Skocz do zawartości

Ludzie nie traktują mnie poważnie?


Rekomendowane odpowiedzi

Zauważyłam to już dawno, myślałam, że z czasem się to zmieni ale jednak nie. 

Dlaczego ludzie nie przyznają mi racji?

Nawet gdy mówię, że białe jest białe, a czarne jest czarne to ludzie robią wszystko by udowodnić, że białe jest czarne. 

Dziś w rozmowie z kimś zwracam tej osobie uwagę, ale stop, wege to wegetariańskie, a wegan to wegańskie. Nie i koniec, nie masz racji. Przecież to są jaja. Za każdym razem mam rację bo udzielam się tylko gdy ją mam,  jestem słuchaczem ale jak słyszę głupoty to się odezwę. Nikt mi nie przyzna racji, będą się tak długo kłócić aż braknie im energii. (Oni się kłócą, ja dyskutuje). Ludzie mnie nie szanują czy o co w tym chodzi? Też tak macie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypuszczam, że zadajesz się z debilami. A wnioskuję po tym:

29 minut temu, Lalka napisał:

wege to wegetariańskie, a wegan to wegańskie. Nie i koniec

Debila nie przekonasz żadnymi argumentami, bo i tak ich nie pojmie. A czy Twoje argumenty są dobrze dobrane to inna historia.

29 minut temu, Lalka napisał:

Też tak macie?

Nie. Ale trafiłem parę razy na osoby zachowujące się tak, jak to opisujesz. Ucinam wszelkie zbędne kontakty z takimi osobami - debile nie są warci poświęcania im czasu.

Edytowane przez Adams
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przykładzie Twojego konfliktu z tą laską z roboty wnioskuję, że brakuje Ci konsekwencji w działaniu. Raz bardzo dobrze odbijasz jej zagrywki lub nawet doprowadzasz do załamania, a jakiś czas później dajesz się jej podpuścić i wszystko jak krew w piach. Popracuj nad tym, bądź spójna oraz konsekwentna na każdym kroku, a ludzie nabiorą do Ciebie z czasem szacunku i będą się liczyć z Twoim zdaniem. Zobacz na swój udział w forum chociażby, jesteś tu długo, masz sporo postów oraz punktów reputacji i nawet biorąc pod uwagę, że jest to tylko i aż Internet, nie jest aż tak źle, przynajmniej tutaj, jak Ci się wydaje;)

Edytowane przez Krugerrand
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A często rozmawiasz z ludźmi? Rozmowa to sztuka, również kompromisu i umiejętność kończenia tematów, które się wyczerpały. Wiem, o co chodzi, ale to nie jest skomplikowane. Po prostu ludzie bardzo rzadko, jeżeli w ogóle zmieniają zdanie po zwykłej rozmowie. Rzadko również kogoś można przekonać do czegokolwiek. Z koniem się nie kopiesz, tylko lekko się przesuwasz i jesteś neutralnie nastawiona. Trzeba wyczuć, kiedy temat zaczyna schodzić na fanatyzm. Szybko można wyczuć, kto jest obiektywny, a kto nie do końca. Kto zadaje pytania, a kto w ogóle pytań nie zadaje. Z każdym się rozmawia w inny sposób, a z niektórymi w ogóle się nie rozmawia. W życiu na tysiąc osób zdarzy się jedna, z którą pogadasz od serca. Reszta to tylko proch i nie warto brać do głowy, tym bardziej się dołować.

 

A kto ma rację? Wychodzę z założenia, że nikt nic nie wie i żaden człowiek nie zna najważniejszych odpowiedzi. Większość tematów poruszanych przez ludzi to tylko rozrywka, nic więcej. W erze fake newsów, kłamstwa, social mediów, natłoku informacji myślisz, że ktoś ci uwierzy na słowo? :D Większość dorosłych ludzi ma bardzo ugruntowane, najczęściej błędne przekonania o rzeczywistości. Takie przekonania, które w jakiś sposób optymalnie służą codzienności, dają jakiś względny spokój ducha, albo już tak się uzależnili, że nie szukają innej drogi.

