Skocz do zawartości

Czy kobietom nie wierzy się z zasady?


Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, allie napisał:

Nie mam pojęcia jakie jest moje SMV, naprawdę nie potrafię tego określić, nikt też mi tego nigdy nie powiedział. Wiem za to, że wyglądam na młodszą, niż jestem, do dziś w sklepach ludzie pytają mnie o dowód, ogólnie podobno wyglądam na 19-21 lat. I teraz sama nie wiem czy jest to zaletą, czy może wadą. Zaletą może i dlatego, że lepiej wyglądać młodo, wadą dlatego, że staję się targetem 22-letnich chłopców. Wydaje mi się, że jednak przeważa to na minus. Mogłabym się postarzać makijażem, wiadomo, ale niezbyt lubię nosić dużą ilość tapety.

Ok, ograniczę kontakt, choć jak pisałam wcześniej, stan całkowitego ograniczenia kontaktu potrafił trwać i rok- i nic się nie zmieniało w tej relacji. No nic, spróbuję jeszcze raz. Pytanie tylko: czy jeśli ja ograniczam kontakt, a on nadal się do mnie dobija, to mam go zwyczajnie olewać, w ogóle nie reagować na próby kontaktu, tak? Po prostu GTFO?

 

 

Jeśli młodo wyglądasz to przede wszystkim przyciągasz kogoś kto będzie chciał sie tobą zaopiekować, czy wyręczyć. Jakbyś miała taki charakter jaki ma większość kobiet, to byś wykorzystywała innych bez skrupułów i z pełną świadomością. Do tego młody wygląd pozwala na większą liczbę tych absztyfikantów, bo młodość to cecha która przyciąga, choć głównie do seksu.

 

Twarde zasady. Są aluzje co do seksu to nie ma kontaktu. Niech wie, że sam sobie zawinił i to mu zaprocentuje w przyszłości, że nie ma takich przyjaźni i nie ma takiego zdobywania 15 lat.

 

Cytat


Myślę, że masz rację- prawdą jest to, że pokazuje zachowania, w których udowadnia, że sam siebie nie szanuje. Mam wrażenie, że każdy człowiek, który nadużywa jakichś używek siebie nie szanuje, nie szanuje też swojego zdrowia i własnego potencjału, sam się niszczy. To trochę tak jakbyś np. zobaczył kobietę, która jest piękna na tyle, że nie mógłbyś od niej oderwać wzroku, a np. 10 minut później widziałbyś jak siada przy stoliku, zjada 3 bicMac'i, popija to piwem, a na koniec odpala papierosa. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie to w jakiś sposób odraża, mimo potencjalnej zajebistości danego człowieka.

Roger that!

 

Tu dokładnie pokazałaś, że szukasz potwierdzenia swojej decyzji i uczuć (braku szacunku) u innych. Wypieranie, wybielanie, racjonalizacja :P Masz swoje wymagania i moje zdanie niczego nie zmieni.

 

2 minuty temu, Pikaczu napisał:

nie.kobietom sie nie wierzy z zasady.kobiety ucza nas nie wierzyc im.

 

Prosto, krótko i na temat :P Choć jak kobiety sądzą, uczą nas zaufania żądaniem go, ale zauważaniem że działa to tylko na jej nielogicznych warunkach i zmianach zdania zależnie od humorku i korzyści, które da ta zmiana zdania.

 

 

Edytowane przez M.Dabrowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, M.Dabrowski napisał:

 

Jeśli młodo wyglądasz to przede wszystkim przyciągasz kogoś kto będzie chciał sie tobą zaopiekować, czy wyręczyć. Jakbyś miała taki charakter jaki ma większość kobiet, to byś wykorzystywała innych bez skrupułów i z pełną świadomością. Do tego młody wygląd pozwala na większą liczbę tych absztyfikantów, bo młodość to cecha która przyciąga, choć głównie do seksu.

 

Twarde zasady. Są aluzje co do seksu to nie ma kontaktu. Niech wie, że sam sobie zawinił i to mu zaprocentuje w przyszłości, że nie ma takich przyjaźni i nie ma takiego zdobywania 15 lat.

 

 

Tu dokładnie pokazałaś, że szukasz potwierdzenia swojej decyzji i uczuć (braku szacunku) u innych. Wypieranie, wybielanie, racjonalizacja :P Masz swoje wymagania i moje zdanie niczego nie zmieni.

