Skocz do zawartości

Pater Belli

Starszy Użytkownik
  • Postów

    511
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Pater Belli

  1. nie wiem nad czym sie spuszczac. 1. to jest specjalny program dofinansowany z ue 2. ilosc kobiet w gamedevie jest mala, kobiece podejscie do projektowania moze przyciagnac wiecej kobiet do grania 3. tych kilka stypendiow roznicy nie robi 4. zaakceptowac zycie nie jest nie bylo i nie bedzie fair, to GRA poziom hard 5. wyjsc z piwnicy na slonce i zaczac grac w GRE
  2. Przyczyna - to biologia i tyle. Ona nie potrzebuje i moga kurwiki w oczach sie ni pojawic. Dziecko / dzieci zalewaja jej uklad hormonaly oksytocyna. Tego nie zmienia rozmowy i proba jej naprawienia. Tutaj nie ma czego naprawiac. Jedyna opcja to skoncentrowac sie na czyms dla siebi i energie seksualna upuszczac w innych dzidzinach zycia. Przestac byc druga matka dla dziecka. Blokada moze byc tez kwestia psychiki i zbyt latwej dostepnosci. Pisze z doswiadczenia i dwojki dzieci. Tutaj bedzie tylko gorzej i chyba jedyna droga to wzbudzenie podswiadomie zazdrosci. Nie robic nic bezposrednio, bo latwo to przejrzy, tylko miec swiat, gdzie ona jest tylko dodatkiem. Wiem, ze latwo to napisac, bo nas warunkowano od malego. Jednak jest to do ogarniecia. Kase mozesz miec dobra, wyglad tez, ale zawsze znajdzie sie cos co nie podpasuje i caly plan w pizdu. Dlatego najlepszy plan to miec plan na siebie. Najwiekszy problem jest taki, ze to wszystko jest cykliczne i wraca. Trzeba zaczynac od nowa. Niektorzy akceptuja i dzialaja, inni mowia wale to. Zawsze jest wybor. Nie krytykuje juz ludzi, ktorzy maja koleznke z benefitami na boku, tez i takich co odwiedzaja zamtuzy. Sam zaczynam sie oswajac z ta mysla, bo chyba wole to niz opcje rozwod. Napewno taniej i przyjemniej. Opcja platna na pewno bezpieczniejsza.
  3. @MłodyStaryDziad Żona jest fleją. Zdefiniuj to bo póki co to się palisz o to że dziecko coś zrobiło wbrew twoim oczekiwaniom. To nie jest tylko zasłona dla grubszego problemu w relacji? Tak to twoja wina. Żona jak jest fleją to nie jest taka od chwili, więc gdzie miałeś granice jak się spotykaliście? Oczy utkwione między nogami? Czy komunikowałes jej jakie masz oczekiwania i ona zrozumiała i obiecała poprawę na temat prowadzenia domu? I jak nie będzie poprawy to co zrobisz? Będziesz się spalał tak całe życie, czy zaczniesz siebie ogarniać? Tutaj albo dojdziecie do kompromisów albo to nie będzie nigdy działało. Ty jej nie zmienisz, więc albo ona postanowi zmienić siebie, albo ty odpuścisz lub się dogadacie i tyle. Twoje zachowanie też świadczy o niedojrzałości emocjonalnej. Dziecko odrzucasz, bo matka go nauczyła. Takim zachowaniem powoduje że ma twoja uwagę. Negatywana ale jakąś ma. To zone musisz opierdzielić za takie nastawianie dziecka przeciw tobie, nie dziecko i jak pisali wcześniej z daleka od dziecka.
  4. Póki nie zmienisz mentalnego podejścia do spraw to nie będzie lepiej i nadal spiralą będziesz zapi***l w dół. Ty musisz zaczać ogariać psychikę i przestać reagować jak reagujesz i zachowywać się jak niezadowolone dziecko. Bo efekty są jak widzisz. Zamien sie hipotetycznie miejscami i sprobuj poczuc jak zona wraca do domu i zaczyna napi***lac, ze dziecko wylalo zupe w kuchni i wszystko usyfione, albo ze samo zrobilo pranie i wypralo biale z kolorowymi i biale juz jest nie-biale. I kaze ci prac to w rekach. Jak bys sie czul z kobieta wiecznie zrzedzaca, wrecz buzujaca negatywna energia i czekajaca by ja wypuscic w twoja strone? Moze dziecko chcialo ci namalowac obrazek, abys nie byl taki zrzedzacy i nerwowy? Co by sie stalo jakbys tak wlasnie pomyslal? Nie wiem, ile mozna strzepic ryja. Jak pisano wczesniej Robert Glover - (Nie)miły facet (aka NMMNG) papier lub ebook jak masz czytnik lub audiobook. Moze warto pomyslec o psychoterapii, bo poki co to zona nie zdazy urodzic, a wraz z dzieckiem zniknie z domu. Naprawde tego chcesz?
  5. Czyli nie umiesz być sam ze sobą. Bez nikogo, bez socjali, bez internetu. Bez gier. Jeśli nie możesz spędzać czasu sam na sam ze sobą, nie żyjesz życiem, którego pragniesz. Uczyń spędzanie czasu w samotności regularną częścią swojego życia. Kiedyś dla mnie to było naturalne, covid mi to zabrał i dopiero znowu to odzyskuje wraz z częścią siebie. Korzyści z samotności: - Podejmowanie decyzji - Zaufanie do samego siebie - Załatwianie spraw - Cieszenie się hobby - Nabranie dystansu do problemów w relacji i problemów ze sobą - Czas introspekcji - Pobudzanie kreatywności - Czytanie i świadomy rozwój - Stanie się własnym źródłem potwierdzenia A co najważniejsze… - Spędzasz czas z kimś niesamowitym.
