Skocz do zawartości

karmazynowy

Użytkownik
  • Postów

    126
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    10.00 PLN 

Treść opublikowana przez karmazynowy

  1. Instagram to gówno. Zakłamana rzeczywistość. 90% contentu to piżdżenie się i pokazywanie jakie to moje życie jest fantastyczne. Mówię to jako osoba z przełomu lat 90/00. Sam mam ale co raz bardziej ograniczam. Kiedyś (gdyby tak podsumować z całego dnia) potrafiłem z 2 godziny spędzić na scrollowaniu tego gówna. Żeby nie generalizować instagram może też być aplikacją całkiem pożyteczną. Warunek? Obserwujesz wartościowe profile + nie wchodzisz na tę zakładkę gdzie wyświetla Ci wysyp contentu innych.
  2. Wow jesteś mega produktywną osobą, więc pozazdrościć że potrafisz przez tak długi okres czasu konsekwentnie wykonywać te czynności. Może warto zrobić sobie tydzień przerwy od tego rygoru, a kto wie może taka przerwa spowoduje że wrócisz z większym zapałem.
  3. Wiem nie jestem Świeżakiem na forum. Ale w życiu chyba tak ;pp bo trapi mnie ten problem: Zacznijmy od nałożenia ram. Mam 22 lata. Otóż oglądając ten filmik: Mniej więcej w 13:20 filmiku poruszany jest temat związków, w okresie 20-30 roku życia. Alex mówi tam mniej więcej coś takiego: "Nie wiem czy jest coś co bardziej marnuje nasz czas niż bezcelowe randki [w domyśle chodzi o związki] jakie ludzie zawierają w swoich 20. latach. To pochłania wiele czasu i emocjonalnej energii" To dało mi do myślenia... i to sporo bo zauważyłem swój WIEEELKI problem, który ciągnie się chyba od szkoły podstawowej. Mianowicie że ciągle musiałem (mimowolnie) być w jakiejś dziewczynie zakochany. Nie pamiętam jakiegoś dłuższego okresu w swoim życiu kiedy nie czułem zakochania/zauroczenia do kogoś....zawsze to uczucie mi towarzyszyło. Nasiliło się gdzieś w liceum. (większy rozmiar) Obecnie jestem gdzieś 3 miesiące po zerwaniu ze swoja poprzednią dziewczyną. Nadal czuję do niej zakochanie (na płaszczyźnie logicznej wiem ze związek był mordęgą bo przejawiała wiele objawów borderline dodatkowo miała nieciekawe wzorce z domu). I tu moja obawa czy moje uczucie DO NIEJ będzie trwać dopóki nie zakocham się w kimś innym??? Jeśli tak to przejebana sprawa bo to wideo uświadomiło mnie jak wiele przez to moje ciągłe zakochiwanie się w życiu traciłem, wystarczy że posłużę się pewnym okresem mojego życia: Gdy miałem 18 lat potrafiłem poświęcić 1,5 roku na ganianie/próbę rozkochania w sobie dziewczyny po za którą świata nie widziałem, byłem pewny że piękniejszej nie znajdę i że żadna inna mnie tak nie będzie pociągać, rozmyślałem o niej codziennie a dziś.....kompletnie o niej nie myślę JAKIE TO POJEBANE XD Z perspektywy czasu była to oooogromna strata czasu, gdybym był wtedy wyprany z uczuć skupił bym się na czymś ważnym dla mnie na samorozwoju, nauce, robieniu pieniędzy itp. A tak traciłem czas na pisanie, spotkania, robienie sobie nadziei, rozmyślania o tym jaki byłbym szczęśliwy z nią a dziś nawet nie chciałbym z nią być. To samo obecnie. Rozmyślam o mojej byłej i boję się że jedynym sposobem na wybicie sobie jej z głowy jest.... zakochanie się w kimś