1. Czyli młody wygląd to jednak bardziej wada- przynajmniej ja to tak rozumiem.
2. Tak zrobię.
3. Nie wiem dlaczego myślisz, że się wybielam- tak, mam swoje zdanie, ale nie szukam potwierdzenia swojej decyzji, bo w ogóle nie zastanawiałam się nad podjęciem decyzji czy wchodzić w taki związek czy nie- wiem na starcie, że nie, bo tego nie zdzierżę i pisząc to nie chcę się wybielić. Wiem, że są ludzie, którzy tolerują obżeranie się śmieciami, palenie czy picie- i w porządku, jasne, przecież mogą robić, co chcą. Mogą tolerować palenie jointów, za to nie tolerować porozrzucanych skarpetek.
 Moją decyzją jest jedynie nie wchodzenie w związek z taką osobą, bo wiem, że prędzej czy później, nawet mimo miłości, zatrułabym komuś życie chcąc go zmienić. Mogę taką osobę szanować, jednak skłonność do - w mniejszym, lub większym stopniu, ale- autodestrukcji uważam za poważną wadę. Nie znam ludzi idealnych, takich bez wad, a jednak jest trochę osób, które szanuję. 
Być może jest to racjonalizacją, tego jeszcze nie wiem, uczę się i mam nadzieję, że w końcu się nauczę. Wiem za to, że potrafię pięknie i długo racjonalizować negatywne zachowania wobec mnie i dlatego czasami "wierzę, że ktoś się zmieni"- z tym już koniec. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, ReddAnthony napisał:

@Rysiek Judasz  chyba lepiej przeanalizować rynkowe trendy i zarobić jakiś hajs niż analizować tok myślenia laski , która może się okazać ni ebyć laską.

 

Też tak uważam, dlatego zawsze zadawałem sobie pytanie skąd nie postujący już @parafianin ma tyle energii, czasu i chęci żeby rozkładać babskie myślenie na czynniki pierwsze....

 

BTW - na początku, jak trafiłem na forum, nie kumałem idei "rezerwatu". Teraz wydaje mi się, że dzięki niemu trzyma ono poziom, bo gdyby kobiety mogły bwszędzie postować byłby gnój do n-tej potęgi.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popełniłem błąd, że w ogóle odpowiadałem kobiecie na forum. Pociesza mnie tylko myśl, że może ktoś z męskiej części skorzysta. 

 

Rezerwat to genialny pomysł. Wręcz objawienie. Zgadzam się @Długowłosy

 

Trochę tutaj poczytałem i nie bardzo rozumiem, o co chodzi w tym wątku. Jeden post o czymś, drugi o czymś innym, trzeci jeszcze w innym kierunku. 

 

No nic, przynajmniej można się pośmiać od czasu do czasu :) 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 4.07.2016 o 12:26, allie napisał:

 Powiedz mi proszę w takim razie czy to, że mężczyzna kieruje do mnie pytania, np. "co o tym myślisz...?", "jakie są twoje poglądy na...?" itp. to po prostu pierdoła żeby dać mi atencję, co ma prowadzić do "doprowadzenia tej znajomości do finału"?
Haha, staram się sobie wyobrazić samą siebie w sytuacji, kiedy wyobrażam sobie, że ktoś mówi do mnie po chińsku i w ogóle go nie słucham,bo z góry zakładam, że to nie ma sensu, piękne, bardzo zabawne i użyteczne! :) 

 

Generalnie to mam zerową wiedzę o podrywaniu mężczyzn, więc nie mam pojęcia czy ta wskazówka będzie dla ciebie korzystna, ale takie wyobrażanie sobie, że dziewczyna z którą siedzę na randce mówi po chińsku ma same plusy, bo egzekwuję jej czyny i nie żyję obietnicami. Krótko mówiąc jestem TU i TERAZ, więcej o tym np. tutaj: http://braciasamcy.pl/index.php?/blogs/entry/227-jestem-tu-i-teraz/

 

Obiecanki cacanki to nie tylko domena dziewczyn, niektórzy faceci również obiecują, a nie realizują. Natomiast dziewczyny bezsprzecznie wygrywają ilościowo, o wiele więcej dziewczyn (procentowo) obiecuje, a nie realizuje, (jedno mówi, drugie robi - dychotomia).

