Skocz do zawartości

krzy_siek

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1415
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    8.00 PLN 

Treść opublikowana przez krzy_siek

  1. Oglądając takie wrzutki, przypomniały mi się sceny polityczne z filmu "Idiokracja"
  2. Dokladnie, to samo właściwie napisałem wcześniej. To są szybkie jednorazówki. To po prostu się nie wydarzyło. Rozgrzebywanie takich tematów poza taki timing to po prostu kukoldyzm. Dlatego też napisałem wcześniej: Jeśli autor ma powodzenie i chce dziewczynę tylko na seks, to raczej nie powinien tyle analizować, tym bardziej co do mężatki
  3. Słyszałem o psycholach, którzy szantażowali kochankę, że doniosą mężowi jeśli nie da im hajsu, albo oferowali mężowi pomoc (za hajs) w uzyskaniu orzeczenia o winie żony (dostarczenie dowodów o zdradzie), gdy z czasem para planowała rozwód. Nie polecam iść tą drogą, nie Twoje życie, szkoda zdrowia i czasu babrać się w takie sprawy, nie Twoja moralność.
  4. @zychu nie sposób nie zgodzić się z tym, że przeruchanie komuś żony jest wyrazem kompletnego braku szacunku do jej męża. * Jednak poważniej bierze się to pod uwagę, gdy mąż jest przyjacielem/chociaż znajomym, niż gdy go nie znasz. Aczkolwiek szacunek do nieznajomych też wypada mieć. * Tu może jeszcze wejść racjonalizacja pt. "Ja mu pokazałem, jaką tak naprawdę ma żonę"
  5. To jest jedna z konsenwencji, o której tu chyba nie było wspomniane - reputacja ruchacza mężatek nie przysparza sympatii, tym bardziej wśród żonatych - co za tym idzie może byc trudniej rozwijać relacje zawodowe i inne - w zależności, jak daleko takie wieści się rozejdą, a jest to informacja, która będzie chętnie przekazywana No ale o plusach/minusach (xd) ruchania mężatek zostało na Forum popełnione kilkadziesiąt stron, także tam odsyłam xd
  6. w Polsce, religijnej niepraktykującej, przykazanie "nie cudzołóż" potępia kochanka, nie tylko zdradzającą żonę OKej ale to takim osobom trzeba dokładnie tłumaczyć, w jaki sposób konkretnie, ich konsekwencje dopadną. Bo rzucając tylko hasła, dalej bedą to mieli w dupie. I w sumie trochę się nie dziwię, no tak to już działa. Wyobraźcie sobie faceta młodego wykształconego 190 cm wzrostu, sportowa sylwetka twarz modela, kasa pozycja społeczna. Kompletny facet. Wszystkie na niego lecą. Raczej jego codziennym zmartwieniem nie jest to, jak sobie radzą ci, którzy - od losu gorsze geny dostali i gorszą pozycję startową do rozwoju i hajsu - mniej nad sobą pracowali - mieli toksyczne środowisko ciągnące w dół itp. itd., niewazne przyczyny -> taki top facet, ma swoje sprawy, i jeśli z powodzeniem kobiet nie ma problemów, to nie przejmuje się tymi, co powodzenia nie mają, nie rozmyśla o tym co robić by powodzenie mieć. Powiecie pewnie, że to źle, to niemoralne, innych trzeba też zauważać. To zadajcie sobie pytanie, jak często myslicie o trudnościach kobiet po menopauzie z osteoporozą, albo o problemach biednych dzieci w Afryce - raczej bardzo rzadko lub nigdy, dlaczego? - bo są to odległe Wam problemy -> tak jak top facetowi, odległe są problemy/zmagania co do powodzenia u kobiet. Inną sprawą jest to, że jako facet warto budować a nie rozwalać. I być człowiekiem moralnym i wartościowym - ale nie każdy niestety idzie tą drogą. Dodatkowo, wielu nie zdradza, bo nie ma z kim. Nie gnębi osób niżej postawionych, bo sam jest na dole drabiny społecznej organizacji/społeczności - znacie powiedzenie, że najgorszy ten, kto przeszedł z chama na pana. Awans