Skocz do zawartości

Marden

Użytkownik
  • Postów

    189
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    40.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Marden

  1. Jak nie ma wyboru, to jest narzekanie.

    A jak możesz przebierać, to och ach wybrzydzasz :D

    I na co się zdał tinder??

     

    Przeto każdy w swoim mniemaniu jest idealny.

    Więcej - każdy w swym mniemaniu jest idealnym kandydatem, tylko (ewentualnie) czegoś akurat mu jeszcze brakuje.

    10 minut temu, deomi napisał:

    Teoretycznie

    Wszystkie swoje przemyślenia konfrontujesz w nowych tematach. Dlaczego nie robisz tego w zaciszu swojej mózgownicy?

     

  2. "Mądrość psychopatów" - Kevin Dutton. Fajnie się czyta, a w dodatku w połowie się rozkręca.

    Autor przedstawia w tej książce ciekawe badanie. Przedstawię jego wynik:

    "Kiedy bohater książki przemieszczał się (na przykład badany natrafiał na zdanie „wyszedł z domu na ulicę”), następował wzrost aktywności w obszarach płatów skroniowych odpowiedzialnych za orientację w przestrzeni i percepcję, kiedy wchodził w interakcję z jakimś obiektem (na przykład pojawiało się zdanie „wziął do ręki ołówek”), podobny wzrost aktywności pojawiał się w rejonie płata czołowego, który pełni ważną rolę w kontrolowaniu ruchów chwytających."

    Od razu wzięło mnie na "Pana Lodowego Ogrodu" po raz drugi. Seria, w którą czułem się niesamowicie zaangażowany podczas czyatnia. Z drugiej strony, tydzień z życiorysu...

  3. Przejrzałem insta tej lali. Bardzo monotonny. Odnoszę wrażenie, że to reklama skupiająca się na jednym.

    Wiadomo, w ogólnym rozrachunku każdy ma inną budowę i nawet w najlepszej formie może odbiegać od kanonów atrakcyjności.

    Dla przykładu ta lala - bardzo szerokie biodra. Każdy z Was ma swoje zdanie na temat jej urody, ale tylko pewna część dam ma predyspozycje do takiej talii.

     

     

    Często te pary fitness dobierają się w pary, żeby mieć jeszcze większy fejm.

    Instagram tej lali służy przełączeniu nas w tryb głodu. Nie tylko nas :D

    Poza tym to Ameryka. Nie byłem, ale słyszałem... :D

     

    Cytat

    Czy są jakies związki które zdecydowały się na ślub i żyli długo i szczęśliwie, jak z tych mitów ktorymi nas karmią w tv? 

    Znam jedno takie małżeństwo - 30 lat stażu.

     

    20 minut temu, LuckyLuck napisał:

    Chodziłem jakiś czas temu na siłkę. Wiem kto głównie przesiaduje całymi godzinami. Miejscowe "karki". Lalcie na bezrobociu. Reszta wpada i wypada. Ot żeby się trochę poruszać. Taka sylwetka jak kolo ze zdjęcia? No jakoś kurwa nikogo nie widziałem. Więc nie pierdolmy drodzy Państwo, że "każdy może". Nie każdy. 

    Trzeba było się skupić na swoim treningu, a czas poświęcony na obczajanie mogłeś poświęcić na rozciąganie :D

    Nie każdy może, ale każdy może zrobić coś dla siebie.

    • Like 1
  4. Właśnie przed chwilą uświadomiłem sobie, jaką przewagę niektórzy wypracowali nade mną w moim wieku, tylko dlatego, że się OPIERDALAM.

    Wkurwiłem się, po czym po raz kolejny odpaliłem tindera i zapuściłem dekoncentrującą muzykę (nawet teraz leci).

    Chciałem się wyżalić, a twój temat @Fizzmm123 wydaje się idealny. Zresztą ten sam wiek i podobna sytuacja.

    Frustracja > próżnowanie > frustracja > coś tam zrobię, żeby nie było, że się opieprzam > próżnowanie (tym razem "zasłużone") > frustracja....

     

    Czytaj: https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/5223-jesteś-gówno-wart-mindset-nie-dla-każdego-w-rocznicę-obecności-na-forum/&tab=comments#comment-112665

     

    Po napisaniu tego posta ogarnę, jak załatwić zieloną kartę, co odkładam, przygotuję szkic modelu RC, który miałem zrobić na feriach (klapa do tej pory). Jutro zacznę wycinać i sklejać kadłub.

