Skocz do zawartości

Wolicie słabe kobiety - moje obserwacje


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Free Woman napisał:

Wam chodzi tylko o jedno

Dokładnie tak, brawo Ty, chylę czoła iście arystotelesowej logice którą stosujesz. Co tu jeszcze robisz? 

 

Cały temat drodzy bracia to taniej jakości clickbait mający służyć autorce jako trybuna do głoszenia godnych pożałowania tez. Szkoda czasu. Z jednym tylko się pośrednio zgadzam:

 

3 godziny temu, szaramyszka napisał:

Jednak mało wiem o życiu ?

A mówi się, że tyle wiesz ile zjesz. Jak te przysłowia kłamią. 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.01.2019 o 21:18, Szninkielka napisał:

Cześć i czołem! 

Od roku czytam tutaj to i owo i dochodzę do wniosku, że ze świecą szukać na naszym forum mężczyzny w udanym związku, bądź takiego, który ma takie "na koncie". Oczywiście są i tacy, jednak przeważająca większość Panów opisuje historie o tym, jak myszka naciągała na kasę / była nieodpowiedzialna / chłodna / głupiutka / nieporadna. Dochodzę powoli do wniosku, że wybieracie wszyscy jeden i ten sam model kobiety. Poniekąd nakręcacie się, że wszystkie samice mają ten sam "soft", bo akurat zebrało się dużo patologicznych przypadków w jednym miejscu i to co normalnie jest ekstremum, dla wielu z Was jest przewidywalnym scenariuszem. Nie piszę aby krytykować, ale raczej skłonić do refleksji. Panowie, co Was ciągnie do typowych "myszek"? Zakładam, że uroda jest ważna, jednak co z charakterem? Czyżby nieporadność życiowa i chęć "bycia po opieką, bo sama nie dam rady misiu!" była tak seksowna?

Pisze to kobieta, młoda, wg Waszej skali 8.5/10 (znając Was to od razu zabrzmieją głosy, że nikt się mną nie interesuje i narzekam, ale nie o mnie tutaj) która czyta i oczy przeciera że zdumienia, że dajecie się tak wykorzystać w miłości. Uczuciowo / finansowo / zaangażowania i wkładu w związek etc. 

Meritum. Życiowo widzę, że nieporadne kobiety mają większe powodzenie. Śliczne, zagubione, potrzebujące uwagi i nieodpowiedzialne, wymagające... Pilnowania. Wniosek: mężczyźni szukają słabszych kobiet, mierzą nisko,  łudząc się że tak zdobędą wierną i szczęśliwą przy nich samiczkę. 

Jakie macie na ten temat przemyślenia? 

