Skocz do zawartości

Czy moje myślenie jest dobre w tej sprawie?


Rekomendowane odpowiedzi

22 minuty temu, nowy00 napisał:

Wczoraj sama zaczęła rozmowę o tym, że po tych 2 tygodniach się zobaczymy, przyjechała ona do mnie.

Teraz lepiej. xD 

 

23 minuty temu, nowy00 napisał:

Takiej odpowiedzi moja kobieta się nie spodziewała, zbiło ją to z tropu zdecydowanie ;)

I dobrze, to było do przewidzenia. Byłeś zbyt dostępny i czuła się pewnie.

 

17 minut temu, Esmeron napisał:

Powiedziałam ze lepiej nie, a on nir wydzwania?

No właśnie, jak do tej pory pieskował tak grzecznie a tu obojętność. Chomik właśnie napierdala w kołowrocie z prędkością Grażyny, która zauważyła ostatnią paczkę makaronu czterojajecznego w biedronce. ?

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SSydney

Widzisz nie jestem aż taki beznadziejny :) Wczoraj coś skumałem i jakoś żyje mi się lepiej.

Tak, miała kontrolę ewidentnie - jednak chomik inaczej zadziałał hyhy

Pieskowalem, ale chcę z tego wyjść :)

W kwestii znajomych jakaś wskazówka?

@Taboo

,,Cios" może mieć zły wydźwięk... Po prostu obudziłem się kiedy było trzeba i się lepiej poczułem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, nowy00 napisał:

Po prostu obudziłem się kiedy było trzeba i się lepiej poczułem

Zanim zaczniesz wieszać psy na swojej kobiecie to przyjrzyj się sobie, bo jak dla mnie to Ty jesteś centrum swoich problemów, czy tam "ciosów", nie ona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nowy00 

Godzinę temu, nowy00 napisał:

A jak wyczułem problem - jestem na bieżąco na forum i już prawie skończyłem czytać cała Kobietopedię. 

Teraz cały czas do przodu i wstaje po każdym ciosie 

;)

I bardzo ładnie. Forum ci pomoże ale zrozum nie czytaj.

Samo czytanie nic nie da.
 

A tak to co, nie zachoruj tylko.?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BlacKnight

Naprawdę samo czytanie nic nie da? Cały czas myślałem, że jak przeczytam jak się lata samolotem to wsiądę i będę już umiał latać ;)

Ty też nie choruj :)

@Taboo

Takie coś w tym może jest. Sobie przyglądam się cały czas, codziennie jak wstaje idę do lustra :)

 

Jakoś do kwestii kolegów nikt się nie odniesie? Też bym chciał jakiejś rady czy waszego zdania...

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nowy00 być może coś jest odpychajacego w twoim zachowaniu, jesteś zbyt needy albo coś innego. A może po prostu masz pecha, jednak za swój "Social circle" w życiu dorosłym odpowiadamy sami. Ja Ci nie dam jednej złotej rady bo nie znam Cię na żywo. Ale mogę zaproponować Ci kilka rzeczy, które nakierują Cię we właściwą stronę. 

Po pierwsze lektura:

-Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi. 

Koszt książki ok 30 zlotych, jak dobrze poszukasz to znajdziesz za frajer w necie w pdf. Ale to praca domowa dla Ciebie, nie będę odwalać całej roboty za Ciebie, dorosły chłop jesteś.

Tu masz film po angielsku. 

 

Znajdziesz sporo tego typu tematyki na YT, także w języku polskim. Wysil się trochę bracie. Być może twoim problemem jest brak aktywności, czekanie na gotowe i pewna roszczeniowowść.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SSydney

Coś jest na rzeczy raczej...

No nic posprawdzam te materiały, dobra rada w końcu się odezwałeś bo potrzebowałem jakiejś opinii po prostu. 

Tą książkę bracie co wymieniłeś to ja już czytałem kiedyś w całości - bardzo dobra

Te twoje propozycje chcę, aby mnie nakierowały w dobrą stronę 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wracam do mojego tematu chcąc poznać waszego zdania :)

2 tygodnie już prawie minęły, siostra mojej dziewczyny zakończy kwarantannę. Ja pojechałem do domu rodzinnego pracować zdalnie, jestem już drugi tydzień. 

