Skocz do zawartości

deleteduser116

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1435
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser116

  1. @Carl93m Jeśli się w niej zakochujesz to super - po to jesteśmy ludźmi, żeby przeżywać emocje, a mężczyznami - żeby je przezywać w kontrolowany sposób. To, że wiesz co będzie i jak to się może skończyć, to jest jednocześnie i dar i przekleństwo - ale żyć trzeba!
  2. Do nówka funkiel nieśmiganego pierwiosnka pasuje tylko równie niewinna stokrotka. W przeciwnym wypadku te pytanie nie ma raczej znaczenia.
  3. Wooow z grubej rury poszło. Akurat zmiana obecnego kierunku faktycznie może się udać! 500+ nie wystarcza - zrobią 700+, a potem 1000+, 1500+ itd. Szczytne! Niby to na serio, ale jest tylko walenie ogólnikami. Skąd w ogóle ten biedny premier ma wiedzieć jak skorygować, skoro sam jest mężem i mężczyzną tyle lat i nic nie zmienił. Może Jarosław I Wielki mu podpowie jak ma wyglądać etos męża i rodziny? W końcu wie wszystko. Od kota być może. Każdy kto poczyta cierpliwie Świeżakownię zdobędzie wiedzę i pogląd, kogo popierać w kwestii spraw męskich i prawidłowego funkcjonowania rodziny. Kogo? Samego siebie! Bo jeśli chodzi o partie polityczne to NIKOGO - na tą chwilę takiej partii w Polsce zwyczajnie nie ma. @bad intentions Ameryka już dawno tu na forum odkryta kolego!
  4. Roszpunka 2017. Trzeba zauważyć, że nawet taka forma niekoniecznie pomaga.
  5. Ja tu wyczuwam dzielenie przez 0. Nie mam pojęcia co czytasz, ale tak zupełnie na początek - zmieniłbym książki na inną tematykę dla urozmaicenia, bo 4.5 kilo za free, gdy masz czas na samorozwój, to praca marzenie 😅. Potem już wyuczony trafiasz na rotacyjny on-call 22.00 - 6.00 (w dzień zwykły etat), książki i tak czytasz dalej, bo wyszedł kolejny update i będziesz łkał za telekomunikacją. Z kolei menażerowanie w IT - np idziesz luz do roboty, a tu 7h godzin spotkań dziennie - zostaje 1h, żeby trzeba się do nich jeszcze przygotować odpisać na maile, bo w czasie spotkań nie zawsze zdążysz wszystko - szczególnie jak je prowadzisz, no i napić się kawy z zespołem oraz tak zwyczajnie pomyśleć koncepcyjnie. Autorze, imho nie masz się tak najgorzej!
  6. Uahahaha ale się uśmiałem! A nie wróć - co ten gość za kocopoły pisze!? Schadenfreude wynikające z ignorancji i nadmiernej dawki MGTOW w zbyt krótkim czasie. Ruch na drogach jest dramatyczny - jak te 6-7 latki mają wśród dziesiątek samochodów lawirować na hulajnogach na szkoły? Jeśli sam masz samochód to czy jeździ w nim pełna paka z podwórka, czy - jak rzeczone 'madki' - sam tyłek wozisz pajacując z innych? Nie odpowiadaj. Kontynuując - rożnych zwyroli również jakoś więcej niż 30 lat temu, gdy ja chodziłem do podstawówki z kluczem na sznurku - a kary śmierci już niestety brak, żeby odstraszyć i wyeliminować przestępców ze społeczeństwa. Dodatkowo dzieci mają do szkoły teraz nie 200m, a 10-20km co wynika m.in. z ilości rozwodów i rodzicielskich przeprowadzek. A na deser te matki stukające się suvami, gdy przerażone lub zdezorientowane dzieci w autach siedzą - normalnie "ubaw po pachy". Konkludując - powiem krótko - pie***lisz Pan bez rozpoznania tematu i do tego nieśmiesznie. Oglądasz sytuację jak film zupełnie nie rozumiejąc jego treści. Nie widzisz, gdzie tkwi istota problemu i że dotyka on przede wszystkim dzieci.
