Skocz do zawartości

Ivar

Użytkownik
  • Postów

    207
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Ivar

  1. Nie zrobiłem tego choć miałem chęci ? W zasadzie to byłem uśmiechnięty od ucha do ucha jak ją widziałem ale było to tylko przekucie na szybko uczucia aby nie walnąć gromkim śmiechem.
  2. Kobieta jedno mówi, drugie myśli a trzecie robi więc nie ma co sobie głowy truć tym co kobieta mówi bo i tak instynkty zwyciężą.
  3. Hej W zasadzie to gęba cieszy mi się od ucha do ucha bo to zobaczyłem jest tylko potwierdzeniem tego o czym Marek mówi i pisze od lat. Temat dotyczy spojrzenia na dawne księżniczki, które na szarego człowieka nie chcą nawet splunąć będąc u szczytu swojej popularności. A więc bajkę czas rozpocząć. Dawno, dawno temu, będąc zakompleksionym gówniarzem poznałem małą słodką dziewczynkę chodzącą do równoległej klasy. Ona chodziła do liceum a ja do zawodówki. Zakochałem się straszliwie. Kiedyś rozwieszono zdjęcia z zawodów w piłkę ręczną gdzie ktoś ją ładnie sfotografował a ja to zdjęcie zwinąłem i schowałem do domu. W chwilach ciszy i spokoju ( a to było trudne przy matce borderce i dwójce rodzeństwa na 25m2 ) oglądałem ją sobie jak nikt nie widział. Pomijając dwa lata biało rycerskiego wzdychania w ostatniej klasie moja miłość znalazła sobie w końcu gościa, który był mówiąc ogólnie zezowaty i miał świńską twarz i ni cholery nie mogłem wtedy zrozumieć co ona w nim widzi. Po pewnym czasie poszedłem do technikum a ona zakończyła edukację. Na koniec napuściła tego gościa na mnie opowiadając mu jakieś bzdury i tylko to, że chłopaki z mojej klasy chcieli mu dawno spuścić łomot mnie uratowało bo sami z siebie nigdy by nie stanęli w mojej obronie. Nie byłem akceptowany nigdzie i dzięki temu obecnie żadne towarzystwo nie jest mi potrzebne i sam ze sobą czuję się nad wyraz dobrze. I spotkałem ją kilka dni temu. Poznałem ją po głosie ale po wyglądzie ani trochę. Ona ma zaledwie 160 cm wzrostu ale to co było przyrośnięte do niej wprawiło mnie w totalne osłupienie. Zniknęła gdzieś drobna słodka buzia a pojawiła się pucołowata gębą z podwójnym podbródkiem a reszta to w ogóle koszmar. Jej biust prawie się nie odznaczał od wielorybich fałdów a całość była postawiona na dwóch mortadelach zwężających się w stronę małych stópek. Po krótkiej wymianie grzeczności zwiałem przez co małe zdziwko zaliczyła ( przez cały okres szkolny była przyzwyczajona do tego, że wysłuchiwałem jej pierdolamento a teraz po prostu miałem ją w dupie i po pracy myślałem tylko o prysznicu i kupnie samochodu, które mnie czeka ). Ogólnie to całą drogę się chichotałem sam do siebie aż się ludzie za mną oglądali. W domu zajrzałem na jej fb. Hajtnęła się z tym gościem i mają dwójkę pulchnych bobasów w chuj brzydkich jak ich ojciec. A ja siedząc sobie sam w cichym i pustym mieszkaniu zastanawiam się od ilu błędów życiowych Bóg mnie jeszcze uchronił a ja o tym jeszcze nie wiem. Mam nadzieję, że będę żył długo i szczęśliwie.
  4. Wszystkie wpisy z bloga są usunięte więc jakby ktoś szukał to tutaj: http://web.archive.org/web/20181028184544/blogdlamezczyzn.pl/
  5. Ja zazwyczaj golę łeb na krótko więc mi łatwiej się pozbyć tego bajzlu jak się pojawi. Sposób pierwszy: usunięcie martwego naskórka za pomocą roztworu z sody oczyszczonej ( zabija grzyby i usuwa je ). Łyżka sody na gąbkę, rozprowadzenie jej po gąbce za pomocą wody i na głowie to rozprowadzamy wszędzie tam gdzie są włosy. Tam gdzie było najwięcej grzybów pojawi się zaczerwienienie ale po godzinie zniknie. Sposób drugi: mycie włosów maślanką łowicką naturalną ( też usuwa grzyby ). Używamy jak zwykłego szamponu tylko właśnie mocno wcieramy i spłukujemy długo ciepłą wodą. U mnie zadziałało. Czasami mam nawroty ale to zazwyczaj tylko na czubku głowy więc szybko załatwiam sprawę.
  6. Masz rację @zuckerfrei To jest bardzo porządnie opracowany film reklamowy ale zawarte w nim informacje są przydatne co sprawdziłem sam na sobie. Po prostu nie można się w to wkręcać. Wyłuskać najsmaczniejsze rodzynki i dodać do swojego ciasta nie angażując się w całe to szkolenie.
  7. Ten gość ciekawie gada. Oczywiście ja tam od takich kursów "zajebistości i bogactwa" trzymam się z daleka ale z paru filmów m.in z tego udało mi się przyswoić i uporządkować parę rzeczy dzięki czemu przestałem zastanawiać się nad bzdetami.
  8. Najbardziej rozwalił mnie tekst powtarzany od wieeeelu lat, że "...mega trudno jest znaleźć tych wartościowych...". Na faceta, który przedstawia realną wartość panie do 30 nie chcą zazwyczaj nawet pierdnąć no chyba, że bocian przyniósł zawiniątko i jest problem. Z takimi sytuacjami spotykałem się wielokrotnie gdzie kobieta mną otwarcie gardząca parę lat później próbowała mnie urabiać bo w domu dwójka dzieci czekała oczywiście dzieci były owocem po upojnych nocach z samcem alfa.
  9. @Kingboss Tak. Wiedziała o wszystkim a skomentowała to mniej więcej tak że lubi jak to wszystko po zalaniu z niej powoli wypływa. Nogi nadal trzymała na mnie ale już rozluźnione. I prawie od razu zwiała do domu tłumacząc się, że matka zaraz do niej zacznie wydzwaniać i tyle. Odwiozła mnie tylko do domu i papa. Gdybym wiedział, że ma męża to nie wlazł bym na nią. Nawet nie dałbym się sprowokować do czegokolwiek. Przy wielu mężatkach strugałem pawiana jak jednoznacznie dawały mi do zrozumienia o co chodzi co potem w odwecie kończyło się plotkami na mój temat, że pedał itp i że z żadną z dziewczyn z pracy nie chcę się umawiać. Ostatnie lata w korpo spędziłem na zasadzie: "Żadnych kobiet z pracy" a w obecnej jest tylko kilka w administracji i babcie od segregowania uszkodzonych elementów więc tu mam spokój.
  10. Mogliby ale raczej z proboszczem albo biskupem i by musieli wcześnie zacząć. Na razie mają ich za darmo całą masę bo dla mamusi to zaszczyt, że syn jest ministrantem.
  11. Ivar