Pardon Madame

Wypowiem się tylko i wyłącznie za siebie. Będę brutalnie szczery bo nie widzę powodu by coś ukrywać. Po pierwsze nie warto generalizować i wkładać ludzi w szufladki każdy jest inny a wszelkie uogólnienia są dla ludzi którym nie chce się myśleć. Moja kobieta nie musi być super laską ale dobrze jak by była w takie kobiety celuję żart wystarczy  że nie będzie zapasiona  :D. Ważniejsze jednak by umiała jak coś zacznie doprowadzić sprawę do końca własnymi siłami nie zawsze oczywiście ale przynajmniej w 50% przypadków i nie obciążać wszystkim faceta dodatkowo jakaś pasja anie jak często jest facet jej pasją. Dobrze by nie była totalnym golasem rozumiem że ludzie  z różnych domów pochodzą ale pasożyta nie szukam przynajmniej pracę by miała na swoje. Ja preferuję związek partnerski moja była nigdy mnie nie wykorzystała finansowo co prawda zdrada była czyli dziewczyna spierdoliła opinie o sobie a mogła odejść i pokazać że jest z klasą jak dorośli ludzie. Nie szukam kobiety na siłę po pierwsze musi mnie czymś zauroczyć nie będę mówił czym bo po co komuś coś podpowiadać niech sama myśli. Dobrze jak na pierwszym spotkaniu kobieta przynajmniej zaproponuje że się dorzuci do rachunku a nie czeka i oczami łypie bym płacił - kultura. Wiadomo że i tak zapłacę chyba że jest totalnie bezczelna wtedy idę do kelnera i mówię że płacę za siebie i proszę osobny stolik wracając żegnam się ładnie. Nie może palić papierosów jeśli pali to może mieć nawet zamek ze złota i idealne ciało plus  charakter a i tak gówno z tego będzie wiem bo już kiedyś zrezygnowałem no zamku nie było ale reszta była po prostu nie toleruje palacza w domu wyczuwam go nawet przez drzwi. Krótko podsumowując związek to ma być współpraca nie jestem cyborgiem by wytrzymać wszystko. Zazwyczaj kobiety maja o mnie dobre zdanie co nie znaczy że jestem super przystojny raczej średnia klasa może tak mówię bo jestem skromny  a może tak jest nie mi to oceniać. Zauważyłem że część ładnych kobiet uważa się za nie wiadomo kogo tylko dla tego że ma zgrabny tyłek albo wystarczy dobra tapeta nawet tyłek nie musi być zgrabny.  Nie  jestem bogaty i nie chcę być bo po co mi pieniądze by kupować kobiety czy by się pokazać  mi wystarczy by godnie żyć.  Nie uważam się za podrywacza chodź czasem zdarzy mi się złotym zębem mrugnąć ale jak mam kobietę to pomrugać mogę ale nic więcej. Jak jakieś pytania odpowiem chodź ostatnio nie chciało mi się tu wchodzić miałem ciekawsze zajęcia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ogi Bardzo podoba mi się Twoje podejście, myślę, że znajdziesz fajną partnerkę. I też pamiętaj, że są kobiety, które myślą, że są księżniczkami, bo mają fajny tyłek, bo to faceci dla takich tracą głowę lekceważąc wszystkie inne aspekty i sygnały alarmowe. Bo nie oni ją wybrali, ale kutas. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Free Woman napisał:

@Ogi Bardzo podoba mi się Twoje podejście, myślę, że znajdziesz fajną partnerkę. I też pamiętaj, że są kobiety, które myślą, że są księżniczkami, bo mają fajny tyłek, bo to faceci dla takich tracą głowę lekceważąc wszystkie inne aspekty i sygnały alarmowe. Bo nie oni ją wybrali, ale kutas. 

Nie pali się :D, wina leży po obu stronach kobiet i mężczyzn.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Free Woman napisał:

No wszystko niestety na to wskazuje

Nie. To, że nikt Ciebie nie chce i zostawił Cię dla takiej jak opisujesz nie oznacza, że mężczyźni wolą słabe kobiety. 

 

Ale wmawiaj sobie dalej. W tym miejscu mógłbym wstawić mema z jedzeniem popcornu, ale uznałem że mi się nie chce. 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Ogi napisał:

Nie pali się :D, wina leży po obu stronach kobiet i mężczyzn.  

Oczywiście. Obie płcie powinny pracować nad tym, by było lepiej. A nader wszystko choć próbować panować nad instynktami. Dla mnie to największy problem, bo nasze biologiczne interesy się trochę kłócą. 

@tytuschrypus Nie chodzi teraz, że wolą słabe, ale patrzą głównie na cielesność i seksualność. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.01.2019 o 12:00, PanDoktur napisał:

Głupota jest dla mnie aseksualna, więc zadaje się zarówno w koleżeńskich jak i partnerskich relacjach z kobietami inteligentnymi i obrotnymi, szczególnie z tymi z kręgów medycznych i muszę stwierdzić, że bardziej roszczeniowej i butnej grupy panien niż lekarki to nie widziałem. Generalnie odradzam tę grupę zawodową, ewentualną nadzieję daje jeszcze lekarka, która urodziła się i wychowała w biednej/średniej rodzinie. Najgorsze połączenie to ładna jedynaczka z bogatego domu będąca lekarką - omijać najszerszym łukiem.