 

Pytania typu "co o tym myślisz?" to typowa wata nudowa, albo jak kto woli - emocjonalny bełkot. To jest taka tradycja, która musi się rozegrać aby doszło do zbliżenia, swoisty rytuał godowy. To jest konieczne do finalizacji znajomości, coś w stylu chodźmy się zapinać, przecież widzę jak na mnie patrzysz działa bardzo rzadko.

 

Matka natura bardzo ułatwia cały proces, jeżeli podobam się dziewczynie (i jest ona seksualnie dostępna), a ona mi to finalizacja znajomości następuję w przeciągu kilku godzin. Konieczne do tego jest jedno - owa dziewczyna musi mnie podświadomie zakwalifikować jako reproduktora. Natomiast jeżeli dziewczyna zakwalifikuje mnie jako żywiciela, to na pierwszej randce nici z seksu, najczęściej będę słyszał, że to zbyt szybko, że ona nie jest pewna, że dzisiaj nie będziemy uprawiać seksu itd. Na drugiej i kolejnej randce wcale nie jest lepiej - albo zostanę jej chłopakiem, albo nici z dupy.

 

Zatem ja mam bardzo prostą zasadę - max dwie randki i ma być seks. Na pierwszej randce ok, może dla dziewczyny być za szybko, może następnego dnia wstaję o 5:00, może milion innych rzeczy. Rozumiem, ale wyraźnie zaznaczam, że niesamowicie mnie podnieca i będziemy uprawiać seks. Jak nie ma seksu na drugiej randce to koniec znajomości iiiii następna samica! Najwyraźniej jestem dla niej żywicielem, widzi mnie jako swojego chłopaka i odda mi się tylko i wyłącznie za związek. Mnie interesują tylko te dziewczyny, które wybrały mnie na swojego reproduktora. 

 

Życzę ci szanowna allie aby zaczepił cię jakiś wariant na drodze, akurat ci się spodobał i poczujesz to co opisuję. Mokrości wypełniające cię i brak jakichkolwiek oporów.

 

Co do twojego kolegi to jeżeli zakwalifikowałaś go podświadomie jako kolegę i nici z seksu to najlepiej przestań się do niego odzywać. Przez chwilę będzie cię ninawidził, jasne, ale być może się otrząśnie i da ci spokój i pójdzie szukać następnej. A jak już w ogóle jesteś jego koleżanka i chcesz dla niego jak najlepiej to poleć mu - lub jeszcze lepiej - kup mu np. na urodziny książki Marka :)

 

Edytowane przez Spira
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, śmiech to samo zdrowie więc nic tylko się cieszyć, że twórca forum pomyślał o czymś takim jak ,,rezerwat''. Sam dobór poddziałów uważam zresztą za przejaw znakomitego poczucia humoru. Np. ,,Sanitariaty, sprzątanie''. ;) A przy tym nie ma bałaganu w głównych wątkach, nikt nie może na drodze prawnej oskarżyć moderatorów tego naprawdę świetnego portalu o ,,dyskryminację na tle płci''. Panie się swobodnie logują i produkują dostarczając nam po prostu rozrywki czy też załączając system alarmowy na wypadek nawrotu syndromu białorycerstwa. W końcu nie każdy użytkownik forum ma okazję badać ,,babę'' na co dzień pod mikroskopem we własnym laboratorium. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Spira napisał:

Mnie interesują tylko te dziewczyny, które wybrały mnie na swojego reproduktora.

 

Mnie też :D dlatego wiele lat nie ruchałem, chcąc być w topie nie będąc faktycznie w topie. Bycie żywicielem i mając seks za związek, ułożone życie i inne korzyści to jakaś forma porażki bo związek z wyrachowania. Nie liczy się człowiek dla tej kobiety, tylko jest to transakcja bizensowa.

 

Teraz przynajmniej wiem, że na portalach randkowych i przy szybkim podchodzeniu do kobiet na mieście kobiety oceniają nas tylko i wyłącznie pod kątem reproduktora. Tu sie liczą tylko geny, czyli w 80% wygląd, który jak to kobiety mówią nie ma znaczenia (nie ma, jeśli poznajecie się przypadkowo, długo i zaoferujesz coś poza genami).

 

Ale taki problem ma z 70% mężczyzn, jak nie więcej.

