Skocz do zawartości

gotz

Użytkownik
  • Postów

    161
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez gotz

  1. Dla mnie każda powyżej 20 lat twierdząca, że jest dziewicą, jest podejrzana w sensie, że jej nie wierzę. Ale niedawno taką z lekka starszą rozdziewiczyłem. Do końca nie wiedziałem, w czym rzecz, chciała jak jedna cholera, przyjechała specjalnie do mnie, między nogami mokra, chętna, lecz... po jakimś czasie liczonym w godzinach rozmów, leżenia w łóżku w niej się zagłębiłem. Potem poleciała prać w w umywalce prześcieradło. Całe we krwi. Nie, nie miała miesiączki (na plastrach, ja mimo to przezornie w gumie). W oralu i analu obcykana, choć drugiego nie lubi i pierwsze średnio. Dawno nie byłem w dziewicy i muszę przyznać, że ciasnota między taką a taką, w której było już wszystko, nie wyłączając ogórków szklarniowych w celofanie, jest ogromna in plus. Czuć pochwę nawet w gumie. Przyjemność nie do przecenienia w porównaniu z rozchodzonymi...
  2. Niewykluczone, że próbowała w tym czasie znaleźć innego bardziej majętnego/ciekawszego etc., co pokocha nieswoje jak prawdziwy mężczyzna, a że się nie udało, to się zapukała po należne pieniądze do tego, co ją zapłodnił.
  3. Czy miałbym coś przeciwko, by kobieta z którą jestem puszczała się? Tak, miałbym. Osoba w związku i korzystająca z portalu randkowego zdradza.
  4. Nie jest łatwo i nie było mi łatwo. Dużo by pisać, była dla mnie wiadomo kim itd. Jej ciągle coś nie grało, starałem się, kombinowałem, co by zrobić, by było jak kiedyś, gdzie popełniam błąd. W chwili szczerości wyznała mi swoje pragnienie w nadziei, że skoro ją tak kocham jak twierdzę, to jestem w stanie z tej miłości dla niej poświęcić swoje życie, by jej się dobrze po mojej śmierci żyło. Rozumiesz? Kiedy to usłyszałem, zaparło mi dech. To było jednak tym, co mi otworzyło oczy, pokazało, kim dla niej jestem i czego mi życzy. Otrząsnąłem się z niej. Kiedy pojawiała się głupia myśl, że może jednak próbować z nią być, za każdym razem przypominałem sobie jej słowa i te jej oczy wpatrzone z nadzieją i wiarą, że zrobię to dla niej: zabiję się. Za każdym razem działało otrzeźwiająco.
  5. I chcesz z taką dalej żyć? Próbuję sobie to wyobrazić i przychodzi mi to łatwo, bo miałem 'szczęście' żyć z kobietą pod jednym dachem od której usłyszałem, że jakbym ją kochał naprawdę, to bym się zabił, żeby po mnie miała pieniądze.
  6. gotz