Ćwiczyłem to, ona lekarka, ponętna, w moim typie 8-9 PMV, inteligentna, ale apodyktyczna, traktująca facetów jako narządzie do realizacji własnych celów. Miała sporo cech męskich, dumę i tupet. Podówczas mi to imponowało. A do tego koleżanki po fachu z wyjebaną w kosmos samooceną, oczywiście żadna nie była w szczęśliwym, ba, w żadnym związku. Jej ex-mąż, też lekarz wypierdolił od niej na dopalaczach zdradzając moją królewnę uprzednio z 5x brzydszą zawodniczką z trojgiem dzieci, bo nawet to było rozsądniejszym wyborem. Dlaczego Boże opuściłeś mnie i nie przeczytałem tego forum, zanim ta franca mnie dojechała???? Choć nigdy nie byłem typem białorycerza (nie dałem się wygolić) to jednak tych fochów i manipulacji, prób sprowadzenia mnie do parteru mogłem sobie oszczędzić. Choć sama finalnie skwitowała, że ja się nie dostosuję, nie będę tańczył jak mi zagra i ją to boli. I miała rację - ewakuowałem się w 2 dni. Teraz czuję, że żyję sponsorując studentkę - grzeczną i posłuszną.   

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Free Woman napisał:

patrzą głównie na cielesność i seksualność. 

To jest w kontekście związku największa bzdura, jaką można przeczytać. Związku, podkreślam, nie jednorazowego seksu, wtedy pewnie inne kryteria są istotne, co jest normalne. Popatrz na to w ten sposób: to tak jak w grze komputerowej albo ciekawej książce: ta seksualność, atrakcyjność to "pierwsza baza", etap, rozdział który należy przejść. Jeżeli się go nie przejdzie, ciągu dalszego nie będzie. Ok. Ale jak nie będzie "nadbudowy" (intelektualnej, życiowej itd), na poziomie chociaż średnim, ale rokującym, to nie ma nawet szansy na związek. Nie ma. Proste. Jak można być z kimś, kto otwierając usteczka kompromituje zarówno siebie, jak i pośrednio partnera? Cudowny seks (jak długo? :)) za codzienne obcowanie z kretynką? Pożytku byłoby w tym tyle, co z kozła mleka.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Free Woman napisał:

Bardzo podoba mi się Twoje podejście, myślę, że znajdziesz fajną partnerkę. I też pamiętaj, że są kobiety, które myślą, że są księżniczkami, bo mają fajny tyłek

W Polsce to przede wszystkim rzadko kiedy zobaczysz laskę z fajnym tyłkiem.
A mimo to uważają się za księżniczki...
Myślę, że to zależy od indywidualizmów.
Choć faktem jest, że dużo dobrych sztuk jest po prostu spierdolona, ale tak mogę powiedzieć również o tych brzydszych.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror To nawet rozumiem. Nie rozumiem natomiast tego zostawianie po latach, kiedy jedyne co się zmienia to wygląd i co dziwne zazwyczaj nowa partnerka jest młodsza...

Podobnie jak tego ewenementu, że ślicznotka chociaż nie wiem jak głupia nie będzie sama, a znam niejedną inteligentną, wykształconą kobietę, która ma problem tylko dlatego, że nie jest 10/10 i nie wcale nie są odstraszająco brzydkie. Ale patrząc na ten temat o nadwadze to nie ma co się dziwić. Panów nie obchodzi wnętrze tych kobiet, że mogłyby być za to pokochane, ale jedynie fakt, że są grube. Tym samym dając informację kobietom, że nie ważne kim są, jakie są, ich jestestwo określa wygląd. 

