Skocz do zawartości

Jak delikatnie dać panci do zrozumienia, że nie jestem zainteresowany


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, StatusQuo napisał:

 

To powiedz mi, załóżmy, że zaczynasz pracę w biurze, gdzie są mężczyźni i kobiety, to co, nie wchodzisz w bliższe relacje?

Robota i do domu? Nie gadasz na kawie o "dupie maryni? Nie gadasz na imprezie firmowej "o życiu"

Mam chłodne relacje z ludźmi w pracy. Cenie sobie ponad wszystko prywatność. Życie domowe i praca nie idą w parze. Nie zabieramy pracy do domu jak i domu do pracy. W robocie robię swoje i wychodzę. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Kleofas napisał:

Błąd. Kobiety uwielbiają być okłamywane. Brat @Oscar chyba jeszcze nie spotkał się z sytuacją wkurwienia kobiety na powiedzenie jej prawdy. 

Ale kłamstwa, o których mówisz dotyczą innych zagadnień, bardziej jej cech charakteru, urody, emocji itp. Kłamstwo o byciu w związku jest stosunkowo łatwe do weryfikacji, przez co atmosfera może stać się niesympatyczna. Jeśli chodzi o konkretną sytuację, to byłem w nieco podobnej. Pani wiedząc, że jestem wolny, usiłowała wiele razy mnie podejść, a to dotykiem, a to czyniąc aluzje, że jest sama i ja jestem sam. Nie dałem się podejść, co nie było trudne, bo pani kompletnie nie w moim guście. Uważam też, że nie powinno się prowokować sytuacji sam na sam, bo można być opacznie zrozumianym. Czyli żadnych wyjść na kawę, czy spotkań sam na sam.

Edytowane przez Oscar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Still napisał:

Życie domowe i praca nie idą w parze. Nie zabieramy pracy do domu jak i domu do pracy. W robocie robię swoje i wychodzę. 

Człowiek się uczy na błędach, chyba też będę musiał tak zacząć.

Po studiach trafiłem od razu do korpo, gdzie większość przyjmowali po studiach, więc dużo osób znało się jeszcze z grupy, do tego ciężko było zmienić, więc ludzie

siedzieli tam wiele lat, więc też się znali jak łyse konie. Ale widzę, że to był ewenement i możliwe, że faktycznie moje zachowanie może być błędnie odbierane.

Ale też już dawno temu rozgryzłem, że im bardziej zajebiste życie po pracy, tym mniej się człowiek angażuje w życie w pracy i robi swoje i spada.

Jak po pracy nie wiesz co z sobą zrobić, to w robocie masz ochotę sobie z kimś pogadać ....

 

3 minuty temu, Oscar napisał:

Kłamstwo o byciu w związku jest stosunkowo łatwe do weryfikacji, przez co atmosfera może stać się niesympatyczna

Ale "spotykam się z kimś" już nie, bo nikt mi nie udowodni, że się raz nie spotkałem z laską i liczę na więcej, nie musi wiedzieć na jakim etapie jest

relacja, a ja mam prawo nie mówić

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, StatusQuo napisał:

Ale "spotykam się z kimś" już nie, bo nikt mi nie udowodni, że się raz nie spotkałem z laską i liczę na więcej, nie musi wiedzieć na jakim etapie jest

relacja, a ja mam prawo nie mówić

Zgadzam się, jednak w tej sytuacji wolałbym powiedzieć prawdę, bo konsekwencje nie powinny być zbyt uciążliwe. Natomiast kłamstwo zwykle rodzi kolejne kłamstwa. Jeśli to nie jest niezbędne, unikamy go, dla własnej higieny psychicznej. Ta sytuacja tego nie wymaga, więc powiedziałbym prawdę. Oczywiście w delikatny sposób.

