Skocz do zawartości

Mattmi

Użytkownik
  • Postów

    182
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Mattmi

  1. Tak są to zmiany, tak boli jak widzisz znajomych z dziećmi jeśli je lubisz. Ale nie wszyscy znajomi mają dzieci i są w związkach. Co do otwierania ust - po kilku latach związku to ja już nie miałem siły otwierać ust do tej samej osoby, to zdarza się bardzo rzadko, że ludzie mają ochotę na siebie patrzeć przez cały czas. Z minusów, oczywiście święta, ale z drugiej strony odpada jeżdżenie na siłę po rodzinach i sztuczne uśmieszki. Robisz co chcesz. Najgorsze są wolne zimowe dni, ale jesteśmy facetami. INTELIGENTNI LUDZIE SIĘ NIE NUDZĄ, A LUDZIE Z WYOBRAŹNIĄ NIE MUSZĄ PODRÓŻOWAĆ !? Ja wiem, że ciągnąc dalej związek w którym byłem tyle lat zamuliłbym się jak stary staw do końca życia ! Mam teraz tyle zajęć, że spotkania z obecną już w tej chwili są dla mnie logistycznym przedsięwzięciem, tym bardziej, że mieszka daleko. Śluby są po to, żeby robić dzieci. I te dzieci chcę, a spędzenie życia z jedną kobietą, która po zmarnowaniu mi powiedzmy 20 lat może dać dyla i ograbić mnie z dorobku jakoś mi nie leży.
  2. Mattmi

    Dylemat

    Moi znajomi po ekonomii i stosunkach robili staże w bankach i w tej całej wielkiej czwórce brali ich na audyty. Ogólnie byli zajeżdżani, ale teraz finansowo stoją bardzo dobrze. Ja do takich zarobków nie wiem czy dojdę za 10 lat, a jesteśmy w tym samym wieku. Oczywiście było to większe miasto, w mniejszych jest problem, zostają tylko banki i praca "w okienku" najczęściej na prowizji. Jeśli jesteś z mniejszego miasta to szedłbym w księgowość, jeśli Ci to leży oczywiście. Księgowi są potrzebni wszędzie. Satysfakcja z pracy to też jest temat rzeka... ja wybierałem kierunek patrząc czy będzie po nim praca, a nie czy to lubię. Całkiem pragmatycznie. Na szczęście okazało się, że się w tym odnajduję.
  3. Mattmi

    Dylemat

    Nie pracuję w finansach, więcej wolałbym tutaj nie mówić. Ukończenie studiów to dopiero początek, ja dopiero po jakichś 5 latach od ich skończenia mogłem powiedzieć, że mam "luz" i jestem zadowolony ze swojej kariery i zarobków na tym etapie, osiągnąłem jakąś tam stabilność i bardzo duże zadowolenie z pracy. Zdobyte doświadczenie daje mi też coś w rodzaju pewności, że co by się nie działo to znajdę inną pracę momentalnie i właściwie w każdym mieście. Pracowałem też fizycznie przed i pod koniec studiów. W pracach nudnych, męczących, 3 zmianowych, gdzie wracałem zajechany do domu i miałem dość wszystkiego. Takiego dalszego życia nie byłem w stanie sobie wyobrazić i byłem tym strasznie załamany, na szczęście udało mi się dostać na staż, a później już poleciało.
  4. Mattmi

    Dylemat

    Ja dostawałem po tyłku dwa lata, ale później nie miałem żadnego problemu ze znalezieniem pracy. Ale też biedowałem strasznie i każdego dnia się wściekałem na taką sytuację. Takich jak ja znam dziesiątki. Tak wygląda ta droga, wyjątkiem są osoby z kontaktami. Druga sprawa, uwierz mi, przynajmniej w moim zawodzie nie chciałbyś zacząć od razu od pełnego etatu, bo po prostu nie dałbyś rady bez doświadczenia, a ludzie na prawdę nie mają czasu przyuczać kogoś nowego od podstaw. Skoro pojawiasz się w biurze jako etatowy pracownik, to współpracownicy i przełożeni oczekują od Ciebie odpowiedniego wkładu i wsparcia dla zespołu jak od szeregowego pracownika. I to jest normalne. Staż jest wręcz nieunikniony, i to nie dlatego, że pracodawcy są źli, to jest po prostu logiczne. Ważne, żebyś na takim stażu wyłapał moment, gdy zaczynasz robić rzeczy, które robią ludzie na etacie. Wtedy koniecznie walcz o etat, bo będą wykorzystywać sytuację, gdzie maja gościa który za kasę stażysty robi to co normalny pracownik. Nie będzie etatu, szukasz innej pracy, ale już z dobrze podkręconym CV. Ja po skończonych studiach nie chciałbym codziennie chodzić w brudnych roboczych ciuchach, całe życie szarpać się ze stalowymi elementami itp. Mogę to robić w wolnym czasie pracując w lesie lub przy samochodzie. Chciałbym pracować głową. Ale oczywiście co kto lubi.
  5. Mattmi

