Skocz do zawartości

Ludzie nie traktują mnie poważnie?


Rekomendowane odpowiedzi

Ludzie podświadomie wyczuwają z kim mogą sobie pogrywać a z kim nie. 

Jak od samego początku nie postawisz granicy i zasad to nie dość, że ludzie będą cie wykorzystywać do granic niemożliwości to jeszcze nie będą szanować bo zobaczą słabość. 

Na tym padole łez liczy się siła człowieka i nie ma tu mowy o sile fizycznej a o psychice. 

Dasz sobie wejść na głowę to już po tobie. 

To samo jest w rozmowie, większość społeczeństwa to szara masa, wiedzę czerpią z propagandy medialnej. 

Dodatkowo jak przedstawiasz takim punkt widzenia to zostajesz zakrzyczana, uciszana w ostateczności ośmieszona. 

Dlatego warto wchodzić w polemikę i konflikt z ludźmi bo inaczej się nie da. 

Oczywiście w ostateczności odbijasz od takich osób bo na dłuższą chwilę nie wytrzymasz nerwowo. 

Czasem trafiają się ludzie zawistni, zazdrośni bo oni czegoś nie wiedzieli co ty wiedziałaś i możesz zrobić sobie wroga. 

Na przykładzie twojej oponetki z pracy gdy zastosowałaś rady, które tobie udzieliliśmy to chodziła jak w zegarku po czym pewnie odpuściłaś i ona widząc, że nie jesteś konsrkwetna naciska dalej guziki i wyprowadza z równowagi. 

Osobiście łapię się na tym, że coraz częściej ludzie w realu męczą mnie, przytłaczają swoją negatywna energia, wielokrotnie nie ma o czym z nimi pogadać bo siedzą w sprawach systemowych a mnie to kompletnie nie interesuje. Może też tak masz w swoim otoczeniu dlatego warto stworzyć własną grupę lub znaleźć taką, w której będziesz akceptowana a oni zamiast cie dołować będą piąć w górę i tak jest z naszym forum BS. 

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, maggienovak napisał:

@Amperka

😂😂😂a tak serio do Twoich rzekomych niedociągnięć w branży... Gdybyś nie umiała tak naprawdę, to nie zarabialabys tyle siana, które teraz zarabiasz. Także jestem dobra w branży ;)

Wiesz co mnie najbardziej przeraża w tym wszystkim: dla klienta liczy się - cena, szybkość wykonania zlecenia. Reszta go nie interesuje.

Wszystkie wielkie przetargi wygrywamy konkurencyjnością cenową. To samo te dotacje start upowe - dostanie ten, kto lepiej umie lać wodę i wypełniać wnioski.

To mnie boli, serio. Dlatego daję sobie jeszcze kilka lat w tym zawodzie, żeby uzbierać hajsu i ruszam z czymś swoim, gdzie będzie ważna jakość.

Czasami to stoję pół godziny pod prysznicem, żeby zmyć z siebie to zażenowanie, że za nic pieniądze biorę, gdzie są ludzie, którzy naprawdę robią coś sensownego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka

Mnie tam wstyd by nie było.

Pieniądz to pieniądz, dzięki niemu masz lepszą przyszłość i to się liczy. ;) 

Jesteś na fajnym etapie w życiu, wyciskasz życie i możliwości jak cytrynę i super. ;)

 

@deomi

No co Ty nie powiesz. ;) A tak serio - jaką klasyfikacje stosujesz? 

Ja tam chcę ogarnąć jak najwięcej psychotestow i tak wobec nich byłabym ostrożna. Klasyfikowanie chorób/zaburzeń jest czymś poważnym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lalka napisał:

Za każdym razem mam rację bo udzielam się tylko gdy ją mam,  jestem słuchaczem ale jak słyszę głupoty to się odezwę.

W byłej robocie miałem mitomana, który musiał kłamać dzień w dzień. Mówił takie głupoty, a ja po czasie nie odzywałem się na te głupoty. Inny się kłócił, ja nie, bo wiedziałem, że to nie pomoże. Ludzie mają tendencję do bronienia swoich ,, racji" , gdyż to jest związane z poczuciem własnej tożsamości. Mechanizm obronny psychiki. Jesteś wolny/a gdy nie masz poczucia własnego ,,ja" i ego. W relacjach z innymi możesz nie mieć dużo charyzmy, ludzie to wykorzystują i bezrozumnie się kłócą. Nie chcą może uznać, że masz rację, jesteś mądrzejsza w dyskusji i stąd u nich ten dyskomfort. Może też tak być, że uważasz się za alfę i omegę i w każdej kwestii twierdzisz, że jesteś nieomylna. Ciężko stwierdzić nie znając cię osobiście. Wiele ludzi nie będzie się z tobą zgadzać, wiele ludzi cię odrzuci, odtrąci, dlatego zawsze, w miarę możliwości przebywaj z ludźmi, którzy cię ciągną do góry a nie ściągają w dół. Choćby skały srały wielu nie zmienisz, ale możesz zmienić swoje własne reakcję na kłótnie innych ludzi. To bezstronny obserwator, który jakby z góry patrzy na głupotę ludzką i marność człowieka.