    Spawacz

    Dokładnie. Fachowców nie ma i wszyscy teraz cierpią na ich brak. Już nawet nie chodzi o to, że ciągle pracodawcy szukają takich ludzi ale także duże firmy nawiązują coraz częściej współpracę ze szkołami średnimi otaczając patronatem, stypendiami czy kursami i zapewnieniem pracy po szkole, klasy o konkretnym kierunku zawodowym. Na Mazowszu cały czas słychać, że został stworzony kierunek w jakiejś szkole po nawiązaniu współpracy z PKP, jakimiś stowarzyszeniami kierowców zawodowych czy dużych firm produkcyjnych gdzie jest obsługa maszyn. Z jednej strony to jest taki korporacyjny wjazd do szkół gdzie w zasadzie robi się przyszłych niewolników ale z drugiej strony praktycznie nie musisz się przejmować robotą po ukończeniu kierunku pod patronatem a jak się wkurzysz to możesz nawiać na zachód.
  12. W mojej rodzinie mężczyźni ze strony matki przekazują genetycznie grube brwi i specyficzny wyraz twarzy a włosy są cholernie gęste. Ona jest blondynką o bardzo rzadkich włosach a gościa nie widziałem więc może być ciekawie. Mój ojciec nie dał rady przebić się przez geny dziadka ( wszyscy mi mówią, że jestem nie do zajebania jak dziadek ) i jestem bardzo do niego podobny. Mój pradziadek był także podobny i wujek też. Córki otrzymują prawie ten sam zestaw. Dzieci mojego brata także poszły w pradziadka. A co do rozgadywania o poronieniach to chyba masz rację @Imbryk bo ja widziałem jak wszyscy skaczą koło takiej kobiety i w zasadzie wszystko uchodzi takiej bezkarnie bo "weź przestań, przecież ona jeszcze z tego nie wyszła".
  13. Ivar

