Skocz do zawartości

ajstos

Użytkownik
  • Postów

    71
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez ajstos

  1. Bo to słabe kobiety są. Poddają się swoim emocjonalnym fantazjom, a jak wiemy urojeniami można żyć do końca naszego kresu. Co tu dużo mówić. Bozia czy natura im rozumu poskąpiła to se tak rozmyślają jak te ameby. Zresztą nie samych kobiet się to tyczy, ale ogólnie ludzi w przeróżnych dziedzinach życia.
  2. Jedyna rzecz z którą się zgodzę, ale za to najważniejsza. Do reszty się nie odniosę, bo jest nacechowana zbytnią emocjonalnością i chyba niezrozumieniem mojej wypowiedzi. Wrzucam filmik dla potwierdzenia powyższego cytatu.
  3. Kolejny raz potwierdzasz, że nie wiesz o czym piszesz. Wymieniłem działy dotyczące filozofii, a nie religii. Widać , że zostałeś wytresowany i zaszczuty jak piesek i widzisz teraz tylko to co chcesz widzieć w wypowiedziach innych. Co do nauk ścisłych to się nie martw o mnie, jednak w tym sporze tutaj one nie mają żadnego znaczenia, bo nauka sama w sobie nie odpowiada na żadne pytania, dałem zresztą linka do Stanisława Lema, który się wypowiedział na ten temat. W całej tej debacie co do istnienia Boga nie chodzi o niego samego, tylko o wartości kulturowe, wychowawcze dla danej cywilizacji. System wartości europejskich stał się niewygodny dla obecnej popkultury i dlatego jest tak negowany. Trzeba sobie zdać sprawę, że są ludzie wierzący i niewierzący, jest to zbadane biologicznie, że istnieje taki gen religijności, ale powinieneś o tym wiedzieć skoro tak się szczycisz swoja znajomością nauk. Także jedni są bardziej, drudzy mniej wierzący i nic z tym nie zrobimy, bo taka jest nasza natura. Mi osobiście nie przeszkadzają czy to ludzie religijni czy ateiści, przeszkadza mi za to łajdactwo i chęć dokopania drugiemu człowiekowi i inne tego typu zachowania. Dlatego jestem za wartościami chrześcijańskimi, które jakby nie patrzeć ucywilizowały nasze zwierzęce zachowania i zdołały utrzymać je w ryzach. Niestety nie znam za bardzo żadnego wysoko rozwiniętego kraju, który nie ma u siebie jakiejś religii. Także większość tego typu dyskusji o sporze istnienia Boga sprowadza się do tego, żeby ośmieszać, obrzydzać kościół w oczach ludzi i odciągania ich w stronę okultyzmu, a sami wojujący są po prostu marionetkami na użytek różnych ideologii.
  4. Używasz pojęć, których znaczenia nie znasz nawet. Zapoznaj się najpierw z antropologia człowieka, przejdź przez ontologie, potem epistemologie, a może coś w końcu zaczniesz rozumieć, w co wątpię, bo ja mówię o chlebie, a Ty o niebie wyskakujesz.
  5. Może w końcu wyszedł z waszego matrixa i leje ciepłym moczem na to co podstawia mu codzienna dawka mediów społecznościowych? ?
  6. Ateiści przechodząc od wiary katolickiej mają ku temu swoje emocjonalne lub wynikające z błędnego wnioskowania powody. Społeczeństwa mają to do siebie, że wierzą w jakąś ogólną normę zasad, która musi być przestrzegana, aby one jakoś funkcjonowały. Chrześcijaństwo jest częścią naszej kultury, która jest najlepsza ze wszystkich, bo jakby nie spojrzeć to uchodźcy do nas lgną, a nie na odwrót. Wartości przekazywane przez wychowanie chrześcijańskie są racjonalne, ale niestety wymagają silnej woli i samozaparcia. Podobnie jak przy treningach. Trzeba być konsekwentnym w działaniach, żeby były jakieś rezultaty i analogicznie do wychowania ku dobremu trzeba odpowiedniej wiedzy, rodziców i konsekwencji. Nie mówię teraz tutaj o obłudnikach, tylko o samych wartościach. W natarciu do wartości chrześcijańskich występuje lewactwo i kapitał. Lewactwo samo w sobie nie stanowiłoby problemu gdyby nie pomoc kapitału. Dla kapitału liczy się tylko zysk. Cnoty chrześcijańskie np umiarkowanie stoją w sprzeczności co do zysku. Wnioski nasuwają się same. Dlatego dzisiaj widzimy taką nagonkę na kościół. Nikogo tutaj nie bronię tylko pokazuję, dlaczego pewne sytuacje w świecie mają miejsce. Teraz bardziej filozoficznie. Głos oddam ludziom o większym autorytecie z którym się zgadzam jeżeli chodzi o przesłanie. youtube.com/watch?v=7gsqh6kPms0 youtube.com/watch?v=pm0VXfxlQlk
  7. Widać, że masz kłopoty ze zrozumieniem. W tym tekście nie ma nic co byłoby kazirodztwem. Er zginął, a jego żona została sama, więc jako szwagier miał dopełnić obowiązku i z nią żyć. Onan po prostu uniósł się dumą i nie chciał żyć zgodnie z tradycją. Poza tym to chyba coś dobrego jeżeli brat chce oczyścić złe imię swojego brata?