społeczny jednostki czasem pokazuje, że jednostka nie zachowywała się niemoralnie, bo nie miała ku temu sposobności. Dlatego jak się chce pouczać innych, to trzeba personalnie odnieść się do danej jednostki dlaczego JEJ będzie gorzej jeśli się nie posłucha / co zyska jeśli się posłucha. Co do seksu z mężatkami to jest ryzyko, że się zakochasz, zauroczysz, będziesz rozwazać tworzenie związku i rodziny, a jeśli autor tematu ma tak jak chyba sugeruje, duże powodzenie, a ROZKMINIA jak ukąsić jakąś kobietę - to ona wobec niego musi mieć coś wyjątkowego, że nie traktuje ją jak pierwszą lepszą którą dmuchnie lub nie - zatem takie ryzyko istnieje u autora, chodź może pochopnie to oceniam i naciągam fakty. No i jesli się zauroczysz to dwie opcje, - nie wchodzisz w związek i przez parę dni, tygodni, miesięcy (zależy od człowieka) tęsknisz, analizujesz, jesteś struty - wchodzisz w związek i "oglądasz się za siebie", takiej kobiety wierność raczej nie jest mocną stroną... Ale koniec mojego straszenia. Autor pyta jak podejść do mężatki i dostał w sumie odpowiedź. Po swoim doświadczeniu to powiem, że to że taką przyciągnąłem i chciała ze mną kontakt/bliskość, była moja tajemniczość, ja mało mówię o innych/prawie wcale, nikogo nie obgaduję, jeśli o kimś wspomnę to tylko o pozytywnych wydarzeniach, negatywne w ostateczności jeśli jest potrzeba ostrzec, tajemniczość i bycie godnym zaufania a jednocześnie otwartym i nieosądzającym to cechy które sprawdzą się w takiej niechlubnej relacji.
  7. W pierwszej kolejności to zdradzającej mężatce kara się należy. Kochankowi, czyn taki chluby oczywiście nie dodaje, jednak waga występku wg mnie jest mniejsza. Są Panowie, którzy za zdradę potępiają faceta a nie "swoją" kobietę, przez jakieś mechanizmy obrony ego czy cokolwiek innego.
  8. @Anabol Ja z poznaną mężatką, po której od razu było widać jak to ładnie ująłeś "że chce", spotkałem się z 3 razy na wspólne wypady z pretekstem "ja jestem nowy w mieście i środowisku". O mężu nigdy nie wspominała, ja zakładałem przy poznaniu że nie ma, jednak jak po szybkim wyguglowaniu poznałem jej dwuczłonowe nazwisko, i po dalszym guglowaniu znalazłem zdjęcia z mężem. Flirt był od początku, bez jakiegoś poczucia winy z jej strony, a na końcu ostatniego spotkania podjęła dyskusję typu "co robimy, bo ja mam męża ale wolę Ciebie, bardzo mi się podobasz". Spasowałem, a mogłem ją mieć już na pierwszym ze spotkań, była do tego atmosfera i logistyka. Wtedy, zadecydowaliśmy, że kontakt zrywamy, bardzo kulturalnie i pokojowo zakończyliśmy spotkania i kontakty. A to ja tak nie miałem. Po prostu, ta kobieta bardzo mnie pociągała. Fakt że ma męża, bardziej odpycha/brzydzi, niż byłoby to dla mnie atrakcyjne. Od razu mam myśli, że w nocy by się z mężem bzykała (tak wiem pewnie już seks ma z nim rzadko), rano przed wyjściem buziak, a potem ze mną spotkanie. Ale spoko, co kto woli. Powiem tak. Ja spasowałem, z pobudek moralnych, co wymagało ode mnie dużo siły woli, a potem miałem mieszane uczucia, prawdę mówiąc ŻAŁOWAŁEM że odmówiłem. Teraz, z biegiem czasu, jest mi to coraz bardziej obojętne. Nie wiem, mam dalej mieszane uczucia, bo dziewczyna mega seksowna i ciągnęło mnie do niej jak magnes + inteligentna i podobne priorytety życiowe. Wiem, że moralnie zrobiłem dobrze, ale chyba jakaś racjonalizacja u mnie wchodzi, że nic by się nie stało, nikt by się nie dowiedział, a ja bym się z nią pobawił i ciekawość zaspokoił. Zakończyliśmy kontakt ponad 2 miesiące temu i niech tak lepiej