Skocz do zawartości

Potrzebny psychiatra dla mnie !!!


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim 
Mam taki problem od dawna
Jak mi się coś się nie uda zrobić lub w czymś się pomyliłem to zaczynam się denerwować, strasznie wyklinam, rzucam rękawicami, kopie drzwiami, itp rzeczy 
mówię do siebie w nerwach co ja w tej pracy robię już dawno powinienem zmienić ją, ale problem 
nasilił się gdy od 4 miesięcy pracuję z nową osobą w pracy, chłopak albo ściemnia albo za długo mu 
schodzi nauka z przysłanianiem nowych rzeczy i to banalnych, i co dziennie mu musze mówić co ma robić,
oraz zaczynam się denerwować, jak jest awaria to ta osoba siedzi i patrzy się w ten głupi telefon i ogląda jakieś filmiki
cały czas to wszystko kotłuje w głowię tą złość, a jak brygadzista zadzwoni jak idzie praca to do niego się 
wydzieram :(, od tych 4 miesięcy to dwa dni temu podniosłem na głos na tego chłopaka, bo już nie wytrzymałem 
streszczę ten dzień pracy: przychodzimy ja uruchamiam maszyny, to trochę schodzi, później mierze koła przyrządami, wrzucam koła
a ta osoba w tym czasie albo jej nie ma albo siedzi i nie wie co ma zrobić, mija tak pół h, zaczynamy produkcję a ta osoba 
rozmawia z wózkowym w końcu mówię do niego dosyć podniesionym głosem może byś w końcu pomyślał i zmierzył koło ( to koło co ja mierzyłem),
ten patrzy się na mnie i jego mowa ciała wywnioskowała, o co mi chodzi kopnąłem na dodatek w taką przekładkę, odszedł i koniec końców nie zmierzył tego koła,
cały dzień chodziłem zdenerwowany, zresztą ciągle chodzę, ale wtedy było apogeum rzadko co rozmawiam z tą osobą. W planach mam zmianę pracy i wyemigrowanie za granicę, w przyszłym roku, ale 
jak ja chodzę zdenerwowany, że ja mam myśleć tylko w pracy co i jak, a on ma siedzieć, to nawet już teraz myślę o porzuceniu pracy bo nie dość że mentalnie jestem wyrąbany, to i fizycznie też, bo całe 
8h chodzę od maszyny do maszyny, próbowałem go uczyć ale on sam z siebie nie chce. 
Jeżeli chodzi o mnie to ja jestem spokojny, ale widzę ze to mnie zmienia i wgl te ostatnie 4 miesiące  
teraz pytanie czy są jakieś leki na napady złości lub jest tutaj jakaś osoba na grupie, co zmagała się z podobnym problemem, i czy są jakieś tabletki żeby się po prostu nie denerwować, i do brygadzisty się nie wydzierać, 11

miesięcy jeszcze przetrwam , ale żeby się nie denerwować 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem o co ci biega . Masz placone za akord czy godziny ? Bo jak to drugie to co cie obchodzi co robi ten gosc . Pracuj sobie na luzie i miej wyebane . W razie czego sprzedajesz goscia jak ktos sie zapyta o ilosc , tyle .W pracach czy sie stoi czy sie lezy trzeba miec dystans do siebie i innych aby nie zwariowac .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie możesz po prostu powiedzieć, że z tym typem nie chcesz pracować? 
 

Jak jesteś dobry w tym co robisz to pewnie przełożony liczy się z Twoim zdaniem.

 

Jeżeli chodzi o opierdalaczy to też jestem bezwzględny. Dzwonię do kierownika i mówię, że ma to truchło zabierać. 
 

W teamie pracuje się po to aby było lżej, nie po to żebyś jebal za dwóch.

 

Później kierownictwo sprawdzi efekty pracy i to Ty dostaniesz po dupie.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie jak piszą koledzy. 

 

Analiza sytuacji, to nie jest ani twoje dziecko, ani nikt z rodziny, żebyś musiał się na takim poziomie angażować emocjonalnie. Olej.  

 

I jak najszybciej odejdź. Czemu za 11 miesięcy a nie teraz? 11 miesięcy to prawie rok. Chyba, że jest jakiś powód, o którym nie piszesz. 

 

ps. bardzo ciężko się czyta twój post, rozumiem że chciałeś z siebie wszystko wyrzucić, ale taka ściana tekstu bardzo zniechęca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczą dwa pierwsze gesty, dwa proste zdania, jedna przerwa i już wiesz. 

Że masz do czynienia z Nygusem pierdolonym. Bo jak nawet ktoś jest nie kumaty, to i tak będzie chciał się nauczyć. 

 

Kolego pora albo zmienić robotę, albo dać sobie w tej pracy na luz. Jak koledzy wyżej napisali, może urlop? 

Edytowane przez vodkas85
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, MaxMen napisał(a):

No ale ty zgłaszasz wyżej, że w/w osobnik nie chce pracować i nic nie robi? Może to jakiś pociotek ale są jakieś granice, jak coś to pchaj sprawę wyżej 

Góra, Wie ale mają związane ręce ponieważ nie ma ludzi, niby mają zamienić na ukrainna ale te ukrainne nadają tylko do wrzucania kół bo trzeba opanować parę rzeczy na różnych maszynach

 

3 godziny temu, thyr napisał(a):

Nie rozumiem o co ci biega . Masz placone za akord czy godziny ? Bo jak to drugie to co cie obchodzi co robi ten gosc . Pracuj sobie na luzie i miej wyebane . W razie czego sprzedajesz goscia jak ktos sie zapyta o ilosc , tyle .W pracach czy sie stoi czy sie lezy trzeba miec dystans do siebie i innych aby nie zwariowac .

