Skocz do zawartości

Piter_1982

Starszy Użytkownik
  • Postów

    3297
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Piter_1982

  1. @Ksanti wiesz po co jest protokół. Żeby właśnie nie urazić się na wzajem. W szkole zwykle się dzwoniło do kumpla jak się ubierasz (w sensie czy bierzesz marynarkę czy koszulę tylko) na koniec roku. Jak są jasno określone reguły, to też nikt nie czuje się wykluczony. Wszyscy wiedzą jak mają się ubrać, nawet jak są z różnych zakątków. Uroczystość wręczania medalu jest symboliczna. Symbole są ważne w budowaniu tożsamości narodowej. Jeśli ktoś mówi, że po co na niej garnitur, to równie dobrze można powiedzieć, po co się ekscytować kawałkiem mosiądzu z jedwabną wstążeczką, albo że konstytucja to taka książeczka, w sumie kilka kartek zadrukowanych tekstem. Można przyjąć taką ekstrawagancję jeśli jest częścią osobowości i jednocześnie jest częścią danej społeczności. Prezydent Ukrainy powinien przyjść przynajmniej z pokorą i szacunkiem do ofiar, a nie reklamą Ukraińskich marek (siebie jako marki osobistej i odzieży). Wybaczyć to można Kuroniowi, że odebrał w dżinsowej koszuli medal. Bo tak chodził zawsze i na śluby i do pracy. Do tego po czasie powiedział, że to był błąd i najwyższe odznaczenie państwowe to powinien był jednak w garniturze odebrać.
  2. Ta siła nie bierze się znikąd. Nasi jeżdżą i sprzedają nas za drobniaki. A potem się jeszcze dziwią, że wszystko zrobili jak Bruksela kazała, a oni nie godzą się na dyktaturę. Mentalność watażki z 3 świata.
  3. Tia. A wyobrażasz sobie, że z powodu niestabilnej sytuacji w jakimś kraju, Izrael przestaje naciskać, na upamiętnienie ofiar Holocaustu? Jak w związkach, jak sam się nie szanujesz to czemu mają inni nas szanować. 1. Kwachu przewracał się w Charkowie na grobach. Wyobrażasz obie analogiczną sytuację, tzn. że premier Izraela przewraca się po pijaku na rampie w Oświęcimiu. Przecież by przestał być premierem zanim by do samolotu wrócił. Nie musiałby czekać nawet na powrót do kraju. Oddać mu jednak trzeba, że była to jedyna władza jaka zabiegała o zrobienie czegokolwiek. Pojechał na te groby i pracował nad tym, żeby odnowić (a właściwie odbudować cmentarz Orląt Lwowskich), ale nie powinno to przejść bez echa. 2. Za chwilę umrą ostatni świadkowie. Nie będzie miał kto zapalić świeczki, nikt kto pamięta zmarłych nie stanie nad grobem. Przeprosiny, stanowisko może być wypracowane potem. Na tę chwilę najważniejsze są ekshumacje i zrobienie dokumentacji. M.in. po to żeby źle pojmujące interes Ukrainy bojówki nie pozacierały śladów. Bo czemu jakiś mieszkaniec wioski, który wie o masowym grobie nie miałby posprzątać dowodów dla swoich interesów. Przed wojną władze Ukrainy też nic z tym nie robiły. 3. Na ostatnich obchodach zakończenia II wojny światowej Duduś siedział z tyłu. Scholz powiedział, że w 1945 Niemcy zostały wyzwolone(!!!) spod nazizmu. Potem ściska się z Zełeńskim i Makronem. Duduś cały czas siedzi z tyłu tylko niżej pochyla głowę. Pomijając interes kraju, który reprezentuje, jego żona jest żydówką i jej rodzina też została doświadczona podczas II wojny światowej.