 

Kobiety i tak nie rozróżniają który jest który, tylko wszystko odbierają na intuicję. Albo jest fajnie, albo nie jest.

I jeśli mówią o swoim mężczyźnie czy jak by go traktowały to tylko temu który jest dla niej alfą reproduktorem. Reszte też sądzą, że tak traktują, ale jest o wiele gorzej w tych względach.

 

Wszyscy w typie żywiciela czyli samca beta muszą płacić za seks (miłość) choć nie bezpośrednio banknotem jak u dziwki i chyba stąd się biorą te wszystkie problemy, niezrozumienie czemu kobiety tak różnie się zachowują do różnych mężczyzn, różną oferują miłość czy szacunek. Będąc typem żywiciela samca beta nie ma seksu za to jakim się jest, a za zapłatę, jakieś zasoby i stąd różnica między kochaniem takiego reproduktora alfa, a żywiciela beta czy jeszcze niższego gatunku (choć ten to pewnie dostaje seks raz na rok, czy co wypłatę). W związki wchodzą tylko żywiciele, bo już na starcie ujmuje szacunku ponieważ stroną kontrolującą jest kobieta. To ona nie jest zakochana, bo wybrała go jako najlepszą opcję z dostępnych żywicieli i rozwijają sobie związek z wyrachowania.

 

Samcy beta czyli mniej atrakcyjni o typie żywiciela muszą się wystarać o kobietę, zasłużyć sobie na seks, zapłacić i wymagania kobiety rosną, a inni atrakcyjni genami mają wszystko za darmo i jeszcze one same proszą o to by je wymacać.

(pamiętając że o atrakcyjności świadczy wszystko tylko nie inteligencja, bo ona z kobietami nie pomaga). Dlatego jak ktoś wspomniał osiedlowe sebixy z mózgiem wielkości orzecha mają najpiękniejsze karynki i nie ma co tego tłumaczyć inaczej niż po zwierzęcym doborze.

 

W sumie to wszystko jest proste teraz dla mnie i jest tylko możliwość A albo B. Inaczej kobieta zachowuje się w życiu i seksie do A, a inaczej do B. Inne fantazje seksualne zrealizuje z A, a inne z B (albo temu będzie wmawiała, że ona tak nie lubi i ma przestać być zboczeńcem). Inne strategie kobieta obiera, by ich zachować tych mężczyzn przy sobie i nie czuć się winną gdy skoczy na nową gałąź (bo winnym jest zawsze niewystarczający żywiciel, bo pojawiła się lepsza opcja). Gorzej tylko z oznaczaniem który jest który i do jakiej grupy go wsadzić, ale to się raczej wie czy ma się powodzenie i dziewczyny same się oglądają, czy jednak wolą się "przyjaźnić", przetestować czy wyjdzie z tego związek, a potem ewentualnie dać się wyruchać na zachęte.

Edytowane przez M.Dabrowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 4.7.2016 o 19:09, M.Dabrowski napisał:

Nie. Kobietom nie wierzy się z praktyki, z doświadczenia, ze znajomości was, a nie z zasady. Z zasady to się kobiety wychwala, wierzy, ufa, kocha bezgranicznie i bezinteresownie, chroni, broni, komplementuje, widzi tylko zalety. To wielki błąd, który każdy z nas przechodził w życiu i dostawało się kopa za dobre podejście.

 

Czemu się nie wierzy kobietom.

 

1. Zakłamanie kobiet, fałszywość

2. Mówienie co inni chcą usłyszeć

3. Interesowność, kreowanie swojego wizerunku na jak najbardziej pozytywny, a nie prawdziwy by się dobrze sprzedać otoczeniu lub mężczyźnie który zawiesił na nie oko

4. Zmiany zdania, kaprysy, niedotrzymywanie obietnic, słów

5. Brak pewności siebie, jaj, odpowiedzialności, by za swoje czyny odpowiadać

6. Nie rozumienie siebie, swoich emocji, przez co mówią jedno, robią drugie

7. Słuchając kobiet nigdy nie przynosiło to dobrych rezultatów

- słuchając mamy jak kobiety trzeba szanować wpadaliśmy w pułapke przyjaciela

- słuchajac kobiety w związku stawaliśmy się ulęgałkami, których nie szanowały

- słuchając kobiety czego chce, zaraz zmieniała zdanie, wykorzystywała naszą miłość

