Skocz do zawartości

Nocny Konwojent

Użytkownik
  • Postów

    153
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Nocny Konwojent

  1. Bardzo szerokie spektrum przypadków przedstawiłeś ? No, ogólnie zgoda. Zresztą nie każdy (facet i pani) są przeznaczeni do świętości i np.kobieta niekoniecznie musi przez 15 lat wspierać alkoholika, który dodatkowo ją leje, a facet wybaczać seryjne zdrady itd. W granicach zdrowego rozsądku. Ta dyskusja jest obarczona dużym bagażem prywatnych przeżyć i doświadczeń dyskutujących. Jeden z kolegów piszących w temacie pisał, że sex u singla to spoko sprawa, bo jest np.tinder, a w temacie o tinderze 3/4 dyskutantów pisze że na tinderze szybciej złapiesz depresję niż pannę więc wszędzie tu wychodzi filtr własnych doświadczeń, które są później fundamentem opinii. Tylko razi mnie że niektórzy piszą np: "większość kobiet to albo tamto" bazując np na swoich trzech związkach, serio, to za mała próba żeby tak generalizować. Peace
  2. Widzisz, a mnie "przyjaciele" i rodzina mieli w dupie gdy los dał mi kopa w ryj. I nawet nie wiesz jak mi przykro.
  3. Dlatego takie punktowanie jest bardzo ogólne... Jeden singiel będzie miał sex bo jest przystojny i ma bajere drugi będziemy miał zero sexu, bo nie ma super wyglądu czy bajery, dla pierwszego życie w pojedynkę może oznaczać więcej sexu niż w małżeństwie dla drugiego sex będzie dostępny tylko ze swoją prawicą itd. Dla jednego życie samemu będzie oznaczać spokój, a dla drugiego spełnieniem będzie rodzina itd. To wszystko jest mocno indywidualne. Jednego pani wystawi do wiatru więc będzie z punktu widzenia swoich przykrych doświadczeń wyśmiewał ewentualne wsparcie w związku, a ja np. traktuję to jako duży plus, bo gdy miałem sprawę w sądzie i ograniczone możliwości zarabiania, to pod mostem nie wyladowalem głównie dzięki małży (wtedy narzeczonej), a mogła mnie w dupe przecież kopnąć itd.
  4. Zależy od sytuacji. W przypadku małżeństwa czy związku w którym pracują dwie osoby i wydatki dzieli się na 2 (wiem, jestem chyba wyjątkiem na tym forum ale u mnie związki zazwyczaj na tym polegały), to zyskujesz--> czynsz jest na pół, ewentualne raty za mieszkanie na pół itd), wyjścia, wyjazdy są zazwyczaj razem więc też na pół itd. Ja ogólnie na związkach raczej materialnie nieźle wychodziłem Oczywiście to wszystko zależy od konkretnego przypadku, wiadomo, na samym początku trochę więcej wkładłem pod względem finansowym ale ogólnie przy dłuższym związku wychodziłem na plus Teraz dzięki wspólnemu gospodarowaniu(i niezłym zarobkom drugiej połowy) jest kasa na wygodne lokum, auto, zagraniczne wycieczki, hobby... nie narzekam
  5. Ja z perspektywy żonatego ale singlem też kiedyś byłem plusy:- sam dysponujesz swoim czasem -nie masz nieprzewidianych spraw typu: teściowej trzeba pomóc w tym i w tym -nie dostaniesz bomby z cyklu: odchodzę! - możesz sypiać z kim chcesz bez dram ze strony partnerki -brak wydatków na partnerkę Minusy: -rzadszy sex -brak wsparcia (u mnie to wsparcie w związkach było) -dla mnie jeszcze osobiście- gorsza sytuacja materialna (lepiej mi się żyje za 7k we dwójkę niz za 3k samemu) - posiadanie kogoś do wspólnych wyjść, wyjazdów, wakacji itd
  6. To się jeszcze okaże, Wlk. Brytania nie ma jeszcze uporządkowanych spraw z UE w kontekście brexitu więc trudno przesądzać jak będą wyglądały umowy Islandia- Wlk Brytania- UE. Jednak wtedy (2 i pół roku temu), to Islandia cofnęła się przed dyktatem UE. Zresztą to dyskusja bez sensu bo my nie jesteśmy Islandią,mamy inne położenie geograficzne, inną strukturę gospodarki, o czym pisałem, a co najważniejsze- my w tej UE jesteśmy i to przy ogromnym poparciu obywateli. Nie wyobrażam sobie rządu, który by rozbujał tę łajbę i wychodził z UE przy powszechnym oporze społecznym i trudnych do przewidzenia skutkach gospodarczych i politycznych. To SF. Inna sprawa to rozpad UE. Jednak to kwestia moim zdaniem więcej niż dekady.
