Skocz do zawartości

deleteduser65

Użytkownik
  • Postów

    208
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser65

  1. W linku wiadomości z Korei Pólnocnej. Warto obejrzeć i porównać sobie względem informacji jakie my dostajemy z mediów w PL.
  2. Teraz te kobiety bywają niekiedy tak agresywne, że nie zdziwcie się jak w takiej sytuacji przyjdzie wam jeszcze bronić gościa, który powiedział "komplement" waszej pani ?
  3. @wroński Generalnie możesz mieć rację, sam jestem dobrej myśli i uważam, że się poprawi. No na pewno się poprawi. Ale coś tam w głowie siedzi i podpowiada, aby jednak poczekać jeszcze. A te kilka tygodni, czy tam miesięcy nawet za dużo u mnie i tak zmieni. Netflixa mogę oglądać również w naszym pięknym kraju ? https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/6438396,koronawirus-zakazenie-wycieczkowiec-polacy.html
  4. @Sundance Kid Za tydzień mam ostatnie szczepienia, pod koniec marca miałem lecieć do Wietnamu i zostać w okolicy przez minimum rok, a tu chyba nic z tego nie będzie. Były piękne plany rozpoczęcia przygody od obejrzenia Grand Prix w Hanoi (5.04). Szkoda gadać. Tak zerkam cały czas na te oficjalny liczby i widzę, że ludzie zdrowieją, przybywa ich każdego dnia. No ale właśnie, ile z tego jest prawdziwych danych, a ile jest innych które mogą nie zostawać podawane do mainstreamu. Ciężki temat. Zdrówka życzę
  5. A później zdziwienie, że młodzi mężczyźni nie chcą się żenić, nie chcą mieć dzieci itp. Ano właśnie dlatego, aby nie kopać się koniem. Na początku może być i fajnie, ale kto zagwarantuje, że za jakiś czas nadal tak będzie? Mało to takich osób co początkowo udają aniołki, a później wychodzi z nich szatan? W dłuższej perspektywie tak to widzę:
  6. Nie ma to nie ma, na chvj drążyć dalej ? @PanKanapka Dokładnie, za małolata to jakoś tak bardziej się tym przejmowałem, bo orgazm to to, czy tamto. A teraz? Cóż jak już człowiek starszy i bardziej doświadczony to już inaczej to rozumuje. Jedną możesz heblować, heblować i nic, na inną podziałają delikatniejsze sztuczki. A orgazm u kobiety może zależeć od dnia, pory roku, ustawienia księżyca względem Ziemi, a także obniżek cen w Rosmannie. Kto by to zliczył ? Fajnie jak kobieta ma orgazm, ale dobrze wiemy, że nie zawsze tak jest. Mi opadła kurtyna jak usłyszałem kiedyś: "Musisz się bardziej postarać następnym razem". No i chuj, no i cześć ?
  7. @bernevek Generalnie w godzinach 6-9 chodzą mniej więcej te same osoby. Więc siłą rzeczy po jakimś czasie będą to dla Ciebie znajome twarze. Poza tym nie ma generalnie wymogu latać do każdego z wyciągniętą ręką i witać się z każdym z osobna. Wystarczy wejść na salkę, rzucić "siema koksy" i brać się za rozgrzewkę. A po jakimś czasie po prostu z takimi ludźmi z którymi spędzasz trochę chwil, small talki będą naturlane. Tyle.
  8. @Perun82 To jest tak piękne, że aż niemożliwe ? 1. - Kotku, nie potrzebujemy ślubu, można żyć bez niego. Nie ufasz mi? - Dawid, nie da rady. Ślub gwarantuje mi BEZPIECZEŃSTWO! 2. - Kotku, zróbmy testy DNA, to zagwarantuje mi BEZPIECZEŃSTWO. - Dawid, po co? Nie ufasz mi? Zwarcie styków ?