innym. Ale wtedy koło się powtórzy. Jestem chyba jakimś pieprzonym romantykiem, cholera... że też musiały mi się takie karty w życiu trafić. Mam 22 lata chce najbliższy czas poświęcić na rozwój: finansowy, intelektualny. Bardzo chciałbym tak do 30 roku życia WYPRAĆ SIĘ Z UCZUĆ. Po prostu nie zakochiwać się i tworzyć luźne relacje bez tego EMOCJONALNEGO ciężaru (o którym mowa w filmu) przez który odjeżdżają mi pozostałe aspekty życia takie jak skupienie się na studiach, osiągnięcie wolności finansowej, zbudowanie niezależności ogólnie zbudowanie fundamentów na których można budować życie. Wtedy gdy osiągnę to co dla mnie LOGICZNIE ważne, chciałbym obdarzyć kogoś uczuciem. Moje pytania do was, może ktoś ma podobne doświadczenia i pomoże młokosowi: - Czy tylko ja mam ten problem? - Czy mieliście w swoim życiu okresy gdy nie mieliście żadnej kobiety na oku - Co powinienem zrobić aby odkochać się w swojej byłej jednocześnie nie zakochując się w kimś innym (to realne?) - Przeżyłem ze swoją byłą dużo silnie emocjonalnych chwil ale tak samo wydawało mi się z wcześniejszą dziewczyną że nigdy się w niej nie odkocham Nie wiem być może moje problemy mają coś wspólnego z dzieciństwem, gdzieś jakiś mechanizm zadziałał. A może wyolbrzymiam. Może musi wkroczyć psycholog. Po prostu chciałbym przeżyć w życiu dłuższy okres w którym nie czuję zakochania do żadnej kobiety. Na żadną kobietę nie marnuję swoich emocji.
  4. @trop jeśli ogarniasz w miarę angielski to podrzucam Ci te materiały. Możesz sobie włączyć napisy angielskie, żeby było łatwiej. ? Jeden z moich ulubionych materiałów bo znalazł potwierdzenie w moim doświadczeniu i znajomych.
  5. O rozwój w jakim kierunku głównie Ci chodzi? Duchowy, psychiczny, fizyczny, finansowy, naukowy? Czy rozwój ogólnie pojęty?
  6. Też mi mega brakuje siłowni. Moim zdaniem, Te wszystkie obostrzenia są trzymane przede wszystkim przed wyborami. Tworzy się taka otoczka że władza przedkłada zdrowie ludzi wyżej niż gospodarkę. Po wyborach gdy już władza na kolejne lata będzie zapewniona będą musieli rozmorozić wszystko bo przecież gospodarka pierdolnie. Jeśli ilość dziennych zachorowań będzie się utrzymywała jak do tej pory czyli mniej niż 500 przypadków dziennie to te etapy będą wprowadzane i być może w wakacje już siłownie otworzą. Problem będzie jak te stopniowe poluzowania przełożą się na nagły wzrost przypadków i z kilkuset wzrośnie do kilkutysięcy zachorowań dziennie.
  7. Od paru miesięcy jestem sam więc nie mogę zaspokajać swoich potrzeb w normalny sposób z partnerką a szukanie samic w obecnych czasach pandemii gdzie każdy każdego mija w odległości 5 metrów nie jest najlepszym pomysłem . Chciałbym to pojebać bo jest to mega uciążliwy nałóg z łatwą kartą wstępu. Na nofapie czuję się dużo lepiej psychicznie i bardziej pewny siebie. Jednak po jakimś czasie pojawia się to straszne ciśnienie i mózg łatwo pozwala na chwilę słabości. Ogólnie zauważam że przez fapanie dużo tracę i gdybym dał radę naprawić to co porno zryło w bani osiągnąłbym dużo więcej w życiu bo regularna masturbacja wypompowuje z człowieka siły i pozytywną energie.