 

W kwestii spotkania nie poruszałem z moją dziewczyną tego tematu. Jedynie jak coś mówiliśmy iż dawno się nie widzieliśmy, to ona powiedziała iż jakby ktoś na nią czekał to by przyjechała na weekend - w znaczeniu gdybym był w mieście gdzie mieści się siedziba mojej firmy(daleko od mojego rodzinnej miejscowości), ale kilka km od mojej kobiety.

 

Na święta będę w domu rodzinnym. Mam wątpliwość, ale zdaje mi się iż dobrze robię jak dalej nic nie mówie o spotkaniu w stylu - przyjedź do mnie na weekend itp.

Czekać twardo na konkretną propozycje mojej dziewczyny typu przyjedź do mnie albo ja odwiedzę Ciebie? Niech będzie jej inicjatywa pierwsza? Bo czegoś w stylu - kiedy wracasz, przyjeżdżaj do mnie albo ja chcę przyjechać do Ciebie czy czegoś w ten deseń to moja dziewczyna ani razu nie powiedziała.

 

No i wiadomo, że ochota na seks z dziewczyną mam po takim czasie :)

Przez ten okres tylko z dwa razy zwaliłem konia, a reszta to nofap :)

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, nowy00 napisał:

2 tygodnie już prawie minęły, siostra mojej dziewczyny zakończy kwarantannę. Ja pojechałem do domu rodzinnego pracować zdalnie, jestem już drugi tydzień. 

I jak się czujesz na "detoksie"? 

3 godziny temu, nowy00 napisał:

W kwestii spotkania nie poruszałem z moją dziewczyną tego tematu. Jedynie jak coś mówiliśmy iż dawno się nie widzieliśmy, to ona powiedziała iż jakby ktoś na nią czekał to by przyjechała na weekend - w znaczeniu gdybym był w mieście gdzie mieści się siedziba mojej firmy(daleko od mojego rodzinnej miejscowości), ale kilka km od mojej kobiety.

Czyli na razie niczego konkretnego ona nie proponuje? 

3 godziny temu, nowy00 napisał:

Na święta będę w domu rodzinnym. Mam wątpliwość, ale zdaje mi się iż dobrze robię jak dalej nic nie mówie o spotkaniu w stylu - przyjedź do mnie na weekend itp.

Zacznij też sam analizować, nie sugeruj się tylko tym co mówią ludzie w internecie. Nigdy nie wiesz kto tam siedzi. 

3 godziny temu, nowy00 napisał:

Czekać twardo na konkretną propozycje mojej dziewczyny typu przyjedź do mnie albo ja odwiedzę Ciebie? Niech będzie jej inicjatywa pierwsza?

Fajnie by było. Jest tylko jeden szkopuł, a mianowicie możesz się nie doczekać. :) Wygląda na to, że pańcia ma ciut(a nawet ciut bardziej niż ciut) wbite w Ciebie ale to musisz sam dokładnie ocenić.

Być może już tam Tinder rozgrzany do czerwoności. :D 

3 godziny temu, nowy00 napisał:

Bo czegoś w stylu - kiedy wracasz, przyjeżdżaj do mnie albo ja chcę przyjechać do Ciebie czy czegoś w ten deseń to moja dziewczyna ani razu nie powiedziała.

Nie zastanawia Cię to? 

 

Może już jesteś przygotowywany niczym sokół milenium przed skokiem w nad-świetlną prosto na orbitę. 

 

Bądź psychicznie przygotowany na najgorsze najlepsze, może twoja kolej się kończy. Z resztą z babami zawsze tak jest, że dziś jest jutro jej nie ma ot życie. 

 

Tak czy siak nie bierz tego co pisze za pewnik, ty jesteś w swojej sytuacji, więc najlepiej możesz ocenić swoją sytuację.

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SSydney

Dobra analiza :)

 

Na detoksie zupełnie inaczej to taka najdłuższa nasza przerwa. Jakoś żyje, ale jednak trochę seksu brakuje. Wytrzymałem to, aby nie mówić nic o spotkaniu. Chociaż z początku miałem do tego wątpliwości.