  9. @Lethys To co opisałeś to jest pewien schemat w który wpada wielu mężczyzn. Jasna sprawa, że chcemy spędzać czas z drugą osobą, no ale są pewne granice. Zakładam, że jak zacząłeś się z nią spotykać to jednak tego wigoru miałeś trochę więcej, prawda? Żebyś za jakiś czas przypadkiem nie usłyszał:"Misiu, zmieniłeś się, na początku byłeś inny". Znajdź balans kolego, balans pomiędzy Twoją dziewczyną, a resztą Twoich zajęć. Absolutnie nie namawiem do odpuszczania sobie kobitki, ale bez odnalezienia kompromisu moim zdaniem nie skończy się to dobrze. Sam lata temu miałem dziewczynę, dla której mogłem chociażby nie iść do pracy i po prostu spędzać z nią czas bezproduktywnie. Aż mi wstyd, że tak robiłem (chociaż wtedy było fajnie i miło i sympatycznie), no ale cóż, tak było. Więc znam ten ból Nigdy więcej.
  10. To jest niesamowite jak wiele kobiet uważa, że ich wcześniejsi partnerzy byli toksyczni. Oczywiście, ci obecni to już tacy nie są, ci są jeszcze ok. Do czasu kiedy postanowią ich zmienić ? Pamiętajcie panowie, że jak dziewczyna gada o swoich byłych jako toksykach to wy po wejściu z taką w związek będziecie następni. Nihil novi.
  11. @self-aware A może by już tak przestać się samobiczować i zamiast tego dać sobie trochę wsparcia i zrozumienia? Sam jest perfekcyjnie nieperfekcyjny, popełniłem w życiu mnóstwo błędów, a może nawet jeszcze więcej, nie pamiętam. Za to pamiętam jak niekiedy za bardzo się rozczulałem nad tym, przejmowałem i głęboko analizowałem co się spieprzyło. Dało to coś? Ano dało, to szambo się tylko pogłębiało, było to zwykłe taplanie się błocku i nic więcej. Lęki to gówniana sprawa, wstyd podobnie. Gdy jest to lęk uzasadniony to jeszcze z Bogiem sprawa. Jednakże duża jego część jest po prostu z racjonalnego punkt widzenia kompletnie nieuzasadniona. No bo co to za lęk jak ktoś nam zwróci uwagę z jakiegoś kompletnie błahego powodu? Na pewno nie jest warty tego, aby się tym przejmować i cały czas o tym myśleć. Niestety żyjemy w czasach, gdzie wiele osób buduje swoją „markę” na tym co powiedzą inni, na tym czy się podobają, co o nich sądzą, co mówią itp. A prawda jest trochę inna. Sam zwróć uwagę jak często myślisz o innych ludziach, jak często zwracasz komuś uwagę, jak często śmiejesz się z kogoś? Generalnie każdego z nas życie drugiej osoby, aż tak bardzo nie interesuje jak się wszystkim dookoła wydaje. Po prostu nadajemy czemuś wartość (ten niby osąd innych wobec nas), co wartości nie ma praktycznie żadnej. Zdaję sobie sprawę co to są te lęki i wstyd. Nikt nie jest Terminatorem, każdy ma je mniejsze i większe. Sam po sobie wiem, że te największe „bóle” ustąpiły, kiedy tak czysto po ludzku wybaczyłem sobie. Wybaczyłem sobie błędy, które popełniłem, zrozumiałem że są one teraz częścią mojej historii i takie ciągłe ich rozdrapywanie sensu nie ma i mieć nie będzie. Przyjąłem, że jestem zwykłym facetem, który ma swoje demony i który musi z nimi żyć. Tak po prostu dałem sobie „przywilej” do popełniania pomyłek, do odczuwania w jakichś sytuacjach lęku, one są częścią mnie. Nigdy więcej nie mam zamiaru oceniać siebie bardziej surowo, niż rzeczywiście powinienem, zamiast tego okazuje sobie więcej zrozumienia dla moich czynów i moich myśli. Dlatego przestań się samobiczować, to droga donikąd. Znalazłeś pracę, w której możesz się rozwijać i zarobić trochę grosza, podjąłeś realne kroki do polepszenia znajomości języka. Może by tak trochę dumy teraz wlać? Tak odrobinę chociaż.
