Skocz do zawartości

Czlowiekronaldo

Użytkownik
  • Postów

    162
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Czlowiekronaldo

  1. @leto Sprawa jest nietypowa bo laska z tego co zrozumiałem mogła wysłać dowolny film, zdjęcie jeśli tylko miała sposobność. Ale na filmy i fap do innych był ban. To taka częściowa prudera, zastanawiam się tylko na ile ona się decydowała na taki krok ze strachu przed xxx.
  2. @leto Pani znajomego akceptuje fapanie jeśli to pamięciówka do ich wspólnych stosunków, jej/ich zdjęć/filmów. I co wtedy? X-D
  3. Staram się nie zajmować miejsc siedzących, zawsze kończy się tym samym, że akurat na kolejnym przystanku wsiada pięć kobiet i są wrogie spojrzenia lub sapanie nad głową. Jeśli ustępuję to raczej nie mówię, że niech Pani siada bo robi się niepotrzebne zamieszanie - ona tylko jeden przystanek, a obok jest najczęściej jakaś inna i co mam proponować tej drugiej? Staram się ustępować miejsca przede wszystkim mężczyznom, Ci dopiero jak słaniają się o kulach to ktoś ich zauważa, a kobiety akurat są bezwzględne i praktycznie zawsze im się należy nawet jak facet 20 lat starszy dziadzio to ona wepchnie tyłek bo 40 lat temu urodziła dziecko a teraz jest emerytką.
  4. Z tymi opisami to jest różnie. Jeszcze nie spotkałem mamusi, gdzie taka nieskrępowana duma i nibysiła nie była mocno eksponowana - silne wyparcie, relatywizacja rzeczywistości. Wydaje mi się, że wszystkie te netflix and chill można jasno potraktować jako zapowiedz łatwiej rozrywki. Opisów z wymaganym wzrostem jest już chyba mniej, Internet nieraz skutecznie ośmiesza pewne zachowania. Czekam na zrzuty innych braci.
  5. Oddzielanie masturbacji od porno to trochę takie kupowanie piwa bezalkoholowego jak jest się alkoholikiem. W pewnym momencie jest tak, że pojawia się impuls, ochota na konkretną pozycję, film i mnie nie zadowala pamięciówka. Niestety już od dawna. Mam nadzieję, że porzuciłem porno na stałe, nie masturbuję się, ale zastanawiam na ile moje życiowe wybory na nofapie działają po to, żebym zdobył seks. Tutaj jest faktycznie zagrożenie, zwłaszcza jeśli po akcji jest poczucie winy, że znowu się w coś wplątałem. Nie wiem jaki to ma wpływ. Masturbacja z tej jednej strony pozwala na nie skupianie się na kobietach i realizacji własnych celi. Wydaje mi się, że przy każdym kolejnym podejściu do nofapu efekty są slabsze lub trzeba na nie dłużej czekać. Bardzo możliwe, że oczekujemy więcej i też doszukujemy się - czy to już, czy już czuję się z dnia na dzień lepiej. Wszystko zależy kto ma jaki problem. Ja przestraszyłem się, że mógłbym musieć fantazjować o porno, żeby mi stanął czy po prostu od częstego walenia zwiększa się czułość członka, nadwrażliwość i tzw. grip. Masturbacja do erotyki to krótka droga do filmów z panienkami, softów, a potem cheat day. Obecnie mam za sobą ponad miesiąc nofapu i no porn, chociaż raz zerknąłem jak jacyś Egipcjanie bawili się z Brytyjką, która ich fałszywie oskarżyła o gwałt. Tutaj obejrzałem chwilę i zorientowałem się, że nie powinienem tego robić. Jak nigdy zaczęło pojawiać się ostatnio napięcie i chęć seksu jak najszybciej, to może być skutek właśnie oglądania porno. Ciężki temat. Do nofapu i noporn można się przyzwyczaić i z czasem świadomie podejmować decyzje, spychać pokusy. Wydaje mi się, że warto sobie przy tym pomóc i jeśli ktoś się masturbuje na kiblu - nie zabierać tam telefonu, przestawić komputer bliżej okna, odkręcić rolety, otwierać drzwi od pokoju.
