Skocz do zawartości

Dotyczy: Analiza współczesnej kobiety i jej wpływu na społeczeństwo


Rekomendowane odpowiedzi

36 minut temu, catwoman napisał:

 

Tak jakoś mi to umknęło, a mam pytanie...Czy przypadku gdyby to koleś zdradził laskę zareagowałbyś tak samo?

 

 

 

Kurcze... Ty to tak na serio?

 

Ja piszę o sytuacji, gdy panna ZOSTAWIŁA gościa po zaręczynach z umówionym ślubem itd. dla jakiegoś ciapatego, a Ty o zdradzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

12 minut temu, kryss napisał:

 

co przekazują dzisiejsze mamusie pociechą? no właśnie same najpierw coś musiały by potrafić i mieć w głowie/oczywiscie sa wyjatki/

No i odniesienie do mojej mamy....ech

 

Ja mogę pisać tylko za siebie, wyżej napisałam co przekazuję dzieciom.  Wcześniej napisałeś, że poza cyckiem

 

Cytat

nic wiecej nie jest w stanie mu dać

 

stąd moja reakcja. Odniesienie do Twojej mamy nie miało na celu Ciebie ani jej obrazić (jeśli obraziłam Twoją mamę to przepraszam), ale skoro piszesz o wszystkich kobietach, to zakładam, że odnosisz się również do własnych doświadczeń. 

 

@kryss wcześniej nie pisałeś o okolicznościach (zerwanie zaręczyn itp.), a przynajmniej nie w tym wątku (albo ja jestem ślepa). To oczywiście zmienia postać rzeczy. Summa summarum, panna wyświadczyła gościowi przysługę ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze i wszędzie występują wyjątki, myslałem że to raczej oczywiste.

Tak odnosze sie też do własnych

/ byłem 2 razy żonaty/ doświadczen,  ale akurat nie do mojej mamy która co by nie mówić urodziła 6 dzieci.

 

16 minut temu, catwoman napisał:

wcześniej nie pisałeś o okolicznościach (zerwanie zaręczyn itp.), a przynajmniej nie w tym wątku (albo ja jestem ślepa). To oczywiście zmienia postać rzeczy. Summa summarum, panna wyświadczyła gościowi przysługę ;)

nie bardzo rozumie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, kryss napisał:
28 minut temu, catwoman napisał:

wcześniej nie pisałeś o okolicznościach (zerwanie zaręczyn itp.), a przynajmniej nie w tym wątku (albo ja jestem ślepa). To oczywiście zmienia postać rzeczy. Summa summarum, panna wyświadczyła gościowi przysługę ;)

 

nie bardzo rozumie ?

 

To było do mnie skierowane. Ot zwykła niedbałość i niechlujstwo małe.

 

A wracając do kwestii.

 

Odniosłem się do zacytowanego postu, iż byłem świadkiem podobnej sytuacji. 

 

Natomiast odnosząc się do fragmentu: Summa summarum, panna wyświadczyła gościowi przysługę ;)...

 

To kurcze... Wiesz, wszystko zależy od punktu siedzenia. Dla panny to był szał macicy, "To było silniejsze od niej, sama nie rozumie dlaczego tak postąpiła"- Ja wiem, ale to temat wielokrotnie już przewijany. Dla mnie, została kobietą skreśloną. Tak czysto kobiecą w negatywnym wydźwięku tego słowa, że bardziej się nie da. W towarzystwie została "spalona" jako puszczająca się. Co do przysługi gościowi- Facet potrzebuje jeszcze ogrom czasu by się pozbierać. Tyle dobrze, że nie zaperzył się w sobie i pozwala na sugestie, co z tym zrobić. Czy myślisz, że po tym wszystkim będzie w stanie traktować dziewczyny jak do tej pory?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Arox napisał:

 

Facet potrzebuje jeszcze ogrom czasu by się pozbierać. Tyle dobrze, że nie zaperzył się w sobie i pozwala na sugestie, co z tym zrobić. Czy myślisz, że po tym wszystkim będzie w stanie traktować dziewczyny jak do tej pory?