 

Z jej strony nie było konkretnej propozycji i sama nie zaczyna tematu spotkania w jakiś dobitny sposób. Zaproszenie do niej albo prośby jej o mój przyjazd nie było z jej strony. To mnie wiadomo zastanawia. Sama tego tematu nie zaczyna w wyraźny sposób.

 

Zawsze biorę pod uwagę zdanie innych, chcę znać opinie z zewnątrz. Dzięki temu mam lepszy pogląd na sytuację.

 

Nie wykluczam tych złych scenariuszy, też biorę je pod uwagę.

 

Tylko bracie czy ja mam pierwszy poruszyć temat tego spotkania w taki otwarty sposób, zobaczyć jej reakcje? Bo dawno o tym nie rozmawialiśmy np. Czy przyjeżdża do mnie na weekend albo coś w tym stylu?

Tylko skóra ona nic nie mówi to czemu ja miałbym to robić...

Może nie analizować tyle i otwarcie o tym pogadać z nią i tyle? Bo jakby nie patrzeć jesteśmy dorośli...

 

W dodatku może ma i wbite bo jak mówiłem, że może zostałbym już w domu rodzinnym do świąt mówiłaby iż by to zrozumiała(czyli ja to nie ruszyło iż byśmy się nie zobaczyli 2tygodnie następne), bo ja mam pracę zdalną do odwołania...

 

Czy by mnie to nie męczyło zapytać o to kiedy się widzimy tak wprost czy jednak olać to całkowicie nie zajmować się tym i czekać aż dziewczyna coś zacznie w tym temacie? Wiedząc o tym iż ona może nawet o tym nie wspomnieć. Bo jak ona nie idzie z inicjatywą pierwsza to dlaczego ja mam zaczynać taki temat.

 

Pisała, że kocha mnie i dziecko chcę mieć i często chciała się dowiedzieć jak tam mój właśnie ptaszek... Tęskni też czasem powiedziała itp

 

Jestem też dobrego przeczucia bo jak siedziała w domu to jakieś mi przygotowała posiłki i zamroziła :)

No i w mojej głowie powstał taki dylemat - zacząć temat spotkania ja pierwszy czy czekać aż ona to zrobi. Z jednej strony chcę być twardy nic nie mówiąc w tej sprawie zobaczenia się, ale też z drugiej strony jestem ciekawy no...Tak po prostu. 

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, nowy00 napisał:

Zaproszenie do niej albo prośby jej o mój przyjazd nie było z jej strony. To mnie wiadomo zastanawia. Sama tego tematu nie zaczyna w wyraźny sposób.

A może mały shitteścik? W rozmowie możesz napomknąć, że firma chce cię ściągnąć do pracy bo coś tam, na przykład VPN się posypał albo coś, na pewno wymyślisz coś czego ona nie ogarnie i weźmie za pewnik i zobaczyć co pańcia na to. Oczywiście napomknij to gdzieś w rozmowie, oczywiście nie jako pewnik ale, że jest spora szansa iż w ciągu tygodnia może pojawisz się w mieście. 

 

27 minut temu, nowy00 napisał:

Nie wykluczam tych złych scenariuszy, też biorę je pod uwagę.

A tam złych, nową dupkę poznasz, będzie git. :P 

27 minut temu, nowy00 napisał:

Może nie analizować tyle i otwarcie o tym pogadać z nią i tyle? Bo jakby nie patrzeć jesteśmy dorośli...

Jak najbardziej możesz zapytać wprost czy do ciebie wpadnie. Dlaczego nie? Jak ma cię kopnąć w dupę to to zrobi czy będziesz rozkminiać czy nie. 

 

30 minut temu, nowy00 napisał:

W dodatku może ma i wbite bo jak mówiłem, że może zostałbym już w domu rodzinnym do świąt mówiłaby iż by to zrozumiała(czyli ja to nie ruszyło iż byśmy się nie zobaczyli 2tygodnie następne), bo ja mam pracę zdalną do odwołania...