    Spawacz

    Ja pracuję przy obrabiarkach NC. Uczę się na ustawiacza maszyn a zaczynałem w tej firmie od sprzątania podłogi i wywożenia odpadów poprodukcyjnych. Obleciałem w tym roku już drugi awans bo jak ktoś chce się uczyć to problemu nie ma. Ja widzę często miny gości przychodzących na spotkania w sprawie pracy i jak wchodzą na halę w białych najeczkach i fryzurką "na lewandosia" i szok na ich twarzach "to tu jest olej?" "ojej jak głośno" "a te wózki to muszą nieźle ważyć" i już ich więcej nie widać. Ja zasuwałem w korpo prawie dekadę jako pracownik magazynowy ( w papierach ) a w rzeczywistości miałem cały dział na głowie i klientów, którzy woleli gadać ze mną niż z BOK bo ja im od razu mówiłem gdzie co jest a BOK dwa dni szukał u siebie a jak nie mógł znaleźć to "Ivarku pomóż". Przez 5 lat walczyłem z korpo o odpowiednie stanowisko adekwatne do wykonywanej pracy. Prosiłem , groziłem że odejdę i dupa. Jak do ściany. No i polazłem sobie a tu niespodzianka. Okazało się, że przy okazji ze mną odeszły także umiejętności negocjacji z klientami oparte na wzajemnym szacunku i zaufaniu. Przez tych ładnych parę lat nauczyłem się rozmawiać z ludźmi bo przez traumatyczne w zasadzie dzieciństwo byłem cholernym no-life'em. Sztukę negocjacji i udowodnienie klientowi, że się myli nie jest proste tym bardziej, że gdzie nie pojedzie to usłyszy "tak panie". A ja potrafiłem tak urobić gościa, że przychodził do mnie z bananem na ustach i mówił: "miał pan rację, to jest już u mnie ale czymś tam zasłonili i nie było widać". Po moim odejściu reklamacje wzrosły o 32% i płacą aż piszczy. Czasami mijam mojego kierownika, który wycierał sobie tyłek wszystkim co mu zgłaszałem i jego mina mówi wszystko. Przy obrabiarkach NC i CNC też ludzi nie ma a uczyć też nikt się nie chce bo zaczynać trzeba od zera tak jak ja zaczynałem. Jak przyszedłem do roboty z korpo to nie wiedziałem gdzie mam nogi stawiać a teraz ? Trzy awanse w zaledwie dwa lata pracy i już mi szef zapowiedział, że to nie koniec bo w takich jak ja warto inwestować a ja nie raz udowodniłem swoją wartość. Ja się po takich słowach wspaniale czuję ze względu choćby na to, że przez całe moje życie słyszałem jakim to jestem tumanem i nieukiem i będę ulicę zamiatał ( notabene ci co zamiatają ulice więcej zarabiali ode mnie mimo, że pracowałem w "światowej" firmie ). Tak więc @CocaineIsMyWife jeśli to cię pociągnie jak mnie obrabiarki to łap się za to i rób kwity bo trochę ich tam jest do zrobienia jeśli chodzi o spawalnictwo. Polubienie swojego zajęcia to połowa sukcesu a wola i zawziętość w dążeniu do celu może przyjść z czasem lub jeśli już coś takiego masz w sobie to ruszaj z kopyta. Powodzenia.
