Skocz do zawartości

Czy moje myślenie jest dobre w tej sprawie?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

Moja dziewczyna mieszka jeszcze z rodzicami.

Jej siostra wróciła z urlopu zza granicy w poniedziałek - obecnie ma pracę zdalną i dodatkowo kwarantannę domową przez 2 tygodnie. 

Od poniedziałku moja kobieta otrzymała L4 bo ma coś z biodrem.

Pytanie czy w tym okresie jechać do niej publicznym środkiem transportu(autobus, pociąg) a może swoim autem, aby się spotkać?

Jak coś mówiłem, aby do mnie przyjechała na weekend - odpowiedziała:

Nie, bo to będzie dla nas bardziej odpowiedzialne jak zostanę w domu - autem ma wątpliwości a pociąg czy autobus ma obawy (o tym, abym ja przyjechał nic nie mówiła zbytnio). 

Jeszcze czy proponować by jechać po nią samochodem i odwieźć, ale to mi śmierdzi bialorycerzeniem...

Nasze spotkanie ostatnie było w niedzielę - do tej pory widywaliśmy się 4 - 5 razy w tygodniu. U mnie zostawała albo ja u niej.

Pytać o spotkanie czy być twardym i nic już nie wspominać w tej sprawie? Bo może to jest bialorycerzenie...

Ja sam pracuję zdalnie.

 

Chce poznać wasze zdanie bracia bo to pewnie co napisałem śmierdzi bialorycerzeniem z mojej strony...

 

 

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, nowy00 napisał:

Od poniedziałku moja kobieta otrzymała L4

 

8 minut temu, nowy00 napisał:

odpowiedziała:

Nie, bo to będzie dla nas bardziej odpowiedzialne jak zostanę w domu

 

8 minut temu, nowy00 napisał:

do tej pory widywaliśmy się 4 - 5 razy w tygodniu

 

Czyli wersja oficjalna brzmi że woli siedzieć na dupie i się nudzić niż być z Tobą...

  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nicolas

Na L4 ryzyko wychodzić z domu...Jednak w weekend nie sprawdzają i dlatego przyjazd jej do mnie pociągiem w jedna stronę dałby radę...

@BlacKnight

Czyli jak ostatni raz się spytać czy będzie na weekend? 

Czy woli się nie spotkać przez 2 tygodnie lub dłużej i podoba jej się bardziej siedzenie i nudy na L4?

 

Dodatkowo jak mówiłem o tym, że mógłbym wrócić do domu rodzinnego na pracę zdalną to jakoś też nie protestowała...

Chociaż jakby przyjechała na weekend pociągiem i wróciła w niedzielę to by nic nie było, ale ma obawy jechać...

Ja w tamtym tygodniu do niej jechałem pkp i wróciłem w niedzielę...

Przyznaję, że ja bym chciał się spotkać...

Co mi radzicie?

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nowy00 Nie białorycerz tylko po prostu z nią zerwij. Kobieta, która jest w kwarantannie zdrowych dzieci ci nie urodzi. Słabe geny. Tylko nie jedź do niej bo zbiałorycerzysz. A właśnie - i jak będziesz zrywał to ją zwyzywaj. Wiesz o co chodzi - żeby nie wyjść na białego rycerza.

A tak na serio siedź na dupie, zwal se konia i nie ryzykuj skoro jest w kwarantannie. 2 dni temu się z nią widziałeś. Nie wiem komu bardziej uschnie ci..a - jej czy tobie przez ten czas. Dżizas...

Edytowane przez Tomko
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko

Moja kobieta ma L4, ale za to jej siostra czuje się dobrze i ma kwarantanne.

Dlaczego już zrywać?

Obawy jej przyjazdu pociągu do mnie przez tego koronawirusa są na wyrost? To około 40km. Na L4 nie chce by do mnie przyjeżdżała.

Kon już zwalony dziś.

@BlacKnight

To nie jest papież. Mam problem z tym i dlatego zadaje pytania...Czyli co powiedzieć, aby przyjechała na sobotę bo przejazd pociągiem godzinę nic jej nie grozi i zapytać czy woli być sama beze mnie...

 

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nowy00

Wyluzuj - @Tomko żartował ze zrywaniem.

Napisałeś tyle razy w tym poście "białorycerzenie", że widać, iż forum zbyt mocno weszło ;) 

Wyluzuj i kieruj się w życiu rozsądkiem a forum traktuj jako wspomaganie.