  7. Nic nie kumasz: są wspólne plany = to miłość. Tylko ślepy jesteś z tym całym redpillem/mgtow i nie dostrzegasz życiowej szansy. Jeszcze emocje dałeś bo olałeś. Złoty chłopak. ? Proszę.
  8. Bo czas jest najcenniejszy i jego odmierzanie potrzebuje adekwatnej oprawy.
  9. Ta wizja: wejść w IT w 2020 po 30 od cobola lub fortrana. Jestem świadom banków, tym niemniej - srogie grzyby! xD
  10. @Klemens76 Dzięki za podzielenie się historią. "Fajna klasyka". Testy bym zrobił jak Ci sugerowano. Jak syn jest Twój, masz cel w życiu. Ojcostwo - dla syna, jest najwyższą wartością w życiu mężczyzny. Pomyśl o tym, żeby go nauczyć co robić, kiedy zacznie popełniać Twoje błędy. Co do kontaktów, w tym kraju sąd jest naturalnym etapem rozwoju 'rodziny'. Grunt, że ogarnąłeś się i dajesz sobie radę. I tak trzymać!
  11. @DuchAnalityk Jeszcze Ci powiem, że wg marketingowców Ampere ma mieć wydajność x 20 wzg poprzedniej generacji. Tylko, że nVidia zabiłaby sobie sama rynek i musiałaby dopłacić do stoku dystrybucyjnego dziesiątki milionów dolarów na całym świecie, bo nikt już tego crapa nie-Ampere nie wziąłby do reki. Dodatkowo Ampere starczyłby każdemu na kolejne 10 lat. Co robić??? Więc oto co będzie. Skoro jest x 20 to - umownie - potną krzem na 10 części i będziesz miał x 2. Z ceną x2.
  12. Do wymiany masz ram, gpu, mobo, cpu - zmieniłbym wszystko od razu. cpu - AMD. Na teraz wyprzedzili Intela, w końcu. gpu - tylko nvidia i bym się nie czaił- zawsze coś będzie lepiej, w planach, nowy produkt etc. Po co zmieniać zasilacz i budę? Kolorki kosztem FPS? Meh. Zaoszczędzone kilkaset złotych lepiej wrzucić w gpu, albo w UPSa jako dodatkowe zabezpieczenie antyprzepięciowe. PS. W Twojej konfiguracji nie widzę myszki. Jak sobie ogarniesz dynamiczna myszkę, może się okazać, że problem nowego komputera zniknie. Sam mogłem skończyć W3 dopiero jak myszka dała mi spokój.
  13. Z potrzeby biologicznej. Kobieta musi dostać najsilniejsze geny i najlepsze zasoby, żeby wychować potomstwo z genów tychże. Dawca genów może potem paść, ale jak już dał geny - to kij mu w oko, szczególnie jak nie był majętny, bo są koła zapasowe (orbiterzy). Przydadzą się, żeby wspomóc w przysposobieniu potomstwa, żeby kobieta mogła realizować dalej imperatyw rozmnażania - i żeby miała przy tym wygodnie! Jeśli nie może realizować już programu rozmnażania, to żeby miała wygodnie z powodu takiego, że "kobiety są najważniejsze" (gynocentryzm), więc im się zwyczajnie należy. Jak już podejdziesz do wszystkiego wystarczająco cynicznie, wtedy zwyczajnie przyznasz: jako silni mężczyźni musimy być kobietom wyjątkowo wdzięczni. Na tymże fundamencie genowo-orbiterskim od wieków rozwija się cywilizacja ludzka. ?
  14. Nudy, bo to sami beznadziejni faceci. Część wspólna zbioru: brak myszki ;))))
  15. Powiedziała chłopakowi O NIM. Przylizała JEGO kolegę. Pewnie czasem ujeżdżając kolejnego kutanga, bierze ją nostalgia za tym karmazynowym. C'est la vie. Takie są kobiety Serio?? Atencja, to oczywiste. Patrz jaka jestem wspaniała i co straciłeś. Twoja wina.
