunkow tylko inwestor. Jestem pewny na 90% inwestycji (10% to wojna, kataklizm...) dlatego też zgodzę sie na każde racjonalne warunki. Nie chce się spierać czy to pozyczka, czy inwestycja. Myślę, że to na takiej zasadzie- czy to co jest nad naszą głową to Słońce, czy gwiazda ? Umowa zawarta bez kar umownych.
  9. Panowie. Nie będę zachwalał w wniebogłosy interesu. Żeby ocenić, czy jest ryzykowny czy nie- na spotkaniu przekona się potencjalny zainteresowany. @somsiad @TMiro @Piter_1982 Nie chcę kredytu z kilku przyczyn, a o to głowna: Inwestorowi proponuję zwrot co kwartał w wysokości 17250 zł, bank pobiera miesięczną ratę, nie kwartalną. Co daje mi pole manewru, z czego klient płaci co miesiąc za usługę, czyli w pewnym sensie klient opłaca inwestora. Z czego mój wkład finansowy jest zerowy. Nie licząc kosztów typy pracownicy, paliwo. Tutaj przez 4 miesiące klient wpłaci na konto całkiem pokaźną sumę. Dlaczego od razu zakładasz @Piter_1982ze nie mam w tym samym czasie innych inwestycji ? A mam. Około 80 000. Co razem dało by mi niemal 150 000 zł do wydania w jeden-dwa miesiące. Klienta muszę obsłużyć do 30.12 a to stanowczo za mało, żeby sprzedać "coś" za normalną cenę. Tak jak napisałem- nie mam na ten cel środków pieniężnych, co nie znaczy, że nie mam pieniędzy. Panowie, to nie jest wszystko takie czarno-białe, czy też zero-jedynkowe. Dla inwestora jest do wglądu dokumentacja księgowa, podpisanie umowy u notariusz i szereg innych zabezpieczeń,
  10. Trochę się boję linczu wynikającego z tego, że jest mega dużo oszustów i magików w internecie. A wśród takiego syfu wyłaniam się "ja", który może zostać wrzucony do jednego "wora". Całkowicie niewinnie. W skrócie- szukam inwestora. Prowadzę firmę z sukcesami i porażkami od ponad 10. lat. Szeroko pojęta reklama. Trafił mi się klient, na którego muszę wydać w jeden miesiąc około 60 000 zł. Kredytu nie chcę, a wolnej gotówki na ten cel nie mogę przeznaczyć, a też nie chcę wyprzedawać po kosztach majątku. Także po prostu ucieknie mi klient, a tego chcę uniknąć. Naszkicuję trochę temat, mega ogólnie. Szczegóły tylko i wyłącznie przy spotkaniu. Oczywiście wcześniej wymiana tel. Bardzo bezpieczny interes. ponieważ klient został już "nagrany" ale brakuje "sprzętu" na obsługę. Klient to światowa firma. Te konkretnie usługę realizuję dla moich klientów od 5 lat i wiem, że nie będzie problemów. Zresztą będzie można na własne oczy to zobaczyć, że już działam w tej branży. Można zainwestować od 30 000 zł. Poniżej tej kwoty, szkoda "zachodu". Nie jest to jakiś AVON, piramidka, czy tam "inwestycja w coś czego nie widać, a ma dać kasę" Stopa zwrotu, która proponuję to 15% od kwoty zainwestowanej. Czyli od 60 000 zł, 9000 zł dla inwestora w skali roku. Prawdopodobnie wypłaty będą kwartalnie, po 17 250.
  11. @Krugerrand Problem w tym, że jesteśmy "na dorobku" i ciągle coś trzeba dokupić. Wliczam to też koszty stałe typu- rata za mieszkanie niemal 1000 zł, abonamenty i inne pierdoły- chociażby Netflix. I w sumie przyznam się, że sam dużo generuję kosztów-a to teatr, restauracje, imprezy w domu itp. Na pewno sam tym generuję do 2000 zł (korzystają wszyscy). Samo paliwo to myślę, że spokojnie 500-700 zł (tylko do spraw domowych). Nie wierze, że można życ normalnie ponizej 5000 na rodzinę (chociaz tu zależy od ilości członków)
  12. A co panowie myślicie o czatach itp. szczególnie tych regionalnych ? Z moich obserwacji spotkać dziewczynę 4/10 to incydent.
  13. Moja dwa miesiące prowadziła spis wydatków. Jak zaczęło wychodzić 7000-8000 zł na jeden miesiąc to skubana przestała. Przynajmniej przejrzała na oczy.
  14. Panowie u góry mają rację. Niemniej rozumiem chęć pomocy siostrze. Moja rada- nie lepiej pożyczyć różnice, która siostra odda bankowi ?Przy kupnie auta odsetki zazwyczaj nie są za duże. Jak siostra zacznie się migać, to niech zaświeci Ci się w huj duża czerwona lampka.
