fckyea Opublikowano 29 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2017 Cześć Bracia! Jeżeli dział jest niewłaściwy, proszę o przeniesienie tematu. Tak się złożyło, że chociaż dołączyłem do grona użytkowników tego zacnego forum już jakiś czas temu, to mimo sumiennego czytania, nie wypowiadałem się jeszcze w ogóle (większość sytuacji, które mógłbym opisać to tylko przytaczanie znanych nam schematów, więc, jako że zwykle jestem oszczędny w słowach to "szkoda strzępić ryja", do pomocy innym braciom również nie nadaję się jeszcze odpowiednio, za słaby w uszach do innych tutaj :d). Dziś jednak przelała się czara i komuż miałbym się wyżalić jeśli nie Braciom xd Chciałbym opisać sytuację, która uświadomiła mi, jak bardzo duży wpływ ma szkoła na kształtowanie podświadomości młodych ludzi, oczywiście w coraz gorszym kierunku, przynajmniej w naszym pięknym kraju (tak wiem, nie odkryłem Ameryki, jednak nie przypominam sobie podobnych sytuacji w moich szkolnych czasach, może też mój umysł nie był w ogóle tego świadomy, co jeszcze pogorsza sprawę). Do sedna: otóż byłem dziś z wizytą u rodziny, wiadomo, kawka, herbatka, co tam u was itd. Na owym spotkaniu były również dzieci, które bawiły się brykając po domu, w tym syn kuzynki (12 lat a więc tuż przed okresem dojrzewania, chociaż jeszcze dzieciak). No i w pewnej chwili ktoś go zawołał w stylu "chodź no tu X, opowiesz cioci jak tam w szkole" ;d no i ten młody człowiek oprócz innych standardowych pierdół opowiada, że zadane mają napisać wypracowanie, osobny temat chłopcy, osobny dziewczynki. Temat chłopców: "Jaki powinien być prawdziwy mężczyzna?". I jeżeli w tym miejscu myślicie, że temat dla przedstawicielek płci przeciwnej był analogiczny, to już spieszę z wyprowadzeniem Was z błędu: otóż brzmiał on "Jakie są plusy i minusy bycia celebrytą?". Normalnie jak to usłyszałem to skisłem xD Czy tylko ja widzę w tym miejscu "ustawianie" w głowach młodych ludzi ich rzekomej roli w społeczeństwie? Jak nietrudno się domyślić, wspomniany młody człowiek mówił, że napisze coś o ojcu, wujku, że odpowiedzialny, troskliwy, dba o rodzinę. A co ma napisać przyszła młoda kobieta? Jaką szykuje się jej rolę? Ano, "celebrytki". "Baw mnie, jestem piękna, popularna, ustaw się w kolejce do adoracji". Ulżyło mi, dziękuję i pozdrawiam ;d 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zuckerfrei Opublikowano 29 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 29 Października 2017 Ktoś ustawił nauczycieli przecież. Albo oni sami "wzieli" się za siebie i czytają pudla. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MoszeKortuxy Opublikowano 30 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2017 Środowisko nauczycielskie jest bardzo mocno marksistowskie. Mój były nauczyciel od WOS-u sam na lekcjach zachwalał komunę, a sam był kandydatem na radnego z małej lewicowej partii. Jednocześnie za krytykę systemu lewicowego wstawiał uwagi za złe zachowanie lub brał do odpowiedzi i zadawał trudne pytania aby uczeń zyskał jak najniższą ocenę. Poza nim miałem też wychowawczynię polonistkę-feministkę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bezprym Opublikowano 30 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 30 Października 2017 W innym temacie już poruszałem kwestię klas męskich i żeńskich. Chłopcom nauczyciele wpajali najlepsze męskie wartości, a nauczycielki uczyły dziewczynki jak dbać o dom, męża i dzieci. Koedukacja przyniosła rewolucję, która już na samym początku życia młodego człowieka wypacza jego postrzeganie świata. Nie planuję potomstwa w przyszłości, ale gdyby jednak, to zdecydowanie jedynie nauczanie w domu, przynajmniej w podstawowym zakresie, ewentualnie prywatna szkoła dla chłopców lub dla dziewczynek. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wrotycz Opublikowano 5 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2018 Moim skromnym zdaniem nie chodzi o koedukację. To nie jest problem jako tako jedyny, nie można nim wyjaśnić całej tej zgnilizny. Bardziej to co zauważyliście wszyscy po kolei - nauczyciele. To ultra sfeminizowany (mam na myśli płeć nie poglądy) zawód - mężczyzn nauczycieli już praktycznie nie ma. Do tego to są socjalistki pierwszego sortu - nie koniecznie marksistki, ale socjalistki, głęboko wierzące istoty, wierzące w socjalizm i przywileje, własną wspaniałość i nieomylność. Wiem bo słyszałem kilka rozmów nauczycielek między sobą i ich jedynym problemem było zostać nauczycielem mianowanym, żeby móc więcej zarabiać. Ani razu nie słyszałem jak sobie radzić w szkole z jakimkolwiek problemem czy też jak być lepszym nauczycielem, nic z tych rzeczy. To jak z policjantami - ich największym zmartwieniem jest ile któremu zostało do emerytury (również doświadczalnie poznane podczas moich dość licznych swego czasu kontaktów policją). 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rnext Opublikowano 5 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2018 Tutaj już był zalążek podobnej dyskusji: 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaro670 Opublikowano 5 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2018 Polecam wykłady Krzysztofa Karonia, mówi trochę długo i ma nieznośną manierę do rozwijania 1001 wątków pobocznych ale w sumie ciekawie się tego słucha. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AdamPogadam Opublikowano 5 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2018 Mosze- ja w liceum miałem nauczycielkę od ruskiego, stara, ruda o manierach totalitarnych prawie... Dla mnie to było wtedy ucieleśnienie, inkarnacja jakaś ruskiej komuny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wrotycz Opublikowano 5 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2018 9 hours ago, Rnext said: Tutaj już był zalążek podobnej dyskusji: Ładny mi zalążek, trochę zejdzie zanim to wszystko przeczytam... (dzięki za link, nie widziałem tego wcześniej) 5 hours ago, AdamPogadam said: ja w liceum miałem nauczycielkę od ruskiego, stara, ruda o manierach totalitarnych prawie... Dla mnie to było wtedy ucieleśnienie, inkarnacja jakaś ruskiej komuny Ja miałem kilka takich historii, jedna z nich to nauczycielka z 3 klasy podstawówki - uważałem, że była wredna, przez nią pisałem jak kura pazurem i w ogóle niczego mnie nie nauczyła poza nienawiścią do debilstwa. Może to brzmi jakoś wręcz pompatycznie - 3 klasa podstawówki i takie poglądy ale musiała mi zaleźć za skórę skoro to zapamiętałem. Okazało się, że niewiele się myliłem. Spotkałem ją na swojej drodze 20 lat później i nie poznałem jej od razu, ale wydawała mi się znajoma. Okazała się być szmatą, tak jak to mówiłem - oszukała ludzi na ładnych parędziesiąt tysięcy, teraz oni walczą z nią nie tyle przed sądem bo sprawę przegrała, co raczej z komornikiem próbują odzyskać co stracili. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi