Skocz do zawartości

Nie mogę być gorsza. Zrób cos z tym!


Rekomendowane odpowiedzi

W tym temacie chciałbym poruszyć kwestię rywalizacji między samicami, w którą bardzo często włączani są obecni ich partnerzy.

 

Będąc w wieloletnim związku bardzo często byłem świadkiem takiej zaciekłości. Kobiety zazdroszczą innym samicom lepszych ubrań, samochodów, kariery, wyglądu, wycieczek, mieszkań, zdolności językowych itp.. Nie byłoby w tym nic specjalnie szokującego, gdyby nie włączały w to wszystko swoich mężczyzn. Będąc w czymś słabsze od innej zaczynają stanowczo żądać poprawy swojego statusu, inteligencji bądź wyglądu. Poniżej jedna z typowych historii.

 

Mniej więcej raz w miesiącu spotykaliśmy się z rodzeństwem i partnerkami w domu moich rodziców na obiedzie. Firma mojego brata dobrze prosperuje, więc nie szczędzi on środków na zadowolenie swojej pani. Ja również stosunkowo dobrze zarabiam, ale nigdy nie wydawałem pieniędzy na niepotrzebne bzdety. Po skończonej wizycie podczas powrotów moja pani często robiła wypominki, że bratowa ma znów nową torebkę (za kilka tys.), a ona ma ciągle taką samą (również za kilka tys.). Potrafiła nawet z tego powodu uronić łzy. Koronnym pytaniem było - "Czemu nigdy nie kupujesz mi takich prezentów?". W mojej opinii chęć "nowej torebki" nie wynika z samej chęci posiadania. Stanowi tylko element rywalizacji z inną samicą, od której czuje się gorsza.

 

Czemu rywalizujące samice żądają poprawy sojego statusu od nas zamiast same się o to zatroszczyć? Myślę, że to temat wart przedykutowania.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pegieer napisał:

Czemu rywalizujące samice żądają poprawy sojego statusu od nas zamiast same się o to zatroszczyć?

Myślę że z tego samego z którego to My zawsze wszystkiemu jesteśmy winni.

I na pewno z czystego lenistwa

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pegieer napisał:

Czemu rywalizujące samice żądają poprawy sojego statusu od nas zamiast same się o to zatroszczyć?

 

Bo mogą... :lol:

Torebka za kilka tysi? Nawet jakby było mnie stać na taką rozrzutność nigdy bym nie wydał na taki cel tyle pieniędzy. Jakby samiczka zechciała nauczyć się chińskiego, tu sprawa jest inna, z przyjemnością wydałbym nawet 20tyś zł - ale to pierw trzeba znaleźć tą właściwą kobietę i mieć te 20 koła luźnej gotówki :)

Edytowane przez eX.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pegieer napisał:

 

Czemu rywalizujące samice żądają poprawy swojego statusu od nas zamiast same się o to zatroszczyć? Myślę, że to temat wart przedykutowania.  

Pasożytnictwo – forma antagonistycznego współżycia dwóch organizmów, z których jeden czerpie korzyści ze współżycia, a drugi ponosi szkody...

To jak zaklęte koło, zawsze jest ładniejsza, szczuplejsza i z bardziej ciasną cipką...Facet, który jest bankomatem na jej nieograniczone        potrzeby ponosi w 90% wine za swoje rogi...

 

Dokładając sie i inwestując w nią sprawia ze laska błyszczy, im wygląda ładniej tym przyciąga więcej ''wydajnych'' facetów, jęsli sie taki znajduje, inwestor dostaje kopa w dupe...

Inwestor i męski bankomat psuje swoimi ''inwestycjami'' , i tak zepsutą przez ścieki z tv(n) i nie tylko swoją  damę, utwierdzając ją w jej popierdolonym bziku na punkcie jej dążenia do lepszego wyglądu  niz ''psiapsiułki''...

 

W momencie kiedy doprowadzi niunie do pewnego poziomu( np 400 zl na ciuchy) miesięcznie, w sytuacji w której coś sie spierdoli, i da jej 100, to dostanie dupy i bierze kredyty w providencie aby utrzymać ten sam pułap, cos jak osoby które miały wysoki status, straciły go ale biora kredyty aby ten status utrzymać, jak niegdyś mój szef w pubie w którym pracowałem, nie płacił, pracownikom obcinał skurwiel nawet 10 gr, ale kredyty były, aby utrzymac Mesia E-klase...