    Nie pozwolę wpaść w zadumę (przez muzykę). Czytałem dziś 2 książki przez 2h i przebiegłem 4,7km z 8 interwałami 15s sprint/45s trucht.

    Rzucam Ci wyzwanie: Czy pozwolisz, żeby jakiś smerf - internetowy teoretyk był lepszy w Twoich postanowieniach??!! Spojrzysz sobie w twarz w lustrze? Pozwolisz mi się obnosić zwycięstwem!!!?? Pozwolisz, żebym Ci podpierdolił temat?!!!

        Nigdy nie odzyskasz straconego czasu. A przewaga najlepszych rośnie, jak dług publiczny. Jeśli się nie ogarniesz, ja też Ci ucieknę.

     

    Dzisiaj mam przewagę. Twój ruch.

  5. @FranciscoFrancoJa tu jestem z innych pobudek. Jestem typem "ucznia".

    49 minut temu, FranciscoFranco napisał:

    Przecież użytkowniku nikt nie mówił, że badanie historii jest proste...

    W liceum miałem wychowawcę, który uczył historii. Nigdy nie skorzystał z podręcznika w trakcie lekcji.

    Teraz mamy dwie wersje Pana Marszałka. W którą uwierzyć? Czy warto poświęcić czas na rozprzestrzenienie prawdziwej wersji? Pozostawiam to innym.

    E: Pozostawiam innym, ale, co jeśli ktoś mnie spyta o zdanie? :D

  6. @brat mniejszy  Wybacz, że dopiero teraz odpisuję, rzadko się loguję.

    Blog to zarobmy.se

    Może oś wygooglujesz.

     

    @FranciscoFranco

    Dnia 19.01.2019 o 19:09, FranciscoFranco napisał:

    Polacy, jako naród nie istnieli w czasie potopu szwedzkiego. 

     Liczę, że jesteś skłonny podjąć polemikę. Nie napisałem tak - jest to nadinterpretacja z Twojej strony.

    Twój drugi wiersz - spoko, nie odnoszę się.
     

     

    Dnia 19.01.2019 o 19:09, FranciscoFranco napisał:

    Natomiast, jeżeli wiedze czerpie się z interpretacji z bloga, czy z od takiego ignoranta jak Jaśkowski to nie dziwię się, że idziemy w kierunku czarnej dziury.

    :D

    Nie wiem, czy dobrze pojąłem sens twojej wypowiedzi na temat interpretacji.

    Interpretacja, jaka by nie była - jest twoja. Odnosi się do twojego doświadczenia życiowego. Pomijam fakt, w jakim stopniu jesteśmy suwerenni.

    Ktoś przedstawia swój punkt widzenia - Sam decydujesz, czy go popierasz, opierając się na książkach, badaniach, własnym doświadczeniu, autorytetach, ale przede wszystkim na wpojonych memach od dzieciaka przedstawianych, jako prawdziwe.

    Zadaj sobie pytania: Po co jesteś w tym miejscu oraz jaki wpływ ma na Ciebie twórca tego forum?

     

     

     

     

  7. W ostatnim czasie na forum często są poruszane kwestie faktów historycznych.

    To, co przeczytałem w tym artykule, jest straszne. Najgorsze jest to, że nie mam się jak do tego odnieść, mimo nauk poniesionych w szkołach. Nie chcę tej wiedzy lekceważyć.

    100 lat. I jak tu powziąć jakieś wnioski - co można udowodnić? Jak było naprawdę?

    ---

    Śledziłem pewien aktualnie zawieszony blog, w którym autor sugerował, że Polacy, jako naród, wymarli. To wymieranie rozpoczęło się w czasach potopu szwedzkiego.

    Sugerował skupienie się na swoim rodzie -  tylko i wyłącznie.

    Nie ma Polaków, Polska to wydmuszka, nie mamy tożsamości, historia jest zakłamana, a wspominanie wielkiej Rzeczypospolitej jest szukaniem punktu zaczepienia dla naszej próżności.

    Zrozumiałem sens tego punktu widzenia i poddałem się bezkrytycznie naukom gospodarza.

