Skocz do zawartości

Czy facet zaczynający się po 40 - stce to mit?


Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, Adrianos napisał:

Czego chcieć więcej? Wiele osób mi mówi - brakuje Ci dziecka, rodziny. Nie, nie brakuje.

To oczywiście nie powód do chwalenia się, ja nie uważam tego za coś dobrego (tego że nie chcę dziecka, rodziny), a nawet wręcz uważam że to mój problem że taki jestem.

Problem psychologiczny, dużo czytałem na ten temat, wiem o co chodzi, wiem jak to się nazywa, wiem że psycholodzy tym się zajmują.

Ale cóż - dobrze mi tak jak jest. Dobrze mi z tym, więc nie zmieniam tego.

 


"A KTU CI PODA SZKLANYKE WÓDY NA STAROŚĆ" - nie słyszysz takiego pierdolenia? tzn. prawdziwa katolicka, bezinteresowna miłość, musisz koniecznie z kimś być i mieć dzieci, aby ta druga osoba ci usługiwała na starość. Nie wiem może się nie znam, ale zawsze bawiło mnie to gadanie i mądrości ludowe, bo w biblii to chyba inna definicja była i miłość miała być bezinteresowna. I celem bycia z kimś nie było to, żeby coś mieć od tej drugiej osoby, bo to się nazywało egoizm, tylko wspólne dążenie do celu, ale traktowanie związku na zasadzie "nic od ciebie nie chcę, do niczego nie zmuszam, niczego nie oczekuję"... No ale - ja się nie znam więc nie wiem.

A co do "choroby" czy jak to się nazywa - bycie "piotrusiem panem" (bo domyślam się, że takie zarzuty padają pod twoim imieniem) to jest zwykła manipulacja słowno-systemowa. Bo zastanów się:
- czy robisz komuś krzywdę swoim stylem życia? Nie. Więc nie jest to nic złego! Nikt więc nie powinien cię za to krytykować.
- czy ktoś przez twój styl życia nie będzie miał korzyści z twoich działań? TAK. Więc tu tkwi problem.

Tak więc przeanalizujmy - kto traci na twoim stylu życia?
- traci kobieta - bo mogłaby mieć idealny bankomat, sponsora
- traci rząd - bo gdybyś miał kredyt i dzieci to byś więcej kasy wydawał, mniej oszczęzał, był mniej nieżależny, nie aspirowałbyś do bycia niezależną "klasą średnią", która jest rządzącym nie na rękę - bo nie daje się ogłupiać 500+ i innymi wynalazkami
- traci społeczeństwo - bo mógłbyś mieć dzieci, czyli spłodzić kolejnego podatnika! Albo nawet 3 dzieci i delikatnie podratować fakt, że rodzi się za mało dzieci, które mają przecież pracować na naszą emeryturę!

To ma na celu tylko i wyłącznie wrzucenie cię do systemu (żebyś wziął niebieską pigułkę i wrócił do matrixa), wziął ślub i został niewolnikiem baby (i bycia kontrolowanym rękami baby przez wpływ lewackich korporacji np: "puszczaj_się_z_kim_chcesz"flix, czyli tłumacząc na język angielski: netflix), żebyś wziął kredyt i został niewolnikiem: korporacji, banków i systemu i żebyś był posłusznym obywatelem. Po ślubie i mając kredyt łatwo tobą sterować, większość pieniędzy wypracowanych wpłacasz z powrotem do systemu i odpowiednia osoba zarabia.

A że największy problem o bycie piotrusiem panem mają twoi znajomi i nieznajome/znajome kobiety - to jest wszystko sprytnie zaplanowane, ale wychodzi z systemu. System nakłania twoich znajomych/kobiety, żeby ci prały mózg i urabiały twoją niezależność, żebyś się poddał i żył tak jak inni, jak klon, przepraszam przejęzyczenie, porządny obywatel.


Tak więc no nie ma nic w tym złego, tylko inni na tobie nie zyskują, więc to jest tylko takie "egoistyczne pierdolenie" ze strony innych, bo oni tracą przez twoje wybory. Nie robisz nic złego, nikogo nie krzywdzisz, więc nie wpada to pod zaburzenie ani chorobę.

3 godziny temu, $Szarak$ napisał:

Według mnie, dziewczynom młodym mniej chce się ćwiczyć, niż młodym facetem - z tym się mogę zgodzić, ale dużo chłopaków coś ćwiczy. 