    Na śpiocha

    Nie u każdego, ale tego nie wiesz, czy ciebie dotyczy. Poza tym jest coś takiego jak niewielkie wytryski, kiedy seks trochę trwa, tego nawet się nie czuje, a widzi się podczas ręcznej obróbki. Kto lubi ryzyko, ten jedzie bez gumy :-)
  7. Niezły kwiatek, ale zamiast skupiać się na ich naturze, z którymi niektórzy mężczyźni wiążą się skup się na uwolnieniu się od niej. Nie widzę powodu składania pozwu o separację, kiedy się chce się rozwodu. Dzieci macie chyba dorosłe, więc największa przeszkoda za tobą. Jeśli ona pracuje, w grę alimenty na nią nie wchodzą, o ile nie zawalisz sprawy w sądzie (twój adwokat). Z ciekawostek powiem ci, niedawno gdzieś czytałem o wyroku takim, iż jeśli twoja ma z 50 lat, to nawet po twojej śmierci jako rozwódka po tobie dostanie twoją emeryturę. Ale co cię to będzie obchodziło? W cholerę z nią walczyć, układać. Nie ułożysz kogoś takiego, za stara jest, charakteru jej nie zmienisz, co najwyżej uśpisz swoją czujność. Robi tobie posiłki? Uważałbym. Poważnie.
  8. Staram się (z naciskiem na staram, bo różnie z tym bywa mimo wszystko) patrzeć na kobietę znikającą z mojego życia w sposób racjonalny. Kiedy odbiera dech na myśl o tym, że już jej nie będzie w moim życiu (na myśli mam te, z którymi było się dłużej), mówię sobie przykładowo: w 2014 nie wiedziałeś o jej istnieniu i żyłeś, dlaczego teraz miałbyś czuć pustkę po jej zniknięciu? Poza tym nudzi mnie "chodzenie". Jak konkretnie nie wypali na pierwszym spotkaniu, a kobieta nie jest jakaś naprawdę-naprawdę, by tracić czas na drugie spotkanie, by zagłębić się w jej wnętrzu, idę dalej, są inne.
  9. Szczerze... miałbym dylemat mając taki wybór.
  10. gotz

    No fap

    Alkoholizm to uzależnienie. Nie każde picie jest alkoholizmem, tak jak nie każde namaszczanie bohatera jest objawem uzależnienia, zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że większość nim nie jest. To w imię czego z niego rezygnować? Z seksualnej aktywności, która jest naturalną częścią człowieka, a mężczyzny tym bardziej. Seks to przyjemność i tak do tego powinno się podchodzić, a nie jak do potwora, który nas zniewala.
  11. gotz

    No fap

    Ale jakie wynikają korzyści z rezygnacji onanizmu i lub/seksu? Ktoś lubi słodycze. Słodycze = niezdrowe. Zrezygnować z nich? Czy może jadać z umiarem i nie wszystkie jak leci? To samo z alkoholem. Zupełna abstynencja? Żadnego piwa w towarzystwie lub lampki wina, wódki - bo nie? Jak dla mnie ograniczanie bez sensu.
  12. gotz