Biało rycerskość, i polskie postaw sie a zastaw się, taki koleś który nie ma wiedzy ładuję w nią swoje finanse, myśląc o tym ze zatrzyma ta ''miłość'' na zawsze, wiecie, chce się postawić, jak kiedyś mój kumpel, jego niunia ma urodziny dokładnie miesiąc wcześniej, wchodzę do jego pokoju, pewego razu, a tam;

 

Bukiet kwiatów

Perfumy

Miś

Poduszka do spania, czerwona

Czekoladki...

 

''To sie wykosztowałeś, ale to fajnie, mówię'', mówiłem te słowa jeszcze jako ultra biały rycerz, co Ona mu kupiła? jakiś kurwa świecznik czarny, i czekoladę....hahahaha...

 

Rachunki, kasa jak mieszkacie z dupą, po równo...Wyjątek jest wtedy kiedy ja kogoś zapraszam, wtedy ciastko, kawke postawię, soczek, tym bardziej ze mam świadomość tego ze laska jedzie sie spotkać ze mna przez pół miasta...Kultura i klasa być musi, nie naśladujmy w takich sytuacjach patologicznych skąpców, którzy z jednej saszetki herbaty upijają pluton wojskowy...A są tacy wirtuozi, szczególnie na emigracji...:)

 

Edytowane przez Assasyn
  • Like 20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam takiego lamusa, co zawsze sprawia swojej "księżniczce" prezenty, gdy tylko ona zaczyna mówić o rozstaniu ;)

Jakiś dobry telefon albo wycieczka zagraniczna...
Już wszyscy znajomi się z tego śmieją.

Czasami po weekendzie chwali się "ale poruchałem". Wtedy wszyscy zaczynają się zastanawiać "ciekawe, co tym razem jej kupił?" ;-)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie jak dziecko: mamo kup zabawkę, bo Jasiu w przedszkolu ma taką. Nigdy tego nie rozumiałem jeżeli mam być szczery. Jak jeszcze bawiłem się w związki to wiadomo nie byłem skąpcem, który cebulił każdą złotówkę, ale nie byłem też rozrzutny. Powiedz szczerze, że skoro ma chęć na taką torebkę to niech odkłada kasę, którą sama zarobi, bo z jakiej racji masz zapierdalać na kawałek skóry za parę koła. Lepiej wydać na swoją pasję, lub rozwój życiowy. Wiadomo, że kobieta nigdy pieniądzy rozsądnie nie wyda.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płacz z powodu torebki czyli kawałka jakiejś skóry, do której wkłada się przedmioty - no ale to mężczyźni są ,,wiecznymi dziećmi'' i są ,,niedojrzali''.

 

A tu mamy kolejny przykład, że nasze kochane Panie nadal nie wyrosły z etapu przedszkola tak jak @Zerwito napisał. 

 

Ech, dzieci. :) Chcę być lepsza od Kasi i mieć ładniejsze kolczyki... He, he. Cyrk na kółkach. 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Zerwito napisał:

 Wiadomo, że kobieta nigdy pieniądzy rozsądnie nie wyda.

 

Nie uogólniaj, znam 2 kobiety, które sensowniej gospodarują pieniędzmi niż ich mężowie (kasę mają wspólną, zarabiają podobnie). Co nie zmienia faktu, że w innych aspektach "idą" schematem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Zerwito napisał:

 Lepiej wydać na swoją pasję, lub rozwój życiowy.

 

Kobieta i pasja jakakolwiek :blink:no chyba ,że pasją nazwiemy wkurwianie samców:lol:.Moda,podróże,słuchanie muzyki ,czytanie książek(90% to gnioty jakich mało od Grocholi czy Grey) to nie hobby czy pasja.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem bracie @Niepozorny. W sumie są przypadki, gdzie kobieta lepiej dysponuje w związku pieniędzmi, ale to raczej nieświadomieni pantoflarze, chociaż mogę się mylić.

 

Bracie @WOLANDchodziło mi o pasję mężczyzny. Lepiej inwestować w swoją przyszłość niż śmieszne zachcianki kobiety. Racja, te gadzie mózgi oprócz wiadra lodów nie mają pasji. 

 

 

Kurde dwa pod sobą :-( 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Pegieer napisał:

Czemu rywalizujące samice żądają poprawy swojego statusu od nas zamiast same się o to zatroszczyć? Myślę, że to temat wart przedykutowania.  

Bo trafiają takich rycerzyków, którzy w obawie o utratę stałego dostępu do dziury sponsorują takie puste dziunie. A one żądają, najpierw mało, a potem coraz więcej. Najgorsze jest to, że kobiety są nienasycone i nie ma możliwości zaspokojenia ich zachcianek. One zostają zaspokojone tylko na krótki czas, a następnie pojawia się kolejna większa zachcianka.