    ---

    Czy to prawda, że Piłsudski był wrogiem narodu Polskiego?

    1. Z naszej perspektywy to bez znaczenia. Może poza wątkiem propagandowym, ale My propagandę wyłapujemy i obnażamy ;)

    2. Jeśli aktualna sytuacja w kraju jest w jakimś stopniu pochodną jego działań i ludzie, rzucający nam piach w oczy, stoją za swoimi przodkami/dobrodziejami murem (bo wiedzą), to warto zbadać temat i powziąć pewne działania.

     

    Tyle, bo się rozmażę. Punkt 2 jest pomijalny - ja nic z tą wiedzą bym nie zrobił.

     

    Miłego popołudnia.

     

     

    • Like 1
  8. 4 godziny temu, radeq napisał:

    Obiecałem już sobie, że wystarczy takich wypraw, w chuj roboty tak na prawdę to kosztuje i trzeba się pomęczyć czasami, w końcu to warunki polowe. Teraz jest plan na Albanię, wynająć na miesiąc pokój i mieć wyjebane :) 

    No dlatego to takie fajne, bo jest tak nie za lekko :>

    Jak są pomysły, to są chęci.

    Jak są chęci, to czas i pieniążki się znajdą.

  9. Ciach ^ ^ ^ Jest tam parę smętów, ale jedno wiem na pewno. Gdy zdajesz sobie sprawę, że tylko Ty jesteś odpowiedzialny za to, w którą stronę ruszysz, co zrobisz, a każda decyzja jest doskonała, bo Twoja (a w którą stronę byś nie poszedł, to teoretycznie wrócisz w to samo miejsce).

    U mnie to działa trochę, jak wahadło (nie jest to efekt stały), ale nawet dwudniowy biwak bardzo pozytywnie na mnie oddziałuje. Czuję się wtedy jak król dżungli. 

     

    Jak odzyskać jaja?

    Podejmując wyzwania nie zadowalając się wymówkami, jakie nam oferuje podświadomość.

     

     

    • Like 2
  10. 2 godziny temu, MoszeKortuxy napisał:

    Można uznać, że ludzkim celem na Ziemi jest rozmnażanie aby się reprodukować w następnym pokoleniu. Ale kto na tym zyskuje? Albo co? 

    Nie wiem, czy to było tu na forum, ale spotkałem się ze zdaniem, że wolna wola oraz rozwinięta świadomość (nie kompletnie) są błędem ewolucji z punktu widzenia natury.

    Zostając w tym miejscu stwierdzamy, że powinniśmy dążyć do przetrwania swoich genów zachowując równowagę w naturze (swoją drogą - jak zaburzamy tą równowagę?). O tym wyższym celu dużo wspominał Gospodarz.

    Jeszcze dochodzi plemienność (oraz idące za  tym ograniczenie ram kształtowania osobowości od niemowlęcia) oraz memy wraz z wmieszanymi w nie emocjami.

     

    Wartość jakiegokolwiek życia zależy od perspektywy, a każda perspektywa jest "najmojsza". Mijając kolejne bramy obiektywizmu gdzieś musimy trafić.

     

    Sam nie jestem jeszcze pewien, co z tym życiem i po co, ale może lepiej zapytać, czym nie jest życie?

    Chciałbym, żeby jedną z większych pobudek dla mnie, była ciekawość... nieznanego, nieznanych, nieznanej, itd.   :D

    EDIT: Czyli hedonizm, ale w obydwu skalach: przyjemności oraz cierpienia, ale nie znam odpowiedniego słowa :(

     

  11. Witam. Spędzając czas w domu rodzinnym tracę mocno na konstruktywności. Mam zaplanowane zaplanowane zajęcia na uczelnię, ale wywiązuję się z nich w ok. 40%.
    Zatem nadszedł czas na podsumowanie roku i zweryfikowanie, czy ma ścieżka prowadzi tam, gdzie sobie życzę.

    Lista był przygotowana do wstawienia w zeszłym roku. Napisana końcem grudnia

    w wieku 20 lat.
    Było sporo do zrobienia. No to lecimy:

    Cytat

    W sumie chciałbym porównać się do tego co postanowiłem w zeszłym roku, lecz ślady są słabo widoczne.

