Skocz do zawartości

Drizzt

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1703
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11
  • Donations

    150.00 PLN 

Treść opublikowana przez Drizzt

  1. @Obliteraror Mi się to sprawdza, nawet jakoś o tym nie myśląc za bardzo. Jak zabieram gdzieś swoją kobietę, to za nią płacę. W drugą stronę tak samo, jak ona wymyśli jakieś kino, koncert czy co tam - nigdy jeszcze nie usłyszałem żebym dał jej na to pieniądze, tylko przychodzi z gotowymi biletami. Wydaje mi się to zdrowe i tak mi pasuje.
  2. Trochę chyba coniektórzy przesadzacie z tym płaceniem za siebie za każdym razem i w każdej sytuacji. Nie dziwne, że laski tracą zainteresowanie po takich akcjach. Dla mnie zasada jest prosta, kto zaprasza - ten płaci. Nawet w rozmowach biznesowych tak się robi, bez względu czy chodzi o kobietę czy mężczyznę.
  3. @Tomko Coś mi się wydaje, że prędzej Ty wyrwiesz tego gościa niż autorka, a już na pewno masz większe szanse ? Jeszcze trochę i koleś stwierdzi, że woli być gejem niż bawić się w tak słabe podchody
  4. @Exile Dzięki za info. Ja nie siedzę w IT, ale przeglądam sobie różne oferty i nierzadko jestem w szoku ile programiści mogą wyjąć z etatu. Kwoty chyba wszystkie są netto (minus koszty związane w prowadzeniem działalności). Albo to są miejsca elitarne albo jakaś ściema - nie wiem.
  5. @Kapitan Horyzont Product Manager, Project Manager, UI/UX, Java i inne języki programowania - w ciul jest z tego ofert w stolicy z zarobkami 15k+ netto, a to tylko przykłady. Elita to ma jeszcze jedno zero
  6. @dziadek do orzechow My mężczyźni z tymi zarobkami to mamy tak jak laskami. Trzeba dzielić przez 3 Ja ludziom z reguły nie opowiadam ile zarabiam, ale ile razy byłem świadkiem tych żenujących przechwałek, gdzie ile można zarobić i ile który nie wyjął w którymś tam miesiącu... Tylko to tak perfidnie widać, że to ściemy, że hej. Nie brałbym tego pod uwagę przy jakiejkolwiek analizie. Jeśli chodzi o Warszawę, ja tu widzę, że uwydatnia się podział. Są dwie duże grupy: <3k i 7-10k. Najlepsze, że często ich praca niewiele się od siebie różni i często wynika z tego czy dobrze trafisz. Tutaj większość to korpo, więc tak czy siak wiekszość zajmuje się jakimś szitem, z tym, że w niektórych miejscach nieźle płacą Kolejną grupą coraz większą są programiści, którzy spokojnie mogą liczyć na >15k. Odpowiadając na pytanie tytułowe, z tego co widzę po ofertach, na rozmowach kwalifikacyjnych, spotkaniach, klientach i życiu w tym mieście mogę odpowiedzieć, że tutaj na etacie ludzie zarabiają 2k, 5k, 8k, 15k czy 25k netto. To wszystki zależy od umiejętności, doświadczenia, branży, flow pracy, miejsca zatrudnienia, formy, itd. itp. Ale ogólnie raczej mało się tu narzeka na pieniądze, chyba że chodzi o mieszkania.
  7. Zwierzaki usypiamy, gdy są ciężko chore, wiadomo, że nie będzie lepiej i tylko cierpią. To jest cholernie trudne podjąć taką decyzję, ale myślę, że czasem trzeba. Z jednym zwierzakiem z rodzicami zwlekaliśmy dosyć długo zanim się zdecydowaliśmy i uważam to za błąd. Za długo cierpiał. Niedawno uśpiłem drugiego swojego kompana, tym razem decyzja zapadła wcześniej i czuje, że zrobiłem dobrze. Jest żal itd. ale mam przeczucie, że zrobiłem najlepiej, jak mogłem. Ale czy umiałbym zadecydować o bliskiej mi osobie?... Trudne pytanie. Chociaż myślę, że tak. Natomiast o sobie chciałbym móc decydować w sytuacji krytycznej.