 

Szanuję odmienną opinię, jednak wytrwam przy swojej opinii. Życie mnie nauczyło, że na kłamstwie daleko się nie zajedzie. Lepiej dyplomatycznie milczeć. Rozumiem, że czasem trudno znaleźć inne rozwiązanie, ale tutaj sytuacja jest stosunkowo nieskomplikowana. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, StatusQuo napisał:

To nawet nie będę musiał kłamać :)

Zainstaluj tindera i pisz, może być tak, że faktycznie spodoba Ci się jakaś dziewczyna (nawet na spotkanie na kawę, nikt nie każe się oświadczać xD), ale co najważniejsze, Twoja uwaga będzie skierowana na telefon, inną osobę. Wtedy możesz pokazać tej zainteresowanej, podbijającej, jakie kobiety Ci się podobają - patrz, ta fajna, z tą bym się spotkał. Jak już zrozumie, że traktujesz ją jak kumpla to raczej odpuści. Jeśli nie potrafi sobie stawiać granic (szacunek do siebie) to może brnąć intensywniej, jak desperatka.

 

Chyba najgorsze co można zrobić to powiedzieć wprost, że ty nic z nią nie chcesz - jak śmiałeś tak pomyśleć, święte oburzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@StatusQuo Jeśli aż tak Cię to męczy, to najlepiej po jakimś weekendzie po prostu przyjdź cały w "skowronkach" do pracy, zachowuj się jakbyś trafił na kobietę Yeti z Himalajów. Jak owa samica się zainteresuję i zapyta "co Ty taki wesoły", powiedz że byłeś w sobotę spotkać się z kumplami, bratem, wujkiem, kochankiem :D  czy kij wie kim tam jeszcze i tak się złożyło że X (pod x podstaw wybrany przykład z wcześniej wymienionych) poznał Cię z bardzo fajną dziewczyną, bardzo interesującą, normalnie:

 

11/9 - "żeniłbyś się"

~  IGN

 

A byłą ona tak intrygująca i tak Ci się spodobała i Ty jej także, że umówiliście i spotkaliście się również w niedzielę i że była między wami taka chemia, że i na przyszły weekend też jesteście umówieni.

 

To oczywiście, jeśli to cię męczy. Jeśli nie.. cóż, wrzuć samicę na orbitę, niech Ci wchodzi w dupę, przynosi kawkę itp. itd. Sam nic więcej ani nie oferuj, ani nie okazuj, ot po prostu sobie bądź :D  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym ją zerżnął, chyba że jesteś wysoko i ona chce to wykorzystać do awansu.

W takiej sytuacji to co innego.

 

Jak się pozbyć?

Bzykać dbająć tylko o siebie.

Zostawić ją parę razy o krok przed orgazmem odwracając się dupą.

Uzna ze to nie dla niej i nie będzie stalkować, rozejrzy się za kim innym.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, lxdead napisał:

po jakimś weekendzie po prostu przyjdź cały w "skowronkach" do pracy, zachowuj się jakbyś trafił na kobietę Yeti z Himalajów.

To jest już na tym etapie, że będzie mnie chciała o wszystko wypytać, i chyba musiał bym ściemniać później, a ja mam problem

z kłamaniem. Preferuje nie mówić.

 

8 godzin temu, lxdead napisał:

To oczywiście, jeśli to cię męczy. Jeśli nie.. cóż, wrzuć samicę na orbitę

W sumie to już ją wrzuciłem, bo nie mam zamiaru nic robić, a jeśli dobrze zinterpretowałem sprawy, to wszystko dzieje się tylko w jej głowie.

Gdyby mnie powiedzmy przynajmniej średnio kręciła, to bym mógł to jakoś wykorzystać.

W sumie tak patrząc w drugą stronę, to mężczyźni sami wpychają się na orbitę, bo "liczą" na coś, a laski nie mają nic przeciwko,

trzymaniu ich blisko, wiedząc, że nic nie nastąpi.

