Skocz do zawartości

Spellman71

Starszy Użytkownik
  • Postów

    389
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    55.00 PLN 

Treść opublikowana przez Spellman71

  1. Potwierdzam, jestem dalej wolny od nałogu. Czy dalej jestem "superczłowiekiem"? Trudno powiedzieć. Na pewno jestem pewniejszy siebie, bardziej bezczelny. Dużo czytam, rozwijam się, nie nudzę zupełnie. Żyje aktywnie. W zasadzie po prostu nie biorę spraw w swoje ręce - wiadomo o co chodzi.
  2. Spellman71

    Sex i rozstanie

    Królu Złoty... Ale po cóż to tak drążyć, stuknąłeś małolatę. Było średnio. Olej temat. Przynajmniej spuściłeś z kija i Tobie było względnie dobrze. Po tej tzw. bombie bym jej odpisał "ok" . I pannę zignorował.
  3. To samo mam na dzielni, szkoda nawet gadać. Czekam tylko na połączenie Ukro-Polin. Jak się gdzieś temat poruszy na forum publicznym to zaraz Upafilia się odpala w ludziach i atakują że serca człowiek nie ma bo oni tacy biedni poszkodowani. Tylko się domagają więcej przestrzeni i przywilejów.
  4. Najważniejsza rzecz jakiej się nauczyłem w życiu to że jak laska " nie wie" to trzeba spier*alać i nie oglądać się za siebie. Już po ptokach.
  5. Sukcesywnie olewać i robić swoje. Nie ma nic gorszego dla sfrustrowanej baby niż brak atencji i reakcji na zaczepki. Jak widzi, że działa będzie dogryzać dalej. A jak bardzo Cię nosi to spójrz jej w oczy i zapytaj ze spokojem i troską czy wszystko u niej w porządku. Możesz też zwyczajnie zapytać, by jeszcze raz powtórzyła bo nie zrozumiałeś/ nie usłyszałeś. Zwykle zbija z tropu ludzi, którzy chcą Ci dogryźć dla uciechy swojej lub na pokaz.
  6. Szkoda nerwów. Przewalona w policyjnej przez tysiąc knag. Otoczona k*tasami z każdej strony, szkoda nawet wkładać. Znam trochę mundurowych. Jakbym się dowiedział, że policjantka od razu bym mówił, że zostawiłem żelazko w piekarniku.
  7. Spellman71

    Przegrane życie

    Znalazł nową babę. Wybudował dom, naprawił kontakt z synami. Na nieszczęśliwego nie wygląda.
  8. Abstrakcja, ale jeśli to prawda powinieneś sprzedać temat jakiejś prasie "kobiecej". Myślę, że w tym kraju miliony niespełnionych matron pragnęło by przeczytać, że może śmiało rwać 30 latków, nawet męża nie trzeba w skarpetkach wywalać z chaty. Takich bohaterów potrzebuje właśnie femi agenda. Brawo dla Twojego kolegi za bycie bohaterem. Powiedz jeszcze, że kolega 180+ cm i w dobrej formie
  9. Spellman71