  6. @NiesamowitySzymi Jak udało Ci się zorganizować wsparcie finansowe dla swojej terapii? To jest jakieś dofinansowanie wynikające z sytuacji zyciowej? Polecam sprawdzić jakie są główne nurty terapii i czym się różnią, jest o tym film na yt ok 20 na kanale dwubiegunova, ale w dofinansowaniu pewnie jest to integracyjna lub systemowa bo to jest powszechne. Psychoterapia jak i terapeuta terapeucie nie równy, jeden powie Ci, że jak się wkurzasz na kierowców rowerów to masz do tego prawo i wal w poduszkę, wyładuj z siebie agresję, a drugi Ci zaproponuje ćwiczenie, gdzie musisz w tydzień pojechać w kilka miejsc właśnie rowerem. Jeden powie Ci - niech Pan mi opowie co Pan czuje jak mija Pana samochód rowerzysta i buja się po drodze. A drugi - proszę do mnie mówić jak do tego rowerzysty, chcę poznać Pana emocje. Różnica wynika z metody psychoterapii. Co do samych efektów, są przecież różne problemy. Niektórzy potrzebują usłyszeć dziesięć razy, że to co robią jest normalne bo zjada ich poczucie winy, inni tracą dzieci, bliskich czy rozwodzą się. Postawione pytanie na temat skuteczności jest po prostu trochę glupie bo w życiu są sytuacje bardzo skrajne - wypadek samochodowy podczas wyjazdu rodzinnego, jako jedyni przeżywamy. Tracimy całą rodzinę. Wątpię, że terapia wyciąga kogoś na prostą po takim zdarzeniu. Ale na pewno jest dużo latwiej, znajomi i rodzina nie chce słuchać naszych żali czesto sami są ich powodem. Jak masz za free to idź, jak masz niskopłatne to idź, jak grupowe to idź, możesz spojrzeć na czyjś problem i komuś realnie pomóc. To działa w obie strony. Trzymaj się
  7. @Taboo Brzmi jakby wioskowe panny zjezdżały oceniać majątek kawalera, a potem swatka dopinała szczegóły. Żeby z tego nie było jeszcze sprawy o gwałt bo nadszarpniesz czyjeś ego.
  8. @BRAIN_ROOT Czasochłonne, wszystko rozbija się o zdjęcia, te dodam inne, ale najpewniej zrobię reset. Polubień jest ponad 80, ale gdzie te kobiety są - w której setce, to już nie wiem. Mam takie wrażenie, że większość jest nastawiona na szybkie spotkanie i seks, a pisaninę każdy ma w nosie. Nie piszę tutaj o wymienianiu wiadomości dniami, tygodniami, ale powyżej 4-5. Jednak poszukujące męża itp. to mniejszość, to jednak apka na seks itp.
  9. To zagadywanie i powolne progresowanie wydaje się dobrą metodą, trzymaj się tego i próbuj dalej. U mnie monk (i zbieg innych rzeczy) dał pewne wycofanie motywacji, żeby się starać o coś więcej niż tylko pisanie czy zagadywanie. Nie zależy mi.
  10. Gadam z dziewczyną, przyznała się do ponad 190 par. Nawet jakby chciała odpisywać z grzeczności wszystkim to przy założeniu, że tylko 1/3 Panow zainicjowało kontakt, sami rozumiecie, praca na pełny etat. Inna mnie przeprosiła, że nie odpisała m, ale przekazała jednocześnie info, że z kimś się spotyka i zaczęła wysyłać mi kolejne wiadomości. Pewnie nie zgadza się atencja i ktoś musi robić za słuchacza. Podejrzewam, że wkrótce apka/konto zniknie. Mogę śmiało założyć, że dostaję lajki od około mniej niz 1% przeklikanych przeze mnie profili. To słaby wynik, zwłaszcza jeśli ta średnia to ok. 5%.
  11. @Jaśnie WielmożnyTo wszystko się dosyć przenika, zaczynam spotkania w tym lub kolejnym tygodniu. Ale to są dosyć połączone rzeczy, różne metody pracy nad tym, można nic nie robić tylko się doskonalić i łapać schematy. Np. Dda często lepiej czuje się w zmieniającym się środowisku emocji w związku a to jak woda na młyn dla bpd. Mam swoje sprawy w dda, ale one nie są mega poważne, wszystko to malutkie kawałki, które składają się na mozaikę problemów.