  8. Relapse... Mózg jest popierdolony. Od rana miałem ciśnienie fizyczne, ból jajec ale wiedziałem wręcz byłem pewny że to przezwycięże. Ale oczywiście umysł uruchomił zjebaną lawinę, która doprowadziła mnie do nawrotu. Najlepsze było to że umysł przed rękoczynem podpowiadał "Nie musisz się przyznawać na forum", dałem sobie przyzwolenie niszcząc ostatnią barierę czyli przyznanie się przed Wami. Ale tuż po, nagle wróciło moje racjonalne myślenie dlatego też oczywiścię się przyznaję i biję w pierś. Cóż mleko się rozlało...plusy jeśli jakichkolwiek powinienem szukać to takie że i tak to była moja najdłuższa przerwa od paru tygodni. Wczesniej w lutym udało mi się wytrzymać 14 dni potem efekt jojo. Dlatego zakasam rękawy i postaram wyciągnąć się wnioski z tej porażki. A do tego zbudować jeszcze mocniejsze fundamenty dlatego biorę się za lekturę tej książki: https://app.box.com/s/egd334rvmuxipmyuj8jk7d08zcudh85s Notatka do samego siebie: - Żadnego przyzwolenia dla myśli "Tylko sobie sprawdzę...". To się zawsze skończy tak samo. Kompletne odcięcie od porno i softporno. Widzisz w TV, w necie czy gdziekolwiek coś co może pobudzić Twoje zmysły uciekaj od tego. Jeśli chcesz wyczyścić swój umysł z pornografii nie możesz go dokarmiać nawet okruszynami. Więcej przyjemności da Ci przezywciężenie bólu jajec niż te kilka chwil po których będziesz siebie nienawdził że znowu zjebałeś. Plusy tej krótkiej przerwy: - Lepsze samopoczucie (wynikające chyba z tego że się nie poddaje) - Zwiększona chęć na podryw - Zwiększone wychwytywanie seksualności u realnych kobiet - Mniejsze zmęczenie Minusy: - ból jaj i ciśnienie na zfapanie
  9. karmazynowy

    Ahoj

    Witaj na pokładzie
  10. Jestem świeżo po bieganiu. Nosiło mnie na fapanie dziś pod wieczór ale tylko fizycznie bo psychicznie odrzucałem tą myśl. Dlatego wyszedłem po raz kolejny rozładować napięcie fizyczne poprzez bieganie. Wracam do domku i pisząc posta humor mam wspaniały. Jestem radosny jak nie wiem micha mi się cieszy a chęć na walenie przeszła. Bieganie dla mnie to coś wspaniałego. Jeszcze dzisiaj świeżo po deszczu wiosenny wieczór, lekka mrzawka dokoła kwitną drzewka ahhh coś pięknego
  11. Mam to samo. Ręce same mi idą w stronę mojego przyjaciela w spodniach. Po prostu częściej niż zwykle podświadomie muszę zrobić dick graba żeby sprawdzić czy wszystko jest na miejscu xD. Dzisiaj rano obudziłem się z takim żelaznym masztem w bokserkach że oddanie moczu było nielada wyzwaniem. Stay strong!
  12. No i tak trzymaj. Prawdopodobnie teraz przed Tobą jeden z cięższych okresów ale nie łam się bo z pewnością nie chcesz wracać do tego stanu jaki miałeś zaraz po fapaniu, nie warto.
  13. @Miraculo Nie wiem nie oglądałem jego filmików dotyczących PUA i tego jak wyrywa bo nie jest mi to potrzebne ale po tym co wstawiłeś nie wygląda to zbyt dobrze :D. Jednak to są filmiki, które mają zachęcić amerykańskich inceli do kupowania jego produktów, mają działać na ich zmysły. Może oni to kupują. Nie mniej jednak te jego vlogi gdzie po porstu gada do kamerki o relacjach, związkach, nastawieniu do kobiet i życia gdzie nie sprzedaje siebie jako pickupowca w grze są naprawdę wartościowe i na nich się skupiam mówiąc że robi dobrą robotę. Filmiki z PUA to inna beczka one ogólnie zazwyczaj są żenua, ktokoliwek to nagrywa.
