Skocz do zawartości

Scorpius

Użytkownik
  • Postów

    56
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Scorpius

  1. https://www.youtube.com/watch?v=1pwa-5vtx98
  2. Ja bym powiedział, że jestem za bardzo dojrzały na takie życie. Ale druga strona tego nie zrozumie niestety.
  3. https://kwejk.pl/obrazek/4029563/aplikacja-feministka-przestala-dzialac-chlop-zadal-proste-pytanie.html
  4. Ehhh, znaczy mamy przegwizdane. Gramy znaczonymi kartami z przeciwnikiem, z którym nie można wygrać. Jak gdzieś czytałem: Kobiety nie zmienisz, możesz zmienić kobietę, ale to nic nie zmieni.
  5. Cześć Bracia, Od jakiegoś czasu czytam BS, napisałem parę postów, staram się stosować do różnych rad. Jednak nurtuje mnie jedno. Stawiam takie założenia: 1. Jesteśmy swoimi własnymi "Panami". 2. To my decydujemy co, jak, z kim, gdzie, kiedy. 3. Stawiamy na własny rozwój, samodoskonalenie etc.. 4. Kobieta jest tylko "dodatkiem" do naszego życia. Jednak w ciągłej "pogoni" za życiem, pracą, za tymi punktami wyżej, są sytuacje kiedy, chciałoby się pogadać z kimś bliskim. Tak po prostu się "wyżalić". O kiepskiej atmosferze w pracy, o obawach przed jej zmianą etc. Niestety są sprawy, o których nie rozmawia się z kumplem, przyjacielem, siostrą, rodziną. Naturalnym wydaje się rozmowa z kobietą/partnerką, jako z osobą, która w danym czasie jest najbliżej nam. Niestety w danej chwili może takiej nie być - patrz pkt. 1-4 I teraz pytanie. Jak sobie z tym radzicie? Przecież nie wpadniemy w błędne koło powyższych punktów, aby "zapomnieć" o tym co nas nurtuje, o naszych obawach.
  6. Czego się bać? Co najwyżej dostaniesz w pysk. I będziesz wiedział na czym stoisz. Nie ta to inna. Szkoda czasu tracić na nie wiadomo co.
  7. Opowiadaj. A pomóc, to sam sobie pomożesz.
  8. Ona nie jest chora, ona po prostu pokazała jak jest naprawdę. Czytaj, co Bracia polecą, czytaj forum i wyciągaj wnioski. Jak czytam takie, i inne historie, to utwierdza mnie to w przekonaniu, że rozwód i brak dzieci był błogosławieństwem. A także, że kobieta może być miłym "dodatkiem", kimś z kim można być, na równych warunkach ale pod żadnym pozorem nie dać się zaszufladkować do bycia mężem, a szczególnie uważać na "wpadki" bo Pani chce bombelka
  9. Meldunek nic do tego nie ma. To tylko potwierdzenie czynności administracyjnej. Natomiast art. 28(1) k.r.o stanowi - Jeżeli prawo do mieszkania przysługuje jednemu małżonkowi, drugi małżonek jest uprawniony do korzystania z tego mieszkania w celu zaspokojenia potrzeb rodziny. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przedmiotów urządzenia domowego. Dopóki są małżeństwem, nikt nikogo "wyrzucić" nie może.
  10. Buahaha. Natura kobiet i mężczyzn. Daję sygnały, a jak ich nie widzą to ich problem. - niech sobie poczytają. Strasznie to dziecinne. Że tak spytam. Czy nie prościej i lepiej jest powiedzieć, spytać? A nie grać w kotka i myszkę.
  11. To nie był kisiel, tylko smalec
  12. Dzwoniłem dwa razy, w przeciągu dwóch godzin. Nie odebrała. Zgodnie z radą, olałem temat.
  13. Powiem co ja bym zrobił Jeśli by to był jakiś lokal, kawiarnia - to bym poszedł, zjadł, wypił, posiedział. I wrócił do domu. Po czym skasowałbym parę/telefon/znajomość, i żył dalej
  14. @Dakota Decyzje zapadły, działania zostały podjęte. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Nie ta, to inna - może
  15. To był speed dating. "Widzieliśmy się i rozmawialiśmy" przez 5 minut. Dzięki za wypowiedzi. Zrobiłem tak. Wykonałem dwa telefony w przeciągu 2 godzin. Nikt nie odebrał, "wyrzuciłem" więc numer do "kosza". Zobaczy nieodebrane, oddzwoni lub nie. W tej chwili, nie myślę o tym - nie mogę też powiedzieć, że jest mi to obojętne. Dzwonić więcej nie będę.
  16. Tak właśnie myślę, w dobie "programowania", że facet ma robić wszystko, starać się, to przecież kobieta też może podnieść rękę, wstukać 9 cyfr i wcisnąć słuchawkę To chyba nic trudnego - ale zdecydowana większość tego nie robi. Dlatego pytam, bo sam się waham. Między jednym a drugim. Między zadzwonić, bo to nic trudnego, a czekać, bo w końcu jesteśmy sobie równi.
  17. Panowie, pytanie do Was. Bylem ostatnio na szybkich randkach i "sparowało" mnie z jedną Panią. W zeszłą sobotę dzwonie więc, przedstawiam się i mówię że w niedziele kawa czy co tam będzie Usłyszałem że w niedzielę (zeszłą) nie może bo coś tam i cały tydzień też nie. Chwila rozmowy i hasło zdzwonimy się na przyszły (ten) weekend. I teraz pytanie. Co byście zrobili? 1. Dzwonili ponownie. 2. Czekali aż Ona zadzwoni. Co WY na to?
  18. A ja kupiłem sobie: https://www.eazymut.pl/garmin-fenix-5/1356-fenix-5-srebrny-z-czarnym-paskiem-010-01688-03.html https://mi-home.pl/telefony-mi/mi-9t-pro-6gb-128gb-carbon-black A co
  19. Lepiej być człowiekiem, który głośno przeklina niż małym, cichym skurwysynem.
  20. Ulala Bracie. Nigdy nie poświęcaj się dla kogoś - bo zostaniesz bez niczego. Wprowadziłeś się do niej, to jesteś na jej warunkach. Naprawiać? Moim zdaniem nie ma czego. Zostaw to jak jest i uciekaj. Zacznij od nowa, dla siebie, nie dla kogoś. Sam mam 48 lat, od 5 lat rozwiedziony. Nie wiem czy będę z kimś czy nie, ale w perspektywie czasu, nie żałuję tego że jestem sam. - no może czasami
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.