Skocz do zawartości

Przeszkoda


Guliver

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Bracia.

Martwi mnie fakt, że podczas ćwiczeń czy to na siłowni (przysiady ze sztangą najbardziej) czy podczas ćwiczeń w domu, po krótkim okresie wzmożonego wysiłku i zmniejszonej ilości tlenu dostarczanemu organizmowi, czuję się jakbym się zdrowo nawalił wódką.
Kręci mi się w głowie, uciska mnie mocno u jej nasady (u szczytu karku), zdarza się, że chce mi się wymiotować, mdleć i czuję się niesamowicie zamroczony. Ćwiczenia muszę wykonywać bardzo powoli żeby zminimalizować ten efekt, ale czuję wielki niedosyt po takim treningu. Chcę czuć, że doprowadzam swoje ciało na skraj wytrzymałości a ten mankament mi to właściwie uniemożliwia.
Możliwe przyczyny - lekka skolioza odcinka piersiowego, spanie 'na brzuchu', przez co kark jest uciskany, możliwe nadciśnienie tętnicze.

Przeżywa(ł) ktoś coś podobnego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

możliwe zwapnienie zyl,otluszczenie bądź inne,moze być ze przy wysiłku zbyt mało tlenu dociera do mozgu

nie lekceważ ,zbastuj i zrob sobie porządne badania ,powyższe groza wylewem

może być tez jakies zwyrodnienie od nieprawidłowej pozycji ,np. długie lezenie na boku itp.

przyczyn może być dużo,lepiej polegac na badaniach niż domyslach

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udać się do lekarza, któremu opiszesz objawy i on już będzie kombinował.

 

Wiesz, może to dziwne, ale Ci ludzie raczej w większej części poświęcili swoje życie by właśnie wiedzieć co i jak, niektórzy nawet specjalizują się w podobnych rzeczach :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Guliver napisał:


Martwi mnie fakt, że podczas ćwiczeń czy to na siłowni (przysiady ze sztangą najbardziej) czy podczas ćwiczeń w domu, po krótkim okresie wzmożonego wysiłku i zmniejszonej ilości tlenu dostarczanemu organizmowi, czuję się jakbym się zdrowo nawalił wódką.
Kręci mi się w głowie, uciska mnie mocno u jej nasady (u szczytu karku), zdarza się, że chce mi się wymiotować, mdleć i czuję się niesamowicie zamroczony.
 

 

Czy ty zwariowałeś ? To ty porad medycznych na forum szukasz ? Idż natychmiast do lekarza ! Masz objawy, być może niewydolności układu krążenia. Zmierz sobie ciśnienie. Co to za problem zrobić sobie szczegółowe badania. 

Edytowane przez kic-anty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdam relację z wizyty u lekarza i jego zaleceń.

@Pikaczu ciekaw jestem znachorstwa i medycyny naturalnej. Trochę czytałem na ten temat i albo wszyscy ściemniają, albo faktycznie coś jest na rzeczy. Szczególnie zapadła mi w pamięć postać meksykańskiej uzdrowicielki Pachity w książce Alejandro Jodorowskiego - Psychomagia. Masz jakieś doświadczenia z personami tego pokroju?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodaj do tego problemy z błędnikiem.

Zobacz czy potrafisz biegać z głową i oczami uniesionymi w niebo, czy zaburza ci to równowagę w dużym stopniu i czy masz podobne a może nawet silniejsze objawy.

Raczej stawiam na kręgosłup, ale od wydawania diagnoz są lekarze.

Z tymi znachorami to na dwoje babka wróżyła. Można sobie zaszkodzić i to w znaczący sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Pikaczu napisał:

Wpłać Wrońskiemu na konto tysiac złotych a wysle cie do najlepszego znachora który wyleczy cie ze wszystkiego(Wroński dzielimy sie 400pln na głowe.200 dla Marka zeby postu nie skasował i nie czuł sie urazony ze zarabiamy na jego forum)%-)

 

Eh kurwa. Kiedyś to ja byłem wcale niezły w te klocki a teraz to i cześć i chuj i vice versa :(

Ale piniądze wziąć mogę, tyle mi kurwa zostało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Guliver napisał:


ciekaw jestem znachorstwa i medycyny naturalnej. Trochę czytałem na ten temat i albo wszyscy ściemniają, albo faktycznie coś jest na rzeczy. Szczególnie zapadła mi w pamięć postać meksykańskiej uzdrowicielki Pachity w książce Alejandro Jodorowskiego - Psychomagia. Masz jakieś doświadczenia z personami tego pokroju?

 

Ja też trochę czytałem na temat medycyny naturalnej. Za " moich czasów " była to lektura obowiązkowa, Prus napisał paszkwil na temat znachorstwa i medycyny naturalnej pt. " Antek ". No ale to był wiek XIX. Ja jednak preferuję współczesną medycynę.