No własnie to jest dziwne, jakby jej nie zależało na spotkaniu. Zakochana pańcia by z tym biodrem pozapierdalała do Ciebie. 

31 minut temu, nowy00 napisał:

Pisała, że kocha mnie i dziecko chcę mieć i często chciała się dowiedzieć jak tam mój właśnie ptaszek... Tęskni też czasem powiedziała itp

E tam to co baba gada to wiesz gdzie można sobie wsadzić? 

 

32 minuty temu, nowy00 napisał:

Jestem też dobrego przeczucia bo jak siedziała w domu to jakieś mi przygotowała posiłki i zamroziła

Chad ma taki sam żołądek jak Ty. :D Z resztą patrz wyżej, to samo. Słowa to wiatr i nic nie kosztują. 

32 minuty temu, nowy00 napisał:

No i w mojej głowie powstał taki dylemat - zacząć temat spotkania ja pierwszy czy czekać aż ona to zrobi. Z jednej strony chcę być twardy nic nie mówiąc w tej sprawie zobaczenia się, ale też z drugiej strony jestem ciekawy no...Tak po prostu. 

Ja panu powiem tak, za bardzo się tym przejmujesz. Co ona ma cipkę ze złota, że tak się boisz zrobić cokolwiek? Zła decyzja jest lepsza niż brak decyzji. Przynajmniej będziesz wiedział na czym stoisz. 

Za dużo analizujesz za mało działasz, lepiej iść do boju i przyatakować, dostać zlewkę i iść dalej. 

Zobacz co to z tobą robi. Boisz się zaproponować spotkanie bo co? Bo pańcia zobaczy w tobie słabość i powie nara? No to powie chuj z nią. 

Jakbyś miał to w dupie to byś działał i tyle. Rozumiesz? Tu chodzi o mindset, jeszcze sporo pracy przed tobą.

Działaj i patrz co się dzieje, wyciągaj wnioski. 

 

Ile dup w życiu miałeś? Nie pamiętam czy pisałeś. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SSydney

Ja też wyczuwam takie shit testy też bo mówiła, że na weekend by do mnie przyjechała po prostu jakby ktoś na nią czekał - jestem w 99% przekonany, że jakbym był to by mnie odwiedziła. Tylko tutaj kwestia bardziej tego iż nie chcę być desperatem i pokazać kobiecie mnie nie ruszyło to, że byśmy się nie widzieli następne 2 tygodnie jakby nie wyszła inicjatywą (chociaż szczerze wiem, że jest inaczej bo mam wątpliwości) jednak chciałbym tak po prostu dać radę.

 

Z tym, że byłbym na miejscu w np czwartek bo muszę się wybrać do biura to wtedy sprawdzić jak zareaguje, albo coś w wynajmowanym mieszkanku. Zależy mi kurde @SSydney by jakoś pokazać jej, że nie jestem tym desperatem (nie przychodzi mi to łatwo)

 

Wtedy bym poznał to prawda, ale jak widzisz jestem świadomy tego scenariusza o końcu gdzieś w głowie go mam 

 

Tak też myślę, że zapytać wprost przyjeżdżasz w piątek albo sobota bo ja też bym musiał się ogarnąć i przyjechać do miejsca w jakim pracuje.

To L4 już jej jest o wiele lepiej zdrowa i wypoczęta. Tak samo niby zakochana a żadna konkretna propozycja spotkania. Niby jest a tu nie chce się widzieć.

 

Baba czasem gada no i wsadzić sobie mogę haha

 

No ma chad, ale tak je zdobiła iż to widać, że dla mnie te wzorki .

 

To, że się przejmuje jest rzeczą kolejna jaka mnie boli...Dużo analizy chociaż jakbym jej powiedział po męsku będe na weekend przyjeżdż i nadrobimy straty w łóżku to nie byłbym jako ten desperat i nie pokazał swojej słabości iż to ja proponuję? Zamiast zaczekać na jej inicjatywę...

Bo akurat może i ja tego nie kumam...

 

W głowie też miałem by jej powiedzieć przyjeżdżam na weekend bądź też w końcu się zobaczymy i wtedy znowu będziesz jeczec.

