Skocz do zawartości

Gdzie poznać kandydatkę na żonę będąc po 40-ce?


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

Walnąłeś w ściane. Pozostaje rynek wtórny rozwódek i samotnych mam. Jest też opcja na 20 stki z Daddy Issues, które albo będziesz sponsorował, albo relacja szybko się posypie przez rozstrzał w możliwości zarobkowania. 

 

Ewentualnie zawsze możesz szukać jednorożca. Pytanie czy go znajdziesz, a jak go znajdziesz to jest szansa że Cię spławi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, maroon napisał:

Większość ludzi to niewolnicy - żony/męża, dzieci, rodziców, znajomych i robią wszystko, żeby spełniać ich oczekiwania. Ich, nie swoje. 

Niestety masz rację, ja generalnie mam na te wszystkie wszystkich oczekiwania wywalone ale coś za coś.... Sądzę, że każdy ma mnie za chama,gbura, prostaka ale dobrze mi z tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn Dajesz się wpuszczać jak sikorka w maliny. Nawet po tytule można skojarzyć, że sobie drwię z pewnego tematu w Rezerwacie.

 

Gdybym potrzebował żonę, to są ze dwie-trzy chętne instant na telefon. 

 

Naprawdę, dla ogarnietego faceta znalezienie żony, to jest moment. Dużo gorzej gdybym chciał Żonę. 

 

Tylko widzisz, ja nie chcę. :)

 

W ścianę to walnę jak 20-tki nie będą ze mną chciały flirtować. 😁 Na razie jeszcze daję radę. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.11.2021 o 12:05, maroon napisał:

Gdybym potrzebował żonę, to są

Się nie tłumacz.

Za wolno chlapiesz szpryc na ścianę.

Mamisz Sikorski, że tu zbudujesz chatę.

One biedulki łapią się jak łysy koń za grzebień.

...

Ciekawe kiedy Cię zmęczy ta Alfowatość?

Tak serio mnie to zastanawia.

Gdyż w obecnej sytuacji twoje życie jest bezcelowe, patrząc z punktu przetrwania gatunku.

Właściwie można twierdzić(na ten moment), że jesteś wadliwą jednostką w budowaniu SIŁY KLANU?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Tornado said:

.

Gdyż w obecnej sytuacji twoje życie jest bezcelowe, patrząc z punktu przetrwania gatunku.

Właściwie można twierdzić(na ten moment), że jesteś wadliwą jednostką w budowaniu SIŁY KLANU?

 

Jestem. A jakże. Bezcelowe. Możliwe. Karpie zjem i takie tam. Ale za to przyjemne. Nic nie muszę, wszystko mogę. 

 

Nie będę zasuwał na księżniczkę i bombelka. Choćby najbardziej bezcelowo z bezcelowych miało być. A przynajmniej nie w tym otoczeniu socjokulturowym. 

 

Koszt utraconych możliwości jest zbyt wysoki na zabawę w "odpowiedzialnego menszczyznę". 

  • Like 2
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maroon napisał:

Koszt utraconych możliwości jest zbyt wysoki na zabawę w "odpowiedzialnego menszczyznę". 

Właśnie....przez Ciebie potencjalnie spada moja emerytura/socjal.

Powinni przywrócić bykowe.

 

PIOTRUSIOM PANOM STANOWCZE NIE!

ZA brak żony do 40'tki powinni przydzielić URZĘDOWĄ feministkę na cały etat.

ZUS upadnie.

 

 

 

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Tornado napisał:

Dobdze ci będzie jak będziesz płacił 90% podatków.

 

A z jakiego powodu miałbym tyle płacić? Takie "gdybanie" to włóżmy między bajki.  Ja piszę o tym co jest realne, a nie o bajkach. 

 

Póki co realne jest, że nie mam na co narzekać. Wiesz dlaczego? Właśnie dlatego że żyję jak żyję. Wielu facetów w moim wieku - sfrustrowani życiem, żonami, brzuszki, otyłość, nerwy, zapieprzanie od rana do wieczora. Oczywiście nie mówię, że wszyscy (są też szczęśliwi mężowie, nie wątpię). 

A u mnie w wieku "prawie" 40 wszystko się zgadza - zdrowie jest najlepsze w moim życiu, forma fizyczna jest najlepsza, pieniądze są, zabawki są, nerwów brak. 

Czego chcieć więcej? Żony? Jednej? Po co? Jak tyle kobiet na świecie... *

 

W dniu 12.11.2021 o 12:05, maroon napisał:

Gdybym potrzebował żonę, to są ze dwie-trzy chętne instant na telefon. 