  8. @Tomko Bo ten temat, jak i jego pokrewne nie zostały założone dla dyskusji czy wymiany zdań. @EMKEJ szuka atencji, próbuje wywołać gównoburze, dlatego nie odnosi się do argumentów, tylko wrzuca co jakiś czas kolejne szalone informacje, żeby podjudzić jeszcze bardziej. Przyznaj się @EMKEJ, że chodzi Ci o kolejnych użytkowników na swojej stronie i ilość wyświetleń.
  9. Przykre jest to, że te marsze największą krzywdę wyrządzają zwykłym osobom homoseksualnym, które chcą żyć w spokoju. Jeśli ktoś nie zna takich osób, będzie teraz wszystkich gejów czy lesbijki uważał za wariatów latająch z członkami na wierzchu namawiających do totalnej rozwiązłości, a przez ataki na symbole katolickie kreują ich także na wrogów 90% społeczeństwa w Polsce. Tak jak skrajne feministki psują opinię ogólnie kobiet tworząc z nich uciśnione ofiary i niejednokrotnie doprowadzając je do pozbawienia pracy.
  10. Zgadza się, ale jaka jest szansa na dojście do przetargów budując jakikolwiek interes od zera bez koneksji rodzinnych, a potem jeszcze wygranie go, gdy zazwyczaj jest ustawiony lub posmarowany pod stołem? Oczywiście, że internetowi celebryci mają mniej hajsu, ale też zdecydowanie źle nie mają. Z resztą nie chodzi mi stricte o zostanie takim jegomościem. Nawet w drodze do załapania się w przetargi i ustawienia się w pozycji firmy, która wiadomo, że i tak go wygra (często tak to wygląda) musisz budować znajomości i jakotaką "popularność". Żadne korpo nie zaprosi Cię z ulicy, jako firmę krzak do swojego przetargu. Musisz mieć wejście - najlepiej właśnie przez znajomego, który siedzi w dziale zakupowym. A jak teraz najprościej rozszerzać grono znajomych i popularność? Jak taka baba z marketingu np. zobaczy, że Twoja firma ma 10 śledzących na fejsie, to co pomyśli? Trudno zrobić coś bez promowania w sieci. Do "dużego biznesu" też trzeba najpierw dojść, a dzisiaj taka droga wygląda trochę inaczej niż np. 30 lat temu, kiedy wystarczyło dobrze obracać towarami na giełdzie czy targu.
  11. Myśle, że spory udział w tym wszystkim ma Internet. Od zawsze większość ludzi jest głupia i daleko jej do elity, która to powinna wyznaczać trendy. Wcześniej ludzie żyli w mniejszych grupach niż teraz jak mamy sieć. Każdy debil rozprzestrzenia się po całym świecie i debile z całego świata łącza się i mu przyklaskują. Powstają przez to olbrzymie grupy ludzi mało inteligentych, które mają coraz większy wpływ i wyznaczają normy. Więc mamy teraz taki stan rzeczy, że ci wybitniejsi równają do tych głupszych, a nie na odwrót, jak powinno być. Bo każdy chcę czuć się dobrze i zarabiać, a te gownozawody, gdzie pieniądze są z oglądalności są bardzo dobrze płatne. Im więcej debilów Cię śledzi, tym masz więcej kasy. To jest popierdolone, że często idioci żyją w znacznie lepszych warunkach materialnych niż ludzie o dużo wyższej inteligencji i umiejętnościach. Każdy biznes teraz właściwie łączy się z popularnością w sieci, a dokładniej w social mediach...