- słuchając kobiety której się nie podobamy opowiada jaki typ mężczyzny lubi, a zaraz widzimy ją z kompletnym przeciwieństwem do tego co opowiadała nam

8. Mówienie nieprawdy byle ludzi nie skrzywdzić, a gdy ktoś pyta czemu nie podobam się, czemu nic z tego, to też wychodziła nieszczerość. Podobnie przy rozstaniach, kiedy

zamiast powiedzieć że poznała innego, albo dociekać czemu chemia się wypala, to wygaduje jakieś kłamstwa, lub półprawdy, albo sama nie wie czego chce, myśli że wie. Zaraz chce czegoś innego.

9. Mitomaństwo, sianie intryg, wymyślanie historyjek na poczekaniu co zrobiły, czego nie, jakie są super.

10. Brak lojalności u kobiet, czyli plotkowanie i jechanie po innych, oczernianie innych, głównie kobiet, lub mężczyzn których nie traktują jak mężczyzn,

oraz robienie z siebie pokrzywdzonej byle tylko przyciągnąć uwagę i pomoc. Najcześciej kobieta wcale ofiara nie jest i nie raz sie przejechaliśmy na nieuzasadnionej interwencji gdy płakała na zawołanie.

11. Słuchanie samych kobiet jakie są dobre, wspaniałe, jak kochają, jaki romantyzm wyznają, ale działa to tylko w jedną stronę. Tego kobieta chce, ale nie daje tego innym, mimo że mówi że sama te cechy posiada. Lubi się obnosić z dobrymi cechami, których nie ma. Niezasadnie się wywyższa i wychwala, a gdy poznajemy kobietę to zawsze się zawodzimy i jest całkiem inna, a nam wmawia poczucie winy i też jest nieuzasadnione. Byle tylko się starać dla niej. Dobrze wiedzą, że czując się gorzej będziemy się starali.

12. Słowa to domena kobiet, tak wyrażają siebie, nie czynami. Słowami można wszystko wypleść, słowa są proste i nie kosztują wiele. Kobiety robia to co nie kosztuje wiele wysiłku, nie ma poświęcenia. Dlatego słów się kobiet nie słucha, bo zwykle są nieprawdziwe.

13. MANIPULOWANIE WSZYSTKIMI WOKÓŁ.

 

 

 

Tego mi brakowało. To co mówi dziewczyna to w 99% jest emocjonalny bełkot, emocje, emocje, emocje, jej wewnętrzne przeżycia, racjonalizacja, wypieranie, wybielanie, zero logiki.

 

 

Swieta prawda,prawda,prawda!nie wierzyc nigdy kobiecie bo "utkana jest z emocji" a emocje sa ulotne:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, SLV napisał:

Swieta prawda,prawda,prawda!nie wierzyc nigdy kobiecie bo "utkana jest z emocji" a emocje sa ulotne:)

 

Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!
Postaci twojej zazdroszczą anieli,
A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!...
Przebóg! tak ciebie oślepiło złoto!
I honorów świecąca bańka, wewnątrz pusta!
Bodaj!... Niech, czego dotkniesz, przeleje się w złoto;
Gdzie tylko zwrócisz serce i usta,
Całuj, ściskaj zimne złoto!

 

 

lirycznie wyraził to samo Mickiewicz ustami Gustawa z IV części Dziadów 

Edytowane przez Endeg
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@allie A moze on kurwa po prostu chcial z toba zjesc kolacje?

Czy wszystkie kobiety sa w swojej proznosci tak popierdolone, ze jak facet zaprasza na kolacje to od razu mysla, ze chce sie jebac? Po prostu rece opadaja. To samo z dobra zabawa. Dla ciebie to zabawa z jeleniem za jego kase w zamian za jakies mgliste popuszczenie cipki?

Jakis czas temu mialem taka sytuacje. Poszlismy na drinka z moja bardzo dobra kolezanka - notabene znamy sie z akademika jeszcze ze studiow, z 10lat bedzie, friendzone 120%. Caly wieczor sie wzbraniala, stawiala granice, ze nic nie bedziemy robic itp... Lasila sie jak opetana, wysylala sygnaly, ale friendzoned byl silniejszy. W pewnym momencie alkohol uderzyl do glowy i dziewczyna do mnie, ze przez 5 minut bedzie robic co ja chce i idziemy gdzie chce. No wiec minuta do konca, stanalem i patrzymy na siebie a ja mowie: caluj mnie tu i teraz. "E nieee, daj spokoj, to zniszczy nasza przyjazn, pokomplikuje..." itp gowno. No to ja jeszcze mocniej pre i stanowczo i zaczelismy sie calowac...