  16. Tzw. "bolec" to taki sam facet jak Ty, ja i inni. Nawet nie musi wiedzieć o Tobie, znać Waszej historii - albo zna ją w kompletnie inny sposób. Ba, może to ktoś z naszego forum? Nie ma co rozkminiać - on JEST lepszy od Ciebie. A Ty jesteś już jakimś passe bezwartościowym śmieciem. Takim, który nie mógł jej dać tego na co zasługiwała: atencji, kasy, bezpiecznego gniazdka do poczęcia i wychowania potomstwa. Tak to wygląda z jej perspektywy, zaakceptuj. "On był zły, grał w gry i Netflixa, nie interesował się - KRZYWDZIŁ! Ale to Ty Misiu dałeś mi wsparcie (tzn. atencję, czas, drąga) i dlatego ja daję Ci miodku". Już wcześniej @JoeBlue zwrócił Ci uwagę, że patrzysz przez pryzmat ONA, ONA, ONA. Tkwisz w przeszłości i czas to zmienić. Proponuję ponowne odpalenie Tindera. Ps. Oglądanie profili, zdjęć, wysyłanie życzeń, mityczne "pozostanie przyjacielem (o, kur**)", liczenie, że jeszcze jej udowodnię co straciła (haha), to jest zawsze jak walenie sobie młotem w jaja. Pewnie, że można, tylko po co?
  17. Musisz stawić jej czoło. Matce. To typowa walka o władze i zasoby. Mówienie, że nie możesz wytrzymać oznacza "świetnie sobie dajecie ze mną radę, dotychczasowe metody zdają rezultaty, kontynuujcie, aby schemat dalej działał". Woda na młyn. Przy czym ona może nie być nawet tego świadoma. Po prostu mężczyzna zapewnia zasoby, a jak mężczyzna znika - wtedy wali się system. Tym niemniej nie możesz wejść w rolę Twojego nieżyjącego ojca, jej męża, bo masz własne życie przed sobą (chociaż możesz wejść w rolę głowy rodu). Twojej matce jest trudno, bez wątpliwości. Ale musisz nauczyć się mówić NIE, ewentualnie zmusić do działania wg Twojego planu. Dodatkowo pamiętaj, że wg. female pierdolamento, synek mamusi, a córeczka... też mamusi. I to będzie druga taka sama mamusia. Więc w razie eskalacji konfliktu na spadek nie licz. Z własnego doświadczenia powiem Ci, że z trudem przyszło mi nauczyć się brutalnie sprowadzać matkę do parteru, ucinać czasem jej pomysły i pojebane koncepcje. Często daję się wygadać, posłucham dobrej rady dla kontekstu, ale i tak robię potem swojemu. Jej wzrok mówi wtedy "co za głupek mnie nie słucha, MNIE". Mam na to wyj**ane! Pójście na swoje to najłatwiejsza droga, zostawiasz z tyłu i nara. Jeśli jednak zmusisz matkę (i siostrę), aby robiły co Ty uważasz za stosowne (charyzmą i stanowczością - do nauczenia), wtedy masz szansę stać się wspomnianą wcześniej, prawdziwą głową rodu - jeśli tego chcesz, a nie "bo musisz". Na początek skończ studia i naucz się mówić NIE. Potem konfrontacja o majątek. Jak się nie uda, wtedy pójście własną drogą to chyba najlepsze wyjście. Jesteś młody, możesz wszystko, zastanów się dobrze czego chcesz. PS. "Ja Cię tym cycem wykarmiłam a Ty taki wyrodny?!?", będzie. Bądź gotowy mieć wyjeb**e. No mercy, dla wspólnego dobra. Edit: trochę edycji, żeby nie było tak chaotyczne
  18. Syndrom pandemii i kwarantanny. Skoro sprzedaż testów ciążowych wzrosła, jak wtedy żyć, gdy się bez bolca cośtam dalej. Jakoś tak szło chyba. ?
  19. Hyba jednag nie skómałaź bazy. A co do tematu: plusy - świetny gość ogólnie... minus - "...ale masz już swoje dzieci." Heh... ?
  20. Skoro nie finansujesz, to dlaczego potem chciałbyś z niej korzystać? Nie rozumiem. Ale masz rację w tym, że przecież na koniec dnia i tak wszyscy jednak przychodzą do tego "państwa" i mówią "daj lekarza, lek, tarczę, pracę, zasiłek, please help". W tym sensie "państwo" musi niestety antycypować i pobierać wcześniej daninę.
