Skocz do zawartości

krzy_siek

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1415
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    8.00 PLN 

Treść opublikowana przez krzy_siek

  1. ten gość kiedyś był trójboistą Lata temu, prowadził kanał "Barbell brothers" W sumie od niego, nauczyłem się poprawnej techniki wyciskania leżąc i przestałem rozjebywać sobie barki Teraz coś mu strzeliło do głowy, wytatuował sobie głowę i opowiada farmazony na internecie
  2. Spaniały milf ugułem. Prawdę mówiąc, jak dla mnie to jest atrakcyjna. Ale tak, żeby puknąć i zapomnieć, a nie wiązać się, tym bardziej, w małżeństwo i dzieci.
  3. to + dalsza część wypowiedzi. Właśnie, pytałem o przykłady spoza Internetu. Z codziennego życia. Ten film pojawił się, chociażby dlatego, że była w nim kontrowersyjna wypowiedź, budząca emocje, klikania, udostępnienia (w końcu, film na forum został udostępniony i dyskutowany był). Gdyby owe studentki powiedziały, coś w stylu, "noo Polacy są OK" - NUDA, to się nie sprzeda. Mnie się wydaje, że wielu ludzi chodzi nabuzowanych i zgorzkniałych, bo naczytali się w necie dużo negatywnych informacji. Sam taki byłem, dlatego na to zwróciłem uwagę i przed tym przestrzegam. Dla przykładu, na Forum - dział Świeżakownia. Mnóstwo negatywnych doświadczeń tam opisanych odnośnie kobiet. Czy wszystkie kobiety takie więc są? NIE, po prostu od tego jest ten dział aby opisywać swoje doświadczenia, a jeśli ktoś w małżeństwie ma OK, to nie zakłada tam tematu. W drugą stronę, gala rozdania nagród dla najlepszych lokalnych biznesów - oglądając tę galę albo będąc zaproszonym nie można stwiedzić, że wszystkie zakładane biznesy świetnie prosperują - jest tak dla jakiejś garstki. Trynkiewicz, Charles Manson, Breivik, Adolf H., Stalin, Mao Ze-Dong... Więc chyba jednak - nie każdego @Kespert ja pisałem to, co cytujesz. No to nie do końca jasno się wyraziłem. Miałem na myśli to, że poziom finansowy i społeczny (rozumiany przez zarobki, pozycję społeczną np. woźny/dyrektor szkoły) nie są czynnikami determinującymi mój szacunek do człowieka.
  4. "Polaków" piszemy wielką literą z szacunku, a i to jest poprawna pisownia:) ale nie czepiając się już takich szczegółów, Piszesz o powszechnym braku szacunku do mężczyzn, dodajesz że dla Ciebie jest to powszechny problem. Powiedz proszę, gdzie taki brak szacunku dostrzegasz, poza Internetem? Serio pytam. Tylko nie odpowiadaj w stylu "Naprawdę tego nie widzisz?!". Podaj jakieś przykłady. Bo to co czytamy i oglądamy w Internecie, jest specjalnie pisane tak, aby wywołać emocje, najczęściej negatywne, bo to "się klika" i nabija hajs serwisom. Ja w najbliższym otoczeniu raczej widzę i czuję, szacunek jeden do drugiego. Na pewno, mocno to zależy od środowiska, czy ktoś pracuje na taśmie na linii produkcyjnej, czy w banku itd. Następna sprawa. Ja szanuję każdego człowieka, niezależnie od tego, na jakim poziomie finansowym i społecznym jest. Natomiast, na przykład, jeśli ktoś kilka stanowisk "niżej" ode mnie w organizacji, próbuje dawać mi polecenia do czego nie jest uprawniony, i robi to w stylu rozkazującym "pójdziesz tam / zrobisz to" to taką osobę chwilowo potraktuję, z pozoru, bez szacunku, by pokazać jej, że nie jest tym za kogo się uważa. Czy to znaczy, że nie szanuję ludzi? - myślę, że nie, po prostu dbam o swoje granice. Kolejny przykład, ktoś próbuje mnie na coś naciągnąć, i odmowa w stylu "nie jestem zainteresowany, dziekuję" nie wystarcza - wtedy również taką osobę potraktuję ostrzej i oschle. Podobnie, czy to znaczy że nie szanuję - uważam, że nie. Kiedyś w centrum handlowym ktoś podszedł do mnie z formularzem próbując mi coś wcisnąć, w końcu musiałem mu powiedzieć "Odejdź ode mnie" bo grzeczniej nie wystarczało.