  14. Panowie i panie. Jestem w szoku takim, że potrzebowałem paru tygodni żeby się pozbierać po tym co przeżyłem. Pewnego dzionka spotkałem w markecie koleżankę, która najpierw zwiała na mój widok a potem zaszła gdzieś mnie od tyłu między półkami i z szerokim bananem na ustach się przywitała. Od razu zwróciłem uwagę na zaczerwieniony palec prawej ręki na co powiedziałem, że palcówkę to chyba nie tym palcem się robi na co ona w śmiech. I w zasadzie gadka od razu zeszła na żarty z podtekstem seksualnym. W sumie to spotkanie skończyło się ostrym rżnięciem na siedzeniu jej samochodziku. Pod sam koniec ścisnęła mnie nogami, że ni chuja nie mogłem się wyrwać a jazda była bez gumy ( idiota ze mnie, że jprdl ) no i skończyłem w środku. Po wszystkim papa i do domu. Parę dni później spotkałem jej siostrę ( plociuch taki, że głowa boli ) i zaczęła mi pieprzyć trzy po trzy jakieś farmazony i przy okazji, że ta moja koleżanka zaledwie dwa tygodnie wcześniej wzięła ślub z jakimś chłopakiem o którego istnieniu nie wiedziałem z racji tego, że robił za granicą i tylko sporadycznie przyjeżdżał do PL zazwyczaj trzy razy do roku. W zasadzie to była bardziej stypa niż wesele bo ślub i wszystko było ustawione a kilka dni po ślubie mąż tej koleżanki musiał za granicę jechać. Nie zaprosiła mnie bo wie jakie mam stanowisko wobec kościoła, świąt i innych pierdół rodem z KRK. Zresztą wiele osób mnie nie zaprasza bo ja w przeciwieństwie do tych pseudo malowanych satanistów i niby ateistów konsekwentnie trzymam się, że nie biorę udziału w katolickich obrzędach i nie łażę potem i się głupio nie tłumaczę "bo Żanetka i jej rodzina" albo "bo tradycja". Jestem konsekwentny w tym przypadku aż do bólu. Po usłyszeniu relacji ze ślubu wkurw mnie złapał złapał bo zajarzyłem dlaczego paluch był czerwony i dlaczego najpierw uciekła. Po prostu sucz zdjęła obrączkę, żebym nie zauważył ( swoją drogą trochę dziwne, że po tak krótkim czasie obrączka nie chciała zejść z palca ). Jednak to co usłyszałem później wywaliło mnie prawie z butów. Chłopak spotykał się z nią od jakichś dwóch lat i ponad rok wcześniej zaszła w ciążę, niestety poroniła. Natomiast jakiś czas wcześniej przed naszym spotkaniem znowu zaszła w ciążę i skończyło się to także poronieniem. Najgorsze jest to, że to ostatnie poronienie miało miejsce zaledwie miesiąc przed naszym spotkaniem w markecie. Wróciłem do domu i autentycznie się wyrzygałem. Ja widziałem w swojej rodzinie kobietę, która poroniła i jej stan psychiczny to była masakra przez jakieś dwa lata a ta wlazła mi na maczugę po zaledwie miesiącu od poronienia. No panowie ja rozumiem, że można obwiniać mężczyznę o różne rzeczy i mścić się bo taka babska natura ale to wychodzi poza wszelką skalę zezwierzęcenia z jakim miałem do czynienia i niestety zostałem w to wciągnięty, a że mnie świerzbiło to się nie zastanawiałem za bardzo. Uznała że mam lepsze geny czy co ? Uważajcie panowie na siebie. Nie wiem jak to się skończy ale nadal mnie skręca jak to piszę. JPRDL.
  15. Pracowałem w jednej firmie gdzie pracował jeden gość razem z żoną i zawsze jej biegał drzwi otwierać. Oboje na wyższych stanowiskach od mojego tylko, że jak pani miała fochy i próbowała coś mi fikać to opierdzielałem ją z góry na dół nie patrząc na to, że jest wyżej ode mnie a mąż jeszcze wyżej i na dobrą sprawę oboje mogliby mi zaszkodzić. Skutek ? Pani tak się do mnie kleiła, że nieraz musiałem spieprzać z imprez "integracyjnych" bo cały czas się na mnie wieszała i chciała się rżnąć.
  16. Ivar

