Skocz do zawartości

Sgt. Hugo Stiglitz

Użytkownik
  • Postów

    179
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Sgt. Hugo Stiglitz

  1. Ona była tak napalona, że gdyby nie ten mąż który cały czas jej pilnował i moja bierna postawa to kto wie co by się wydarzyło. Powiem szczerze, że szkoda mi go było. Okazywała swoim zachowaniem totalny brak szacunku wobec niego i usprawiedliwiała to tym, że jak jest zaufanie to mąż powinien jej na takie coś pozwalać. Pojebanie z poplątaniem. Podejrzewam, że prędzej on nie wytrzyma i z nią zerwie jak na odwrót. Chociaż z drugiej strony magia tzipy działa, pewnie jak wrócili do siebie to zrobiła mu loda z połykiem i gość w skowronkach wszystko wybaczył.
  2. Witajcie, jest to mój pierwszy post na forum a czytam je od 3 lat. Po prostu do tej pory nie potrzebowałem waszej porady, radziłem sobie w relacjach D-M i myślałem, że już zjadłem zęby w temacie redpilla, manipulacji kobiet. Jak się okazuje nie. Do sedna. W sobotę byłem sam na weselu u kuzyna (okolice Warszawy), byłem kierowcą i zaraz po weselu wracałem. Było tam małżeństwo koło 30 ale wyglądali dojrzalej (ja mam 33 ale znowu ludzie dają mi 25, młodo wyglądam, jestem zadbany). Pani zdecydowanie lepiej wyglądała od męża, bardzo atrakcyjna, widać siłownia i dieta (taka bizneswomen, szalona, wyzwolona) a mąż jak zauważyłem robił się już misiowaty chociaż wysoki i jeszcze w miarę przystojny. Po wielu informacjach wysnułem tezę, że ona więcej zarabia od niego. Owa kobieta przez całe wesele nie spuszczała ze mnie wzroku, uśmiechała się aż w końcu złapaliśmy kontakt wzrokowy i dotarło do mnie, że mnie podrywa. Od początku udawałem, że nie dostrzegam jej zalotów, unikałem. Poszedłem do baru, przyszła za mną. Chwilę staliśmy koło siebie ale bez słowa odszedłem bo wiedziałem, że zajęta i nie chciałem kwasów. Poza tym zawsze sobie mówiłem, że nie tykam zajętych a tym bardziej mężatek, że mam zasady. Ten mąż cały czas za nią chodził i kontrolował. W pewnym momencie przychodzi kuzyn z prośbą żeby po weselu odwieźć 3 osoby, parę i kolegę i zostawić gdzieś na mieście. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że tą parą będzie to małżeństwo. Pod koniec wesela podchodzi owa żona z uśmiechem i maślanymi oczkami, przedstawia się i mówi, że to ich mam odwieźć i ustaliliśmy szczegóły. Wtedy totalnie uległem jej urokowi. Idziemy w kierunku auta a że nie chwaląc się jest nowe i bogato wyposażone wyczułem wzmożone zainteresowanie owej kobiety (wiemy o co chodzi, wyczuła kasę). W czasie powrotu poruszała tematy typu, że ,,często wychodzi z kolegami na piwo i mąż nie powinien jej kontrolować, że powinien mieć do niej zaufanie. Że ona bardziej potrzebuje seksu niż mąż''. Kiedy ich zostawiłem na mieście i miałem odjeżdżać zerknąłem na tylne siedzenie i była tam torebka. Wołam te damę, ona się schyla po nią i mówi do mnie: ,,byłaby okazja żeby się spotkać ponownie''. I to mnie rozjebało. W poniedziałek nie wytrzymałem i zaprosiłem ją na fejsie do znajomych, napisałem czy wrócili szczęśliwie do domu, czy wszystko ok. Ona że tak, dziękuje bardzo za podwiezienie i wysłała mi serduszko. Nie zareagowałem na nie. Wymiana kilku wiadomości o pracy, karierze. Przez cały czas starałem się pisać oficjalnie, nie okazując zainteresowania. Wczoraj