We dwóch powinniśmy się, uzupełniać jak mnie niema  lub robię co innego to kolega powinien np inną maszynę zatrzymać jak inna maszyna się zatrzymała bo cały proces produkcji kół jest liniowy 

 

2 godziny temu, Kacperski napisał(a):

Nie możesz po prostu powiedzieć, że z tym typem nie chcesz pracować? 
 

Jak jesteś dobry w tym co robisz to pewnie przełożony liczy się z Twoim zdaniem.

 

Jeżeli chodzi o opierdalaczy to też jestem bezwzględny. Dzwonię do kierownika i mówię, że ma to truchło zabierać. 
 

W teamie pracuje się po to aby było lżej, nie po to żebyś jebal za dwóch.

 

Później kierownictwo sprawdzi efekty pracy i to Ty dostaniesz po dupie.

 

 

Nic nie da rady, zrobić ponieważ jest deficyt ludzi w pracy, spróbuję zrobić taką technikę jutro, że gośc będzie mi mówił co ja mam rob

ić 

powód jest złożony nie mam stałego miejsca zamieszkania, wynajmuję, tam gdzie jestem zameldowany, to wprowadziła się moja walnięta ciotka. i nie mam z nią dobrych relacji, druga sprawa moje zdrowie, chciałbym schudnąć, podleczyć tarczycę, zrobić remisję hipoglikemii reaktywnej, nie jest to nic fajnego, do tego jestem ugadany do lekarza, na serce bo mam niski puls i chciałbym sprawny wyruszyć w przyszłym roku do niemieć, chodź mam myśli, żeby to wszystko jebnąć i jak będę miał urlop na początku sierpnia to pojechać wtedy za granicę, ale chyba wspomnę kierownik że jak ma być z nim tak dalej to tak mogę zrobić, i żeby nie był zaskoczony bo ile można , ale z drugiej strony chłopak może zmagać się z autyzmem chuj wie 

 

2 godziny temu, vodkas85 napisał(a):

Wystarczą dwa pierwsze gesty, dwa proste zdania, jedna przerwa i już wiesz. 

Że masz do czynienia z Nygusem pierdolonym. Bo jak nawet ktoś jest nie kumaty, to i tak będzie chciał się nauczyć. 

 

Kolego pora albo zmienić robotę, albo dać sobie w tej pracy na luz. Jak koledzy wyżej napisali, może urlop? 

A wypalenie zawodowe ??

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz że ze masz problemy zdrowotne, poproś lekarza o dwa tygodnie L4, najlepiej na coś nieinwazyjnego, może nawet od psychiatry na wypalenie zawodowe, wtedy dostaniesz z kodem "pacjent może chodzić" zamiast "pacjent musi leżeć".

Ty odpoczniesz, zajmiesz się sobą, a młody jeśli jest taki nygus to napewno coś spierdzieli.

 

Inna sprawa, że takie mamy teraz pokolenie (nie wiem jaka to literka), pokolenie bardzo bierne, przybetonowane do telefonu, z nimi się inaczej pracuje. Gówniarz musi się poczuć odpowiedzialny, trzeba im zlecać robotę, w bardzo małych dawkach i wszystko kontrolować. "Idź tam, zrob to i to, za 15min sprawdzę", albo "tak się to robi, to kest od dziś twoje zadanie, ma być zrobione bez pytania", "albo to jest twoja maszyna, ja się jej nie tykam".

Dla nich życie jest jak gra na komórce - kilka prostych kliknięć i cyk nagroda/monetka/skrzynka itd., to kest pokolenie natychmiastowej gratyfikacji, wyplata na koniec miesiąca nie zaspokaja tej potrzeby

 

Edytowane przez bzgqdn
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, bzgqdn napisał(a):

Piszesz że ze masz problemy zdrowotne, poproś lekarza o dwa tygodnie L4, najlepiej na coś nieinwazyjnego, może nawet od psychiatry na wypalenie zawodowe, wtedy dostaniesz z kodem "pacjent może chodzić" zamiast "pacjent musi leżeć".

Ty odpoczniesz, zajmiesz się sobą, a młody jeśli jest taki nygus to napewno coś spierdzieli.

 

Inna sprawa, że takie mamy teraz pokolenie (nie wiem jaka to literka), pokolenie bardzo bierne, przybetonowane do telefonu, z nimi się inaczej pracuje. Gówniarz musi się poczuć odpowiedzialny, trzeba im zlecać robotę, w bardzo małych dawkach i wszystko kontrolować. "Idź tam, zrob to i to, za 15min sprawdzę", albo "tak się to robi, to kest od dziś twoje zadanie, ma być zrobione bez pytania", "albo to jest twoja maszyna, ja się jej nie tykam".

Dla nich życie jest jak gra na komórce - kilka prostych kliknięć i cyk nagroda/monetka/skrzynka itd., to kest pokolenie natychmiastowej gratyfikacji, wyplata na koniec miesiąca nie zaspokaja tej potrzeby

 

On on jest o rok młodszy, ja mam 36 lat 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.