Skocz do zawartości

deleteduser134

Użytkownik
  • Postów

    324
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser134

  1. ale jak para już szuka to raczej nie drugiego mężczyzny, tylko kobiety... takie przynajmniej moje doświadczenia, nie wiem jak gdzie indziej
  2. No właśnie niekoniecznie. Co do zasady, relacji koleżeńskich np to w pełni się zgadzam - tak to wygląda. Ale jeśli chodzi o kobiety w relacjach romantycznych? Twój wpis kompletnie zaprzecza wszystkiemu co jest wałkowane na forum (i co moim zdaniem jest prawdą). 90% kobiet ciągnie do tych gości przez których nie są szanowane. Nie wiem czy one wszystkie są niedowartościowane, szczerze mówiąc nie sądzę, bo znam je osobiście i po ludzku nie wykazują cech osoby z niskim mniemaniem o sobie. Tak jak napisałem - w relacjach na co dzień to pełna zgoda, ale jeśli chodzi o kobiety i relacje damsko męskie to nie wydaje mi się, że to tak wygląda. Chyba, że rzeczywiście lwia część populacji kobiet jest niedowartościowana. Nie mówię już o samych zdradach tylko o traktowaniu ogólnie.
  3. Trochę źle postawione pytanie, bardziej pasowałoby np. "czy zdrada wpływa na atrakcyjność?". A czy wpływa? Oczywiście! Może co prawda być argumentem do zakończenia związku przez stronę zdradzaną, ale co do zasady podnosi stopień atrakcyjności drugiej strony (to działa w jedną stroną, zdradzająca kobieta w niczym nie zaimponuje mężczyźnie, dlatego, że kobieta ma seks na wyciągnięcie ręki a jeżeli mężczyzna zdradza to jest rzeczywiste potwierdzenie jego atrakcyjności). Tak trochę off topic to mam wrażenie, że w pop kulturze (filmach, książkach) w poprzednim wieku było mnóstwo bohaterów zdradzających żonę/kobietę, było to swego rodzaju normą u bohaterów mających uchodzić za męskich, a dziś jakby mniej tego wszystkiego. Nie wiem czy też macie takie wrażenie?
  4. Nie obraź się, ale na pewno nie byłby to worek z elitą intelektualną. 3 i 4 pozycja to literatura naukowa, która nie świadczy o niczym poza tym, że masz pracę i ci na niej zależy. O przygodach Pana Dolasa nie czytałem, ale widzę, że nie jest to byle czytadło, więc na plus. A King - świetny autor, ale poza (bardzo) dobrą zabawą jego książki raczej nic nie przekazują. Kiedyś mi ziomek przy piwie powiedział takie jedno zdanie, które do teraz pamiętam: "Stary ja to nawet lubiłem kiedyś czytać te kryminały wszystkie, wciągało mnie to i wertowałem strona po stronie. Ale kurwa jest tyle zajebistych książek na świecie, szkoda mi jest czasu na czytanie czegoś takiego".
  5. Ja bym nie dzielił ludzi w ten sposób; znam trochę dziewczyn które czytają wartościowe książki, nie żadne top100 bestsellerów. Zjawisko które opisałeś dotyczy zarówno pań i panów. Niestety na oko 70% dzisiejszych "czytelników" to ludzie czytający najgorszego rodzaju beletrystykę: Bonde, Mroza i dobrze że nie znam nikogo więcej z tego kurwidołka, ale zaliczam tam każdego współczesnego autora tandetnych thllierów bez drugiego dna. Oczywiście wolna wola i niech każdy robi co chcę, ale dla mnie czytanie takich pustych książek w niczym nie różni się od oglądania TV, w sumie to nawet gorzej niżby obejrzeć jakiś dobry film Kubricka czy Andersona. Mi to nie imponuje, jak kogoś poznaję i dowiaduje się, że jest tego rodzaju czytelnikiem to raczej red flag dla mnie.
  6. W przyrodzie nic nie ginie, będziemy jebani za to co teraz robimy. Zero nauki na błędach, kurwa wszyscy ważniejsi niż my sami. Jeszcze będziemy szantażowani o reparacje wojenne dla Ukraińców. Myślicie, że to abstrakcja? A jak było z Żydami? Dokładnie tak samo - myśmy nadstawiali dupy, żeby jeden z drugim mógł się dalej rozmnażać, a oni po latach robią z nas okupanta. Gdybym ja rządził to nie robiłbym nic ponad to, co jest potrzebne dla dobrego PR naszego kraju. Tyle, żeby nas na zachodzie na obsmarowali, a wszystkie te zbiórki, mieszkania i paczki bym zainwestował w nasz rozwój, w nasz kraj. Szczerze współczuje wszystkim tym ludziom, jakbym miał jakąkolwiek moc sprawczą to bym każdemu z nich dał po milionie złotych i zakończył wojnę na ich terenie. Ale nie mam takiej mocy, niestety. Naprawdę kurwa co my jesteśmy jedynym krajem który z nimi graniczy? Czemu wszystko idzie na nasze barki? Chrystus Narodów - będziemy cierpieć kurwa za wszystkich dookoła, zbawiać ludzkość na siłę, a na końcu nawet głupiego spasiba nie usłyszymy.