  12. Dupa tam z podwyżkami, rosnącą inflacją, czy innymi mniejszymi problemami, ale jak odgórnie zakażą sprzedaży małpek to można się spodziewać wysypu polskich żóltych kamizelek w miastach. Armagedon nadchodzi ?
  13. @jaro670 To, że ludzi nie zmienisz to na pewno wiesz. Zawsze gadali, gadają no i wkońcu będą gadać znów. I tak do końca świata i jeden dzień dłużej. A może faktycznie warto pojechać na jakiś dłuższy urlop (może i nawet bezpłatny, jak masz więcej oszczędności) gdzieś dalej, aby się zresetować? Nie musi być od razu wyjazd na lata, tylko trochę krótszy. Jeżeli nie masz jakichś większych zobowiązań to jest to jakieś wyjście moim zdaniem.
  14. A może warto podejść do tego z drugiej strony i wczuć się w sytuację rodzica, którego dziecko wchodzi w dorosłość? Dzieci nie mam obecnie, ale gdybym miał to zrobiłbym wiele, aby to ich wejście w dorosłe życie było "naturalne". Pomijając już wychowanie, szkoły etc, skupiając się tylko i wyłącznie na aspekcie finansowym, sam pomógłbym swojemu dziecku na starcie, czy to kupując mieszkanie, czy samochód. Nie piszę tutaj o jakichś luksusach, mam na myśli zwykłe lokum 2-pokojowe, czy auto za naście tysięcy. Sam wiem, jak ciężko jest wystartować nie mając takiego handicapu jaki mają co poniektórzy i ile to czasami trzeba się najebać, aby te obecnie już podstawowe rzeczy mieć. Posiadając choćby przeciętny, ale swój dach nad głową, głowa jednak spokojniejsza jest.
  15. Pewnie w większości przypadków tak właśnie będzie, że obcokrajowiec będzie bardziej interesujący niż rodzimy ziom. Poza tym narody, czy się chce, czy nie, będą po prostu się mieszać, to jest nieuniknione. Kiedyś jak trzeba było z buta iść, bądź konno jechac po pannę z Dalekiego Wschodu to mogło się faktycznie nie chcieć. Ale teraz? Teraz kilkanaście godzin lotu samolotem i już możemy "kolonizować" obcy kraj ? A przy okazji. Mam dwóch bliskich kumpli po rozwodzie. Obaj weszli ponownie w związki, tym razem już nie z naszymi polskimi witaminkami, ale już z zagranicznymi malinkami. Jedna pani jest z Ukrainy, druga z oklic Morza Kaspijskiego. Obaj zadowoleni i z tego co widzę nie bardzo by chceli wracać do rodaczek. Chwalą sobie.
  16. Mniej więcej rok, dwa przed 30. Tylko jak za pierwszym razem się za to zabrałem to przez wiele miesięcy musiałem zasuwać na 2 etaty, aby się odkuć finansowo. Taki byłem ancymonek Później zakasałem rękawy, wziąłem się do roboty i ponownie spróbowałem. Generalnie większe wpływy z tego co obecnie robię zanotowałem dopiero rok po rozpoczęciu drugiego podejścia. Czyli trochę wody w Wiśle upłynęło. Moje szczęście polega na tym, że potrafię być dość upartą i konsekwentną osobą, która raczej potrafi przyjąć na twarz "wpierdole" i robić dalej swoje. Takie geny ?