 

Pracy przede mną jest kurna...A niewiele ta będzie moją drugą dziewczyna. To mój 2 związek.Miałem jeszcze dwie przelotne znajomości.

 

Robię jakieś postępy tak ja uważam, ale caly czas to za mało.

 

 

 

 

 

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj: 

 

1. Jak się sama pierwsza odezwie, to zaproponuj spotkanie u Ciebie. Jak odmówi, bo coś tam, to mówisz ok, daj znać jak będziesz chciała się spotkać i więcej do tematu nie wracasz. 

 

2. Jak Ty wierzysz babie na słowo, to jeszcze długa droga przed Tobą. Słowa baby chuja znaczą, zwłaszcza jeśli mowa o uczuciach. 

 

3. Rozumiem, że wiesz, że pisanie do baby (jako pierwszy) rano na dzień dobry, wieczorem na dobranoc i inne tego typu bzdury obniżają jej zainteresowanie Tobą? Zdajesz sobie sprawę, że zbyt częsty kontakt via ms, fb, sms i chuj tam wie czym jeszcze, również?

Jak napierdalasz do niej codziennie ścianę tekstu co zjadłeś, co robiłeś, czy srałeś, to wiadome jest, że jej nie będzie zależeć na spotkaniu. 

 

4. Ja osobiście zaproponowałbym, żeby wpadła tylko raz, a jak nie, to jaja wyjebane na to i tyle. Jej strata. 

Odpisuj rzadziej, w dłuższych odstępach czasowych, nie inicjuj kontaktu, jak zapyta co się dzieje, to mówisz, że masz kupę roboty. 

 

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@giorgio

 

2. Nie wierzę już kobietom na słowo - wierzyłem, ale mi to przeszło bo się przejechałem i to nie chodzi o moją dziewczynę lecz ogólnie. Moją już jakiś czas oceniam po jej zachowaniach. Z początku tak nie robiłem.

 

1. Z tym, że sama się pierwsza odzywa to nie ma problemu pisze SMS pierwsza . Dam jej znak o spotkaniu u mnie.

 

3. Ścianę tekstu nie piszę, kiedyś tak robiłem w rozmowach z dziewczynami, a teraz krótko i non stop nie nawalam. 

 

4. Czyli zaproponuję i tyle. Jej odmowa to jej strata i już. Mniej inicjować kontaktu. 

 

Już rozjaśniona sytuacja u mnie bardziej jest. W mojej głowie miałem wątpliwości, ale napisałem tutaj i poprawa :)

 

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, SSydney napisał:

 

Za dużo analizujesz za mało działasz, lepiej iść do boju i przyatakować, dostać zlewkę i iść dalej. 

Zobacz co to z tobą robi. Boisz się zaproponować spotkanie bo co? Bo pańcia zobaczy w tobie słabość i powie nara? No to powie chuj z nią. 

Jakbyś miał to w dupie to byś działał i tyle. Rozumiesz? Tu chodzi o mindset, jeszcze sporo pracy przed tobą.

Działaj i patrz co się dzieje, wyciągaj wnioski. 

 

Ile dup w życiu miałeś? Nie pamiętam czy pisałeś. 

Tu może trafiłeś w punkt - za dużo analizy u mnie bracie...

Masz rację, praca nad pewnością siebie do poprawy u mnie i samoocena. Pracy przede mną jest, ale idę w tą pracę :) Nie chodzi o związki, ale również o całe życie

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja widzę, że masz problem ze swoją osobowością. Za dużo myślisz i za dużo spodziewasz się, że Twoja partnerka czyta Ci w myślach. 

 

Dlaczego w pełni nikt tutaj nie da Ci wskazówek? A no dlatego, że nie znamy Waszej relacji w pełni. Być może na jej wskazówki "jakbyś był w mieście to bym się spotkała" Ty leciałeś z wywieszonym językiem na gębie i przyzwyczaiła się. Na tyle wygodne dla niej teraz jest takie napomkiwanie, bo wie, że przyjdziesz. 

