Hydraulik Opublikowano 7 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2018 Historii o tym, jak pańcia skacze na innego bolca jest sporo. Tak dla równowagi przytoczę historię mojej koleżanki z robo, która została wymieniona na nowszy model. Pani ma 34 lata, 7 lat po ślubie. Ogólnie ogarnięta, poziom korpo-sukowatości zerowy, a zajmuje wysokie stanowisko o zasięgu kilku państw. Z tych ładniejszych, aczkolwiek nie jakaś super laska. Myślę, że około 7/10. Przez większość czasu to ona zarabiała w tym związku, bo jej mąż próbował robić karierę w mediach, przeważnie z marnym skutkiem. Niemniej nigdy nie powiedziała o nim złego słowa, nawet na imprezach po wypiciu sporej ilości serum prawdy. Kiedyś jeden ziomek skomentował go w stylu 'taki typowy brudas' to o mało się nie poryczała, że jak on może tak mówić o jej mężu, że przecież go nie zna, że to dobry człowiek itp. itd. Przeszło mi wtedy przez myśl, że ona naprawdę go kocha, bo gość jest gołodupcem, brzydki jak noc listopadowa (4/10 to maks, właściwie bliżej 3), a perspektywy kariery ma znikome. Natomiast typ jakieś 3 lata temu zmienił branżę. Żona załatwiła mu robotę, w której się sprawdził, szybko awansował, po czym zmienił firmę i od niedawna zajmuje stanowisko podobne jak jego żona, tylko w mniejszej firmie. Parę miesięcy temu się rozstali, pan znalazł sobie młodszą typiarę. Ona bardzo to przeżywała, a i teraz widać, że nie doszła jeszcze do siebie w pełni. Nie mają dzieci, pani zgodziła się rozwód bez orzekania o winie. Co się działo u nich w domu to nie wiem i nie sposób tego ustalić. To, co ja widziałem, to bardzo ciepła, bezkonfliktowa i empatyczna osoba, która o swoim mężu zawsze wyrażała się pozytywnie. Materiał na żonę wg mnie całkiem niezły. Możemy snuć domysły, że urządzała awantury, że była needy, że upierdliwa, że kiepska w łóżku, że zupa była za słona itd. Należy też pamiętać, że ludzie się zmieniają i być może ich wizje przyszłości się rozjechały i już im ze sobą nie po drodze. Ile jest w tym jej winy to nie sposób ustalić, niemniej na moje oko raczej mało. I jest mi zwyczajnie i po ludzku przykro, że coś takiego spotkało kobietę, która ma w sobie dużo pozytywnych cech i która może stanowić żywy przykład, że nie wszystkie kobiety to durne pustaki i materialistki. Typa nie potępiam, respektuję jego prawo do szczęścia i skłonny jestem przyznać, że pani oberwała rykoszetem. Skłoniło mnie to do przemyśleń, czy może jak kobieta zostawia faceta, to nie jest czasem tak, jak w opisanym przypadku? 3 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pozytywny Opublikowano 7 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2018 A no widzisz. Jak coś takiego stanie się kobiecie to wszystkim jest smutno bo "Jak on mógł jej to zrobić". Natomiast jak co chwilę takie rzeczy przydarzają się mężczyznom to już nie ma takiej empatii. Bo przecież to facet, da se radę, pewnie miała powód, żeby to zrobić. Jeśli rzeczywiście jest taka jak to opisujesz to szkoda oczywiście kobieciny. Niestety w odwrotnym przypadku zdarza się to dużo częściej. 7 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wrotycz Opublikowano 7 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2018 (edytowane) Z tego co piszesz to facet był babą w tym związku. W sensie przyssał się do bankomatu. Jedyne co musiał zrobić, żeby się to nie posypało to być chodzącą pewnością siebie w domu, i z tego co pisałeś o jego (żałosnych tak naprawdę) zawodowych poczynaniach pewnie był, choć ta pewność nie była niczym podparta. Ale pani najwyraźniej wystarczało. Emocje były, rozsądku mniej i obudziła się z ręką w nocniku - teraz, w jej wieku jest praktycznie spalona. Możemy zrobić tylko jedno - wyciągnąć wnioski dla nas samych i iść dalej. Edytowane 7 Lipca 2018 przez wrotycz 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomko Opublikowano 7 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2018 (edytowane) 45 minut temu, wrotycz napisał: teraz, w jej wieku jest praktycznie spalona. To chyba nie widziałeś zdrowych i zadbanych kobiet po 30-tce. Edytowane 7 Lipca 2018 przez Tomko 2 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ivar Opublikowano 7 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2018 Tak naprawdę to nigdy człowiek nie pozna powodu a mogło być ich parę jak np bezpłodność czy niechlubna przeszłość laski a może też jakaś tragedia, która ją spotkała a ma bezpośredni wpływ na wspólne pożycie. Nigdy nic nie wiadomo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wrotycz Opublikowano 7 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2018 Widziałem, i nadal twierdzę, że ma poważny problem. Wiem, także po sobie, na co zwracają uwagę faceci i wiek jest bardzo ważny a w jej wieku jeśli nie urodziła wcześniej ciąża to poważny problem i (niezależnie od punktu z wcześniejszym rodzeniem) ryzyko zaburzeń i zwyrodnień jest bardzo wysokie (np. wystąpienie zespołu Downa w wieku 34/35 rośnie 3 razy w stosunku do lat 26, a potem jest jeszcze gorzej). Fakt, że się faceci rzucają na młodość ma czysto fizjologiczne i ewolucyjne podłoże. Potrzeba jest podświadoma i niezależna od kultury. Dzisiejsza technologia może tę młodość wizualnie przedłużyć ale wieku nie da się ukryć na dłuższą metę i natury oszukać też nie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oscar Opublikowano 7 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2018 (edytowane) Ja stawiam na to, że jego nowszy model to cwaniara, która wyczuła, że gościa da się łatwo zmanipulować. Była partnerka była spokojna, nudził się, a z nową panią facet dostał dawkę emocji. Pani poczuje się pewniej i znajdzie inną gałąź, a kolega zostanie z alimentami. To oczywiście tylko moja improwizacja i jedynie jedna z możliwości, ale dość prawdopodobna. Edytowane 7 Lipca 2018 przez Oscar 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ksanti Opublikowano 7 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2018 No niestety, kobiety szukają bad boy'ów do seksu a potem ciepłego misia do małżeństwa. U wielu z nas analogicznie czujemy pociąg do atrakcyjnej samicy alfa, która rzuci o łóżko i zerżnie jak maszyna a na żonę spokojną i ułożoną kobiete. Natura tak to jakoś dziwnie urządziła. A dwa warianty w jednym nie istnieją chyba, że mowa o borderline. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi