Skocz do zawartości

Moje rozstanie


Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, zuckerfrei napisał:
17 godzin temu, adam1992 napisał:

jakiś większy sens.

Tu sobie śpiewałem, taki tekst był w jakieś piosence

@zuckerfrei z tego co mi świta to "Zawsze tam gdzie ty" Lady Pank.

Och to były romantyczne czasy jak się to słuchało i grało i śpiewało, och dobrze że nie wrócą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytam z ciekawości kolegów po fachu, takie kobiety kiedyś próbują wrócić ? wiem że tak jeśli się z tym drugim nie ułoży ale są jakieś inne sytuacje ? że facet staję się odnowa dla mniej pociągający gdy np. weźmie się w garść, zadba o siebie i swoją pewność i minie załóżmy pół roku ? Jak się przed tym bronić ? bo rozumiem że kategorycznym błędem było by pozwolenie wrócić do siebie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mendrzec napisał:

facet staję się odnowa dla mniej pociągający gdy np. weźmie się w garść, zadba o siebie i swoją pewność i minie załóżmy pół roku

Myślę, że dla większości taki facet będzie pociągający, a byłej taka zmiana może nieźle namieszać w głowie. Zwłaszcza jak haj z nowym  już minął, ona potrzebuje kolejnych emocji.

 

Jakie to jest nota bene prawdziwe - niezależnie od kobiety, każda to ma - tak jak mówi Marek, co potwierdzam własnymi obserwacjami.

 

Sam przechodzę akcje z byłą właśnie. Nic dobrego czy sympatycznego. Czasem słońce czasem deszcz. Huśtawka nastrojów u niej - co znam z przeszłości,  ale dopóki jestem zdystansowany - innymi słowy nieczuły na zagrywki, to mam spokój. Mamy wspólne dzieci, więc relacje są nie do obejścia. W najbliższym czasie planujemy ze względu na dzieci właśnie wspólne przedsięwzięcia. Już widzę,że będę się musiał pilnować, żeby nie dać się wrobić we "wspólne" obowiązki - kwestie edukacyjne, których ze względu na to, że ona ma "masę innych" rzeczy do ogarnięcia to autorem będę prawdopodobnie ja (czyt. my), wykonawcą ja (czyt. my) i cały splendor zbierzemy my (czyt. ona).

W innej sytuacji nie byłoby już żadnego kontaktu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Mendrzec napisał:

Zapytam z ciekawości kolegów po fachu, takie kobiety kiedyś próbują wrócić ? 

Tu nasuwa się pytanie, na które musisz uczciwie odpowiedzieć sam sobie: czy nie zastanawiasz się nad tym, bo chciałbyś tego powrotu. Czy już nie snujesz planu, że to Ty będziesz tym, który:

 

18 minut temu, Mendrzec napisał:

weźmie się w garść, zadba o siebie i swoją pewność i minie załóżmy pół roku 

I czy naprawdę nie przyświeca Ci cel:

 

18 minut temu, Mendrzec napisał:

takie kobiety kiedyś próbują wrócić ?

Mając oczywiście na myśli taką swoją myszkę. Ja mam podejrzenia, że tak. Sorry. 

 

Odpowiedź brzmi: tak, czasem tak. Pisałem o tym w tym temacie. Jak na przykład wywali jej się inna gałąź jednak, to może jeszcze chcieć Cię wykorzystać. Potem zostawi znów. Musisz zrozumieć, że zeszmaciłeś się w jej oczach, więc za równorzędnego partnera a tym bardziej silnego samca nie będziesz robić w jej oczach nigdy. I całe kurwa szczęście. 

 

18 minut temu, Mendrzec napisał:

Jak się przed tym bronić ?

Ależ na to również podałem sposób. Blokuj! Zasada zero kontaktu jest bardzo prosta i oznacza... Zgadnij co? ZERO KONTAKTU. 

 

Ogarnij sobie głowę, przeczytaj i wdrażaj rady braci, nie myśl o takich rzeczach. Poboli, przestanie. Bo zakładam, że nie pytasz hipotetycznie. 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cohones do góry i pokaż, że jesteś facet. Zacznij zmieniać siebie, wychodz do ludzi, umawiaj się na kawę, drinka z innymi kobietami. To daje pewność siebie i szacunek do swojej osoby. 

Już kilka krotnie słyszałem od swojej ex, że widziano mnie na kawie z inną kobietą. Wielkie żale i pretensje o to. Nawet do mojej matki się żalila, jaki ja to zły chłopak, nie mam skrupułów spotykać się z innymi kobietami. Widać boli była żonke, że się nie popadłem w alkoholizm i Bóg wie co jeszcze bo odeszła. 

 

Największą karą dla byłej, jest pokazanie jaki jesteś szczęśliwy i masz powodzenie u innych kobiet. Tego one nie potrafią zdzierzyc... 

Edytowane przez Still
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, adam1992 napisał:

Mam jeszcze wyrzuty sumienia odnośnie tego jak zachowałem się na koniec. Konkretnie to chodzi mi o to

Tu przestałem czytać. No tylko zerknąłem sprawdzić czy Twoje zachowanie nie kwalifikuje się na zarzuty prokuratorskie, ale nie.

 

Wyrzuty sumienia jak najbardziej powinieneś mieć że dałeś się ponieść emocjom jak baba na klatce schodowej i krzyczałeś jak baba, coś o dziwkach itd... nieistotne. I oczywiście że przeszkodziłeś sąsiadom w drzemce. To tak.

 

Na koniec w nagrodę dostarczyłeś pani troszkę emocji na deser po fajnej kłótni.

 

Brat @Hydraulik bardzo ładnie Ci wyłuszczył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Imbryk napisał:

Wyrzuty sumienia jak najbardziej powinieneś mieć że dałeś się ponieść emocjom jak baba na klatce schodowej i krzyczałeś jak baba, coś o dziwkach itd... nieistotne. I oczywiście że przeszkodziłeś sąsiadom w drzemce. To tak.

Dałem się ponieść emocjom pierwszy raz i powiedziałem to co myślę, bo nie jestem z kamienia. To czy się upokorzyłem w jej oczach czy może ona coś dzięki temu jeszcze zyskała mnie nie interesuje bo mam w dupie te gierki. Chodziło mi tylko o zwykły szacunek do drugiej osoby

Edytowane przez adam1992
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.