  4. Napiszę najmądrzejsze zdanie, jakie kiedyś przeczytałem, o tęsknotach w takich przypadkach. Alkoholik tęskni za chlaniem, ale jeśli jest świadom problemu to wie, że jego życie jest lepsze na trzeźwo. Po prostu, trzeba przeboleć. Ty myślisz jak zmienić pracę, a ona co zrobiła żebyście byli razem. Skupiła się na szukaniu absolutu jakim jest miłość, bo przecież nie chodziło tylko o cielesne uciechy. Nie znam nikogo komu by się udał związek na odległość. Jeśli rodzina jest stabilna są dzieci, ślub jakiś majątek i czasami się to uda, jeśli to tymczasowe. Też próbowałem. Płakałem i prosiłem żeby dała nam szansę. Nie warto.
  5. Nikt tego nie powie, ale myślę, że z dużym prawdopodobieństwem będą to banki spięte w system ogniwo (używany przez komorników). Oficjalnie też nie ma (nie było) listy. Są to instytucje działające na mocy prawa bankowego i niektóre SKOKi. Polski urząd może poprosić o udostępnienie danych do konta w zagranicznym banku, ale musi to być umocowane prawnie. Jedne kraje chętnie inne mniej chętnie odpowiadają. A jeszcze mniej chętnie blokują na "prośbę kolegi urzędnika". Nie ma przeszkód, żeby nawet firma miała konto w zagranicznym banku. Wiąże się to z dodatkowymi kosztami, ale np. taka Estonia wydaje się dobrym kompromisem pomiędzy kosztami, a świętym spokojem.
  6. Nie wiem, jednak zawsze trzeba się liczyć z tym, że co innego technologia, a co innego rzeczywistość. Może luka jest tam gdzie nikt nie pomyślał, że może być.
  7. sprawdzanie. Chodzi o to, że każde służby mają ograniczone zasoby (chociaż ogromne w porównaniu z innymi "branżami"). Jeśli więc zaczyna nieść się fama, że to super anonimowa/bezpieczna technologia warto "wziąć ją na cel", w sensie przyjrzeć się jej dokładnie. Bo może, aż tak doskonała nie jest.
  8. Najprawdopodobniej Pan Złota Rączka nie ma uprawnień SEP. Przyjdzie kolega i podbije za te 1600. Kwota adekwatna i po tyle to mniej więcej chodzi. Jeśli wiedziałeś, że on uprawnień nie ma, ...hmmm..., no nie powiem, że sam sobie jesteś winien, ale takie ryzyko zatrudniania na czarno.
  9. Zaglądam do wątku co jakiś czas, ale nie śledzę dokładnie. Właścicielowi mieszkania można uzmysłowić, nie ważne czy to cham co hałasuje czy wynajmujący, że w Polsce jak ktoś bardzo uprzykrza życie można go eksmitować. Do tego nie wiadomo czy gość płaci podatki, zresztą po co komuś latać po sądach i się tłumaczyć. Jasne postawienie sprawy, że teraz to ma być spokój, bo czasu nie będziesz tracił tylko po to żeby dzielnicowy co jakiś czas mandat wystawił. Idziesz na wojnę do spodu bez litości, na niektórych ludzi tylko to działa.
  10. Tak sobie myślę, że to może być rzeczywiście plan, po dokładnym przeczytaniu poprzedniego postu @Kespert. Może naprawdę chce skończyć szkołę i wyczekała dlatego do wakacji, żeby od września iść na spokojnie. Jest teraz tyle pomocy dla pań - specjalne stypendia na politechnice itp. Być może plan z wspieraniem młodej, żeby zyskała samodzielność, jest bardziej realny niż się może wydawać w pierwszej chwili. Trzeba tylko młodej pomóc (być może spokojny dom nad głową wystarczy) zdać maturę na wysoki wynik.
  11. Wszystkie 4 fajne. Dzielą się już w sumie szczegółami i to pytanie raczej na grupę zegarkową. Polecam Zegarkoholicy na fb. Ja osobiście bym jeszcze Orient, Citizen i Zeppelin rozważył podobny styl i cena. Hugo Bossa odpuść sobie zdecydowanie.
  12. Gość jest emocjonalnie na poziomie 13 latki po porodzie. Przez 9 miesięcy udawała, że jakoś to będzie: może się wchłonie, może to nie moje. Teraz ma dzidziusia na rękach i szok poporodowy.
