Skocz do zawartości

Blueberry

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Blueberry

  1. Skoro aż takie lęki masz związane z tą sprawą to odpuść sobie pukanie.
  2. Bo to forum to chyba ma nam wszystkim obrzydzić kobiety i seks bo to jest nowy nurt macho rancho sponsorowany przez konglomerat spółkę Indiańsko-Meksykańską Kefira ai Kevaba, znanego nazisty i handlarza dziełami sztuki, głównie centroazjatyckiej, którzy nie mogą przeboleć że nie ma muru między USA a Polską - chcą nas uśmiercić na amen.
  3. Oni chcą żeby rzecz spełniała swoje przeznaczenie. Niech je sprzedadzą i kupią sztabki złota
  4. @amber99 Nie polecam bo po wszystkim nawet kurwa dziękuję nie usłyszysz a problemów sobie naruchasz.. Autopsja
  5. Słuchajcie, po pierwsze należy zdecydowanie rozgraniczyć zwykłe nieimienne związki (choćby i kilkuletnie) od małżeństw. Może opowiem o swoich zasadach w tym względzie. Otóż jeśli chodzi o zwykły związek to mamy absolutnie prawo aby w niego ingerować jeśli czujemy taką potrzebę. Jeśli zakocham się w kobiecie to mam prawo o nią walczyć. Osobiście całkowicie nie zwracam uwagi na dziewczyny znajomych. Uważam że jeśli mężczyzna podał drugiemu rękę a potem spodobała mu się jego dziewczyna - powinien pójść i wprost mu o tym powiedzieć zanim zacznie podrywanie. Jeśli go nie znam to podrywam ją jak chce - to od niej będzie zależeć czy wspomni o tym partnerowi i czy/co on z tym zrobi. Jeśli podrywać miałbym czyjąś dziewczynę to zadbałbym o to aby zanim do czegokolwiek (mowa już o pocałunku) dojdzie - zerwała z nim. W innym wypadku nie ma mowy o miłości bo nie szanuję jej ani siebie. Jej bo wpieprzam ją cudzołóstwo a siebie bo uprawiam nierząd z cudzołożnicą. Co zaś tyczy się małżeństw to dla mnie są nietykalne. Nawet pomijając Boga to po cholerę mi wiązać się z kimś kto przed Bogiem i ludźmi ślubował wierność a potem ma to w dupie? Przecież to czysty idiotyzm myśleć że będzie mi wierna jak raz już zdradziła. edit// I choćby była to zawsze byłbym o to niespokojny - co przekłada się na relacje. Tyle w temacie.
  6. Zauważyłem i podaję jako ciekawostkę, że o dziwo często jak się jakiejś dziewczynie spodobamy to będzie właśnie przesadnie nas (naszego wzroku) unikać.
  7. Co do trenera to oglądałem trochę jego materiałów i ma on obcykaną grę jak mało który. Tylko uczniów się nie wybiera. To co ten koleś odstawia to jest jakaś parodia głupoty. Kompletnie mija się jego mowa z nastawieniem oraz mową jego ciała. Dotrwałem do 2 podrywu gdzie zaczął wyjeżdżać z tą niesamowitością. Laska się zatrzymała bo miał dobry start ale potem to żenada. Widać ewidentnie - Oj wyrwałem laskę, która średnio mi się podoba z jednoczesnym jestem na treningu muszę ją wyrwać i wychodzi z tego marmelada - tak kłamię, że chcę za wszelką cenę uwiarygodnić swoje kłamstwo.. Pamiętajcie że tylko NATURAL daje satysfakcję.
  8. Sam miałem taki przypadek w klubie. To była piłkarka nożna. Była tylko opcja brać/nie brać i wybrałem tę drugą. Na dodatek powiedziałem jej taką prawdę, że powinna szerzej patrzeć na związek i że ludzie, faceci mają to do siebie, że nie zawsze będą w najlepszej formie, że czasami w związkach zdarzają się dołki ale nie sztuką jest zmienić partnera. Sztuką jest dopracowywanie związku tak, żeby wszystko banglało jak należy. Dlaczego to zrobiłem? Bo nie chciałem być odpowiedzialny za to, że rozbije długoletni związek a sam z nią takiego nie stworzę i w końcu z pożądnej dziewczyny zrobie szlaufa skaczącego z kwiatka na kwiatek. Pełno wolnych dziewczyn, więc jak Ci akurat śmigła nie zerwało na jej punkcie to daj spokój.
