Skocz do zawartości

Lapa

Użytkownik
  • Postów

    64
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Lapa

  1. Lapa

    Cena sukcesu

    Jaka by nie była prawda to lepiej ją znać, niż nie
  2. *** - Mamo, jak dorosnę zostanę feministką!- Albo jedno, albo drugie, córuś. ***
  3. Fundamentalne pytanie: Po co jej hasło jak ma swoje konto? Ach ta "logika". Przepaliły mi się styki...
  4. Wniosek: Nie przywiązywać się do ludzi, choć może być to czasem ciężkie. Ale życie to wyzwanie i warto poszczególne challenge spełniać. Sam miałem z 5 lat temu dobrego kolegę z którym spędzałem wiele czasu, kontakt się urwał, fajne były to chwile, ale trzeba patrzeć w przód i tak to już jest. W przypadku lasek (czy jak kto woli kobiet) dochodzą pewne bardzo dobrze znane tutaj na forum utrudnienia. Natomiast z nimi raczej trudno żyć na stopie koleżeńskiej (a na pewno trudniej), więc osobiście dla mnie to tym lepiej. Paradoksalnie mniej sentymentów. Bo wszystkiemu winny jest ten "haj" i to on wyolbrzymia sentyment, a jednocześnie próbuje odbierać rozumne i logiczne myślenie. Proponuję zdrowy pragmatyzm z lekką domieszką freestyle'u w życiu, aby obserwować swoje zachowania i wyciągać mityczne wnioski ?
  5. Pełna zgoda. Są pewne osoby, które są niereformowalne i w celu zachowania m.in. energii lepiej się ewakuować. Można oczywiście badać te psychologiczne zjawiska dla poszerzenia swej wiedzy, natomiast jest to gra dla wyjątkowo twardych zawodników. Choć jak ma się ogólnie na życie "wywalone", w pozytywnym tego słowa znaczeniu to można podciągnąć to pod samorozwój ?
  6. Nikt nie jest idealny, aczkolwiek wiesz na co ją stać. Ona się nie zmieni. I teraz: wiesz, że potrafi być zarówno dobra (dla utemperowania twoich myśli wyjebana jej), jak i w chooy imprezować bez twojego udziału. Kluczowe pytanie? Akceptujesz te wszystkie rzeczy, złożone do kupy? Jeśli jakiejkolwiek nie akceptujesz to wiesz co robić. Po co się męczyć w życiu? Po co rozmyślać nad tym co ona myśli? A czas każdy ma ograniczony. Co innego jakby miała potencjał na poprawę. Natomiast ona już go ma na maksymalnym poziomie. Po co ma cię ciągnąć w dół? Rzeczy, osoby utrudniające życie trzeba wypierdolić ze swojego życia, otoczenia. O ile to możliwe. Masz taką możliwość.
  7. Xiaomi prawilna marka. Ja posiadam Redmi Note 4 i największym jego atutem jest dość pojemna bateria 4400mAh. Te lepsze modele mają chyba gorszą baterię, o ile się nie mylę. A przymus częstego ładowania potrafi być uciążliwy. Nie odbija się to też zbytnio na wadze. No i także obecnie mieści się w 500 złotych.
  8. Ja bym się ucieszył słysząc że jestem "dzikiem". Może dlatego, że dzik w moim rozumieniu to kozak, itp. ?
  9. Ta scena z filmiku jest możliwa tylko dla jednej kobiety. I to nie zawsze, z nieco zmienioną formą. Sami bracia wiecie dla której.
  10. Oczywiście hipotetycznie, bo nie życzę nikomu takiej sytuacji... To tak - z partyzanta siedząc koło niej nakładasz pierścionek na palec mówiąc: "Proszę, to dla Ciebie". I tyle. A nie jakieś podręcznikowo-filmowe pierdy. Każdy robi jak chce i jak nie chce to nie bawi się w przeróżne konwenanse.
  11. Kobieta poszła do dentysty. Leży na fotelu. W ustach gaziki, facio dłubie jej w zębach. Krew się leje, pot i łzy. Nagle - dzwoni telefon pacjentki. Dzwoni i dzwoni, kobieta bezradna. Dentysta w końcu się zlitował. Bierze komórkę: -Halo... Kto mówi? -Jak kto, kto mówi?! MĄŻ! -Aaaa... Mąż... OK, zaraz kończymy. Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni.
  12. *** Żona przychodzi do męża i mówi: - Słuchaj uważnie, bo mam dla ciebie dwie wiadomości. Dobrą i złą. - No to słucham. - Odchodzę od ciebie. - Rozumiem. A ta zła wiadomość?
  13. Lwia ich część zapewne nie była kibicami lub lepiej ujęte - kibolami, tylko mieli bardzo dobry pretekst aby coś rozpierdolić. Euforia, sukces itd. Sankcje wobec nich będą niższe, a wręcz zdecydowanie niższe ? Mniej więcej tak jak przecena w sklepie. Widocznie to ich pasja jaka by to nie była... ?
  14. Chciałeś dobrze i słusznie. Nie podziałało? Trudno. Nie twoja wina, że trafiłeś na ignorantke. Człowiek z otwartym umysłem pomyślałby nad tym tekstem. Chociaż przez chwilę. Przecież to jej problem, zrobiłeś wystarczająco dużo aby pomóc i nie jest to bynajmniej twój problem. Życie to podejmowanie wyborów. Przed nim trzeba się zastanowić nad możliwymi konsekwencjami, które mogą pojawić się w przyszłości. Nie wszystkie przewidzisz. Coś się zjebie, nieważne czy zależnie od siebie czy nie to próbujesz to rozwiązać. Nie jest to fizyka kwantowa. Nie ma co się rozwodzić (ależ przypadkowo wplecione) nad tą sytuacją. Ona ponosi konsekwencje własnych wyborów, Ty autorze zrobiłeś tyle ile mogłeś, gdyż była to dla Ciebie w miarę istotna osoba. Teraz, każdy rozchodzi się w swoją stronę. Dlaczego? Jakby analizować dogłębnie takie sytuacje musiałbyś żyć z 300 lat. Może to brzmi brutalnie, a może nie, ale tak to jest.
  15. Jak chyba wszędzie, trzeba być wyważonym. Sprawiać wrażenie gościa bez emocji lub wręcz takim być. Nie wiem skąd tak mam i to nie jest kwestia wychowania tudzież programowania społecznego, gdyż potrafię być miłym, a także większym lub mniejszym skurwysynem zależnie od sytuacji. Ten typ tak ma jak to się mawia.
  16. Lapa