 

Według mnie temat jest znacznie głębszy od poważnego, czy nie traktowania. Ale trzeba rozmawiać, bo to uczy. Poznajesz siebie, jest zawsze szansa na poznanie kogoś poza schematem. Jakbyś ze mną pogadała to pewnie zrobiłoby ci się przyjemnie i poprawiłbym twoją pewność siebie. To wychodzi naturalnie. Jestem rozmówcą inspirującym i komplementującym, często ciągnę za język i mam duży zakres tematyczny. To wszystko zależy, kogo spotkasz na swojej drodze, ale wszystko to nauka. I zły człowiek, taki obniżający twoją energię przydaje się, żeby docenić tych najlepszych później, tych wyjątkowych, którzy się liczą dla jakości życia. Trzeba z ludźmi wiele przecierpieć najczęściej, żeby odkryć przyjaciela, zainspirować się, docenić przyjemną dyskusję i się rozwinąć we właściwym kierunku. Podejdź do problemu z wyższego poziomu i nie bierz tak bardzo do siebie. Stań się neutralna, inspirująca i rozwojowa dla siebie i czerp naukę ze studni cierpienia.

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Lalka said:

Też tak macie?

 

Nie. 

 

Może chcesz uchodzić za ekpertkę od wszystkiego?

 

Ja tak traktuje kobiety. Mało poważnie i nie dowierzam wam. Nie bez przyczyny bo przeważnie nie macie szerszej wiedzy w żadnym temacie. Jakby stały dwie osoby obok siebie - kobieta i mezczyna, oboje powiedzieli by to samo to uwierzę mężczyźnie. 

 

Taki seksizm. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka
Ok...
Przytocz inne sytuacje, które wg Ciebie są objawem "niepoważnego traktowania Ciebie"? 
Jakie zachowania świadczą o tym, że ktoś kogoś traktuje poważnie?
Co chciałabyś osiągnąć poprzez "poważnie traktowanie Ciebie"?

Czy istnieje prawdopodobieństwo, że "problem niepoważnego traktowania Ciebie" to tak naprawdę subiektywne spostrzeżenie?

@RealLife
A po co kobiecie rozległa wiedza? To nie przytyk, tylko pytanie. 

@mac
Bardzo fajnie napisałeś o sztuce rozmowy. 
Podejdź do problemu z wyższego poziomu i nie bierz tak bardzo do siebie. Stań się neutralna, inspirująca i rozwojowa dla siebie i czerp naukę ze studni cierpienia.
Jeśli w sobie masz małą ilość konfliktów wewnętrznych, masz dość satysfakcjonujące życie, jesteś integralny sam ze sobą, to powyższe zdanie jest opisem wypadkowej takiego wewnętrznego stanu. 

Sama przed sobą przyznaję, że moje płynne dostosowanie się do rozmówcy jest bardzo krótkodystansowe. Dobrze, że mam pracę gdzie przez max.5 minut rozmawiam z osobami z różnych szczebli w firmie, bo po dłuższym czasie kończy mi się flow. 
To wynika z tego, że jestem na takim etapie w życiu, na którym nie chcę być, a to się przekłada na relacje. To czuć. Jedynie naturalni manipulatorzy, niektórzy narcyze potrafią ładnie grań, przyciągać ludzi. 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie też nikt nie traktuje poważnie w życiu prywatnym, bo jajcuję sobie za często, ale to mi pasuje. Jak ludzie traktują Cię z pobłażaniem, to więcej wpadek wybaczają, mniej oczekują, a jak zrobisz coś lepiej niż myśleli, to są pozytywnie zaskoczeni.

W pracy mam w drugą stronę - nie czuję się aż tak kompetentna, żeby robić niektóre rzeczy, które są mi zlecane - a wszyscy myślą, że ja na tym zęby zjadałam. Uważam, że ze swoim doświadczeniem i stażem pracy nie jestem w stanie wszystkiego zrobić rzetelnie, tak jakbym chciała. Ale szefu bierze wszystko, żeby hajsy leciały.