  12. @Jaśnie Wielmożny dla mnie niestety związki to ciągle jakby decydowanie się na tatuaż, coś co jeszcze do niedawna było z nami do końca życia, to zmiana osi życia, nie jestem w stanie lekko myśleć, że zobaczymy co będzie. Jeśli tylko coś zgrzyta w wizji to nie mogę tego zaakceptować, podejść elastycznie. Niestety... Ciężko u mnie z niezależnością, mogę wszystko gdy jestem sam, ale dziewczyna ta czy inna musi mieć u mnie walidację zaczerpniętą od rodziny czy najczęściej znajomych. Jeśli laska jest metalem, jeździ na woodstok i wiem, że nie spodoba się znajomym to będę nieszczęśliwy w takim związku bo on nie jest zgodny z wizją idealnego związku (dda).
  13. @Jaśnie Wielmożny u mnie związek najczęściej pęta wszystkie członki i rzuca jak kłodę w rów. Jestem wtedy wyjęty z nitki czasu na związek, a wszystko pozostałe jest wstrzymane, nieobecne. To czas stagnacji, niechęć do aktywności, rozwoju, planów. Życie pokazuje, że mogę robić dużo tylko jak jestem sam, ale to też jest podszyte trochę narcyzmem - tworzenie siebie, nowa wizualizacja super człowieka.
  14. Stwierdzono to u mnie, tych odmian jest wiele, to nie jest tak, że jak bpd to od razu ktoś się okalecza - w życiu bym sobie krzywdy nie zrobił. W związkach wysiłkowe idealizowanie partnerki, przekonywanie się do niej, ciężko powiedzieć jakieś złe słowo. Ale jeśli tylko zrobi coś co nie jest ideałem związku to ja już mogę pakować walizkę wyorowadzać się. Miłość może być lub może jej w danym momencie nie być, bardzo trudne jest opowiadanie o uczuciach bo te nie są na stałe. U mnie te zaburzenia nie są przestawione w kierunku nerwicowym i jakoś super impulsywnym, ale dda uzupełnia to czego bpd nie spierdoliło. Obiekt zainteresowania nie jest stały jeśli nie ma go obok - praktycznie nigdy nie tęsknię, raz jestem emocjonalnie w związku a za chwilę mogę pragnąć tylko wolności, żadnych zmartwień. Przyciaganie i odrzucanie, testowanie na ile mogę być szczery do bólu, wylewny w oskarzeniach. Jeśli nie mam postawionej granicy to pojawiają się huśtawki powrotów i rozstań, intensywna idealizacja, wręcz czucie zakochania a po chwili gdy już się to ma to cisza, pustka, odrzucenie. Brak możliwości zaangażowania się na stałe i zaakceptowania kogoś, brak akceptacji -> po co się starać skoro to jest spisane na straty. Nigdy nie bywam zazdrosny i zawłaszczający, ta niezazdrość jest wręcz pogardliwa. Jestem ciągle gdzieś pomiędzy stałym związkiem a życiem singla. Ze względu na zaburzenia i wychowanie głównie z kobietami mam sporo mechanizmów jak kobiety, ale niestety potrafię z armaty zabijać komara przy najmniejszej okazji. Ciężko o akceptację, kompromis, akurat babskie spazmy są mi obce, wzruszam się z powodu obcej osoby, a zachowuję zimną krew gdy cierpi bliski i jestem wycofany. Pewne rzeczy jak impulsywność, decyzje można hamować, ale to nie jest istotne bo w środku czujesz te emocje prawdziwie jak wszystkoe inne. Możesz tylko podejrzewać czy w danej chwili nie okłamują Cię któreś emocje, nie wiesz czy kupujesz te kwiaty bo serio kochasz i robisz to wszystko z miłości czy tylko to chwilowe natchnienie bo tak się nakręciłeś. To działa w każdą stronę, od idealnej partnerki, najlepszej zw wszystkich i chcę Cię mieć do możesz się z kimś spotykać, czuję, że Cię tracę, jest mi źle, ale nie będziemy ze sobą. Bądźmy na dystans, tak żeby za bardzo nie okazało się, że jesteśmy ze sobą, ale czujmy swój oddech. Bądźmy w pogotowiu - emocjonalne LTA. Jeśli macie pytania to zapraszam, nie poruszyłem wszystkiego.
