Skocz do zawartości

Kolejny standard nad Wisłą…


Rekomendowane odpowiedzi

22 godziny temu, Bonzo napisał:

Gdyby się okazało, że dziecko nie jest Twoje - to wymiksowanie się z prawnego ojcostwa, ktore nad Tobą w tej chwili jest rozciągięte - proste nie będzie.

Bowiem dziecko ma jak wspomniałeś 3.5 roku, więc upłynął już czas na zaprzeczenie ojcostwu (wg KRiO domniemany ojciec ma pół roku na tę czynnośc od powzięcia informacji o narodzinach dziecka).

 

Zgodnie z art. 78 § 1 KRiO: Mężczyzna, który uznał ojcostwo, może wytoczyć powództwo o ustalenie bezskuteczności uznania w terminie 6 miesiecy od dnia, w którym dowiedział się, że dziecko od niego nie pochodzi. W razie uznania ojcostwa przed urodzeniem się dziecka już poczętego bieg tego terminu nie może rozpocząć się przed urodzeniem dziecka.

 

Jeśli zaprzeczenia nie można już zrobić zawsze pozostaje powództwo o ustalenie bezskuteczności, tutaj termin jest trochę bardziej realny, aby się w nim zmieścić.

 

Pozdrawiam AdwokatDiabła.

 

22 godziny temu, Foster napisał:

Całe szczęście że trafiłeś w porę na te forum Bracie, umówmy się, normalny koleś, wychowany w tradycyjnym modelu rodziny, plus wartości białorycerskie wpajane przez całe życie ma naprawdę nikłe szanse na obejście tego schematu o którym powyżej.

Wychowany jestem w tradycyjnym modelu rodziny, ale staram się myśleć samodzielnie. Ale przez pryzmat pracy widzę ilu białych rycerzy ma ciężkie przeprawy z rozwodami, alimentami, kontaktami itp. Chociaż dla mnie to in plus, albowiem zdarza mi się na tym zarobić pieniądze.

 

Pozdrawiam, AdwokatDiabła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, wrotycz napisał:

To w końcu jak to jest? Prokurator musi wystąpić z wnioskiem (tak mówi @Mosze Red) czy też poszkodowany (zgodnie z tym artykułem)?

Poszkodowany musi zgłosić do prokuratury, a prokurator decyduje czy jest ważny interes społeczny aby to ojcostwo ustalać. 

 

Ewentualnie mogą zgłosić do prokuratury inne osoby, które mają w tym interes prawny np. spadkobiercy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, wrotycz napisał:

To w końcu jak to jest? Prokurator musi wystąpić z wnioskiem (tak mówi @Mosze Red) czy też poszkodowany (zgodnie z tym artykułem)?

Poszkodowany zgłasza się do prokuratora i przedstawia sprawę.

Prokurator ocenia czy stan istniejący (a więc formalne ojcostwo nie swego dziecka czego dowodem jest badanie DNA) - narusza zasady współżycia społecznego.

I jesli prokurator uzna, że narusza  - to wtedy PROKURATOR występuje do sądu o zaprzeczenie ojcostwa z powodu naruszenia ważnego interesu społecznego.

 

Tak więc - mamy do czynienia z przypadkiem modelowej wręcz urzędniczej uznaniowości. Urzednik (prokurator) bowiem uznaje czy to jest naruszenie zasad współżycia społecznego czy nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia,

 

Jeśli prokurator nie jest waszym dobrym znajomym lub nie jest wam dłużny przysługi, szanse na to, że wystąpi do sądu z wnioskiem o zaprzeczenie ojcostwa są bardzo małe. 

 

Dlatego sprawę trzeba załatwiać do 6 msc od urodzenia dziecka. 

 

Po tym czego się tutaj naczytałem wiem, że nawet dziecko urodzone przez ślubną żonę (o ile taka w ogóle będzie), która "jest inna niż wszystkie" zostanie sprawdzone na ojcostwo. Co więcej, będzie to warunek zawarcia małżeństwa.  

