Skocz do zawartości

Człowiek-maszyna

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Człowiek-maszyna

Kot

Kot (1/23)

26

Reputacja

  1. Sytuacja nr 4 - w korepetycjach takie zachowania to norma. Ludzie, którzy potrzebują korepetycji po prostu nie czują się zobligowani - wobec siebie, żeby się uczyć i wobec innych, żeby przynajmniej podziękować elegancko za współpracę. Sytuacja 3 - miałeś udawać laskę? To jakaś chora, pojebana robota, więc nie dziw się, że trafiłeś na pojebanych ludzi. Ja bym więcej tego nie analizował, bo szkoda czasu. Jesteś introwertykiem. Ja wiem, że tacy ludzie potrafią tygodniami przeżywać, że ktoś ich źle potraktował i dlaczego to zrobił. Ale zostaw to, takie analizy nic Ci nie dadzą. (Ale zapłacili Ci za te 3 dni normalną stawkę?) Sytuacja 2 Prace wymagające niewielkich kwalifikacji - ludzi od takiej roboty wszyscy mają w dupie. Nie ten, to następny. I nieważne, po czyjej stronie jest racja. A też być może, że ta miła koleżanka miała koleżankę, która była bezrobotna? Mnie kiedyś raz z pracy wylali w podobnym schemacie. Znajomy królika nie miał etatu, a ja byłem łatwy do zastąpienia. Powodem była "restrukturyzacja projektu". Nie robiłem w tamtej firmie nic ważnego/ trudnego/eksperckiego. Sytuacja 1 "Byłem w szoku ten kolega z pracy szoku, że wymyślał takie bzdury na mój temat." Może chciał się wykazać przed kierownikiem? Być może osobie, która przyjdzie po Tobie zrobi to samo. Ponadto ludzie, którzy ciągle mielą ozorem, nie skupiają się na tym, co się do nich mówi, bo im chodzi o to, żeby ich słuchać. Oni nie chcą słuchać za bardzo tego, co mówią do nich inni, więc stąd możliwe nieporozumienia - mówiłeś do nich jedno, a oni zrozumieli drugie. To wszystko co mi przychodzi do głowy. Ogólnie trudno powiedzieć, co robisz źle, o ile coś rzeczywiście robisz źle. Jeszcze dodam, że gdy ja trafiam na "miłych i uczynnych ludzi" to mi się zapala od razu czerwona lampka. Podobnież, gdy ktoś oferuje ponadprzeciętnie wysoką stawkę. Cudów nie ma. Gdzieś zawsze jest haczyk.
  2. Uznają za prowo, bo wtedy mniej boli. Uważam, że to jest prawdziwa historia. A nawet gdyby tak nie było, co z tego, skoro takie rzeczy się zdarzają. Na tym forum są różni ludzie. Niektórzy z nich są bardzo bardzo bogaci, a niektórzy to prawdziwe turboczady, reprezentujacy 1% populacji tych, do których chciałaby doskoczyć reszta z nas. Uważam, że historia Chadeusza to nie ściema i jestem mu wdzięczny i pragnę podziękować, że się z nami nią podzielił. Chadeusz jest po prostu najlepszy, bo ktoś musi być najlepszy. Prosta rzecz którą warto przypomnieć. Zarówno mężczyźni jak i kobiety uwielbiają seks. Mężczyźni uwielbiają seks z kobietami, kobiety - z najlepszymi. Kobiety nie mają pociągu do mężczyzn, kobiety mają pociąg do zwycięzców. Takie jest prawo natury. Plemników jest multum po to żeby zwyciężył najsilniejszy. Ta sama logika, która zachodzi na poziomie fizjologii zapłodnienia działa w relacjach między kobietami i mężczyznami. Proste.