    Przychodnie NFZ

    Skoro nfz i przychodnia. Całkiem niedawno czekam do lekarza, wizyta umówiona wcześniej, ludzie wchodzą według godziny. Zjawia się kobieta około 30, staje przy drzwiach do gabinetu, napięta jak jedna cholera, wtem zwraca się do kobiety siedzącej: że ona wejdzie, bo ma pilną sprawę, nie jest zapisana na ten dzień, ale lekarz ją przyjmie. Kobieta jej odpowiada, że teraz ona nie wchodzi, tylko ja i wskazuję głową na mnie. Łaskawa stercząca pod drzwiami ignoruję tę informację jakby mnie nie było. Otwierają się drzwi, a ta szus - wpada jak torpeda, drzwi za sobą zamyka. Ja spokojnie wstaję, wchodzę, siadam (ta nie zdążyła) i siedzę. Ta robi WIELKIE GAŁY, krew ją zalewa i coś zaczyna pluć się o kulturze. Spokojnie wyjaśniam lekarzowi zaistniałą sytuację mając przy tym ubaw. Kulminacją jest styk w mózgu u tej kobiety, kiedy lekarz uprzejmie ją wyprasza z gabinetu, coś co można wyrazić bolkowym "jak śmieć śmiał śmieć"
  13. Długa historia i przerażająca. Myśl o życiu z kimś takim... Zrobisz jak uważasz, ale dlaczego chcesz zrezygnować i oddać jej wszystko? Masz od metra dowodów na jej winę, o których wspominasz. Mając do wyboru oddać komuś takiemu cokolwiek albo wydać na adwokata - wybrałbym to drugie. Dla zasady. Żeby ktoś taki nie wygrał, a wygra, jeśli nie zostanie obarczona odpowiedzialnością finansową za swoje sprawki. Ma 45 lat, więc na dzieciaka ciężko jej będzie kogoś złapać. Alkoholiczka, lekomanka, stara. Tyle dobrego w całej tej historii. Życzę powodzenia.
  14. Niezależnie od tej historii mężczyzna jest w czarnej i wielkiej jak wąwóz. Po prostu prawo nie traktuje sprawiedliwie stron. Jednej daje praktycznie wszelkie możliwości, drugiej odbierając jakikolwiek ruch. Kobieta może zajść z tobą w ciążę i powiedzieć ci śmiejąc się w twarz, że wyskrobie twojego bękarta. I wiesz co możesz zrobić? Nic. Nikt ci nie pomoże. Ani sąd, ani policja, mimo nielegalności aborcji. Równie dobrze może spermę z kondoma wyrzuconą przez ciebie do śmietnika wpakować sobie do pochwy i w ten sposób zaciążyć. I może to powiedzieć nawet w sądzie. Jej nic nie zrobią w związku z tym, a ciebie obciążą alimentami.
  15. W kraju, w którym kobieta zawsze ma pod górkę, jest dyskryminowana, pozbawiona praw w przeciwieństwie do obrzydliwych mężczyzn w biały dzień noszących w spodniach narzędzie gwałtu, którego świadomość u kobiet wywołuje traumę. Prawo dotyczące dzieci, rozrodczości jest przykładem tego, kim jest mężczyzna w takiej Polsce. Wszystko jest poza nim. To, czy dziecko się urodzi czy nie, czy będzie je wychowywał czy nie będzie. Nawet sugerując/nakłaniając kobietę do aborcji łamie prawo, kiedy sama kobieta usuwając dziecko w Polsce, gdzie jest to nielegalne, nie podlega odpowiedzialności prawnej. Odpowiadają wszyscy - poza nią.
  16. Nie stawiajmy sprawy na głowie. To córka korzysta(ła) z ojca pieniędzy jako ucząca się i nie pracująca. Obecnie skończyła studia uzyskując zawód oraz podjęła pracę. Autor wątku nie powinien zwlekać dnia ze złożeniem wniosku o uchylenie obowiązku. Tutaj nie ma czego czego dogadywać się. Dawno dorosła - po studiach - pracująca.
  17. I tu się mylisz. To jest kolejne przekraczanie pewnej granicy, co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie - takie porzekadło. Kobieta może dać w papę mężczyźnie, kiedy się zdenerwuje, ale niech jej odda stanie się katem, "przemocowcem". To wszystko jest pewną całością. Ograniczanie praw mężczyznom i dawanie większych kobietom - choćby kwestia rodzicielstwa. Mężczyzna w naszym świecie jest narzędziem, przedmiotem, nie podmiotem a tym bardziej nie jest równoprawnym partnerem. To wszystko się łączy i jeśli nie ciebie lub mnie dotknie, to innego mężczyznę i dlatego nie można wychodzić z założenia - mnie to nie tyczy itp.