  6. Helloł, Pytanie do przedsiebiorcow malych i duzych. Szczególnie do tych ze sporym doswiadczeniem. Potrzebuje porady, aby się nie wkopac mocno. Wiadomo w internecie pelno guru biznesowych i kolczow, którzy sa teoretykami i naczytali się wiele, ale sami niczego nie zbudowali, a sam zaczynam budowac firme. Potrzebuje przewodnika, chetniej mentora. Wiem, może troche glupie, ale jak się nie zapytam to się nie dowiem czy ktos z checia może nie podzieli się doswiadczeniem, co nakieruje mnie, aby po opuszczeniu portu nie zalatwic się na pierwszych skalach. Do rzeczy, mam troche grosza odlozonego i widze, ze nawet inwestowanie w ET, czy fundusze S&P i inne finansowe mechanizmy nie dadza odpowiedniego ROI, jak dobrze dzialajaca firma. Mam w zamierzeniu prowadzic import i eksport produktow premium miedzy PL, a krajami UE. Sprzedawac w detalu i docelowo stac się dystrybutorem na kraj. Pracuje za granica na etat i poki się nie rozrusza odpowiednio zamierzam poswiecic swój wolny czas na rozwoj biznesu. Caly czas. Wstepna symulacja mowi, ze jest mozliwosc zysku w okolicach 20K zl miesiecznie w pierwszym okresie. Zreszta nie pieniadze najwazniejsze beda dla mnie, ale sprawdzenie sie i nauczenie nowych umiejetnosci i skoncentrowanie sie na wartosci jaka moge dostarczyc klientom. Jak to ruszy, bede mial srodki na rozkrecenie drugiej, mocniej zwiazanej z moimi pasjami i IT, ktora niestety ma duzy finansowy prog wstepu. Docelowo chcialbym prowadzic sanktuarium dla zwierzakow i fundacje pomagajaca ludziom oddajacym zycie i serce zwierzetom. Pierwsze i najwazniejsze. Co byscie obecnie zrobili gdybyscie mieli zaczynac DG od nowa w Polsce? Macie jakies rady? Cel to minimalizowac podatki i inne panstwowe grzywny. Jak możecie polecic formy dzialanosci. Przebywam i pracuje poza PL, ZUS może wiec odpasc. Jest kilka form DG atrakcyjnych z mojego punktu widzenia i biore pod uwage SP z o.o. i prosta spolke akcyjna. Co do organizacji, to z racji doswiadczenia w IT planuje zautomatyzowac procesy maksymalnie (sprzedaz, ksiegowosc i faktury), outsourcowac co się da (np. logistyke), isc w pelen fullfilment i docelowo skoncentrowac się na dywersyfikacji dostawcow i produktow i docieraniu jak najszerzej do klientow (marketplace-y, social media, sklep internetowy). Mysle tez o zalozeniu firm w kilku roznych krajach i odpowiedni transfer kapitalu pomiedzy nimi jakby miał sens. Dalej Estonia jest tak atrakcyjna? Macie jakies dobre i rzetelne zrodlo informacji? Dobrych doradcow podatkowych, ale takich co ucziwie podejda do klienta, nie co zeruja na naiwnych i niedoswiadczonych? Wstepne rozmowy np na temat sklepu internetowego i SEO swiadcza jednoznacznie, ze rynek zalany jest masa ludzi, ktorzy obiecuja wrecz niebotyczne wspolczynniki konwersji, ale jak przychodzi do gwarancji na pismie to nabieraja wody w usta. Czy pelno oszustow podszywajacych sie pod wykonawcow innych sklepow. Dzieki z gory, Decyzje już podjalem, wiec pewnie zaczne wkrotce opisywac moje boje na forum. Nizezleznie czy dostane rady czy nie. pozdr serdecznie PB
  7. Ja moge tylko napisac na podstawie tego co ty tutaj opisales. Nie jestem ekspertem, ale potrafie wychwycic kluczowe slowa. Masz zanizone poczucie wlasnej wartosci i lek przed samotnoscia. Nie lubisz byc sam ze soba, bo pewnie w przeszlosci przez to cierpiales. Moze zostales odrzucony w poprzednim znaczacym zwiazkku, ale bardziej przemawia za tym odrzucenie lub porzucenie w dziecinstwie. Emocjonalnie za mocno sie uzalezniles od niej do tego stopnia, ze brak jej nieobecnosci budzi w tobie conajmniej niepokoj. Jestes miłym gosciem, ktory dla panny chce robic wiele za duzo az czesto, jak pisze @kenobi, poswiecasz siebie kosztem "dobra zwiazku". Dalej. jestescie razem, bo sie przyciagacie jak dwa bieguny magnesow. Ty obawiasz sie odrzucenia, ona pewnie zaczyna czuc dyskomfort by ci powiedziec, ze czuje sie osaczana. Jak u ciebie z gleboka akceptacja samego siebie? Slabo, co? Super, ze zamierzasz wrocic do treningow. Zacznij jak najszybciej. Jednak zacznij tez pracowac nad aspektem mentalnym i emocjonalnym. Jak to zaniedbasz, to sylwetka adonsa nic ci nie pomoze. Zacznij zmieniac wnetrze siebie w zloto, bo pozlacanie dlugo nie wytrzyma, a praca rownie wymagajaca, co bezsensowna. Ty nie rozgrywaj tego. To wczesniej czy pozniej wyjdzie, bo ona sprawdzi twoje karty. Nie narzucaj jej swojej woli. Nie zbraniaj. Poki tego nie zaczniesz, ona nie bedzie czula potrzeby ucieczki. Proba zabicia w niej potrzeby niezaleznosci skoncza sie smiercia zwiazku.
  8. @Danny, daj jej przestrzen. Tyle ile chce. im bardziej bedziesz potrzebujacy, tym bardziej ona bedzie chciala odejesc. Uwazaj na swoje zachowanie, bo problem widze masz w sobie od dawna. Wiem, bo mam ten sam problem. Zla wiadomosc jest taka, zigdy nie bedzie tak jak sobie w glowie wyobrazasz. Wyobrazasz sobie za duzo. Zamiast tego wykorzystaj czas, aby przemyslec dlaczego czujesdz tak a nie inaczej, dlaczego tesknisz bardziej, dlaczego potrzebujesz jej blisko siebie. Ja wiem dlaczego, ty musisz sobie sam uswiadomic. Moze bys sporo do przetrawienia. Z tego co piszesz, ta dziewczyna to potencjalne zloto. Nie probuj jej zmieniac, bo zamienisz ja w tombak. Zmienic mozesz swoje nastawienie jak reagujesz na pewne sytuacje i wydarzenia. Co do samego wyjazdu to niech jedzie i daj jej pelne wsparcie i kaz sie dobrze bawic. Za duzo czasu razem robi tylko problemy. Wierz mi, bo mi po tej calej szopce z lockdownem od****o z opoznionym zaplonem i zapomnialem co jest wazne. Ale tu nie o mnie chodzi. Nie sprawisz, ze bedzie ci zalezec mniej, jedynie co mozesz zrobic, to nauczyc sie ja reagowac na ta i inne emocje i zaczac ja wykorzystywac do czegos pozytywnego. Negatywne emocje jak np dotyczace braku czegos zamieniaja sie w negatywna energie i odbieraja zycie. Zawsze sie staraj widziec pozytywna strone (nawet w wewnetrznym cierpieniu, bo z tego mozna wyniesc nauke).