  12. Myślę, że silny osobnik po prostu nie pozwoli nikomu zrobić z siebie cipy. Skoro jakaś laska sprawia, że gość staje się ciamajdą, znaczy był nią od początku. Tak w sumie kiedyś było ze mną i myślałem, że większość winy ponosi była partnerka. Nie. To ja byłem pizdą od początku i dałem sobie po prostu wejść na łeb. Są różne laski, które bardziej lub mniej testują partnerów i przejmują rolę dominującą, ale koniec końców to my decydujemy, czy na to pozwolimy.
  13. @SzatanKrieger Jeśli Cię uraziłem, to przepraszam. Śmieszy mnie po prostu jaką barierę można sobie stworzyć z tak naturalnej interakcji międzyludzkiej. Mam wrażenie, że niektórym za mocno wkręcił się ten strach, który de facto blokuje całkiem spory fragment życia. Przy odpowienim rozegraniu i zabezpieczeniu ryzyko mocno maleje. To tak jakbyś siedział codziennie na forum ludzi, którym ktoś bliski umarł w wypadku samochodowym. Po pewnym czasie pewnie sam przestał byś jeździć autem. Dobrze wyciągnąć naukę i z niej korzystać, ale budowanie światopoglądu na strachu jest bardzo ograniczające. Nie fajniej było by ratować się przez świadomy wybór, a nie paniczny strach?
  14. Nie tylko tam. I nie kumam tego "nawet". Po pierwsze to zależy od mężczyzny, czy faktycznie jest męski i jak ta męskość się przejawia. Czy jest to zestaw wyuczonych powiedzeń i pierdololo czy faktycznie ma pewną postawę, którą emanuje. Kobiety to czują i potrafią baaaardzo szanować (if you know what I mean ). Jest możliwe ustawić się tak, że kobieta będzie Ci jeszcze podpierdalać tą Twoją męskość. Trudne to jest w opór, ale możliwe i w pewnej mierze zależy też od farta, czy trafisz na takiego osobnika i Ci przypasuje i nie ma szeregu posranych wad itd. itp. @SzatanKrieger Ja pierdole, jak Wy się tych kobiet boicie ? Z jednej strony słusznie, z drugiej, jak się zna reguły, to tylko korzystać.
  15. Sorry @Ksanti ale Ty cholernie bujasz w obłokach. Kierujesz się ideałami, które istnieją w Twojej głowie, a nie w świecie rzeczywistym. Weź w końcu na klatę to, jaki jest świat, a nie tylko na niego jojczysz. Nie wierzę w to, że Ty jesteś chodzącym ideałem, a cały świat jest zły. Przepraszam jeśli Cię jakoś uraziłem, ale taki jest wydźwięk Twoich postów. A Ty nie szukasz samic "najlepszych genetycznie" do jakich masz dostęp? Chyba nie napiszesz, że interesują Cię te, które Ci się nie podobają fizycznie. Ale dlaczego nie powinno? Tak jest i tyle. Wiesz po co jest to całe "trzymanie ramy" i shit testy? Bo kobieta chce mieć przy sobie kogoś, kto jest silniejszy od niej. Kogoś, kto się nią zaopiekuje, poprowadzi i będzie dowodził. Jej rola mu w tym pomagać i dbać o inne rzeczy. No musi być jakiś ład i osoba bardziej decyzyjna, bo inaczej Stefan, to jebnie. Natury nie zmienisz, możesz albo zaakceptować albo żalić się na świat albo olać tą sferę i nie wchodzić w związki wcale.
  16. Jeśli założyć, że tak było jak piszą, to na ich miejscu, też bym takich gości pogonił. Aczkolwiek, nie ma na świecie wypowiedzi kobiety, której nie przekręcicie na korzyść własnej wizji o nich. A skoro tak, to po co w ogóle dyskutować na ten temat? @Adrianos Moja była narzeczona nawijała o mnie w superlatywach. Po zerwaniu ofc.