2 godziny temu, Krugerrand napisał:

Zobacz na swój udział w forum chociażby, jesteś tu długo, masz sporo postów oraz punktów reputacji i nawet biorąc pod uwagę, że jest to tylko i aż Internet, nie jest aż tak źle, przynajmniej tutaj, jak Ci się wydaje;)

 

Dokładnie Bracie. @Lalka jesteś długo przede mną na forum, dostałaś dużo punktów reputacji, w miejscu, gdzie plebs raczej nie pisze. Miej to na uwadze, w realu tak pięknie nie ma. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, Lalka said:

Dziś w rozmowie z kimś zwracam tej osobie uwagę, ale stop, wege to wegetariańskie, a wegan to wegańskie. Nie i koniec, nie masz racji. Przecież to są jaja

 

Jaja to są że się zajmujesz takimi pierdołami. Jakie to ma znaczenie?

7 hours ago, Iceman84PL said:

Oczywiście w ostateczności odbijasz od takich osób bo na dłuższą chwilę nie wytrzymasz nerwowo. 

 

Wśród niewolników wolny człowiek to największy wróg. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Lalka napisał:

Nikt mi nie przyzna racji, będą się tak długo kłócić aż braknie im energii. (Oni się kłócą, ja dyskutuje). Ludzie mnie nie szanują czy o co w tym chodzi? Też tak macie?

 

Nie, bo przestałam z ludźmi wchodzić na grząskie tematy, 

Jakiś czas temu mój teść zapytał mnie: a zaszczepiliście się? 

Odpowiedziałam mu uprzejmie, że to nasza prywatna sprawa.  

Temat ucichł. Podobnie, kiedy wypytywał mnie o moje poglądy polityczne. Druga sprawa, że niezbyt za nim przepadam, a najchętniej ogólnie ucięłabym kontakt z tym chytrym człowiekiem. 

 

Współcześnie osoby nie dyskutują ze sobą, żeby dojść wspólnie do jakiejś "prawy" na dany temat, nie wysłuchują kontrargumentów. Zależy im jedyne na tym, żeby dowieść swoich racji, jakkolwiek sami na dalszym etapie rozmowy zdaliby sobie sprawę z absurdalności tezy, którą głoszą. 

A na końcu i tak wszystko sprowadza się do argumentacji ad personam. 

Przyzwyczaiłam się. 

Jak chcesz sobie porozmawiać, to tylko sympozja naukowe, w wąskim gronie naukowców, a nie laików, którzy siedzą w temacie hobbistycznie, bez tytułu naukowego. 

Takim przykładem są właśnie konferencje tak zwane "you tubowe ", gdzie zaprasza się na spotkanie naukowca i youtubera, który próbuje polemizować powiedzmy na tematy religijne, a swoją wiedze czerpie z literatury popularno-naukowej pokroju Dawkinsa.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, Amperka said:

Czasami to stoję pół godziny pod prysznicem, żeby zmyć z siebie to zażenowanie, że za nic pieniądze biorę, gdzie są ludzie, którzy naprawdę robią coś sensownego.

 

Kurde takie coś niszczy duszę. Sam bywałem w sytuacjach gdzie to co sie działo wokół stało okoniem do moich przekonań i nie robiłem nic. Po kątach coś tam konspirowałem z zaprzyjaźnionymi ludźmi. Koniec końców i tak zostałem sam. Ja odszedłem, i wstąpiłem na trudną ścieżkę, a oni zostali i siedzą tam dalej. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Trevor Wiem, że wieje hipokryzją, bo ktoś może powiedzieć, że od tego mam pięty, żeby się na nich odwrócić i mogę iść pracować w DPS. Ale ja lubię też zdrowy pragmatyzm.

Jak coś zgromadzę i osiągnę, to mogę to jakoś sensownie wykorzystać. Tym bardziej, że rzeczywiście uczciwie pracuję, robię co trzeba, nie oszukuję, staram się robić wszystko rzetelnie, nie nabijam sobie kosztów - tylko po prostu nie czuję wielkiego sensu tego co robię. Do wtorku muszę siedzieć do 1.00 w nocy dzień w dzień, bo we wtorek mi mija termin przetargu. Za każdy dzień opóźnienia 8 stów w plecy. Nieważne, że w poniedziałek 1 listopada - muszę dzióbać.