Inna opcja jest taka, że jesteś słodka i urocza z wyglądu i z automatu, na wszystko co mówisz męska część będzie myśleć "ojojojoj, jaki słodziak, jak mądrze mówi, ohohoh..." a kobieca "mądrzy się flądra, a na dodatek ładna - takie są najgorsze".

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotykasz się z:

1/ debilami

2/ fałszywymi fiutkami, którzy chcą Cię wkurwić po prostu, bo uznają Cię za głupszą, albo chcą Ci dojebać 

ewentualnie

3/ sama masz problemy z argumentacją, przerzucasz winę na osoby trzecie, za swój brak argumentów, co cię wkurza

 

Miłej nocy :D 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powody takiego stanu rzeczy mogą być dwa:

1) Zadajesz się z ludźmi prostymi, których nie interesuje zdanie innych i nie dopuszczają możliwości dyskusji

2) Nie masz autorytetu, ludzie wiedzą, że to co mówisz nie ma żadnej wagi, jeśli się tobie sprzeciwia to nie spotka ich żadna kara. Karą może być Twoja chamska odżywka, lub zrobienie z nich głupków.

 

Czyli jesteś zbyt miła i ugodowa

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja coś takiego jak opisujesz widzę zwłaszcza u osób starszych, nawet nie emerytów ale 50+. Betony które sobie coś do głowy wbiły i za nic nie przetłumaczysz, choćbyś się produkowała niewiadomo ile i nieważne ile argumentów czy faktów im przedstawisz. Dodatkowo komuś młodszemu od siebie nigdy racji nie przyznają, bo przecież starsi wiedzą lepiej, a ich ego ucierpiałoby za mocno. Ja od takich debili się odcinam, a jeśli to ktoś z rodziny, nawet bliskiej kontakt ograniczam do minimum, bo rozmowa z takimi ludźmi źle na mnie wpływa. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RealLife

Powiem nieskromnie, że staram się interesować wieloma rzeczami, ale czy to pozytyw w damskim świecie? Nie. 

Gdybym miała do zrealizowania kilka życzeń, to chętnie zamieniłabym mnogość zainteresowań/intelektualnego obycia na zayebisty wygląd. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Amperka napisał:

Uważam, że ze swoim doświadczeniem i stażem pracy nie jestem w stanie wszystkiego zrobić rzetelnie, tak jakbym chciała.

Jesteś :)

 

Swoją drogą, w interesie kobiety jest czasem poudawanie głupszej, niż jest w rzeczywistości, chociażby w rzeczywistości miała umysł jak brzytwa i inteligencję żywą jak rtęć. U wielu mężczyzn załącza się wówczas tzw. odruch opiekuńczy w połączeniu z masowaniem własnego ego : )

 

Imną postawa, że by dobrze udawać głupszą (udawać, podkreślam), to trzeba mieć trochę w głowie by tak pobawić się "konwencją".

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, maggienovak napisał:

Jedynie naturalni manipulatorzy, niektórzy narcyze potrafią ładnie grań, przyciągać ludzi. 

Nie do końca się z tym zgodzę. Sam nikim nie manipuluję, a rozmawiam z ludźmi całkiem często. Ostatnio podróżowałem i gadałem ponad godzinę w przedziale z kilkoma osobami i to na naprawdę ciekawe tematy. Sporo o fake newsach, o dawnym klimacie gadania z ludźmi w pociągu i że to wyjątkowe, że się do siebie odezwaliśmy w czasach smartfonów, gdzie jadą, do kogo, po co, co robią, ciekawostki z życia, sporo śmieszków i komplementów, o mediach społecznościowych i nowych trendach, a nawet trochę o poczuciu wyobcowania w tłumie. Ludzie są bliżsi niż się wydaje. Myślą głęboko, często bardzo głęboko, wyrywają się do zabawy, śmiechu, do kontaktu. Przypominam księdza bez święceń na żywo i to coraz bardziej. Ludzie chcą mi często coś powiedzieć i dziwaczne jest to, że interesują się tym, co mam do powiedzenia i niczego nie wymuszam. Szukają we mnie oparcia i potwierdzenia. Połączyłem funkcje samotnika i duszy towarzystwa. Wiele lat żyję w samotności, a kiedy gdzieś jestem, gdzieś wychodzę wydaje mi się, że mimowolnie przyciągam ludzi i czują się przy mnie bezpiecznie. Najśmieszniejsze jest to, że po całkowitym odpuszczeniu kobiet miałem i dalej mam sygnały zainteresowania, flirtu. Ostatnio blondyna siedziała, klikała coś na komórce, zapatrzona, popatrzyła na mnie i zaczęła coś mówić do mnie xD Tak to u mnie wygląda od czasu do czasu, a naprawdę nikim nie manipuluję i najlepiej się czuję, kiedy wchodzę do pustego mieszkania i siedzę po nocach obserwując daleki las.

