Skocz do zawartości

calandra

Samice
  • Postów

    212
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez calandra

  1. Myślę, że wtedy mogłabym swojemu partnerowi całkowicie zaufać i wiedziałabym co myśli, rozumiała bym go całkowicie. Albo tylko mi się tak zdaje. Już samo to, że ta osoba miałaby inną płeć oznacza, że byłaby inaczej wychowywana, miałaby inne doświadczenia, przeżycia, plany. A w konsekwencji różniłaby się od osoby jaką ja teraz jestem. Natomiast nie wiem, czy jest sens w mojej sytuacji się nad tym zastanawiać, bo już mam prawie takiego partnera. Nawet nasi znajomi twierdzą, że jesteśmy tacy sami po kłótni, podobnie myślimy i przeżywamy. A często się nawet zdarza, że w tym samym momencie powiemy to samo, albo mój partner powie szybciej dokładnie to co ja myślałam. Ale inna płeć, inni rodzice, inne wychowanie robi swoje. Odnośnie głównego pytania, gdyby tak było nie zachowywałabym się inaczej niż teraz. A to dlatego, że po prostu staram się w tym wszystkim być sobą i traktować partnera w taki sposób w jaki sama chciałabym być traktowana. Jest to o tyle trudne, że każde z nas oczekuje czegoś trochę innego choćby ze względu na płeć, i nasz język też się trochę różni. Dlatego patrzę na to co go cieszy, czym mu zrobię miłą niespodziankę i tak właśnie robię. Pozdrawiam
  2. Ja mam niestety kiepskie doświadczenia a dokładnie z teściową. Jeżeli widuję ja czasami to jest ok. Ale przy dłuższym widzeniu męczy. Czasami coś ugotuje, ale najczęściej twierdzi, że nie ma dla kogo, a nawet nie spróbuje. Na początku jak ją poznałam to stale na coś narzekała, żaliła się jak ją wszystko boli, a nie próbowała nic z tym zrobić. Pogoda też była zawsze nie taka, a bo za gorąco, albo za zimno. Swojego jedynego syna nieraz traktowała źle za pomocą słów i on jej na to pozwalał. Także uważa, że każdy kto jest młodszy od niej to już nic nie wie o życiu. Stale ogląda telewizję, głównie jakieś seriale, telenowele i programy. U niej w mieszkaniu telewizor stale chodzi i jest bardzo głośno, słychać go w każdym pokoju. A kiedy ktoś do niej dzwoni, to nie ścisza telewizji tylko się z nim przekrzykuje. Często tez jak przychodzą goście to telewizor nadal gra, a ona przekrzykuje się z nim, żeby porozmawiać. Ja osobiście od 10 lat nie oglądam telewizji, więc męczy mnie dłuższe przebywanie u niej. Dodatkowo, ona zawsze wie najlepiej, a przynajmniej tak było jak ją poznałam. Np. pranie nie można wieszać inaczej niż ona. Strasznie stara się narzucać innym swoją wolę. Chociaż ostatnio już tego w stosunku do mnie nie robi, chyba się nauczyła, że ze mną tak się nie da. To tak w skrócie. Pozdrawiam