     

    W przyszłym roku będę miał się do czego odwołać.

     

    ·         Praca nad Sobą. Jest dużo do zrobienia:

    1.       nauczę się mówić wolniej i zwiększę zasób słownictwa

    2.       asertywność

    3.       przegonię lenia na dobre

    4.       w sumie to jestem już niezależny, lecz pozwolę sobie na rozwój i zdobycie zawodu (celuję w kierunki techniczne w branży przemysłowej)

    5.       nie będę zaczynał każdego zdania od "W sumie" :)

    6.       wyluzować co do kontaktów z ludźmi/poprawić obycie w towarzystwie/myśleć zanim coś się powie

    7.       Lubię ludzi i nie mam problemów z nawiązywaniem znajomości. Natomiast ich utrzymanie to moja pięta achillesowa.

    8.       szlifować angielski i szwedzki

    9.       podświadomie polubić samotność

    ·         Szaleństwa:

    10.   wycieczka planowana od zeszłego roku: Polska - Rumunia - Polska na rowerze

    11.   zaplanowanie dłuższego samotnego tripa autostopowego na 2019

    12.   emigracja na Półwysep Skandynawski (może przeszkodzić w wycieczce)

    13.   wpaść w haj hormonalny

    14.   więcej gór i spróbowanie się we wspinaczce

    ·         Zrobić dużo badań lekarskich, które odciągam w czasie

    ·         no fap

    ·         be happy

     

    1. Zwracam na to uwagę cały czas, jednak w specyficznych sytuacjach (często napiętnowanych emocjonalnie) seplenię. Nie zaliczone

    2. Tu już lepiej. Dużo lepiej. Lampka zaczyna świecić i zwracam na to uwagę, chociaż mam problemy ze skalą i zdarzają się sytuacje, w których nie postąpiłbym tak samo drugi raz.

    3. Aktualnie nie narzekam. Pracuję na wysoką średnią na studiach i pochłania to większość mojego czasu. Ale skoro ma być, jak na spowiedzi, to sporą część roku się opierdzielałem, wertując forum w poszukiwaniu Złotego Graala. ^^

    4. Mam TIG -2 oraz MIG - 1. Porozsyłałem trochę CV, jakieś zaproszenie dostałem, ale za daleko. Do końca semestru nie ma szans, żeby podziałać w temacie. A! Miało być o 2018. Z tej perspektywy przyznaję, że lepiej się było od razu za TIG’a zabrać – polubiłem. Od października cywilnie studiuję lotnictwo. Hmmm… Wypełnione w 40%

    5. 100% :D

    6. No hehe… Po raz drugi rozpocząłem studia (2 lata przerwy) i jest dużo lepiej, jeśli chodzi o kontakty. Często palnę coś niestosownego prosto z mostu, ale nie przeszkadza Mi to tak, jak rok temu podczas pisania planu.

    7. Jest spoko. Zaliczone.

    8. Ałć. Szwedzkiego uczyłem się do kwietnia. Było kilka prób reanimacji i muszę na to zwrócić uwagę. Angielski – słownictwo i gramatyka.  Nie zaliczone.

    9. Ha. Często przyłapuję się na tym, że unikam towarzystwa innych na wypadach albo ogólnie. Bardzo dobrze się z tym czuję.

    10. Kurdeeee. Pracowałem od marca. Końcem czerwca pojechałem na 10 dni na wakacje i po powrocie już się nie mogłem ogarnąć… Brakło około miesiąca treningu dla adaptacji.

    11. Nie zaplanowałem. Chcę korzystać z utrzymującej się hessy i robić kursy, angażować się w projekty i robić hajs.

    12. Klops. Zacząłem studia.

    13. No niestety się nie udało, ale co się odwlecze, to nie uciecze. :D

    14. Ciachnąłem orlą w tym roku. Miało być nocowanie pod gołym niebem, ale przez późne wyjście na szlak (o 22 w murowańcu) wystraszyłem się niedźwiedzi, poschizowałem i kimałem w schronisku. Wspinaczki na uprzęży nie próbowałem, ale bez... ?

    ·         Badania… olałem temat

    ·         Jest kontrola

    ·         Po tym podsumowaniu to już nie wiem... ?

