Skocz do zawartości

Ksanti

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4988
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    100.00 PLN 

Treść opublikowana przez Ksanti

  1. Ksanti

    Czy rozmiar ma znaczenie?

    Haha to chyba trzeba jakieś sterydy tam ładować
  2. Grubo a myślałem, że Austria jest w miarę normalnym krajem. Ciekawe czy mnie by tak utrzymywały jako emigranta o delikatnej wschodniej urodzie Może jakaś ciapata albo Azjatka się skusi xD Dla testu będę musiał kiedyś tam odpalić tindera. edit. O kurwa seks 4 razy dziennie to mało kto zdrowotnie podoła
  3. Ksanti

    Pies dla osoby aktywnej

    Haha, widzę, że czasem przydaje się oglądanie telewizorka na siłowni Można wiele ciekawych rzeczy się dowiedzieć. Poniżej pies urodzony do biegania. https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Gończy_polski
  4. @Tomko Nie płacz. Na Ciebie też przyjdzie kolej aby wykazać się męskością. Jeszcze tyle samotnych niewiast 11/11 na gg
  5. Jestem na 99% pewien, że pokłóciła się z koleżanką o kredki. Przez nią nie chce teraz z nikim rozmawiać. Za to stwierdziła, że nie wie co czuje i musi się wyszaleć biedaczyna. Aby się zrelaksować i dojść do siebie, robi lody włoskie na plaży. Pomaga jej przy tym trzech wysokich murzyńskich wojowników dzidami. Z pewnością miło i kulturalnie się razem bawią budując zamki na piasku. Jest obrażona na koleżankę. Przy okazji oberwało się jej licznym kolegom na gadu gadu. Jednak drogi autorze wątku, jest jeszcze nadzieja na to, że się "odobrazi"!!! Albowiem nadzieja umiera ostatnia. Kiedy wróci z podróży pojedź do niej i zrób tak: "Chwyć ją mocniej za włosy i oprzyj o ten pieprzony blat w kuchni. Przed spaniem przytul ją do siebie i delikatnie głaszcz jej włosy. Czasami całuj znienacka, mocno, namiętnie i czule. Innym razem delikatnie muskaj jej policzek, obejmij mocno ramionami i dotknij ustami jej czoła. Rozmawiaj z nią o wszystkim. O miłości, waszych wspólnych planach i pasjach. Pogadaj nawet o tępej kretynce z jej pracy, bo jeśli zdecydowała Ci się opowiedzieć właśnie o niej to z jakiegoś powodu jest to dla niej ważne. Może ją wkurwia, może sprawia jej przykrość, a może najzwyczajniej w świecie bawi. Cokolwiek by to nie było Ty jesteś jej facetem, więc bądź podporą i wsparciem." Aaa prawie bym zapomniał. Żartowałem... tak na serio to nie pokłóciła się o kredki tylko o chomika.
  6. @tytuschrypus No taka prawda. Zauważyłem, że kobiety są coraz bardziej rozczeniowe. Doświadczona będzie chciała poprowadzić mężczyznę według własnego widzi misie. Chociaż tego na głos nie powie. Wtedy już w samym założeniu to rujnuje sens związku dla świadomego mężczyzny. Dziewica da facetowi więcej przestrzeni i pozwoli mu się spełniać w tym kierować związkiem. Poza tym nie ma porównywania, że w seksie facet jest gorszy albo w czymś innym. Luz i spokój psychiczny. Chciałbym mieć zdrową relacje. Doświadczenie kobiety w takiej sytuacji wszystko rujnuje. Jestem pro związkowy, więc moja partnerka nie miałaby ze mną źle. O wierność chodzi mi o to, że idealnie jest kiedy kobieta ma jednego partnera na całe życie. Przy tym mężczyzna też nie powinien być rozwiązły. Ten system, który mamy obecnie ze skakaniem z kwiatka na kwiatek generuje tylko cierpienie emocjonalne. Wszystko rozwala się o ten problem poznawania w odpowiednim czasie i miejscu.