  21. Ponoć? Tufus jest przenoszony przez wszy i przez wszystko, w czym i na czym znajdują się pałeczki. Co do wszy, jakbyś miał dzieci, wiedziałbyś, że w każdym przedszkolu wszy to przypadek, który się zdarza w dobie cywilizacji, kąpieli w mleczu kokosowym i codziennego mycia du** do połysku. Naprawdę, ten argument o higienie jest wręcz komiczny.
  22. @azagoth Użyłeś właściwego słowa. Uwierzyć. Wiara i rozum często niestety w parze nie idą i to raczej smutna konstatacja. Kategorycznie, niektórzy zdecydowanie powinni byli zostać malarzami. Na "szczyt" nie dotarli jednak sami, wyniosły ich właśnie poplecznikowskie masy, wyposażone w - cytując Cię - bezkrytyczną wiarę w dobro systemów autorytarnych. Krytykuję konstruktywnie, koledze od powierzchni płaskich zaproponowałem fachową lub mniej literaturę. Co do szczepionek, statystyki pokazują, że generalnie w większości działają vide tyfus, polio, odra. Tym niemniej, gdy ktoś nie chce - powinien mieć wolność wyboru , ale przy tym podpisać oświadczenie, że zrzeka się roszczeń co do systemu zdrowia i nie będzie korzystał z systemu opieki. Takich dorosłych mi nie żal, głupców zwyczajnie natura musi odsiać. Ale ich dzieci, które nie mają wyboru, bo "rodzic w coś wierzy" - tych straszliwie. Tak samo jest u jednej z sekt zabraniającej transfuzji. Dzieci zawsze mi żal okrutnie. Brak paraliżu systemu. Tego co widzisz teraz. Tego, że lekarze muszą wybierać kogo podłączyć do respiratora. Ujmując dosłownie, przypadku, gdy lekarz zastanawia się, czy odłączyć od respiratora 70-letnią babcię 25-letniego antyszczepionkowca, bo ten się nie zaszczepił i zachorował, a zasobów po prostu nie ma.
  23. Jest zaskakująca korelacja między poziomem wykształcenia i tzw. wiedzą ogólną, a wiarą w teorie spiskowe, atak Plejadan oraz niezbadane przypadki z x-files. Takie korelacje potem pojawiają się wszędzie, w życiu, np. w polityce, bo gdy głupcy wybierają, nie należy oczekiwać spektakularnych rezultatów.
  24. Ad. 1. 2. 3. 4. 5. 1. To nie jest szczepionka na wirusa! BCG poprawia odpowiedź immunologiczną organizmu, a nie zwalcza covid bezpośrednio. 2. Przygotowujesz organizm, on i tak sam będzie musiał sobie poradzić. W życiu trzeba pomagać szczęściu, a nie zwiększać prawdopodobieństwo pecha. 3. Wiesz co jest w jedzeniu jakie jemy, powietrzu? Nie unikniesz zanieczyszczeń, niedoróbek, wad w jakimkolwiek produkcie. To prawdopodobieństwo. Oczywiście, że korpa trują, żeby wygenerować większy zysk na akcję. Monsanto - świetny przykład. Ale potem ludzie się zastanawiają czy mają czy nie włożyć coś do garnka i problem znika. To jest słynne "niech ktoś z tym coś zrobi". Nikt nie zrobi, więc trzeba obniżać prawdopodobieństwo szkód. 4. Jw. przykry, ale tzw. pech. 5. Nie wiem jakie to liczby, ale wiem, że w naszym narodzie etos męczeńskiej "za cośtam" jest bardzo popularny. Ja uważam, że lepiej za ojczyznę jest żyć niż umierać. Problemy z czytaniem widzę. No tak, naczelny płaskoziemca forum racjonalnie i obiektywnie punktuje moje problemy i braki. Podziękował! (Kwilę... ???) Jak jesteśmy przy czytaniu to przy okazji polecam Ci "De revolutionibus orbium coelestium", niejaki Kopernik oraz klasyka - "Kosmos" z serii Mały Geniusz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.