napisała tylko jedną wiadomość, dzisiaj żadnej. Ja się nie narzucam i nie piszę. Staram się trzymać ramę. Dostała pewnie opierdol od męża, uświadomiła sobie co odwala i ucina kontakt albo właśnie brak emocji z mojej strony i nie dałem oficjalnie jej do zrozumienia, że chcę tego samego co ona czyli bliższego kontaktu. Generalnie mam świadomość co się wydarzyło, prawdopodobnie szuka kochanka, znudzona mężem, chce rozwodu (nie mają dzieci) nie wiem. Albo właśnie zostałem wykorzystany dla sportu przez nią. Pani będąc pijana chciała mnie poderwać i tym podbić swoje ego, wzbudzić zazdrość u męża. Tego nie wiem i pewnie się już nie dowiem. Od wesela nie mogę się na niczym skupić, mnóstwo myśli mnie męczy, że zostałem wyruchany, jest mi głupio, mam wyrzuty sumienia, że w ogóle do niej napisałem, że złamałem swoje zasady. Tym bardziej że z powodzeniem umawiam się z młodszymi dziewczynami a zauroczyłem się jakąś 30 letnią mężatką mieszkającą 400km ode mnie. Biorę też pod uwagę, że wszystkie wiadomości mogła pokazać mężowi. Jak pomyślę, że gość powie o tej sytuacji kuzynowi to mam ochotę zapaść się pod ziemię i zablokować fejsa. Choć z drugiej strony jest to tylko wymiana kilku wiadomości o pracy i planach zawodowych, pisane oficjalnie bez emocji i nikt poza mną nie wie co siedzi w mojej głowie. Chciałem się wam wygadać i wyrzucić to z siebie. Wnioski wyciągnę.
  3. Trafiłeś z tematem bo wczoraj jak oglądałem w sumie pierwszy raz dość stary film ,,Wichry namiętności” (angielski ,,Legends of the fall”) to mówię RED PILL w czystej postaci - Alfa szmaci beta płaci. Nie będę spojlerował filmu bo warto go obejrzeć/odświeżyć ale relacja Brad Pitt - Julia Ormond - Aidan Quinn idealnie to odzwierciedlała. W ogóle mam wrażenie że filmy po połknięciu pigułki ,,smakują” inaczej, lepiej. Jestem w stanie dostrzec mechanizmy, prawa jakimi rządzi sie natura, relacje międzyludzkie itd. Kiedyś człowiek nie zastanawiał sie tak nad tym.
  4. Jeśli Duda zaproponuje stanowisko premiera Morawieckiemu (PIS TEORETYCZNIE wygrał wybory więc duże prawdopodobieństwo) a nie np. Tuskowi albo Kosiniakowi to szeroko pojęta opozycja, która czuje krew i czuje się mocno po wyborach może wyjść na ulice łącznie z Julkami, kodziarzami i zrobić jesień średniowiecza.
  5. Moja była dziewczyna teraz już po 30, kiedyś ideał - himalajka z małej wioski, od paru lat mieszka w Warszafce. I tak jak kiedyś bardzo brzydziła się zdrad, seksu bez uczucia tak teraz ruchanko z poznanymi na tinderze żonatymi facetami czy jakieś randki w ciemno z kibolami nie stanowią dla niej problemu. Oczywiście ona żałuje swoich czynów i nie wie jak do tego dochodzi, bo w głębi duszy jest dalej tą himalajką, która czeka na księcia z bajki. Mocno skręciła w lewo z poglądami (znajomi geje itd.), pracuje po kilkanaście godzin dziennie z weekendami, żeby kupić auto z salonu i ,,pokazać się'' jak wraca na wioskę (mieszka w wynajętym pokoju). Można ją opisać tak: słoik ze wsi mieszkający w wynajętym pokoju, robiący nadgodziny (sorry karierę) żeby kupić auto z salonu, które pozwoli jej na szpan na wiosce, z mocno lewackimi poglądami i tinderem na tapecie. Szkoda mi jej, bo była wartościową dziewczyną i dobrym materiałem na założenie rodziny a zostanie starą panną, zbiornikiem na spermę. Warszawa...