  3. Naprawdę niektóre wypowiedzi tutaj są dla mnie nie pojęte. Dlatego przejdę do sedna. W moim otoczeniu to faceci bardziej chcą dzieci niż kobiety i zdecydowanie szybciej do tego dążą. Zresztą mój mąż też pierwszy chciał mieć dzieci. Drogie koleżanki odnośnie waszych planów za 2-3 lata itp. wszystko fajnie, ale życie układa własne scenariusze. Nie przeliczcie się z tym. Można coś planować, ale nie zawsze to wychodzi wtedy kiedy by się chciało lub wogóle. 1.A co jak okaże się że za 2-3 lata już nie będziecie mogły mieć dzieci? 2.A co jeżeli okaże się, że zrobienie dziecka wcale nie jest takie proste? 3.A co jeżeli okaże się, że obecnie używane przez was metody antykoncepcji spowodują w przyszłości problemy z ciążą? 4.A co jeżeli okaże się, że wy lub wasz partner jest bezpłodny? Można jeszcze rzucać wiele pytań. Plany piękne, fajnie jakieś mieć, ale proszę weźcie sobie poprawkę na to, że nie zawsze wszystko wychodzi jakbyście tego chciały. Życie weryfikuje nasze plany
  4. Odnośnie tematu. Nie jestem z tego dumna, licząc wszystkich, naprawdę wszystkich to 4 facetów. Lat 30 I zgadzam się, że życie pisze różne scenariusze. A nasze plany nie zawsze się spełniają, grunt żeby stale próbować i się nie poddawać
  5. Super, że się dogadałeś A ja się dzisiaj dowiedziałam, że ktoś może wystawiać poważną propozycję wynajmu na Facebooku. Zawsze takie ogłoszenia na Facebooku wydawały mi się nie poważne i zbyt rzadko tam bywam. Przeczytałam Twój wątek. Fajnie, że Ci się udało. Co osobiście zauważyłam to informację o tym, że jest ono nieumeblowane. Dlatego z góry bym się na nie nie zdecydowała. I szczerze to rozumiem niechęć wynajmu mieszkania takim rodzinom o których piszesz, człowiek przezorny zawsze ubezpieczony
  6. Istnieje i ma się bardzo dobrze. Pewnie masz rację, że u większości tak jest. Podobno jak słyszałam od znajomych i od męża, ja nie jestem osobą reprezentatywną i obracam się też w takim środowisku. Ale na pewno nie jestem jedyną osobą, która tak ma. Więc pewnie jakbym szukała pokoju lub mieszkania do wynajęcia, to przez Ciebie mogłabym zostać od razu skreślona, jako osoba, która jest bezrobotna.
  7. Uśmiałam się bardzo. Rozumiem, że większość facetów na tym forum nie potrafi uwierzyć w coś innego niż sami sądzą.? A wiesz co jest najdziwniejsze w tym Twoim tekście powyżej, że: "Lecz gdy jej hormony dadzą odczucie, że jej się nie chce spotkać, to laska potrafi po prostu albo olać bez słowa i odezwać się np jutro albo przynajmniej powiadomić i wymyśleć wymowkę czemu nie może. " - tak najczęściej robili faceci z którymi miałam do czynienia. "Co robi honorowy Mężczyzna? Idzie na spotkanie mimo lenistwa/zjebanego humoru/śmierci kota/wpisz co chcesz." - a tak najczęściej robię ja, zawsze wywiązywałam się ze swojego słowa, bez względu na lenistwo, inne rzeczy itp., mój mąż swego czasu bardzo mi się dziwił i stwierdził, że jestem uparta, bo jeżeli coś obiecuję lub się z kimś umawiam to za wszelką cenę to robię, podobnie jak z pracą. Jedyne co byłoby mnie w stanie powstrzymać to jeżeli nie byłabym w stanie wstać z łóżka przez np. przez zawroty głowy, złamaną nogę lub szpital. Naprawdę śmieszne jest to co tutaj niektórzy piszą ? I szczerze to nie wierzę w honor mężczyzn, bo naprawdę z doświadczenia wiem, że nie istnieje. Honor może pojawiać się u niektórych mężczyzn lub kobiet, ale w bzdury jakie niektórzy piszą to naprawdę nie uwierzę. Za stara już jestem na takie bajki hehehe ?