  5. Raczej ckliwe banały dla plebsu Zgadzam się. Wygooglowałem sobie z ciekawości zdjęcia z wydarzeń, gdzie stał autobus do pobierania krwi. Ogromna większość dawców, to faceci, co jakoś mocno mnie nie zdziwiło - ma ktos z Was może statystyki, jak wg płci rozkłada się krwiodawstwo? W końcu kochane Panie chyba mają empatię i chęć niesienia pomocy? Co do wieku to przypuszczałem że ujrzę głównie młodych (głównie facetów) bo tacy są najbardziej podatni na dążenie za ideą, walkę za państwo, w pewnym wieku to już sceptycyzm i wyrachowanie się załącza. Jednak starszych też widać, ale to głównie chyba zależy od typu wydarzenia, czy organizuje je np. liceum/uczelnia, czy urząd gminy.
  6. Misja, idea, ulgi wszystko super, ale czy da się w jakiś sposób na oddawaniu krwi zarobić?
  7. Polecam tryb samolotowy w telefonie. Noc jest od spania i regeneracji. Chyba, że masz pracę / obowiązki wymagające nieustannej możliwości kontaktu - ale to wtedy wystarczy mieć jeden numer prywatny, drugi "zawodowy" i tylko jeden z nich ustawić w tryb samolotowy. Nie musisz od niej odbierać i czytac jej wiadomości.
  8. Często, to wystarczy. Szczególnie, jeśli facet (nie mówię konkretnie o autorze) czuł się samotny, opuszczony, niezrozumiany. Sam w problemach, w chorobach itd., brak bliskości, dotyku, przytulania. Aż tu nagle, pojawia się ktoś, kto docenia, rozumie, wysłucha, przytuli, zadba o atmosferę, zapyta jak się czujesz (BTW Panowie kiedy ostatnio ktoś Was o to spytał?). To wtedy mężczyzna może stwierdzić "idę w to", akceptując egzemplarz wadliwy, jakim jest panna z dziećmi lub po przejściach. W drugą stronę jest podobnie, tzn. na kobietę magnetycznie działa więź emocjonalna i poczucie zrozumienia od faceta; ja co prawda w dużej mierze zgadzam się z blackpillem, ale jeśli ktoś zrozumie, czego danej kobiecie brakuje, i jej to da, to nawet mając jakieś braki w wyglądzie, moze sobą zainteresować płeć przeciwną. A brakuje często kobietom zrozumienia, niewymuszonego skupienia na niej uwagi, uwazności. Szczerego zainteresowania i troski bez drugiego dna. Porady są wartościowe, nawet te sformułowane w bardziej oschły agresywny sposób. i należy ich wysłuchać, wziąć na klatę. Jednak nie ma się co dziwić, że pojawia się reakcja obronna. Tym bardziej u faceta skrzywdzonego, z nieustabilizowanymi obecnie emocjami. Z tego co się domyślam po tym co pisał autor tematu, to rodzina raczej agresywnie próbowała mu wyperswadować z głowy jego pomysł. Słusznie, że nie aprobowali pomysłu, jednak bez sensu jest takie podejście "negocjacyjne", większości ludzi włączy się reakcja obronna, wyłączają się i nie słuchają. Tak samo, wiesz że na jakiejś przecznicy co 2 dzień zdarza się wpierdol, to nie idziesz wieczorem tamtą drogą, chyba że masz hobby angażować się w niepotrzebne spory na których nic nie wygrasz, a możesz stracić, zęby, zdrowie, zniszczyć ubranie, stracić czas. W takiej dyskusji z rodziną lub na Forum to jest inaczej, bo owszem można wygrać dużo, wygrać życie, uchronić je przed niefortunnymi decyzjami, które wyssą energię życiową i zasoby. Jednak jeśli dyskusja jest w stylu "ataku" to sporo osób ucieka i nie dostrzega merytoryki. To mówię między innymi z obserwacji małolat w mojej rodzinie, które zadawały się z wątpliwymi typami - ojcowie, bliższa rodzina, próbowali taką pannę do swoich racji przekonać krzykiem, atakiem, te dziewczyny nie słuchały tylko uciekały w kąt z płaczem. Bez sensu. Szacun za rady dla każdego piszącego, ale niestety ton może niektórych odstraszać, zwłaszcza