  7. Ja również ale przekonałem się, że aby ktoś coś zyskał ktoś drugi musi ustąpić. Po prostu ludzie próbują i nie zdają sobie sprawę, że mogą sobie tym zaszkodzić. Byłem w związku gdzie seks był dobry i dziewczyna dosyć doświadczona jak na swój wiek. Sama mnie sobie wzięła do związku/ poderwałą - ja wtedy prawiczek. Chociaż naściemniałem, że nie. Byłem również w zwiazku z dziewicą gdzie seks był słaby. Dla pierwszej byłem zabawką (zapchaj dziurą) a druga mnie naprawdę szanowała i lubiłem jej charakter. Obydwie mi się w miarę podobały. W dodatku druga miała ładniejsze nogi co dla mnie jest dosyć ważne. Zgadnij którą z nich bym wybrał gdybym musiał ponownie? Trudno żeby było inaczej skoro ich życie jest monotonne i kończy się na przeplatance praca-dom-praca-dom. Single z taką układanką też czują się sfrustrowani. W dodatku tyranie przy dzieciach jest naprawdę wyczerpujące i marzy się o bezstroskiej młodości. Jednak latka lecą a bycie samemu jest ciulowe. Im dłużej się zwleka tym potem z coraz gorszą kobietą mężczyźni się wiążą. Mimo, iż wcześniej deklarowali, że nie potrzebują stałej kobiety. Życie bywa w tej kwesti wredne i przewrote. Wiesz skoro życie singla opiera się na masturbacji to czemu w związku jest problem skoro seks występuje raz na tydzień? Dopiero problem byłby wtedy kiedy zdradzi lub gardzi itd. W większosci przypadków to duża kwestia niedopasowania zarówno pod względem SMV (a ciężko współczesnie zadowolić i mężczyznę i kobietę jednocześnie) a i też celów w życiu i ogólnie charakteru. Muszę przyznać, że niestety ciężko trafić na odpowiednią partnerkę z racji tego, ze ludzie poznają się na pałe. Nie ma żadnego rozsądnego sposobu/ metody. Nie neguje. Po prostu każdy ma inne może nie potrzeby ale siłe pragnienia. Tak jak są "ruchacze" w społeczeństwie (mniejszość), którzy nie chcą się wiązać. Tak są i mężczyźni co szukają stałego związku (większość). Tutaj zupełnie są różne potrzeby/ siła tych potrzeb. Oczywiście ruchacze działają na szkodę tych drugich. Część z nich mami kobiety i obiecuje "stabilizacje" a robią co innego. To generalnie jest bardzo szeroki kontekst i sieć naczyń połączonych. Tu wszystko ma na wszystko wpływ. Puchacze ruchacze w dużym skrócie nawet bardziej przyczyniają się do spierdolenia kobiet niż białorycerze. Tam puszczalskich bab nie szkoda, ale dziewice i wrażliwe samice powinni zostawić w spokoju. Wracajac do cytatu no nie ma nic złego w rozstaniu jeśli nie pasuje. Ja tylko stwierdzam, że im więcej ma się partnerów/ek, zwłaszcza samice tym bardziej jest to układ sponsorowany aniżeli związek. Chociaż są i dziewice z patologicznych rodzin co dokładnie tak samo będę reagować. Jednak taki target to tylko trzeba unikać szerokim łukiem. Mimo wszystko i tak związki z dziewicą są trwalsze od tych z nie