 

Dla mnie sprawa jest prosta - ciągle o niej myślisz, więc już widzę jak pier**lnie Twój Świat, jeśli kiedykolwiek z Tobą zerwie. Złota rada? Odczekaj, aż się skończy ta pandemia. Spotkajcie się i postaw sprawę jasno, co to oznacza? "Nie podoba mi się to i to, chciałbym abyś w inny sposób okazywała to i to, znudziło mi się bycie rolą taka i taka". 

 

Jeśli nie masz nic sobie do zarzucenia, czyli jesteś lepsza wersja tego związku a kobieta ma poukładane w głowie - przyjmie to na klate, zmieni się. Jeśli włączy jej się czerwony alert, że zacząłeś się rządzić a to ona miała dominować, zrobi się zerwanie. 

 

W każdym razie jeśli jesteś w związku i nie spełnia ona Twoich oczekiwań, ba - Ty musisz w jakikolwiek inny sposób się zachowywać, to nie ma sensu*

 

*nie ma sensu jeśli po poważnej rozmowie nie pasuje jej fakt, że czegoś od niej oczekujesz a chcesz przy tym być sobą. To znak, że nie pasujecie do siebie a to co stworzyliście, było nie do końca szczere. 

 

Jeśli zrozumiesz to co napisałem i odpowiednio zastosujesz - będziesz albo mega szczęśliwy albo tylko szczęśliwy, że zakończyłeś coś co nie miało sensu. 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zgredek

Ja nie muszę się w jakikolwiek inny sposób w związku zachowywać. Tego to ja bym nie zaakceptował. 

Racja, relacje w całości znam tylko ja. 

Problem z osobowością, ciągle o niej myślę, za dużo oczekuję i się spodziewam...No i tak prawdopodobnie kurna jest.

 

Zrozumiałem co napisałeś. 

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pochwalam w pełni czerpanie wiedzy z książek - ale przeczytałem kilka stron od niechcenia "no more mr nice guy". 

 

Był tam świetny fragment poświęcony mniej więcej pułapce "bezinteresownie obdarowuje ją prezentami, wkurzając się, że sam nic nie dostaje". Nie chodzi tylko o prezenty ale styl życia. To nie jest bezinteresowne, skoro liczysz, że się "odpłaci". Do czego nawiązuje? 

 

Związek, taki dłuższy, perspektywiczny itd. Nie oznacza ciągłego spędzania ze sobą czasu. To prowadzenie normalnego życia, z kimś z boku daje największą satysfakcję. Na podstawie swoich refleksji i znajomych dookoła stwierdzam, że słodko pierdzące związki 24/7 szybko się wypalają, popadają w rutynę. 

 

Teraz jest kwarantanna, faktycznie Twoja laska może mieć obawy czy bezpieczne jest wychodzenie z domu, poruszanie się. Uszanuj to, zamiast szukać drugiego dna lub naciskać. Wyjaśniła Ci temat dlaczego nie chce się teraz spotkać, zaakceptuj stan rzeczy. Minie ten czas, wróci wszystko do normy. 

 

Wydaje mi się, że ona bardziej zdrowo to traktuje niż Ty. Na zasadzie, skoro jesteście razem i chcecie być ze sobą na dłużej, to czym jest 14 dni przy 365. Zacznij żyć podobnie, wykorzystaj ten czas na swoje sprawy, swoje życie bo wydaje mi się, że większość czasu jaki poświęcasz jest z nią, poświęcony jej itd. 

 

A stwierdzam to, bo sam miałem podobnie - mało musiałem w pewnym okresie czasu pracować i byłą wręcz odprowadzałem do pracy i z niej zabierałem, sprzątałem w jej mieszkaniu i zajmowałem się wszystkim, czym zajmuje się kobieta bez pracy. W pewnym momencie zauważyłem, że tracę grunt pod nogami. Straciłem wiele kontaktów wśród znajomych, wychodziłem tylko z jej paczką a to też rzadko, bo cały tydzień spędzaliśmy ze sobą a weekend w jej rodzinnym domu. 

 

Nie pozwól sobie, by wyrosła Ci wagina tak jak mi. Długo trwa później proces naprawczy, kiedy nabierzesz "złych" nawyków. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zgredek

Co do prezentów to takich jak kwiaty itp to jej prawie wcale nie daję. 