  13. Trochę dłużej trwa. W Polsce komornicy są spięci praktycznie ze wszystkimi bankami (kiedyś system nazywał się ogniwo), niektóre SKOKi były poza. W Unii na pewno mają możliwość ściągnięcia, tylko, że to trochę małe długi wbrew pozorom w stosunku do ilości pracy, którą trzeba włożyć. Już raczej revoult i inne wynalazki. Oczywiście zawsze jest jakieś wyjście, bo nikt nie zabroni, żebyś poprosił pracodawcę o przelewanie wynagrodzenia na nie swoje konto. Tylko, że w Polsce to jeszcze skarbówka pracuje jako pies gończy dla komornika i tu pętla się zamyka. Da się, ale jest ciężko, mam znajomych co im firmy poupadały i próbują się podnosić. Za długo czekali z upadłością. Nie ma co się poddawać, ale jest coraz ciężej. Najczęściej kończy się na założeniu fundacji/firmy na dziecko/żonę/rodzeństwo i zatrudnieniu się w niej. Firmanctwo to prawdopodobnie najczęściej popełniane przestępstwo skarbowe w Polsce.
  14. Do meldunku nie potrzeba zgody właściciela. Wystarczy faktyczny stan zamieszkania. Dużo zależy od tego na ile urzędnik, będzie chciał potwierdzić faktyczny stan. Jeśli nie będzie budził jego wątpliwości, to w teorii nie musi nawet informować właściciela nieruchomości.
  15. Nie chcę być złym prorokiem, ale co zrobisz jak postanowią się nie wyprowadzić? Dla mnie para z dzieckiem, to najgorsze co można sobie wyobrazić. Ogólnie nie wszedłem w mieszkanie, bo po prostu nie chcę mieć stresu i kwasu z lokatorami. Niestety kiedyś ten problem mnie dotknął. Prawo w Polsce jest powalone, jak nie masz dużej górki, że to z boku interes, to naprawdę bym się bał, ale to moja opinia. Moje zastrzeżenie dotyczy też innej sprawy, inaczej robisz mieszkanie pod siebie inaczej na wynajem. Tak naprawdę to na etapie planowania zakupu ważniejsze jest właśnie to po co ci to mieszkanie, a nie czy rynek wtórny czy pierwotny.
  16. Jest to jakiś minus. Ale jak za chwilę będzie trzeba wymieniać windy na te z odzyskiwaniem energii to może się okazać, że takie mieszkanie będzie pożądane. Dla mnie to największa niewiadoma, że nie wiadomo co rządzącym odwali. Wcale bym nie był taki pewny, że nieruchomość to dobra lokata. Chyba, że jesteś pewny, że lokalizacja załatwi wynajem, jednak tu trzeba znać uwarunkowania lokalne i nikt tego za ciebie nie załatwi. Jeśli myślisz o studentach, w twoim mieście, zawsze warto zajrzeć na strony uczelni i popatrzeć jak z naborem (czy są na nowe roczniki czy wygaszają - te informacje są publiczne, bo uczelnia wnioskuje w okolicach kwietnia do ministerstwa o przyznanie limitów przyjęć) i czy jakiś wydział nie będzie się przenosił/tworzył. Jak masz mieszkanie "przez ulicę" to niezależnie od standardu, ktoś się trafi.
  17. Ja bym nie szedł w stary budynek tylko jeśli lokalizacja jakoś super za nim nie przemawia. Chyba, że mówimy o kamienicy po rewitalizacji. Stary budynek to problemy z instalacjami i lokatorami. Zrobisz remont, a okaże się, że wspólnota chce zrobić wymianę pionów. Albo, że zapycha się rura dwa piętra niżej i nie ma jak korzystać z toalety. Setki małych rzeczy. Kłótnie czy robić dach czy elewację. Do tego znajdzie się zwykle jakaś maruda. Jak blok ma 50/60 lat to siłą rzeczy w jednej klatce na przestrzeni tylu lat skumulowały się osoby o różnych problemach/statusie/spojrzeniu na życie. W nowym budynku jest to zminimalizowane. Jak mieszkanie jest blisko centrum czy uczelni to większość ludzi kupuje jako inwestycje na wynajem i trzeba się z tym liczyć, ale moim zdaniem jest większa przewidywalność. ps. czy dobrze rozumiem chcesz kupić mieszkanie, w którym pomieszkasz dwa lata, a potem będziesz je wynajmował? W międzyczasie chcesz zrobić remont pod siebie w nim?
