Skocz do zawartości

JoeBlue

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4805
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez JoeBlue

  1. Everson. A teraz pomyśl ile czasu straciłeś pisząc posta, w którym walczysz, jak Don Kichot z wiatrakami, z oczywistą, zaprogramowaną genetycznie strategią samic, która ma chronić również te starsze, żeby nie umarły z głodu. Walczysz z cieniem, który cię ani deka nie obchodzi, bo niby jak fakt, że ktoś obcy ożenił się z kimś obcym ciebie dotyczy. Nie lepiej zamiast tego ulepszać swoje realne życie?
  2. Taka odwrotna mi wychodzi kolejność odpowiedzi, bo tak mi wyszło. 2. Bo nie używają inteligencji do radzenia sobie w życiu. Dlatego zresztą, że to jakby nie to. Nie używa się mikroskopu do wbijania gwoździ choć się nadaje. Wszyscy znamy tekst: "Mądry przegadał, ale głupi pobił". Mądry ma ważniejsze rzeczy do zrobienia niż bicie się (i dlatego zwykle dostaje wp*dol). 1. Zasadniczo można ocenić czyjąś inteligencję najwyżej do swojego poziomu. Wyżej zaczyna się nieznany teren. To nie pomiar gruntu który można zrobić używając reguły podobieństwa trójkątów. Owszem, ktoś obiektywny stwierdzi sam z siebie, że ktoś jinny est od niego mądrzejszy, to dobrze widać w informatyce, ale za późno jest, żebym się nad tym rozwodził.
  3. Dobrze gadasz, ale zawężasz temat co się zresztą często zdarza tutaj. Chyba widzisz różnicę między pachnącą, zadbaną, zgrabną i dzianą czterdziestką z własnym Mercem wydojonym przy okazji rozwodu od byłego męża, a gówniarą z brakiem urody, za to z nadwyżką kilogramów, kiepskim charakterem czy trącajacej zapaszkiem po bzykaniu się w krzakach i od czasu do czasu rozdającą mendy w prezencie, nawet czasami o tym nie wiedząc i klnącą jak pijany marynarz, [nie obrażając marynarzy], po na*ebaniu się piwem.
  4. Yea. Np. na małą polankę w lesie. Bezwzględnie oczywiście potrzebna pani, co umie czytać mapę i robić kanapki. Niełatwo dziś znaleźć polankę gdzie jeszcze nikt nie zaparkował.
  5. Szybko przybywa stron w tym wątku. Owszem, zawsze trafi się kobieta inna niż wszystkie. Jednak, sama powiedz, najpierw masz określone wymagania, a potem nagle zjawia się jakiś samiec, kompletnie inny od twojego wyobrażenia, dostajesz uderzenie emocji i po logice. Niejeden raz w ten sposób dotarłem do kobiety i ciąg dalszy łatwo sobie wyobrazić. Nie to, żeby kobiety przede mną padały na kolana, ale jednak bywało że się wstrzeliłem. Usłyszałem kiedyś w windzie, jadąc z koleżankami z pracy, ich rozmowę: "Jak się zakochasz to głupiejesz, wiesz sama." Owszem, wybór między "albo to albo nic" jest prosty. Dziś za to, gdy nawet koszmarna czarownica ma setki wirtualnych, ale czasami dających jej realną kasę, wielbicieli kobiety mają problem. Niedawno na tzw. popularnym serwisie ogłoszeniowym jedna napisała: "Dałam ogłoszenie 17 godzin temu. Do teraz otrzymałam ponad 100 odpowiedzi. Jak waszym zdaniem, panowie, mam wybrać któregoś z was?"
  6. Jak się raz miało samochód to już zawsze będzie się dążyć do tego, żeby go mieć. To czekanie w zimie czy deszczu na przystankach gdy w dodatku akurat autobus wypadł z kursu, wieczorami poza śródmieściem czasami godzinę, siatki z zakupami, każda większa czy cięższa pierdoła to wzięcie konieczność taksówki bagażowej. Never ever.
  7. Chcesz, żebym był złośliwy? Dziś mogę, jestem pijany, długo czekałem na TGiF, ale się doczekałem, świętuję. Nie ma obawy. Nie zagrozisz im, bo od paru lat nie możesz zrozumieć, że nie pyta się dziewczyn o to co lubią. Bo One Same Nie Wiedzą. A wydaje się to takie proste, przynamniej mnie.