     

     

    Jestem zadowolony ze wzrostu pewności siebie oraz poczucia walki o swoje. Miałem kłopot z odmawianiem i ogólnie suwerennością swojej głowy. W planie nie było nic o aktywności fizycznej(ogólnie) i  alkoholu,  a na tym polu też byłem dzielny (nie piję dużo, bo miewam ciężkie kace^^ Dobrze mnie natura przysposobiła.), a trenuję regularnie - multisportowo.

    Wielkie podziękowania należą się Wam bracia. Wiele wpisów na forum mi pomogło/skłoniło do refleksji/było przestrogą. Mimo, iż podsumowanie jest słabe (poniżej 50% planu), to jestem zadowolony. Plan w ciągu roku uległ zmianie przez dość ogólny punkt 4, który mocno sprecyzowałem, co wyklucza na ten moment niektóre z podpunktów i to obniżyło stopień wykonania planu. W kilka rzeczy się zaangażowałem, ale nie wytrzymałem przez cały rok. Ale tak już mam. W sierpniu przez 24 dni przeczytałem 11 książek. Od tamtego czasu może z 5.

     

    Robię dalej swoje. Plan jest dobry, dalej mogę się do niego odnosić, dlatego nie będzie nic nowego na 2019 (nastała stałość celów życiowych^^). W tym roku zarobiłem mało hajsu, a chcę odłożyć na licencję pilota turystycznego PPL(A). Z tego powodu nie wydaję na badanka i nie chodzę do fryzjera :D

    Do zobaczenia w Nowym Roku.

     SIŁA.

  12. Ej bo ja z podobnego punktu wystartowałem... Nikt zamiast Ciebie z tego gówna nie wyjdzie.

     

    Wciąż nie radzę sobie z niektórymi punktami, które odnotowałeś, ale...

    Zresztą, zrobię małe podsumowanie tego roku(przygotowałem listę rok temu^^), to wrzucę na forum.

     

    Czytałeś?

    https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/984-co-to-znaczy-być-męzczyzną/&page=1

     

    Korzystaj Stary.

     

    Wejdź w tablicę liderów, przesegreguj przez cały czas trwania forum i wyławiaj świetne tematy @Mosze Red, @Długowłosy, czy @Samiec Alfa

    Prawie cały swój rozwój opieram na tym miejscu.

    23 minuty temu, Carl93m napisał:

    Uważam, że jestem gówniakiem, człowiekiem, który przejdzie przez życie jak sraczka przez jelita. Nie zagości długo i nie wielu zauważy, że w ogóle istniałem.

    No to może Mindset by Długowłosy?

    • Like 1
    • Dzięki 1
  13. Jadąc blablacar'em na weekendzie - siedział  za mną Pan ok. 50 lat.

    Za każdym razem, gdy mówił, w samochodzie unosił się po prostu smród nie do wytrzymania.  Otwarcie okna nic nie dało. Współczuję dziewce, która kontynuowała z nim podróż.

     

    @Carl93m "No Country for Old Men" ^^

     

    Czy ktoś z obecnych odważył się zwrócić uwagę takiemu osobnikowi, mając na uwadze fakt dalszej podróży z klientem?

     

  14. @igor77 To jeszcze inna sprawa. Wczoraj przyjechałem na zbieżność, ale zdiagnozowano drążek kierowniczy i dzisiaj miał być wymieniany. Mechanik klęka rano i oooo sprężyna jebnięta. A ja na dodatek tylko jedną zmieniłem.Kompletnie nieprzemyślane. Już mogłem nawet jeździć na niej i 2 wymienić od razu, a tak to muszę się umówić ze swojakiem, co zawsze do niego daję. To też ciekawy przypadek. On znowuż zaniża cenę swojej pracy i bywało, że sam proponowałem więcej, ale ma rozebranego passata na warsztacie, a ja potrzebuję furę na jutro.

    Czyli: drążek i sprężyna z jednej strony + zbieżność.

     

     

     

     

  15. 21 minut temu, dobryziomek napisał:

    Nie odpowiedziałem agresją tylko spokojnie skoncentrowałem się na przedmiocie sprawy powołując się na przepisy, zachowałem kulturę i dystans.

     

    Zero emocji tylko merytoryka.