"

Jeżeli facet płaci swojej pani prezentami za dostęp do dziury, to ja takie postępowanie pań nazwałbym po prostu kurewstwem. Tak jak w agenturze,  Ty jej kasę, Ona ci udostępnia dziurę. Czysta uczciwa umowa cywilna. W związkach ta umowa obowiązuje tylko w jedną stronę. To pani cały czas podnosi cenę za dostęp do swojej dziury.

"

Ponadto, panie nasze szanowne wywalczyły równouprawnienie, wobec tego jak chce kupić sobie torebkę za parę tysi, to do roboty. Mamy parytety, mamy równe traktowanie, niech no laska zapracuje sobie na taki gadżet sama. Często dostrzegam pewien smutny fakt. Kobiety nie dostrzegają prawdziwej wartości pieniądza. Nie szanują go i uważają, że mogą szastać nimi na prawo i lewo. Dlaczego? bo są nie zarobione przez nie, tylko jakiegoś faceta. Jak zarobią same i szastają swoimi, to nie ma sprawy.

"

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, TPakal1 napisał:

Bo trafiają takich rycerzyków, którzy w obawie o utratę stałego dostępu do dziury sponsorują takie puste dziunie. A one żądają, najpierw mało, a potem coraz więcej. Najgorsze jest to, że kobiety są nienasycone i nie ma możliwości zaspokojenia ich zachcianek. One zostają zaspokojone tylko na krótki czas, a następnie pojawia się kolejna większa zachcianka.

 

 

"bo Kaski mąż daje jej 3 tys. zł co tydzień, a Ty co ? tylko samochodziki Ci w głowie, a teraz jeszcze pieska sobie na podwórko wziąłes, zrób cos z tym bo ja dłużej tego nie wytrzymam, na ciuchy muszę sobie sama zarobić, tak ma wyglądać związek z Tobą ?"   słuchałem tego wiele razy, nie słucham - jestem zdrowszy psychicznie. Dziękuje.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Mariuszsoq napisał:

 

"bo Kaski mąż daje jej 3 tys. zł co tydzień, a Ty co ? tylko samochodziki Ci w głowie, a teraz jeszcze pieska sobie na podwórko wziąłes, zrób cos z tym bo ja dłużej tego nie wytrzymam, na ciuchy muszę sobie sama zarobić, tak ma wyglądać związek z Tobą ?"   słuchałem tego wiele razy, nie słucham - jestem zdrowszy psychicznie. Dziękuje.

A kobiety mają w genach umiejętność wchodzenia mężczyznom na ambicję. Umiejętne kierowanie emocjami i presja na faceta, zarób, daj, kup. A kobiety też są mocno przesycone konsumpcyjnym stylem życia. Ten styl życia mocno je po....ł. To im imponują piękne domy, samochody, ciuchy i inne piękne, drogie gadżety. Nam może nieraz też, ale trzeba mierzyć siły na zamiary, a nie zmieniać np. dobrego auta co dwa lata, bo żonie się kolor odpodobał.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, TPakal1 napisał:

A kobiety mają w genach umiejętność wchodzenia mężczyznom na ambicję. Umiejętne kierowanie emocjami i presja na faceta, zarób, daj, kup. A kobiety też są mocno przesycone konsumpcyjnym stylem życia. Ten styl życia mocno je po....ł. To im imponują piękne domy, samochody, ciuchy i inne piękne, drogie gadżety. Nam może nieraz też, ale trzeba mierzyć siły na zamiary, a nie zmieniać np. dobrego auta co dwa lata, bo żonie się kolor odpodobał.

 

 

jest jeszcze cos takiego jak "dobra kobieta" co się wesprze mentalnie, psychicznie, pokocha się, porozmawia, setki razy było wałkowane, może gra może nie gra, różnie, no to masz niech będzie......... ulegniesz, po pół roku będąc z taką (mimo że to nierozwiedziona rozwódka - LOL) mówie, kupie nowe auto na miasto do jeżdżenia do 65 tys max cos małego oczywiscie auto na mnie, żeby nie było że później go nie zobaczę to "nie co Ty to dla wiesniakow, ten mi sie w srodku nie podoba, ten ma brzydkie radio" wiec olałem i to była jedna z najlepszych decyzji, pytam co Ci sie podoba "a no wiesz a4 cabrio, a8, mogą być takie za 30 tys zł" jaki moral - ABY SIE POKAZAC i po wszystkim, bo "co powiedza kolezanki z pracy jak ona mazda 2 zajedzie"... oczywiscie powiedziałem co myslę, więc zaczeła sama szukać auta do 18 tys zl (swoja jej wlasna kasa) ale zawsze wybierala takie o 7-8 tys wiecej i że jej brakuje, powiedziałem co mnie to obchodzi , i co ? i do tej pory na piechotę chodzi...