faceta w rozsypce. ____ A jeszcze, co do kwestii "kobieta starsza/młodsza". Bo to zostało tutaj, słusznie, też poruszone. Bracie @bomsight jak być może wiesz, kobieta w okolicy 30. roku życia chcąc-nie chcąc, traci na wartości matrymonialnej. Pojawiają się zmarszczki, oznaki starzenia, spada entuzjazm do życia, pozytywna energia, pojawiają się życiowe frustracje, czasem traumy. Kobieta po 30. traci na wielu polach, nie tylko wizualnym. Dążę do tego, że im kobieta jest starsza, tym bardziej jest zmuszona "spuścić z tonu", i taka która chętnie z Tobą pogada i się umówi, 8-10 lat temu nawet by nie chciała na Ciebie splunąć, bo byłaby to zbyt duża fatyga. Ja to rozumiem i jej się nie dziwię, bo wyobraź sobie, że jesteś 20-latką, zaczepianą codziennie przez facetów, na żywo i w internecie, z których większość Ci się nie podoba, i co, będziesz się z każdym umawiać, z każdym rozmawiać? Życia, czasu by ci na to nie starczyło i by się wyszło przy tym na puszczalską. Jak idę centrum miastem wieczorem, i jestem zaczepiany przez ulotkarzy naganiających do klubów nocnych, to też nawet nie spojrzę i potraktuję jak powietrze. Taka młoda dziewczyna jednak z biegiem lat, jest coraz rzadziej zaczepiana, ze względu na spadek atrakcyjności, zabieganie, zniechęcającą ponurą minę, specyfikę środowiska - kończą studia gdzie miały pod ręką facetów i idą do firmy pracować z kobietami/starszymi żonatymi facetami. No to trzeba spuścić z tonu i wziąć to co się napatoczy, ale bracie, chyba nie chcesz być "tym co się napatoczył" bo lepsi już nie są chętni? Do tego relacje z Paniami 30-40 i starszymi są trudne, bo takie są mniej ugodowe, chcą czasem na siłę postawić na swoim, są interesowne i wykalkulowane, albo przez nagromadzone złe doświadczenia wskutek dawnej młodzieńczej naiwności, teraz "zakładają złe zamiary", tzn. zrobisz coś miłego, to doszukują się drugiego dna i Cię atakują. Młodsza będzie w skowronkach, wdzięczna i zadowolona, a starsza zareaguje w stylu, "co Ty kombinujesz". Ja tak to wyżej opisuję i teoretycznie tłumaczę, ale to trzeba samemu zaobserwować, poczuć, poumawiać się z młodszymi, starszymi, ba, nawet konto na portalu randkowym założyć i zobaczyć wyraz twarzy u kobiet młodszych i starszych; rozmawiać na co dzień z młodszymi i starszymi, wyczuć energię jednych i drugich, rozwinąć trochę energii żeńskiej, inteligencji emocjonalnej. Krótko mówiąc, doświadczać, nabywać doświadczenia z kobietami. Proponuję jedno ćwiczenie, w sumie wymyślone w oparciu o moją dzisiejszą aktywność, tzn. zakupy w galerii. Przejdź się do galerii handlowej, w kontekście tego eksperymentu najlepiej w sobotę wieczór. Jeśli się wstydzisz to jedź gdzieś dalej, gdzie nie bywasz na co dzień. Idź do jakiegoś sklepu typu pepco, tedi, tam gdzie są różne duperele, rzeczy codziennego użytku, doniczki, zabawki, małe AGD, kuchenne sprawy itd. Na pewno spotkasz tam jakieś kobiety w wieku 30-40 lat, wiele z nich będzie samotne, bez partnera, zabijają czas chodzeniem po sklepach. Zagadaj do kilku. Obserwuj je, ich zachowanie, energię, ich stosunek do Ciebie, chęć rozmowy. Idź też w jakieś miejsce, gdzie bywają młodsze, np. na łyżwy, do kina itd. Zagadaj kilka. Porównaj doświadczenia z obydwoma grupami wiekowymi. Sam wyciągnij wnioski. Nabędziesz zrozumienia, doświadczenia, obycia, które zaprocentuje na przyszłość. Może coś w głowie zaskoczy. Może zobaczysz, ze tak na prawdę jakbyś chciał, to mógłbyś mieć w jeden tydzień piętnaście takich bab i dużo lepszych, niż ta jaką "wyhaczyłeś".