  3. Może ona sama nie wie, dlaczego z nim jest? Może chodzi jej tak naprawdę o atencję na YT? ("Cooo?! Taaaka laska z niepełnosprawnym?! Ależ ona musi mieć dobre serce! No i zobaczcie, jaka piękna!"). To tylko YT, Na YT masz też koty grające na pianinie. Można się oczywiście zastanawiać, czemu ten kot gra na pianinie. Już abstrahując od Youtuba, niektórzy mają silną potrzebę opiekowania się bliską osobą, osaczania jej opieką, bo wtedy mają poczucie, że kontrolują taką osobę w 100%. A najlepiej do tego nadaje się ktoś niepełnosprawny. Może w dzieciństwie z rodziny ewakuował się ojciec, wówczas jako mała dziewczynka doznała nieuświadomionej traumy i teraz uważa, że jeśli będzie miała całkowitą kontrolę nad partnerem, to on nie odejdzie. Brzmi to jak naciągane wyjaśnienie, ale to się dzieje na poziomie nieświadomym.
  4. Być może chodzi po prostu o to, że te ładniejsze są bardziej wyrobione towarzysko, bo są częściej zagadywane i zapraszane. To co bierzesz za większe zainteresowanie może być towarzyską kurtuazją ( którą te dziewczyny niekoniecznie sobie uświadamiają).
  5. "Małżeństwo z pewnością bywa przejebane, ale czy spędzenie reszty życia w samotności, nie jest jeszcze gorsze? " Nie ma gorszej samotności niż ta we dwoje. Lepiej być samotnym kawalerem niż samotnym żonkosiem. Chyba Czechow mawiał, że jeśli boisz się samotności, to się nie żeń. "Czy są jakieś inne sprawdzone alternatywy, które dają i dzieci i poczucie bliskości? " Twoje szczęście zależy tylko od Ciebie. Ja nie szukałbym "innych alternatyw" w innych programach oferowanych przez społeczeństwo (czyli receptach społeczeństwa na to co masz zrobić, aby być szczęśliwym; te recepty są tak naprawdę po to, żeby system mógł Cię wydymać; szkoda na nie czasu; idź swoją drogą). Moim zdaniem małżeństwo miało jakiś sens w czasach "przedsocjalistycznych" (przed 2. rewolucja przemysłową). Małżeństwo nadal ma sens w niektórych specyficznych wspólnotach religijnych, np. u Chasydów, albo u "prawdziwych" katolików (takich jest naprawdę mało). U nich ta instytucja jest jednym z elementów ich systemu religijnego (ich religijnego "bycia w świecie"). Natomiast małżeństwo wyrwane z kontekstu religijnego w obecnych czasach jest bez sensu (bez sensu dla zwykłych mężczyzn, bo już np. adwokatom i producentom filmowym (oraz innym sprzedawcom bajek) przynosi ta koncepcja ogromne zyski; kobietom zaś przynosi wyraźnie większe zyski niż mężczyznom). Ale Ty nie daj się wydymać adwokatom, sprzedawcom bajek i kobietom. Idź swoją drogą. Małżeństwo to instytucja wbrew naturze ludzkiej (przynajmniej dla osoby niereligijnej). Natura nie chce, żeby jedna para wiązała się ze sobą na całe życie. Dlatego po 3 - 5 latach w małżeństwie zaczynają się kwasy, bo zarówno jemu jak i jej natura każe szukać nowego partnera do rozrodu. Jeśli będziesz się stawiał naturze - prawdopodobne jest, że będziesz w małżeństwie nieszczęśliwy. W jakim stopniu nieszczęśliwy, to już zależy od indywidualnych cech danej osoby oraz jej partnera.
  6. Intuicja mówi mi, że mediana ilości partnerów seksualnych u kobiet jest znacznie wyższa niż u mężczyzn. Średnia może wyjść inaczej, bo w przypadku mężczyzn średnią psują bad-boye/ chady, którzy w ciągu jednej nocy mogą zaliczyć kilka różnych lasek. Nie zdziwiłbym się, gdyby w badaniu w grupie 15-30 wyszło, że mediana dla kobiet to 26, a dla mężczyzn 4. Równouprawnienie. Jeśli dla mężczyzny ilość partnerów nigdy nie była powodem do wstydu, to dlaczego miałby się z tym kryć kobiety?