  17. Jasne, że tak. Ja się z tym zgadzam. Tylko zauważ, że jest sporo osób, które są lub chcą być szybko-ruchaczami, a od kobiet wymagają wolnoruchactwa-związkowców. I wtedy w jednym temacie prawie jednogłośnie forsuje się rady typu: otaczaj się wianuszkiem kobiet, pójdź na divy, nie angażuj się, załatw sobie kilka dziewczyn na zasadzie FWB itd. Żeby w kolejnym temacie znów prawie jednogłośnie cisnąć po laskach, które lubią seks niekoniecznie będąc w związku. Śmiejemy się z kobiet, a sami wprowadzamy podwójne standardy Trochę to razi. Chodziło Ci o <3 Warto dodać, że oprócz tego powinna spełniać szereg innych wymagań, jakieś podobieństwa też by się przydały, dobrze żeby nie była głupia i fajnie spędzało się z nią czas także poza seksem itd. itp. A tak w ogóle @Morgan86:
  18. Może nawet nie o samo porzucenie chodzi, a o dyskomfort w danej chwili, klęska przy wszystkich ludziach, którzy patrzą, a nawet przed samą kobietą. Strach przed reakcją laski i wstyd, że się nie udało. Jakoś tak to kiedyś było u mnie w pewnym stopniu. Jeden z pierwszych dwóch punktów łatwo wyeliminować pytaniem, czy dzieje się tak przed czy po seksie?
  19. @WladcaKlatekSchodowych Nie znam tych badań, ale wierzę, że tak może być. Myślę, że większość szkalujących kobiety za to, że miały więcej niż jednego czy dwóch partnerów seksualnych, też tych badań nie zna. Po prostu uważam za głupie podejście typu "Miała wielu - szmata, nie chce mi dać - szmata". I z jednej strony panuje pogląd żeby laski po prostu bzykać i się nie angażować, a z drugiej, jak się bzyka z innymi, nie ze mną to k***a. No to coś tu się nie zgadza. Więc ALBO Chcemy żeby miały po jednym partnerze i my wtedy też do tego dążymy, ALBO bzykamy się wszyscy ze wszystkimi i nikomu nie wytykamy, że ma więcej przygód od nas. Poza tym, gdybyś rozpatrzył tak dokładnie wg badań całe doświadczenia życiowe, to podejrzewam, że wyszło by Tobie, że wszyscy jesteśmy zdewastowani. I myślę, że fakt 8 partnerów przy całym innym syfie, to Pan Pikuś.
  20. O, masz okazję zobaczyć to z drugiej strony, bo zazwyczaj to my tak robimy myśląc, że podbijamy swojego ego i męskość ? Zazwyczaj wychodzi żałośnie, bo kobiety mają pewnie takich przygód 5x tyle, co ten chwalący się buhaj. Ale nie otym. Nie kupuję tych tekstów, że jak miała iluś tam partnerów seksualnych, to out. A co miała się ciągle plastikiem zadowalać? Wy też jeździcie tylko na ręcznym albo seks po ślubie? Jakbyście mieli tyle opcji do seksu co taka laska, to byście z obolałym członkiem chodzili przez cały czas. Nie wiem, no dla mnie to jest normalne, że ludzie się ruchają. A jak po 30 bez partnera, to też out? Pewnie wariatka i nikt z nią nie wytrzymał? Te teksty (sorry) brzmią jak z Cosmopolitan, tylko dla mężczyzn. Kurwa, ciężko jest znaleźć dopasowaną osobę, bardzo ciężko. Jak z resztą sami wiecie, bo wielu jest na forum singli, którzy mają już tego po prostu dość. Ok, jest ten schemat, że kobiety biorą kogoś z braku laku, bo ważniejsze rodzić dzieci i mieć hajs. Ale kurwa, nie wszyscy tak mają Co do pierwszego posta. Oj mocno widać Twój haj Nie to, żeby to było coś złego, ale spróbuj ocenić sytuację na chłodno. Po prostu zrób sobie bilans, czy oprócz tego "zakochania" coś Ci zostanie, co sprawi, że będzie zajebiście. Myślę, że zobaczysz pare czerwonych świateł, ale nie będę Ci mówił jakie decyzje podejmować, to Twoja piaskownica
  21. @Messer Oprócz lektur polecanych przez kolegów, dobrze łyknąć coś z naszego podwórka, bardziej pasujące od naszych realiów, a co za tym idzie trochę mniej optymistyczne. Warto znać obie strony medalu - "Biznes w kraju dziadów" Cebulskiego. Oprócz samej książki warto zapoznać się w ogóle z jego osobą, kanałem YT, czy innymi lekturami. Może nie jest to najważniejsza książka w życiu, ale jeśli myśli się o własnej działalności w Polsce, to pozycja obowiązkowa.