zostanie. To też może być prawda, i pewnie tak było w przypadku który ja opisałem, dziewczyna to była lekko po 30. Na pewno chciała ocenić, czy ma dalej powodzenie, ale na samej ocenie nie chciała skończyć, w końcu sama mnie obmacywała, przytulała się, inicjowała. Więc u mnie to była jej chęć zdrady + aktualizacja oceny jej atrakcyjności. W Twoim przypadku @Anabol, jak dziewczyna obsługuje klientów, to ma cały czas interakcje z facetami, i wie, czy jest dla nich atrakcyjna, czy nie, one to czują -> także w Twoim przypadku na jej testy powodzenia, raczej mniejsze prawdopodoboieństwo. I ja tak robiłem, bo od początku czułem co się święci ale na spotkania sobie chodziłem i kontakt tekstowy miałem, trochę dlatego że ten kontakt był dla mnie wartościowy i spotkania bardzo miłe, a trochę, bo chciałem zobaczyć, do czego ona może się posunąć i czy mogę mieć tak dobrą laskę - wiem, to płytkie z mojej strony. No tak. W końcu, kobieta-mężatka, zapracowana-zabiegana. na co dzień najczęściej nie jest adorowana, bo faceci-znajomi wiedzą że ma męża, do tego, sami mają już żony w większości, a mężatka taka może już mieć mało okazji poznawania kogoś nowego, przez co ogólnie jest rzadko podrywana. Aż tu poznaje nowego faceta który jest szarmancki i ją podrywa - budzą się dawno nie odczuwane emocje. Mnie to też dziwi. Ja jak tą opisaną (na początku znajomości gdy nie wiedziałem że ma męża), pogłaskałem po głowie przy jej znajomych z pracy, to odskoczyła i rozejrzała się, czy ktoś to widział, ale z taką miną, że jej się to podobało. Tu już u mnie zaczęły się podejrzenia. My się przytulaliśmy i siedzieliśmy wtuleni gdzie trzymałem ją za kolano, przy kończeniu kontaktów stwierdziła że nie jest kobietą zdradzająca i uważa że nic złego nie zrobiliśmy Podsumowując to jednak bym odradzał, skoro mężatka nie ma oporów to musi być coś z nią nie-tak, albo zaburzona, albo z rozbitej rodziny (ta moja znajoma rodzice rozwiedzeni), no coś musi być w niej złego. Wiem że to "tylko seks", ale jednak z kim się zadajesz takim się stajesz. Tym bardziej, jeśli ma się możliwość zdobywać wolne kobiety, to takimi należy się "zająć". Stać Cię na świeże owoce, nie kupujesz nadgniłych.
  9. krzy_siek

    Team cycki czy team dupa

    Dupa wazniejsza od cycków. Cycki mogą być małe, ale strasznie nie podobają mi się takie, sflaczałe opadające do pępka, a niektóre moje znajome po 30 roku życia już takie mają
  10. O takich sprawach, jak prawidłowe oddychanie, nie chodzenie z otwartymi ustami, nie jedzenie wyłącznie samych miękkich papek, poinformowałem młodych rodziców w mojej rodzinie, z którymi mam kontakt. Co by uchronić rozwijające się dzieci. I sam zwracam na to uwagę u innych, po lekturach na tematy twarzoczaszek xd czasem idąc ulicą widzę młodego chłopaka lub dziewczynę, ewidentnie oddychających przez usta, w wieku tych 10-15 lat, myślę wtedy, nie wiesz ile tracisz dziewczyno/chłopaku Naturalnie. Nieszczęścia chodzą parami dlatego, że mamy tu do czynienia z oddziaływaniem negacja-negacja. Słaba pewność siebie/skill powoduje w otoczeniu reakcję na niego, która utwierdzi delikwenta w swoim słabym skillu. Odwrotnie ma osoba o dużym skillu na zasadzie oddziaływania afirmacja-afirmacja Może i negacja afirmacja filozofia masturbacja. Ale tłumacząc prosciej to ludzie dążą do bujania się z osobami na tym samym oraz wyżej, statusie społecznym. Jak jesteś przegrywem nierokującym, to nie będą z Tobą chcieli robić interesów ludzie ustawieni, albo dynamiczni perspektywiczni.