  14. Póki co praktycznie kompletnie nie mam ochoty wracać do fapania. Wróciłem z biegania i po wysilku fizycznym chęć odpalenia pornosa to chyba ostatnia rzecz jaka mi przychodzi do głowy. Wiem że mineło mało czasu od zerwania z nałogiem i taka lekkość i łatwość zostanie wkrótce wystawiona na próbę ale wierzę że się nie złamie. To naprawdę pomaga To też. Stay strong
  15. Koleś jest niesamowity. Nie chodzi o to że mamy go naśladować i każdy ma być takim skurwielem jak on który biega po 400km wyciska po 1000kg. Chodzi o jego mentalność, którą każdy może przełożyć na swoje problemy, na to co go trapi, z czym się zmaga. Facet mimo wszystkich przeciwności losu (nawet tych zdrowotnych) przemienił się w zwierzę, w bestię. Nie chodzi tu nawet o jego przemianę fizyczną ale o mentalność. Postawił sobie cel, ideę i upracie do niej dążył, osiągając ją. Już samo to w dzisiejszym świecie jest rzadką postawą. Wolimy narzekać i urzalać się nad sobą zamiast wziąć się za siebie. Ogólnie mam wrażenie że ciężko znaleźć dzisiaj inspirującego człowieka, który nie jest jakimś pieprzonym kołczem albo kaznodzieją, który przeczytał parę kołczowskich książek i prawi nam jak żyć, jak być wolnym, szczęśliwym itp. Jedno jest pewne David Goggins jest kimś wiarygodnym, którego słowa są poparte czynami. "Fakt że nie boję się zaatakować tego co przedemną czyni mnie szczęśliwym" Chyba każdy miał tak że gdy zdecydował zmierzyć się z czymś co go przeraża, z jakimś wyzwaniem zaczął odczuwać błogi stan tylko dlatego że podjął się działania "Dziś ludzie są tak słabi że ich wolę możesz złamać w sekundę" “Ludzie o miękkiej psychice napawają mnie obrzydzeniem. Umierają dokładnie takimi samymi jakimi zostali ukształtowani.” Podoba mi się to nastawienie. Albo akceptujesz swoją słabość i nie jęczysz jak to Ci źle albo coś z tym robisz. “Obecne młode pokolenie poddaje się chwilę po tym jak zacznie. Tak łatwo być dziś wielkim – bo ludzie są tak cholernie słabi. Jeśli masz w sobie choćby gram twardości, samodyscypliny, choćby ciut umiejętności robienia rzeczy na które nie masz ochoty, to masz nadzwyczajną przewagę. Ja na przykład nie cierpię biegać. I szlag mnie trafia jak ludzie pytają: ‘To po co w takim razie biegasz?’ O czym ty kurwa mówisz? Jak to po co biegam? Bo na tym polega życie – że nie zawsze robisz to na co masz ochotę. To właśnie dzięki temu stałem się KIMŚ.” Cholernie niewygodny dla naszej psychiki cytat. Ale powiedzmy sobie szczerze. Wszystko albo prawie wszystko co udało nam się osiągnąć w swoim życiu osiągneliśmy dzięki wpędzeniu siebie w dyskomfort.
  16. Trochę odrzucała mnie otoczka jego kanału, bo sprawiał wrażenie gościa który wciska amerykańcom swoje produkty ale cieszę się że dałem mu szansę i obejrzałem parę materiałów i muszę przyznać że gość mega mądrze prawi (nie oglądałem wszystkich filmików, może są takie gdzie gada farmazony). Pakiet podstawowy do przyswojenia dla każdego mężczyzny żyjącego w matrixie: Nie wiesz kim jest naprawdę dopóki nie zerwiecie Kobiety się Tobą nie przejmują Im lepiej JĄ traktujesz, tym gorzej Ona traktuje CIEBIE Kobieta nie może uczynić Cię szczęśliwym
  17. Wczoraj abstynencja, dzisiaj wypada dzień w którym mam niby przyzwolenie na prace ręczne. Ale wiecie co nie czuje tego... Chyba macie racje jak już z tym zrywać to starać się to zrobić całkowicie. Fall down. Get up. Fall down. Get up. Dzięki
  18. Przyszedł taki czas gdzie masturbacja stała się dla mnie problemem. Robię to za często i zbyt łatwo się na to pokuszam. Wiem że w moim przypadku powiedzenie sobie nagle nie i odcięcie się od czegoś co robi się szmat czasu nie zadziała bo już w przeszłości próbowałem i kończyło się efektem jojo. Po prostu ślady w psychice są zbyt mocno zaznaczone. Dlatego teraz rozpisałem sobie plan stopniowego ograniczania masturbacji + całkowitego rozbratu z porno. https://docs.google.com/spreadsheets/d/1zPCBvBHsQA9wlA__NEWixZXm2JT1TL6qSDmI9uqpxPU/edit?usp=sharing Zaczynam od 1 dniowych przerw, następnie 2 dniowe, 3 dniowe aż do sytuacji gdy popęd na poluzowanie zaworów ograniczę do 1 raz na tydzień. Cały ten plan ma charakter pesymistyczny. To znaczy czerwone punkty to dni kiedy mogę dać upust jednak nie oznacza to że muszę to robić. Jeśli będę czuł się na siłach to może ukończę to szybciej. Jeśli coś jest nie zrozumiałe to przepraszam ale pisze tego posta mocno śpiący a nie chcę odkładać tego na jutro. Pozdrówki
  19. Bo tak też działa wieczorem. Dlatego napisałem że trzeba odczekać kilkadziesiąt minut (porelaksować się np. przy książce) aż zejdzie to orzeźwienie. Wtedy gdy zasypiam czuje się bardzo przyjemnie na ciele takie lekkie przyjemne mrowienie mięśni.