  8. To po prostu logika dziejów. U mnie w urzędzie babka mi powiedziała, że nie przeskoczę czekających Ukraińców, bo oni nie mają nic innego do roboty tylko czekać, ale jest technologia wpuszczania 'swoich' bokiem. Po prostu musi być. Tak działa mechanizm, a kto jeszcze wierzy w równość, sprawiedliwość i [... wstawić co kto chce ...], no problemo, obudzi się, ale to ja będę przed nim w kolejce. Flip the script: Ktoś zamieniłby się z nimi na miejsce i poprosił dziś o przyznanie ukraińskiego obywatelstwa? IMAO dostałby je w 15 minut i poszedl na front. Nie wiadomo co będzie za kwartał. Obyśmy my nie stali tak jak oni dziś przed jakimś -Amt-em w BundesRepublik. NATO nas obroni? Kredkami Macrona co handluje w Rosji?
  9. Tu wszystko jest tak oczywiste, że żal czasu, żeby pisać dalej. Ona chce emocji. Excel z kosztami to ostatnia rzecz na liście dostarczajaca emocji. Kobietom emocje dawać trzeba, bo poszukają ich sobie gdzie indziej. Masz prawo jazdy na motor? Przewieź ją kiedyś, nawet wynajętym, tak żeby się zlała ze strachu. Zerżnie cię w lesnej dróżce gdy się zatrzymasz na siusiu. Warto by było, żebyś sam przeżył tę jazdę więc nie przeceniaj swoich umiejętności. Tak To Działa. Nie ma nic wspólnego z kosztami, Excelem i logiką a przy okazji jest shit-testem. Równie dobrze możesz ją znienacka zrzucić na bungee.
  10. Mam orientacyjnie 2-3 razy tyle lat co dyskutanci tutaj. Przeszedłem te wszystkie w/w wspomniane etapy. Mogę powiedzieć co jest po nich. Żyj tak jak Los zapisał twoją drogę. W tym stressy, dołki, zwątpienia. Potem, również po tym jak rzuci cię kobieta, z którą byłeś dekady, albo pójdziesz na dno albo staniesz się mężczyzną. Ja mam wrażenie, że dopiero teraz nim jestem a zastanawiam się co będzie za 10 lat. W tej chwili bzykam panienki w wieku mojej wnuczki, której nie mam, albo córki którą mam. One się czują jak u dziadka na kolanach, 40-ki wreszcie mogą z kimś porozmawiać i obie strony są zadowolone. Każda kobieta jest dla mnie młoda, TO jest k-wa komfort! Kasy żona ze mnie już nie doi więc wystarcza mi na to co chcę, ale głównie dlatego, że nie rodzą się mi kanarki w głowie a kasa nie pali mnie w dłonie, więc nie wydaję jej z szybkością ponadświetlną. Mógłbym jutro kupić BMW, (niekoniecznie najnowszy model), albo jechać do Japonii, albo i to i to, ale co to zmieni? Pozdrawiam tych co w wieku 25-30+ lat czują się starzy. Ja się zaopiekuję dziewczynami co was nie chcą, z dobrego serca. Na starość jestem pełen altruizmu. Jeszcze je nauczę, żeby zaczęły się o was troszczyć. Numery telefonów zagubionych sierotek proszę raczej na priv, nie tutaj, bo zostaną "zadzwonione" na śmierć.
  11. JoeBlue

    Sakrament chrztu

    Jest chyba tyle forów na tematy religijne, że tu moglibyśmy go sobie odpuścić. Dla mnie temat jest krótki jak wypłata: "Rob jak uważasz".
  12. Jest pokazany pewien punkt widzenia, niepoprawny politycznie, ale dość zgodny z prawdą. Książka jest na tyle znana, że należy do lektur obowiązkowych. Kobiety chciały Esther za nią ukamienować, dostawała groźby. Czytałem ją ładnych parę lat temu. Książkę, nie Esther. Jednak sama Esther na YT nie zrobiła na mnie wrażenia. Może po prostu nie jest medialna, ale przynudzała tak, że odpuściłem.