Jeśli kobieta ma w domu kogokolwiek z kwarantanną to się tam nie pchaj, siedź na dupie i spokojnie zajmuj się swoimi rzeczami. Nie czyń z Pani centrum swojego wszechświata bo będziesz w czarnej dupie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca rozumiem co tu się odjaniepawla..

 

20 minutes ago, nowy00 said:

Moja dziewczyna mieszka jeszcze z rodzicami.

Jej siostra wróciła z urlopu zza granicy w poniedziałek - obecnie ma pracę zdalną i dodatkowo kwarantannę domową przez 2 tygodnie. 

Rozumiem że siostra też mieszka teraz z rodzicami? To znaczy że cały dom ma kwarantannę (a przynajmniej powinien). Weź sobie poczytaj co to jest kwarantanna najpierw.

 

A Ty się zastanawiasz CZYM do niej jechać? Pojebało?

I się zastanawiasz czy białorycerzysz? O czym Ty w ogóle myślisz?

Weź sobie kup krzyżówkę, porozwiązuj w domu, swoim czy rodzinnym, popracuj, zajmij się sobą, poczatuj z laską przez ten czas, wyślij jej maila czy napisz list.

Jak powalisz konia dwa tygodnie to może Ci i na dobre wyjdzie.

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, nowy00 napisał:

Nasze spotkanie ostatnie było w niedzielę - do tej pory widywaliśmy się 4 - 5 razy w tygodniu. U mnie zostawała albo ja u niej.

Na Peruna czy ty nie masz co w życiu robić?? Codziennie widywać się z dupą, że tez ci się chce. :D 

5 minut temu, nowy00 napisał:

Czyli jak ostatni raz się spytać czy będzie na weekend? 

Taakkk! Jeszcze zacznij  ją szantażować emocjonalnie, jak taki mały nieporadny chłopiec, który potrzebuje mamusi. Będzie mega needy i kutanga czada już wyłania się z zza horyzontu, niczym galera Cesarstwa Rzymskiego. 

5 minut temu, nowy00 napisał:

Dodatkowo jak mówiłem o tym, że mógłbym wrócić do domu rodzinnego na pracę zdalną to jakoś też nie protestowała...

Jedź i ogranicz kontakt, spotkaj się z jakimś kumplem. Nie wiem cokolwiek. Serio masz tylko pracę i myszkę w życiu? 

5 minut temu, nowy00 napisał:

 

 

Przyznaję, że ja bym chciał się spotkać...

Ojej prawie się wzruszyłem. Zbroja aż oślepia. 

5 minut temu, nowy00 napisał:

Co mi radzicie?

Zacznij myśleć głową a nie fiutem. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam problem także pytam tutaj...

Gdybym się z tym nie głowił to bym tego wątku nie zakładał.

Co pierwotnie myślałem:

 

 

@azagoth @Vishkah

Pokój odizolowany ma siostra i osobna łazienka i kuchnia.

Do niej jechać teraz nie chcę przez jej sis na kwarantannie 2 tygodnie tak mi podpowiada rozsądek...

Po pracy ćwiczenia robię bez sprzętu i nauka angielskiego, czytam książki. Walić konia codziennie to może nie...Tak co 3 czy 4 dzień chciałem:)

 

@SSydney

Spotykamy się ze sobą i już. Hehe

Odradzasz pytania o tym czy przyjeżdża do mnie w weekend  czy woli się nudzić na hacie?

Praca i kobieta, ale mam sport jeszcze książki, nauka angielskiego...Co do kumpli to niezbyt...Jak chce wyjść to olewka i wystawiają mnie. 

Zbroja jest eh a myślę fiutem, ale komórki szare zadziałały skoro z tym problem tu pisze byście pomogli 

 

Co obecnie myślę:

1. ja nie jadę do mojej dziewczyny wcale przez te 2 tygodnie - jej siora na kwarantannie domowej

2. pytanko do was czy rzeczywiście dzisiaj ostatni raz się zapytać mojej kobiety czy na weekend przyjeżdża pkp czy pks do mnie ok. godzina drogi lub wybiera siedzenie w domu i nudzenie się? (mówiła, że nie chce się ruszać z obawy na koronawirusa) - w przypadku jej odmowy nie błagam 

3. Myślę, że to rozsądne jak 

w tygodniu roboczym nie jedzie do mnie bo ma L4 i lepiej jak siedzi na hacie

4. Pokażę się z dobrej strony jeśli nie będę aż tak bardzo mówił o tym spotkaniu i Wyjadę do domu rodzinnego bo też mam obawy, że zamkną miasta i województwa...Wtedy ja uważam, że bym jej pokazał męska cechę charakteru :)

 

Proszę mi odpowiedzieć bo za rady dziękuję, ale teraz chociaż trochę mniej mnie pociśnijcie Pany;)

Najbardziej nurtuje mnie ten mój 2 punkt - czy odpuścić weekend czy ostatni raz zapytać? Nie z wyrzutem, ale by zobaczyć reakcję.