    Kumam. Myślę, że to zgoła inna sytuacja. Jeśli ja coś potrzebuję, to te idzie spoko. Gorzej jak stoję przed wyzwaniem konfrontacji, gdy druga strona wychodzi z żądaniem i ja muszę się ustosunkować.

    Zatem: zarówno sytuację przedstawioną przez Ciebie i moją przyjmuję na chłodno. Różnicą jest to, że gdy przygotuję się mentalnie (refleksja przed konfrontacją) przed pójściem do urzędu, to pójdzie jak po maśle.

    Jednakże problem występuje, gdy muszę analizować na bieżąco i działać zarazem. Nie czuję gruntu pod nogami i podwijam ogon. Refleksja przychodzi później.

     

     

    @Silny88 Miałem wiedzę, części kupiłem sam. Zgodziłem się na zaproponowaną cenę mimo świadomości zaistniałych czynników. 

    • Like 1
  16. Witajcie.

     

    Dzisiaj byłem u mechanika wymienić parę pierdół w samochodzie. Zajęło mu to 1,5 godz.

    Po skończonej robocie podchodzi do mnie szef i mówi: "To będzie 200zł"

    Jedyne na co się zebrałem, to zdziwienie na twarzy i przytakujące kiwnięcie głową!

    Po powrocie do domu, zdałem sobie sprawę z braku nastawienia na walkę o własny interes! ZNOWU!

     

    Dlaczego nie pytałem wcześniej o cenę pracy mechanika? O koszta?

    Dlaczego nie próbowałem się po ludzku targować?

    Dlaczego byłem taki uległy?

     

    To jest przykład, lecz zawsze postępuję w taki sposób. O sobie myślę dopiero po fakcie. Wtedy oczywiście towarzyszy temu irytacja i złość na siebie.

    Przecież tyle pracuję na poczuciem własnej wartości, a ten temat mam całkowicie nietchnięty. Boję się wchodzić w konflikt i zawsze na tym tracę.

    Czuję się jak baran, którego każdy z maszynką może strzyc, mimo iż wiem, że ta maszynka oznacza, że będzie mi zimno bez wełny.

     

    Jak obejść ten program? Czy to kwestia odwagi?

     

    • Like 4
  17. @dobryziomek Gargamelu, nie jestem tu od dziś.

    Moim problemem jest mała liczba bodźców, które potwierdzą  to, o czym piszesz, a staram się znajdować owe w przeszłości.

     

    27 minut temu, SennaRot napisał:

    Nie ma w tym fobii, paranoi, frustracji. Lubie ludzi, lubię z nimi przebywać. Po prostu jak człowiek zrozumie jak to wszystko na prawdę działa i poukłada to, zaakceptuje, zrozumie - świat jest prostszy, fajniejszy i bezpieczniejszy.

    Niestety nie mogę wysyłać wiadomości prywatnych. Pozostaje mi to:

    Wiem.

     

    Przesłanie tego tematu przypomina mi wpisy na zarobmy.se

    Tutaj znalazłem odnośnik do tego bloga, aktualnie zawieszonego.

     

     

  18. 15 minut temu, SennaRot napisał:

    Czerpiesz korzyści z tych niżej i Ty ustalasz zasady. Rządzisz. Przecież nie czerpiesz od nich wzorców. Przywódca ma swoje z którymi czuje się dobrze, uznaje za dobre (jeśli jest ich świadomy) i spójny

     

    Chwilę kontemplowałem nad tym zagadnieniem. Nie jestem przywódcą w Twoim rozumowaniu. Sam mam świadomość, że nie mam osobowości lidera. Ale nie o tym.

    Co sądzisz o grupie, w której wszyscy czerpią korzyści? W grupie tej jest duża świadomość zarówno tego co się dzieje w głowie i w wielkim świecie, Gdzie członkowie nie uznają słabości jako... słabości :D Czyli o ludziach znających wypunktowane przymioty "świata drapieżników" i z powodu wiedzy, że jest coś innego, inny system wartości - odrzucających je.

    To brzmi utopijnie nawet dla mnie. A może przejście na ascezę?

    Nie da się obejść bez świata przepełnionego złem i takimi uwarunkowaniami genetycznymi?

     

    Czy zaprezentowany system stosujesz do każdej nowo poznanej osoby? Każdy  może okazać się drapieżnikiem.

     

     

     

     

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.