  8. Od siebie chciałabym tylko dodać jedno, że szukanie ludzi do wynajmu mieszkania przez Facebooka nie zawsze się sprawdzi. Ja mogę być tego przykładem bo po pierwsze zaglądam tam raz na kilka miesięcy, a po drugie mam profil nie uaktualniany od 10 lat. Zdjęcia jeszcze z czasów studiów. No i nic w związku z tym, że gdzieś pracuje. Osobiście nie lubię jak ludzie obcy wiedzą co robię w życiu. A mój mąż np. to wcale nie ma Facebooka. Osobiście wolę szukać przez Gumtree. To tyle
  9. A kto to ocenia? Myślę, że najlepiej jak facet sam oceni, jak lepiej spożytkować czas, w końcu jest dorosły. A czasami mogą to być wspólne ustalenia Zgadzam się z tym co @MalVina napisała
  10. Widzę, że oceniasz ludzi swoją miarą, gratuluję Mam swoje zasady, których się trzymam. I każdy kto mnie zna, wie o tym. Inni nie muszą hehehe ?
  11. Widzę, że pieniądze żądzą Twoim światem. Ale w rzeczywistości nie są najważniejsze. Wiesz, np. kiedy kobieta idzie do lekarza to facet może w tym czasie zrobić zakupy, albo kolację, albo zrobić coś zaległego w pracy. Wtedy np. jest więcej czasu bo nie idą oboje na zakupy po lekarzu. Podobnie jest w odwrotnej sytuacji, kiedy facet idzie do lekarza, kobieta może w tym czasie zrobić zakupy czy kolacje. Wiesz taka wymiana jest naprawdę pożyteczna. Ja np. kiedy mam mniej pracy, a mąż ma więcej i trzeba coś załatwić, a można to zrobić telefonicznie to ja to załatwiam, żeby zaoszczędzić potem trochę czasu. A zarabia każdy, nie tylko mężczyzna.
  12. Nie uważam, żeby facet po coś był potrzebny kobiecie u ginekologa, a tym bardziej przy badaniu. Zawsze w tym momencie może zrobić coś bardziej pożytecznego. Uważam, że lepiej się tak podzielić obowiązkami, żeby coś zrobić szybciej. Jeżeli jednak oboje ustalą inaczej to ich wola
  13. Faceci po rozwodzie hmm... uważam, że są to faceci po ciężkich przeżyciach, mają swoje doświadczenia i zanim coś zrobią to się dwa razy zastanowią. Jako przyjaciel, kolega czy znajomy nie ma dla mnie problemu. Jako ktoś więcej - nie chciałabym się z taką osobą wiązać, że względu na moje przekonania. Osobiście też uważam, że jeżeli miał on ślub kościelny to jego pierwsza żona zawsze pozostanie jego żoną. Nie mieszam w życiu innych kobiet. Poza tym nie mam nic do takich mężczyzn
  14. Ja podobnie jak Hippie też znalazłam swój ideał. Mój mąż jest właśnie moim osobistym ideałem. Sam też twierdzi, że jesteśmy do siebie podobni. Także uważam, że ideał dla każdego będzie inny. A facet bez charakteru taki nijaki też mi się nie podoba. Nigdy nie miałam żadnej listy jaki powinien być facet, więc nawet nie potrafiła bym podać cech swojego ideału przed jego spotkaniem
  15. Witam wszystkich. Odnośnie tego czy ma to jakieś znaczenie jak długo będzie się czekać z seksem otóż uważam, że nie ma. Z jednym facetem można to zrobić po miesiącu, a z innym po 3 spotkaniach. Uważam, że wszystko zależy przede wszystkim od tego jaki to jest facet, a moment po prostu należy wyczuć. Bzdurą jest to, że każdy facet nie będzie szanował kobiety, bo szybko uprawiali seks. Wydaje mi się nawet, że częściej to inne kwestie przeważają o rozstaniu. To co piszę, to nie są jedynie moje spekulacje, a