  13. Tak na to patrząc to owszem. Ale weźmy pod uwagę, że koszty życia we dwójkę to też nie 2 x singiel. Jeden czynsz, wspólny transport, wspólne ogrzewanie mieszkania i inne takie też zmniejsza koszty. To jedynie zapotrzebowanie pań na kosmetyki, ciuchy, rozrywkę i - eee - całą resztę rzeczy o jakich mężczyznom się nie śniło winduje koszty życia we dwoje w kosmos.
  14. Żeby mu pokazała rzeczy o jakich nigdy nie słyszał. Strasznie jednokierunkowe te rady. Wszystko zależy od okoliczności, tu jednak w co drugim poście czytam słowo "związek". Nie ma jak to zaprogramowanie społeczne. Albo związek albo nic. I to na tym forum. Za to słowo powinno się tu płacić albo dostawać karne punkty.
  15. Właśnie. Ono dokładnie teraz trwa. To, że tego nie widzisz to inna rzecz, ale to tylko twoja niezdolność i twój problem. Zrozumiesz za 10-20 lat jak dzisiaj ci było dobrze. Sztuką jest rozumieć na bieżąco.
  16. Ano. Rozjeżdżacie temat. Co innego "ex" a co innego sprawa rozwodowa w toku. Między tymi dwoma sytuacjami jest przepaść. Co do ex. Sam wracałem wiele razy, nie do ex-żony tylko następnej stałej partnerki. Jednak za każdym razem, czyli za każdym rozstaniem, czegoś się uczyłem, głównie podejścia RP i choć ona tego nie widziała - ja to widziałem, widziałem również efekty na mnie samym a mianowicie wzrost uniezależnienia od cipy, w tym głównie jej cipy. Dziś, po którymś tam z kolei ostatecznym rozstaniu, tym razem chyba ostatecznym, ex już mi wisi. Miło byłoby ją znowu zerżnąć, ale to tak nie działa. Bzykam panienki, zawodowe, bo nie mam czasu na romanse choć i taki się trafił. Z nią pogadam gdy zadzwoni, ja nie dzwoniłem od kilku lat i lżej mi na duszy i ciele. Nie muszę tańczyć i jej zabawiać, nie muszę prosić się o sex i mam czas na swoje potrzeby. Miło mieć ten zawrót głowy jaki jest przy kobiecie, ale trzeba wiedzieć że to haj i wiecznie trwał nie będzie.
  17. Czegoś nie rozumiesz. Tego, że twój -uj nie musi stawać przy każdej, nawet nagiej, kobiecie. On stanie gdy znajdzie swoją. Niestety proces szukania dzisiaj kompletnie się rozjechał, media, internet i inne podobne gówno go zniszczyły. "skupić na innych rzeczach" powiadasz? Gdy chce ci się pić - czy zastąpi ci tę potrzebę wyczyszczenie butów, co się zakurzyły? Taka to mniej więcej analogia.
  18. A właściwie dlaczego skoro dwie osoby zarabiają? Nie że nie ma wcale. Że kobieta zagospodaruje każdą kwotę jeśli wie, że ją masz i zasugeruje, że mały kredyt jeszcze nikogo nie zabił. A kredyt jest wtedy gdy już nie masz własnej kasy. Wcale. Perfumy, torebka, do niej buty, do niej okulary, jakiś ładny diamencik na palec też by się przydał... Niech się wypowiedzą ci co są w związkach i finansują potrzeby kobiet. "Chcesz chyba, żebym dla ciebie pięknie wyglądała, nie?" Tu po prostu nie ma górnego pułapu. Czy ktoś wie gdzie jest granica ile zer można napisać za początkową jedynką? Takie są potrzeby kobiet, to jest moje zdanie i będę się go trzymał. Czemu zawsze są ekstrema w podejściu do tematu? Nikogo nie udaję, nikt mnie nie pyta ile zarabiam, bo wie, że się nie dowie, gdy trzeba się dorzucic do puli to to robię, nie chodzę do nikogo z tekstem "pożycz 200 do poniedziałku". Gdzie tu widzisz udawanie bezrobotnego dziada? "Ch*j was obchodzi ile zarabiam i to wszystko. Nie proszę was o to, żebyście mi coś dali i nie opowiadam jak mi ciężko." Jak mi będzie ciężko pójdę do chłopa i zaoferuję mu swoje usługi zbierania kartofli w zamian za to, że na koniec dnia da mi worek.