  7. Chodziło mi o to: https://www.forbes.pl/wiadomosci/wojna-makrelowa-brukseli-z-islandia-ue-zamyka-porty/s0368xq
  8. To nie frajerstwo- rycerstwo, tylko słowo, które dla mnie jako dla faceta jest dla mnie święte. Skoro z kimś się wiąże i obiecujemy sobie wzajemnie pomoc, to tak robię a nie spierdalam przy pierwszej próbie jeszcze rozdając fanty po olanej, bliskiej osobie. Podobnie z drugiej strony, nie chciałbym by gdy ja wpadnę w tarapaty bliska mi osoba kopnęła mnie w dupę i zostawiła na lodzie. Zresztą ja taką pomoc dostałem w godzinie próby i (wąskiemu gronu) sam takiej pomocy udzielam gdy idzie zagrożenie- choć czasem sporo na tym tracę. To kwestia szacunku Do samego siebie
  9. Na wojnie z UE Islandia już tak dobrze nie wyszła i o ile dobrze pamiętam ogon podwinęła. Mierz siły na zamiary.
  10. Doprecyzuję- chodziło mi o żonę/ narzeczoną... czyli część de facto stada za które jestem (współ) odpowiedzialny. Nie zostawiam na łasce bandytów tych na których mi zależy i tego samego oczekuję.
  11. Jestem bardzo sceptyczny co do "internetowych autorytetów". Sieć to świetna rzecz, można tam znaleźć dużo ciekawsze rzeczy niż w tv ale z drugiej strony jest tam też sporo niewiele wartych teorii, które to próbuja legitymizować różni szarlatani. Samoloty spuszczające nam na głowy trujące koktajle, rak leczony witaminą c, iluminaci... w tym zalewie mniej lub bardziej szalonych teorii umykają nam faktyczne "wałki" - czy 5G jest jednym z nich? Sprawdzając to wolę jednak szukać u źródeł naukowych i to w ścisłym tego słowa znaczeniu.
  12. Teorię z filmiku mówiąca o tym, że Wlk.Brytania wychodzi z UE żeby móc odesłać Polaków do Polski żeby ci z kolei mogli walczyć w ewentualnym konflikcie z Rosją, który zostanie sztucznie nakręcony uważam za pokręconą Ogólnie Wlk.Brytania ma inne położenie geopolityczne niż my, inną zupełnie strukturę gospodarki, inną historię itd. I o ile u nich brexit nie musi się zakończyć katastrofą, tak my w przypadku upadku ładu atlantyckiego zostajemy wciśnięci między dwa mocarstwa co zazwyczaj kończyło sie dla nas źle- oczywiście dziś też mamy takie położenie jednak jedno z tych mocarstw- pomimo bieżących konfliktów- jest w naszym obozie międzynarodowym i przed otwartym konfliktem z Niemcami chroni nas obecny ład. Nie dodaje już nawet, że w top5 państw do których eksportujemy, 4 to są państwa UE i wyjscie z UE rozchwiało by naszą gospodarkę. Konkludując- upadek UE, czy nasze z niej wystąpienie w obecnej sytuacji byłoby dla nas niekorzystne, jesteśmy za słabi i mamy zbyt ujowe położenie by sami manewrować między Moskwą, Berlinem, Paryżem, Waszyngtonem, Pekinem i Ankarą...