Bo jestem po prostu ciekawy tego i co mam na to poradzić bracia.. 

Edytowane przez nowy00
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, SSydney napisał:

Będzie mega needy i kutanga czada już wyłania się z zza horyzontu, niczym galera Cesarstwa Rzymskiego.

Ten tekst zrobił mi dzień.

Ale trirema czy kinkwerema? 

 

Ad res. Jak babka jest w kwarantannie i twierdzi że lepiej byś został w domu to zostań. A nuż się okaże że siostra chora jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro jej siostra (z która mieszka) jest na kwarantannie, to używając własnego rozumu, a nie kutangi, sam powinieneś, się odizolować na 2 tygodnie od tego towarzystwa.

 

Dziewczyna jest na L4, a ty chcesz, żeby opuszczała miejsce zamieszkania (możliwa kontrola)... szczególnie, że ma jakiś problem z biodrem (ból, dyskomfort)... i tak pewnie by nie poskakała na twoim sprzęcie. W obecnej sytuacji (koronawirus) sam się nie pchaj w jazdy środkami środkami transportu publicznego, tylko aby zakisić ogóra.

 

Widywaliście, się już wielokrotnie w ostatnim tygodniu. Daj na luz na parę dni / 2 tygodnie. Nie bądź desperatem, nie proponuj pierwszy spotkania. Niech sama wyjdzie z inicjatywą przyjazdu lub zaproszenia ciebie (a wtedy ty się zastanawiaj, czy to odpowiedzialne, aby teraz jechać do niej). Jeżeli ona ma już dość tego związku, to nie ma co latać wokół niej, tylko trzeba odpuścić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn

Też mnie rozsmieszylo z tym kutangiem...

Czyli zdrowo rozsądkowo nie spotykać się poki siostra mojej kobiety nie przejdzie 2 tygodniowej kwarantanny?

Nie mam po co pytać o ten weekend i przyjazd do mnie?

@Gołodupiec

To jej L4 bardziej jest na wyrost wiem o tym - nie ma bólu. 

Także lepiej jak moja kobieta nawet na weekend nie przyjeżdżała do mnie? Kontrole nie sprawdzają w soboty czy niedzielę. 

Jestem ciekawy jej reakcji na to co powie o tym, że woli się nudzić.

Związku nie ma dość, wiem o tym. Także pokazać, że mam jaja powiedzieć jadę do domu rodzinnego pracować zdalnie skoro nie będziesz na weekend i powiedzieć, że się długo nie zobaczymy?

Później czekać kiedy ona wspomni o spotkaniu?

Jestem po prostu bardzo ciekawy jej odpowiedzi czy przyjeżdża na weekend jeśli jej zadam pytanie czy w domu się woli nudzić...Bo przyjazd jej do mnie pociągiem to jest ryzyko, ale bez przesady 

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, nowy00 napisał:

Spotykamy się ze sobą i już. Hehe

Odradzasz pytania o tym czy przyjeżdża do mnie w weekend  czy woli się nudzić na chacie?

Przecież pytałeś już. Ile razy musi Ci tłumaczyć to samo? Jak chcesz to zapytaj bez spiny "Siema wpadasz do mnie na weekend? Bo nie wiem jak sobie plany poukładać, chce się upewnić" bez tego pretensjonalnego "wolisz się nudzić w domu". Jak powie, że nie to piszesz "ok tylko tyle chciałem wiedzieć" i tyle. To tak jak już musisz mieć kolejne potwierdzenie. Bo to co chcesz odwalać to jest według mnie taki lekki szantaż emocjonalny. 

 

40 minut temu, nowy00 napisał:

Praca i kobieta, ale mam sport jeszcze książki, nauka angielskiego...Co do kumpli to niezbyt...Jak chce wyjść to olewka i wystawiają mnie. 