  15. Mówienie kobiecie o hipergamii to tak jakbyś jej powiedział, że jest zwierzęciem w ciągłej rui szukającym samca z największą grzywą. Cokolwiek powiesz nie po myśli kobiet jesteś mizoginem. Trzeba po cichu rozgryzać schematy i wykorzystywać wiedzę. A gdzie tu pozostałe tematy redpilla, a już całkiem mgtow.
  16. Myślenie stadne, podobno dlatego tak na kobiety działają obrączki - inna go chciała i od razu zyskuje w oczach.
  17. Klasyka. Ciągle musi być jakiś chłop i dawca atencji bo bez tego nie istniejesz. Gdyby wszystko było okej to takie pytanie czy wątek nie miałyby miejsca. Sama sobie odpowiedziałaś na postawione pytanie, ale nie chcesz tego zaakceptować bo tu już upatrzony samiec i po wstępnej akceptacji koleżanek. Wymyśl coś, żeby wyszedł na dupka np. że chciałby z Tobą za dużo się kochać i tylko na jednym mu zależy, koleżanki przybiją pieczątkę i znajdziesz nowego Ale ehh jak tu się pogodzić ze stratą, byłby dobry kandydat a tak inna go przejmie to go na przeczekanie wziąć i zobaczyć co będzie - gdzie z góry wiesz, że miejsca na drugą, nową miłość nie ma. I to wyolbrzymianie jakby tą singielką miała być w nieskończoność, no starą panną od razu. Bo oczywiście nie ma stanów pośrednich jest tylko odchudzanie przez głodzenie, żeby łatwiej wskoczyć na nową gałąź lub he he lubię jeść i puchnięcie od stabilizacji. Nie znam kobiety, która potrafi podjąć pracę nad sobą. Żałosne.
  18. Moim zdaniem nie warto, ze zwykłej historii - kiedy i z kim wyjdzie rzecz, której najpewniej będziesz się wstydził i musiał kłamać, a wszystko i tak wyjdzie po czasie. Glupota. Jeśli trafiasz na partnerkę, która ma podobny wzorst, budowę ciała (ale raczej szczupłą) to szanse na dopasowanie w łóżku rosną. Czasem chemia działa cuda i diva nie odda niczego co przychodzi naturalnie w związku. Nie rozumiem tego myślenia jakby diva miała przeprowadzić inicjację i potem już jesteś wymiatacz. Kobiety mają różne preferencje i nie zawsze dochodzą w ten sam sposób. Wszystko musi przyjść naturalnie.
  19. Mój błąd w tekście, posiadam konto kilka miesięcy, aktywowane tylko na kilka dni a tak przez większość czasu nie miałem zainstalowanej apki, a profil był niewidoczny dla przeglądających a tylko do już zmaczowanych osób. Ale te i tak nie inicjowały kontaktu. Oczywiście biorę pod uwagę fakt, że jest ze mną wizualnie średnio, w końcu same nie zagadadują nawet na ulicy. Nie mam się o co obrażać Nie chce mi się stawiać sprawy wprost, że słuchaj u Ciebie lub u mnie bo mi na seksie nie zależy za specjalnie...
  20. Z miesiąc nofapu, ale przede wszystkim chodziło o odstawienie porno. Jestem przekonany, że wyprało mi mózg, o ile sytuacja w domu i związkach była umiarkowana, chlodnawa uczuciowo to porno nie pozwala mi dostać się do wyższych uczuć. Nie pozwala zachować stałości obiektu zainteresowania, wpędza w katalogowanie kobiet, w takie myślenie, żeby szukać atrakcyjniejszej i nie pozwala się ustatkować uczuciowo. Czytałem badania i siódmego dnia jest skon testosteronu, coś takiego miało miejsce, jest też mniej zmęczenia, lepszy nastrój to już po dwóch dniach. Masturbacja wpędzała mnie w sztuczne stany zmęczenia, głodu, senności i braku chęci. Teraz jest taki tryb mnicha, czasem mi stoi, ale to raczej jak przypomina mi się co mógłbym robić z moją eks albo co robiliśmy. Nie czuję podniecenia w stosunku do innych kobiet czy jakichś scen erotycznych w filmach (jeśli trafię na taką). Wszystkie te hormony, które normalnie zostały by gdzies przetrawione po wycieraniu się chusteczką są we mnie i prowadzą do idealizacji obrazu byłej dziewczyny. Kombo twist. Większa pewność siebie, to juz któreś podejście, ale bez szału, cel jest szczytny. Staram się i tego nie robię - nie liczę dni bo to wymaga myślenia o tym czego mam nie robić. Jądra bolały kilka razy po wymianie pikantnych wiadomości z byłą, ale przesypiałem to, raz się przespaliśmy (jeden z wielu wielu). Nie mam komu tego napisać, miłej nocy.