  9. Są różne metody, możesz np. zacząć od podciągania australijskiego tzn. taka forma pośrednia pomiędzy podciąganiem a wiosłowaniem. Do tego np. możesz dorzucić izometryczne trzymanie (na czas, zacznij od 3-5 sekund) pozycji w podciąganiu na drążku gdzie jest kąt prosty między przedramieniem i ramieniem. Bo mniej więcej tam jest najcięższa faza ćwiczenia. Do tego trening zwisu na czas - tzw. aktywny zwis, wygoogluj "pozycja hollow body". Wszystko robić z zapasem. Przykładowy plan to polecałbym te trzy ćwiczenia, np. w takiej sekwencji 1. podciąganie australijskie 2 serie po 8-10 powtórzeń 2. izometryczne trzymanie pozycji "kąt prosty" 3 serie 3. zwis na drążku 1 seria W ćwiczeniu 1. robisz postępy poprzez zwiększanie ilości powtórzeń, jak dojdziesz powiedzmy do 11-12 to utrudniasz sobie poprzez zmianę kąta nachylenia tułowia, im bardziej ciało poziomo tym trudniej. Ćwiczenie 2. oraz 3. robisz postępy przez zwiększanie czasu. Robiłbym to co drugi lub co trzeci dzień. W zależności ile robisz innych sportów, jeśli nic lub prawie nic to co 2 dzień. jeśli coś robisz to co 3 dzień. Pierwsze 2-3 treningi to nawet możesz co 4. dzień bo dla ciała to jest na tyle nowość, że częściej nie da wiekszych efektów. Nie polecam treningu siłowego codziennie, mięśnie oraz układ nerwowy potrzebują odpoczynku Gum oporowych do asysty w podciąganiu nie polecam, one są fajne tylko pomagają najwięcej w momencie kiedy jest najłatwiej. Najtrudniej jest w ostatnich 2/3 ruchu a wtedy guma mniej pomaga bo jest mniej naciągnięta. Nie polecam testowania "czy już dam radę się podciągnąć" bo to niepotrzebnie męczy i układ nerwowy tylko pamięta, że nie dał rady czegoś zrobić i jest potem blokada. Nie rób testów, polecam poćwiczyć z 4-5 tygodni jak rozpisałem, potem dopiero sprawdzić czy się podciągniesz.
  10. A ja mam taką refleksję, Bo mówi się, że Panowie wolniej dojrzewają. To często mówią Panie. Czy to jednocześnie znaczy, że Panowie wolniej się starzeją?
  11. @mac Dzięki za odpowiedź, ale ja to wszystko rozumiem i się zgadzam, i właśnie chodziło mi o to co sam napisałeś czyli mężczyzna jest zależny od systemu, który na niego sra, i dlatego nie można mówić bo to system mężczyznę dojechał. To miałem na mysli, mówiąc o współzależnościach.
  12. No raczej nie, to nie "miot" jest jakiś słaby, a zwyczajnie społeczeństwo jest zdegenerowane, toksyczne i napiętnowane wręcz brakiem moralności i wartości. Obie płcie, jak i wszystkie grupy społeczne, żyją we wzajemnych współzaleznościach, i moim zdaniem nie można tak sobie wyjąć jedną płeć, albo grupę społeczną (np. pokolenie Z) i jechać po niej, że jest spierdolona. To tak jakby kupić na złomie stary samochód i narzekać, że jakaś jego część ciągle się psuje, narzekać tylko na tą część, nie zauważając że przecież kupiło się starego rzęcha. Nie ma się co obrażać też o to, że kobiety nie zauważają "dobrego serca", w końcu dobre serce nie jest jakoś mega użyteczne w przetrwaniu, bycie za dobrym = podatność do bycia wykorzystywanym oraz oddawanie zasobów innym kobietom niż partnerce - dlatego bycie taką osobą, odpycha kobiety. Natomiast umiejętność budowania sojuszy z ludźmi, bycie duszą towarzystwa i posiadanie wielu znajomych - to kobiety doceniają, bo to pomaga w życiu.