  17. @leto Wiesz, ja z tymi dziewczynami to się socjalizowałem już we wczesnych latach swej młodości (w podstawówce dużo sportu, piłka i lekkoatletyka chociażby co miało swoje zalety ) więc w jakiś sposób od małego potrafiłem z nimi rozmawiać. Co zapewne przekładało się na naturalne przechodznie tych ichniejszych testów, czy to poprzez zlewanie głupich tekstów, albo poprzez skontrowanie . Po prostu nie jestem w stanie sobie przypomnieć jakiejkolwiek grubszej odzywki dziewczyny w moją stronę, a przeciez byłem w kilku związkach to coś tam powinno naturalnie się pojawić. Nie wiem, może to system wyparcia działa i trzeba się poddać hipnozie, aby te kwestie przypomnieć sobie ?
  18. Osobiście nie kojarzę, aby jakaś dziewczynna na mnie uskuteczniała te legendarne ST jakoś specjalnie. Nigdy nie usłyszałem, że jestem niski (a jestem średniego wzrostu, nie ma 1,8zł), czy jakoś inaczej upośledzony Nie wiem, może ja po prostu tego nie zauważam, albo co też biorę jako opcję, naturalnie mi wychodzi ich obejście. Raz usłyszałem od panny, że prędzej zostanie lesbijką niż się ze mną umówi, ale to było liceum, około 20 lat temu. Ale pamiętam do tej pory tekst, zuch dziewczyna ? Ale widzę i tu na forum jak i czasami wśród dalszych, czy tam bliższych znajomych, że do związku biorą sobie dziewczyny, które ich obrażają, wyzywają, czy poniżają. Albo co gorsza biją. No tego to już mój mały rozumek zupełnie nie ogarnia, co taki facet w tym widzi. Fetysz jakiś, czy co? Może ja jestem inaczej wychowany, ale zawsze jak widziałem co się kroi i widać było, że panna wydaję się "nie ten tego" to sobie odpuszczałem. To nie tak, że ja jestem jakiś maczo, samiec alfa, czy inny szakalaka, po prostu instykt nakazywał mi się wycofywać z takiej relacji. I proponuje innym robić to samo, nie bawić się w jakieś Caritasy, Szlachetne Paczki itp, jak widać, że z laską coś nie tak to po prostu odwrócić się i iść w swoją stronę. Szkoda prądu na niektórych.
  19. Tutaj właśnie leży problem wielu osób jeżeli chodzi o tego typu "ciekawostki" typu MBTI, Enneagram, czy Socjonika. Aby się dokładnie wytypować trzeba mieć wiedzę, trzeba poczytać na ten temat/pooglądać filmy, same testy tutaj nie wystarczą. Zdarza się, że ktoś rozwiąże raz, czy drugi test i koniec. Jest wynik, dopasowujemy odpowiedni znaczek i basta. A to może nie zadziałać, może następnego dnia w w innym nastroju, po jakimś radosnym/smutnym wydarzeniu inaczej podejdziemy do jakiegoś pytania, udzielimy innej odpowiedzi i jesteśmy innym znaczkiem ? Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, iż tu generalnie nie chodzi o to, czy jestem 5, ENFP, czy ESTp. Sam znaczek nie miał wielkiego znaczenia. Interesowało mnie właśnie to jakie mogą być moje mocne/słabe strony, których ja nie zauważyłem, jak mogę je rozwinąć i na co zwrócić uwagę. Nie znaczy to, że ja siebie nie znam, bo znam (przynajmniej tak z grubsza ), mnie bardziej chodziło o to co mogę zrobić jako osoba z konkretnym zestawem cech charakteru, predyspozycji. Wszystko po to, aby właśnie przestać się miotać i szarpać sam ze sobą. Lepiej przyjąć do wiadomości jaką się jest osobą, z jakimi możliwościami i jak te możliwości wykorzystać, niż lata udawać kogoś kim się nie jest.
  20. @Hippie Spoko, nie będziemy z @SzatanKrieger zaśmiecać wątku. Bo to jest bardzo nieuprzejme ?
  21. @Zdzichu_Wawa Zgadzam się z tym co napisałeś. Tylko co ja tak naprawdę mogę z tym zrobić, z tym podejściem do tzw. influencerek? Świata nie zmienię, mam jakieś możliwości, jakąś wiedzę, a co najważniejsze chęci, aby móc z tego korzystać i działać. Bardzo dużo ludzi, bardzo dużą kasę zarabia na tzw. "frajerach" i tyle.