No właśnie po pracy nie masz co robić to męczysz ta swoją babę. 4-5 spotkań na tydzień to dużo jak dla mnie. Nie masz swojego życia, przestajesz być interesujący i ta galera faktycznie może wpłynąć do twojej zatoki. :P 

 

18 minut temu, Gołodupiec napisał:

Widywaliście, się już wielokrotnie w ostatnim tygodniu. Daj na luz na parę dni / 2 tygodnie. Nie bądź desperatem, nie proponuj pierwszy spotkania. Niech sama wyjdzie z inicjatywą przyjazdu lub zaproszenia ciebie (a wtedy ty się zastanawiaj, czy to odpowiedzialne, aby teraz jechać do niej). Jeżeli ona ma już dość tego związku, to nie ma co latać wokół niej, tylko trzeba odpuścić.

Przyswój to sobie, desperacja działa na panienki odpychająco. 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SSydney

Jak Ty coś odpiszesz(odpalisz) to jak rakieta:) 

Teraz zrozumiałem.

Nie będę mowił, do swojej kobiety o tym iż wolisz się nudzić w domu.

O to mi chodziło - chcę ostatni raz zapytać moją dziewczynę bez spiny o weekend - 1 pytanie moje i i jej jedna odpowiedź i już nie będę ciągnął z nią tego tematu :)

 

Czyli moja głowa i któryś dzwon dobrze dzwonił, aby wyjechać do domu rodzinnego na jakiś czas, pracę zdalną mam do odwołania.

Dzięki temu pokażę kobiecie, że nie jestem słaby i potrafię być bez niej...

Dobrze tu myślę? Zero desperacji, błagania? Tylko twardym być i czekać na kobietę i jej pytania o spotkanie się, jako jej pierwsza inicjatywa?

 

W sumie lepiej mi czekać na jej krok - przecież ona będzie musiała wrocić do roboty po 2 tygodniach, a ja na czas pracy zdalnej mogę przez sytuację koronawirusa nieprędko wrócić do biura.

Kilka razy zauważyłem to ze swoją myszką jak nie byłem zdesperowany to miałem więcej korzyści i wzbudziłem szacunek :)

To słowo myszka funny dla mnie.

 

Podsumowując - jechać do domu rodzinnego tam przez jakiś okres pracować zdalnie i zaprzestać definitywnie mówić o spotkaniu i poczekać na jej inicjatywę co do odwiedzin? 

:)

Jak napisałem ten wątek to jakoś mi lżej 

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba trzeba tatuować na czole - "KOBIETA JEST DODATKIEM DO ŻYCIA MĘŻCZYZNY".

 

Jeśli Twoja aktualna kobieta olewa propozycje spotykania się - to ok. Masz odfajkowane, złożyłeś konkretną propozycję 2-3 razy.

Teraz jej kolej.

A jak nie to nie.

Zajmujesz się czymkolwiek innym - farmieniem hajsu, hobby, piciem z kolegami, itp, itd.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sargon

W porządku jej kolej i tego się muszę trzymać i po prostu nie być miękka fają(łatwo mi się piszę realizacja różna już jest)

Dodatkiem jest kobieta do mnie, muszę to przyswoić mocno bo bez tego rzeczywiście zginę...

 

Co do kolegów to akurat niezbyt od kiedy pracuje daleko od swojego rodzinnego miasta...

 

Nawet matka i ojciec odradzili mi w tym okresie spotykać się z myszką...

 

Już skumałem czacze bo waszych radach, czyli podsumowując - miej wyje...a będzie Ci dane. 

Zresztą to patrząc tak realnie ja mam pracę przez 8 godzin coś będę robił a myszka przez 2 tygodnie nudy na pudy - będzie wyczekiwać spotkania ze mną(no a jeśli nic o tym nie powiem to dodatkowo może jej mózg nie wiedzieć o co chodzi), pójścia do roboty etc

 

Bracia już się lepiej poczułem :)

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, SSydney napisał:

A co z kumplami z rodzinnego miasta? Masz okazje odnowić stary social circle. 

Właśnie w tej kwestii mam problem, naprawdę próbuję to jakoś zwalczyć, ale jest ciężko bo jak chcę pogadać z kumplami z roboty to nie da rady - a ja szukam inicjatywy i próbuję, oni wymyślają wymówki...

Smutno mi, że tak jest...

Jednak jakoś daję rąde :)

 

Wiem, że jakbym miał wyjście z kumplami raz na tydzień czy dwa to w związku by mi się żyło lepiej...

Ja bym raz w tygodniu poszedł z jakimś kumplem z roboty na piwko, pograć na konsoli, ale jest mi smutno bo olewka totalna...

Ostatnio jak pytałem to dwa razy i kolejny raz nie pasowało im...