doświadczenie jakie posiadam. @Domi odnośnie Twojej sytuacji to nie uważam, żebyś była aż nazbyt nachalna. Jednak to co ja bym w Twojej sytuacji zmieniła to przede wszystkim to, że jeżeli napisałaś mu o Twojej propozycji spotkania, a następnie przypomniałaś sobie, że on wtedy coś ma, to właśnie to bym mu napisała, że przypomniałam sobie, że wtedy coś masz, więc może inny termin by Ci pasował i napisała jaki. On by wtedy zdecydował co mu bardziej pasuje. Nie klamalabym też że coś mam, jeżeli w tym dniu nic bym nie miała. Niestety nie wiem jaki charakter ma ten facet, więc ciężko powiedzieć co on konkretnie myśli. Jednego jestem pewna my kobiety zbyt bardzo przejmujemy się takimi blachostkami, o których większość facetów nawet nie myśli. Wiem to bezpośrednio z ust faceta. Czy on chce się z Tobą widywać, co konkretnie myśli nikt Ci tutaj nie odpowie, bo nikt go osobiście nie zna. Najprościej byłoby zapytać go osobiście. A dla Ciebie teraz, po prostu skupić się na czymś innym do czasu, kiedy będzie chciał się spotkać, a jeżeli nie będzie chciał to trudno, widocznie on miał inny cel niż Ty. Mam nadzieję że choć trochę pomogłam. Pozdrawiam
  16. Napiszę tutaj własne doświadczenia. Zgadzam się z innym użytkownikiem, że to jest bzdura. Potrzeby seksualne u kobiety mogą się pojawić w różnym wieku, także bardzo późno. Wszystko zależy od konkretnej jednostki. Wiem co piszę, bo należę do właśnie takich kobiet. W wieku 17 lat nie miałam pojęcia co to znaczy, że facet jest przystojny, po prostu nie interesowało mnie to. Miałam wtedy zupełnie inne zainteresowania. I znam kilka takich dziewczyn które też zaczynały późno. Odnośnie sytuacji. Owszem może być tak jak piszą inni użytkownicy, nie znam tej dziewczyny. Mogę tylko napisać z własnego doświadczenia. Ale może też być tak, że jeżeli to dla niej początki z facetami to normalne jest że będzie się wstydzić nawet całować i nie ma to znaczenia jaki byłby to facet. Też tak miałam. Pytasz jak długo to może trwać? Długo. Zależy od dziewczyny. Ja zanim się przełamałam z niektórymi czynnościami minęło 2 lata, z innymi parę miesięcy. Poza tym seksu musiałam się nauczyć. Też go na początku nie lubiłam i miałam awersję. Teraz lubię go uprawiać codziennie. Okazało się że wcale nie mam niskiego libido. Pamiętam jak dziś, kiedy mój pierwszy facet nie mógł zrozumieć, dlaczego go nie pocałowałam na pożegnanie, kiedy pojawiła się moja współlokatorka. Nie mógł pojąć, że to nie o niego chodziło, tylko o mnie, że po prostu nigdy nie pokazywałam innym siebie w taki sposób i wstydziłam się. Tylko tyle i aż tyle. Pozdrawiam serdecznie ?
  17. Nigdy z żadnymi paniami nie realizowałam. Po prostu mnie to nie interesuje. Ale często się zdarzało, że jakiejś pani zazdrościłam czegoś np. wyglądu. Tylko że w takiej sytuacji mocno brałam się za siebie, żeby u siebie to zmienić. Jeżeli koleżance czegoś zazdrościłam to mówiłam jej to wprost. Myślę, że dla niej to komplement, a ja zastanawiałam się jak to mogę u siebie zrealizować. Jeżeli koleżance się powodzi to trzeba się z tego cieszyć. A jeżeli pragnę czegoś podobnego, to muszę się wziąść za siebie. Takie moje zdanie. Pozdrawiam serdecznie ?