  18. Zaadoptuj faceta = zaadoptuj psa. Teraz pomyślcie, jak po nogach by poszło we wszelkich tefałenach i tego typu śmieciowych mediach, gdyby portal był dla mężczyzn i brzmiał na przykład zaadoptuj suczkę. Uprzedmiotowienie kobiet, upodlenie - brzmiałby najlżejszy skowyt.
  19. Niektórym z łysą głową lepiej - patrz Bruce Willis w Szklanej pułapce, a on z przerzedzonymi włosami nieco wcześniej. Jason Statham bez włosów wygląda męsko. I taki Kojak z włosami wyglądał gorzej, ale to pewnie też kwestia granej roli. Przede wszystkim jednak do 'łysej fryzury' trzeba mieć odpowiednio ukształtowaną czaszkę. Podobnie jest z zarostem - mało kto dobrze w nim wygląda, ale są tacy, którzy zyskują z zarośniętą twarzą.
  20. Drogie to, ale skuteczne. Jeszcze najczęściej przeszczepia się pojedynczo włos po włosie, i nie jest to jeden zabieg. Ale efekty są i zostają na lata. Od jakiegoś czasu stosuje się metodę przeszczepów przez roboty - szybciej. Przykłady efektów można zaobserwować na głowach takich osób jak D.Beckham czy J.Wojewódzki. Wszystkie inne metody są o kant obić.
  21. Nie ma co dziadować na siebie ani na kogoś, z kim jesteś, jeśli ten ktoś nie próbuje na tobie przyoszczędzić lub tak się ustawić, by "jej się opłacało". Mężczyźni też mają wybór. Emocje - jak najbardziej, jeśli to daje satysfakcję mężczyźnie. Zabawianie kobiety, by chciała z tobą być - absolutnie nie. Nie ta, to inna. Amen.
  22. Kto dzisiaj całuje kobiety w Polsce w rękę? Mężczyźni 50+ Premier Szydło czasem niektórzy ministrowie całują podczas tradycyjnego przemarszu wokół stołu zebrań przed posiedzeniem rządu. Same kobiety, z tego co wiem, wcale za tym nie przepadają. No... chyba że liże im rękę jakiś przystojniaczek, ale z tym jak ze wszystkim i zawsze - nie każdemu miło dać się wycałować i wymacać.
  23. A nawet jeśli? Też be? Jazda na ręcznym również? Korzystanie z usług seksualnych takoż?
  24. Miałem taką historię, że zwariowałem na punkcie pewnej kobiety. Odeszła. W sumie to wiele razy odchodziła. Ale w końcu odeszła tak już bardziej. Rzuciłem się w wir szukania innej, co by o tamtej zapomnieć. Nie chodziło o seks dla seksu, a przekierowanie tych dziwacznych uczuć z tamtej na inną. Kiedy zeszło ze mnie ciśnienie, przypadkiem z niczego coś się nowego zrodziło. Okazała się być niezłym remedium. Po dłuższym czasie (coś roku, ponad) spotkaliśmy się. Bardzo chciała. Ja miałem sporo do niej sentymentu, ale byłem już wolny od uczuć, które mną targały. Spotkałem się na seks. O ile kiedyś jakoś byłem ciekaw, ilu miała (z chęci poznania jej, bo nie bolało mnie to co było przede mną), to zupełnie nie interesowało mnie, czy z kimś była, z iloma, sama coś tam rzucała o tym. Chyba chciała wzbudzić zazdrość. A mnie, no mnie to zwisało i powiewało. Powspominało się ruchy frykcyjne sprzed lat w ówczesnej teraźniejszości i tyle. Może i nie było sensu się spotykać, ale spotkanie to było dopełnieniem. Kobieta z tej, która nic dla mnie nie znaczyła na początku przez fazę big love wróciła na pozycję wyjściową, ale bez opcji powrotu do jądra ciemności, które niegdyś omal mnie nie pożarło.
  25. Miałem taką jedną, z którą się spotykałem od czasu do czasu i to niby żartem, a jednak nie żartem chciała grzebać mi w portfelu i telefonie. Pożartować z kobietą można w łóżku czy przy winie na kanapie, a nie w takich sprawach. Ale ubezpieczonego pan bóg strzeże. Na spotkanie chodzę bez kart, z gotówką odliczoną (mam przy sobie nie więcej niż 500 złotych, kiedy spotkanie to jedna noc), by w razie czego potem się nie denerwować, jak coś zniknie grubszego. Telefon podczas spotkania wyłączony z założoną blokadą. Mogę spokojnie chodzić pod prysznic i mieć nawet ubaw, że w tym czasie taka grzebie i niczego ciekawego nie znajduje. Nigdy nie zauważyłem, by tak było, choć raz się wymsknęło pewnej, że i tak nic w portfelu nie mam, to czemu nie dam jej potrzymać. Potrzymać to możesz mojego, portfel jak broń, nie daje się tego potrzymać nawet jak nienaładowany.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.