  9. Pater Belli

    Otyłość

    @bassfreak ma 100% racji. Wiekszowsc problemow wynika z niedoborow w diecie. Dieta = sposob odzywiania, nie chwilowy sprint. Czlowiek nie podjada jak ma wszystko dostarczane w pozywieniu. Tylko nawet warzywa z marketow nie maja polowy mikroelementow. Kazdy raz na rok powinien sobie kompleksowe badania robic, a niedibory adresowac pelnowartosciowym jedzeniem, a nie suplementami. Nawet lekaze nie maja pojecia o odzywianiu. 99% z nich. Jak sie sam nie nauczysz lub nie bedziesz mial swiadomosci co wpychasz do geby to bedziesz gruby. Bylem w tym roku chwile w PL w rodzinnym miescie nad morzem i naprawde nie bylo na czym zwiesic wzroku. Moze kilku facetow dobrze zbudowanych lub szczuplych (po 30stce ) i kilka kobiet po 40stce. Nawet szczuplych kobiet miedzy 20-25 bylo jak na lekarstwo. Moze mam wyskoie standardy, ale od siebie wymagam i trzymam sie miedzy 12 a 15% tkanki tluszczowej. Cwiczenia to najmniej efektywny sposob redukcji tluszczu. Zdrowego jedzenia nie da sie jesc ponad to co niezbedne. Cala reszta to wina przetworzonej karmy.
  10. Iść do dyrektora i dać mu tydzień na reakcję, która cię satysfakcjonuje. Być przygotowanym i mieć żadania. Np. minimum zawieszenia gówniaków odpowiedzialnych za znecanie, lepiej relegowanie. Stworzenie planu edukacji i uczulenia dzieci i mlodziezy jak i nauczycieli. Przymusic do wyslani9a oprawcow na badania psychologoiczno-psychiatryczne. Postraszyc kuratorium, urzedem miasta i policja. Pozwem cywilnym o dopuszczenie do naruszen nietykalnosci. Nie bac sie eskalowac. Niech dziecko widzi, ze ma w tobie wsparcie. Rodzicow gowniakow postraszyc prokuratura. miec napisany wniosek zglaszajacy przestepstwo i rozpoczecie postepowania i pokazac to im. Wpisac w nim wszystkie fakty i dane osob zaangazoanych. Jak bylo zgloszone do wychowawcy, to tylko dyrektor i na pelnej kulturalnej k***e. Inna sprawa to zapisac dziecko na zajecia obronne. Nauczyc go, ze nie ma zaczynac bojek, ale ma konczyc. Gorzej jak to dziewczynka, bo dziewczyny gnoja gorzej. Ogolnie wspolczuje i rozumiem. Moj starszy wyrobil sobie szacunek, bo nie daje sobie w kasze dmuchac, ale mlodszy jest sporo wrazliwszy i z tym czasami jest problem. Dzieci sa rozne i czasami mimo dobrych checi nie zmienisz jak bedzie reagowal na zaczepki. Tutaj jest rola rodzica. To nie jest wina ofiary i to starac sie wytlumaczyc. To wina spier***ia w wychowaniu takiego gnojka, przez dwojke debili. Dziecko nie staje sie katem-oprawca same z siebie.
  11. Czy ja to tylko widze, ze ten gosciu to jedna wielka sciema? Sprzedaje kursy i gromadzi mase wiernych. Praktycznie jak jakis kult. Nie twierdze, ze nie ma umiejetnosci motywacyjnych, ale dla mnie to taki sprzedawca czarodziej co potrafi sprzedac olej z weza jako lekarstwo na raka. Swietna autopromocja, mocno skrajne poglady, co przyciaga slabych i naiwnych. Taka starsza wersja Tate'a. Sam mechanizm finansowy z tego co szybko zobaczylem ociera sie o piramide finansowa, amway i trumpizm. Mieszanka wybuchowa. Tego ostatniego na piedestale trzyma. Kontentu ma olbrzymia ilosc i udostepnia na YT i namawia do subskrypcji. Serio? Zwroccie uwage tez, jak zachowuje sie jego "obsluga". Rowniez jego jezyk i mowa ciala to imo aktorstwo. Nie wspominajac o jego historiach, ktorych nikt nie potrafi udowodnic. Historie z dziecinstwa? JPRDL. Moze ma w c***j siana, ale nie tym sposobem o jakim mowi. Nawet Warren Buffet mowi, ze w calym zyciu mial moze tuzin zlotych strzalow, co mu daly ta fortune, a ten wali w cel co chwile. Uwierze, jezeli jego celem sa ludzie co placa ponad 100K zl za "szkolenie". Wlaczcie krytyczne myslenie. Do dzisiaj nie znalem tego Osmana, ale wydaje mi sie,ze to jakis walek i promocja jego ksiazki w PL za 500+.
  12. @MłodyStaryDziad Jesteś nerwowy i ciezko ci odpuścić. Całkowicie Cie rozumiem, bo wiem jak ciężko z tym jest walczyć. Ta część mózgu reaguje za wcześnie, Musisz znaleźć swój sposób kontrolowania swojego gadziego mózgu - ciała migdałowatego i pozwolić by kora mózgowa zaczęła działac. Ja zawszeę się staram wziąć oddech i poczuć podłoże pod stopami. Coraz częściej wychodzi. Tutaj jest jeden z powodów dlaczego żona reaguje jak reaguje. Musisz opanować nerwy. Być niewzruszony takimi sytuacjami. Skarcić krótko i spokojnie. Albo wrecz ja zawołac, pokazać i powiedzieć jaki jesteś zawiedziony, lub w ogóle się zamknąć i w milczeniu ją wzrokiem zrugać. Czego chcesz @MłodyStaryDziad? Musisz pozbyć się frustracji a im szybciej zaczniesz od NMMNG Glovera tym lepiej. Jak czytasz/słuchasz po angielsku to STFU Lyonsa. Masz tez w sobie sporo rzeczy z przeszlosci do przepracowania.