  22. @vand Sam jestem gdzieś pomiędzy i toczę bój w swojej głowie, gdzie dalej pójść. Znaczy pracuję na etacie, a po etacie działam na swoje. Mam kilku klientów, w tym jednego na stałą kasę co miesiąc i w perspektywie paru innych dosyć grubych. Sporo już zaplanowałem ze wspólnikiem, pod ręką kilku pracowników i ogarnięci podwykonawcy. Więc nad czym się zastanawiać? Czasem jak wracam do domu, to tęsknię za czasami, gdy już po 17 mogłem mieć wywalone jajca. Po prostu ciągle jest coś do zrobienia, cały czas coś siedzi na bani, co trzeba zrobić i doba po prostu jest kurwa za krótka. Brakuje mi czasu na wiele rzeczy i mam wrażenie, że ciągle jestem zmęczony. Jako, że poznałem sporo przedsiębiorców, którzy rozwijali się od 0, to wiem, że tego wszystkiego z czasem będzie tylko więcej. Plus ciągłe ryzyko - zmieniająca się konkurencja, coraz niższe ceny, zmiany w polityce firm (klientów), pracownicy, płynność finansowa. W każdej chwili można się obudzić z ręką w dupie. W teorii mam bardzo dobry plan, ale jak to wyjdzie w praktyce, to nie przewidzę. Do niedawna myślałem, że to takie super turbo fajne mieć swoją działalność, a teraz się zastanawiam, czy nie lepiej dla ogólnego życia przywalić po prostu solidny etat w dobrej firmie. Tylko jedno mnie strasznie motywuje do swojej działalności. Nikt nie będzie żerował na mojej pracy. Tyle co zarobię, tyle będę miał. Pomijając oczywiście koszty i podatki. Bo jak teraz widzę, ile klient płaci za moją pracę, a ile z tego jest dla mnie, to mnie krew zalewa. W tym miesiącu zarobiłem na siebie w 3 dni i to nie jest wyjątek. Zawsze na etacie będę czuł się dymany. Podsumowując, dla mnie oba warianty są bardzo fajne i chujowe zarazem. A czy czuję jakąś presję, jak w temacie wątku? Nie. Od ludzi dookoła mnie, nie ma takiej tendencji, a jak czytam w necie teksty i rady pro "biznesowo-coachowe" to mi się śmiać chcę, bo wiem jak to wygląda naprawdę.
  23. @Yolo Tu nie chodzi o pytanie, bo samo w sobie nie jest złe czy głupie, a bardziej o to kto i w jakim celu. Miałbyś rację, JEŚLI pytanie zostałoby postawione w celu wysłuchania rad, podyskutowania i rozwiązania problemu. Wierzysz, że tak jest?
  24. @Tomko Bo mężczyznom odwala nie tylko w stosunku do lasek, z którymi istnieje realna szansa za bzykanie, ale także gdy to prawdopodobieńtwo wynosi 0,000001%.
  25. Taki news dla newsa, podbijanie atencji i tyle. Tak samo jak Ciri niby miała być czarna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.