  9. Ja miałem w życiu różnorakie jazdy. Kiedyś byłem duszą towarzystwa. Dzisiaj siedzę w domu sam, dziewczyny nie mam i jest mi z tym dobrze. Czasem tylko brakuje seksu. Jak to możliwe? Zacząłem szukać i poznawać Boga.
  10. Ja tu widzę takie huzia na juzia wszyscy wspierają a dla mnie to cały temat z dupy jest wzięty. Na mój nos to jest tak, że chłopak buja się ze szlaufem, od którego czuć kurestwem na odległość, mądrzy ludzie mu to chcą przetłumaczyć ale on wie lepiej i woli z nią spierdolić do brytoli gdzie jest więcy takich patoli. am I right nigga? Gdyby byli takimi Januszami jak tutaj niektórzy wypisują to by sie tak tym chłopak nie przejmował.
  11. Bardzo dobry pomysł i bardzo przykra sprawa, żal mi Cię, daj znać jak idą sprawy.
  12. Pierwszą prawdziwą lekcję męstwa odebrałem od Milana. Jego brat Kryspin naruchał kłopotów, pokłócił się (mógł tego uniknąć) z takim Zenkiem. Byliśmy we 3ch. Ja Zenka znałem i przez całą drogę do domu gasiłem sytuację ale i tak robiło się nieciekawie. Jak doszliśmy pod klatkę to zebrało się coś między 30-40 typa. Kryspin poszedł po brata i tego nie zapomnę nigdy: Milan wyszedł do nich wszystkich sam, wożąc się na boki a w ręku miał coś na kształt baseballowej pałki ponabijanej drewnianymi ćwiekami. Bez słowa ruszył do Zenka i wyjechał mu z buta na klatkę piersiową. O dziwo tamten się jakoś zasłonił. Po chwili pod klatką zrobiło się pusto Nie powiem Ci, że to zawsze zadziała, nie powiem Ci że nie dostaniesz wpierdol ale powiem Ci że będąc odważnym będziesz żył i umierał dumny z siebie. Ja sam miałem taką sytuację gdzie jeden z 6-7 dresów przy aucie do mnie spruł o coś tam. Najpierw przełknąłem i poszedłem dalej ale potem nie wytrzymałem. Wróciłem się przez pół miasta z myślą albo ich nie będzie już i będę miał czyste sumienie albo będą i będzie co będzie. Dalej tam stali. Podszedłem do nich i z agresją zacząłem walić coś w stylu "Miałem sobie dać spokój ale nie mogłem, cwaniakujecie bo jest was kilku a ja sam. Ja jestem wariat, tu zaraz jest komisariat policji a ja już mam dość problemów z psami. Tak czy siak dawajcie po kolei z każdym się mogę napierdalać" Nie było sprawy.