 

Kiedyś z jedną gadałem w podróży i opowiadałem, że jadę do znajomej. Nie wiem, gdzie będę spać. Nie znam miasta, nie mam planu, nie wiem nic i nigdy nawet nie byłem w tych okolicach. A ona, że ona by tak nie mogła, musi mieć wszystko zaplanowane i się zastanawia, czy to faktycznie takie dobre i dlaczego ja tak robię. A ja, że czuję zew przygody. Czuję, że żyję i że sobie poradzę w każdej sytuacji. Musiała wychodzić, wyszła, ale pozostawiła wrażenie niedosytu rozmową, które lubię. Ludzie, którzy rozmawiają, ale nie mogą skończyć żadnej dyskusji. To jest wszystko płynne. Im częściej rozmawiam z ludźmi, tym bardziej się przekonuję, że czują na głębokim poziomie, a codzienność to maska. Najczęściej dotykam najgłębszych poziomów, jeżeli ktoś przejawia skłonność do rozmowy i posiada otwarty umysł. Bardzo to lubię, uczucie tajemnicy, jakieś ciekawostki, omówienie przygód. Ludzie, jak chcą to dużo rzeczy powiedzą i to niesamowitych. Baba opowiadała nawet o wypadku z łosiem xD Myślałem, że się zeszczam ze śmiechu. Tak, jak mówię. Rozmowa to solidna rozrywka. Język i opowiadanie historii. Klimat ogniska, pierwotnych klimatów. Aura mistycyzmu od pustelnika i masz, co opowiadać ludziom później :D

 

Najważniejsze, naprawdę według mnie i moich doświadczeń najważniejsze w życiu to poznać siebie. Poznaj siebie to najważniejsza, genialna, bardzo głęboka rada, podróż na całe życie. Poznaj siebie. Ciągle to za mną chodzi. Im bardziej poznaję siebie, tym wyraźniej widzę świat i innych. Wyostrzenie zmysłów i siebie, utwardzenie, bez utwardzenia. Naturalny spokój w każdej sytuacji. Wcale mnie nie dziwi, że niektórzy poświęcają całe życie w samotności i ani minuty, ani chwili się nie nudzą sami ze sobą. To niesamowite, co siedzi w głowie, jak można śnić na jawie. I przecież jasnym jest, że ten jeden, mój wszechświat spotyka się czasami z innym, z innym człowiekiem. Rzeczywistość jest dziwaczna, ale znowu nie warto działać na podstawie negatywnego, osłabiającego życie paradygmatu, bo to mało praktyczne i w niczym nie pomaga.

Edytowane przez mac
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracie,

 

90% ludzi nie umie przyznać racji. 90% ludzi nie potrafi sobą otrząsnąć pod wpływem argumentów. 90% polaczków to kołtuny, krzyczą, prychają, ośmieszają, jak im brakuje argumentów.

 

Kogo Ty chcesz przekonywać? Szanuję Twoją wolę, ale to syzyfowa praca. Odpuść większość dyskusji i tyle, zostaw je sporadycznie na wartościowych ludzi.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka

😂😂😂a tak serio do Twoich rzekomych niedociągnięć w branży... Gdybyś nie umiała tak naprawdę, to nie zarabialabys tyle siana, które teraz zarabiasz. Także jestem dobra w branży ;)

Edytowane przez maggienovak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.