    Przegrane życie

    NIGDY NIGDY NIGDY nie jest za późno. Znam człowieka który w wieku 50 lat uważał, że zmarnował życie i zostały mu tylko gałąź i sznur bo ani dzieci ani majątek - tylko długi mu zostały po rozwodzie. Ale nie chciał sie poddać. Wyjechał za granicę do fizycznej pracy przy montażu wentylacji. Po kilku latach nauczył się fachu, zainteresował się inwestowaniem i dziś uważa, że byłby totalnym kretynem, gdyby wtedy się poddał. Dasz radę. Dopóki walczysz wszystko jest możliwe.
  10. No dramat. Na urlopie spędziłem 5 dni i przeżyłem ! Jakbym miał dłuższy urlop to bym dłużej nie używał.
  11. Tak czytam te tematy i czytam i nie wiem, czy to trolling czy szukanie atencji... przez tak bardzo nierozgarniętego człowieka.
  12. Nauczyłem się na to patrzeć z politowaniem, jak ktoś ma problem z tym, że nie piję na imprezie to jego problem. Szkoda zdrowia na leczenie kaca potem. To właśnie też pokazuje jak ważną częścią życia dla niektórych ludzi jest alkohol. Wszystko jest dla ludzi mądrych. Ale jak ktoś robi problem z tego, że nie wypijesz z nimi to ich problem. A jakie śmieszne, rzeczy można widzieć i pamiętać. A nawalone laski to już w ogóle " iks de " .
  13. Z moich doświadczeń dobrze wspominam ten czas. Sporo "kumpli" od kielicha wzięło się i zawinęło. Część szydziło dłuższy czas, ale normalnie bytowałem na imprezach ( wyglądają zupełnie inaczej na trzeźwo. Polecam ) Inni przyjęli z godnością odmowę. Ale najważniejsze uświadomiłem sobie sam, że alkohol nie jest mi potrzebny żebym się dobrze bawił i miło spędził czas. Teraz czasem wypiję sobie z wieczora szklankę whisky, ale bardzo okazjonalnie. Ogólnie to przestałem "lubić" imprezowanie z alkoholem.
  14. Jeśli pojawia się po alkoholu - po prostu nie pij. Nie jest mi łatwo mówić, bo rzuciłem alko kiedyś na okrągły rok. Jedyne co się zmieniło to grono znajomych. Idź do specjalisty psychiatry,psychologa, psychoterapeuty - nie wiem kto będzie odpowiedni. Ale prawda jest taka, że terapia to żaden wstyd, żadna ujma, a pozwala spojrzeć czasem na życie inaczej.
  15. Jak to mówią, z rodziną na zdjęciu. Co było to było, ale nie znaczy, że masz być na każde skinienie do końca życia. Pare razy Ci pomogła, kilka razy olała. Rachunek wyrównany.
  16. Jeszcze chciałem dodać, że tych dwóch stów co matka sobie "pożyczyła" nigdy nie zobaczyłem Jak wielu innych. Jak chcesz młodemu dawać coś to tylko po dżentelmeńsku do łapy.
  17. Z jednej strony przegrałeś "zakład" a z drugiej mógłbym zaryzykować stwierdzenie, że młody stówy nie zobaczył Za dzieciaka miałem identyczną sytuację. W moim domu się nie przelewało. Matka zakosiła mi dwie stówki od wujka. Zapytałem wujka co z umową. To matka się przyznała, że "sobie pożyczyła bo potrzebowała". Także nie napinałbym się na młodego tak zerojedynkowo.
  18. Nie wiem czym się przejmować. A co ona całe życie nie widziała chłopa w gaciach? Że to jakiś widok za który trzeba przepraszać? Litości. Poza tym nie rozkminiaj każdej laski która wchodzi z Tobą w interakcję jako kandydatki na żonę. Będziesz zdrowszy. Psychicznie.
  19. Uświadomić sobie, że im bliżej finału tym bardziej napinasz mięśnie dna miednicy i nauczyć się świadomie je rozluźniać bo im bardziej napinasz tym bliżej wystrzału. Następnie przejrzeć repertuar i uświadomić sobie, że są pozycje przyjemniejsze dla Ciebie i przyjemniejsze dla niej. Więc Nauczyć się i ćwiczyć mięśnie dna miednicy ( tzw. mięśnie kegla ). Nauczyć się rozluźniać podczas stosunku + świadomość pozycji i żonglować. Trochę bardziej przyjemna dla niej, a mniej dla mnie, potem na odwrót. I po jakimś czasie nauczysz się bardziej panować nad sytuacją. Najtrudniejsze to powstrzymać zwierzęcą chęć spuszczenia się jak najszybciej.
  20. Polacy też śmiecą sporo przy okazji różnych wydarzeń. Wolę Ukraińców niż karmelowych książąt. A że się wygłupiają? Myślę, że targają nimi różne emocje. Spora część z nich doświadcza tego typu emocji po raz pierwszy. Ludzie różnie reagują.
  21. Zawsze mnie to bawi, ile takich historii było, że przeskoczyła na inny konar, który okazał się nie taki cudowny bo nie chciał łożyć na królewnę, a stary ciepły kurwidołek przez to rozwalony bezpowrotnie.
  22. Było trochę tego na przestrzeni lat, szczególnie w młodości. Niektórych okazji się trochę żałuje innych nie.