  20. Bardzo fajny temat: Ze swojego doświadczenia mogę napisać że: - Wysiłek fizyczny - Numer 1 w tym zestawieniu. bywało tak że na siłownie lub pobiegać szedłem czując ogromny stres związany z moimi problemami. Po wysiłku fizycznym czułem wspaniałe afterglow, nagle te wszystkie zmartwienia przestał być takie wielkie zamiast tego ogarniał mnie spokój i poczucie szczęścia i satysfakcji. Nie zawsze to uczucie jest takie silne ale zawsze występuje. - Melisa - uspokaja to na pewno ale wybierając trzeba zwrócić szczególną uwagę na jakość produktu. - Sauna - Załóżmy że masz bardzo stresujący dzień. Kończysz go sauną, umysł na pewno doceni taki relaks. a dodatkowo fajnie się po tym śpi. Pamiętam że w najbardziej przejebanym okresie chodziłem na saunę co drugi dzień (tak wiem nie powinno się tak robić i nie zalecam tego nikomu) tylko po to żeby pozbyć się stresu na koniec dnia. - Zimny prysznic - kocham zimne prysznice, pomagają natychmiastowo zniwelować stres i uspokoić ciało. Często robię na wieczór, początkowo pobudzają ale po kilkudziesięciu minutach można kłaść się spać. Sen miodzik - Aszwaganda - zażywam od niedawna - Muzyka, YouTube, rozrywka odmóżdżająca ? - Bliskie i zaufane osoby (rozmowa z nimi bądź spędzanie wspólnie czasu)
  21. Taki schemacik Ci przygotowałem: (https://i.imgur.com/Ou1TYaT.png) Wybierz sobie sam gdzie chcesz się znaleźć. Pssst...polecam Ci podążąć zieloną linią, myślę że taką samą radę otrzymałbyś od kliku milionów facetów na świecie, którzy mieli doświadczenie z borderkami ale być może się mylimy i Twój przypadek jest WYJĄTKOWY. Niestety ja już wiem jak to się zakończy, Ty nie posłuchasz naszych rad i Twój umysł będzie Ci wmawiał że uda Ci się stworzyć szczęśliwy związek. Chcesz to próbuj, nie możemy Ci tego zabronić. Jesteś mężczyzną, być może musisz SAM sparzyć sobie dupsko żeby dojść do pewnych wniosków. Osobiście bardzo chciałbym zobaczyć ten schemacik gdy zauważyłem pierwsze borderskie przebłyski mojej ex.
  22. A czemu ja dzięki temu że zacząłem poszerzać swojego grono znajomych trafiam na takich osobników, którzy lubią pocisnąć (czasem w formie żartów czasem pół serio, wiadomo jak ktoś jest zjebany non-stop to szkoda czasu na taką znajomość) i dzięki temu wyćwiczyłem umiejętność ciętej riposty, dystansu do siebie, przez to też zwrasta pewność siebie bo wiesz że takie podpuchy, pociski cię nie ruszają i umiesz z nich wybrnąć. Bo jak unikasz konfrontacji słownej z kimś to na 100% będziesz pękał na wielu frontach i będziesz ciamajdą.