Edytowane przez Dante
Literówki
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pier..., nawet nie zaczynajcie o tym dyskusji bo jakby się okazało że to nie mój dzieciak to chyba wściekł bym się delikatnie mówiąc. Do tego pojawiłby się na pewno aspekt moralny, jak dalej traktować ,,dziecko,, , czy dalej utrzymywać kontakt, co z dziadkami jak by się dowiedzieli, aż mnie normalnie zmroziło...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.07.2018 o 14:12, Mosze Red napisał:

Ewentualnie mogą zgłosić do prokuratury inne osoby, które mają w tym interes prawny np. spadkobiercy. 

A nie spadkodawcy?

 

8 godzin temu, Foster napisał:

Ja pier..., nawet nie zaczynajcie o tym dyskusji bo jakby się okazało że to nie mój dzieciak to chyba wściekł bym się delikatnie mówiąc. Do tego pojawiłby się na pewno aspekt moralny, jak dalej traktować ,,dziecko,, , czy dalej utrzymywać kontakt, co z dziadkami jak by się dowiedzieli, aż mnie normalnie zmroziło... 

Powiem tak:
 

Długo biłem się z myślami, czy robić testy, czy nie. "Bo co, jeśli nie?" (poza tym, że zatłukłbym babę gołymi rękami).

Nie miałem ŻADNYCH racjonalnych i nieracjonalnych przesłanek zakładania, że potomstwo nie jest moje. Zero. Null.

ALE - to ziarno niepewności gdzieś-tam pod sufitem uwierało...

 

Zrobiłem test, dłuuugo na wynik czekałem.

"99,9998% prawdopodobieństwa, że młodzież jest potomkiem dawcy próbki" (że moje w sensie).

 

Jedne z najlepiej zainwestowanych pieniędzy w relację z dzieciakiem.

Serio.

Tak NIESAMOWITY kamień z serca (i nie na stopy :) )...

 

Wytrąciło to też babie ewentualną broń z ręki (próby grania na emocjach/niepewności, walenia shit-testów/podtekstów itp).

Kiedyś próbowała otrzeć się o zagranie tą kartą. Mając 99,9998% pewności :) krótko i zdecydowanie odstrzeliłem te podchody w przedbiegach.

Mam wrażenie, że zaczaiła, że wiem - nigdy już nie próbowała iść tą drogą.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem jeszcze młody to mam chęć 'smakować' wszystkiego co się rusza. Aczkolwiek gdy osiągnie wiek i stan majątkowy umożliwiający zakładać mi rodzinę, to wtedy jestem bardzo selektywny. 

 

Przede wszystkim nie umawiałbym się wtedy z kobietami z niepełnych rodzin, z problemami rodzinnymi, z samotnym matkami, które notabene mają przeważnie walkę o pieniądze z exami lub dawały dupy bad boyowi, którego nigdy nie przestały kochać(znam taki przypadek, spotkałem w pracy i nawet opisywałem na forum). Do tego musi być minimum 5 lat młodsza i posiadać w miarę jakąś tam inteligencję, za inteligentnej też nie chcę bo potrafią lepiej manipulować i shit testować ;)

 

W twoim przypadku jeśli chcesz się wiązać z kobietami to myślę, że samotne matki nie byłyby złym pomysłem. Znam takie pary - oboje po rozwodzie z dzieciakami i dogadują się jak nikt, a przyszywana córka bardziej traktuje chłopa jako ojca niż jego rodzona córka zmanipulowana i rozpieszczona przez ex.

 

Twoja historia jest schematyczna i szkoda, że uległeś presji. Od początku powinna Ci się zapalić lampka i przede wszystkim powinieneś mieć żelazne zasady w związku. Pomijając moje wyżej wspomniane wymagania, dodam jeszcze jedno - nigdy nie wchodzę dwa razy do tej samej rzeki. Skoro raz już zerwaliscie to oznacza, że zerwaliscie więź na zawsze i nie byliście sobie pisani. 

Jestem jeszcze gówniarzem i przy dobrych wiatrach mógłbyś być moim ojcem(musiałbyś być bad boyem w liceum), ale życie mnie doświadczyło, a forum wyjaśniło prawie wszystko i pokazało drogowskaz.

 

Życzę powodzenia i trzymam kciuki ;)

 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.