Skocz do zawartości

Chemia lub jej brak


Rekomendowane odpowiedzi

26 minut temu, Sugar Johnson napisał:

 

Tej samej nocy to co innego. Natomiast jak się żegnasz z panną i potem chcesz się odezwać to wypada chwilę odczekać po prostu żeby na desperata nie wyjść ;) 

Kwestia wyczucia osobowości kobiety. Czasami czują się, że to one kiepsko wypadły i brak kontaktu odbierają jak niezainteresowanie. To jak gra w szachy, realizujesz swoje ruchy ale obserwujesz jak zachowuje się przeciwnik, żeby odpowiednio dobrać kontrę i jak najmniej stracić. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Zgredek napisał:

Kwestia wyczucia osobowości kobiety. Czasami czują się, że to one kiepsko wypadły i brak kontaktu odbierają jak niezainteresowanie. To jak gra w szachy, realizujesz swoje ruchy ale obserwujesz jak zachowuje się przeciwnik, żeby odpowiednio dobrać kontrę i jak najmniej stracić. 

 

W zasadzie to mogę przyznać rację. Bardzo możliwe, że sam miałem kilka razy taką sytuację, że panna tak to odebrała - kilka razy było to moje celowe działanie i albo po drugiej stronie była cisza albo dostawałem wiadomości w stylu czemu się nie odzywasz, co się dzieje albo "matko znowu pisze do ciebie pierwsza". No nic, trzeba próbować, badać, eksperymentować. 

Edytowane przez Sugar Johnson
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chemia czasami sama się pojawia po pewnym wspólnie spędzonym czasie np. kilka miesięcy. Czasami od razu jest nadawanie na tych samych falach.

Problem w tym, że ludzie zbyt szybko się zniechęcają, "bo nie ma chemii" 

 

@Wolverine1993 nie szukaj na siłę plasterka na ranę, bo się możesz wjebać w kłopoty. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bassfreak napisał:

Jak jest tępa rura to nic z tego że dobrze wygląda

 

Tylko, że ludzie w pierwszej kolejności oceniają wygląd później wychodzi w praniu kto jaki jest.

I natura tak to urządziła, że gdy mężczyzna widzi atrakcyjną kobietę nawet tępaka to i tak poczuje pożądanie.

Tu chodzi o sam wygląd by zachęcić do kopulacji i spłodzenia potomka a co później natura ma to tam gdzie nie

dochodzi słońce.  

Natura ma gdzieś nasze szczęście, samopoczucie, oczekiwania.

Żebyś w ogóle podszedł do kobiety wpierw musiała zainstalować w tobie programy na zasadzie przyjemności

wynikającej z piękna i obrzydzenia wynikającego z brzydoty.

Całe nasze życie to zbiór programów i zachowań adaptacyjnych wynikających z gadziego mózgu.

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.06.2021 o 20:27, Wolverine1993 napisał:

Witajcie! Ostatnio jak wiecie znowu trafiło mnie rozstanie. Trochę się zaangażowowalem i niby 2.5 miesiąca spotkania się, a ostatecznie i tak nic z tego nie wyszło. 

Nie chce po raz kolejny wdawać się w szczegóły, ale mimo wszystko jeszcze boli. 

Nie rozumiem tego, kiedyś by mi do głowy nie przyszło że można po tak krótkiej znajomości cierpieć po "rozstaniu", no ale teraz dowiedziałem się że można. 

Nie liczy się ile z nią byłeś, ale jak głęboko się zaangażowałeś. Im więcej emocji, obsesyjnych myśli/pozytywnych nakręceń i oczekiwań, tym większy problem przy rozstaniu.

 

W dniu 7.06.2021 o 20:27, Wolverine1993 napisał:

Przechodząc do tematu, postanowiłem szybko ruszyć do przodu i wczoraj miałem dwa spotkania z neta - jedno popołudniu drugiej wieczorem.

Metoda na klina? Czasem działa odwrotnie.

 

W dniu 7.06.2021 o 20:27, Wolverine1993 napisał:

Pierwsza panna ważyła z 10 kilo więcej niż na zdjęciach które mi wysyłała i od razu tylko jak ją zobaczyłem to wiedziałem, że nic z tego. No ale dwie godzinki przekroczyłem, bo rozmawiało się spoko ale oczywiście żadnej chemii.

Nie dałeś jej szans brutalu! 🤬 Już sam fakt, że wiedziałeś, że nic z tego - to uwierzyłeś w porażkę. To tylko 10 kg :P a nie 100.

 

W dniu 7.06.2021 o 20:27, Wolverine1993 napisał:

Ta przynajmniej wyglądała jak na zdjeciach, ale cóż tej energii i flow również zabrakło.

Miałeś negatywne odczucie po wcześniejszej. Niska wibracja.

Trudniej byłoby wbić na flow, chyba, że laska byłaby zjawiskowa i na pozytywnej wibracji.

Jeśli nie miała odpowiedniej energii i Ty nie miałeś - to flow nie będzie.