  13. Oj, te moje 41 wiosen to niby niezbyt dużo ale młodość i idealizm już raczej ze mnie wyparowały. Mnie chodziło o to, że w 39 nie było wyjścia, przynajmniej z punktu widzenia szarego żołnierza. Sytuacja eskalowała do tego momentu, że żołnierz musiał bronić swoich rodzin. To tak jakbyś szedł ze swoją panią i podeszło do Ciebie trzech kafarów i powiedziało: "siema, bierzemy twoją pannę na chatę albo wpierdol" I choć Twoje szanse są nikłe to walczysz choćbyś miał skończyć na cmentarzu Czasem po prostu nie ma wyboru. Chłopaki z 39 też nie mieli wyboru, choć teoretycznie mogli się poddać Niemcom bez walki i pozwolić by ich dzieci skończyły w najlepszym wypadku jako posługacze u niemieckich panów (polskie dzieci-jako podludzie-mialy umieć tylko czytać i znać znaki drogowe by nie wpadać niemieckim panom pod auta , a jednocześnie nadawać się tylko do najprostszych prac) Bez idealizmu- wolałbym mieć 1% szans i skończyć z kulą w łbie niż bez walki dać splugawić rodzinę.
  14. Byli też nasi rodacy, którzy umieli wypić dwa piwa czy dwie lampki szampana, zjeść kanapkę i trzymać fason ale niestety większość tego nie potrafiła Choć w sumie i tak to wygląda u nas nieco lepiej niż np.20 lat temu, wtedy upijali się prawie wszyscy, dziś tylko większość
  15. To akurat specyficzne przypadki- tam trwa permanentna wojna.
  16. Niby tak, ale jak szły w takim 39 dwie nawały, które chciały nas zniewolić, to któż miał wystąpić w obronie ogólnie polskich kobiet, dzieci, dziedzictwa jak nie mężczyzna? Czy przed czerwoną i brunatną hordą, która z żon i dzieci Żołnierzy Września chciała zrobić niewolników mieli po prostu złożyć broń? Czasem trzeba walczyć nawet jeśli walka jest beznadziejna. Czasem tak trzeba choć to diabelnie trudne- ale tym bardziej chylę czoła przed np. żołnierzami kampanii 1939
  17. -kobita ma pasje: hahahaha, jasne po to tylko żeby frajera złapać... -nie ma pasji: hahahaha głupia baba wiadomo nic jej nie interesuje -kobita nie chce krótkich znajomości: hahahaha, bo już miała tyle kutangów że hej! -Szuka faceta na chwilę:hahahaha wiadomo szuka kutangów,bolcowania -Chce mieć rodzinę-hahahaha szuka betabankomatu, frajera, jelenia... -nie chce mieć rodziny- hahahaha teraz tak gada, a później myk, chwila nieuwagi i już bombelek -chce faceta z wartościami: hahahaha jasne, wartości, chce wydoić faceta ze wszystkiego... -szuka tylko zabawy: hahahaha jasne bad boya potrzebuje co by ją zeszmacil - jest dziewicą: oooo panie zaraz będzie chciała sprawdzić innego bolca -nie jest dziewicą: pewnie po nocach marzy o pierwszym bolcowniku, a ty już przegrałeś! Ja rozumiem że matrix, że red pill, że trzeba uważać... ale wszystko można przedawkować... gdzie jest granica między zdrowym rozsądkiem, a strachem przed babą czy wrogością? I nie czepiam się tu bezpośrednio autora wątku, aczkolwiek po kilku miesiacach czytania forum ten post zmotywował mnie do zadania tego pytania... może to dobra baza na nowy wątek...
  18. Moja niechęć do sądownictwa w PL (spowodowana też moimi osobistymi doświadczeniami) powoduje że osobiście marsze tóg i płacz środowiska sędziowskiego mam gdzieś. Dziękuję
  19. Ja byłem w tamtym roku latem na imprezie firmowej u mojej małży (z szanowną małżonką oczywiście)- towarzystwo międzynarodowe, alkohol + szwedzki stół i niestety Polacy zachowywali się (no ok nie wszyscy-jakieś 80%) jakby darmowe alko i jadło odbierało im zdolność trzymania fasonu ? Przykre to, bo śniadzi panowie- kulturka- soczek- kanapeczka- ciasteczko i dziękuję, a nasi: kopy żarcia na talerzach i co chwila: no to chluśniem, bo uśniem! Słabe to
  20. Ja doszedłem do takiego etapu że wielu rzeczy już próbowałem i po 40tce wiem co mi pasi, a co nie, do czego mogę się czasem zmusić a co mnie przerasta i szkoda mi czasu i nerwów na szarpaninę. Próbowałem siłowni, probowałem sztuk walki, w młodości gier zespołowych i to wszystko ostatecznie mnie nudziło- aż trafiłem na pływanie, medytacje + spacery po gór(k)ach i lasach to mi pasuje jak ulał. Ogólnie jestem zdania że jak mi coś za bardzo nie pasuje, to szukam czegoś innego. Zawsze człowiekowi jakieś aktywności i pasje w końcu przypasują trzeba to tylko odkryć. Ale to takie moje przemyślenia ?