Ja wiem, że potem jak jest kilka kobiet do wyboru, gdzie wszytskie się podobają, że będzie patrzenie na inne cechy, ale one nie będą ważniejsze, dlatego miłośc męska często zanika wraz z tym jak widać skutek upływu czasu w wygłądzie kobiety. 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daria, 99% z nich nie jest chora, a jedynie leniwa. I wiem co mówię, bo mówię z autopsji. Ja z tych, co wystarczy że poparzą na ciastko i im już dupa rośnie z samego patrzenia : ) Muszę się pilnować jak skurwysyn, za przeproszeniem. Potrafiłem jednak zrzucić 25 kg i trzymam od dobrych lat nową wagę. Jak się mało rusza, wszędzie jeździ i robi od rana do nocy, jedząc nieregularnie, to dupsko rośnie. No i mi urosło. A potem dałem mu kopa. Bo to jest niesmaczne, jak Ci się ulewa z boku ciałko i non stop luzujesz pasek w spodniach. Dziękuję, postoję, nigdy więcej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror Ok, ja cały czas mówię, że z otyłością trzeba walczyć i nie tłumaczę tego. Chodzi jedynie o to, że ocenianie ludzi jedynie przez ten pryzmat jest słabe. Podobało mi się co napisał jeden pan, że jego kolega związał się z taką kobietą i pomógł jej wziąć się za siebie. I to szanuję bardzo. Ale myśl, że jesteś nic nie warta jak ważysz tyle czy tyle, a Twoja wartość wzrośnie jak schudniesz to ja dzięki wielkie za taką "miłość" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, DarkMorpheus napisał:

Wolę płacić za 19-letnie ciało mniejsze pieniądze, niż za trzydziestokilkuletnie znacznie większe + brak szacunku w gratisie z jej strony. Jak by nie patrzeć rozsądniejsza inwestycja.

Oczywiście.
Stary używany towar zawsze będzie na dużo niższej pozycji niż świeża 19-stka :) 
No chyba, że 19-stka jest otyła, a nasza podstarzała pańcia chodzi i napieprza przysiady na siłowni :) 
Prócz tego, że jej płacisz i korzystasz z dóbr seksualnych, to jest o czym porozmawiać z taką młódką(jakby nie patrzeć tylko rok młodsza ode mnie Xd)?
I jeśli mógłbym spytać - ile Ty masz lat, bracie?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Free Woman napisał:

Podobało mi się co napisał jeden pan, że jego kolega związał się z taką kobietą i pomógł jej wziąć się za siebie. I to szanuję bardzo

Ok, wspomniany Pan miał misję zbawienia świata. W porządku. Ale chęć zmiany ma narodzić się w Tobie, TOBIE, nikt inny Cię nie zmotywuje jak Ty sama będziesz w stanie to zrobić. To są zbyt ważne kwestie, by się zdawać w nich na kogoś innego. A co mam powiedzieć, jak mojego kolegę - feedersa żona "zdemotywowała", chudnąc 30 kilo, co skończyło się rozwodem : ))? Jak widać, w sumie każdy znajdzie gdzieś tam każdego, kto zareaguje wzwodem albo zwilgotnieniem na jej/jego widok : ) Taki life.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oo podałeś świetny przykład, że nie chodzi o wagę, ale stawienie swojej seksualności nad uczucia. Nieważne czy rzucił, bo przytyła czy schudła. Dla mnie są takimi samymi przegrywami. Dobra nie takimi samymi, bo ten drugi ukarał ją za to, że chciała dbać o swoje zdrowie i nie zejść z tego świata w wieku 40 lat, takich gości się powinno leczyć.

Ale kumasz o co mi chodzi? Nie o samą nadwagę, ale zostawianie kogoś kogo się niby kochało przez jego wygląd.

Nie chodzi o to, że kobieta chce zrzucić odpowiedzialność na faceta, żeby on się za nią wziął, ale o to, że on potrafił się z nią związać kiedy nie była atrakcyjna, to jak kasa u facetów, jak ona się z nim wiąże jak nie ma nic i przy niej od rozwija skrzydła. Przyjemniej niż wiedza, że poleciała na Ciebie dopiero jak się dorobiłeś, a wcześniej nie chciała Cię znać, prawda? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ogi napisał:

Zauważyłem że część ładnych kobiet uważa się za nie wiadomo kogo tylko dla tego że ma zgrabny tyłek albo wystarczy dobra tapeta nawet tyłek nie musi być zgrabny

Panny się nauczyły, co się liczy na rynku, to sobie wybrzydzają. W tym aspekcie kobiety same sobie nauczycielami nie są. Możecie bić się w pierś  :D

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Free Woman napisał:

Przyjemniej niż wiedza, że poleciała na Ciebie dopiero jak się dorobiłeś, a wcześniej nie chciała Cię znać, prawda? 