  18. Oraz Odnośnie tego co napisałam wcześniej. Po pierwsze jeden facet nie musi posiadać wszystkich z wymienionych przeze mnie cech, a wystarczy jedna z nich, żeby odstraszyć. Po drugie temat brzmiał co nas jako kobiety, czyli personalnie mnie odstrasza, a niekoniecznie oznacza to, że taką randkę miałam. Naprawdę istnieją tacy faceci, którzy posiadają przynajmniej jedną z wymienionych przeze mnie cech. Faceta bez kilku zębów poznałam na dyskotece. Ale wtedy nie było tego aż tak widać. Przystojny, wyperfumowany, ładnie ubrany przyszedł na spotkanie, ale... brakowało mu z 2 zębów. Było to wtedy widać. I to był koniec. Faceta, który brzydko pachniał spotkałam w poprzedniej pracy. Młody, ładnie ubrany, przyszedł na rozmowę kwalifikacyjną w garniturze. Ale jak szedł od razu było od niego czuć. Okazało się, że do tej pory nawet nie wiedział, że brzydko pachnie. Moja szefowa jako pierwsza mu to powiedziała. I warunkiem pracy było, że coś z tym zrobi. Był on potem pod moim kierownictwem. Udało mu się trochę zneutralizować ten brzydki zapach. Odnośnie brzydkich fotek to ostatnio mam wrażenie, że jest to bardzo popularne wśród facetów. Raczej z tym spotkałam się jeszcze przed spotkaniem. Od razu kolesia blokowalam po napisaniu mu dlaczego. Ale po spotkaniu także byłoby to dla mnie odstraszające. A odnośnie namolnych smsów to z tym się spotkałam u jakiegoś faceta po spotkaniu. Pozdrawiam serdecznie ?
  19. Odnośnie tematu. Na pierwszym spotkaniu odstrasza mnie: * brak zębów * nieprzyjemny zapach od faceta, jednym słowem brak właściwej higieny * kiedy rozmowa się nie klei (np są zbyt różne zainteresowania lub rozmowa jak ze ścianą, ja tylko pytam i dostaje odpowiedź bez kontynuacji wątku, wprawdzie do tej pory spotkałam taką dziewczynę a nie faceta, ale to naprawdę odstrasza) * kiedy po spotkaniu facet jest zbyt namolny z smsami, lub od razu wysyła mi jakieś zboczone swoje fotki * ciągłe narzekanie na wszystko Ja zawsze lubię zapytać o zainteresowania oraz o pracę faceta i nie uważam, że cokolwiek to znaczy. Jeżeli wiem jako kto pracuje, to wiem, czy mamy podobne zainteresowania, także daje mi to czasami podstawy do tematu rozmowy. Np. jeżeli facet jest programistą to mogę go zapytać o to w jakim języku programuje, czy zna te same języki programowania co ja itp. Jeżeli jest budowlańcem to mogę rozmowę zahaczyć o to w jaki sposób powinno się kłaść płytki i czy jest to trudne do nauki. I tak dalej. Pozdrawiam hehehe ?