  13. Nie chcialem wrzucac wszystkich do jednego wora, ale tez nie pisalem, ze wszyscy zostali skrzywdzeni przez kobiety. RP to nie to samo co MGTOW. MGTOW to nihilizm, RP to teoria. Rownie dobrze moglo sie to stac w rodzinie, szkole. Spoko jak jest wiecej takich jak wybrali jak ty, ale z drugiej strony zwiazek to sa kompromisy. Dogadywanie sie i akceptacja siebie i drugiego czlowieka. Ludzie dojzewaja i wiedza czego chca od siebie dla siebie i od drugiej osoby. Ty z kolei troche moim zdaniem przeginasz w druga strone. W tej swojej niezaleznosci i niewzruszeniu i checi zycia w spokoju nie akceptjesz kobiecej energii. Traktujesz to jako cos przeszkadzajacego ci w zyciu, a kobiety moze wrecz przedmiotowo. Kazda bedzie testowac partnera i nigdy nie przestanie. Kwestia tego co z tego sie wyniesie. Czy potraktuje sie to jako cos co cie wzmocni, czy jako kolejna drame. Twoim tokiem, to powinienem w****c teraz ponad 20 lat zwiazku, bo to kolejna darama, kolejny cykl. kolejna bitwa. Mam zabrac zabawki i zmienic piaskownice? Albo w ogole przestac sie bawic i patrzec jak inni to robia? Deida kiedys napisal, ze dla kobiety drama jest gra wstepna. NIe pisalem, zeby nie stawiac na siebie. Nalezy zawsze stawiac na siebie, miec siebie na pierwszym miejscu i dopiero wtedy mozna wejsc w zwiazek z druga osoba. Lykanie czerwonych tabletek jest wskazane, ale trzeba uwazac, bo z malym doswiadczeniem ta czerwien latwo zamieni sie w czern. Stawianie zwiazku na pierwszym miejscu to zaprzepaszczanie siebie. Po prostu w zwiazku trzeba byc czasem twardym, czasem czulym.
  14. I bardzo dobrze, ze sie nie pyta, bo tutaj masz pierwsza lekcje. Ty chcesz prowadzic relacje, a ona czeka az zaczniesz to robic. Wybierz miejsce i czas zadzwon do niej i powiedz, gdzi i o ktorej i jak ma sie ubrac. Mozesz po nia przyjechac, ale jak to sa pierwsze randki to raczej niech wykaze sie. Zla wiadomosc, jest taka, ze ona zacznie teraz okres poznawania siebie i czego chce. To zawsze sie konczy zle dla mlodego zwiazku. Zlap dystans do tego, bo sam sie skrzywdzisz. 19 lat to za malo zeby widziec kim sie jest i czego sie chc, a co dopiero wchodzic w powazny zwiazek. Baw sie, ale emocje zostaw w szufladzie.
  15. @MłodyStaryDziad jest jeszcze drugie dno. Cos czego nie piszesz, cos do czego sie nie przyznajesz, bo sie obawiasz. Przede wszystkim skądś się wzieły te problemy z psychiką i kiedy to się nasiliło. Nie demonizowałbym kobiety, bo ona tez moze byc w roli w ktorej nie czuje sie komfortowo. Moze musiala przejac zbyt wiele twoich spraw i teraz to zaczelo wracac. Moze sie odsuwala od jakegos czasu i twoja podswiadomosc zaczela to manifestowac zaburzeniami? Absolutnie k**a NIE. Po pierwsze, sam sie zapedzisz w kozi rog, po drugie dziecko jest zdrowe. Jest ciekawe swiata, otwarte i to jest rewelacja. Pielegnujcie to. To jest zaleta, nie wada. Wszystkie dzieci potrzebuja uwagi, ona raczej nie kompensuje brakow i nie widze w tym nic niepokojacego. Jezeli czesto sie smieje i jest szczesliwa to tylko sie cieszyc. @MłodyStaryDziad Piszesz o zlych nawykach zywieniowych. Tego gadaniem i zakazami nie zmienisz. Tylko swoja postawa wobec siebie. Ty jestes aktywny, zaproponuj jej aktywnosc dopasowana do jej obecnego stanu. Spedzaj bardziej aktywnie czas z corka, aby jej zaszczepic zdrowe nawyki. Kiedy my oczekiwalismy pierwszego lekarz prowadzacy powiedzial, ze on ma jesc DLA dwoch, nie za dwoje. Odpuść kontrolę. Wiem, ze latwo powiedzieć, ale to jest najlepsza opcja. Kontroluj siebie, dbaj o siebie, myśl o sobie. Zdrowy egoizm jest ważny. Rób tak, aby ci było dobrze z samym sobą. Sprzedam ci maly trick co u mnie zadzialalo. Kiedy szlismy ulica, rzucałem zlosliwy komentarze na temat atrakcyjnosci pan, co wygladaly jakby je zaraz to klatki tucznikow mieli zamknac. Zerkanie na szczupla i atrakcyjna kobiete rowniez pewnie pomoglo.
  16. Nie ma jednej recepty, ale wiekszosc ma wspolny mianownik. Byc "normalnym". Jezeli ktokolwiek jest to inna sprawa, ale z perspektywy czasu to miec swiadomosc wartosci wlasnej jako czlowieka i swojego czasu i umiejetnosc wyboru na podstawie wlasciwych kryteriow. Nie przejmowac sie odrzuceniem, bo w 99% przypadkow to nie jest wina odrzuconego, ze cos nie zagralo po drugiej stronie. Bedac zdrowym i pozbawionym glebszych dziur, nagle okazuje sie, ze ta slicznotka na ktora kierujemy swoja uwage ma mocno zryty beret, albo wielkie kompleksy i nie jest warta straconego czasu. Uswiadomienie sobie, ze nikt nie spelni twoich potrzeb, czy pragnien. Nikt nie sprawi, ze bedziesz szczesliwy. Bedac z kims i oczekiwanie, ze druga strona zapewni ci szczescie to jest wstep do toksycznej relacji. Nie unikac kobiet, ale tez nie oddawc calego siebie w imie zwiazku. Wtedy mozna isc na calosc, bo nikt nie odbierze nam nas samych. Gorzej jest jak sie ma te braki. Wtedy najpierw trzeba je dostrzec i nad nimi skoncentrowac. Szkoda, ze w doroslosc czesto sie wchodzi wybrakowanym, wrecz glupim emocjonalnie przez co rozowe okulary mocno ograniczaja postrzeganie. Umiec utrzymac zdrowy balans w zyciu. Przestac sie marrtwic i pokochac bombe. Ograniczyc Internet i wszystko co niezdrowe.