    Dylemat

    Zawód bardzo pewny i dochodowy, jednak jak nie leży Ci to o czym napisałeś, to się w to nie pakuj. To chlanie, proste żarty, klnięcie, będzie tam zawsze plus czarna woda po kąpieli po pracy. Można bardzo dobrze zarobić, ale jest to bardzo ciężka i brudna praca. Szacunek dla wszystkich spawaczy. Skoro skończyłeś studia, to po coś to było, nie zmarnuj tego. Początki zawsze są bardzo ciężkie, musisz się z tym trochę pomocować. Prawdopodobnie nie obędzie się bez jakiegoś stażu za grosze, ale niestety tak wygląda ta ścieżka. Studia mało komu coś dały, w większości "wejściówkę" na staż. Pamiętaj, że później w finansach możesz zarabiać na prawdę dobre pieniądze. Warto spróbować, zawsze możesz wrócić do spawania.
  6. Robiłem dokładnie to samo, pisałem elaboraty i wysyłałem sam do siebie na email. Coś mi przyszło do głowy, edytowałem i wysyłałem znowu do siebie. Oczywiście ona tego nigdy nie przeczyta, mam nadzieję że ja na to trafie w skrzynce mailowej za parę lat i parsknę śmiechem ??? Super metoda, można sobie "ulać" wszystko co na sercu leży. BS mnie właśnie nauczyło, że jakbym to do niej wysłał to po mnie pod każdym względem...
  7. Dla złagodzenia objawów - wykasować z wszelkich portali, odciąć sobie możliwość jakiegokolwiek podglądania jej tam i podziękować uprzejmym, którzy będą nam podsyłali jej zdjęcia z nowym gościem. Kolejne działania: 1/ Wypady ze znajomą do SPA/ w góry / nad morze. Najlepiej z taką, której była nienawidziła. Co tam sobie chcecie, kilka dni i nocy z inną kobietą, żeby otworzyć oczy. Pięknie Wam to pokaże jakie była miała wielkie wady. 2/ Divy 3/ Alkohol w rozsądnych ilościach (kwestia mocno dyskusyjna, ale mi 2-3 piwka po pracy przez jakiś czas na prawdę pomagały jak wracałem do pustego domu) 4/ Wyrzucamy wszystkie jej rzeczy, dosłownie wszystkie, z domu, garażu samochodu. 5/ Ciągły kontakt z innymi, odświeżamy stare znajomości, pielęgnujemy obecne - WSZYSTKO żeby nie siedzieć samemu. Tutaj się liczy jakich macie znajomych, mnie na szczęście nigdy nie zawiedli. 6/ Tinder, Badoo, czyli szukamy gdziekolwiek zamiennika. Nie oszukujmy się, pomoże tylko na chwilę, ale seks jest bardzo fajny jak spaliście z jedną osobą przez kilka lat. 7/ Zajmujemy się sportem jakimkolwiek żeby nabić endorfiny i mieć jako taką zdolność do pracy (straciliście dupę, nie chcecie stracić przez to pracy). 8/ Czekamy, czas wszystko uleczy mimo, że na początku wydaje się to nierealne (też mi się wydawało). 9/ Cieszymy się nowym życiem ? TRZYMAMY KLASE. Dodatkowo, nie reagujemy na wszelkie zaczepki, próby kontaktu i plotki, które może o Was rozsiewać. Zero total.
  8. To wyobraź sobie, że mi kiedyś rozwaliła auto, nie będę podawał zbędnych szczegółów, no ale idę, auto stoi rozwalone, nie było możliwości żeby to się stało w jakikolwiek inny sposób. TO NIE ONA?? Ale to już było tak żałosne, że odpuściłem, zresztą średnio mi na niej już wtedy zależało.
  9. No niestety jest to wszystko przykre, taki już jest ten świat. One nigdy nie biorą pod uwagę zasług, na poziomie podświadomym uważają, że po prostu im się należy...
  10. Kur..... co Ciebie to obchodzi ? Chłopie, przeciora Cię ta akcja konkretnie, za bardzo analizujesz. Poszła, kopnęła Cie w tyłek i podała wyimaginowane powody. Jak laska na Ciebie leci i Cię "kocha" to potrafi przymknąć oko na mnóstwo spraw, a nie jakieś tam problemy behawioralne. Weź się w garść, jej już nie ma. Na tej uczelni nie byłeś jej czasem potrzebny jako trampolina?
  11. Kobieta psycholog. Żeby było femi, to powiem nawet Psycholożka. Nie wiem tylko do końca jakie "ż", bo nazwy męskich zawodów z zasady mają "rz", ale tu mi tylko z ważką się odmienia. Chyba, że psycholorzystka. Tu z zasady jest tak, że mówimy sobie prawdę. Gdyby nie ten fakt, to równie dobrze moglibyśmy rozmawiać w 4 oczy i nawijać sobie makaron na uszy.
  12. Bo na początku chciałem tylko popukać, później zrobił się z tego związek, którego nie umiałem przerwać z lojalności i jakichś tam uczuć dla tych dzieci. Proste jak sztyl od miotły. Też mamy uczucia. A Wy potraficie w takich sytuacjach doskonale na nich grać. Mówisz o problemach z dzieckiem czy z kobietą? Bo akurat z dziećmi za bardzo problemów nie miałem, tylko z całą otoczką. Z dziećmi personalnie nigdy.