  6. Prawdziwego ,,piekła kobiet” to będziemy dopiero teraz świadkami. Mnie rozpierdala to: #cicho już byłyśmy XD
  7. Soft kobiety nie zmienia się nigdy a wszystkie dobroci jakich doświadczasz to wersja demo aby Cię zdobyć. Po urodzeniu dziecka i wstępnym odchowaniu najczęściej taka kobieta zostawia faceta, później podział majątku, alimenty. Bo nie facet jest jej potrzebny do szczęścia a dziecko i zasoby faceta. Biologi nie oszuka, jej szczyt atrakcyjności minął a zegar biologiczny zaczyna napierdalać ze zdwojoną siłą że to ostatni moment na posiadanie potomstwa. Bracia wyjaśnili sprawę, tj. tatuaże, portale randkowe itd. NIET
  8. Działam w budownictwie i jak pracowałem na etacie w Polsce to pracowałem 10-12h dziennie albo i więcej plus soboty. Najgorsze, że było to coś oczywistego i nikt nie sprzeciwiał się, bo przecież ,,na budowach tyle się pracuje”. Nie wspomnę o braku dłuższego urlopu przez 2-3 lata. Człowiek był wyjebany jak dziwka po 24 godzinach intensywnego grzmocenia. Tylko jednak można inaczej, bo pracowałem też trochę w Szwecji i tam po 8h każdy idzie do domu. Można? Można. Dlatego mocno kibicuję pokoleniu Z w zmianie mentalności polaczków i ciesze się, że pierdolą wyścig szczurów. Zaczyna do ludzi docierać, że kasa to nie wszystko. Coraz częściej obserwuję, że przychodzi młody inżynier budownictwa po studiach na rozmowę o prace i chce pracy max 8h plus cały urlop respektowany w danym roku. Dyrektorom firm budowlanych styki przepala, dla nich to coś nie do pomyślenia. Co z tego, że wyrobi się w miesiącu 250-300h na etacie i dostanie pare tysięcy więcej wypłaty (o ile w ogóle mówimy o paru tysiącach, często jest to pare stów) jak w tym czasie dyrektor czy prezes zarobi kilkanaście/ kilkadziesiąt tysięcy kończąc prace o 15. Na szczęście mam to za sobą bo działam na własną rękę, mam swój kąt i brak kredytów, do tego jestem minimalistą, więc ktoś powie że łatwo mi się wypowiadać jak jeszcze niedawno sam byłem tym szczurem, niemniej nie pochwalam takiego zapierdolu i trzymam kciuki za Z-ki.
  9. Opowiem coś co zapamiętam do końca życia bo to otworzyło mi wtedy oczy i po tym wychodziłem z matrixa. Mając 25 lat miałem kumpla 37. Mimo tego, że był niższy ode mnie, miał zakola podrywał co tydzień inne dziewczyny 20 paro letnie. Był przy tym zadbany (biegał, trzymał dietę) i ogarnięty finansowo. Mówię do niego jak Ty to robisz, że co chwile poznajesz nową dziewczynę skoro mnie cała rodzina straszy, że jak się nie ożenię do 30 to zostanę starym kawalerem i żadna mnie już nie będzie chciała. A on na to: zrozumiesz po 30, bo życie faceta zaczyna się po 30 a nie kończy. Tylko dbaj o siebie, nie ćpaj, nie chlej za dużo a zrozumiesz. I zaczynam to rozumieć.