dziewicami. Z wiekiem szanse na zdrowy związek bez patologii maleją. Wobec jednego/ pierwszego partnera. Kiedy zostanie złamane te "tabu" czy nastąpi rozstanie to tak jaby otworzyć puszkę Pandory. Wierność raz zerwana już nie wróci. Wierność to też trwanie z jednym/ pierwszym partnerem. Jeśli był seks to zacznie się koncert porównywania. Tylko pierwsza relacja u kobiet jest w miarę bezinteresowna. Następne to szukanie sobie sługi, zapełniacza po pierwszym. Kobieta cyniczna myśli tylko interesem. Z resztą im więcej facet przeruchał/ miał związków też staje się niezdolny do stworzenia stałej relacji. Czysta kalkulacja z obydwóch stron zawsze doprowadzi do rozwalenia relacji. Z logicznego punktu widzenia tak. Jednak dla dobra relacji lepiej aby dziewczyna była czysta i żeby doświadczony mężczyzna, który lepiej ogarnia życie zadbał o nią i o to aby nie cierpiała. Jak wyjasniałem wczesniej tylko męzczyzna moze pokierować statkiem tak aby nie wjebał się na górę lodową. Lepiej mu to wyjdzie kiedy jest doświadczony. Oczywiście wolałem mieć jedną jedyną ale życie tak pokierowało. Nie wierzę w udaną relacje z samicą, która nie jest dziewicą. Poza tym nie potrafiłbym jej traktować jak kogoś bliskiego i z pełnym zaufaniem. Stąd związek nie miałby sensu.
  8. Mądrości są z życia wzięte. Najbardziej trwałe związki są z dziewicami. Poza tym twórcy podstaw religijnych z pewnością nie byli głupimi ludźmi. Jak było już wyjaśniane w innym temacie rozwiązłość rodzi patologie i ból emocjonalny. Współczesnie mamy takie rozwiązłe życie a ludzie są nieszczęśliwi i cierpią. Masz racje ludzie chcą próbować, więc ciekawe jak smakuje arszenik... A tak serio po prostu mężczyźni często są z partnerkami poniżej swoich standardów stąd takie rozważania. Sam kiedyś jak byłem jeszcze w pierwszym związku wystarczyło, że pewnego razu zobaczyłem ładne nogi innej i byłem już zniechęcony do tego związku. Aczkolwiek laska była kilka razy bardziej doświadczona ode mnie. Co też budziło frustracje i sprawiało, że to ona kierowała związkiem według jej poprzednich doświadczeń. Co jest w gruncie rzeczy bardzo nie korzystne dla mężczyzny. Bardziej byłem ja dla niej niż ona dla mnie. W sytuacji dziewicy to mężczyzna może budować relacje po swojemu. Tylko mężczyzna jest w stanie dobrze kierować związkiem. "Jeśli kobieta kieruje statkiem to prędzej czy później wyjebie go na góre lodową". Większość mężczyzn chce po prostu związku, ustabilizować się i założyć rodzinę. Wtedy jaki pożytek z laski, która jest dobra w łóżku ale jest mentalną kur..? U zwykłych dziewczyn szuka się związku a nie fajerwerków. Oczywiscie musi się podobać i odpowiadać charakterem. Nie wiem jak można budować dobre fundamenty, wróć jakiekolwiek fundamenty jeśli jest się dla laski tylko "kolejnym" a nie pierwszym.