  21. Moje żale i staty. 16 par, napisałem do każdej, wszystko żartobliwie i z pewną szyderą z Pań, ale nic na chama. Wiadomości raczej zwięzłe, bez konieczności przewijania. Mój profil uzupełniony, kilka zdjęć, drobny uśmiech, mogłyby być lepsze Jakieś konwersacje w podobnym tonie ruszyły w ciągu doby u 4 dziewczyn. Aplikację mam kilka miesięcy gdzie była aktywna (widoczny profil) pojedyncze dni, może kilka, ale zdążyłem załapać par ok. 10 z inicjatywą nie wyszła żadna z nich. Trochę nie rozumiem tych dziewczyn, a może rozumiem, nie wiem tylko konkretnie jakie liczby adoratorów są na ich ekranach. Chodzi mi tylko o to, że po co lajkować jeśli potem nie odpowiadam czy prowadzę rozmowę tak, że ten chlopak po drugiej stronie nie ma do czego nawiązać, a raczej to ona nie zadaje żadnych pytań. Takie drobne pytania są potrzebne tak po prostu do podtrzymywania rozmowy. Czy one oczekują, że dostaną całą relację na talerzu i oczarowane blaskiem wyjdą na kawę i do łóżka? Jedynym problemem we mnie jaki może mieć tutaj znaczenie jest fakt, że przeżywam rozstanie z dziewczyną. Widzę nieraz atrakcyjniejsze, ale czegoś im brakuje. Nie mam też parcia na seks czy szybkie spotkanie/randkę, wiadomości zostało wymienionych niewiele więc chyba na to za wcześnie. Ale to może być odczuwalne później przy takim pilnowaniu i umawianiu spotkania. To moje pierwsze doświadczenie z taką aplikacją, jestem świadomy konkurencji, farmienia fanów na instagram czy eksperymentów pierniczków. Ale trochę szkoda, a z drugiej pewna ulga, że nie proponują mi seksu czy coś bo bym się nie zgodził - jak daje randomom to na co mi taka laska. Jestem z miesiąc na nofapie, nie oglądam porno, ale nie czuję ciśnienia.
  22. @trop@trop Zawsze unikałem takich wyjazdów, żeby potem nie mieć takich dylematów. Z jednej strony traktować te miejsca z ex jako świętość i no no z nową partnerką to średnio. Jeśli się nad tym zastanawiasz to jest może za wcześnie na wspólne wyjazdy z inną osobą?
  23. Wydaje mi się, że sygnały dzieła się na bierne i aktywne. W biernych to raczej stwarzanie sytuacji w których to facet ma coś zainicjować, dawanie przestrzeni na to - chodź odprowadzisz mnie, gdzie znaleźć coś tam, pokażesz jak to zrobić itp. Aktywne to już wszelkiej maści zagadywanie, tutaj już mamy trochę z górki bo laska jest nakręcona, ale czy chcemy być zdobywani i pieprzyć się bo tak dzisiaj hormony przypadkowo zabuzowały. Sam staram się nigdy nie traktować uprzejmości kobiet jako jakiś znak czy sygnał. Jeśli jest miła to ok, pewnie innej osobie również sprzeda żart kasując zakupy czy się uśmiechnie. Sam kiedyś za dużo o tym myślałem, czy może coś chciała a laska po prostu jest grzeczna i ulożona, tak ma, nawet jak jej coś nie będzie odpowiadało to postara się dyplomatycznie wybrnąć. Najlepiej patrzeć na śmielsze znaki i również dawać przestrzeń szans dla kobiet, które mają jakiś polot i potrafią coś zainicjować. Najtrudniej być ciągle w dobrym humorze, zgadywać i uśmiechać się. Mnie to osobiście męczy, ale wiem że są też kobiety, które chcą nie wiem zrobić zakupy i sobie pójść a nie wchodzic w relacje z połową sklepu i z imienia znać kasjerki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.