    Radio SAMIEC

    @Still każdy człowiek jest niepowtarzalną indywidualnością. Najbardziej skomplikowany kod jaki stworzył człowiek to kod jedynkowy, który wymyka się nie raz spod kontroli. Trzeba usuwać błędy i coś ciągle poprawiać aby działał poprawnie. Bóg natomiast stworzył kod czwórkowy, z którego składa się każdy żywy organizm ( adenina, tymina, guanina, cytozyna ) i który jest zawarty w każdej cząsteczce DNA, Ogromna różnorodność sprawia, że każdy ze swojego punktu siedzenia widzi wszystko inaczej.
  17. Ivar

    Radio SAMIEC

    Tak dokładnie powiedział Jezus. Ludzie sami mają za uszami ale wytykanie czyichś błędów jest "cool". Można się pośmiać i wyzwać nawet kogoś a jak się odszczeknie to jeszcze w ryj dostanie. Uważam, że pracę Marka należy uszanować. Ja nie ze wszystkim się zgadzam co jest na forum pokazywane ale mam ogromny szacunek do czyjejś ciężkiej pracy i do głowy by mi nie przyszło żeby komuś wytykać jakieś bzdety. Np taki Ator od wielu lat cały czas ma swoją twarz w tym samym miejscu na tle ściany i jakoś ludzie go oglądają a nie raz mówił o hejcie, oskarżeniach czy całe vlogi im poświęcał i jakoś nikt go tam za to nie krytykuje. A jak słyszę o fabii to mi się banan na gębie robi bo u mnie w okolicy podobny szczyt marzeń jest ale akurat na Audi a4 i koniecznie w TDI ?
  18. Ivar