Więc to nie jest tak, że nic nie robię. Po prostu mam poczucie, że dużo więcej mogłabym zrobić prowadząc jakąś swoją inwestycję, dając ludziom rozrywkę, czy miejsce spotkań - coś realnego zbudować.

Czasami się z mężem wykłócam - bo on jest ideowcem i nie bawi się w żadne zgniłe kompromisy. Cisnę z niego, że to naprawdę ideowe - jechać na stracie, podczas gdy ja odprowadzam wysokie podatki na szkoły i chodniki. Tu mamy swoje odrębne światy, ale to akurat bardzo zdrowo, że się tak dobraliśmy - wydaje mi się, że się sporo od siebie uczymy.

Czasami trzeba iść i zagrać w jakąś brudną grę, żeby potem móc realnie coś zrobić. Można siąść, założyć nogę na nogę i powiedzieć, że nic nie będę robić, bo Polska to jeden wielki układ, a ja się tym brzydzę. Ale żeby mieć wpływ na wynik meczu, trzeba grać, a nie siedzieć na trybunach.

 

Sorry za offtop. Już nie śmiecę.

@Lalka Nie przejmuj się. Na pohybel. Ja to się już dawno przestałam przejmować opinią głupiutkiej blondyny, która trajkocze trzy po trzy - kto mnie lepiej zna, ten wie jak jest. Do reszty "tak, tak, masz rację, tak, tak"

 

 

Edytowane przez Amperka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minutes ago, Amperka said:

Wiem, że wieje hipokryzją, bo ktoś może powiedzieć, że od tego mam pięty, żeby się na nich odwrócić i mogę iść pracować w DPS. Ale ja lubię też zdrowy pragmatyzm.

 

Moim zdaniem teksty realizacji marzeń czy inne tego typu pierdoły trzeba włożyc między bajki. Pracować trzeba w tym co trudne (bo daje satysfakcję i pozwala się rozwijać), i w tym co najmniej przeszkadza. Jeśli o mnie chodzi to zdaje egzamin. Łatwo nie jest, ale dla mnie odcięcie sie od wiekszej ilosci ludzi wypada jak najbardziej na plus. Mniej mnie męczą swoimi wojnami podjazdowymi, intrygami, obrabianiem dupy za plecami itd a tak naprawdę to jest dużoi lepiej niż było kiedyś. 

 

Jeśli chcesz coś zrobić to musisz mieć plan i działać. Same finanase sprawy nie rozwiążą, a spędzanie czasu w miejscu które jest sprzeczne z naszymi wartościami naprawdę zabija duszę. Gnije się od środka i wpada w coraz większy dołek. A potem - co z tego że masz kasę jak się sprzeda duszę?

 

A sprzedaje sie po kawałku codziennie w takiej sytuacji. Wiem co mówię nie raz bywałem w takich sytuacjach. I nie raz robiłem to co ty teraz. 

 

Problem polegana tym że żeby coś zmienić trzeba zaryzykować. Inaczej się nie da. Ja w grudniu zeszłego roku byłem w takiej sytuacji finansowej że po odliczeniu paliwa miałem 50 zł na dwa tygodnie na jedzenie, ale co miałem zrobić to doprowadziłem do końca. I koniec końców się opłaciło. Zarabiam jeszcze raz tyle co zarabiałem i mam dużo spokoju w pracy. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.10.2021 o 20:56, Montella26 napisał:

Najprawdopodobniej jesteś uśmiechnięta i miła dla każdego. Nie podskakujesz więc za pewne dlatego. Olać idiotow. Wszędzie są. 

Coś w tym jest, mam łagodne rysy twarzy i dużo się uśmiecham pod nosem. 

W dniu 27.10.2021 o 21:11, Krugerrand napisał:

Na przykładzie Twojego konfliktu z tą laską z roboty wnioskuję, że brakuje Ci konsekwencji w działaniu. Raz bardzo dobrze odbijasz jej zagrywki lub nawet doprowadzasz do załamania, a jakiś czas później dajesz się jej podpuścić i wszystko jak krew w piach. Popracuj nad tym, bądź spójna oraz konsekwentna na każdym kroku, a ludzie nabiorą do Ciebie z czasem szacunku i będą się liczyć z Twoim zdaniem. Zobacz na swój udział w forum chociażby, jesteś tu długo, masz sporo postów oraz punktów reputacji i nawet biorąc pod uwagę, że jest to tylko i aż Internet, nie jest aż tak źle, przynajmniej tutaj, jak Ci się wydaje;)

Ten konflikt dużo mnie nauczy. Muszę zrobić aktualizacje w tamtym temacie bo jest duży progres. 

W dniu 27.10.2021 o 21:31, RealLife napisał:

Może chcesz uchodzić za ekpertkę od wszystkiego

Hm może tak, może nie. Jeżeli słyszę głupoty to przedstawiam fakty, które nie są słuchane. Muszę zacząć nie reagować na te głupoty, ale nie raz się tego nie da słuchać. Po co ludzie tak gadają i gadają i gadają?