  10. @attarum chyba wiem do czego zmierzasz ale postaram Ci się to wytłumaczyć. Masz ochotę na seks. Przykładowo jesteś 7/10. Idziesz więc do klubu i szukasz żeby realnie poruchać tego wieczora dziewczyny 5/10, 6/10, czasami i 4/10 jak ma fajne ciało i jest 10 lat młodsza od Ciebie - gwarantuje Ci że i przy tej 4/10 młodziutkiej, z fajnym ciałem będziesz ruchał jak pojebany jak od dawna nie bzykałeś. A jako że jesteś mężczyzną ogarniętym, inteligentnym zakładasz gumę i nie dopuszczasz żeby wpaść. Oboje jesteście zadowoleni bo tego wieczora mieliście seks na który liczyliście idąc do klubu. Gdybyś szukał dziewczyn 7/10 raczej wróciłbyś niepocieszony. A do inteligentnych rozmów są kumple a nie samica.
  11. @kenobi dzięki za miłe słowa. Lubię Twoje wpisy, nie jesteś desperatem ani zazdrośnikiem jakich sporo tu na forum. Bije od Ciebie zdrowe spojrzenie na rzeczywistość. Co do tej imprezy w klubie to poszedłem totalnie na luzie, fakt z nastawieniem na podryw ale nie napalony! Tym bardziej że 3 lata byłem wyautowany z rynku matrymonialnego więc nabrałem pokory i liczyłem się z tym, że mogę wrócić co najwyżej z liściem na twarzy od laski. Nie jestem chadem ani jakimś modelem. Ot zadbany, dobrze ubrany facet 33 lata z lekkimi zakolami ale od którego bije pewność siebie, może trochę cwaniaczek - kobiety to lubią i wyczuwają. Dziewczyna 22 lata, takie 6/10 ale piękne, jędrne ciało. Tak jak napisałem nie jestem chadem dlatego wiem do jakich dziewczyn podbijać i gdzie jest moje miejsce. Gdyby każdy facet ,,znał swoje miejsce” i przez to wyczuwał u jakiej może mieć realne szanse a do tego nie był simpem byłoby mniej frustratów.
  12. Jeszcze 5 lat temu było znośnie, od 3 lat jest bryndza straszna. I pisze to m.in. w oparciu o doświadczenie z tindera. Te 5 lat temu jeszcze szło pójść na randkę z ,,sensowną” dziewczyną i wrócić z niej bez większego uszczerbku na zdrowiu psychicznym. Od 2 lat nie mam tindera ani żadnego Badoo, właśnie ze względu na spierdolenie umysłowe kobiet, które postępowało. Oliwy do ognia dodają trolle którzy zakładają fikcyjne konta ze zdjęciami modeli, i weź z takimi konkuruj, szkoda własnego czasu. 2 tygodnie temu wybrałem się do klubu po 3 latach nie bycia w żadnym klubie (wyautowanie przez prace) z myślą o podrywie i poznałem laseczkę*. Utwierdziło mnie to tylko w przekonaniu, że preferuje podryw na żywo. Widzę babona jak realnie wygląda. Nie muszę robić z siebie debila pisząc na tinderze z pikselówą żeby zwróciła na mnie uwagę, gdzie obok mnie taka pikselówa pisze z 20 innymi. A te pomysły z marketingiem zdjęć (ulepszanie, fotomontaż) przecież to na 1 randce wychodzi. Laski robią to samo i później wielkie rozczarowanie. Zmierzam do tego, że rynek świń jest bardzo słaby i w necie i w realu ale mi osobiście zdecydowanie lepiej podrywać w realu. Trzeba się ,,tylko” nauczyć przełamać te barierę pierwszego kontaktu, zagadania a później już leci. Wiadomo idzie to w parze z dobrym wyglądem i pewnością siebie. Zresztą taka laska jak idzie do klubu to też z myślą że zostanie poderwana. *nie miała stanika ani majtek. Przecież noce są już chłodne, dlaczego nie założyła idąc do klubu? 🤔
  13. A myślałem, że są to stypendia dla kobiet, które będą kształcić się w zawodzie murarza, wywóz szamba, może układanie asfaltu (też bardzo ciekawy zawód dla kobiet). No nic, co się odwlecze to nie uciecze. Jestem głębokim zwolennikiem równouprawnienia, głębokim zwolennikiem jego jestem.