    Cena sukcesu

    Takie mam wrażenie, że Bracia trochę wyolbrzymiacie rolę stresu tudzież presji. Stres to ma żołnierz na froncie albo kosmonauta w skafandrze majstrujący coś przy satelicie. Jasne, też nie wolno bagatelizować roli tychże czynników, ale bez przesady. Wszystko po trochu ma mniej więcej istotne znaczenie.
  17. Jak masz możliwość zdawać to spróbuj. Jak się nie uda to chuj. Najwyżej za rok albo wcale. Clue - posiadanie czy nieposiadanie matury ma niewielkie zdarzenie, jeśli ma się chociaż zarys swojej przyszłości. Aczkolwiek sporo ułatwia. Jest tyle ścieżek, które to niewymagają matury... ale jak napisali bracia wcześniej lepiej mieć niż nie mieć, gdyż niewiele kosztuje.
  18. Przeglądając niedawno "pejsbuka", skądinąd przypadkowo, natrafiłem na profile byłych kolegów z klasy i to co zastałem trochę mnie początkowo zszokowało. Po chwili jednak szok minął i ustąpił miejsca mieszanym uczuciom w postaci uśmiechu, zażenowania(?) i lekkiego smutku(?), współczucia(?). Kolega, nazwijmy go Zenek. Wyluzowany, często żartował. Z bardzo luźnym podejściem do życia. I co? 21 lat i się ożenił... Inny natomiast jest zaręczony. Wracając do podstawówki też jest podobnie. Jeden żonaty, drugi zaręczony (niegdyś dobry kolega). Zostając jeszcze w tym rejonie - bardzo bliska koleżanka z tychże czasów (stety lub niestety bez żadnych podtekstów, za młody wiek) ma dziecko z jakimś kolesiem. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale dobrze że tym kolesiem nie jestem ja. I przechodząc właśnie do meritum. Osobiście nie widzę potrzeby tudzież sensu wiązania się w takim młodym wieku, gdzie mało kto ma jeszcze uporządkowane życie finansowo-bytowe. Nie wspominając o mindsecie. Oczywiście nie uważam, że wszystkim obecnym w moim wywodzie to wyjdzie in minus, bo tak nie będzie. Natomiast in plus także wątpliwe. Wręcz uważam, że wiązanie się w takim wieku szkodzi dalszemu życiu, gdzie dopiero zaczyna się drogę w górę, a takie działanie ciągnie w dół, ogranicza. Jak nie szkodzi od razu to może dotkliwie złoić dupę w przyszłości i zjebać dalszy żywot. Chyba nadmiernie nie szafuję słowem "matrix", bo inaczej tego nie da się ująć. Jestem pragmatykiem i po prostu na tym etapie życia to się nie opyla pod każdym względem. Mam na myśli małżeństwo. No ale matrix mówi, że daje to mityczne "szczęście"... (lubię to słowo ?) Komu daje temu daje. Jej na pewno daje... ? Lepiej przeznaczyć to na samorozwój lub inne pożyteczne rzeczy, mimo że tzw. "twarde kucie" jest dla mnie trochę uciążliwe, natomiast wiem co może mi pozytywnego dać. Jednak każdy robi jak chce i nic nikomu do tego.
  19. O tak, disco polo to białorycerska mekka. "Moje ulubiene":
  20. Systemowi (w tym przypadku stronie kobiecej) zależy na pogłębianiu matrixa. I z jednej strony nie można mu się dziwić - w przeciwnym wypadku godził by w własne interesy lub prościej - srałby we własne gniazdo. To tak jak z programem nauczania w szkołach. Natomiast jest też inna, całkiem realna opcja. Autorka jest popierdolona i jest to najbardziej bliskie prawdy moim zdaniem.
  21. Ja także #TeamXiaomi. Już kilka rzeczy od nich mam, jak będzie w planach jakiś lepszy telewizor to w ten brand też uderzę. Tak, tv też robią. Świeży temat, więc trzeba chwilę poczekać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.