Odsetek młodych ćwiczących gości jest moim zdaniem dość spory. Moim zdaniem conajmniej 20-25% facetów w wieku 20-28 lat "coś tam ćwiczy" - czyli albo siłownia, albo rower, bieganie, sztuki walki, kalistenika. Warto też dodać, że faceci w większości ćwiczą siłowo "na siłowni" (masło maślane) ale niestety jest to przykre, bo brakuje różnorodności. Wmówiono niesłusznie ludziom, że siłownia to jest nadsport i facet jak tam ćwiczy to zyskuje nadludzkie moce, poprawia nie tylko wygląd, ale też charakter, zarobki i nawet długość penisa.

Jednocześnie ten sam facet, który np: chodzi na kalistenike czy sztuki walki (które przecież również kształtują wygląd, trochę gorzej, ale dalej bardzo podobnie) nie zyskują tych magicznych mocy co goście z silowni. Jak pójdziesz na siłownie to poprawiasz swój charakter, dyscypline, wytrwałość, zarobki "wstaw dowolny rzeczownik, który super brzmi, ma łechtać ego ale nie ma nic wspólnego z prawdą", natomiast trenując kalistenike czy sztuki walki to już tylko wygląd jest trenowany. No zawsze mnie dziwiło czemu tak jest, ja w siłowni nic wielkiego nie widzę - sport jak każdy inny, ani lepszy ani gorszy.

Mimo wszystko smutne jest to, że ludzie zmuszają się do siłowni mimo iż tego nie czują - więc mogą na siłowni zostać max średniakami, tymczasem gdyby trenowali to co naprawdę lubią - piłka nożna, siatkówka, koszykówka, tenisa, billard - to jako że to lubią - mogliby osiągnąć poziom ponad przeciętny i nawet jakieś sukcesy. Ale siła kobiecej pusi jest zbyt silna i wiele chłopów myśli, że mając mięśnie - otworzy to harem do kobiecych wnętrz (nie chodzi o serce, o to niżej), a po innych sportach będą chudzi - więc rzucają swoje zajawki i tłumnie wybierają siłownie! Jedyny słuszny sport.

Mimo wszystko - jakaś tam różnorodność u facetów mimo to jest - i sporo facetów wybiera inne, nietypowe sporty. Inna sprawa ma się z kobietkami. Bo wiadomo - mniej kobiet cokolwiek ćwiczy, ale zauważyłem że jak już kobiety coś ćwiczą, to to musi być powiązane z seksem. Instagramy zasypane fitnesiarami - ale nie takimi zdrowymi, szczupłymi dziewczynami, tylko abominacjami, gdzie tyłek i piersi są kosmicznych rozmiarów, a cała reszta ciała zbyt mała. Coś jak ta Kardashian. Chyba wiecie co mam na myśli. Popatrzeć można, dla oka miłe, na seks to by żaden facet nie pogardził, ale do związku - no nie bardzo. Zbyt wulgarnie taka dziewczyna się prezentuje. Twerk (nie wygląda to ani na zdrowe ani fajne, ciężko zrozumieć nawet to hobby, ale kojarzy się z seksem - check), pole dance (kiedyś coś czym trudniła się każda profesjonalistka, teraz to jest sport - dziwne czasy - ale nawet jeśli ktoś uczony nazwie to sportem - mi dalej kojarzy się to z seksem i prostytucją) Inne seksualne tańce - bachata itd. - również więcej w tym uwodzenia, seksu niż tańca. Gimnastyka itd.

Co wy o tym myślicie?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zachowanie młodości wcale nie musi korelować z przystojnością. Ja młodość zachowałem. Przystojny jestem bardzo średnio - wg Photofeelera 6-6.5/10 - w zależności od zdjęcia, a to dość obiektywne narzędzie, bo oceniają losowi ludzie, którzy nas tylko widzą i nie znają. Algorytm dość dobrze odrzuca trolling, czyli skrajne oceny typu 1/10 czy 10/10 wypadają.

 

Miałem przystojnych kumpli, którzy bardzo się zestarzeli. Wg mnie bardzo istotnym czynnikiem jest to, czy ktoś daje się dojechać życiu czy nie. Wspólnym mianownikiem większości tych, których naruszył ząb czasu jest posiadanie myszek i bombelków.