Idąc tym tropem, chyba powinienem sobie bardziej odpowiedzieć na pytanie, co może pójść nie tak. Tak na chwile obecną, nie jest

dla mnie jakoś strasznie upierdliwa, po prostu jak normalny człowiek, widzę co się dzieje i chciałem podejść do tematu pro aktywnie.

Może po prostu ją po-orbituje, tak w ramach treningu inteligencji emocjonalnej, jak zacznie mocniej naciskać, to ją sprowadzę na ziemie.

Jest szansa, że się domyśli, że to nie zmierza w żadną stronę i sobie daruje, w najbliższym czasie planuje i tak porozglądać się już za jakimiś

dziewczynami, więc może wtedy się rozwiąże samo.

 

3 minuty temu, JoeBlue napisał:

Bzykać dbająć tylko o siebie.

Koleżankę z pracy ... :) ? Sory., ale nie wchodzi w grę, To już chyba lepiej żebym zaczął jej przynosić kwiaty i mówić, jaj bardzo mi przypomina moją "mame"  :D

Nic tak nie wysusza kobiet jak biały rycerz i do tego mami-synek :), chociaż, ta akurat ma to chyba za sobą i chyba bardziej by się jej przydał taki misio-provider,

więc też 100% pewności tu nie mam.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi autorze, a zastanów się, jak była by odwrotna sytuacja, myślisz że ta dziewczyna zakładałaby temat na portalu internetowym pod tytułem, ''powiedzieć mu że nic z tego czy nie''?

Nigdy w życiu, ona dałaby Ci automatycznie do zrozumienia bez mrugnięcia okiem żebyś wypierdalał i miałaby z tego satysfakcje, a jakbyś biegał za nią po jej deklaracji, to by miała jeszcze większą satysfakcje że dobrze postąpiła :)

 

Tu przegrywamy z babami, zbyt honorowo podchodzisz, wiele razy dostałem kosza, ale i wiele razy lasce mówiłem prosto w oczy że nic z tego nie będzie :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, The Motha napisał:

Nigdy w życiu, ona dałaby Ci automatycznie do zrozumienia bez mrugnięcia okiem żebyś wypierdalał i miałaby z tego satysfakcje, a jakbyś biegał za nią po jej deklaracji, to by miała jeszcze większą satysfakcje że dobrze postąpiła :)

Różnica tylko taka, że rzadko która kobieta przepuści okazję do zepsucia reputacji tego, który jej zaloty odrzucił, gdy rzadko który mężczyzna na takie zemsty będzie tracił czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Stradi napisał:

Różnica tylko taka, że rzadko która kobieta przepuści okazję do zepsucia reputacji tego, który jej zaloty odrzucił, gdy rzadko który mężczyzna na takie zemsty będzie tracił czas

Trudno, taka jest wojna, jeńców się nie bierze, albo my ich, albo oni was :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, The Motha napisał:

Trudno, taka jest wojna, jeńców się nie bierze, albo my ich, albo oni was :)

Niby tak, ale jak ma ci randomowa księżniczka dupę truć i atmosferę psuć, to na psa taka historia. Nie każdy ma w sobie to coś, żeby z takiej wojenki wyjść bez szwanku. Kolega by nie pytał, gdyby miał w sobie ten drwiący dystans. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Stradi napisał:

Niby tak, ale jak ma ci randomowa księżniczka dupę truć i atmosferę psuć, to na psa taka historia.

Przy pierwszej próbie wbijania szpili, głupiego marudzenia, taka księżniczka zostaje oddelegowana do drzwi i może już nie wracać :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, The Motha napisał:

Przy pierwszej próbie wbijania szpili, głupiego marudzenia, taka księżniczka zostaje oddelegowana do drzwi i może już nie wracać :) 

Tam nie ma drzwi, siedzi krzesło obok, może najwyżej wyjść z koleżanką do kibla popłakać, ale kiedy wróci, wróci silniejsza :D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.