  11. Ja stosuję zwykły krem Nivea, cienka warstwa na całą twarz, rano i na noc. Nie codziennie, ale jak widzę, że skóra jakaś zaczerwieniona lub przesuszona. Pomaga, widzę różnicę. Prawdę mówiąc nie wiem jakie ten popularny krem ma składniki aktywne, stosuję z przyzwyczajenia od wczesnego dzieciństwa - kosmetyki i kremy to coś co sam muszę zgłębić.
  12. Nic z wymienionych, Chociaż może libido skoczyło ale to przez widok nagich kobiet xd
  13. @Bezsenny_Idealista Ja mam przypuszczenie graniczące z pewnością, że u Ciebie sprawa wygląda tak, że wykonałeś pracę, nie zauważyłeś efektów w spodziewanym przez Ciebie stopniu, zniechęciłes się, zaczales analizować czy dalszy wysiłek popłaca. Tylko pytanie, dlaczego nie widzisz dużych efektów. Powiem tak, sam bardzo poprawiłem styl, sylwetkę, perfumy itd. Na co dzień, idąc przez miasto albo przez galerię handlową, praktycznie nie widzę różnicy. No bo pomyśl, sam mijasz na mieście w ciągu godziny setki lub tysiące osób, i są one Ci obojętne, nie dbasz o to, czy ktoś jest otyły, czy ma proste zęby, dobrą fryzurę. Ja natomiast w interakcjach bliższych, czuję zainteresowanie Pań, a Panowie pytają czy coś ćwiczę. Przykład, w galerii zamawiam kawę na wynos, w czasie kiedy "robi się kawa" i czekam, młoda sprzedawczyni się do mnie uśmiecha. Spogladam po kawiarni, widzę dwie młode panie, jedna zauważyła mój wzrok, spojrzała się w oczy i uśmiechnęła. Albo, jestem w Empiku, tu już jest mniej ludzi więc bardziej się patrzy na drugą osobę. Panie mnie obczajają - klata, barki, brzuch. Jak zrobisz te partie, będziesz mieć płaski brzuch i wystającą klatę do tego szerokie bary, to będziesz mieć tak samo, ale ponownie TYLKO W BLIZSZYM KONTAKCIE a nie gdzieś na mieście mijając tłum. Znajomi, zależy jakich masz, ale mogą czuć zawiść że jesteś lepszy od nich pod jakimś względem - szczególnie jeśli obcujesz z ludźmi co się nie rozwijają. Także ich reakcje, opinie, mogą nie być miarodajne. Podsumowując, możesz nie wiedzieć efektów bo ŹLE MIERZYSZ.
  14. Tak jak mówiłem IMO najlepiej włączyć reklamy, będzie to stały dochód z Forum dla Marka, jednocześnie nie obciążający w żadnym stopniu użytkowników. Natomiast może Marek mógłby założyć Patronite - lub coś analogicznego, nie znam się na tym, w ten sposób, chętni użytkownicy mogliby wspierać aktywnie - wpłacając regularne kwoty przez wspomniany przykłądowy Patronite. A wszyscy użytkownicy, wspieraliby pasywnie - przez reklamy na Forum. Jeśli nie coaching wideo, to do rozważenia dla Marka, porada 'pisana'/emailowa - gość opisuje swój problem, Marek odpowiada
  15. Do rozważenia reklamy na Forum, fora bez reklam to rzadkość, a sądzę że użytkownicy nie przyjęliby źle decyzji o wprowadzeniu reklam
  16. Aktualizacja: Minęło dwa miesiące odkąd stosuję opisane w temacie sposoby na włosy. Widzę wyraźną różnicę. Niestety, nie wstawię zdjęć (anonimowość). Największa różnica tam, gdzie włosy już były, ale były przerzedzone. Wcześniej było widać skórę pod spodem, obrośniętą rzadko cienkimi włosami, teraz w tych miejscach włosy są gęstsze i grubsze, dodatkowo jest taki jakby meszek, to się chyba baby hair nazywa. Natomiast w miejscach gdzie włosów nie było wcale albo prawie wcale, tj, zakola i czubek głowy, też widać poprawę - meszek na całym obszarze, oraz zmniejszyły się powierzchnie tych 'łysych przestrzeni' poprzez stopniowe obrastanie włosami ich krańców. Pojawił się też drobny meszek na obszarze czoła znacznie