 

53 minuty temu, Zbychu napisał:

Inna sprawa ma się z kobietkami. Bo wiadomo - mniej kobiet cokolwiek ćwiczy, ale zauważyłem że jak już kobiety coś ćwiczą, to to musi być powiązane z seksem. Instagramy zasypane fitnesiarami - ale nie takimi zdrowymi, szczupłymi dziewczynami, tylko abominacjami, gdzie tyłek i piersi są kosmicznych rozmiarów, a cała reszta ciała zbyt mała. Coś jak ta Kardashian. Chyba wiecie co mam na myśli. Popatrzeć można, dla oka miłe, na seks to by żaden facet nie pogardził, ale do związku - no nie bardzo. Zbyt wulgarnie taka dziewczyna się prezentuje. Twerk (nie wygląda to ani na zdrowe ani fajne, ciężko zrozumieć nawet to hobby, ale kojarzy się z seksem - check), pole dance (kiedyś coś czym trudniła się każda profesjonalistka, teraz to jest sport - dziwne czasy - ale nawet jeśli ktoś uczony nazwie to sportem - mi dalej kojarzy się to z seksem i prostytucją) Inne seksualne tańce - bachata itd. - również więcej w tym uwodzenia, seksu niż tańca. Gimnastyka itd.

 

Ja osobiście nie kumam "kultu" dużych piersi i dużych tyłków, który tak wielu facetów wyznaje. Zawsze mi się podobały szczupłe i wysokie kobiety. I teraz tak: wiadomo, że przy takiej budowie bardzo rzadko naturalnie się zdarza, aby kobieta miała duży biust czy tyłek. Takie dziwa tylko w pornolach. Na mieście takich nie spotkasz, przynajmniej w Polsce. I dużo naturalniejsze proporcje są u szczupłych, wysokich kobiet z małymi piersiami i wąskimi biodrami. Tzw. latynoski typ figury kompletnie mnie nie kręci.

 

Kultu tańca u lasek też nie kumam. I tego jak bardzo potrafią przyznawać punkty ujemne facetom za brak umiejętności w tej dziedzinie. Przyznaję, że ja ruszam się jak koń albo bardziej jak wieprz, bo to by była obraza dla konia, który ma bardzo ładne ruchy podczas galopu. No nie mam tej koordynacji ruchów, po prostu nie czuję tego. Ileż to razy słyszałem od partnerek, z którymi onegdaj się spotykałem, że niedooobrze, że "można by się nauczyć". I to rozczarowanie. To też pokazuje jak bardzo kobiety patrzą na pozory, które tak naprawdę we wspólnym życiu nie mają żadnego znaczenia. No chyba, że zawodowa tancerka albo taka, dla której naprawdę taniec jest dużą pasją, ale żadna z moich taka nie była...

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm.

Co to w ogóle znaczy facet zaczynający się po 40 stce ?!

 

W naszym życiu zwanym DROGĄ występują ETAPY .

No i one owszem .

Zaczynają się ,ale też kończą.

 

Przez ten cały czas pobytu tutaj, zapisuje się kolejne rozdziały w księdze zwanej naszym ŻYCIEM .

 

To jest przecudowne, że każda z nich stanie się na koniec innym DZIEŁEM .

👌🤗

 

Jeśli zaś chodzi o relacje damsko-męskie.

To pozwólcie że się wyłącznie uśmiechnę na te wszelkiego rodzaju dywagacje.

 

Prawdą jest iż wyłączając jednorazowe interakcje.

Tak zwane chwilowe uniesienia :))

 

No to wszystko zdaje się sprowadzać do umiejętności kalkulacji.

Taka jest niestety moi drodzy parafianie smutna? prawda.

Każdy z nas koniec końców zagra na swą modłę.

Przynajmniej powinien,

bo tylko człowiek szczęśliwy i zaspokojony potrafi stworzyć bezinteresowną relacje przyjacielsko-miłosną.

 

Ja osobiście poleciałem kluczem klasycznym .

Jakoże od dzieciaka byłem sportowcem i aż do ukończenia służby zasadniczej w armii,prowadziłem hulaszczy tryb życia.

(No może odrobinkę dłużejj).

To było mi dane liznąć troszku tego i tamtego smaku egzystencji.

Wówczas moim targetem były rusałki okołorówieśnicze.

Chociaż marzyło się głównie o starszych rzecz jasna.

🤣

 

Potem nastąpił w końcu słynny etap "na starej piczy mlody chuj ćwiczy"

Czyli przerabianie kobitek z odzysku i z balastem.

Dzięki Bogu wyszedłem beż szwanku .

😎

 

Po trzydziestce to już wiadomo skierowanie się ku samorozwojowi.

 

Jedyna dłuższa relacja ostatnimi czasy. Z którą to budziłem jeszcze jakiekolwiek nadzieję ,na sens tworzenia związku. 

Była z młodszą o 8 lat białogłową.