 

 

 

Pewnie nie. Oczywiście sytuacja nie do pozazdroszczenia, i oczywiście wcale nie dziwię się, że dla Ciebie panna jest skreślona. Gościa żal, ale zakładam, że dałeś mu link do forum i wyjdzie z tego, mimo wszystko, silniejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co jest nie tak w sadzeniu kwiatów? Ja to robię czysto użytkowo, po prostu lubię wieczorem usiąść w ogrodzie i walnąć zimnego browara wśród morza uporządkowanej zieleni. Czasem jak czytam niektórych ludzi, to mam wrażenie, że męskość przejawia się wyłącznie w rżnięciu w karty, chlaniu wódy i bujaniu się na flekach. Racja, jak ktoś tam na wstępie napisał - czas umierać. Odnośnie Islamu i porządku jaki w nim panuje, to jeśli uznamy, że jedynym celem mężczyzny jest hedonizm i prokreacja, to zgoda, ale ja uważam, że problemem jest niska świadomość ludzi. Wystarczyłoby, aby seks przestał być tabu a stał się wyłącznie źródłem przyjemności i już wiele problemów by zniknęło. Za wszystkimi podziałami czai się strach i nie jest to lewacka gadka, tylko efekt przemyśleń wszystkiego na bardzo głębokim poziomie.

 

Wyobrażacie sobie, jak byłoby zajebiście, gdyby można było spotkać atrakcyjną fizycznie, ale i myślącą, oświeconą kobietę, której celem nie jest wyłącznie bycie na wierzchu? Ja takiej relacji szukam, niestety to co spotykam nadaje się wyłącznie do ruchania a dla samego faktu nie zamierzam pakować się w relację. Usiąść wieczorem, pogadać o życiu, o biznesie, kwiatach, ekonomii, minionym dniu, a później zerwać z niej ubranie i ostro zabawić się łóżku, w sposób, który obu stronom pasuje. Nierealne...

Edytowane przez Rysiek Judasz
Uzupełnienie.
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arox bardzo zgrabna definicja i w zasadzie sam sobie odpowiedziałeś. Ja to tylko zinterpretuje. 

 

Dnia 13.07.2016 o 22:42, Arox napisał:

Kobieta jest z natury istotą pasywną- bo jak zdobywać świat nosząc dziecko w brzuszku, albo napieprzać się o wioskę rodząc?. Nie, nie mam im tego za złe. To jest na swój sposób piękne i cudowne-  przyjście na świat nowego człowieka.

 

Bardzo dobrze napisane. Rozwińmy zatem tę myśl o pasywności, ale również samą definicję "wartości dodanej", bo wszystkie 8 punktów, które wypisałeś odnoszą się do logiczności - do cechy samców, ale tutaj jest poważny problem, bo każdy samiec jest logiczny z natury, a samica emocjonalna, zatem jak to jest? Czy z definicji każdy samiec jest lepszy, bo tylko on może uzyskać "wartości dodane"? Przecież on swoją logiczność dostał w prezencie w chwili narodzin, nie musiał na nią zapracować, ot taki bonus na start od losu. 

 

Czy jak ktoś urodził się głupim, to jest to jego wina? Czy jest to jego winą, że nie jest w stanie nauczyć się rzeczy skomplikowanych, wymagających wysokiego poziomu abstrakcyjnego i logicznego myślenia? Jak np. programowanie, rozwiązywanie równań różniczkowych, równań fizycznych, obliczanie naprężeń aby być zgrabnym architektem itd? No właśnie nie, to nie jest jego wina, nie miał szczęścia w początkowym losowaniu genów, i tyle. Ktoś się natomiast urodzi mądrym, czy on w jakikolwiek sposób na to zapracował? Oczywiście, że nie, po prostu miał bardzo dużo szczęścia w momencie losowania genów (narodziny, a w zasadzie to moment zapłodnienia). Tak samo inwalidzi, ktoś kto od urodzenia ma jakąś wadę w budowie ciała, np. urodził się ślepym, nie może chodzi itd. Czy to jest jego wina, że takim się narodził? Oczywiście, że nie. 

 

Jak ktoś jest "głupi" to nic nie szkodzi, to żadna ujma, taka jednostka zajmie się czymś prostym, np. stawianiem budowli, rolnictwem, sprzedażą, masową produkcją jakiegokolwiek dobra (np. w fabrykach). Taka jednostka zajmie się czynnościami czysto praktycznymi, a myślenie, tworzenie ideologii i odkrycia naukowe zostawi innym. 

 

Jak ktoś się urodzi mądrym to pójdzie w kierunku naukowym, zastanie programistą, prawnikiem, naukowcem, wykładowcą, nauczycielem, architektem i tysiącem innych ról. Mądrzy zajmują się myśleniem, tworzeniem ideologii, nauki, nowych technologii, nowych, tańszych i bardziej wytrzymałych materiałów, nowych, szybszych sposobów budowy budowli itd. Oni są od myślenia i tworzenia idei, ale oni tą idee zostawiają tylko na papierze, to właśnie ci praktyczni ("głupi") będą wcielać te teorie i idee w życie, niejako materializować myśli. 