  17. Jestes na tym etapie ma ktorym ja bylem jakis czas temu i troche znow jestem. Jak ktos pisal wczesniej, to podstawa to No More Mr Nice Guy / (Nie)mily facet Dr Robert Glover i praca nad soba. Zone masz jeszcze spoko, ale musisz przestac ja idealizowac. Musisz zajac sie soba i sobie poswiecic czas. Wydaje mi sie, ze troche cierpisz przez syndrom odrzucenia, spowodowany niedostepna matka. To jest twoj punkt wyjscia. Przerobisz pierwszy raz NMMNG i zanim zabierzesz sie za nia drugi raz, przeczytasz Droge Prawdziwego Mezczyzny, Davida Deidy. Jak ogarniasz dobrze angielski to sa jeszcze warsztaty Johna Bradshaw na YT. Z redpill muisz uwazac, bo w zwiazku mozesz przegiac w druga strone. Ma sie tendencje to traktowania kobiety przedmiotowo i stania sie dyktatorem w rodzinie. Co ma krotki zywot, bo dzialasz nie do konca ze soba. Pzede wszystkim robisz dystans. Bez negatywnych emocji w jej strone. Zaczynasz odnajdywac swoj cel. Troche to moze potrwac. Musisz odzyskac tez meskie towarzystwo. Ludzi z ktorymi mozesz swobodnie pogadac. Wiekszosc facetow jest doswiadczonych przez zycie podobnie jak ty, ale role jakie odgrywaja nie pozwalaja im sie do tego przyznac. Calkowicie cie rozumiem, ze chcesz wrocic do tego jak bylo, ale to moze nigdy nie nastapic. Moze natomiast byc lepiej, moz byc gorzej. Kobiete masz dobra, bo jej zalezy i nawet cie pcha do tego bys odnalazl siebie na nowo w zyciu. Drugie dziecko niestety czesciej komplikuje niz pomaga. Podnosi poprzeczke wyzej, wiec "musisz" byc bardziej odpowiedzialny. Wiekszosc factow zatraca siebie w odpowiedzialnosci i stresie. To wlasne prowadzi do zaburzen nerwowych an ktore tak latwo obecnie kazdy lekarz przepisuje antydepresanty. Podstawa to praca u zrodel i znalezienie przestrzeni i czasu dla siebie. Inaczej bedzie tylko gorzej. Nie majac swojej misji, tracisz zaufanie kobiety. One musza widziec, ze sie rozwijasz. Na swoich warunkach i osiagasz cos naprawde ci daje satysfakcje. Cokolwiek co teraz cie kreci, moze pozniej przestac. Dlatego wazne, abys mial czas dla siebie razem z innymi facetami. Wtedy meska energia wroci do ciebie, a zenska do niej. Nie stanie sie to z dnia na dzien, ale warto poswiecic sie temu, bo odkryjesz swoje glebsze znaczenie. Wtedy to co kolezanka pierdoli nie bedzie istotne, a ona podda sie prowadzeniu. Jest to dlugoterminowe budowanie sibie, ale najpierw musisz odbudowac swoja wartosc. Zrobisz to dzialajac i odnoszac drobne sukcesy. Sukcesy ktorymi nie bedziesz i nie mozesz sie przed nia chwalic. Od tego masz braci mezczyzn. Kobieta chwalenie odbierze jako potrzebe akceptacji i wrocisz do punktu wyjscia. Ona jednak wyczuje twoje sukcesy i zmiane i wtedy jej zenska strona sie uaktywni. W kazdym dobrym zwiazku i w kazdym facecie, musi byc troche zenskiej energii wewnetrznej, Wazne, aby ona nie nabierala zbyt duzego znaczenia. Swietnie oddaje to Yin Yang lub jak ktos kiedys to okreslil bycie czulym barbazynca. Powodzenia na nowej drodze zycia. PB
  18. Mam inne zdanie. Sam miewam problemy z kobietami z otoczenia. Piszę ze swojej perspektywy. Zostaliśmy poddani praniu mózgu, by wierzyć, że "tradycyjne" role płciowe są w jakiś sposób złe. Jest jednak prawda, tak, kobiety nie zawsze miały łatwo. Jest w tym prawda, że kobiety nie zawsze były szanowane. Albo równe. Albo traktowane poważnie. Albo dawano im takie same możliwości jak mężczyznom. Ale prawda w tym, że nigdy nie musiały robić wszystkiego, co muszą robić mężczyźni, żeby być szczęśliwe, i spełnione. Potrzebują wsparcia, którego często nie mają, bo w dzisiejszych czasach mężczyźni myślą, że "wsparcie" to bycie pasywnym, ugodowym i kobiecym, więc kobiety mogą zamiast tego przejąć inicjatywę. Często się zdarza, że wręcz muszą. Wielu mężczyzn po prostu tylko jest. Unika mówienia co myśli, bycia asertywnym. Przestaje być facetem, ponieważ nie chce być postrzegany jako "facet z toksyczną męskością", który nie szanuje kobiet. Faceci są zranieni. Przede wszystkim nie radzą sobie z odrzuceniem. Wiem, bo sam miewam z tym problem. Jestem w grupie, gdzie większość ma z tym problem, bo nikt nie nauczył jak być facetem. Desperacko chcą się wręcz dopasować. Tak bardzo, że poświęcą swoją własną energię, aby dopasować się do drugiego partnera. Jesteś samotnym, jeżeli twoim celem jest przysłowiowa dupa. Możesz być w związku i być samotnym. Gwarantuje ci to, że tak będzie i każdy tego doświadczy, ale to właśnie definiuje rozwój. Największa awantura, czy atomowy konflikt jest czymś, co pozwoli ci poznać kim jesteś i kim nie jesteś. Kończy się różnie i ale większości przypadków pozytywnie, bo albo akceptujemy się jako autentyczni partnerzy ze swoimi wadami, albo się rozstajemy. #BoŻycieToNieBajka. Każdy facet by chciał przejść przez nie niczym po tafli lodu. Bez problemów, bez lęków, bez wątpliwości, bez strachu. Tak