Skocz do zawartości

Sugar Johnson

Użytkownik
  • Postów

    176
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Sugar Johnson

  1. Na przyszłość - nie pisz na drugi dzień. Za wcześnie! Chyba że sama napisała to git
  2. Zastanawia mnie jedna rzecz. Nie wiem ile lat temu opisywane przez Ciebie wypadki miały miejsce, natomiast nie zachowały Ci się żadne hmm... "zwyczaje" z tamtych czasów? Nie mówię tu o jakichś skrajnościach, bardziej takie przydatne cechy w stylu pewność siebie przy podbijaniu do lasek, prosta i skuteczna bajera etc.
  3. Serio Was tyle o pracę i hajs pytają? Mnie chyba nigdy. A nie zawsze udzielam dokładnej informacji, kiedyś się nawet wygadałem że chwilowo nie mam i nic się nie działo, rozmowa toczyła się dalej. Może kwestia targetu wiekowego? Chociaż z drugiej strony nie wierzę żebyście szukali 30+ 😆
  4. Znam kilka takich par, wieloletnie związki. We wszystkich partner ma smv mniej więcej na poziomie partnerki lub wyższe. To by potwierdzało tezy @Chicco
  5. Na dzień dzisiejszy (po 2 miesiącach użytkowania) na tinderze poznałem ze 2-4 dziewczyny rokujące na dalszą znajomość z którymi trzymam kontakt. Spotkań było może z 10, większość kandydatek sam odrzuciłem bo jestem wybredny i trochę specyficzny. Mimo iż algorytm traktował mnie zawsze dość łaskawie muszę stwierdzić, że jakość się mocno pogorszyła. Myślę że posiedzę tam jeszcze z tydzień-dwa i powoli zawijam interes. Ewentualnie zostawię sobie gdzieś z boku jako alternatywę i skupię się na night/day game. Jestem w trakcie pewnych przemian mindsetowych i regularne wychodzenie z własnej strefy komfortu może tu sporo dać.
  6. A może po prostu oddzielny temat do wymieniania się doświadczeniami i protipami? Sezon się rozkręca i gracze mniej obyci w night game zapewne chętnie przygarnęliby jakieś dobre rady. Sam się w sumie do nich zaliczam bo do tej pory wszystkie dziewczyny poznawałem przez studia/pracę/wspólnych znajomych. Chyba czas się bardziej otworzyć.
  7. No właśnie! Dlatego rzadziej tu zaglądam ostatnio. Kurcze a jak czytałem sobie posty sprzed kilku lat to więcej było takich tematów i chłopaki dawali dobre rady. Jakiś czas temu spróbowałem reaktywować temat o rozdawaniu laskom wizytówek ze swoim numerem (pomysł @Bullitt) ale zostało to odebrane jako podryw na creepa i nic z tego nie wyszło xD
  8. Ban mocno przesadzony moim zdaniem, najwyraźniej ktoś w moderacji go bardzo nie lubi.
  9. Podbijam i ja. Zaskakująco często jestem obojętny na wdzięki pań będących obiektywnie w przedziale 9-10 smv, za to niektóre 6.5-7,5 czasami mają w sobie takie coś ("to coś" ), że od razu się nakręcam. Ale mam też trochę dziwny gust, także cholera wie.
  10. Z własnego doświadczenia - braku zainteresowania nigdy większego nie odczułem, raczej zawsze mniejsze lub większe, ale było. Myślę, że to bardziej ja jestem trochę nieporadny i nie umiem odczytać oznak zainteresowania i czegoś z tym zrobić xD Pracuję nad tym teraz, umawiam się na dużo randek ale niestety rzadko mi się jakaś spodoba. @Carl93m może masz podobnie?
  11. Czasami trzeba chwilę poczekać zanim zaiskrzy + kobita nie zawsze da po sobie poznać że jest zainteresowana. Sam fakt że się chce dalej się umawiać może o czymś świadczyć (np zeby kombinować dalej) , pamiętam coś takiego z randkowego poradnika Długowłosego. Zwłaszcza jak gracz nie jest bardzo wyrobiony (I can relate, jestem średni w inicjowanie) to może to tak wyglądać że - jeśli już - dopiero na 2-3 spotkaniu coś się wydarzy.
  12. Od około 1,5 tygodnia praktykuję medytację. Dodatkowo na rozkładzie "Technika Uwalniania" Hawkinsa. Odnoszę wrażenie, że doznaję coraz głębszego wyciszenia i zaczynam nawiązywać równorzędną walkę ze swoim neurotyzmem, powiązanym z nim strachem, z gonitwą myśli i szumami w głowie. Czuję mniej napięcia i mniej myślę, zaczynam bardziej doceniać wszystko co mnie otacza. Oczywiście żeby nie było, nie napalam się na jakieś natychmiastowe oświecenie xD Natomiast czuję, że być może znalazłem dobrą drogę do dalszej pracy nad sobą. Dzięki @lync za polecenie kanału Klaudii Pingot. Medytuję sobie na zmianę z nią i z Małgorzatą Mostowską
  13. Sprecyzowałbym. Bardziej pewien typ tatuaży - niewielkie ale w duużych ilościach. Jak brudnopis Tatuaże same w sobie, dobrze wykonane, mogą być zajebiste.
  14. Jasne, tyle że on źle zrozumiał - w żadnym wypadku nie chodziło mi o creeperskie podchody Zagajasz normalnie, dajesz znać o co Ci chodzi. Inna sprawa, że w biegu bym nie zagadywał. Bardziej jak panna siedzi sobie gdzieś, np w parku czy w kawiarnii/knajpie/barze.