 

Czy mądry jest lepszy od "głupiego"? Czy "głupi" jest lepszy od inwalidy? NIE! Oni wszyscy są równi, tylko mieli różne szczęście przy losowaniu genów, przy wydawaniu talentów i predyspozycji. Oni wszyscy są użyteczni i robią to do czego zostali stworzeni, rozwijają i pielęgnują swoje mocne strony, "głupi" budują, a mądrzy myślą.

 

Przypominam raz jeszcze: mądry niczym nie musiał zapracować na własny intelekt, po prostu takim się urodził, jedyne co zrobił to rozwinął swój talent poprzez naukę, ale to właśnie jego talent determinuje to, czy jest on w stanie pojąć rzeczy trudne i abstrakcyjne. I znowu wracamy do przykładu z samego początku: spróbuj nauczyć idiotę rozwiązywania równań różniczkowych. Chociażbyś zdarł skórę z siebie i wylał siódme poty to nie jesteś w stanie. Nie jesteś w stanie i już, bo idiota nie miał tyle szczęścia i nie ma talentu to zrozumienia tak abstrakcyjnych rzeczy. Mądry natomiast ma. Idiota od geniusza różni się tylko kodem genetycznym i genami, ale i geniusz i idiota jest tyle samo wart, oboje są ludźmi, oboje reprezentują dokładnie taką samą, identyczną wartość. Idiota = geniusz.

 

I teraz dochodzimy do sedna, wybaczcie, że kazałem wam aż tyle przeczytać, ale chciałem mieć pewność, że koniecznie zrozumiecie mój przekaz. 

 

Mężczyzna z definicji jest logiczny, taką ma po prostu budowę mózgu, dla mężczyzny liczy się rezultat, mężczyźni widzą świat tak: akcja -> rekcja, zwaliłem konia -> przyjemność, ciężko pracuję -> będą pieniądze. Bardzo proste i praktyczne postrzeganie świata. Mężczyzna jest logiczny z definicji, takim się urodził, takie ma geny i tak skontrowany mózg, po prostu musi takim być.

 

Kobieta natomiast z definicji jest emocjonalna, ona ma zupełnie inną budowę mózgu i inne postrzeganie świata. Kobieta nie może być logiczna. Nie może i już, tak samo jak debila nie można nauczyć całkowania. Bariera genetyczna, nie ma siły na tym świecie, która byłaby zdolna ją ominąć. Dla dziewczyny liczy się emocja, jeżeli facet postrzega świat jako akcja -> rekcja, to kobieta postrzega świat tak: emocja1 -> emocja 2 -> emocja3 -> emocja4 -> emocja n. Każda kolejna emocja jest silniejsza, emocja 2 jest silniejsza od emocji1, a emocja4 to już w ogóle broń nuklearna. Dziewczyna ma nieskończoną spiralę emocji, kaskadę. Każda emocja przechodzi w kolejną, i każda kolejna jest silniejsza - transformacja emocji, ale zrozumienie tego jak kobieta postrzega świat nie jest tutaj istotne, więc zaprzestanę już zanudzania was. Istotne natomiast jest to, że kobieta inaczej postrzega świat niż mężczyzna. Kobieta ma inna budowę mózgu, inne geny, kobieta nie może być logiczna i już!

 

I teraz dochodzimy do konkluzji: czy mężczyzna jest lepszy od kobiety, bo logiczny? NIE! Oni są równi, kobieta jest równa mężczyźnie pod względem wartości. Przypomnijcie sobie przykład z głupim i mądrym. 

 

Jak kobieta, która, jak sam wspomniałeś - jest pasywna i rodzi dzieci - ma się zająć praktycznymi rzeczami? Jak ona ma być naukowcem, albo nawet budowniczym, skoro ma inną budowę mózgu, skoro nie może być logiczna? To jest niewykonalne, to jest prawo przyrody, tak jak grawitacja - spróbuj z nią wygrać i ją zmienić. 

 

@Arox twoja definicja "wartości dodanej" jest całkowicie chybiona, bo ona uwzględnia tylko logiczne zasługi, a więc z definicji skreśla wszystkie kobiety, bo kobieta nie może być logiczna! bo ma inną budowę mózgu. 

 

Powtórzę: czy z tego względu mężczyzna jest lepszy od kobiety? Lepszy bo logiczny? NIE! Mężczyzna dostał na start określone talenty, logiczność, inteligencję, mądrość, siłę i je w swoim życiu rozwija i pielęgnuję - wszystkie z nich są pochodną od logiczność, bo tak zbudowany jest męski mózg. Natomiast kobieta również dostała na start określone talenty i wszystkie one są pochodną emocjonalności + rodzenie dzieci. Czy można powiedzieć, że emocjonalność jest bezużyteczna? A można powiedzieć, że mądry jest lepszy od głupiego? NIE!