  7. Sory za bezpośredniość, ale o co ci kurwa chodzi? Chcesz stać się nieczuły na własne dzieci? Obcymi to rozumiem, nie jest w cenie teraz patrzeć na interes kogokolwiek poza nami, ale dzieci, rodzina i przyjaciele to trochę inna para kaloszy. Po pierwsze bym siadł i się zastanowił nad tym czego chce i czy aby na pewno to jest coś dobrego.
  8. oj tak. Swego czasu dużo słuchałem tych jego vlogów, teorii i tak dalej. Jak się jest w ciągu tej indoktrynacji to ciężko zauważyć, że ten facet jedynie siedzi na kanapie i pieprzy swoje głupoty, żeby nabić jak najwięcej watchtim'u na YouTubie, a treści w tym żadnej. Jak sobie pomyślę, że zamiast słuchać wartościowych podcastów albo audiobooków to godzinami przyjmowałem do siebie to jego lanie wody to czuje ogromną stratę czasu. Nie mówię, że jest głupi czy coś, ma dużo wiedzy życiowej, ale sposób w jaki ją przekazuje (1% treści i 99 paplania) jest fatalny.
  9. poważanie a zaufanie to dwie różne sprawy. Szanuje kogoś kto kosi dziesiątki tysięcy miesięcznie, ale niekoniecznie mu ufam. Nie chodzi o winę lub brak winy, tylko stwierdzenie faktów. Aktualnie w społeczeństwie polskim lekarze mają lepiej niż kiedykolwiek i skutkuje to różnego rodzaju patologiami. Ceny usług pojebanie nieproporcjonalne do tego co dostajemy w zamian.
  10. Nie wiem jak w innych miejscowościach, ale w stolicy nastolatka z Androidem coraz rzadziej uświadczysz, podobnie dorosłego w aucie za poniżej 50k. W weekendy centrum pełne: kawiarnie, restauracje, a na melanż w klubie też trzeba swoje wydać (no chyba, że jest się posiadaczem pochwy).
  11. Pierwszy bym spierdalał, przed kobietami i dziećmi nawet, moje i bliskich dobro na 1wszym miejscu. Szanuje zdanie innych i jeśli chcą oddawać życie w imię wspólnoty, który ma i będzie ich miała w piździe, to niech to robią. Ja dopóki sam nie zdecyduje, że chcę strzelić sobie w łep nie zamierzam narażać się na niebezpieczeństwo (chyba, że bezpośrednio w obronie kogoś kogo znam).
  12. Celne spostrzeżenie. Najlepiej też by było, żeby się każdemu dobrze żyło i niczego nie brakowało
  13. "Seasoned divorce lawyer here. Just my two cents through the lens of a divorce lawyer. Sometimes I will see a guy get married because he was thirsty. Tired of rejection and the dating games, he succumbs to the pressure and marries the woman who may be 2 or more levels above him in looks / SMV. Then, several years later, she will parachute out of the marriage. Sometimes she will plan a year or two in advance before she files for divorce. Some women are planning their exit before the wedding! I keep telling guys: work hard. Stack paper. Constantly become the very best version of yourself. But there is no reason to get married. You are literally putting your financial life in the hands of the court system if you get married. Prenuptial agreement laws vary widely from jurisdiction to jurisdiction. Best demonstrated safe practices: a) always control the pregnancy and b) do not get married (this includes common law marriage in places that recognize common law marriage)." Komentarz pod filmem.
  14. Czyli poradziłeś sobie z tym? Mógłbyś opisać dokładniej w jaki sposób (książki, ćwiczenia etc.)?
  15. Cieszy mnie ta informacja (to nie sarkazm, fajnie, że ci się układa ). Tylko i wyłącznie plan działania. 80% pracy i 20% odpoczynku i jak idzie do przodu bez większych wpadek to jest stabilnie. Do tego ciekawa perspektywa odpoczynku: wyjazd ze znajomymi, fajna impreza, spotkanie z kimś przy kim naturalnie zajebiście się czuje; bez tego praca wydaje się o wiele trudniejsza.