  15. Przebodźcowałeś się po prostu. Give yourself a break, spróbuj też medytacji może. Mi pomaga walczyć z uzależnieniem od neta i chłamu napływającego zewsząd. Hmm no tak w 60% mogę się zgodzić bo część rzeczy jest projektowana specjalnie po to by uzależniać użytkownika. Chociaż z drugiej strony kumaty użytkownik się nie da.
  16. Tak, to się zgadza! Teraz sobie przypominam. Dobrze że napisałeś bo faktycznie chłopaki chyba nie do końca rozumieją co miałem na myśli :/
  17. Ups, chyba za mało sprecyzowałem. Totalnie nie miałem na myśli podrywu na creepa. Wręcz przeciwnie! Przykład: 1. Wyhaczam dziewczynę, podchodzę. 2. Mówię jakiś tekst, może to być banalne "Chcę cię poznać" lub też np ten tekst co napisałeś w swoim poście. 3. Dodajesz koniecznie, że ci się śpieszy i musisz iść. 4. Dajesz wizytówkę, uśmiechasz się i uciekasz. Wszystko jawnie, bez ukrywania się. Po prostu szybka akcja i nienachalna bo laska nic nie musi ale może (zadzwonić).
  18. Cześć Pamiętam, że swego czasu (raczej bardzo dawno temu, to były komentarze sprzed 3-5 lat chyba) któryś z braci wspominał o metodzie na podryw w postaci rozdawania dziewczynom które nam wpadną w oko karteczek ze swoim numerem telefonu - po prostu wizytówek. Chciałbym przypomnieć/odkopać temat. Mamy wiosnę, nastroje coraz lepsze, miasto też budzi się do życia. Fajnie byłoby się przetestować w day game, w którym nie mam póki co zbyt dużego doświadczenia. Ktoś zna metodę, próbował? Mi się jawi jako dość atrakcyjna bo jestem jeszcze początkujący i dodatkowo dość nieśmiały, ale z tendencjami do wychodzenia ze strefy komfortu. Chyba przetestuję w najbliższym czasie.
  19. To jest polityka. Co jednostka, choćby najbardziej świadoma, może zrobić żeby kraj nie dał się j**ać? Poza pójściem do urny wyborczej raz na kilka lat. Część tak, i co z tego? Dość narzekania i toksycznego umartwiania duszy xD Trzeba działać, rozwijać się i starać się być tym kogo brakuje. Niekoniecznie niewiadomo jakim alfą ale kurde no, normalnym zdrowo funkcjonującym samcem.
  20. Jeśli mówimy o zdrowym unikaniu złych bodźców i ogólnie złych rzeczy to nazwałbym to raczej instynktem samozachowawczym niż biernością. I żeby nie było - niestety nie mam optymistycznej wizji przyszłości mężczyzn i całej cywilizacji zachodniej. Natomiast wiele można zdziałać jako jednostka. Rozwijać się, dbać o kontakty i zarażać ludzi dobrą energią. Ludzie nie gryzą. Nie każdy chce Cię zrobić w wała albo wykończyć. Normalne dziewczyny tez istnieją, tylko po prostu ich mało. Można być facetem świadomym tego całego pierdolnika ale jednocześnie na tyle ogarniętym żeby nie dawać się wciągnąć w ultra-negatywne i fatalistyczne myślenie i projektowanie świata za jego pomocą. Polecam Ci posty @johnnygoodboy czy @niemlodyjoda oni chyba są - na tyle, na ile ich podczytuję - tego przykładami.
  21. Czyli skrajność w reakcji na skrajność. Nie lepiej po prostu egzystować poza skrajnościami? Ja staram się trzymać z daleka od bagna i shit-contentu którym jestem (jak każdy) zalewany zewsząd, głównie z ekranu komputera czy smartfona. Próbuję praktykować odcinanie się od negatywnych i niszczących psychicznie bodźców i bawić się podstawowymi aktywnościami socjalnymi - np kontaktem z kobietami. Naprawdę nie jest źle i da się poznać fajne dziewczyny.
  22. Ja wiem, że tak z reguły jest, niestety. I nie płaczę że świat nie jest idealny, po prostu pozwoliłem sobie na wizję jakiegoś tam ideału, czyste teoretyzowanie. Najczęściej teoria talerzy jest stosowana w taki sposób jak napisałeś wyżej. Ta chwila idealizmu z mojej strony wzięła się chyba z tego, że w moim otoczeniu jest - niewiele bo niewiele ale jednak - kilka udanych związków gdzie talerze się "stłukły", gdy zaczęło się układać. Bez bajki na jawie, po prostu normalne związki, bez patologii.
  23. Ej, za bardzo blackpillowo się tu zrobiło. Łykanie czarnej piguły to wpierdalanie się w błędne koło... nakręcasz się na niekorzystny bieg wypadów i przyciągasz fiasko. Ludzie źli, baby złe... cały świat zły. Tak, jest zły i będzie zły bo takim go sobie produkujesz wyznając tą filozofie. Kobiet nie przyciąga tylko kwadratowa szczęka... bardzo wiele dzieje się na poziomie energetycznym, a z blackpilla jako takiego i z materiałów o nim bije taka dołująca energia, że jestem w stanie wytrzymać może ze 3-4 minuty. Ameryki nie odkrywam, jak sądzę. Powtarzam to, co postowało tu już wielu braci. Tych, co coś robią zamiast siedzieć i popadać w czarnowidztwo. Show yourself some love...
  24. Typowe babskie pierdolenie. Najgorsze, że typy reagują na to i zaczynają normalnie z nimi o tym gadać xD Olać to trzeba i tyle.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.