  13. Rozważ zakup poręczy do pompek i choćby, drążka rozporowego do framugi drzwi. Za niecałe 300 PLN ogarniesz. Dużo miejsca nie zajmuje. Tak polecam podejście minimalistyczne do treningu, chyba że trening to całe Twoje życie, albo masz na to po prostu dużo czasu, to oczywiście nie ma nic złego w takim układaniu planu że ćwiczysz kilka razy w tygodniu, jesli tylko się z tego regenerujesz. Ja przy ćwiczeniu przez ostatnie 6 miesięcy, całego ciała raz na 4 lub 5 dni, mimo że poświęcam na siłownię znikomą ilość czasu, to nie tylko utrzymałem formę, ale i ją poprawiłem, co liczbowo widać po używanych ciężarach, np. do wyciskania hantli na skosie dorzuciłem 6 kg na hantlę i do podciągania na drążku dorzuciłem 10 kg (przy tej samej liczbie powtórzeń i perfekt technice). Powiecie że to niewiele - na pewnym etapie zaawansowania, taki progress na pół roku to dużo, tym bardziej ćwicząc tak mało.
  14. Być może to zwykli aktorzy i wymyślone historie - chociaż nawet jeśli tak jest, to jakie trzeba mieć nastawienie do siebie, aby dla paru srebrników grać w dokumencie, który większość oglądających uzna za prawdziwą historię, i w którym omawiany jest problem ze wzwodem i akceptacja zdrad. Ale juz zakładając że to prawdziwa historia - zobaczcie jak od środka wygląda ruchanie mężatek - w jakim szambie tak naprawdę człowiek wtedy się kąpie i do jakiego spierdolenia całego otoczenia kobiety przyczynia
  15. Związek, małżeński, czy "chodzenie" (konkubinat)? Swoją drogą, kiedy kończy się "chłopak", a zaczyna "konkubent"? pytanie z przymrużeniem oka. czyli jak dobrze rozumiem, ta "opcja nr 3" w przyszłości będzie przez Ciebie rozważana, jako kobieta do poważnego związku? Baba, która jest w związku, a szuka zastępstwa? Nie będziesz się obawiać, że z Tobą może robić tak samo, czyli aktywnie szukać lepszego w czasie kiedy jest związku z Tobą?
  16. Yhm dokładnie tak, na siłowni jest najwięcej dziewczyn szukających przygodnych relacji i doceniających bogate wnętrze. Kolejne miejsce w tym rankingu to Ukraina, pola bitwy, także zaciągajcie się do ukraińskich wojsk Panowie, tam jest pełno żołnierek chcących waszego żądła.
  17. W sumie to cały czas ktoś inny ją posuwa (mąż). Ja poza przytulanki i łapanie za kolano, z mężatką dalej nie wyszedłem, a i tak czułem obrzydzenie, że w nocy spała ze swoim mężem, przed wyjściem rano może buziak na do widzenia, a teraz jest tu ze mną. Dziękuję. Co do mentalu męża/chłopaka który godzi się na zdradę to jest kilka opcji, widzę między innymi takie: 1) facet bi/gej, liberalny 2) nie chce wszystkiego zaczynać od nowa, kończyć małżeństwo w którym są dzieci i wspólne zobowiązania 3) "ma" kobietę dużo powyżej swojej atrakcyjności, i czuje podświadomie, że musi się godzić na jej skoki w bok, inaczej ona sobie pójdzie i nie będzie mieć namiastki związku jaką ma. Pisaliście tu w temacie że kobieta która dopuszcza się takich układów to jest niemoralna, kurwiszcze pewnie bez zainteresowań. Otóż chyba efekt aureoli przyćmił Wam osąd. Kobiety, które są bardzo wykształcone, lekarki z doktoratami, z dobrych rodzin, mające różne ciekawe hobby, spędzające ciekawie wolny czas, dopuszczają się paskudnych zdrad i zachowań. Niektórzy chyba, myślą sobie "nieee no, Pani doktor / pani nauczycielka, na pewno by czegoś takiego nie zrobiła". Ehh. Każdy człowiek niezależnie od statusu ma podobne potrzeby, pragnienia...