  16. Nie ma odpowiedzi zero jedynkowych, ale pamiętaj o starej zasadzie, że najbardziej żałujemy rzeczy, których nie spróbowaliśmy. Wiem, że w kontekście przywołania na świat drugiego człowieka to może brzmieć trochę egoistycznie, ale przecież zrobisz wszystko, żeby go dobrze wychować, tak? I nie bierz pod uwagę głosów, że ktoś ci może zgwałcić córkę czy rozstrzelać syna na wojnie. To możliwe, ale jeśli zaczniesz wyznawać taką filozofię to najlepiej sam strzel sobie w łep, bo jutro cię może przejechać samochód
  17. Wiesz, nie ma jednej jedynej odpowiedzi. Najbardziej obrazowo to napisać, że w 80% jest zbliżona do ideału, a ideał to: szczena, duże oczy, kości policzkowe, nos i czoło proporcjonalnie wielkie do reszty. Ja np mam wszystko poza szczeną, bliżej jej do trójkąta niż kwadratu, myślę, że gdyby nie to to byłobym 10/10 twarzą, a tak jest 7.
  18. To nie jest inteligencja, to jest po prostu nazwa pojęcia. I fakt, są w tym lepsze od mężczyzn, ale to jest jakby powiedzieć o alkoholiku, że ma wysoką inteligencję procentową. Ładnie to brzmi, a wcale nie świadczy dobrze.
  19. Abstrahując od tego czy to co piszesz jest prawdą, to strasznie bucowato się wypowiadasz kolego. Nikt tu nie podważa twoich kwalifikacji, po prostu @maggienovak spytała o konkretne badania, a ty zamiast odpowiedzieć z kulturą to reagujesz emocjonalnie. A to że robisz magistra z psychologii na prywatnej uczelni wcale nie czyni cię bardziej kompetentnym. Fajnie, tylko że nikt poza tobą nie zna tego człowieka, a nie wspomniałeś wcześniej o tym że zajmuje się badaniami (to i tak nie znaczy, że jest nieomylny). Więcej pokory.
  20. Ale porównanie xD Poza tym sto procent racji: jeden ma 90% cech "drania" a drugi "fajnego faceta". Nie obraź się, ale skoro sama wybierasz tych bardziej "draniowatych" a potem narzekasz, to ciężko ci współczuć. Wejdź w relację z normalnym typem i będzie okej. Jestem pewien, że większość normalnych nie będzie ci ryć psychiki i problem sam się rozwiąże.
  21. Jesteś biznesmanem musisz się liczyć z tym, że takie akcje mogą się zdarzać. Tu chodzi o coś więcej niż jednorazowe udostępnienie: Po pierwsze tworzysz w ten sposób nawyk Po drugie opinia u kilentów Po trzecie ta koleżanka jak jakiś inny wspólny znajomy będzie miał problem to powie "a bo X mi pomógł to ty też spróbuj" i wtedy jak nie pomożesz to będzie, że "a to Y pomogłeś a mi nie, co ja gorsza?" Pierdol to bracie, wiem jak to brzmi w kontekście zbiórki charytatywnej, ale tak działa ten świat. Powiedz nie i tyle. Jeżeli czujesz taką potrzebę, to przelej kasę na te zbiórkę, nawet nie mów tego tej osobie, zrób to w tajemnicy, a jak ci po latach wygarnie to jej powiesz, że przelałeś.
  22. Ja bym nie romantyzował tej przypadłości. Ma swoje wady i zalety, jak wszystko, ale wady zdecydowanie przeważają. Jest super pomocna jak się robi coś z kategorii rzeczy "artystycznych", ale ogólnie, na co dzień w firmie czy jakiejkolwiek zwykłej robocie to tylko brzemię, a niestety przywilej bycia artystą ma niewielu. Ciągłe analizowanie, przeżywanie, co lepiej, co gorzej, już nie mówię o przeżywaniu jakichkolwiek traum typu ciężkie rozstanie czy śmierć bliskich. Dodatkowo jak się ma trochę rozumu to człowiek zaczyna zauważać wszechobecny fałsz, kurtuazję, grę pozorów. Nie mówię, że trzeba od razu skakać z mostu. Jednak w moim przypadku WWO o wiele więcej mi zabiera niż daje i myślę że tak jest u większości ludzi. Na tej Ziemi zdecydowanie lepiej jest się urodzić socjopatą niż osobą wrażliwą. To też ma duże znaczenie, ja wyrosłem w chujowych warunkach i jeszcze jestem w procesie ogarniania, może jak ktoś miał super dzieciństwo to rzeczywiście widzi świat w kolorowych barwach i dzięki HSP odczuwa piękno jeszcze bardziej.
  23. Tu nie chodzi stricte o to, że kobieta jest mądra i oczytana, bo to zawsze jest na plus. Bardziej problemem jest, że dobrze wyedukowanym kobietom ego wypierdala do stratosfery i ciężko jest z taką tworzyć związek. Wiadomo - nie zawsze, ale bardzo często. Polecam spektakl "Wstyd" Marka Modzelewskiego, świetnie przedstawiona jest tam postać kobiety "Pani ordynator" i jej podejścia do świata.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.