Minal tydzien - wiadomosci: "wiesz, to byl blad, wiesz nie powinnismy, wiesz ja to chce nadal trzymac jako kolezenska relacja i tylko kolezenska, zebys sobie nic nie myslal...". Pytam jej "a co ja jestem niepelnosprawny jakis na lasce kobiety? Wyznaje ci milosc i klekam? Sama zaczelas mnie calowac a teraz mi mowisz, zebym sobie nic nie myslal". Zjebalem troche, ze niech sama siebie przeprosi za to, ze po alkoholu jej odjebuje. Cisnienie mi sie podnioslo.

Macie tupet czasami.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@greturt, bo one myślą według swoich standardów. 

 

To przecież nie do pomyślenia, żeby zrobić coś, a jednocześnie nie pragnąć dodatkowego zysku dla siebie. 

 

Dla kobiety to absolutny błąd w oprogramowaniu :D 

 

Wszędzie spisek i kontrola wydawania cipy, największego skarbu wszechświata :lol:

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, mac napisał:

@greturt, bo one myślą według swoich standardów. 

 

To przecież nie do pomyślenia, żeby zrobić coś, a jednocześnie nie pragnąć dodatkowego zysku dla siebie. 

 

Dla kobiety to absolutny błąd w oprogramowaniu :D 

 

Wszędzie spisek i kontrola wydawania cipy, największego skarbu wszechświata :lol:

 

 


"Ah on chcial mnie wyciagnac na obiad, ale go w pore przystopowalam bo juz sie z lapami do majtek pchal!". Wyraz twarzy twojego kolegi byl adekwatny do sytuacji. To jak przyjsc do sklepu zoologicznego i spytac czy jest zarcie dla swinek morskich i uslyszec: "a po chuj panu swinka morska jak i tak nie bedzie sie pan opiekowal i ona zdechnie".

Mezczyzni nie to, ze nie wierza kobiecie z zasady (chodzi o szok, ze powiedzialas cos prawdziwiego). Tylko kobiety potrafia tak subtelnie dopierdolic komus, ze nawet sie rozmawiac nie chce.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko są tak zapatrzone w siebie, że nawet nie zauważają jak potrafią dopierdolić. To jest problem. Niewinne i postępujące zawsze w dobrych intencjach, a tak naprawde tylko dla własnych korzyści i braku własnych strat. Pewnie seks z kimś nieodpowiednim (bo nie książe z bajki) dla kobiety jest stratą i tak sie bronią.

Albo kochanie kogoś kto nie jest księciem.


Prawdziwa przyjaciółka to jakby zobaczyła że kolo ma potrzebę ruchania i płacze po nocach że nie rucha, sama by mi dupki dała ;) Ale nie, bo najtańsze są słowa i coś tam piśnie mu nieprawdziwego, że jest w porządku i jakąś znajdzie. Sprawa załatwiona, bez czynów, samymi słowami ;) Następnie chodzi pół dnia zadowolona z siebie bo "pomogła" biedakowi słowem. He he he. Ile to kobiet miałem, którymi wprost mówiłem jakie są moje potrzeby (seks, dotrzymywanie obietnic) i nigdy przenigdy ich nie tolerowały (albo tolerowały ale NA ICH WARUNKACH, czyli dotrzymam słowa JEŚLI TY... dam seks jeśli TY... KORZYŚCI).

 

Same wiedziały co dla mnie jest lepsze i jeszcze pretensje miały, jeśli mówiłem że racji nie mają i sam wiem czego mi trzeba.

 

Odzywałam się do ciebie na komunikatorze!!! (z intencją byś mnie zabawiał i tą rozmowe rozkręcił, bo sama bierna bierna bierna i biorąca).

I to cała robota kobiet, choć mi rozmowy do niczego nie były potrzebne, to i zadyma była. Z mojej winy oczywiście, bo kogo. Kobieta postępuje tylko dobrze według siebie, a jak przypomne moje potrzeby to zgodzi się z nimi, by za jakiś czas nadal postępować egoistycznie. Zapatrzone w siebie i tylko siebie.