  21. Ja szanuję to, że pan Kobe był tak świetnym zawodnikiem, najlepiej na świecie rzucał piłką do kosza, szybko biegał i bardzo wysoko skakał. Wierzę na słowo, bo koszykówka obchodziła mnie zawsze mniej niż zeszłoroczny śnieg. Śmierć to zawsze tragedia, a śmierć osoby znanej tym bardziej budzi zainteresowanie. Jeśli ktoś faktycznie interesował się koszykówką i oglądał pana Kobe w meczach podziwiając jego zdolności celowania piłką do kosza i dziś okazuje swój smutek z powodu jego śmierci, to ja to rozumiem choć mnie nigdy nie emocjonowało to czy np. pan Armando trafił piłką w bramkę a pan Mike rozkwasił komuś pysk na ringu powodując utratę przytomności Jednak taki owczy pęd, taki przymus do epatowania swoimi uczuciami jest dla mnie niesmaczny. Media społecznościowe będą teraz pękać od wirtualnych świeczek i wspominek o panu Kobe. Co najgorsze sporą część tego ruchu medialnego będą produkować ludzie, którzy jeszcze wczoraj myśleli że pan Kobe to jakiś aktor albo raper. Taka specyfika czasów Internetu, mediów społecznościowych i klikalności.
  22. To "współczesne" w moim środowisku skończyło się wraz z upadkiem komuny i dużych zakładów pracy. W otoczeniu w którym ja się obracam przypadki w których (małżeństwo, narzeczeństwo) kobieta leży, a "miś" na nią pracuje praktycznie nie występują. Na kilkanaście znanych mi dobrze par tylko w 1 przypadku pani faktycznie nie pracuje zawodowo (mają małe dziecko) w reszcie pracują oboje, a w 3-4 przypadkach (z tego co wiem) babki zarabiają więcej niż ich mężowie (lub pochodzą z majętnych rodzin i "włożyły" w małżeństwie więcej niż faceci- mieszkania, kasa od rodziny itd.) Dlatego trochę to zawsze dla mnie dziwne jak czytam tu na forum o powszechności sytuacji gdy pani leży i pachnie, a miś zapierdala. No, ale każdy ma tam swoje obserwacje.
  23. Tak jak ktoś tu już napisał, ludzie potrzebują emocji i sensacji, a media potrzebują oglądalności, klikalności itd. Nie ma się co kopać z koniem. Z drugiej strony każdy tych emocji potrzebuje- ja np.telewizora nie mam ale czytam książki na tony i też są to jakieś sensacje albo inne thrillery, a tam dramy fikcyjnych często postaci, które mnie wciągają ? Jestem teraz na etapie olewania informacji i sensacji, które mnie nie dotyczą- podatki, zmiany prawa itd-OK, morderstwa, śmierci znanych ludzi itd.przelatuję "po łebkach", przy okazji... Skupiam się na czytaniu o historii, filozofii, psychologii dla relaksu coś lżejszego. Oczywiście wszystko na takim poziomie jaki mogę przetrawić nie będąc specjalistą w danej dziedzinie. Ogólnie staram się ignorować wydarzenia i dramy, które nic mi nie dają a tylko burzą mój spokój i zakłócają planowany bieg moich spraw.
  24. Trzeba wykazać się wyczuciem. Kumpla mam- wesołek, sprośny wesołek... Odwiedził mnie na uczelni gdy jeszcze na studia chodziłem, poszedł ze mna i moją paczką z uczelni na piwko, w luźnej atmosferze rzucił kilka pieprznych żartów, laski 19-25 lat wybuchnęły śmiechem, było fajnie, kumpel wiódł prym z tymi swoimi żartami i aluzjami Podobnie zażartował gdy byliśmy kilka lat później na urodzinach małży innego kumpla, inne towarzystwo, inna atmosfera, inny skład pań i... było żenująco, babki nie chciały dać się naprowadzić na "takie" tematy i kumpel wyszedł trochę na takiego zboczonego gawędziarza ? Wszystko zależy od kontekstu, towarzystwa... najważniejsze jest wyczucie sytuacji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.