się nie da. Powtórzę, co kiedyś napisałem i zacytuję: I rozszerzę i włożę kij w mrowisko. MGTOW, to wynaturzenie i mechanizm obronny po zranieniu i obawa przed wejściem w kolejną relację, bo sytuacja z odrzuceniem się powtórzy. Red pill nie jest żadnym lekarstwem. Nie jest magicznym wyjściem z matrixa. Jest pseudointelektualnym tłumaczeniem mechanizmów doboru naturalnego, który się cały czas zmienia. To teoria, która w głowie skrzywdzonego mężczyzny jest równie destrukcyjna co butelka wódki dla alkoholika. Nie bądź beta, bądź alfa, trzymaj ramę. To często tylko bełkot. Działa może podczas podrywu, ale związek weryfikuje w krótkim czasie, z jakiej gliny jest się ulepionym. Jak nie jesteś sobą, autentycznym, to zaczynasz żyć wbrew sobie, co buduje tylko urazę i niechęć. Z niektórymi brakami trzeba nauczyć się żyć i mieć świadome podejście i kontrolę. Nie reagować emocjonalnie, z czym nadal mam największy problem, bo emocje, po latrach zaniedbania, są często nadal dla mnie czarną magią. Szczególnie te własne, które się uaktywniły ze wzmożoną siłą. Nie ważne ile masz lat, jak w dzieciństwie powstały lęki to będą w tobie siedziały długo. Każdy jest w jakimś stopniu spie******ny. Jak nie przez rodziców, to przez rówieśników w szkole, pedagogów, czy pierwsze relacje z dziewczętami. Jakbyśmy byli dalej plemienni, to mądry starszy by cię ostrzegł i przygotował. Problem braku wzorców i braku kontaktu z mądrością doświadczonych ludzi u osobników w młodym wieku. Nie jestem ekspertem, ale mój staż to ponad 23 lata w związku. Coś ostatnio nam nie idzie, ale nie jesteśmy tymi samymi ludźmi co na początku. Zmieniamy się i ewoluujemy. Ale o tym napiszę gdzie indziej.
  19. Salon wpisuje sie w retoryke narzekania, obwiniania innych i nienawisci. Czesto z magicznym planem naprawy. Nie moge juz sluchac jaki to zly swiat dla faceta jest, jakie to kobiety nie sa roszczeniowe i wymagajace. I co to zmieni? Sa i tyle. I zawsze w jakims stopniu byly. JPRDL niektorzy by chcieli miec przydzial na babe, luba kartki jak za komuny. Polki nie są wcale piekniejsze od innych nacji. Nie sa wyjatkowe ani w swojej urodzie, ani w swoim zjebanym charakterze. Nawet na bliskim i dalekim wschodzie kobiety sa podobne i zjedza kazdego slabszego. Nie wazne ile by czerwonych tabletek nie zezarl. Co facetom broni zachowywac sie jak facet. Chyba sie role odwrocily rowniez i w PL tak jak na zachodzie. Facet siedzi i narzeka, a kobieta rusza dupe i zmienia w poszukiwaniu lepszego miejsca i zycia. Ze czesto uzywa do tego celu gonad, przeciez zawsze tak robila. Facet nie musi, facet moze byc sprawczy w inny sposob. Kobiety to, feminizm tamto, czasami wystarczy sie odnalezc w rzeczywistosci ireagowac na zmiany wokol i ksztaltowac swoje wlasne.
  20. @ogien94 chlopie jestes teraz w dolku, ale z tego wyjdziesz. Bedziesz jeszcze w dolku kilka razy i tez z tego wyjdziesz. Najpierw musisz zadac pytanie, dlaczego sie tak czujesz i pokopac glebiej. Tutaj przyda sie strategi (5xWhy/dlaczego), aby dojsc do zrodla. Jednak na pierwszy rzut oka, masz problem z lekiem bycia odrzuconym. Cos, co pewnie dawno temu sie zakodowalo i teraz sie nasililo. Twoja matka nie jest taka swietna. Ty ja tak postrzegasz, bo uzaleznila ciebie od siebie i postrzeganie swojej wartosci widzisz oczami innego czlowieka. Ja zrozumialem to kilka lat temu i nadal z tym walcze. Mialem ostatnio mocny dolek i nadal sie wspinam do miejsca gdzie bylem. Kilka razy 'staczalem' sie znowu na dol, ale trzeba sie otrzepac i probowac nadal. Cos, co w dziecinstwie zostalo wpojone nigdy z twojej podswiadomosci nie wyjdzie. Musisz przestac gloryfikowac matke, bo ona sie realizowala dzieki tobie, czy wrecz toba. Takie przywiazanie do drugiej osoby jest bardzo niezdrowe psychicznie i wierz mi, wiem co mowie. Moja matka robila podobnie, ojciec byl niedostepny i to wszystko mialo i ma wplyw na moje funkcjonowanie w relacji. Czasami jednak kubel zimnej wody i cios w twarz pozwala otrzezwiec i widziec sprawy jakimi sa. Mi pomoglo i pomaga nadalej nazywanie emocji jakie w sobie mam w danej chwili i starac sie poznac ich zrodlo. Nikogo nie oceniam ani nie oskarzam, ale staram sie dociec dlaczego tak czuje. Z rodzicami nie rozmawiam, bo latwiej mi bylo usunac sie ze zlej sytuacji, zamiast liczyc na zmiane. Im wczesniej zaczniesz prace nad soba tym lepiej. Prace, aby byc autentyczny i zakceptowac samego siebie. Bez tego nie okreslisz punktu w ktorym jestes, a nie wiedzac gdzie jestes, nie bedziesz wiedzial dokad chcesz isc. Moj mentor dal mi swojego czasu zasade, jezeli jej nie stosuje wszystko zaczyna sie pier***c. Jeżeli czegoś ci sie nie chce, cos cie przeraza, niepokoi - zrób to. Polecam. Zaoszczedzisz sporo zdrowia psychicznego mimo wkladania w to olbrzymiego wysilku. Jednak poziom satysfakcji i zadowolenia wyskoczy poza skale.