Z tym nawiązaniem dobrze  porównałeś.

 

Książkę jaką wymieniłeś jeszcze nie czytałem, ale też się za nią zabiorę. Obecnie czytam ''Stosunkowo dobry".

 

Takie związki 24/7 to nic dobrego jednak...Jakbym tak sobie przypomniał związki znajomych czy w rodzinie to faktycznie dobra relacja nie opiera się na kontakcie non stop - cenna wskazówka.

 

Co mam Ci bracie powiedzieć? Tym co napisałeś w inny sposób patrzę teraz na moje sprawy. Z tą waginą to oczywiście, że tak nie chcę. Muszę działać i pokazać, że mam jaja i tyle. Co do pasji to rzeczywiście teraz mogę więcej czasu poświęcić na naukę języka angielskiego, sport w warunkach domowych a także kurs na udemy z IT. 

 

Co do twojego związku to jest już teraz lepiej? 

Ja już w moim związku też traciłem grunt pod nogami, ale jednak jakoś się ocknąłem i kilka rzeczy zrozumiałem o kobietach. Czytanie forum Marka, wchodzenie na forum i też wyciąganie jakiś wniosków z mojego zachowania w związku. 

 

 

 

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisalem, to sa refleksje z moja byla - z ktora notabene utrzymuje spoko kontakt. Jednak ja przezylem dwa rozne zwiazki, przez pryzmat drugiego zauwazylem, jak ja zachowywalem sie w pierwszym i poczulem na wlasnej skorze, jak druga osoba sie czula na moje wszystkie pozbawione logiki reakcje.

 

Kiedys mialem tutaj swoje tematy - jednak ze wzgledu na moja zbyt szczegolnosc co do pewnych faktow, musialem je usunac. Znajde czas wolny od pracy, to rozpisze swoje refleksje.

Edytowane przez Zgredek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co napisaliście bracia w tym wątku wyjaśniło mi dużo. Inaczej już podchodzę do pewnych spraw. 

 

Co do dziewczyny - jest dobrze, spotkanie na weekend w dodatku ma jakiś prezent, zrobiła moje ulubione danie i jeszcze wybiera urlop jeden dzień celem przedłużenia weekendu. Myślę, że moc. Forum, odpowiednie książki i postawa jakoś u mnie idzie do przodu :) Jakieś podstawy u mnie są. 

 

@giorgiodo tych 4 rad się teraz stosuje i rzeczywiście jest to lepsze dla mnie. 

 

@SSydney nie neguję - przede mną długa droga w mindsecie - jednak chcę go poprawić wiedząc, że to może potrwać.

 

@Zgredek nauka na własnych błędach + cudzych no i wyciąganie wniosków może dawać efekty w życiu.

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zebys zrozumial swoje bledy i przemyslal to, co sie wydarzylo - potrzebujesz chlopie jeszcze sporo nauki i wyciagania wnioskow. To co sie wlasnie wydarzylo to nie efekt Twojej determinacji i wyciagania wniosko, to:

Wydaje mi się, że ona bardziej zdrowo to traktuje niż Ty. Na zasadzie, skoro jesteście razem i chcecie być ze sobą na dłużej, to czym jest 14 dni przy 365.

 

Wiesz co sie stalo? Samiczka po prostu sie stesknila, minelo troche czasu - wreszcie chciala sie zobaczyc. Jej uczucia sie nie zmienialy, nie zastosowala wobec Ciebie chlodnika, to Ty sobie ubzdurales cos i troche spanikowales.

 

W zasadzie tutaj nic sie nie wydarzylo - a przynajmniej ona nie wie co miales w glowie. Rada na dzis? Nie badz impulsywny, nie badz na kazde zawolanie, nawet jesli w danej chwili uwazasz, ze cos jest nie tak - daj sobie 7 dni i wroc do tematu, zobacz czy myslisz tak samo. Zbyt szybkie i pochopne wyciaganie wnioskow bedzie Cie pozniej wiele kosztowac przeprosin i pucowania sie. A tego przeciez chcesz na pewno uniknac.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.