  22. @Zdzichu_Wawa Świat dziś polega w olbrzymiej części na marketingu i reklamie. Nie ma co się dziwić, że ludzie w ten sposób koszą kaskę. Robię podobnie, tylko w mniejszej skali, czyli produkt>reklama>sprzedaż. A w dobie Social Mediów jest to stosunkowo proste jak wiesz gdzie szukać, jesteś kreatywny i potafisz się w tym odnaleźć "May the Force be with you" jak to mawia klasyk ?
  23. @SzatanKrieger Często spotykam się z sytuacją, jak to panowie, którzy rozpoznają u siebie cechy INFP narzekają na to. Panuje przekonanie iż jest to po prostu jeden z tych typów, który pasuje stricte do kobiet, a z męskością ma niewiele wspólnego. Cóż, jeżeli taki facet chce mierzyć swoją męskość seryjnym zaliczaniem panienek, bądź "rozgniataniem" kolegów w pracy to może mieć niestety problem. I moim zdaniem uporczywe dążenie do tego przyniesie takiej osobie więcej szkody, niż pożytku. Ale jako, że żyjemy w świecie gdzie ten cały materializm jest ważny oraz najważniejszy, a może jeszcze więcej u wielu osób rodzi się frustracja, dlaczego on taki nie jest. Ano nie jest i nie będzie, co zrobisz jak nic nie zobisz I tu najważniejsze jest zrozumienie siebie. Zamiast się szarpać, taplać w bagnie, a później utonąć w nim, moim zdaniem trzeba się poddać nurtowi. Przyjąć do wiadomości, że taki człowiek jest jaki jest i zacząć wykorzystywać inne cechy, odnaleźć tzw. źródło w sobie. Sam jestem INFP i lata temu zdałem sobie sprawę, że pewnych rzeczy po prostu nie przeskoczę. Nigdy nie stanę się "seryjnym ruchaczem", bo wiem że takie coś mnie mentalnie na dłuższą metę wykończy. Nie jestem w stanie spotykać się kilkoma kobietami naraz i tak po prostu korzystać z tego. Nie twierdzę, iż jest to złe, jest to nie dla każdego w tym nie jest to dla mnie. Preferuję bycie seryjnym monogamistą, mam jedną konkretną kobietę na której koncentruję swoją uwagę, a jak nie wyjdzie to koncentruję się na innej. Tyle Jeżeli chodzi o pracę to moim środowiskiem nie będą korporacje i duże firmy. Pracowałem tam, przez rok nawet prowadziłem szkolenia w jednym z naszych (chociaż w sumie nie naszym ) banków, a także przez krótki okres miałem pod sobą grupę sprzedawców/przedstawicieli handlowych. Cóż.. po jakimś czasie dałem sobie z tym spokój, nie jest ze mnie typ, który będzie łokciami się rozpychał, aby zarobić parę groszy więcej. I zdaję sobie sprawę, że dla wielu ludzi to jest słabość. No bo jak to? Facet jest od zarabiania, ma być silny i nieugięty w tego typu pracach. A tu zonk ? I tu pojawia się to zrozumienie. W skrócie, do tych mocnych cech INFP należą m.in: kreatywność i wyobraźnia (czasami za duża ? ), a także empatia. No i korzystam z nich bardzo obecnie. Niedawno wróciłem z siłowni, piszę tego posta, słuchając soundtracka z Gladiatora, a za chwilę będę robił zdjęcia i pisał artykuł na jedną z moich stron internetowych. Finansowo na tym wychodzę przyzwoicie Cóż, ja się odnalazłem jako INFP bardzo dobrze, nie wyobrażam sobie w życiu być kimś innym. Po prostu siebie lubię. Czego życzę również innym. Jak ktoś interesuje się zagadnieniem i zna angielski to zachęcam do zajrzenia na: https://www.personalitycafe.com/forum/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.