 

Znając ich prawdziwe intencje... kochaj, słuchaj, załatwiaj, zapewniaj, współczuj, pomagaj, ufaj kobietom, a zostaniesz idiotą wydymanym ;)

Edytowane przez M.Dabrowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, greturt napisał:

@allie A moze on kurwa po prostu chcial z toba zjesc kolacje?

Czy wszystkie kobiety sa w swojej proznosci tak popierdolone, ze jak facet zaprasza na kolacje to od razu mysla, ze chce sie jebac? Po prostu rece opadaja. To samo z dobra zabawa. Dla ciebie to zabawa z jeleniem za jego kase w zamian za jakies mgliste popuszczenie cipki?

Wiem doskonale, kiedy któryś z moich kumpli mówi mi żebyśmy gdzieś poszli i to jest czysto koleżeńskie, bo traktują mnie jak kumpla, tj. pytają np. "leziesz gdzieś dzisiaj?", "cho na spacer", "idziemy na kebsa?", "będę u ciebie za kwadrans, zbieraj dupę", "nie użalaj się nad sobą, idziemy na strzelnicę, to się wyżyjesz", "dzisiaj impreza, masz być" itp. Czysta akcja, żadnych podtekstów. Co innego, kiedy taki kumpel zaczyna się jąkać i mówi coś w stylu "eeej, wiesz, bo może ten, masz co robić? Bo jakbyś się nudziła czy coś, to może dasz się zaprosić na kolację czy coś, no wiesz, ten, nooo". Inna gadka, da się wyczuć.
Jeszcze co innego jak laska się nachleje, puszczają jej hamulce, a potem łapie moralniaka- to jest lipa i chamówa, tak jak piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyt.

"Co innego, kiedy taki kumpel zaczyna się jąkać i mówi coś w stylu "eeej, wiesz, bo może ten, masz co robić?

Bo jakbyś się nudziła czy coś, to może dasz się zaprosić na kolację czy coś, no wiesz, ten, nooo".

Inna gadka, da się wyczuć.

 

Tu chodzi o to , że podświadomie gardzisz typem, który niemal błaga Cię o spotkanie.

Skoro on prosi, to niejako sam udowadnia, że stoi niżej w hierarchii, niż Ty... Jest "mniej warty"...

Proste.

Każda samica pożąda przecież Alfy ,a nie przysłowiowej Cipy...tak to Natura urządziła, nie ma się co obrażać bracia na @allie , że działają u niej instynkty...

 

BTW...

@allie Gdyby on Ci władczo rzucił, od niechcenia, jak rasowy samiec Alfa  : "Przyjdź do X o 19:00", Twoja reakcja byłaby znacznie przychylniejsza, nieprawdaż ? :P

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, RedBull1973 napisał:

BTW...

@allie Gdyby on Ci władczo rzucił, od niechcenia, jak rasowy samiec Alfa  : "Przyjdź do X o 19:00", Twoja reakcja byłaby znacznie przychylniejsza, nieprawdaż ? :P

 

 

 

Nie byłaby, bo on już w jej głowie jest ustawiony jako mężczyzna niskiej kategorii, czyli by mu odpyskowała że nie będzie nią rządzić ;) Tu nie chodzi o słowa, tylko atrakcyjność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ale problem z @allie jest taki, że wizerunek który sobie tutaj wykreowała z czasem zaczął pękać pod naporem pytań i w trakcie normalnych dyskusji. Można wyczuć jak bardzo wyniośle się zachowuje i patrzy z wyższością na innych. Dobrym przykładem jest żartowanie. Kiedy to gdy ona żartuje to są to przednie żarty, natomiast kiedy ktoś inny to robi to już nie bardzo. Nie wątpię, że gdyby padło pewne pytanie to śmiało by stwierdziła, że dystans to do siebie ona ma... ale jak pokazał inny temat to jednak nie bardzo. Znam tego typu panie. Zarzekały się, że one dystans do siebie i poczucie humoru mają. Wszystko było fajnie kiedy z kogoś sobie robiły jaja, ale kiedy to z nich zaczęto żartować to kończyło się tekstami w stylu "te żarty są głupie" / "jesteście głupi" a potem następowała obraza majestatu na czas określony albo nieokreślony.

