Skocz do zawartości

To forum to mój własny świat


Rekomendowane odpowiedzi

Wcale nie musi być z nim tak źle. To może być zwyczajny dysonans poznawczy - jak sam zauważyłeś kumpel się wpienił jak mu pokazałeś możliwe scenariusze. To jeszcze nie znaczy, że on jest odporny na wiedzę, może ma dysonans a to jest bolesne - mówię poważnie to psychiczny ból, który fizjologicznie się od fizycznego nie różni. W tym momencie odrzucasz prawdę bo "to nie może być prawda", "to niemożliwe", "świat taki nie jest". Daj mu czas, jeśli dobrze rokuje zapodaj linkiem do Reddita, albo jakiegoś wykopu. To może do niego docierać długo.

Wiesz już na pewno, żeby trzymać się na dystans. Jeśli wykaże chęć możesz mu dać trochę wiedzy, jeśli nie to będzie jednym z tych, o których mówią bracia. Wtedy rzeczywiście szkoda czasu na jakiekolwiek nauki - grochem ściany nie rozwalisz. W każdym razie daj mu czas - jeśli to nie pomoże to nie podejmuj tematu, szkoda czasu, jeśli tak to zacznij "delikatnie", od Reddita itp.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ivar - Szacun, że chciałeś kolegę uświadomić, ale przy okazji też dostałeś cenną lekcję od życia. Lekcję pt: "Większość ludzi lubi żyć iluzją/kłamstwem/bajką o życiu".  Twój kolega nie tylko wsiąknął mocno w Matrix, a także nie jest zdolny przyznać się do popełnionych błędów, których konsekwencje może odczuć za jakiś czas (czego mu nie życzę). 

Sam miałem dawniej chęć uświadamiać dobrych kolegów nt. faktów relacji z kobietami i faktów nt. małżeństwa i pułapek z nim związanych. Tak naprawdę może 2 dało się przekonać, a 10 potraktowało jak mizogina, dziwaka co nie lubi kobiet, geja bo sam (w sensie, że nie mam długotrwałej relacji) to pewnie gej. 

Dlatego od jakiegoś czasu nie bawię się w uświadamianie. Po prostu przytakuję im. A jak próbują nakłaniać do ożenku itd, to wypalam wprost: "To moje życie czy Twoje? Kim kurwa jesteś by mówić mi co dla mnie dobre?"

Po tych pytaniach zazwyczaj reflektują, przeproszą i nie ruszają tematu. Ja tym samym też ucinam możliwą dyskusję o sensie małżeństwa, która wiadomo jakby się skończyła ;). 

Miałem też pytania o przedmiotowe traktowanie kobiet (sic!). Poważnie. Bo niektórym nie podoba się, że nie bawię się z jedną kobietą przez X lat. Wolę poznawać kilka panien. Oczywiście nie oznacza to, że jestem jakimś łóżkowym jebaką co bzyka kilka panien w tygodniu. Bez przesady. Po prostu chodzi o fakt, że nie uzależniam się od 1 kobiety i nie stawiam jej na piedestale jak sporo matrixowych kolesi. 

Wiem, że jak z tą nie wyjdzie, to zawsze są inne w kolejce. A nie spieszy mi się też z tym bo mam sympatyczną koleżankę od spraw łóżkowych, która też nie szuka związku. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda mi takiego gościa ale szczerze to bardzo poprawia mi to nastrój bo wtedy rozumiem jak niewielkim kosztem ja mogłem zmienić swoje podejście. Jego ta lekcja będzie pewnie kosztowała mieszkanie, lata stracone w sądach i znając życie pewnie alimenty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.06.2018 o 23:59, IgorWilk napisał:

I tak owa sytuacja "zmatrixuje" koleszkę jeszcze bardziej. Kobieta wyczuje ziarenko "antymatrixowej" wiedzy i momentalnie dupką ugasi pożar.

Dokładnie. On broniąc się przed prawdą zrobi specjalnie jeszcze bardziej na przekór i jeszcze sobie pogorszy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja polecam nie mówić na temat Matrixa. Tylko człowiek inteligentny, z otwartym umysłem (ważne) jest w stanie przyjąć czerwoną pigułkę. Wiedzę tajemną zachowajmy dla siebie. Wszyscy ludzie nie mogą poznać prawdy bo nastąpi spalenie obwodów w systemie ?

 

I nie mówić tym bardziej dziewczynie o intercyzie ... to jak pocałowanie lwa w tyłek. Ona będzie szukać innego jelenia w międzyczasie jak jej to powiecie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, doler napisał:

I nie mówić tym bardziej dziewczynie o intercyzie ... to jak pocałowanie lwa w tyłek. Ona będzie szukać innego jelenia w międzyczasie jak jej to powiecie.

Jak się boisz oznajmić kobiecie o kluczowych dla Ciebie kwestach to oznacza niechybnie, że dalej jesteś w czarnej dupie ?Nie pasuje jej? niech szuka... przecież i tak wszystkie szukają lepszej opcji co już chyba na tym forum powinno być oczywiste nawet dla największego naiwniaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Jebak Leśny napisał:

Jak się boisz oznajmić kobiecie o kluczowych dla Ciebie kwestach to oznacza niechybnie, że dalej jesteś w czarnej dupie ?Nie pasuje jej? niech szuka... przecież i tak wszystkie szukają lepszej opcji co już chyba na tym forum powinno być oczywiste nawet dla największego naiwniaka.

Chodziło mi o nie mówienie na początku znajomości. Później jak masz już związek to wiadomo, że trzeba będzie to oznajmić przed ślubem. A tak jak na początku się zdradzisz to uwierz, ale tylko nieliczne dziewczyny będą Tobą zainteresowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego Panowie od razu z góry zakładacie, że tamten kolega bez intercyzy rozejdzie się z żoną?

a co jak naprawdę będą żyli razem do grobowej deski w pełnym szczęściu?

chyba mi nie napiszecie, że takie historie się nigdy nie zdarzają? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, doler napisał:

Chodziło mi o nie mówienie na początku znajomości. Później jak masz już związek to wiadomo, że trzeba będzie to oznajmić przed ślubem. A tak jak na początku się zdradzisz to uwierz, ale tylko nieliczne dziewczyny będą Tobą zainteresowane.

Nic o początku znajomości nie pisałeś... ale fakt, że na początku lepiej z żadnymi rewelacjami nie wyskakiwać nim samica się cosik nie zaangażuje.Zresztą one i tak myślą, że wybiją misiowi z głowy te "mizoginskie bzdury"?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.