  21. W zyciu chodzi o balans i zgode z samym soba, a nie dazenie do spelnianie oczekiwan innych. Zapier**l za wszelka cene? Nie dziekuje. Asceza? Tez nie dla mnie, chociaz chec posiadania mam coraz mniejsza. Kazda posiadana rzecz ma dodatkowy niewidzialy koszt. Czlowiek mlody nie wie czego chce, bo nikt nie pozwala mu o tym myslec. System edukacji ksztaltuje cielaki, ktore nie maja zadawac pytan i pracowac ku chale kapitalizmu. Nie mam nic przeciwko stawaniu sie bogatym, ale to ma swoj koszt i trzeba miec plan. Nikt jednak tego planu nie uczy. Jezeli chodzi o rozwoj osobisty to ci wszyscy kolcze i trenerzy personalni sprzedaja ludziom sny i zludzenia. Jak ktos sie deklaruje kims takim, to odwracam glowe i sie oddalam, bo na wysluchiwanie banalow lub debilizmow nie mam czasu ani checi. Czlowiek w pewnym czasie sie zatrzymuje i przewartosciowuje swoje zycie. Co jest dla niego wazne i jak mu dobrze pojdzie zaczyna miec plan na siebie. Niektorzy szczesliwi robia to w wieki 20 kilku lat, inni 30 i 40, a niektorzy w ogole. Rozwoja sie, kiedy czlowiek zaczyna realizowac plan (na sebie) i swoja misje. Robi to wylacznie dla siebie z pobudek egoistycznych. Jednak rozwoj zaczyna sie wtedy, kiedy sa dzialania inaczej nadal jest to fantazja. Osiagnac mozna wiele, ale wszystko wymaga nauki i wysilku. Nic samo sie nie zrobi, a pokonywanie trudnosci wyzwala. Jednak to jest trudne i niewdzieczne zadanie i wymaga wyjsc daleko poza strefe komfortu. Idea rozwoju jest posiadanie celu w zyciu i go realizowanie. Nadawanie zyciu wartosc i tworzenie. Jak przy okazji z tego pojawiaja sie pieniadze to jest pieknie. Jednak wartosc nie zawsze mozna na nie przeliczyc, o czym kapitalizm i konsumpcjonizm tak usilnie stara sie nam przypomniec ze pieniadz jest wszystkim. Gdzie jest kres rozwoju? Smierc. Rozwoj to ewolucja, ewolucja to proces. Proces jest celem. Ewolucja to zmiany. Zmiany sa zyciem. CIeszyc sie nalezy zmianami, tymi na ktore mamy wplyw, a mamy na wiele. Nawet najwieksza porazka moze byc szansa. Kwestia perspektywy i checi nauki i wyciagniecia wnioskow.
  22. Dokładnie, bez opisania przyczyny oraz historii doradzanie może się skończyć. Zawsze warto się komunikować i chociaż że względu na dzieci warto się wysilić jeżeli dalej więcej łączy niż dzieli. Prawda zwykle leży po środku, a i tak zwykle problem leży po męskiej stronie. Zaniechanie, lenistwo, zmęczenie, brak chęci prowadzenia relacji, inicjatywa, decyzyjność itp itd. Kobiety są świetnymi "followersami" i słabo odnajdują się na pozycji lidera czy to w związkach czy pracy. Każda na tej pozycji stanie się wredną, zdziczałą sumą, bo robi to wbrew naturze. Jak nie ma jasno określonych oczekiwań i chęci współpracy to wtedy robi się balagan. Dorzućmy do tego historie z dzieciństwa i się robi gnój. Jak chce się mieć żar zamiast pożaru to ogień facet musi kontrolować.
  23. W PL studia nic nie znacza, 20 lat juz byla rownia pochyla. Niestety wiekszosc osrodkow nie ma racji bytu, a studia to wiekszosci miejsce wykuwania ludzi bez pomyslu na siebie z czesto wybujalymi oczekiwaniami. Na kazdym prawie kierunku. Studia powinny byc elitarne i dostepne dla ludzi o ponadprzecietnej checi ksztalcenia. Akredytacje powinny byc weryfikowane czesto i doglebnie. Po pierwsze wiekszosc ludzi marnuje czas, bo program edukacji jest tak slaby, ze tematy nijak sie nie maja do rzeczywistosci. Podobnie jak strukura studiow jest skostniala. Mialem wielu wykladowcow, niektorzy olewali sprawe, promowali wlasne podreczniki z gownianym materialem, niektorzy wykladali z powolaniem i mozna bylo z nimi porozmawiac, pod warunkiem zadania odpowiednio dociekliwego pytania udowadniajacego, ze temat sie zna na tyle. Wykladowcy i adjunkci sa na studiach i inni ludzie w zyciu. Niektorzy maja w pompie, niektorzy maja powolanie, niektorzy sobie dorabiaja i sie nie przemeczaja. Kwestia tego jak sie podejdzie samemu do tematu i wina nie bedzie sie obwiniac innych. Jak dany przedmiot jest malo istotny (choc to moze byc zdradliwe, o czym pozniej), mozna go potraktowac linia najmniejszego oporu, a czas przeznaczyc na wazniejszy temat. Tak mialem z prawem i marketingiem, ktory juz wtedy byl do tylu. Z kolei slabi wykladowcy z programowania mi napsuli mocno, i musialm sie "wpraszac" na wyklady na innych uczelniach, by temat lepiej poznac, poswiecajac czas i nerwy. Nie wiem jak jest teraz, ale mam doswiadczenie z kilku krajow (PL, NO, DE, CH) na ktorych prowadzilem zajecia z dosyc specyficznego tematu. I w wiekszosci krajow na zachodzie widac roznice w checi studentow. Oni wybieraja kierunek i wybieraja przedmioty do zaliczenia i osiagniecia odpowiedniego poziomu punktow. WIekszosc sie dopytywala w odpowiednio przygotowanej czesci, kiedy w PL, koniec zajec wiazal sie glownie z opuszczeniem sali. Musze przyznac, ze sam nie bylem zbyt dojrzaly do studiow w tamtym czasie, ale wtedy bylem popychany przez rodzicow, bo sytuacja ekonomiczna nie pozwalala na samodzielne utrzymanie po maturze i >30% bezrobociem w regionie. Z perspektywy czasu widze tez ze bezsensowne przedmioty mi sie przydaja bardziej niz myslalem. Teraz pewnie bym zrobil sobie przerwe i probowal roznych zajec w obszarach zainteresowan, by wybrac to czego robienie sprawia najwieksza przyjemnosc. Niestety jednak edukacja w PL i innych krajach powinna zostac zaorana i zmieniona od podstaw, bo nadal dzieci musz sie uczyc wg systemu starszego niz 50 lat.