  8. Wiele historii i mitów jest przykładowa. Ważne są nauki jakie z nich płyną i czym się kieruje katolicyzm. Przecież nie głosi, żebyś popełniał kazirodztwo. Od samego początku byli przeciw. Swoja wybiórczą interpretacja pokazałeś jakim ignorantem i łatwym człowiekiem jesteś do manipulowania i nie starasz się zgłebiać tematu i szukac przyczyny u źródła.
  9. Można dużo czytać, ale niekoniecznie jakieś rzetelne informacje, które są zawarte w tych książkach. Nie można też zapomnieć, że to dzięki kościołowi rozwinęła się nauka, niejako stworzył podwaliny dla uniwersytetów, ale o tym pewnie też czytałaś. Katolicka etyka seksualna, która opiera się na moralności, czystości ducha wydaje mi się najbardziej rozsądna. Dlatego uważam, że jeżeli wszyscy by się do tego stosowali nie byłoby żadnych problemów.
  10. Inwestycja na rok? To chyba jedynie daily trader, ale jeśli się nie znasz to jedynie chyba lokata pozostaje na zmniejszenie skutków inflacji.
  11. Pan dr Mentzen jest dzieckiem kapitalizmu. Ma wąskie spojrzenie na świat i jedyną słuszną wizję świata. Pokazuje tylko drogę do upragnionych dóbr materialnych. Czystko ekonomicznie patrząc jest on fachowcem, jednak w szerszym kontekście czyli polityce, która zajmuje się aspektem ekonomiczno-społecznym, mija się z prawdą i uważa, że wolny rynek to panaceum na wszystko.
  12. Ogólnie to myślę, że dobrana z was byłaby para
  13. Myślę, że trochę za bardzo patrzysz poprzez swój pryzmat. Dawniej dużo większy wpływ na nasze postrzeganie miała religia katolicka. Rozmawiałem z dziadkiem czy z babcią z osobna. Z tego co mówili to nie podejmowało się takich rozmów nawet w swojej grupie jednopłciowej. Było więcej tematów tabu. Oczywiście na pewno były wyjątki od tej reguły. Poza tym nie było, aż tak wielu schadzek, jak dzisiaj, bo etos rodziny był dużo bardziej rozwinięty. Życie odbywało się bliżej rodziny i to było również celem samym w sobie.
  14. Twoja wypowiedź pokazuje jaki wpływ na dzisiejsze postrzeganie świata ma walka pomiędzy kultura chrześcijańską, a kulturą konsumeryzmu. Chrześcijaństwo, gdzie dewizą życiową jest moralność, Konsumeryzm, w którym przyjemność stanowi główny motor napędowy tej machiny. Zaznaczam, że sam nie jestem katolikiem i nie bronie tutaj nikogo tylko stwierdzam fakty. Nigdzie w biblii, czy w tym to co księża mówią nie ma o tym jak uprawiać dokładnie seks, więc to trochę stereotyp.
  15. Przepraszam w takim razie za imputowanie czegoś czego nie powiedziałaś. Jednak problem seksu jest wyniesiony z lewego skrzydła do którego zalicza się feminizm, który stoi w opozycji do cywilizacji zachodu, gdzie była poszanowana intymność, co niestety daje nam dzisiejsze rezultaty w postaci problemów z seksem, bo człowiek zamiast odnosić się do samego siebie, próbuje porównywać się z innymi co prowadzi do różnych nielogicznych tworów.
  16. Wszystko zależy od tego kto jakie ma wytyczone granice, jakimi wartościami i zasadami się kieruje w życiu. Co jest zależne w dużym stopniu od środowiska, a w szczególności wzorców przekazanych przez rodziców. Dla jednego przekroczenie granicy będzie podyktowane miłością do partnera, zaś drugi nie przekroczy ich, bo kieruje się np wzorem chrześcijańskim co nie wyklucza, że nie kocha w takim wypadku partnera. Co do tych innych sił to mam na myśli kapitał.
  17. Nie stawiam żadnego znaku równości tylko podaję przykład, aby pokazać, że to zależy od wychowania i wrastania w danym środowisku. Odpowiedź CrazyWitch nie odpowiada na to czemu tak się dzieje tylko podtrzymuje dalej to samo pytanie, które zadałaś. Co do problemów seksu to raczej zbytnio uwierzyłaś w ruch feministyczny za którym nie stały kobiety tylko inne siły.