  18. Nie zdziwiłbym się gdyby pani potrzebowała emocji i zaplanowała od początku taki finał. Znam przypadek gdzie pani umówiła się na schadzkę i przez "przypadek" zostawiła telefon w domu. W telefonie był adres i numer(!) do domofonu do gościa, do którego pojechała. Mąż wszedł "z drzwiami" do mieszkania, gach wyskoczył przez balkon z parteru i wiał, a pani darła się na tym balkonie. Dramat i komedia w jednym, a ile emocji.
  19. Ech, wiesz dużo ludzi robi różne rzeczy. Oddaje dzieciaka jak ma 17 lat do domu dziecka, potem bierze go na przepustkę do domu, więc mieszka po staremu, ale jak ma 18 to wpisywany jest w kolejkę do lokalu socjalnego od miasta, bo wychowanek domu dziecka. Wpadł byś na coś takiego? Prócz tego taki wychowanek ma wiele innych przywilejów (nie jest to złe i jeśli jest to rzeczywisty wychowanek to nawet jeśli kasy można pozazdrościć, losu na pewno nie). Różnie to wygląda w różnych gminach, ale słyszałem o tylu dziwnych przekrętach, że byś nie uwierzył. Jak babcia ją weźmie w pieczę zastępczą to chyba by dostała na nią rzeczywiście kasę. Patologia ma takie pomysły, że głowa mała, a MOPS często idzie z nimi ręka w rękę, no bo jakby rozwiązali problem patologii to co by robili? No wyobraź sobie wszystkim pomogli i zostają tylko, żeby w razie jakiegoś pożaru czy innego nieszczęścia wynająć pokój w hotelu na kilka dni poszkodowanym. Przecież to byłoby nieszczęście dla pań urzędniczek. Niestety wielu pracowników od szkoły, policji, po resztę instytucji pracuje tak naprawdę na to, żeby wcale dobrze nie było. Teraz jest tyle tych programów, że te darmowe książki to akurat może być prawda. 300 zł przysługuje na "wyprawkę" do 21 roku życia. Taka jest linia obecnej władzy, ochoczo realizowana przez urzędy na prowincji, uczynienia jak największej liczby potencjalnych wyborców klientami pomocy społecznej. Do tego brak korekty dysproporcji w ilości mieszkańców w małych i większych ośrodkach (z wielu okręgów dziś wyprowadziło się sporo osób do większych ośrodków, więc powinno przeliczyć się ilość mandatów) i już wiesz, że znalazłeś się na froncie walki o kształt państwa. W małych miasteczkach na prowincji to postępuje od lat.
  20. Ubezwłasnowolnienie to termin prawny, a nie, że ktoś jest od ciebie zależny. Wiąże, się też z obowiązkami. W skrócie chodzi o to, że wujo nie jest w stanie sam siebie reprezentować, więc ty to robisz w jego imieniu. Trochę jak rodzice zarządzający majątkiem w imieniu dziecka. Ubezwłasnowolnienie może być częściowe i dotyczyć tylko niektórych spraw. Czy umiejętność logicznego myślenia zanika? Nie musisz odpowiadać jak nie chcesz, ale pomogłoby to rozważyć różne opcje. Na pytanie: na kogo jest ziemia?, nie jest odpowiedzią, że: "to co prababka miała, przepisała na wujka". Naprawdę? Wydaje mi się, że pytania jest proste. Ziemię wcale nie jest tak łatwo sprzedać. Nie każdy kupi udziały. Jak komornik dostanie sensowny plan spłaty, to z bardzo dużym prawdopodobieństwem będzie wolał tylko odhaczać przelewy. Więc ty podpisujesz umowę z ciotką, że ją spłacasz, a ona z komornikiem ugodę. Czy można się z ciocią i z babcią dogadać? Może już dziś warto zapłacić ciotce za zrzeczenie się dziedziczenia. Może podpisać taka umowę u notariusze, chyba skarga paulińska byłaby wtedy bezzasadna. Jest sporo możliwości, również odkupienia od kogoś tych udziałów nawet jakby kupił na aukcji komorniczej. Najprostsze