  24. To sie nie zrozumiales, bo pisalem o portalu salon24, nie o forum. Mezczyzni na calym swiecie czesciej popelniaja samobojstwa. To nie chodzi o Polske. To sie dzieje wszedzie i nie jest scisle zwiazane z rynkiem matrymonialnym, chociaz on moze miec wplyw. To ze ktos jest w LTR nie znaczy, ze nie ma kontaktu z innymi. To ze ktos ma trabanta, nie znaczy, ze nie jezdzi innymi samochodami. Wchodze w interakcje z plcia przeciwna i wiem o co chodzi kiedy mnie zapraszaja na kawe. Mam w pompie, to jednak fajnie miec opcje. Zbyt duzo rzeczy zakladasz. ??? Dziekije za spoznione o 25 lat pozdrowienia. Nie wiem do czego pijesz i skad frustracja. Czuc wrogosc z twojej strony. Nikt cie nie atakuje. Wtedy sie przeprowadza dokladny audyt na partnerce i jej rodzinie. Czy chodzi ci ze wsrod polowy spoleczenstwa ciezko znalezc material na matke? Ze ladna buzia, a w glowie siano i IG? Przeciez zawsze tak bylo. Tylko internetu nie bylo. Opcji jest cala masa. Nie moge cytowac wiecej, wiec odnosnie ostatnigo akapitu. Zycie nie jest latwe, nigdy nie bylo i nigdy nie bedzie. Chcesz miec cos wiecej, musisz mu to wyrwac. Samemu nic nie daje, chyba ze kopa w dupe. Kwestia tego co po takim kopie sie dzieje. Jeden lezy, drugi wstaje i robi dalej. Probuje zyc na swoich warunkach, popelniac bledy i uczyc sie z nich. Faceci maja pod gorke, ale nie znaczy ze maja sie poddawac. Pewien madry kiedys powiedzial, ze narzekanie bez planu to tylko jeczenie. Zrob co chcesz, ja nie mam w zwyczaju ignorowac nikogo. Bierzesz sporo ad personam. Ja jestem tutaj sporadycznie i tak. Tylko pisze, ze zmainy trzeba zaczac od siebie i tu szukac szczescia. Zycie traktowac jak jeden wielki eksperyment i aktywnie brac w nim udzial, a nie robic meta-anlize przypadkow innych.
  25. @Zdzichu_Wawa takie filmiki nie są miarodajne, bo może się okazać że takich kobiet liczących na 6 cyferek jest mniej. Nikt nie przeprowadza wywiadów z ludźmi z poza wielkomiejskich aglomeracji. Ameryka jest bardzo podzielona, ale odklejenia o rzeczywistości nie sposób nie zauważyć. Sam spędziłem trochę czasu w NY i SF i jakoś trafiłem na panny co miały zdrowe podejście do życia i nie przeszkadzało im się spoufalać z Polaczkiem. Nawet w PL nie doświadczam jakiegoś haniebnego zachowania. @DOHC ogólnie narracja tego portalu to narzekanie na wszystko związane z kobietami . Słuchajcie pierdololo kobiet, na pewno dobrze na tym wyjdziecie. Jak macie zasady to was nie rusza. Jak mózgi przesłonięte są cipkami to decyzje są podejmowane wadliwe. Miałem okres kiedy starałem się manipulować by uzyskać dostep. To było taki słabe i wręcz uwłaczające. Wziąłem się za siebie i kontynuuje drogę ku lepszemu. Sylwetka, zdrowie to 1%. Zarabiam sporo, nie brakuje mi, ale zaczynałem od 1000 zł na miesiąc w 2004. Różowa jak kazda na swoje humory, ale robię swoje. Shit testy już rzadko. Raczej z mojej strony. Narzuciłem sobie takie tempo, że ona musiała dołączyć. Socjali używa niewiele, bo szkoda jej czasu. Przeze mnie też przestała pic. Dba o siebie 170/55kg o twardym tyłku, a o seks sama się prosi. Kiedy sam mam ochotę to się nie pytam. Takim przemocowcem jestem. 😂 Komplementuje kiedy zasługuje. Szczególnie kiedy spódnice i sukienki wybiera. U mnie nie musi nosić spodni. Wykorzystuje swoje atuty na simpach i później mi opowiada. Ogólnie nie patrzę na nią podejmując decyzje. Po prostu nie mam konkurencji i dzialam jakby jej nie było. Czy może jej odbić i zapragnie młodszego ku***a pewnie że tak. Ja nie zamierzam jej pilnować, chociaż czasami odzywa się we mnie ten niepewny siebie kundel i próbuje szczuć strachem. Byłaby szkoda, bo żona jest dobra i matka. Mam plan główny i kilka zapasowych. Musiałem podjąć kilka ciężkich decyzji, ale dałem radę. Życie nauczyło ufać tylko sobie samemu. Mam swój sposób na życie, ale jest specyficzny i dla niektórych ekstremalny. To nie jest jednak wątek o tym i przynudzam. Wszystko sprowadza się do jednego. Czy żyjesz dla siebie czy dla innych. Czy kieruje tobą magia cipki, czy świadomie podejmujesz decyzje na temat gradacji i zaspokajania własnych potrzeb. Czy jesteś czlowiekiem, czy zwierzęciem dającym się sterować popędem i nie tylko. Zrozumiałem trochę późno, że scenariusz i reżyseria filmu pt. Moje Życie jest tylko w moich rękach. Męczące i trudne czasami, ale w ch*j satysfakcjonujące.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.