  7. Powinieneś to zgłosić, a jego przełożeni powinni go skorygować. Jeśli w tej firmie jest to de facto niewykonalne, to firma jest źle zarządzana. Ja nie chciałbym się rozwijać w źle zarządzanej firmie. Żyjesz sam, czyli zgaduję, że nie masz kredytów, możesz się zwolnić w każdej chwili i to jest twoją mocną stroną. (Wnioski wyciągnij sam.) Olewają cię w pracy, ale powody tego stanu rzeczy niekoniecznie muszą być w tobie, a przynajmniej nie w głównej mierze, a Ty szukasz tych powodów w sobie. To może być błąd. Być może twojego następcę będą tak samo olewać. Gdyby mnie olewali już w drugiej czy trzeciej firmie z kolej, to zacząłbym zadawać pytanie, co jest ze mną nie tak, ale w twojej sytuacji niekoniecznie, choć prawdą jest, że niektórzy nie nadają się na stanowisko kierownicze. Czy ty się nadajesz? Pamiętaj, że nawet osoba, która ma predyspozycje do pełnienia roli kierowniczej, będzie miała trudności na swoim pierwszym stanowisku kierowniczym. To normalne. Innymi słowy - może nadajesz się na kierownika, ale na pewno nie w takiej firmie. W źle zarządzanej firmie radę dadzą sobie kierownicy z dużym doświadczeniem. Powodów, dla którego Cię olewają może być tysiące. Np. sprzątaczki znalazły zatrudnienie za wstawiennictwem tego dziada, co pluje się przez telefon. One wiedzą, że on cię nie lubi i ma cię w dupie i dlatego one czują się pewnie, olewając twoje polecenia, bo wiedzą, że prędzej wylecisz Ty niż one (szczególnie jeśli jesteś już którymś z kolei "młodzieniaszkiem" na tym stanowisku). A Ty jesteś introwertykiem, który bierze różne uwagi bardzo mocno do siebie i potem miesiącami analizuje i stąd twoje przypuszczenia odnośnie braku charyzmy itp. Ogólnie - nie każda firma to szansa na rozwój. Pamiętaj o swojej mocnej stronie, czyli brak zobowiązań rodzinnych i kredytowych.
  8. Nie do końca tak jest. Można wpisać w google - wiek ojca a ryzyko - żeby się co nieco dowiedzieć. Kiedyś gdzieś czytałem, że dawca nasienia nie może mieć więcej niż 35 lat. Argumentacja jest taka: "Męskie nasienie powstaje przez całe życie mężczyzny. Jednak w miarę jak starzeją się mechanizmy prowadzące do wytwarzania spermy, wzrasta także ryzyko występowania mutacji - pojawia się coraz więcej uszkodzonych plemników, które mogą prowadzić do zaburzeń". Owszem, "W wieku 70+ mogą spłodzić zdrowie dziecko z kobietą np. 20+", ale tu chodzi o prawdopodobieństwo, czyli dziecko może być zdrowe, ale szanse, że tak nie będzie, są już większe. Choć prawdą jest, że najwięcej dzieci z zespołem Downa rodzi się w parach, w których obaj rodzice są młodzi. Jednak wynika to z faktu, że takie właśnie pary najczęściej płodzą dzieci.
  9. Zazdroszczę Ci, że masz coś takiego między jajami. Każdy facet powinien to mieć. Człowieku, to ocaliło Ci życie! (Kto tego nie ma, niech przynajmniej nie dyma panny na jeźdźca.) Na filmach przyrodniczych pokazują czasem taką scenę - modliszka ma ofiarę już prawie w garści, ale ona wyrywa się w ostatniej chwili. Czyli niektórym się udaje.