W dniu 27.10.2021 o 21:28, mac napisał:

A często rozmawiasz z ludźmi? Rozmowa to sztuka,

Rzadko, przez dwa lata prawie w ogóle nie rozmawiałam. Teraz mam styczność z ludźmi i pali mi styki. 

Też uważam, że rozmowa to szuka, chyba jestem dobrym kompanem do rozmów, na pewno słuchaczem. 

Zauważyłam, że najchętniej są słuchane głośne kobiety, gdzie w tym sztuka? Rozważam też kwestie, że mam zbyt wysokie mniemanie o sobie ale gryzie mi się to z tym wszystkim, bo czemu to, że mam inną rację niż osoby mówiące do mnie miałoby o tym świadczyć? Tylko w tym wszystkim brakuje mi szacunku, to jest ten głębszy temat, o którym pisałeś- szacunek. Czy nie? Widzisz, ja szanuje ludzi i wysłucham każdego, wiem kiedy przyznać rację, kiedy nie- w kulturalny sposób rzecz jasna, a kiedy milczeć. Może to o to się rozchodzi, otacza nas spora ilość ludzi nie mających szacunku do samego siebie, czyli automatycznie też do innych, w tym do mnie. 

W dniu 27.10.2021 o 21:42, maggienovak napisał:

Przytocz inne sytuacje, które wg Ciebie są objawem "niepoważnego traktowania Ciebie"? 
Jakie zachowania świadczą o tym, że ktoś kogoś traktuje poważnie?
Co chciałabyś osiągnąć poprzez "poważnie traktowanie Ciebie"?

Czy istnieje prawdopodobieństwo, że "problem niepoważnego traktowania Ciebie" to tak naprawdę subiektywne spostrzeżenie?

Nie pamiętam już, musiałabym się skupić i poszperać w głowie. Jak będzie coś na bieżąco to dopiszę. 

Czuje się jak w szkole przy tablicy przez te pytania :D. Ad 2 Gdy traktuje się kogoś poważnie, okazuje mu się szacunek słuchacza i nie tylko. Btw ja jestem fanką komunikacji bez przemocy, polecam lekturę i zestaw ćwiczeń. A może i nie polecam, bo przez to mogę być taka wyczulona. 

 

23 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Ludzie podświadomie wyczuwają z kim mogą sobie pogrywać a z kim nie. 

Jak od samego początku nie postawisz granicy i zasad to nie dość, że ludzie będą cie wykorzystywać do granic niemożliwości to jeszcze nie będą szanować bo zobaczą słabość. 

Dobrze, że mam teraz taki trening w pracy to nauczę się stawiania granic. :D

22 godziny temu, maggienovak napisał:

No co Ty nie powiesz.

Taki uszczypliwy żart do deomi, czyli nie potraktowałaś jej poważnie. To moje zdanie, jestem z tych wrażliwych. :P

15 godzin temu, Trevor napisał:

Jaja to są że się zajmujesz takimi pierdołami. Jakie to ma znaczenie?

Wszystko trzeba przepracować, nie ma mniej ważne i ważne. Wszystko jest ważne by osiągnąć równowagę. 

 

2 godziny temu, Amperka napisał:

Wiem, że wieje hipokryzją, bo ktoś może powiedzieć, że od tego mam pięty, żeby się na nich odwrócić i mogę iść pracować w DPS. Ale ja lubię też zdrowy pragmatyzm.

Po koleżeńsku Ci napisze, że masz tu jakiś error. Ciągle o tym piszesz, potrzebujesz akceptacji podświadomie? Poszukaj przyczyny, będzie Ci lżej jak to znajdziesz i ułożysz. 

2 godziny temu, Amperka napisał:

Ja to się już dawno przestałam przejmować opinią głupiutkiej blondyny,

Vs 

Inna opcja jest taka, że jesteś słodka i urocza z wyglądu

 

XD :D

 

Dzięki wszystkim z odpowiedzi, chciałam odpisać wszystkim ale usunęło mi pół wiadomości, a idę już spać. Chętnie poczytam jutro w pracy odpowiedzi. :D

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka Jest takie fajne powiedzenie jak cię matka i ojciec nie nauczy to życie cię nauczy.

Trening treningiem, ale jak nie będziesz konsekwetna w działaniu i będziesz dalej na to jej pozwalać to wykończysz się nerwowo. 

Nikt nas nie nauczył asertywności, kompetencji miękkich do tego jak działają ludzie i jak mogą negatywnie wpływać na nasze życie. 

Szanuj swój czas, energię, zdrowie i rozwiąż tą sprawę raz na zawsze doprowadzając do konfrontacji z szefem dodatkowo mieć przy tym świadka. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.