  14. W punkt, dokładnie tak samo myśle. Ego tych zapuszczonych grubasek jest wyjebane w kosmos w obecnych głupich czasach. Jeszcze zdziwione, że facet zadbany, który dba o figurę odmawia ich względów.
  15. Aż taki obeznany z teologii nie jestem, ale trzeba odróżnić czym jest ciało a czym dusza bo to zupełnie dwie różne rzeczy. Ciało jest tylko ziemskie a dusza czymś wiecznym. Wg mnie człowiek rodzi się w ciele niemowlaka, później starzeje się to ciało ale duch pozostaje ten sam. Stąd często się mówi na starość ,,młody duchem ale ciało już niedomaga''. I coś w tym jest, bo nawet ludzie starzy mają w sobie tego wewnętrznego dzieciaka, chcieliby dużo ale nie ma sił. Zakładając, że istnieje reinkarnacja (wg mnie to po prostu nazwa zmartwychwstanie) ten niemowlak mógł już gdzieś żyć i umrzeć w starości. My ludzie na ziemi traktujemy taką śmierć niemowlęcia jako tragedia, coś okropnego ale może patrząc przez pryzmat nieśmiertelności ten ktoś cały czas żyje i teraz ma się całkiem dobrze. Tajemnica wiary, którą nie każdy jest w stanie zrozumieć albo nie chce.
  16. @Kiroviets lubię Cię jako osobę tu na forum, obserwuje i nie chce wchodzić w kłótnie z Tobą. Nie jestem pyszny, nie znasz mnie w realu. Myśle, że mam wiele skromności i współczucia dla innych. Po prostu jestem świadomym facetem, który cieszy się z każdego dnia i ma fajne życie. Co mam się użalać i pisać jaka chujnia skoro jest inaczej? Myślę, że teraz co bym nie napisał to i tak będzie źle odebrane. Nie wstydzę się swojej wiary, wręcz przeciwnie ale zapomniałem że społeczeństwo to ateiści i chyba nadeszły czasy, że wiara w Boga jest zwalczana. No nic, garda w górę, Alleluja i do przodu!
  17. Mówię o Bogu chrześcijańskim, żydowskim, muzułmańskim, buddyjskim itd. Bo jest jeden Bóg tylko różne religie, które sobie ludzie na przestrzeni dziejów i w różnych częściach świata stworzyli. A że zostałem wychowany w wierze chrześcijańskiej to sama się domyśliłaś, brawo. Ale to jest dla mnie tak oczywiste, że dziwie się, że muszę o tym w ogóle pisać. Dobrze, że użyłaś słowa ,,cudzołóstwo” i ,,wykreślone” (zapewne w odniesieniu do kodeksu kościoła katolickiego). A więc droga Pani cudzołóstwo oznacza (będąc z drugą osobą) rozwiązłość, zdradę, trójkąty i tego typu zboczenia a nie to, że ludzie żyjąc razem nie podpiszą dokumentów. Można żyć jako ,,małżonkowie” całe życie, kochać się, być sobie wiernym i ślubować przed Bogiem wierność, ale formalnego związku nie rejestrować. Nawet obrączkę można nosić 🙂 Znam mnóstwo takich osób (chrześcijan) dla sprecyzowania. Może mam błędne przekonania, ale to ja będę się z tego tłumaczył po śmierci przed Bogiem i myśle, że wybrnę z tego jak mu opowiem kim są feministki i jak zmieniły sie kobiety, prawo na niekorzyść mężczyzn oraz jakie zagrożenia niesie za sobą formalizacja małżeństwa dla bogatego faceta. W ogóle teraz zauważyłem, że to post w rezerwacie dla kobiet i mój błąd, że się udzieliłem. Dlatego proszę nie odpisuj na to. Wszystkiego dobrego Ci życzę 🙂