  9. No jest to kolejny temat z cyklu "śliskich". Pewnie każdy inaczej to rozumie. Dla mnie wierność samicy jest tylko jedna i nieprzerwalna. W sensie nie ma czegoś takiego, że kiedyś to się nie liczy. Nie uznaje zerowania "licznika" czy kłamstwa na ten temat. Jeśli nie mam pewności co do laski to z góry uznaje ją za oszustkę. Tym bardziej jeśli się nie przyznaje albo coś kręci. Stąd oczekuję wierności jedynie od dziewicy. Nie będę się zagłębiał w to co znaczy dziewica. Bo pewnie znowu każdy inaczej to rozumie. Pzyjmijmy, że po prostu nigdy nie uprawiała seksu w żadnej postaci. Za to dziewczyna doświadczona nie może przysięgać wierności. Raz już ta przysięga została złamana, nawet jeśli to ona została porzucona. Teraz szuka sobie kogoś zamiast pierwszego eks. Będąc drugim/ następnym zawsze jest się kimś zamiast kogoś. Kobieta w większości tego typu sytuacji jest tzw. wdową po alfie. Wtedy na 100% nie spełnisz jej oczekiwań i będziesz tylko do wydojenia. Nie szukam tego typu relacji bo bez sensu być w takim związku. Stąd uważam, że jeden pies czy laska zdradzi czy miała przeszłość seksualną a teraz zgrywa świętą. Być może nie będzie mi dane nigdy mieć dziewicy w moim typie. Wtedy pozostanie bycie cynicznym i albo jakaś pseudo relacja albo samotność. Nie uznaje przygodnego seksu. Jeśli ktoś świadomie wchodzi w taki związek okej, ale musi się liczyć z konsekwencjami. Większość normalnych związków tylko z dziewicą można zbudować. Poziom zaufania do laski puszczalskiej a takiej co tylko trochę dawała jest taki sam czyli znikomy. Zaufanie to podstawa związku ale z nie dziewicą zaufanie będzie tylko fejkowe. Cytat na samym dole "ciało puszczone raz puszcza się cały czas" to ładne podsumowanie tego wszystkiego. Stad jak bierze się laskę z przeszłością to oczekiwanie od niej wierności jest naiwne. Kobieta podświadomie myśli po co być komuś wiernym skoro związki są przypadkowe i przemijają? Z pierwszym się nie udało ale widać nie był niezastąpiony. Ta logika pcha w zdradę.
  10. @tytuschrypus No to inaczej. Jeśli laska nie jest dziewicą to dziwne jest oczekiwać od niej wierności skoro już wcześniej miała kogoś innego. Oczekiwanie wierności w takim wypadku jest matrixowe. Stąd bez różnicy czy "zdradziła" przed znajomością czy w trakcie. Skutek dla jej psychiki jest taki sam. Raz, że nie może być już wierna z samego założenia, że nie jest dziewicą. Dwa tylko pierwszy poważny partner ma prawdziwy szacunek i bezinteresowną/ naiwną miłość. Każdy kolejny to już czysta kalkulacja. Z resztą mężczyzn dotyczą podobne mechanizmy psychologiczne co kobiet. Sam mam tak, że każdy kolejny związek to już tylko kalkulacja, chociaż w przeciwieństwie do innych jestem tego świadomy. Stąd nie rozumiem podejścia, że dziewczyny nie dziewice są okej a jak zdradzi to już nie okej. To jest to samo tylko, że mężczyźni lubią tworzyć sobie w głowie mechanizmy wyparcia niewygodnej rzeczywistości.
  11. Jeśli kobieta "zdradziła" przed związkiem (miała kogokolwiek wcześniej) czy robi to w trakcie jego trwania, nie ma to większego znaczenia. Jeden pies i na ślub w większości przypadków się już nie nadaje. Chyba, że ktoś akceptuje jej przeszłość i bierze sobie nie dziewice. Wtedy nie powinien się czepiać i mieć złudzeń o możliwość wystąpienia zdrady. Oczekiwanie od niej wierności jeśli nie jest się pierwszym to coś kompletnie dziwnego. Stąd autor widocznie jest świadomy w tej kwestii. + cytat =>
  12. To nie chodzi o to, żeby robić samice w uja. Jeśli szuka związku to nie ma jej co mącić w głowie i robić fałszywej nadzieji. Powiedz wprost o co chodzi i nie baw się w to na co sami narzekamy na tym forum (tylko, że w drugą stronę). W tym momencie rozkminiasz jak zjeść ciastko i mieć ciastko.