  23. Po ostatnim zerwaniu wytrzymałem na nofapie względnie długo bo wstyd mi było przed samym sobą zabawiać się w ten sposób ale przyszła taka chwila słabości kiedy racjonalne myślenie wyszło na kilka minut z mojego mózgu po kawę i mega ochota na spuszczenie ciśnienia z jajec wzieła górę. Aktualnie jeśli już walę to tylko przed snem na rozluźnienie i po to żeby szybciej zasnąć. Ale być może na problemy ze snem pomoże mi melatonina. Wczoraj zażyłem i po raz pierwszy od b.dawna zasnąłem w przyjemny i szybki sposób nie budząc się w środku nocy. Póki co będę trzymał się mojego planu stopniowego ujażmiania popędu seksualnego. Na daną chwilę w dobie epidemii koronawirusa poznanie nowej Panny, która zaspokoiłaby moje potrzeby muszę odłożyć na czas aż w Polsce zrobi się normalnie.
  24. Panowie powiem wam że jesteście bohaterami. Każdy który podejmuje walkę. Ignorant może powiedzieć "łał co to za czasy że bohaterem nazywamy gościa który potrafi się powstrzymać przez jakiś okres czasu od marszczenia swojego penisa". Ale ten ktoś nie wie co się dzieje w bani gościa, który toczy taką walkę ze swoimi złymi nawykami i pierwotnymi instynktami. Nie wie jak to wyniszcza. Ja wielokrotnie próbowałem wyjść. Najlepsze wyniki uzyskiwałem pod wpływem jakiś przykrych wydarzeń po prostu czułem się na tyle źle że sama myśl o waleniu wywoływała u mnie obrzydzenie. Ale nigdy nie udawało mi się być na Nofapie dłużej niż kilkanaście dni. UWAGA!!! JEŚLI JESTEŚ TERAZ NA X DNIOWYM NOFAPIE LEPIEJ NIE CZYTAJ TEGO PONIŻEJ BO BYĆ MOŻE TWÓJ MÓZG UZNA ŻE FAPANIE OD CZASU DO CZASU NIE JEST TAKIE ZŁE. Obecnie nie rzucam sobie wyzwania że nagle się od tego odcinam, bo nigdy nie zdawało to egzaminu na dłuższą metę. Obecnie po prostu ograniczam fapanie. Najpierw do maks. 1 razy na dzień, potem co 2 dzień. Nie staram się łapać galopującego byka za rogi bo wiem że mnie wypierdoli za bandę, staram się go stopniowo oswajać po to by złapać go gdy będzie pokorny. Nie wiem czy ta metoda jest skuteczna, wiem jedno poprzednia (nagłe odcięcie) w moim przypadku nie działała. Długie przerwy -> nawrót -> frustracja że się nie udało. W ten sposób nie wyniszczam się psychicznie a w obecnym okresie mojego życia to ostatnia rzecz jakiej potrzebuję bo moja obecna sytuacja ujścia popędu seksualnego nie jest zakolorowa, skończyłem związek. Wiem że to nie za mądre, że chwalę teraz swojego wroga ale spuszczenie z krzyża od czasu do czasu uspokaja mnie, cieszę się z małych sukcesów że nie jestem już w tej sytuacji gdy waliłem kilka razy w ciągu dnia.
  25. Ratować? Po co ma sobie fundować znowu to samo bagno. Załóżmy że terapia zadziała ale kwestia czasu na jak długo. Babce znowu uruchomią się zakotwiczone instynkty i będzie jeszcze gorzej. Ludzie jeśli już się zmieniaja o 180 stopniu to pod wpływem traumatycznych wydarzeń dlatego wątpię w te całe terapię małżeńskie. Jeśli dają efekt to krótkotrwały, moim zdaniem. Szkoda byłoby dziecka które wychowywałoby się widząc toksyczne relacje swoich rodziców. Po tych tekstach i sytuacjach jakie przytoczył autor wnioskuje że ta kobieta jest zgniła i nie stworzy z nią owocnego związku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.