 

Jednak przynajmniej jak dla mnie, bycie partnerem dla atrakcyjnej kobiety .

To w dzisiejszych czasach, wiąże się z nieustanną presją.

Na dłuższą metę.

Dość męczący temat.

Także pisze do Was wolny strzelec .

Jednak wciąż na usługach Amora.

Niezbadane są wyroki niebios.

😉

 

Do brzegu płynąc...

 

Niech każdy z nas wierzy w co chce .

Przede wszystkim we własne możliwości.

W fakt ,że każdego kolejnego dnia staje się lepszą wersją SIEBIE.

 

Nie pozwólmy temu światu zabrać naszych marzeń!!!

 

Pieprzyć konwenanse!

 

Żyjmy po prostu prawdziwie i cieszmy się każdym podmuchem wiatru czy promieniem słońca. 

Dobrymi istotami spotykanymi na co dzień .

 

Być może to są banialuki .

Zwykła proza życia. 

 

Ważne by na koniec.

Gdy już ktoś odczyta ,to dzieło napisane przez nas .

To by pojawił się uśmiech na ustach i sercach .

 

Non omnis moriar.

 

  • Like 2
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To właśnie uwielbiam w swoim byciu ustabilizowaną trzydziestką - nie muszę się bawić w jakieś obwąchiwania, łazić na liczne, nudne randki.

Dlatego jak panowie piszą, że przegrzebują tindera, spotykają się raz po raz z różnymi młodymi, pięknymi paniami, to im ciut współczuję (patrząc z własnej perspektywy) - dla mnie totalna strata czasu. Czasami aż się mężczyznom dziwię, że im się chce.

Ja wiem co mnie czeka jutro, pojutrze - ćwiczę, dbam o formę, żeby się dobrze czuć, żeby móc wciągać sanki z dziećmi na wysokie górki, czuję, że to mój najlepszy okres w całym życiu. Mogę postawić na rodzicielstwo, małżeństwo, na siebie, iść do przodu - nie muszę łypać oczkami na boki szukając szans na związek, nie analizuję każdego miłego gestu ze strony innego mężczyzny - bo nie dbam o jego zainteresowanie, nie potrzebuję mierzyć swojej atrakcyjności oczami obcych panów.

Pamiętam też czasy, gdzie byłam rozchwytywana, ciągle ktoś mnie gdzieś zapraszał, potem ja odzapraszałam - kompletna strata czasu, niektóre filmy w kinie zupełnie nie w moim guście, długie, nużące rozmowy, brak porozumienia, zerkanie na zegarek.

Dzisiaj robię dokładnie to, co lubię, spędzam czas jak chcę, wieczorem czytamy rodzinnie książki (ja, mąż, dzieciaki), potem sobie z mężem je analizujemy. On sobie coś ogląda, ja sobie słucham jakiegoś audiobooka do snu.

Boże, jak ja uwielbiam swoją rutynę i monogamię. Współczuję wam panowie wiecznego prajm tajmu i poczucia, że za rogiem jest ktoś atrakcyjniejszy, że stać was na kogoś lepszego (wypisz wymaluj dwudziestolatka w rui).

To co komuś wydaje się błogosławieństwem, dla mnie byłoby przekleństwem.

 

Edytowane przez Amperka
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet po 40 się nie zaczyna. Facet się zaczyna od narodzin. To co będzie się działo po 40 to wypadkowa wielu czynników. Może mieć wtedy swój złoty czas, a może prosić o kasę pod dworcem 

Twierdzenie że zaczyna się po 40 jest karygodne bo, znajdzie się masa frajerów, którzy uwierzą że wiek magicznie sprawi że wszystko się ułoży.  A to jest takie prawdziwe jak to że absolwent zarządzania będzie od razu dyrektorem. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.01.2022 o 15:46, sol napisał:

Prawdopodobnie wszystko z Tobą super, po prostu to nie była ta z niszy".

W sumie, Panowie mający związki z dużą różnicą wieku mogliby napisać czym wg nich charakteryzuje się  ta nisza dziewczyn, zwłaszcza charakterologicznie. Piszę, bez złośliwości, jak coś. Ciekawość+ inni Panowie, też pragnący tego modelu relacji mieliby jakiś punkt odniesienia.

 

W dniu 6.01.2022 o 15:46, sol napisał:

Btw. mam wrażenie, że teraz w rezerwacie zostały już same dobre ciocie :D jakaś taka atmosfera "jak u mamy" xD

Ciocie :D 

Atmosfera fajna, ale taka "jak u mamy" to się dopiero zrobi, jak ja sobie stąd pójdę ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.