  13. Miałem coś koło 10ciu lat, dzwoni telefon: "Heniek nie żyje!" Nie życzę wam odbierania takich telefonów. Od tamtej pory ich nie lubię. Teraz nawet nie mam karty sim, używam tylko do internetu. Heniek to był mój wujek ze strony ojca. Jechał pijany rowerem i został potrącony przez (pewnie też pijanego) kierowcę - 100m od domu. Kierowca uciekł i przez godzinę wykrwawiał się na drodze niedaleko domu. Śledstwo policja umorzyła. Połowę dzieciństwa spędzałem w mieście a połowę tam u dziadków. Za Heńkiem we śnie (chyba na zawał), za pół roku zmarł Dziadek a potem Babcia dostała cukrzycy i raka trzustki. Była martwa za następne pół roku. Na jej pogrzebie nie płakałem bo w związku z chorobą - miałem się czas przygotować. Z pełnego śmiechu rodzinnego domu zostali tylko pogrążeni w depresji - drugi wujek Krzysiek i siostra dziadka.. Minął jakiś czas, wujek przez parę lat praktycznie nie ruszał się z łóżka. W końcu jakoś doszedł do siebie, poszedł do pracy, zaczął się uśmiechać. Był chrzestnym mojej siostry. Pojechaliśmy we dwoje, dwa dni przed wigilią przystroić mu świątecznie dom, posprzątać. 23go mieli wigilię w pracy, poszedł na CPN dokupić wódki, ześlizgnął się z krawężnika i wpadł pod busa. Do szpitala dojechał martwy. Siostra mówi, że ubierając choinkę usłyszała jego jak mówi "przepraszam". Najbardziej żal było mi Ojca. Siostra Dziadka żyje do dziś, kiedyś wykupiła miejsce na cmentarzu, będzie już ze 40 lat..
  14. Witam was. Jesteście, jesteśmy społecznością osób świadomych, chcących zmieniać się na lepsze. Jak wiemy nic od tak nie spada z nieba, na wszystko trzeba zapracować. Tak samo jest z waszym zdrowiem! Celem tego tematu jest to abyście uwierzyli, że macie nad nim bardzo dużą kontrolę. Moja historia: Od dziecka byłem bardzo chorowity. Zanim skończyłem 18 lat miałem już zużyte dwie książeczki zdrowia. Dokuczały mi głównie stany zapalne. Zapalenia ucha środkowego, zapalenia oskrzeli, zapalenie płuc, czyraki itp itd. Kulminacja nastąpiła, gdy przygotowywałem się do matury. Stres, była zima, ciągła latanina - do szkoły, na lekcje, na korepetycje, na piwo z kolegami, do dziewczyny. Pewnego razu oddałem jej kurtkę gdy padał deszcz, żeby się nie zaziębiła. Złapałem wtedy najgorsze w życiu zapalenie oskrzeli. Męczyłem się pół roku. Pani doktor dała mi najpierw jedną serię antybiotyków a potem drugą. Antybiotyki działają na bakterie zabijając je. Generalnie powinno być tak, że antybiotyk dobiera się do odpowiedniej bakterii. Poprawnie należy wykonać wymaz, zidentyfikować bakterię a potem dać antybiotyk zabijający tę i możliwie żadną inną. W praktyce jest tak jak u mnie, że daje się na oko substancję, która zabija domniemanego sprawcę oraz dużo innych bakterii, także tych pożytecznych. Jak wspomniałem pierwsza seria nie pomogła, druga też nie - czyli bez potrzeby zniszczyłem sobie całą zdrową mikroflorę. Byłem na granicy zejścia i wtedy dzięki Bogu trafiłem na film, który wam przekazuję poniżej. https://youtu.be/HVStPc6LFJM Zacząłem się stosować do rad zawartych w tym filmie i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że od tej pory ANI RAZU NIE BYŁEM U LEKARZA OD 11TU LAT! Serio weźcie sobie to do serca a tutaj macie uzupełnienie wiedzy na stan dzisiejszy (film o redukcji wagi ale również o prawidłowej suplementacji)
  15. Hej to mój 1 post tutaj Ja w swoim ponad 30to letnim życiu od każdego mężczyzny słyszałem "Krzysiek nie żeń się!". Wyjątek był jeden - Waldi zapytany o sprawę kazał mi się ożenić, "żebyś nie miał czasem lepiej ode mnie", serio Napawa mnie trwogą wizja naszego przyszłego społeczeństwa 500+. Nie chodzi o samo świadczenie bo dla ogółu normalnych jest fantastyczne ale... Pomyślcie tylko sobie o tych pato-mamusiach żerujących na dzieciach na raz z obu rur - rządowej (czyli nas wszystkich) oraz alimentacyjnej, co ciekawe często sprowadzanej znów do nas (bo tatuś wypierdolił za miedze). Na naszych oczach te kurwiska będą melepecić Dżesiki i innych Brajanów ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.