  19. Ty swoją forsę nosisz w przezroczystym woreczku na szyi? U mnie nikt prócz najbliższej rodziny, księgowej co mi płaciła i urzędu skarbowego nie wiedział ile zarabiam. Ta najbliższa rodzina zarabia więcej niż ja, więc to oni mogą obawiać się o sępienie, ale wiedzą że nie z mojej strony. Pewnie, że widać jakim samochodem się jeździ, ale byle nie wyskakiwać na świecznik to człowiek żyje normalnie. Jeśli ktoś ma głowę wyżej niż inni to miecz jemu pierwszemu ją zetnie.
  20. Jest jeszcze inna opcja na pożyczaczy. Pożyczasz mu te 30 złotych, on nie zwraca, ale ty nic nie robisz. Wcześniej czy później przyjdzie znowu i wtedy mu się mówi, że jeszcze wisi z poprzednim długiem. Za 30 zł masz spokój zamiast wielokrotnego użerania się. To, że wiele osób forsa parzy w ręce to inna rzecz. Ten się jednak śmieje, kto się śmieje ostatni. O wiele lepsze jest życie z buforem finansowym niż jazda na ostatnich złotówkach. Ciekawy mechanizm ma Natura. Kiedy kilka razy byłem blisko zera, rachunki i wydatki mnożyły się ze zdwojoną szybkością, do tego dochodziły niespodzianki. Nie było tak gdy nie bałem się niespodziewanego wydatku. Przez większość życie nie wiedziałem nawet ile dokładnie mam, wiedziałem tylko że mam bufor. Matematyki nie oszukasz. Wydawaj mniej niż zarabiasz to zawsze będziesz miał forsę. (No, chyba że się ożenisz, to przeskok do innego wymiaru. Wtedy nigdy nie będziesz miał forsy.)
  21. Panowie. Macie mózg czy nie, bo nie jestem pewien? Zdjęcia za kasę? Lale z Playboya na pewno są ładniejsze a ściągnąłem dzisiaj ze 100. Spotkanie na żywo? Przecież o to chodzi. Jestem gotów zapłacić dobrą kasę za dobrą dupę albo średnią kasę za średnią dupę. Chyba można to uważać za fair play, nie? Jeśli ktoś myśli, że płacąc z góry dostanie to za co zapłacił - żal mi go, ale korepetycje kosztują. Nigdy w życiu nie płaci się lali z góry, nawet gdyby obiecała 10 razy więcej niż cena wywoławcza. To po prostu tak nie działa. Za tę wiedzę zapłaciłem krwią, potem i łzami. Amen!
  22. Dr Glover to harcerzyk choć przesłanie jest przydatne dla tych co się budzą. Też przechodziłem ten etap, do dziś dyskutuję na jego forum. Wróćmy do elementarza. Nie musi nam stanąć przy każdej kobiecie. To k-wa nie samochód na czerwonym świetle a i tam nie każdy staje. OMG!!! Niedawno umawiałem się z cichodajką na loda i sex. Lala z rodzaju tych co preferuję, spokojna, łagodna a i tak ledwie coś szło a potem już nie szło. Aż żal, i mnie i jej, bo się nieźle dogadywaliśmy pozaerotycznie. Po prostu chyba jest nie dla mnie, feromonalno/hormonalnie że tak powiem. Shit happens.
  23. Admin. X-cuse me że cytuję cały post, ale tu każde zdanie to przesłanie. Baby to istoty stadne. Nawet jeśli będzie miała najlepszego faceta na kuli ziemskiej musi dostać potwierdzenie od innych samic, że tak naprawdę jest. Pisałem to dziesiątki razy: Czy nie rozumiecie, że na babę najlepsza jest inna baba? Wasza może wam wcisnąć kit, ale nie innej samicy. Tamta nie ma litości. Jeśli facet jest lepszy niż jej własny - spuści tamtego z biegiem rzeki a zabierze ciebie. To, k-wa, działa. Mnie wisi czy ktoś to kupuje. Mam swoje zabawy i swoją piaskownicę. Wcześniej czy później każdy się przekona jak to działa, zwykle wtedy gdy zapłacze rzewnymi łzami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.