 

Ponadto jej wywyższanie się i manipulacje można dostrzec w momencie kiedy dostanie odpowiedź, która nie jest tym czego oczekiwała. Podobnie ma się sprawa z atencją. Kiedy nagle ją straciła w innym temacie to wyskoczyła, że niby ma brata w gangu. Oczywiście jakby ktoś to skomentował, to by wyniośle rzekła, że to żart taki był i nie wie czemu się nikt nie domyślił. To wszystko łatwo można zaobserwować i myślę, że niektórzy Bracia dostrzegli to już jakiś czas temu. No cóż, ładnie jej szło kreowanie siebie na inną niż jest w rzeczywistości, ale z czasem zaczyna się pojawiać coraz więcej rys na tym obrazie. A tymczasem ode mnie @allie jest to ostatni post w Twoim kierunku, bo patrząc na to wszystko co wypisujesz i co zaobserwowałem to cytując klasyka "nie chce mi się z Tobą gadać".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że odpiszę lakoicznie, ale teraz nie mam jak się rozpisywać:

@RedBull1973 raczej przyszłabym, bo jak jakiś kumpel mówi, że mam gdzieś być i nie dyskutuje ze mną o tym czy będę, to raczej ma jakiś poważniejszy powód, niż paplanie. 

 

@Horaciou5 - mój wpis w tamtym wątku to są słowa mistrza Marka z audycji,których,jak mówił, on sam używał rozmawiając z facetami, a udając kobietę :) audycja "Jak zapomnieć o dziewczynie?". 

 

Pragnę rozszerzyć swego posta i następująca treść będzie skierowana do @HORACIOU5, mimo iż wiem, że nie chce Ci się ze mną gadać, jednak nie mogę pozostawić Twego postu bez odpowiedzi.
 

Dziwna sprawa z tym wszystkim, co opisujesz. Nie za bardzo rozumiem w jakiej normalnej dyskusji i w jakich pytaniach coś miałoby zostać obnażone. Ja się o coś pytam, ktoś mi odpowiada, mogę weryfikować swoje poglądy, przyznaję się też do błędnego myślenia. Nie ma tu kreacji, są rozważania.
Jeśli uważasz, że dowodem na moją wyniosłość jest fakt, iż nie śmiałam się z Twoich żartów, kiedy sugerujesz w poście, że zbierzesz z chłopakami ekipę, namierzysz mnie, znajdziesz i zawieziesz do Szefa żeby ten miał ze mnie seksualną uciechę, a jak trzeba będzie to będziecie stać w pogotowiu i mnie obezwładnicie, to ja dziękuję. W wolnym tłumaczeniu: zbierzemy się, namierzymy cię, porwiemy i zawieziemy szefowi do gwałcenia. No heheszki, ubaw po pachy. 
Teraz: uważasz, że gdybym ciągnęła taki żart i śmiała się razem z Wami, to wyszłabym na super laskę, która ma poczucie humoru i dystans do siebie? Żarty takie śmieszne, haha! A skąd się potem biorą 'dziwne sytuacje", kiedy kobiety najpierw się śmiały, a potem: oooj, to jednak nie był żart? Trzeba było uciekać? Śmiała się przecież, a mogła protestować, sama sobie winna, manipulatorka jedna. 

Może przeczytaj jeszcze raz co napisałam, bo Twoje zarzuty są niepoparte konkretnymi faktami.  Piszesz "można dostrzec", ale konkretów nie ma. Ja nie oczekuję "jakichś" odpowiedzi na pytania, po co miałabym zadawać pytania, jeśli znałabym odpowiedź? Czasami pytam po to żeby upewnić się czy dobrze myślę, a jeśli okazuje się, że moje myślenie jest błędne, to wtedy się uczę.  Zarzut z atencją, również jest słaby, bo po pierwsze: mogłabym się wcinać w tamtą rozmowę, odpowiadać i napawać się tym, że ktoś reaguje na moje słowa, ale tego nie robiłam, bo nie widziałam sensu + jak już pisałam: przytoczyłam słowa Marka na forum, które jest Marka, więc zakładam, ze większość obecnych tu osób słowa te rozpozna. Niestety dla mnie Twoja krytyka nie ma w sobie nic z konstruktywizmu. 
 

 Pytania zawarte w tym poście są czysto retoryczne, nie oczekuję żadnego odezwu,  żadnej odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.