Skocz do zawartości

Niezapomniane wydarzenie


Rekomendowane odpowiedzi

Kilka lat temu spotkało mnie dziwne wydarzenie. Z początku myślałem, że trafiłem na swoje kobiece wcielenie, jednak po nabyciu pewnej wiedzy przypuszczam, że to było najsilniejsze uczucie pożądania jakie przeżyłem w życiu. Ale czy na pewno?

 

Przechodząc do konkretów. Byłem wtedy rozczarowanym 18-letnim prawiczkiem, którego w dość bolesny sposób uświadomiła pewna dziewczyna, iż nic między nami nie będzie. W sumie pewne rzeczy mi uświadomiła i olśniła ( przegrałem przez nachalność, brak eskalacji, moją grzeczność, poprawność oraz wpakowanie do szufladki " friendzone"). Moje rozczarowanie trwało kilka miesięcy.

 

Aż przyszedł pewien piątkowy dzień, w środku września. Tego dnia, po zakończeniu praktyk, udałem się do innej szkoły na stołówkę. Zamyślony stawiałem kolejne kroki, nieświadomy, co mnie miało spotkać.

 

Gdy zbliżałem się do byłem szkoły, w której była umiejscowiona stołówka, z budynku wyszły dwie osoby. Widziałem je kątem oka. I w tym momencie zostałem znokautowany. Niebieskooka blondynka skrzyżowała się ze mną wzrokiem w tym samym momencie. Jakbyśmy razem tą chwilę czekali całe życie. W jej spojrzeniu było coś, co nie pozwalało nam od siebie oderwać wzroku. Momentalnie wytrzeszczyłem oczy. Serce zaczęło mi kołatać, jakbym wykonywał nadludzką pracę. Palce u rąk się trzęsły. W brzuchu odczułem ścisk. W ustach momentalnie moja ślina wyparowała. Kolana miałem jak z waty. Poczułem mrowienie z tyłu głowy ( telepatia?), oraz jej energię i miałem wrażenie, że ona wewnątrz przeżywa, to samo co ja. Nawet kutas mi stanął, a także odczułem łaskotki na mosznie.

 

Gdy się zbliżaliśmy do siebie, to mnie coraz bardziej zatykało, a czas zwalniał. Jak się zbliżyła do mnie na wyciągnięcie ręki, to momentalnie się lekko uśmiechnęła. Miała najmilszą twarz i najszczerszą aurę, jakiej kiedykolwiek doświadczyłem. Chciałem się odezwać, ale byłem w takim szoku, że nie potrafiłem. Miałem ściśnięte gardło. Po wszystkim tak odleciałem, że doznałem amnezji. Bez kitu nie mogę sobie przypomnieć, co się ze mną działo przez jakieś 5 następnych minut.

 

Co to było?

 

Po tym doświadczeniu wiem, że ktoś na mnie czeka i na bank będę miał kogoś, albo wiele kochanek. Od tamtej pory nie boję się odtrącenia. Jak i również czyje, że trafię na jakąś konkretną kobietę. Ta historia wydarzyła się na serio. Nie jest przerysowana. Wszystko, co czułem i widziałem dokładnie opisałem.
ty

Edytowane przez Ziomek
Błąd w tekście
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no kolego, za bardzo nie wiem do czego pijesz. Super blondyna, mrowienie moszny, co tam jeszcze motylki?

Ja osobiście wolałbym nigdy nie odczuwać czegoś takiego do żadnej przedstawicielki płci przeciwnej.Tylko chlodna kalkulacja.

 

Wszystko to jest piekne jak wygrana w totka. Daj Boże, a potem w głowie może sie pojebać od kasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzmi jak scenka z tandetnej komedii romantycznej :D

 

Nie podniecaj się, to było tylko jebliwe zauroczenie. Kuszenie cipy. Każdy facet przez coś takiego przechodzi.

 

Otoczyłeś tą blondynę niewidzialną aureolą i nadałeś magiczną moc. A to tylko "zwykła" kobieta :D

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się tam cieszę, że miałem taką sytuację. Przynajmniej uświadomiłem sobie, iż mam jaja i nie zawaham się ich użyć, jeśli natrafię na ładną klientkę i na dodatek chętną ( choć widząc perspektywę ślubu i dziecka, szybko mogę stracić ochotę na cokolwiek). Ostatecznie nic z tego nie wyszło i nigdy więcej jej nie spotkałem, czyli ta historia nie kończy się happy endem, jak w komediach romantycznych.

 

Dlatego trochę się dziwię, że osiągnąłem taki stan na trzeźwo. Jedyne halucynacje miałem podczas biegania, gdy byłem bardzo odwodniony i przemęczony.

 

 

Kiedyś się tym ekscytowałem. Teraz podchodzę do tematu na chłodno i z dystansem. Po to właśnie założyłem ten temat, by się upewnić, czy to był bardzo wysoki haj hormonalny. Jako naiwny małolat mogłem myśleć, że ta laska, to jakiś ideał. Ale po nabyciu pewnej wiedzy doszedłem do wniosku, że to mogło być zwykłe dziewczę, które wywołało u mnie skrajne emocje seksualne.

 

Zauważ, że opisałem ją tak, jak zapamiętałem. A teraz, jako starszy o 6lat człek, który nie jest prawiczkiem i inaczej podchodzi do pewnych spraw, rozłożył tą sytuację na czynniki pierwsze. I wysnułem wniosek. To były szczyty haju hormonalnego. Nie jakieś wyższe uczucie, tylko nasze ( moje i jej) zwierzęce pożądanie, rodem z prehistorii. Blondyna była silnym bodźcem, pobudzaczem, a ja po prostu przypomniałem sobie instynkty z dziada pradziada. Tyle, że żyjemy w innych czasach i nie mogłem się na nią rzucić i porwać do jaskini.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak miałem piękne i przyjemne uczucie :) Oczywiście byłem wtedy małolat i nie wiedziałem co się dzieje, wtedy to było dla mnie "to pewnie ta miłość o której mówią w filmach" a to były zwykłe hormony :P Dzisiaj już człowiek starszy i "oświecony" i umie to kontrolować na szczęście :P

Edytowane przez adrv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.