rozwiązaniu znajdujesz inwestora z gotówką, kupuje na akcji ziemię, a ty od niego w ratach plus jego zysk. Nie wiem jaka jest wartość ziemi to ty musisz tu oszacować. Zakład psychiatryczny, odwyk, więzienie, sądy czy komornik też dla ludzi ;), tylko nie wolno chować głowy w piasek. Być szczerym z sobą samym i odpowiednio ułożyć priorytety, bo wszystkiego w życiu mieć nie można. Pytania na które sam sobie musisz odpowiedzieć. - ile jesteś gotów wygenerować środków na załatwienie sprawy, czy teraz jednorazowo czy w perspektywie kilku lat - czy można dogadać się z innymi członkami rodziny, którzy mogą być ewentualnie twoimi sojusznikami - zbadać dokładnie status ziemi, nie piszę tu o sprawdzeniu cen przeglądając ogłoszenia w internecie? - jaka jest twoja motywacja, finansowa czy sentyment, bo nie można ludzi zmusić do tego, żeby myśleli o interesie rodziny jeśli nie chcą tego robić. Pomijając fakt, że nie mają takiego obowiązku. Zastanów się chcesz mieć tę ziemię, żeby mieć?
  21. No, ale ty też byś chciał tylko majątek. Najprościej odłożyć pieniądze i spłacić resztę rodziny. Wiesz prababcia nie zostawiła tobie tego majątku tobie, tylko swoim dzieciom. Jakie by nie były. Jakkolwiek byś na to nie patrzył to taka była jej wola (ludzie często nierozważnie i mało świadomie zarządzają majątkiem, trzeba się z tym pogodzić). Pytanie na kogo jest ta ziemia i w jakich proporcjach. 1. Wujka nie zbawisz. Oczywiście obecnego pracodawcę możesz udupić. Wystarczy, żeby policja tam podjechała, państwowa inspekcja pracy. Możesz podejść do Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Mają środki, a tu się wykażą statystykom dodatkowo. Myślę, że mógłbyś namówić wujka na leczenie, tylko czy to coś warte. Jakby mu przedstawić wizję, że podleczy zdrowie, to może by i poszedł na odwyk. Tylko czy to moralne z drugiej strony, skoro tyle osób czeka na miejsce. Może by nawet rentę dostał. 2. Diagnozy nawet (odpowiedzialny) lekarz nie postawi, przez internet tylko po opisie choroby, bez chociaż wywiadu. Głupio wujek robi, co tu więcej pisać. 3. Mógłbyś wuja ubezwłasnowolnić, wszystkie inne sztuczki/podchody są moim zdaniem wątpliwe moralnie. Zawsze możesz mu po prostu dać parę złoty, żeby przepisał na ciebie ziemię z dożywociem. On będzie miał na picie, jak już mu się skończy to sobie jeszcze pomieszka, nie pójdzie na ulicę, ty nic nie zrobisz do póki będzie żył. Tylko najważniejsze pytanie i tu sam sobie odpowiedź co tobą motywuje. Czy po prostu nie chciałbyś przygarnąć tej ziemi, bo lepiej zaopiekujesz się tym majątkiem? Warto być uczciwym przed samym sobą. Bo najłatwiej mieć recepty na cudze życie.
  22. To był fake. Okresowo wywozili z niektórych osiedli, bo mieszkania oddawali warunkowo. Było zbudowane już osiedle, a nie podłączona kanalizacja. Jeśli chodzi o Burdż Chalifa od razu był podłączony. Protokół odbioru sieci wodociągowej (to pustynia, tam w większości wieżowców na górze znajduje się cysterna wody w zapasie), kanalizacji itp. można znaleźć w ich odpowiedniku księgi wieczystej. Organizacji prawnej moglibyśmy się od nich uczyć. Gorzej z wartościami jakie wyznają. Białas dla niech zawsze będzie obcy. Mają do tego bardzo restrykcyjne prawo emigracyjne. Nie wiem czy ładne zdjęcia do SM są warte użerania się na takim poziomie. Co innego wakacje, 2-3 tygodnie co innego żyć w takim miejscu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.