  13. Oczywiście, zazwyczaj są to przypadki rodziców moich znajomych, którzy się rozwiedli, gdy dzieci były odchowane lub na swoim. Wtedy te "dzieci" same zabiegają, żeby rodzice sobie kogoś jeszcze znaleźli.
  14. I mają rację, bo to Wy powinnyście sprawiać, żeby facetom dobrze się żyło z WASZYMI dziećmi, skoro już sobie wzięli taki krzyż na plecy dla Was. I uwierz mi, przerobiłem takie związki osobiście, znam je też od najbliższych znajomych. Jesteście wybitnie roszczeniowe w stosunku do naszego zachowania wobec Waszych dzieci, a nie dajecie za to nic w zamian. Za całym szacunkiem dla Was, ale to jak branie faceta z chorobą, kredytem lub chorymi rodzicami, itd. Tego nie widziałem... Nigdy, przenigdy nie wiążcie się z kobietami z dziećmi. Co Wam, nogi, czy ręki brakuje, że nie możecie znaleźć nikogo bez dzieci?
  15. Widzę, że tu sami mistrzowie, ja to jeżdżę do Suchego z dupami i maksymalny wypad to na nogach przez górki na Gubałówka i zjazd w dół na spacerki?
  16. Kurde tu masz 100% rację, ja też w tym swoim locie po rozstaniu płynąłem strasznie, zero lęku, aż kilka razy bylem w takich granicznych sytuacjach i właśnie po nich jedyne o czym myślałem to mniej więcej "fuck wlasnie wygralem żyie na nowo, a myślę o jakichś pierdołach, z nią nigdy bym tego nie zrobił ". Ale to są niebezpieczne sprawy, wodospady alko, nosów, no trzeba wiedzieć kiedy się zatrzymać bo może być różnie... ja chyba do tej pory się do końca nie zatrzymałem mimo, że mam już kogoś nowego. Ale w międzyczasie otworzyłem swój interes, czego będąc z nią nigdy przenigdy bym nie zrobił.
  17. Zupełnie nie na serio ? A tak na poważnie, to w liceum miałem w klasie ziomka, który sypał takie laski o jakich nam wszystkim się nie śniło, a miał przepotężny trądzik na twarzy, dosłownie go to aż bolało.
  18. Zero, a jak grzmociłem w pokoju i coś tam było słychać to na drugi dzień słyszałem, że "myślisz, że nie wiem co tam robiliście?" ? Ewentualnie w młodszych latach pytali co z takimi wypiekami zawsze wracam od sąsiadki i po co się tyle kąpię przed każdym wyjściem????
  19. Zacząłeś się tłumaczyć i niepotrzebnie pokazałeś jej jakie działa masz w zanadrzu w postaci wiedzy.
  20. Witamy, miałem to samo co Ty jak poznałem forum ? Nie żadne leki, psycholodzy...forum !
  21. Ja właśnie przez takie odczucia tkwiłem latami w beznadziejnym związku z samotną matką, aż znalazła sobie innego i w najmniej spodziewanym momencie się rozeszliśmy. Pamiętaj, dziecko jest zawsze najważniejsze, zawsze będziesz tym drugim. Jest to naturalne i do przyjęcia jeśli to TWOJE dziecko. Znajdziesz ten potencjał, ja jestem w szoku jak teraz pomyślę w jakim miejscu byłem będąc z nią, a w jakim jestem teraz. I to pod każdym kątem - pracy, sportu, innych kobiet i całej masy rzeczy. To jest wręcz nie do opisania, czuje się jak bym wygrał życie na nowo. Poboli i przestanie, a jak to dobrze rozegrasz to na przestrzeni czasu zyskasz na tym mnóstwo bezcennych rzeczy.
  22. Ja tam reaguje śmiechem jak widzę, że zaczyna kupczyć seksem i bezwzględnie oznajmiam, że chyba sobie żartuje i na mnie to nie zadziała. Działa na nią, seks jest, focha odbija sobie inaczej. Ale NIGDY seksem. Nie jest to proste, ale nie można do tego dopuścić.
  23. Nie chce się mądrować, ale sprawdzałeś ostatnio jaki złoto ma kurs ? Moim zdaniem jest od dłuuugiego czasu za wysoko, żeby w nie inwestować i lokować w nim kapitał. Z zasady kupuje się coś jak jest tanie. Chyba, że w ramach zabezpieczenia, że jeb#ie wszystko i pieniądz nie będzie miał żadnej wartości to wtedy złoto zawsze jest "na wagę złota" ? Krugerrandy praktycznie zawsze odsprzedasz na już i to na całym świecie, ale moim zdaniem to nie czas na chomikowanie złota (chyba, że myślimy o wojnie). Jest w tej chwili tak drogie, że u jubilera to już nie długo samo powietrze będziemy kupowali tak jest wszystko pompowane, że w miarę był na to popyt ze względu na cenę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.