 

Człowiek mieszka w malej "wiosce", zarabia wiecej niz srednia, nie kupuje nowego 991 turbo czy m6 czy vetty żeby nie pokazywać, ma w garażu rsy, kocha stare porsche na weekendy, unika pasożytów, na co dzień terenowy samochód, co by nie rzucać się w oczy a taka zołza oczekuje cudów... ludzie :blink: nie zna małomiastkowego swiata: pieniądz psychika a zachowanie ludzkie.... ale to inny temat.

 

znam pary gdzie koles kupił Corse za 8 tys zl i dziewczyna wniebowzieta i dla kolesia zrobi wszystko...

 

w jakim ja społeczeństwie żyję, muszę zmienić galaktykę zamieszkania :rolleyes:

 

temat rzeka :)

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie bardzo podoba się Mercedes 124. Jkis czas temu chciałem mieć taki. 

Oczywiście ex i cała jej rodzina: "stare auto, źle, wiocha, wstyd itd". Po co oni w ogóle się wpieprzali w taki sprawy, to nie wiem, ale to był standard. I tak by tym samochodem nie jeździli.

Do tej pory mam Carismę. Auto ma 14 lat i nadal dobrze się sprawuje. Nie widzę potrzeby zmiany. Jeśli już, to być może na coś malego, oszczędnego. Dla mnie wystarczy, mało jeżdżę i najczęściej sam lub z córką.

 

Baba musi się pokazać na koszt faceta. Kup takie auto, aby inni jej zazdrościli. Nie Tobie, ale jej. Nawet jeśli sam nie masz potrzeby jeździć dużym samochodem, to i tak masz taki kupić, bo ona tak chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Mariuszsoq napisał:

jest jeszcze cos takiego jak "dobra kobieta" co się wesprze mentalnie, psychicznie, pokocha się, porozmawia

Mi sie wydaje, że to działa tylko przy odpowiednim typie faceta. Być może niektóre samice instynktownie czują, że wspierając odpowiedniego samca będą miały z tego profity. Lepiej być utulną żoną Cezara niż handlarza z bazaru. To wydaje sie logiczne.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, BigDaddy napisał:

Mi sie wydaje, że to działa tylko przy odpowiednim typie faceta. Być może niektóre samice instynktownie czują, że wspierając odpowiedniego samca będą miały z tego profity. Lepiej być utulną żoną Cezara niż handlarza z bazaru. To wydaje sie logiczne.

To jest logiczne, ale u samic logika często zawodzi. One chciałyby mieć wszystko tu i teraz. Nie myślą o tym, że przy odrobinie wysiłku i przy drobnym wsparciu swojego partnera on może osiągnąć znacznie więcej niż ma dziś, a przy tym one będą mieć lepiej.
Mnie zawsze drażniło to, że ex była zazdrosna o to, że ja mam dobrą pracę, a ona - nie. Miała do mnie pretensje o to, że pracuję, a ona jest w domu z dzieckiem. "Bo wychodzisz do pracy i nic cie nie interesuje, a ja muszę zajmować się dzieckiem". Zaproponowałem, że się zwolnię i sam będę się dzieckiem zajmował. Wówczas stwierdziła: "Dobrze wiesz, że nie o to chodzi". W takim razie, o co chodzi?
Każda chwila spędzona z tym dzieckiem była czymś pięknym. Dziecko wprost idealne. Grzeczne, spokojne... Gdy nie było ex w pobliżu, mogłem zrobić wszystko: przygotować obiad dla nas, posprzątać, pobawić się z dzieckiem i nawet trochę zdrzemnąć. Ona jakoś tego nie ogarniała.

Wiem, że w przypadku ex popełniłem masę błędów. Teraz jestem już mądrzejszy i nie pozwoliłbym sobie na takie traktowanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

- nie co Ty to dla wiesniakow, ten mi sie w srodku nie podoba, ten ma brzydkie radio"

- "a no wiesz a4 cabrio, a8, mogą być takie za 30 tys zł"

Łatwo się wydaje nie swoje pieniądze... :lol:
 

Cytat

oczywiscie powiedziałem co myslę, więc zaczeła sama szukać auta do 18 tys zl

Oooo jak już jest własna kasa to się pojawiają ograniczenia, limity...  :wacko: (jakie życie do dupy...) 