 

Z rodzinnej miejscowości takiej pipidowy jednego miałem(myślałem, że przyjaciela to umawiamy się na spotkanie 2 lata...on nie odbiera telefonu, nie odpisuje na Messenger to przestałem szukać kontaktu)

 

Znajomi ze studiów zagranica albo inne miejsca w Polsce dalej ode mnie.

 

To nie jest tak, że się użalam...Po prostu ciężko mi znaleźć jakiegoś kumpla eh Mam jedynie tych w robocie, którzy nie raz mnie wystawili...

 

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam bym się nie dał zwariować, jak się widywaliście i było ok to czemu od razu mieć czarne myśli.

 

Mam aktualnie trochę orbiterek ^.^ i serio media ludziom wyprały mózgi, kilka dziewczyn gdzie wiem że jak do mnie dzwonią, to mają mokro odmówiły nagle spotkań z tytułu tego zamieszania z wirusem (bo rodzina sie boi że przywiezie coś do domu itp.) nie mam podstaw żeby w to nie wierzyć.

 

Tutaj jeszcze dochodzi temat L4, gdzie jakakolwiek kontrola + brak osobnika w domu to wielki problem. Więc nie doszukiwałbym się tutaj problemu i jakiejś dziwnej akcji. Jeżeli poprzednie spotkania przebiegały w pozytywny sposób to wykorzystaj sytuację na swoją korzyść czyli nie odpisuj jakiś czas, zajmij się sobą (poćwicz w domu np. ? ), powinna sama inicjować rozmowy po 1-3 dniach.... sprawdzisz sobie przy okazji czy jest dalej mocno zainteresowana, jeżeli się po tym czasie sama nie odezwie to jest lipa :)

 

Moja rada, skorzystaj z tego wszystkiego, zamiast się bez sensu zastanawiać i wymuszać na niej spotkanie, po którym może mieć więcej problemów niż korzyści.

Edytowane przez Kotek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kotek

Niepotrzebnie spanikowałem i napadły mnie błyskawicznie czarne myśli niestety...

Jest dobrze w związku, dziewczyna pisze i dalej jest zainteresowanie :)

Wczoraj się dowiedziałem, że wszyscy domownicy mają kwarantannę. Z tego powodu wyjazd do dziewczyny oraz jej przyjazd przez 2 tygodnie jest niemożliwy.

 

Wczoraj sama zaczęła rozmowę o tym, że po tych 2 tygodniach się zobaczymy i żebym przyjechał albo ona do mnie(tym razem ona pierwsza przejęła inicjatywę), ale ja już nie byłem jak desperat oznajmiłem lekko - teraz wrócę do domu rodzinnego popracuje zdalnie i tam zostanę a do kiedy zobaczę. Dodatkowo oznajmiłem - miałbym obawy jechać teraz do Ciebie bo teraz ryzyko...To nie byłoby odpowiedzialne - w podobny sposób mówiłem co dziewczyna do mnie kilka dni temu :)

Takiej odpowiedzi moja kobieta się nie spodziewała, zbiło ją to z tropu zdecydowanie ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, nowy00 napisał:

Pytanie czy w tym okresie jechać do niej publicznym środkiem transportu(autobus, pociąg) a może swoim autem, aby się spotkać?

Nie używaj publicznego transportu jesli nie musisz. Jest epidemia i w ten sposob narażasz innycj (starszych i schorowanych). 

19 godzin temu, nowy00 napisał:

Pytać o spotkanie czy być twardym i nic już nie wspominać w tej sprawie? Bo może to jest bialorycerzenie...

Nie to nie.

Masz swoje sprawy. 

Nic tak nie wyprowadza kobiety z rownowagi i pewności siebie jak "obojętność" partneta. Jak to? Powiedziałam ze lepiej nie, a on nir wydzwania? Nie naciska na spotkanie? Ma wyjebane? Pewnie ma jakas inna. Kurcze czy to fałda tłuszczu? 

 

Nie, to nie. 

Rob swoje, ciesz sie wolnym od niej czasem. 

19 godzin temu, nowy00 napisał:

Chce poznać wasze zdanie bracia bo to pewnie co napisałem śmierdzi bialorycerzeniem z mojej strony...

Wyvzuwasz problem, a to juz nieźle jak na poczatek

 

Nie żeń się

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Esmeron

Wczoraj miałem rozmowę i właśnie pokazałem mojej dziewczynie obojętność :)

Opisałem jak obecnie wygląda w odpowiedzi wyżej. 

 

A jak wyczułem problem - jestem na bieżąco na forum i już prawie skończyłem czytać cała Kobietopedię. 

Teraz cały czas do przodu i wstaje po każdym ciosie 

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.