    Radio SAMIEC

    To forum pomogło otworzyć oczy szerzej niejednemu facetowi ( i niektórym kobietom ) i pokazywanie komuś co ma robić w miejscu, które stawiał od totalnego zera, gdzie sam łopatą musiał zapierdalać aby postawić własnoręcznie fundamenty a potem całą resztę jest moim zdaniem trochę nie na miejscu. Wiem co czuje @Marek Kotoński widząc pokazywanie paluchem, że to można zrobić lepiej czy tamto. Jak człowiek coś buduje od zera to ma końcowego dzieła określony obraz i zakrzywianie tego obrazu komuś kto całe życie musi mocno machać nogami żeby rozkopywać kłody leżące na drodze może doprowadzić człowieka nawet do furii bo nagle się okazuje, że po stworzeniu czegoś w co nikt nie wierzy na początku tylko sam twórca zjawiają się osoby, które lepiej wygładziłyby ściany czy dobrały odpowiednie dodatki gdy cały dom już stoi. Tylko, że nikt nie widział lejącego się potu przy stawianiu fundamentów. Ja sam wiem czym jest podnoszenie się z totalnej nędzy i ile pracy trzeba władować by z samego dna podnieść się i normalnie żyć. I przy okazji ile się trzeba nasłuchać. Panowie uszanujcie człowieka, który sporo dał od siebie i nie strzelajcie babskich fochów, że właściciel domu postawionego na nieprzyjaznym gruncie wskazuje wam zasady jego użytkowania. Nie kry­tyk się liczy, nie człowiek, który wska­zuje, jak po­tykają się sil­ni al­bo co in­ni mog­li­by zro­bić le­piej. Chwała na­leży się mężczyźnie na are­nie, które­go twarz jest uma­zana błotem, po­tem i krwią, który dziel­nie wal­czy, który wie, co to jest wiel­ki en­tuzjazm, wiel­kie poświęce­nie, który ściera się w słusznych spra­wach, który w swych naj­lep­szych chwi­lach poz­nał tryumf wiel­kie­go wyczy­nu, a w naj­gor­szych, gdy przeg­ry­wa, to przy­naj­mniej przeg­ry­wa z od­wagą, nie chcąc, aby je­go miej­sce było wśród chłod­nych i nieśmiałych dusz, które nig­dy nie poz­nały ani sma­ku zwy­cięstwa, ani sma­ku po­rażki. - Theodore Roosevelt
  19. Nie wiem po co takie tematy poruszasz @Fit Daria ale wniosek nasuwa się jeden - potrzebujesz solidnego rżnięcia. Jak byś dostała odpowiednią dawkę testosteronu zaaplikowaną w odpowiednie miejsce to byś się uspokoiła.
  20. Oczywiście początkowe wymagania podane w zawoalowany sposób. A później doszłoby do tego m.in "martwi mnie trochę, że cały czas pisze te książki" "martwi mnie trochę, że cały czas te audycje nagrywa" "martwi mnie trochę, że ciągle się tym forum zajmuje" "nie ma czasu dla MNIE znajdę se innego" Nie zawracaj zapracowanemu człowiekowi dupy kobieto chyba, że w jednym celu ?
  21. Myślę, że mam pomysł na kolejną książkę dla @Marek Kotoński. Myślę, @Mosze Red , że Marek powinien wydać poradnik albo zrobić kurs o tym jak napisać a przede wszystkim jak wydać książkę zarówno w wersji pdf jak i papierowej. Taka instrukcja dla pisarzy jak znaleźć korektora i kto to w ogóle jest korektor, jak znaleźć wydawcę, drukarnię dla wersji papierowej plus opisać oczywiście swoje doświadczenia z tym związane. Taki opis idioto-odporny dla kompletnych laików w temacie wydawania książek. Ogólnie w internecie jest paru blogerów, którzy opisują jak wydali swoje książki ale zazwyczaj są to opisy, które są bardziej reklamami wydawnictw i ich samych niż jakakolwiek wiedza fachowa. Brakuje takiej wiedzy, którą można by było na jakichś maksymalnie 100 stronach pomieścić i opisać "po chłopsku" co zrobić aby wyjść na rynek z jakąś własną pozycją. Oczywiście dobrze by było gdyby sam kurs czy książka były do nabycia za niską cenę co by spowodowało "skuszenie się" osób, które nie bardzo wiedzą co ze sobą zrobić i nadmiarami w budżecie nie dysponują za mocno. Piszcie, wydawajcie, zarabiajcie i oszczędzajcie bo koszty życia w Polsce coraz wyższe i coraz to nowsze daniny nam na kark nakładają.
  22. Pomysł ciekawy ale aby podejść profesjonalnie do sprawy musisz ustalić zakres "obowiązków" takiej pani. Jeśli to ma wpływać korzystnie na Twój wizerunek @Doggie to jak najbardziej ale pamiętaj, że przyjdzie taki dzień, że ktoś zwietrzy, że to pani do wynajęcia i wtedy obrobią cię jak kukurydzę z kolby.
  23. @aBIgail niestety nie napiszę gdzie działałem konkretnie, ponieważ porobiły się tam grupy ludzi całkowicie ośmieszające temat Słowa Bożego i prowadzą między sobą dziwne "wojenki" ale mam parę materiałów u siebie. Poza tym tam gdzie działałem są moje dane więc wolałbym na razie tego uniknąć ? Jak napiszę 250 komentarzy to odblokuje mi się priv i podeślę Ci linki do materiałów lub po prostu wyślę opracowania, które robiłem. Chyba, że zrobisz jakiegoś fikcyjnego maila tylko do tego celu to będę mógł podesłać Ci coś teraz.
  24. @Bronisławnie należę do żadnej organizacji religijnej, do żadnego ugrupowania czy zboru. Jestem badaczem niezależnym choć występowałem w różnych zgrupowaniach zarówno adwentystycznych jak i zielonoświątkowych czy protestanckich prezentując owe dowody archeologiczne a mnie jak większość Polaków zmuszono do katolicyzmu bez mojej zgody. @aBIgail jestem tego samego zdania na temat religii w szkołach. Mimo, że mamy wolność wyznania to i tak w szkołach jest jedyna słuszna wiara w "człowieka w bieli". Większość świąt katolickich ma podłoże pogańskie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.