wykraczający poza miejsce gdzie normalnie rosną włosy, ale jest to widoczne tylko pod światło, nie jest to dla mnie obecnie niepokojące, gdy oglądam zdjęcia z wakacji robione pod słońce, to na przykład na szyi też mam taki meszek. Na początku, różnicy w ogóle nie widziałem, potem włosy były jakby lekko przerzedzone, co jak mówią źródła, jest efektem tego że wyrastają nowe włosy/cebulki i wypadają stare włosy. Potem, dopiero po jakichś 6 tygodniach od początku 'terapii', widać było poprawę, i progresja widoczna była w pewnym momencie praktycznie z dnia na dzień. Co też zauważyłem, to szybszy wzrost długości włosa, częściej je skracam, a skracam też po to, aby substancje lepiej docierały do skóry głowy, nie marnując się przez osiadanie na włosach. Przyczyną może być stosowanie kofeiny która pobudza IGF1. Według różnych źródeł, maksimum efektów można uzyskać po 10 do 12 miesiącach. Myślę, że dobrze że zacząłem stosować te rzeczy teraz a nie później, ponieważ najtrudniej jest odzyskać włosy w miejscach, gdzie już całkiem powypadały. Największy efekt będzie jak wczesnie zaczniesz stosować kroki do odzyskania włosów. Podsumowując, stosuję: minoxidil 2x dziennie, dermarolling raz na około 18 dni, masaże codziennie, kofeina (kawa rozpuszczalna) raz na 3 dni, Zoxin (szampon z ketokonazolem) raz na 3 dni. Częściej piorę poszewki od poduszki, ręczniki oraz czapki. Ciężko orzekać, które z powyższych ma największy wpływ, skoro stosuję wszystko na raz, obstawiam że jest to minoxidil. Zastanawiałem się czy nie dorzucić do tego wszystkiego olejek z rozmarynu (rosemary oil), ale badania (poza jednym) pokazują, że raczej niespecjalnie ma on jakikolwiek efekt, poza nawilżeniem skóry głowy (z tym nie mam problemu, nie mam przesuszonej) oraz pozornym wrażeniem grubszych włosów przez nałożenie na ich powierzchnię olejku (tak jak łyżka "będzie grubsza" jak zanurzysz ją w maśle orzechowym i wyciągniesz). Efekt jest tak dobry, że zastanawiam się czy może nie jestem hyper-responder na któryś ze stosowanych środków. Powierzchnia, na której rosną włosy, jest dużo ciemniejsza - wcześniej byłem określany jako blondyn, bo włosy były rzadkie i cienkie i prześwitywała skóra. Teraz włosy mam ciemnobrązowe. Zatem polecam Panowie wypróbować na sobie
  17. https://twojstyl.pl/artykul/iza-kuna-ma-50-lat-i-co-z-tego,aid,2664?fbclid=IwAR1N7AXgPkl5jL003ZKpkoVMLOeC06zgkeswTl2BdSOKyksDFwoXK6gc44o
  18. - Warszawa, tam może i w statystykach jest trochę mniej facetów w porównaniu do liczby kobiet, ale będzie tam sporo bardzo atrakcyjnych mężczyzn, na których skupiają uwagę Panie, olewając całą resztę - większe miasto, większe koszty życia, więcej ludzi patrzy, bardziej życie na pokaz niż w małym mieście -> większe wymagania kobiet -> trudniej przeciętnemu facetowi. - te statystyki, jak zostały opracowane? Domyslam się, że nie uwzględniły one facetów przyjeżdżających z zagranicy na studia, lub doraźnie do pracy, albo Anglików, Niemców, Holendrów na imprezy weekendowe, zatem nie jestem pewien jak takie statystyki przekładają się na realia - W dużym mieście większa część kobiet używa aplikacji randkowych, obserwuje modeli instagramowych itd. niż w małym mieście powiatowym Na swoim własnym przykładzie - wychowałem się na bardzo małej wiosce, od początku studiów do teraz (kilka lat po) mieszkam w dużych miastach. Zarobki powyżej średniej, ogólny poziom zamożności (ubiór, zachowanie i słownictwo świadczące o jakimś poziomie) - tym