Mały cytat z noweli Antek B. Prusa :

 

Zabiegi znachorki i śmierć Rozalki:

„- Napalcie, kumo, w piecu do chleba. Trza dziewczynie zadać na dobre poty, to ją odejdzie. 
Wdowa napaliła w piecu jak się patrzy i wygarnęła węgle czekając dalszych rozkazów. 
- No, teraz - rzekła znachorka - położyć dziewuchę na sosnowej desce i wsadzić ją w piec na trzy zdrowaśki. Ozdrowieje wnet, jakby kto ręką odjął! 
Istotnie, położono Rozalię na sosnowej desce (Antek patrzył na to z rogu izby) i wsadzona ją, nogami naprzód, do pieca. 
Dziewczyna, gdy ją gorąco owiało, ocknęła się. 
- Matulu, co wy ze mną robicie? - zawołała.
- Cicho, głupia, to ci przecie wyjdzie na zdrowie.
Już ją wsunęły baby do połowy; dziewczyna poczęła się rzucać jak ryba w sieci. Uderzyła znachorkę, schwyciła matkę obu rękami za szyję i wniebogłosy krzyczała:
- A dyć wy mnie spalicie, matulu!...
Już ją całkiem wsunięto, piec założono deską i baby poczęły odmawiać trzy zdrowaśki...
- Zdrowaś, Panno Mario, łaski pełna...
- Matulu! Matulu moja!... - jęczała nieszczęśliwa dziewczyna. - O, matulu!...
- Pan z tobą, błogosławionaś ty między niewiastami...
Teraz Antek podbiegł do pieca i schwycił matkę za spódnicę.
- Matulu! - zawołał z płaczem - a dyć ją tam na śmierć zaboli!...
Ale tyle tylko zyskał, że dostał w łeb, ażeby nie przeszkadzał odmawiać zdrowasiek. Jakoś i chora przestała bić w deskę, rzucać się i krzyczeć. Trzy zdrowaśki odmówiono, deskę odstawiono.
W głębi pieca leżał trup ze skórą czerwoną, gdzieniegdzie oblazłą.
- Jezu! - krzyknęła matka ujrzawszy dziewczynę niepodobną do ludzi.
I taki ogarnął ją żal za dzieckiem, że ledwie pomogła znachorce przenieść zwłoki na tapczan. Potem uklękła na środku izby i, bijąc głową w klepisko, wołała:
- Oj! Grzegorzowa!... A cóż wyście najlepszego zrobili!...
Znachorka była markotna.
- Et!... Cicho byście lepiej byli. Wy może myślicie, że dziewuszysko od gorąca tak sczerwieniało? To tak z niej choroba wylazła, ino że trochę za prędko, więc i umorzyła niebogę. To wszystko przecie w mocy boskiej”.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@parafianin Z tym błędnikiem trafiłeś w dychę, zapomniałem o tym wspomnieć.

 

Od urodzenia (dzięki mamo za dobry gen) mam zaburzenia błędnika. Wybraźcie sobie, że kiedy jedziecie samochodem jako pasażer i nie patrzycie na drogę to jelita aż skręca, chce się wymiotować, samopoczucie totalnie spierdolone na ok. 30 minut i zawroty głowy. Do tego tak potężny helikopter po przesadzeniu z alkoholem, że skutecznie mnie od niego odstrasza. Sporty bez problemu, nawet ekstremalne, ale nadmierny wysiłek (za mało tlenu) i mi rozsadza, że tak młodzieżowo to nazwę, banię.

 

Dołóżcie problemy (ojciec ma stan zapalny, nie do wyleczenia, ewentualnie można minimalizować skutki choroby. Prawdopodobnie mam to po nim, dzięki za dobry gen tato) z jelitem grubym (częste pierdzenie, wzdęcia, sraczki, ból głowy po zjedzeniu czegoś nieodpowiedniego na daną chwilę)... Tego jeszcze nie wykminiłem o co chodzi... Jak zjem za wcześnie śniadanie, np. o 8-10 rano to rozwolnienie murowane, bóle w jelitach. O 11 już gitara gra.

 

Zdrowo się odżywiam bo muszę w sumie. Cukier sprawia, że czuję się tak tragicznie, że aż mnie skręca na myśl o coli czy batonie. To na +. Warzywka, mięsiwko, jogurciki, mleczko od krówki, jajca, makarony, ryże, mnóstwo owoców, witaminki i dziewczynki. Wszystko prima sort dla zdrowia.

 

Właśnie skończyłem kolejny godzinny trening z Freeletics 200 pompek, 200 przysiadów, 80 brzuszków. Czuję się dużo lepiej, bo nie było aż tak ciężko z tlenem jak na wczorajszym treningu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pikaczu Możliwe że mój organizm musi się przyzwyczaić do takiego ostrego wysiłku i braku wystarczającej ilości tlenu. Nauczyłem się obserwować swoje ciało i słuchać jego cichych szeptów ale niektórych rzeczy jeszcze nie rozgryzłem.
Nie palenie fajek, bardzo sporadycznie spożywany alkohol (tylko piwo, nic mocniejszego przez gardło mi nie przejdzie), zdrowe żarcie, ćwiczenia i aktywność fizyczna, minimum 8h snu dziennie - to wszystko nawyki które udało mi się zaimplementować w życie dzięki słuchaniu swojego organizmu.

@Marek Wolf Właściwie dzięki Tobie mistrzu dzieje się to wszystko. Wielki ukłon w Twoją stronę i dozgonna wdzięczność.


Liczę po cichu (no teraz już nie), że wypowie się tu ktoś, kto też ma zaburzenia błędnika i zarzuci wędkę ze swoimi spostrzeżeniami na te forumowe głębiny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez ostatnie kilka lat miałem na badaniach krwi mało hemoglobiny we krwi, przyjmowałem nawet tabletki przez chwilę na podniesienie jej poziomu we krwi.

Dawno nie robiłem badań morfologicznych (ponad rok) a właśnie przeczytałem, że niedobór hemoglobiny powoduje ogólne osłabienie (ciągle mi zimno, czuję się przeziębiony bardzo często, mam zwykle mało energii i dręczy mnie ospałość) i zawroty głowy.

Chyba znalazłem przyczynę, teraz łatwiej będzie nakierować lekarza na odpowiedni tor, umówiłem się na wizytę na przyszły tydzień.

Edytowane przez Guliver
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.