 

I doszliśmy do samego już końca; nie można powiedzieć, że wszystkie dziewczyny są do dupy, są bezwartościowymi pasożytami! Nie można i już, bo to nie ich wina, że mają taką, a nie inna budowę mózgu. Chociażbyś zdarł z siebie skórę to nie nauczysz dziewczyny logicznego myślenia. To jest po prostu niewykonalne!

 

Nie można promować logiki, a karcić emocjonalność, bo na to jakie dostaniemy talenty nie mamy żadnego wspływu! Dostajemy to wszystko na start, wszystkie talenty zależą od genów, a je losujemy podczas zapłodnienia. 

 

Mężczyzna ma swoją rolę na tej planecie, a kobieta swoja. Rolą mężczyzny z racji jego logicznej budowy mózgu jest tworzyć, odkrywać, budować. Natomiast rolą kobiety z racji jej emocjonalnej budowy mózgu jest rodzenie, wychowywanie oraz dbanie o dzieci.

 

Kobieta = mężczyzna pod względem wartości, nie można powiedzieć, że mężczyzna jest lepszy od kobiety, bo logiczny, nie! Obie płcie są sobie równe. Uważanie się mężczyzn za lepszych, bo logicznych i budujących to tylko potrzeba ego, potrzeba dowartościowania się i poczucia się przez to lepiej. 

 

Kobieta jest odpowiedzialna za społeczeństwo, natomiast mężczyzna za cywilizację.

Edytowane przez Spira
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja szczerze mówiąc nie wiem co Wam tak ta emocjonalność u kobiet przeszkadza :>

Widocznie, skoro natura w taki sposób ukształtowała samice, emocjonalność jest nam bardziej "potrzebna" niż logika. Aby otoczyć opieką dziecko (co jest podstawowym celem kobiecej egzystencji) bardziej istotne było aby matka była empatyczna, reagowała na płacz i troskliwie się nim zajęła, niż żeby wykazywała się logicznym myśleniem. Kiedyś kobiety bez przerwy były w ciąży albo z dzieckiem przy cycu, gdzie miały się wykazywać logicznym myśleniem, zdobywaniem, tworzeniem? Jak widać dla przetrwania gatunku korzystniejszy jest układ: logiczny samiec, emocjonalna samica, więc nie wiem o co ten ból dupy ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, catwoman napisał:

 Jak widać dla przetrwania gatunku korzystniejszy jest układ: logiczny samiec, emocjonalna samica, więc nie wiem o co ten ból dupy ;]

 

O to, że pchacie się do pełnienia ról, do których nie jesteście ani fizycznie, ani umysłowo predysponowane.

 

Ta wasza emocjonalność sprawdza się gdy siedzicie w domciu i zajmujecie się dziećmi, tyle że pchacie się z nią w każdą sferę życia. 

 

Wczoraj jedna z pracownic podczas dyskusji ze mną użyła "argumentu" jak spierdoliła swoją część pracy cyt., że inni ludzie w zespole nie liczą się z jej uczuciami, a nią targają silne emocje :lol:

 

Serio kurwa, to jest praca, a nie ogródek za domem. Jak odpowiada wam bycie emocjonalnym, to siedźcie w domu, zajmujcie się dziećmi i szydełkujcie, a nie pchajcie się do pracy w biznesie, do udziału w polityce i innych miejscach gdzie wasza "emocjonalność" jest szkodliwa.

 

I dla objaśnienia, facet tez jest emocjonalny, tyle że potrafi wyłączyć emocje kiedy ma do rozwiązania konkretny problem, a wy używacie emocjonalności jako tarczy, usprawiedliwienia porażek, usprawiedliwienia świństw, usprawiedliwienia nieudolności itp... Czego faceci nie robią.

 

Wchodzicie w dorosły świat relacji międzyludzkich i zachowujecie się jak 6 letnie dzieci, a chcecie być traktowane jak jednostki dorosłe i myślące.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W związkach jest to samo. Kobieta "ja się czuje źle, pokrzywdzona, więc mi się należy", albo na odwrót "ja się czuje niewinna, więc tobie się nie nie należy".

 

Czuje, czuje... pytanie kto czuje smród jak się w ten sposób wypowiada nie patrząc na fakty i argumenty, tylko uczucia i przekręcanie wszystkiego na swoją korzyść ;)

 

Tak jest łatwo - dlatego podejmowanie decyzji dla kobiet nu nu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym wychowaniem to prawda, najtrudniej jest wychowac dziecko madrze. Jestem samotna matka, ojciec dziecka nie przejawia wielkiego zainteresowania, a wiec autorytet zaden. Mam chlopca, teraz ma 8 lat, ale napewno pierwsza powazniejsza lektura, ktora mu przekaze beda ksiazki M.Kotonskiego:) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.