  20. Odnośnie głównego pytania: to mnie by ucieszyła 1 czerwona róża, kocham róże. Inny drobiazg to np coś ręcznie napisanego lub zrobionego specjalnie dla mnie, uwielbiam takie rzeczy, pokazują one, że coś jest z serca i ktoś się stara, a nie tylko za pomocą pieniędzy. Bo w sumie jak coś będę potrzebować to sama sobie kupię, nie potrzebuje do tego faceta. Albo zabranie mnie w góry, ustalenie trasy na przynajmniej 20 km, uwielbiam łazić po górach A odnośnie wymiany coś za coś, to nie mogłabym tak. Jeżeli chce coś dla kogoś zrobić, to to robię, nie oczekuje zapłaty. Dla mnie to by było nienaturalne. Mam nawet inaczej, jeżeli ktoś za przewiezienie go chce mi zapłacić, to strasznie mi głupio z tym, ale rozumiem. Bo sama też strasznie głupio się czuje kiedy znajomy lub koleżanka mnie przewiezie i nic nie chce w zamian. Raczej staram się wtedy zwrócić przynajmniej pieniądze za paliwo. Ale jeżeli ktoś by mi powiedział przed podwiezieniem, że coś za coś to nie wiem czy bym tak chciała. Stwierdziłabym pewnie, że to materialista, który chce tylko coś z tego wyciągnąć jakieś pieniądze. Poza tym strasznie głupio się też czuję kiedy np. facet mi coś kupi lub da, a ja nic dla niego nie mam w zamian. Mimo, że np wiem, że jak są moje urodziny to raczej dostanę coś. A ja natomiast na jego urodziny też mu coś kupię bez żadnej nagrody. Pozdrawiam
  21. Pojechałam po babsku hmm... co za spostrzeżenie. Przykro mi, że nie miałeś. Nie moja wina. Pranie może każdy zrobić i nie wymaga to niczego szczególnego, zależy jak się dogadasz z partnerką czy żoną. To nie są moje pobożne życzenia. To jest to czego doświadczyłam. W swoim związku staram się to wszystko realizować a i u znajomych często to widzę. Masz inne doświadczenie, ok, nie neguję. Ale wszystkich ludzi na świecie nie znasz. Każdy z nas może mieć inne doświadczenia życiowe.
  22. Hmm... Chyba tak. Jest taka wewnętrzna potrzeba. Osobiście czuję się bardzo szczęśliwa, kiedy ktoś potrzebuje mojej pomocy lub rady. Czy to w pracy, czy w domu. Bardzo lubię pomagać innym. Czuję taka wewnętrzna radość, kiedy mąż cieszy się z przygotowanego obiadu czy śniadania. Jest on wtedy taki cudowny. Czy czuję pustkę kiedy nikt mnie nie potrzebuje hmm... chyba nie, wtedy staram się dla siebie coś zrobić. Ale na pewno czuję się trochę zawiedziona, kiedy o tym myślę. Pozdrawiam
  23. @Saori witaj. Moim zdaniem powinnaś poczekać na spotkanie i przedyskutować sytuację na spotkaniu. Oczywiście należy być szczerą i ustalić jakieś wspólne rozwiązania w takich sytuacjach. Mężczyźni często potrzebują czasu, żeby przemyśleć pewne sprawy i najlepiej się im wtedy nie narzucać mimo, że dla kobiety jest to bardzo ciężkie. Druga sprawa, że jeżeli na spotkaniu znajduje się były to najlepiej na takie spotkanie nie iść samej bez chłopaka. Można np. odwołać. Na zaufanie trzeba sobie zapracować. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że się ułoży
  24. Nie wiem czy moja wypowiedź coś tutaj zmieni, ale nie wiem dokładnie co to jest ten Tinder, mimo że co jakiś czas słyszę tu o nim. Więc domyślam się, że to jakaś czateria. Nigdy nie słyszałam od koleżanki o czymś takim, więc wątpię, żeby gdzieś tam siedziały. W życiu są ważniejsze sprawy. Pozdrawiam
  25. Hmm... Nie mam takiego dania. Robię różne dania w zależności od życzeń i chęci na coś. Może to być np. schabowy z ziemniakami, mielone z ziemniakami, pierogi ruskie i/ lub z mięsem, krokiety z kapustą i /lub z mięsem, łazanki z własnym makaronem, kopytka, gołąbki z ryżem, gołąbki ukraińskie, wątróbka w sosie własnym, gulasz w sosie własnym, bitki w sosie własnym, fasolka po bretońsku, jakieś zupy, zapiekanka, lasagne bolognese, ryż z warzywami. Fajne danie chociaż bardziej to przystawka to ptysie zapiekane z grzybami i serem i do tego barszczyk To co mi pierwsze przyszło do głowy. I nie uważam, że gotowanie i/lub pieczenie to typowo kobiece zajęcie. Jest wielu wspaniałych facetów, którzy potrafią lepiej gotować od kobiet. A dzisiaj robię pączki hehehe ? Pozdrawiam serdecznie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.