 

U mnie to samo. Zawsze mam w telefonie parę kontaktów "na już". Ale nie trzeba się żenić... Czy raczej: nie trzeba kupować browaru żeby się napić piwa, ani krowy by napić się mleka... Czy jakoś tak.

 

* - Oczywiście to tylko moje zdanie, a każdy ma swój własny punkt widzenia. Moje wypowiedzi dotyczą wyłącznie mojej sytuacji i nie stanowią żadnej rekomendacji, porady, ani doradztwa w zakresie podejmowania życiowych decyzji. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to już było. 

 

Wszystko przemija. 

 

Najwięcej w dziejach ludzkości osiągały zawsze niespokojne duchy, obieżyświaty, ludzie nie dający się wpychać w ramki, myślący nieszablonowo i nie idący za tłumem. Niepokorni. 

 

Jednak w czasach postępu globalnego komunizmu i planowania, ciężko jest być indywidualnością. 

 

Bo nawet nie tyle system będzie ci utrudniał, co sąsiad Wacek jebiący na 2 etaty na swój #polishdream. 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.11.2021 o 16:07, Adrianos napisał:

Parę lat temu spotykałem się z kobietą, która wymyśliła ze chce psa. Mówię - a będziesz z nim wychodzić na spacery w zimnie, w deszczu, w ciemności nad ranem i wieczorem, gdy będzisz się źle czuła albo będziesz zmęczona, itd? Odpowiedź - oczywiście że tak.

Nabyła psa. Kto z nim wychodził jak deszcz padał, jak było ciemno i zimno? Ja. Jej się nie chciało albo było zimno albo była zmęczona.

Też to miałem... Córka (wtedy 10-11 lat) chce pieska. Jak już go miała, to oczywiście stale brakowało jej czasu i chęci na wychodzenie z nim na dwór. Podobnie ex-żona, która zawsze popierała córkę. W efekcie mieszkanie zasrane, zasikane przez dorosłego psa, stale jebało psimi gównami. Zdarzały się ekstremalne przypadki, że pies przez kilkanaście godzin nie wychodził na dwór, mimo tego, że obie były w mieszkaniu. Czekały, aż ja przyjdę z roboty i wyjdę z nim... To też była jedna z przyczyn końca małżeństwa... Na szczęście to już przeszłość :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, maroon napisał:

Najwięcej w dziejach ludzkości osiągały zawsze niespokojne duchy, obieżyświaty, ludzie nie dający się wpychać w ramki, myślący nieszablonowo i nie idący za tłumem. Niepokorni. 

 

Jednak w czasach postępu globalnego komunizmu i planowania, ciężko jest być indywidualnością. 

 

Bo nawet nie tyle system będzie ci utrudniał, co sąsiad Wacek jebiący na 2 etaty na swój #polishdream. 

 

Świetnie napisane.

Dokładnie to mam wśród kolegów w pracy. Oczywiście nie wprost, raczej nikt wprost nikomu się nie wtrąca w życie, ale od czasu do czasu jakieś podteksty w sensie "ty to masz smutne życie jak do 40-stki ciągle stary kawaler" :D Tyle że oni są w moim wieku, z brzuszkami, bez formy fizycznej, wiecznie sfrustrowani, wiecznie zmęczeni, wiecznie latają na posyłki żony, wiecznie nie mają na nic czasu "bo żona kazała coś tam", a seksu mają zapewne tyle przez rok, co ja w miesiącu. To jak mają mi nie dogryzać? Normalne że nie mogę mieć lepiej...

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Adrianos said:

 "bo żona kazała coś tam", 

 

To najlepiej widać na różnych grupach modelarskich i hobbystyczbych, np. moto. 

 

"Żonka zgodzila się na zakup" 

"Namówiłem żonę na nowy model" 

"Razem z żonką byliśmy wybrać" 

"Żona stwierdziła, że mogę" 

"Za zgodą żony zrobiłem" 

 

I tak dalej. 

 

Najlepsze, że goście nie widzą nic złego w tym, że każdą decyzję dotyczącą ich hobby, ich spędzania czasu, musi zaakceptować żona. Pieniędzmi, które zarabiają, też najprawdopodobniej dysponuje żona. 

 

Jak to jest być niewolnikiem, ktoś powie? 

 

A nie, wróć, za możliwość zaruchania raz na jakiś czas i spłodzenia bombelka oddaje się przecież wszystko. 

 

#polishdream

 

Szczerze. Nienawidzę kurwa takich kolesi. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.