się nie wyróżniam wśród znajomych koleżanek, bo cały krąg socjalny jest dość zbliżony pod względem hajsu i dóbr materialnych, wszyscy faceci z którymi one mają styczność są na takim poziomie, na tych niższych gdzieś mijanych po prostu nie patrzą, nie zauważają ich, więc z nimi mnie nie porównują. Ale jak zjeżdżam na wioskę raz na jakiś czas, odwiedzić rodzinę, to już jestem >>> od przeciętnego faceta, który jest ubogi, generalnie odizolowany, pogardzany, nie mający żadnego wpływu na otoczenie, zaniedbany, zapuszczony. W dużym mieście, pomijając fizyczność jaką się dostało od matki natury, to można się wyróżnić i zostać przez Panie zauważonym przez: - zarobki i poziom życia, znacznie wyższe niż średnia z Polski oraz porównując z Twoim otoczeniem, bańką w której się obracasz - sylwetka, ubiór, zadbana skóra i włosy, styl - Panowie z klasy średniej i wyżej są jednak przeważnie zaniedbani pod tymi względami. To są oczywiście moje własne obserwacje, może ktoś to widzi inaczej. No i morał z tego taki, że możesz sobie i analizować statystyki, interesować się naukami o społeczeństwie, analizować jak jest w poszczególnych miastach, ale jeśli chcesz się wyróżnić TO MUSISZ SIĘ MIEĆ CZYM WYRÓŻNIĆ więc koniec końców gdzie byś nie był to musisz być lepszy by przyciągać Panie, i to lepszy pod różnymi względami, nie tylko od swego otoczenia ale najlepiej i globalnie bo jest internet, tindery, instagramy. Panie ze wsi może z tych wynalazków mniej korzystają. Ale uważam że pracy nad sobą nie pominiesz co byś nie kombinował ze zmianą zamieszkania/otoczenia. I nie ma się co obrażać na Panie, że przeciętny facet ich nie interesuje - bo czy Ciebie interesują Panie 45-letnie, samotne lub z dziećmi? No pewnie nie, i tak samo jak Ty widzisz Panie w średnim wieku i starsze, tak kobiety postrzegają przeciętnego faceta - nie ma on specjelnie wiele do zaoferowania i interesuja się lepsi Panowie.
  19. Tu na filmie jest mowa, że 50% ludzi zdradza. Wynik na podstawie badania ankietowego. Na początku myślę sobie "szok". Ale w sumie, znałem dziewczyny, po których nikt by się zdrady nie spodziewał, no a jednak. Do tego przecież, w codziennych rozmowach o tym się nie mówi, "A wiesz zośka wczoraj zdradziłam męża". Więc to dopiero wyjdzie w ankietach, bądź anonimowo na forach internetowych. Prawdę mówiąc, mnie to niepokoi, bo chciałbym kiedyś założyć rodzinę i być w stałym związku. Jednak jeśli coś jest robione przez CO DRUGĄ osobę (50% osób zdradza), to taki czyn jest uznawany za mniej niegodziwy, mniej zły, jest bardziej akceptowany. No i jeszcze można sobie zadać pytanie w kwestii "mężatek nie tykam" - skoro tyle ich zdradza, i to już tak nie szokuje - Ty mężatce odmówisz, zaraz znajdzie się inny kandydat na kandydata
  20. Procenty nie sumują się do 100. Albo dane wyssane z palca albo można było w ankiecie zaznaczyć > 1 opcji, np że przez znajomych w barze. Tylko wtedy powinno się wagowo do wyników *0.5 tą odpowiedź przyjąć, także metoda opracowania wyników z dupy (jeśli to był test wielokrotnego wyboru). Poza tym to się zgadzam z obserwacjami tego badania i wnioskami autora tematu. Dodam że lepiej poznać kogoś przez znajomych, bo więcej wiesz o tej osobie, o jej środowisku, jaka jest, z kim się obraca, jakie ma relacje, konflikty.
  21. Ale naje**ne postów xd Ja tylko polecę fragment, z kultowego polskiego filmu "Młode wilki". Scena z 1:03:35
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.