  18. Ok, co w związku z tym? Autorze, widać że uzbierało Ci się trochę rzeczy niefajnych i wylewa się frustracja. Sam tak miałem z dwa lata temu. Pierwsze co doradzę to zadbać o siebie. Zastanów się, czy wysypiasz się? Dobrze się odżywiasz? Nie przemeczasz się zbytnio fizycznie i umysłowo? Pomyślisz pewnie że pytam o jakieś pierdoły ale to mocno wpływa na nastrój i to jak interpretujesz rzeczywistość. Dla przykładu, u mnie teraz wszystko całkiem OK, a parę dni temu miałem sytuację gdzie byłem przemęczony, pracą umysłową, siłownia tego samego dnia, chodzenie po mieście w deszczu i chłodzie załatwiając różne sprawy, a zamiast odpocząć musiałem dokończyć pewien projekt, pracowałem tego dnia do późna i wstałem wcześnie rano. Byłem więc następnego dnia nie do życia i wszystko mnie denerwowało, nadinterpretowalem zachowania ludzi, narzekałem na najmniejsze niedogodności (w myślach bo się w miarę kontroluję). Wszystko mnie rozpraszało. Wiedziałem jednak, że nie jest tak źle tylko ja jestem nie w formie. Następnego dnia jak odpoczalem i się zregenerowalem, było dużo lepiej. Zadbaj o siebie, w zdrowym ciele zdrowy duch. Polityki i telewizji nie oglądam, nie śledzę, ZERO. Jak coś się dzieje poważniejszego typu kowid albo wojna na Ukrainie to i tak się dowiem. Czas jaki zaoszczędziłem na niesledzeniu wiadomości, poświęciłem na dodatkowe projekty i odkładanie na zakup mieszkania. Co do kobiet, to owszem, chcą przystojnego faceta i wysokiego, to normalne, każdy facet analogicznie chce jak najładniejszą i miłą dziewczynę na jaką może sobie pozwolić. Kobiety się zatem nie różnią od facetów z tym że mają większe wymagania BO MOGĄ bo o ich względy dobija się spora liczba facetów, mają w czym przebierać, pomyśl jakby za Tobą latało 30 dziewczyn to nie bralbys pierwszej lepszej. Niestety tak to działa, chcesz grać w grę zwaną związki, to się dostosuj, bo zasad gry nie zmienisz narzekaniem czy nawet mówieniem o tych zasadach co ja pokrótce tu uczyniłem Trochę tak pewnie jest. Dużo rzeczy nie podoba mi się dla przykładu w USA. Dla większości Polaków chyba najlepiej byłoby pozostać w Polsce ale mieć zarobki dużo powyżej przeciętnej i mieszkać w fajnym mieście mieszkaniu/domu, mieć też możliwość finansową i czasową podróżować szczególnie zimą do słonecznych regionów na świecie. Tutaj jeszcze dochodzi taka kwestia, że przeprowadzając się np. do Niemiec albo Norwegii, będziesz tam przybyszem, kimś obcym, i będziesz musiał naprawdę sporo do swojego środowiska wnosić użytecznego (więcej niż w rodzimym państwie) żeby być uznawanym, akceptowanym jako swój. Nikt nie będzie Cię w getcie zamykać ani jakiegos apartheidu robić ale możesz poczuć ostracyzm towarzyski.