 

Cytat

zawsze wybierala takie o 7-8 tys wiecej i że jej brakuje, powiedziałem co mnie to obchodzi

Prawidłowo B)
 

Cytat

"co powiedza kolezanki z pracy jak ona mazda 2 zajedzie"

A co mają powiedzieć... ? <_<
 

Cytat

i do tej pory na piechotę chodzi...

To w tej sytuacji koleżanki nic nie gadają ? Nagle przy własnej kasie wszystko "w porządku"  :huh:
 

Cytat

znam pary gdzie koles kupił Corse za 8 tys zl i dziewczyna wniebowzieta i dla kolesia zrobi wszystko...

Takiej kobiety szukać ze świecą... 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź jest prosta i wynika z żeńskiego 'prawa naturalnego'.

 

Mężczyzna jest kobiecym zasobem, zasób traktuje się użytkowo gdy zachodzi taka potrzeba. Zaszła potrzeba więc sięga się po zasób i stąd 'zrób coś!'.

 

Na męską logikę to trochę jak z narzędziami. Majsterkujemy w domu. Przykręcamy śrubkę i czy za to jesteśmy wdzięczni śrubokrętowi? Piłujemy deskę - czy ciepło myślimy

o pile? Wiercimy dziurę w ścianie - czy wieczorem przed zaśnięciem rozmyślamy nad więzami łączącymi nas z wiertarką? JASNE ŻE NIE !!!  Algorytm działania jest prosty jak

ugotowanie jajka na twardo:

 

1) mamy potrzebę

2)sięgamy po narzędzie

3)potrzeba zrealizowana

4)odkładamy narzędzie do następnej potrzeby

 

Ból tyłka w tym, że tak jak my traktujemy narzędzia - TAK NAS TRAKTUJĄ KOBIETY. Jesteśmy narzędziami do realizowania ich potrzeb, od psychiczno-emocjonalnych po meterialno-usługowe. PRZEDMIOTAMI.

 

A co jest najbardziej checheszkowe w tym fakcie? Że dla kobiet to oczywiste i one nie czują w tym nic złego - bo to zgodne z 'NATURĄ'. 

 

Zbieram się do napisania długiego eseju o tym, że próbujemy zawrócić kijem Wisłę. Bo żądając prawdziwego partnerstwa i prawdziwego, że tak ujmę, barteru 'damsko - męskiego' walczymy pod prąd natury. Naturze zwisa nasze samopoczucie. Natura każde się rozmnażać i pod ten nadrzędny cel podporządkowuje sobie relacje między kobietą a mężczyzną.

Więc traktowania jak zasób, kupczenia tyłkiem, permanentnego szukania lepszej gałęzi - przykro mi to pisać ale, jako mężczyźni, nie przeskoczymy. Zawsze będą ! Co najwyżej możemy je w mniejszym czy większym stopniu stłumić - ale jak to na naturalne sprawy - zawsze będą się czaić by wyskoczyć w odpowiednim dla siebie momencie.

 

I co zrobisz? Kichę zrobisz !:wub:

 

A sytuacja jak żywo przypomina taką:

 

hydra_2-01.gif

 

No ile pomachasz tym mieczem? Godzinkę? Dwie? Może pół dnia jak żeś twardy jeden z drugim. Ale całego życia nie pomachasz, sił nie starczy. A Hydra Natury łbów ma setki :wacko:

 

S.

 

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mariuszsoq napisał:

jest jeszcze cos takiego jak "dobra kobieta" co się wesprze mentalnie, psychicznie, pokocha się, porozmawia, setki razy było wałkowane, może gra może nie gra, różnie, no to masz niech będzie......... ulegniesz, po pół roku będąc z taką (mimo że to nierozwiedziona rozwódka - LOL)

To zadziwiającą umiejętność "rozmiękczania" faceta, metody manipulacji. Wrodzony dar socjotechniki. A to najpierw awanturka, płacz, potem przepraszanie i nadstawienie szparki. A potem powtórka, tylko w odwrotnej kolejności. Sztuka manipulacji wypracowana przez setki tysięcy lat ewolucji.

 

1 godzinę temu, Dobi napisał:

Baba musi się pokazać na koszt faceta. Kup takie auto, aby inni jej zazdrościli. Nie Tobie, ale jej. Nawet jeśli sam nie masz potrzeby jeździć dużym samochodem, to i tak masz taki kupić, bo ona tak chce.

W takim przypadku, aby Zośka i Karyna zazdrościły żadna kwota się nie liczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.