  10. Wydawałoby się, że kolega leto trafił na normalną kobietę. Lecz oto dowiadujemy się, że pani zachciało się poliamorii. Czego to dowodzi? Stare powiedzonko tu się sprawdza - Twoja kobieta nie nie jest twoja, twoja jest tylko kolej. Jakiej kobiety byś nie wybrał (z dużego miasta, z małego, z prawicy, z lewicy), zawsze po pewnym czasie trwania związku poczuje, że musi się ze związku ewakuować. ("Zmieniłeś się, to już jest to co dawniej.", "Nie wiem, co czuję.", "Pełne wyzwolenie kobiety to poliamoria.") Z pozoru można by sądzić, że babka z takimi poglądami jak tak kolegi leto będzie trzymała pion i jest szansa na normalny związek; że przynajmniej jemu się poszczęściło i trafił na normalną. Tak jak natura sprawia, że kobieta wiąże się z mężczyzną, tak ta sama natura sprawia, że od niego odchodzi. W interesie ewolucji nie leży, abyśmy płodzili dzieci cały czas z tym samym partnerem. "W długim okresie" nigdy nie dogodzisz kobiecie, bo jest to sprzeczne z naturą. Także nie patrzmy na poglądy kobiety, bo nie jej poglądy będą wyznaczały dynamikę związku, lecz natura, a natura każdej kobiety jest taka sama.
  11. Panowie! Przeżywacie, że autor wątku będzie musiał płacić alimenty. Coś w stylu: "A miałeś tak fajnie, żadnego dzieciaka na utrzymaniu, a teraz alimenty". Wyluzujcie. Być może już wkrótce my, bezdzietni kawalerowie, też będziemy płacić alimenty - w postaci bykowego. Wprawdzie nie tak wysokie jak zwykłe alimenty, ale za to do końca życia. PiS wygrał wybory, ma większość, jest wolna droga do bykowego. Bo kiedy wprowadzić bykowe jak nie teraz, na początku nowej kadencji? Być może wkrótce znajdziemy się na tym samym wózku, co ten nieszczęsny ojciec czwórki dzieci (w tym jednego swojego).
  12. Gdzie tu sens, pytacie. Wydaje mi się, że jest to rezultat redukcji dysonansu poznawczego. "Jestem w związku, w którym źle się czuję, ale z niego nie wychodzę, bo bycie singlem jest gorsze od najgorszego związku i choć ja mam źle to przynajmniej nie jestem przegrywem tak jak singiel". Redukcja dysonansu polega tu na negowaniu wartości alternatywy dla bycia w związku. To tak jakby ktoś mówił: "Jestem w obozie pracy przymusowej, ale z nie uciekam z niego, choć w płocie jest dziura. Dlaczego nie uciekam? Bo najwidoczniej życie na wolności jest gorsze niż w obozie. Eksploatują mnie ponad siły, niszczą mi życie, ale przynajmniej nie jestem przegrywem/ frajerem z wolności".
  13. Nigdy nie ufaj kobiecie. To jest najstarsza na świecie redpillowa zasada. Powstała ona wiele wieków przed ukuciem terminu redpill. Jest ona starsza niż nasza cywilizacja, bo została sformułowana na długo przed narodzinami Chrystusa. Jej autorem jest ideowy protoplasta, praprzodek wszystkich redpillersów. Autentyk - kiedyś myślałem, że znajdę tę sentencję w Biblii ("Pamiętaj, nigdy nie ufaj kobiecie"), np. w Księdze mądrości Koheleta, ale tam jej nie ma. Być może jest ona starsza niż wynalazek pisma. Gdy już myślisz, że jesteś jej pewien i masz wszystko pod kontrolą... ona nagle Cię cap i chrup, chrup. Pamiętaj, że modliszka zastyga w bezruchu przed zadaniem śmiertelnego ciosu. Błagam, tylko nie do toalety. Nie bądźcie jak te baby, które wyrzucają podpaski do muszli. Do toalety wylewasz zawartość kondoma. Robisz kulkę z papieru toalet. i wpychasz ją do tego kondoma, ugniatasz i wyrzucasz do kosza - nasienie tak zaprawione jest nie do odzyskania dla nikogo. Nie róbmy pod górkę panom od kanalizacji- w kanalizacji na pewno nie pracuje żadna kobieta.
  14. Urlop na żądanie na czas miesiączki płatny 100% (tzw. menstruacyjne). Limit dni do wykorzystania w ciągu roku : 365. Ekwiwalent pieniężny za niewykorzystane dni (jeśli jednak przyszła do pracy).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.