  13. Potwierdzam. Większość lasek jakie widuje na ulicy kompletnie są dla mnie nie atrakcyjne. Część z nich nie używa makijażu - od razu widać braki w urodzie. Inna część ma komiczny groteskowy wręcz makijaż. Inne są kompletnie zaniedbane. Naprawdę ładnych dziewczyn jest garstka - jak żyć. Nawet pasztety wybrzydzają i księżniczkują. Łaskę zrobią, że się spotkają. Nic tylko kubeł zimnej wody im na łeb. @AdamPogadam Dokładnie, sam się na tym łapie. Czasem atrakcyjna młódka o dziewczęcej twarzy działa na mnie jak płachta na byka. Niestety potem się okazuje, że ma siano w głowie i jest wulgarna. Chciałbym wierzyć w to, że są jakieś normalne i nieskalane dziewczyny ale bardzo to trudne. Muszę się pilnować aby nie ogarniały mnie myśli, że dziewczyny są beznadziejne. @lxdead W wiedźminie po prostu strzyga wstała z samego rana, zrobiła makijaż i wróciła do łóżka zanim Geralt się obudził
  14. Ohh słit baby Dżisus @self-aware Też lubię femdom. Jednak nie pozwoliłbym na to obcej lasce, która nie ma do mnie szacunku i uczucia. Poza tym przede wszystkim musi być ładna Zauważyłem, że z brzydszymi nie mam takich potrzeb. Tymi brzydszymi podświadomie "gardzę" chociaż to trochę złe słowo. Generalnie laski poniżej 6/10 są dla mnie aseksualne. Mam wrażenie, że to działa tak, że im bardziej mi się dziewczyna podoba i im większy czuję do niej szacunek tym bardziej oddzywają się skłonności femdom. Mi femdom kojarzy się z miłością i pogłębionym zaufaniem. No ale to nie są jakieś hardkorowe akcje. Bardziej to dla mnie znaczy tyle co zajmować się dziewczyną w kontekście pieszczot. Poza tym są dziewczyny, które lubią jak facet zajmuje się jej stopami. Z uwagi na to co napisałem i że to bliższe relacje i zaufanie, laska moim zdaniem powinna być dziewicą. Jeśli nie jest to facet może zostać odebrany jako gorszy od poprzedników. Poza tym nie wyobrażam sobie zbudować poważnej bliskiej relacji z laską, która była zalewana czy brała na twarz np. zabawy typu BDSM. To tak jakby wiązać się z czyjąś dobrowolną "niewolnicą". Wdowa po alfie to odpowiednie tutaj hasło.
  15. @Tomko Hehe jak czysta i młoda to spoko. Z tym fujj to moja reakcja na te wszystkie robaki i podniecanie się brzydkimi rzeczami Ajjj, aż mnie ciarki przechodzą po co ja klikałem w te linki?
  16. Jest takie przysłowie jak nie oceniaj książki po okładce. Nie wiem co opisywał dokładnie Unwin i o czym mówi. Jakieś szczątkowe informacje wyczytałem tutaj. Jednak niewątpliwe jest skoro podjął się takiego tematu i 1/3 książki to bibliografia to zrobił kawał dobrej roboty. Jeśli być szczegółowym to nic nigdy nie jest na 100% słuszne. Nawet nauki ścisłe przechodzą kryzys, zwłaszcza fizyka. W poligamii pewne osoby mimo takiego układu mogą czuć się pokrzywdzone. W monogami jest czysty układ 1 na 1. Co do poligami o której mowa to czysta sformalizowana wynikająca z norm i ideologii filozoficzno-religijnych. Jedynie czytając całą ksiązkę można było by wyciagnąć słuszne wnioski. Tak to wyciąga się pewne zdania z kontekstu. Ja w dalszym ciągu nie wiem jaka była jego pełna argumentacja. Ja rozumiem to tak, że życie seksualne po prostu przekłada się na funcjonowanie człowieka. Wzbudzanie różnych stanów emocjonalnych, stan wewnętrznej energii, zdrowie psychiczne, relacje społeczne i rodzinne, wydajność jednostek. Stąd można potraktować to w kontekście wieży Jenga. Jak wyciągnie się nieodpowiedni klocek to cała struktura się destabilizuje i momentalnie wali.