Z drugiej strony skąd wiesz, że nie chciała go znać, jeżeli np. poznał ją wczoraj? xD 
Trzeba chować swoje zarobki po prostu i być tajemniczym.
Odbijać kobiece piłeczki, robić z niej podśmiechujki, wziąć za kudły i robić swoje.
Kasa to ma być tylko dodatek.

Jak cipka będzie grzeczna, to będę stopniowo odkrywać przed nią nieco więcej ze swojego życia.
Lecz do czasu w którym nie zobaczę w niej tej iskry, to jestem jedną wielką niewiadomą.
A może nawet nigdy więcej mnie nie zobaczy :) 
 

 

2 minuty temu, emrata napisał:

Panny się nauczyły, co się liczy na rynku, to sobie wybrzydzają. W tym aspekcie kobiety same sobie nauczycielami nie są. Możecie bić się w pierś

Tu się niestety muszę zgodzić.

Stado napalonych pizdeo-rycerzy po prostu woła o pomstę do nieba...
A ja zawsze powtarzam: Szanuj się mężczyzno!

Dla mnie jest niepojęte.
Płeć, która przez wieki była niesamodzielna i uzależniona - dzisiaj śmie wybrzydzać i traktować facetów jak żywy towar, firmę czy bankomat.
Mimo rozwiniętej cywilizacji i uniezależnienia kobiet - one wciąż bardziej potrzebują mężczyzn, chociażby przez instynkty, strach przed samotnością, krótką ważność na rynku no i dzieci.

A to wszystko wina pizdeo-rycerzy.
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Free Woman napisał:

Nie rozumiem natomiast tego zostawianie po latach, kiedy jedyne co się zmienia to wygląd i co dziwne zazwyczaj nowa partnerka jest młodsza...

Po latach zmienia się bardzo wiele, nie tylko wygląd. I to nie na lepsze. Kobiety stają się zimne, wymagające, obojętne, nudne lub zajete wylącznie macierzyństwem itp

Ty naprawde jestes trolem, fit daria, sara, nie samica itp

Milion razy Panowie juz wszystko Tobie wytłumaczyli a Ty dalej swoje.

Wałkujesz wciąz ten sam temat.

Ja tez Ci napisałam ze ładna dupa nie wystarczy by stworzyć udany związek, bo męzczyzna potrzebuje wsparcia, azylu, domu, ciepla. 

 

Dziwię się że jeszcze Cie nie zbanowano.

 

@Ragnar1777 ja wyczuwam w Tobie 30latka a nie chlopaka 20letniego...

Edytowane przez PoProstuKobieta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar1777 Hmmm....Idąc tą logiką to burki nie są takim złym pomysłem :D I też powoli się odsłaniać jak zasłuży ??

 

A nasza płeć byla niesamodzielna i zależna wyłącznie przez agresje mężczyzn i brak antykoncepcji, jak pokazują badania, nie ma tak dużych różnic między kobietami i mężczyznami. To siła fizyczna była powodem Waszej przewagi przez wieki. 

 

Starczy brać przykład z kobiet, nie patrzeć na wiek i dupę, a na to dana osoba sobą reprezentuje. 

Edytowane przez Free Woman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Free Woman napisał:

@Ragnar1777 Hmmm....Idąc tą logiką to burki nie są takim złym pomysłem :D I też powoli się odsłaniać jak zasłuży ??

 

A nasza płeć byla niesamodzielna i zależna wyłącznie przez agresje mężczyzn i brak antykoncepcji, jak pokazują badania, nie ma tak dużych różnic między kobietami i mężczyznami. To siła fizyczna była powodem Waszej przewagi przez wieki. 

Dziwne, bo punkty inteligencji też są oczywiście na korzyść mężczyzn.
Men Power! ?

I nie muszę po raz setny mówić, która płeć budowała cywilizację...
A która tylko korzystała z jej dobrodziejstw.

Edytowane przez Ragnar1777
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.