 

W dniu 7.06.2021 o 20:27, Wolverine1993 napisał:

Też lubicie to uczucie? Bo ja chyba niestety uwielbiam, po prostu to jest jak nałóg który prowadzi mnie na manowce.

Jak nie spodziewam się niczego po spotkaniu, a na miejscu okazuje się że spotkanie minęło ekspresowo i już jest prawie ranek

W sensie gadaliście całą noc? :D też tak można...

 

 

Standard - na wibracji pragnienia, im bardziej oczekujesz, tym bardziej się to oddala. Ileż razy to przerabiałem...nawet teraz pod radarem czasem przechodzi i torpeduje działanie.

 

Godzinę temu, Iceman84PL napisał:

Tylko, że ludzie w pierwszej kolejności oceniają wygląd później wychodzi w praniu kto jaki jest.

I natura tak to urządziła, że gdy mężczyzna widzi atrakcyjną kobietę nawet tępaka to i tak poczuje pożądanie.

Tu chodzi o sam wygląd by zachęcić do kopulacji i spłodzenia potomka a co później natura ma to tam gdzie nie

dochodzi słońce.  

Natura ma gdzieś nasze szczęście, samopoczucie, oczekiwania.

Żebyś w ogóle podszedł do kobiety wpierw musiała zainstalować w tobie programy na zasadzie przyjemności

wynikającej z piękna i obrzydzenia wynikającego z brzydoty.

Całe nasze życie to zbiór programów i zachowań adaptacyjnych wynikających z gadziego mózgu.

Wygląd to tylko jeden z haków. Możesz pannę znać dłużej jako kumpelę i też się zakochać. Ale czy będzie w tym mega pożądanie? Tylko, jeśli oboje będziecie nad tym pracować.

Tylko i wyłącznie. Inaczej będzie lipa z wielkiego pożądania i zostanie bazowanie na "ochłapach z natury", czyli ogólnie lipa, bo skoro kumpela to raczej uroda nie była dominującym hakiem...

 

Gadzi mózg, czyli podszepty ciemnej strony mają ułatwione zadanie, są lepiej zintegrowane z pierwotnym systemem człowieka.

Natura jako taka kieruje się korzyścią całości/większej grupy. Jednostka ma znaczenie marginalne, bardziej jako element całości lub narzędzie.

Trudno nawet oceniać czy natura kieruje się tutaj jasną czy ciemną stroną. Wg naszej oceny być może ciemną (bo olewa potrzeby jednostek lub daje im iluzje szczęścia), ale przeżycie gatunku to jednak jasna strona.

 

My po prostu nie płyniemy z odpowiednim prądem! Nie mamy więc odpowiednich rezultatów.

Wiele rzeczy, które się obecnie dzieje - wydawałoby się, że dzieje się wbrew naturze...ale to tylko prawda pośrednia. Hipergamia wynika z natury no nie?

 

Ja bym napisał - to dzieje się wbrew Bogu. W Piśmie Św. masz jasno napisane 1:1 (małżeństwa) i określone zasady postępowania, a nie hipergamiczne, zwierzęce pożądliwe podejście, które generuje więcej pragnienia niż go zaspokaja. Rozwiązanie znane od 2 tysięcy w sumie lat co najmniej. I co?

 

Jeśli już chcesz oskarżać, to raczej kogoś, kto wprowadził nowe koła w ruch (albo lepiej: kto je utrwala), a nie naturę :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lync Niestety brachu nie masz wpływu na program zainstalowany przez naturę w gadzim mózgu. Widzisz ładną, zdrową kobietę wytwarza się w tobie haj hormonalny, zalewa uczucie przyjemności i pożądasz tej kobiety😉

Ojca oszukasz, matkę oszukasz, ale natury nie oszukasz. Tutaj tylko chodzi o aspekt rozrodczy i przetrwanie dalej genów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Iceman84PL napisał:

@lync Niestety brachu nie masz wpływu na program zainstalowany przez naturę w gadzim mózgu. Widzisz ładną, zdrową kobietę wytwarza się w tobie haj hormonalny, zalewa uczucie przyjemności i pożądasz tej kobiety😉

Ojca oszukasz, matkę oszukasz, ale natury nie oszukasz. Tutaj tylko chodzi o aspekt rozrodczy i przetrwanie dalej genów. 

Tak szczerze mówiąc to nie do końca jest tak jak piszecie. Na początku jak zobaczyłem swoją "ex" to jakoś mnie nie oczarowała swoim wyglądem. Byłem świadomy od początku że jest mniej urodziwa od mojej poprzedniej poważnej dziewczyny.  Jej zachowanie i podejście do życia bardziej sprawiło że mnie do siebie przyciągnęła. 

Szukałem przeciwieństwa swoj byłej, także nie patrzyłem na ślicznotki a celowałem w takie średnie. No i przede wszystkim nie chciałem żeby była księżniczka ktorej się wszystko należy, a sama pracowała i nie oczekiwała że książę wszystko za nią zobi. 

I taka właśnie kobieta była moja ostatnia, z tym że jak się okazało później jest DDA  z którą związku nie da się stworzyć.

Po prostu praktycznie od samego początku sabotowala nasza relację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.