  17. Fujjj bleee. @self-aware Co jeśli femdom jest naturalny? To tylko teorie mówią, że nie jest. Jeśli dominacja mężczyzny jest czymś naturalnym to natura również mogła zrobić przegięcie w drugą stronę. Na zasadzie na tym świecie istnieją blondynki i istnieją brunetki. pozdro
  18. @tytuschrypus Unwin zrobił niewątpliwie dobre badania. Nigdzie nie napisałem czy się z nim zgadzam czy nie. Dodałem co myślę na ten temat. Wyjaśniłem poniekad po prostu kontekst kulturowy jaki tam panował. Nie powiesz chyba, że to zdrowe jeśli każdy by sobie urządzał orgie i luźny seks. Instytucja rodziny to podstawa jakiejkolwiek państwowości. Rozwiązłość to nie to samo co poligamia. Poligamia zapewnia opiekę, szacunek, biezpieczeństwo i poniekąd rodzinę. Rozwiązłość to każdy każdego rucha i ma w dupie. To tak jak z mężatkami, przychodzi kochanek wyrucha i ma wszystko w dupie. Skoro wyruchał powinien zostać obciażony konsekwencjami. Obecnie nic mu się nie dzieje za współ udział w burzeniu ładu społecznego. Z czymś takim nie ma mowy o jakiejkolwiek cywilizacji. Dlatego jeśli to się w Europie nie odwróci to wszystko jebnie. Konsekwencją takich rzeczy są ruchy red pill, mgtow, czy to miejsce.
  19. Nie czytałem książki Unwina, więc nie wiem i nie mi to oceniać. Odnoszę się jedynie do zdrowo rozsądkowego myślenia i logiki. To nie jest takie proste, że tylko od sfery seksualności zależy czy dana nacja czy kultura ma wynalazki i rozwój. W Chinach na pewno w dużej mierze przyłożyła się do tego ideologia i niechęć do abstrakcyjnych rzeczy. Matematyka przez setki lat kompletnie tam się nie rozwijała. Chiny generalnie były bardzo biurokratyczym państwem z scentralizowaną władzą i armią urzędników państwowych. Duża część zdobyczy naukowych przyszła do Chin wraz z Buddyzmem z Indii. Wynalazki miały charakter ściśle pragmatyczny i wymyślano to co pomagało w życiu codziennym. Od wojny opiumowej aż do końca IIWŚ a nawet jeszcze dłużej były państwem zależnym od sąsiednich mocarstw. Dopiero wtedy za sprawą tych sił zewnętrznych wprowadzono tam myśl techniczną z Europy. Współcześnie rozwój techniczny Chin istnieje od niedawna. Jeszcze nie tak dawno temu kradli cudze technologie i je kopiowali. Wyjaśniam pewne kwestie historyczne. Co do poligamii zepewne temat zaczął się od tego nieszczęśnego ruchania mężatek. To muszę powiedzieć, że zdrada czy wolny seks istniał rzeczywiście tylko u schyłku wielkich cywilizacji i u pewnych prymitywnych ludów plemiennych. W Chinach może i była poligamia, ale rodzina, szacunek i porządek były wartościami najważniejszymi. Każda z konkubin musiała być traktowana jednakowo. Przede wszystkim szacunek i ład. Nie żadne wyruchać, zostawić i następna. Zdrady i skoki w bok z pewnością były sprzeczne z tą chińską wizją poligamii. Tak samo w Islamie jest poligamia ale to wszystko działa na zasadzie szacunku względem siebie. Kobiety wcale nie są tam źle traktowane. Może jedynie w nielicznych krajach czy sytuacjach. Stąd współczesnie mamy burdel w Europie bo jest poligamia "rozłożona w czasie". To znaczy mamy pseudo monogamię. Bo tak naprawdę ludzie co chwile się porzucają i wchodzą w następne związki. Panuje powszecny brak zasad i szacunku względem drugiej osoby. Te skakanie z kwiatka na kwiatek. Marnowanie potencjału, energii i brak stabilności w życiu. Jak tu powiedzieć, że nie przekłada się to na kwestie rozwoju i życia? Jeszcze 100 lat temu w Europie panowały najbardziej restrykcyjne zasady ze wszystkich kręgów kulturowych. Mężczyzna miał żonę i dzieci. Nie tracił czasu na latanie za innymi i zamartwianie się. Mógł poświęcić swój cały potencjał na rozwój i pracę. Teraz gdy mamy wszech obecny seks mężczyźni wariują. Jedni mają go mało lub wcale (większość), drudzy w nadmiarze. Narasta frustracja co obciąża psychikę. Spora część chciałaby mieć stabilną sytuacje w życiu i nie marnować swojego potencjału na rozmyślanie o tym, że nie ma własnej kobiety. Nie, prostytutki nie rozwiązują wcale tego problemu. Odsyłam do piramidy potrzeb Maslowa. Rozwiązłość seksualna zawsze była, jest i będzie gwoździem do trumny dla wszelkich cywilizacji. Być może o ten logiczny fakt chodziło Unwinowi. Poza tym rozwiązłość jest sprzeczna z potrzebami zawartymi w piramidzie Maslowa. Chiny to kraj niemal tak wielki jak cała Europa. Również bardzo zróżnicowany etnicznie i językowo (tak są różne dialekty chińskie gdzie tylko za pomocą pisma są w stanie zrozumieć). Europa też się rozwijałą mimo porażek w wojnach... W dodatku pojedyncze państwa miały szybszy postęp niż całe Chiny. Jeśli już tak do tego się odnosić to są obecnie monogamiczne. Odnoszę się do swojej wiedzy o Dalekim Wschodzie. Serio w Korei czy Chinach całe dwory się wyżynały. U nas nie było czegoś takiego w Europie. Co najwyżej raz na jakiś czas zamach na życie króla. A jednak. To w takim razie czemu później nie używano tam broni palnej tylko zwykła broń białą? Odpowiem Ci w Chinach broń palna służyła jedynie do odstraszania wroga. Ot zwykłe tam fajerwerki, które często wybuchały przed wcześnie lub były nieskuteczne w walce z ruchliwymi nomadami. W konsekwencji nawet w XX wieku były całe armie wyposzone tylko w broń białą. Dopiero w Europie zrobiono z tego śmiercionośny użytek. Można się sprzeczać czy to dobre czy złe. A prymitywna dlatego bo nie chińska. Co innego jest wynalazek fajerwerków a co innego celny muszkiet. Tutaj nieco o broni: https://www.google.pl/imgres?imgurl=http://www.zarzyccy.pl/piramida-potrzeb-maslowa-1.jpg&imgrefurl=http://www.zarzyccy.pl/p_piramida-potrzeb-maslowa.html&h=682&w=681&tbnid=MnWDTmq2oKx6IM:&q=piramida+maslowa&tbnh=186&tbnw=185&usg=__LcbTYsyS7Q6bZZCDOOE-k01D6Fc%3D&vet=10ahUKEwjshZGpscTbAhWI_ywKHTdGCoQQ_B0IzAEwCg..i&docid=LPkRuCp5l2GBWM&itg=1&sa=X&ved=0ahUKEwjshZGpscTbAhWI_ywKHTdGCoQQ_B0IzAEwCg Nie trzeba być geniuszem, żeby wpaść na to, że rozwiązłość seksualna rozwala całą organizacje społeczną i instytucje rodziny. Polska była monogamiczna i rozwijała się całkiem dobrze dopóki nie przyszły wojny i grabieże.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.