  18. Pozwolę sobie odpowiedzieć na te pytania w trochę inny sposób. Jak wiele? Przyczyna leży w kulturze, religii, środowisku, wychowaniu i podatności na nowe doznania. Jedna osoba przekroczy swoje granice, bo tak mocno kocha partnera, druga ich nie przekroczy, bo ma je dalej posunięte/spaczone lub jest wierna swoim przekonaniom, wartościom. Poza tym samo wnikanie w sferę seksualną poza związkiem niesie ze sobą wiele ryzyka w postaci takich głupich pytań. Ponad 100 lat temu ludzie nie mieli takich problemów, bo zajmowali się sobą, a nie pytali i oglądali innych jak to robią. Mieli więcej rozumu, wyobraźni i własnego zdania niż dzisiejsze społeczeństwo. Także zachęcam do własnego myślenia, a nie kierowania się tylko "swoją" przyjemnością
  19. Może zacznij coś robić w tym kierunku, żeby zmieniać postrzeganie tych ludzi, że świat nie opiera się tylko na pieniądzach i swoim jestestwie? Najlepiej zacząć od siebie i nie obrażać się na innych, że tacy są, bo na pewno nie są tacy z własnej winy. W dużej mierze zostali przecież oni ukształtowani przez nasze środowisko, więc może znajdziesz cel w tym jak to środowisko zmieniać na lepsze, a nie mieć wywalone na to i narzekać jacy to inni są źli, bo to niczego nie rozwiązuje.
  20. Jedyna recepta to chyba zmiana podejścia do seksu. Nie wiemy też jak Twoja partnerka reaguje na to i jakie stosunki utrzymujecie miedzy sobą. Z takim podejściem czysto przedmiotowym na pewno daleko nie zajdziesz, bo seks dla samego seksu i przyjemności szybko się nudzi, spłyca relacje i blokuje możliwości rozwoju związku (między innymi pracy nad przedwczesnym wytryskiem z powodu stresu).
  21. Za dużo freudowskiego bełkotu się naczytaleś czy naoglądałeś. Dajesz się kierować dzisiejszym trendom za co Ciebie nie potępiam, bo to normalne, bo przecież człowiek to zwierzę stadne. Do tego dochodzi zmiana języka, który ulega ciągłym zmianom, a dzięki dzisiejszemu marketingowi dodatkowo, uplyceniu i działaniu emocjonalnym niżeli analitycznym co sprzyja koniunkturze. Ogólnie dzisiaj panuje trend, że seksualność jest jakims ważnym czynnikiem spajającym związek, rodzinę, gdzie to przecież jest kompletna bzdura. Wystarczy poczytać rzetelne ksiazki, pisma(nie mówię tutaj o romantycznych bzdetach czy filmach, które poprzez dzisiejsza perspektywę zakłamują obraz żeby tylko się podobało i wciągało widza) jak wyglądało życie przeciętnego człowieka w średniowieczu, czyli 90% ludzi. Samo pojecie piękna też w późniejszym czasie uległo przeniesieniu ze sfery duchowej na zewnętrzną, czyli prościej mówiąc zaczęliśmy się traktować jako towary. Oczywiście panujący kapitalizm i kultura konsumeryzmu jemu towarzysząca na wzór kościoła i kultury chrześcijańskiej zaczęła wypierać ją, bo są w niej kompletnie inne wartości stojące do siebie w niejako opozycji. Tak jak dla kultury chrześcijańskiej Bóg, Jezus byli tym do czego się odnosiło duchowo tak w kulturze konsumeryzmu tym Bogiem stał się człowiek sam w sobie. Do czego to w konsekwencji prowadzi? Do tego, że zaczynamy odrzucać pewne wartości moralne, które są nam nie wygodne i próbować tworzyć swój własny kodeks w którym będziemy czuli się dobrze. To oczywiście też ciągnie za sobą fale nihilizmu. Zarysowałem tylko pewne mechanizmy jak działają i to tak tylko pobieżnie. Wracając do meritum sprawy i na chłopski rozum przekładając to po prostu za dużo bujasz w obłokach i masz sieczkę z mózgu robioną, które trzymają Ciebie w takim letargu umysłowym, bo bezradny i smutny konsument to najlepszy klient, bo najłatwiej nim manipulować. To na razie tyle.
  22. Może się to wydawać śmieszne dla wielu w dzisiejszych czasach, ale "Biblia" opisuje bardzo rzeczowo i przede wszystkim rozumnie jak powinien wyglądać związek. Także 2 tysiące lat temu już wiedzieli jak postępować z ludźmi.
  23. Bo większość ludzi nie myśli tylko odpowiada instynktownie, co jest dyktowane obecnymi odczuciami adekwatnymi do wieku czy środowiska w jakim się wychowywał człowiek. Co do tego czego się boję w życiu to powrotu społeczeństwa do barbarzyństwa w nowym wydaniu patrząc z jaką to łatwością coraz to nowsze pokolenia odrzucają wartości wytworzone przez cywilizację łacińską.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.