  18. Jako osoba mocno wierząca w Boga wiem, że na ziemi umiera tylko nasze ciało, natomiast duch - nasze JA jest wieczne. Nie wykluczam reinkarnacji (zmartwychwstania) gdzieś np. na innej planecie albo w innym wymiarze. Nie boję się też śmierci a wręcz fascynuje mnie ten fakt. Jestem po 30, nieskromnie napiszę, że jak się uda to w przyszłym roku zostanę milionerem a pochodzę z biednej rodziny. Do wszystkiego doszedłem ciężką pracą własnymi rękami i rozumem, który dostałem w darze od Boga. Kiedyś tu pisałem, że wyszedłem z kilku depresji, ciężkich nałogów właśnie dzięki modlitwie i wierze, że JA potrafię, nigdy nie byłem u psychologa. Moim psychologiem jest Bóg, ewentualnie Matka Boska w zależności o co proszę Problem polega tylko na tym, że po śmierci Bóg zapyta mnie: i co zrobiłeś dla ludzkości wykorzystując swe talenty, bogactwo aby żyło im się lepiej? Bo hedonizm jest wielkim grzechem wg mnie. Do tego ponoć jestem przystojny. Dlatego moje MINIMUM to posiadanie dzieci, które chcę wychować na super ludzi (nie posiadając ,,żony'', żadnego ślubu formalnego) i to jest coś o czym myślę codziennie. I staram się pomagać ludziom nawet finansowo, którzy na to zasługują, np. rodzicom pomagam. A więc każdy z nas dostał coś w darze od Boga, czy w Niego wierzycie czy nie i będzie z tego rozliczony. Ja kocham swoje życie chociaż dało mi w chuj popalić i nie jest łatwe. Codziennie rano dziękuję Bogu. I tego Wam życzę w te piękną niedzielę O wszystkim przekonamy się po śmierci.
  19. Zgadza się. -Aha i 500zł się należy. -Ale Panie doktorze wizyta trwała tylko 15 min. i nie wiem czy uzyskałem odpowiedź co mi dolega. -Cennik jest cennik. Do miłego zobaczenia. Następny!
  20. Ciekawy jestem reakcji faceta tej laski, wydało się, że beciak? Bo ja bym ją w tym samym momencie zostawił.
  21. Serio k*rwa są na tym forum ludzie, których interesuje takie szambo? Koleś weź to usuń i nie zaśmiecaj forum.
  22. Może jeszcze zostaniesz samcem alfa w grupie i będziesz miał swój haremik. Wykorzystaj bo to okazja.
  23. Dawno, dawno brat mojej byłej już myszki - dziewięciolatek, niby w trakcie zabawy ze mną uderzył mnie soczyście w twarz. Myszka była przy tym i pytam ją ,,nie zareagujesz?” A ona siedzi z ironicznym uśmiechem i odpowiada ,,przecież nic złego nie zrobił, on jest taki grzeczny”. I nie zapomnę tego jej fałszywego uśmiechu. A z racji tego, że od zawsze miałem szacunek do siebie pamiętam podjąłem wtedy decyzje o zerwaniu, pomimo że była dobrą dziewczyną i kochałem ją. Byłem z nią jeszcze pare miesięcy ale decyzji podjętej wtedy w głowie dotrzymałem. Już inaczej patrzyłem na nią przez ten czas, bez spiny i bardziej jako obiekt do ruchania. Sporo czerwonych flag jeszcze wtedy wyłapałem. Podobno mega zjebe dostała od swojej siostry po tej akcji no i ten jej brat też. Siostra była kumata i chyba wiedziała, że MĘŻCZYZNA TRACI GODNOŚĆ TYLKO RAZ, później przestaje być mężczyzną. Myszka przepraszała, przez kilka lat jeszcze chciała wrócić ale dla mnie to był game over.
  24. Temat spoko ale jak dla mnie oczywisty, tzn. w mojej opinii Zachód jest trupem, który powoli się rozkłada. ,,Przyjdą Araby i nas wyzwolą” jak mawiał klasyk. Albo Azjaci…
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.