  19. Jak dla mnie to normalny facet, ani nie supermodel, ani nie "flepiarz"*, taki, trochę powyżej przeciętnej. Jesli poświęciłby sporo czasu na kobiety, to mógłby poznawać ich sporą liczbę, tylko po co, nie lepiej poznać jedną lepszą, do stałego związku, albo 2-3 na niezobowiązujące spotkania? Tak czy inaczej wydaje mi się że miałby szanse *blackpillowa analiza (xd): +: wysoko położone i wydatne kości policzkowe brwi blisko oczu, oczy dość głęboko ulokowane dobre ciemne włosy szczupły szyja stosunkowo szeroka, jak na osobę niećwiczącą, bo widać że raczej nie ćwiczy pod rozbudowę masy wyraźne kości twarzy wargi wyraźne, nie za duże nie za małe dobra harmonia facial masculinity : facial femininity lekko widoczne ogee curve -: szczęka trochę cofnięta facial thirds nie do końca równe - dolna 1/3 twarzy mogłaby być dłuższa Więcej plusów.
  20. Stanowczo odradzam. Sam tą drogą szedłem przez jakiś czas. Nie polecam. Brzmi to tak, jakby bezdomny któremu w życiu nie poszło stwierdził, że będzie medytował na przystanku autobusowym, bo postanowił wykluczyć z życia bogactwo, bo ono nie daje szczęścia, szczęście trzeba odnaleźć w sobie. Blablabla. To co robisz (ja sam to robiłem) to skrajność, a skrajności są złe. Potem pojawiają się na Forum tematy (ostatnio było widać) gdzie facet który poświęcił się parę lat pracy i nauce, odjebał coś głupiego w temacie damsko-męskim, na przykład wszedł w nieopłacalny deal, albo zabrał się za samotną matkę starszą od niego. Bo przez parę lat MGTOWania był tak wyposzczony seksu, ciepła od drugiego człowieka i relacji, że zaakceptował pierwszą lepszą okazję jaka się napatoczyła. No i odcinając się od kobiet, nie będziesz mieć z nimi doświadczenia, przez co potem możesz mieć problem by sobą kobietę zainteresować, może taka uznać, że masz autyzm albo jesteś dziwny.
  21. Zgadzam się z całym Twoim postem tylko jedną kwestię rozwinę. Co pewnie już zarówno Ty jak i czytający wiedzą, mianowicie kobieta do relacji krótkoterminowej pożąda czegoś innego, niż do długoterminowej. Do krótkoterminowej (seks, zrobienie dziecka) najważniejszy jest wygląd, który jednocześnie jest indykatorem zdrowia, sprawności. Jak kobieta - czy ogólnie mówiąc, samica, bo u innych zwierząt działa to podobnie - zrobi dziecko z takim samcem, to będzie mieć ono geny zdrowego, sprawnego, silnego organizmu. Ale samiec prezentujący cechy wyżej opisane, może nie być dobry do relacji długoterminowej (opieka nad dzieckiem, nie szlajanie się po mieście, nie zdradzanie, opieka nad kobietą gdy się zestarzeje), bo: - ma dużo innych opcji (chętnych kobiet), dodatkowo przez wysoki testosteron i libido może mieć problem z hamowaniem popędu, będzie więc uwagę i czas poświęcać innym kobietom, ewentualnie inną zapłodni i jej zasoby będzie musiał dodatkowo zapewniać - taki facet często jest agresywny, wysoce nieugodowy - może on angażować się w konflikty z innymi samcami, nie bedzie ich unikać - nie jest to pożądane przez młodą mamę z małym dzieckiem Jak sobie Panie (ogólnie: samice) radzą z tym? Na dwa sposoby: 1. Zdrada, zajście w ciążę z innym samcem, wychowa słabszy genetycznie, bardziej potulny, pantoflarski 2. Spantoflenie samca z dobrymi genami, przez różne metody, manipulację, odcinanie od przyjaciół i rodziny, wzbudzanie poczucia winy, granie seksem (jego brakiem), niebieska karta, obgadywanie, ... ....
  22. Z blackpillem (z którym w dużej mierze się zgadzam) jest tak, że większość się nim zaczytująca, nie stwierdza "wygląd ma znaczenie - super, zatem już wiem co mam robić, siłownia, ubiór i styl, prewencja wypadania włosów". Tylko stwierdza "wygląd ma znaczenie - ok, zatem mam już wymówkę, czemu mi nie idzie z kobietami, można wracać do gier wideo i walenia konia".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.