  15. Mam taką teorię Jeżeli w czymś jesteś mega wybitny, ale naprawdę 11/10. To wszystko inne może być na 1, a i tak osiągniesz sukces Przykładowo Stephen Hawking -Inteligencja 11/10, a to dało mu sławę, pieniądze, władze... Arnold Schwarzenegger - ciało 11/10, a to dało mu... Adolf Hitler- charyzma 11/10 a to dało mu... Jarosław Kaczyński wytrwałość 11/10 a to dało mu... Freddy Mercury oryginalność 11/10 a to dało mu... Powyższe postaci osiagneli sukces, oczywiście nie tylko konkretną cechą. Chciałem przedstawić swoją koncepcje w skrócie. Oczywiście życie nie jest czarno-białe i rożnie się układa. Nie twierdzę, ze warto popadać w skrajności w skrajność.
  16. @Jaśnie Wielmożny Czemu pytasz... ? Nie no żartuję. Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem. Moja żona, sama często się śmieje z moich docinków.
  17. Długo nie trzeba było czekać. Akcja rozegrała się pięć minut temu. Nie pamiętam głównego wątku. Żona- ...jestem inteligentna jak szczur Mąż- faktycznie, jak szczur.
  18. Historie nie są koloryzowane. Samo życie. Maż to oczywiście ja, żona to oczywiście eee żona. Tak dla jasności. Zachęcam do podzielenia się własnymi „złotymi dialogami”. Schodzę na dół z naczyniami do mycia. Żona- czemu nie zniosłeś wcześniej, nie zmieszczą się w zmywarce. Mąż- inne by się wtedy tez nie zmieściły, na jedno wyjdzie. Jak to się stało, że zamiast pięciu butelek do karmienia dziecka, mamy dwie. Żona- za dużo tych butelek, nie chce mi się pięciu myć. Mąż- wywal trzy, zostaw dwie. Konsternacja żony nie do opisania. Zdarza się, że pracuję po 12h dziennie. Żona- nie mogę się doczekać kiedy wrócisz, tak długo Ciebie nie ma. Smutno mi. Mąż- będę za 10 minut. Żona- podjedz do sklepu kup to, kup tamto, zajedź do teściowej po to, po tamto… Mąż- … Jaki jestem chciwy i zły Żona- nie dawałeś na pampersy przez pierwszej pół roku. Z mojej pensji wydawałam. Mąż- remontowałem mieszkanie. Wydałem na remont 120 000 zł. Żona- ale na pampersy nie dawałeś. Mąż- idę po piwo. Jacy to jesteśmy biedni Żona- znowu nie ma pieniędzy. Mąż- są, tylko za dużo wydajemy. Wycieczka 3000 zł, prezenty 2500 zł, prawo jazdy 2000 zł, koszty stałe 5000 zł. Razem 12500 plus to co zapomniałem. (... a zapomniałem pewnie coś 3000-5000) Żona- wypominasz Mąż- stwierdzam fakty, nie wypominam. Tylko, nie mów, że nie ma pieniędzy- po prostu za dużo wydajemy. Na pewno coś jeszcze dorzucę...
  19. @wrotycz Twój obraz miasta jest trochę "wypaczony". Atrakcje, o których piszesz również są dostępne miastach, a jak nie to na ich obrzeżach. Myślę, że przemawia przez Ciebie nostalgia.
  20. Rozbiję na czynniki pierwsze moją myśl. Nigdzie nie napisałem, że na szczęście mamy czekać biernie do 80 lat (to oczywiste). Uważam, że wtedy po prostu mamy szerszą perspektywę, na ocenę tego co w życiu jest najważniejsze. I nie piszę tutaj o słodkościach. Doskonale wiemy jak wygląda życie większości 80 latków. Kiedyś spotkałem dziadka, który wyzywał do obcych ludzi, że pozabija swoje dzieci i żałuję, że ich cytując "nie wyskrobał". Życie nie jest czarno-biało, zero-jedynkowe . Tak więc mam trochę pokory do życia, gdzie zakładam, że poprzez nabyte doświadczenie, rozwój moja definicja szczęścia ulegnie zmianie. A co do frazesów. To powyższe zdanie jest idealnym frazesem, lub hasłem marketingowym, o którym nawet przeczytam w Biblii- "Nigdy się zatem nie zamartwiajcie o następny dzień, gdyż następny dzień będzie miał własne zmartwienia. Każdy dzień ma dosyć własnego zła" albo bardziej pospolicie "myślał indyk o niedzieli, a w sobotę łeb ucieli" Generalnie trudno się z tym nie zgodzić. O ile powyższe cytaty- w tym Twój, zdroworozsądkowo wprowadza się w życie. Na pewno nie są to dobre rady dla 0-30 latków, którzy jednak muszę "zajrzeć" dalej niż jeden dzień w przód. Autorka tego tematu myślę, że do pełni szczęścia potrzebuję, jednak kogoś więcej niż samej siebie. Czy to dobrze, czy źle ? Nie mi to oceniać.
  21. Ktoś mi kiedyś powiedział: "Robol w Polsce i za granicą (domyśle zachód) zawsze będzie robolem" Pracować zagranicą, a wydawać w Polsce to jedyny sens emigracji w dzisiejszych czasach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.