  23. Różnica w doznaniach jest ogromna i nieporównywalna. Ale musisz wiedzieć czy warto ryzykować. Cipka może zabić ( HIV, AIDS i inne choroby przenoszone ta drogą). Z drugiej strony ciąża i alimenty. Ale jeżeli masz partnerkę, której możesz udzielić odrobinę kredytu zaufania w kwestii antykoncepcji hormonalnej i znasz ją dłużej niż tydzień to kiedyś warto spróbować. Niebo a ziemia. Moim zdaniem.
  24. Poczułem się wezwany do tablicy, gdyż mam psa, którego wychowuje od szczeniaka, mieszkam z partnerką. Nigdy wcześniej nie miałem psa, myślałem o tym od 8 lat. Zaraz minie rok jak czworonóg mieszka z nami. Z partnerką dzielimy się spacerami jak kto czuje i jak kto może wedle pracy. Ale pracuję zdalnie i większość czasu spędzam z psem. Generalnie rzecz biorąc to pies wywraca świat do góry nogami. Koszty, treningi, tak jak wspominali inni. Uczy cierpliwości, odpowiedzialności, pomaga nawiązywać kontakty. Jednak, żeby mieć psa "ułożonego" jak w filmach ( jeśli myślisz sobie, by mieć psa towarzyszącego ) to jest to masa pracy, cierpliwości i systematyczności. ( dużo więcej niż myślę, większości się wydaje - mnie też się wydawało, że jestem cierpliwy ) Z naszym czworonogiem trenujemy odkąd skończył 3 miesiące pod okiem behawiorysty żeby było łatwiej go ogarnąć. Przynosi to powoli efekty i korzyści, ale nie tak jak na filmikach na YT Ogólnie to ważna decyzja bo całe życie w zasadzie kręcić się będzie wokół psa. Jeżeli złapiesz bakcyla, zaczniesz czytać książki gadać z trenerami, behawiorystami to ogarniesz, że to zupełnie inny od naszego świat zasad i zależności. Zrozumiesz etapy jego rozwoju, jak widzi świat swoimi oczami i będzie prościej znieść niektóre zachowania lub wykorzenić te które Cię frustrują. Bo psa się da nauczyć wielu naprawdę wielu rzeczy tylko potrzebny jest odpowiedni trening, motywacja i Twoja cierpliwość. Czy pies ma duży ogród, czy mieszkanie w bloku to dla niego nie ma znaczenia tak długo jak tylko pies ma zaspokojone POTRZEBY. Wtedy mieszkanie jest miejscem wypoczynku. Wiele ludzi myśli, że "Hehhe mam duży ogród to będzie mu dobrze, c'nie ? " . Nie. Możesz mieć 2 hektary, ale co z tego gdy po miesiącu pies będzie znał zapach każdej kępki trawy? To będzie jego więzienie. Tak samo jak na spacerach spotykam osoby które pomimo że mają psa X lat w ogóle nie ogarniają co ten próbuje im przekazać przez różne sygnały. Stąd też wiele mitów i przekonań typu "hehehe duży pies do bloku to nieee" Potem idzie taki na spacer, jego pies prezentuje jakieś zachowanie np. daje znać, że sie z jakimś psem nie chce przywitać a właściciel tego nie ogarnia i mówi "on tak ma ". " No chodź się przywitać ". A potem "ojej po co burczysz no co Ty " . Psa najbardziej męczy : 1.Myślenie / praca umysłowa 2. Węszenie ( szukanie, wąchanie ) 3. Dopiero aktywność ruchowa. Najważniejszą rzeczą jest to, byś uczył psa zostawać samego już od małego, zaczynając od krótkich okresów czasu typu 5 minut , a potem zwiększał sukcesywnie częstotliwość to będziesz mógł go zostawić na kilka godzin. Jeśli nauczysz psa być sam nie przedłużając czasu za szybko to raczej nic nie zniszczy co nie należy do niego bezpośrednio. Jednak należy być na to przygotowanym. Mam rasę, która jest znana z demolki, a pomimo tego, że pies regularnie zostaje sam nic nie zniszczył, pomimo że wedle w teorii powinien robić w tym wieku rozpierdol. Myślę, że pierwsze pół roku jest na pewno najtrudniejsze, wymaga najwięcej. Ogólnie w psa najwięcej inwestujesz czasu i zaangażowania, potem zbierasz plony i wkładasz jeszcze więcej czasu i zaangażowania. Są momenty wkurzenia i zwątpienia ale i chwile które wynagradzają wszystko. Miałem bardzo dużo wątpliwości przed przygarnięciem piesa, ale teraz nie wyobrażam sobie życia bez tego futrzaka. Polecam w wolnej chwili przeczytąc książkę "Okiem psa " - Johna Fishera. Jest nawet audiobook na YT. Znajomi mają bardzo dużo racji odnośnie porównania do dziecka. Jeśli jakaś kwestia Cię nurtuje szczególnie napisz do mnie na PW.
  25. Powiem Ci szczerze bez złośliwości, że wolałbym uważać co robię. Kilkukrotnie przekonałem się, że pomimo lat opłacania składek NFZ wyłożył na mnie lachę. I tak gdyby nie błogosławieństwo prywatnej służby zdrowia to bym miał niedowład po urazie kręgosłupa, a raz nawet założyli mi gips na tylko stłuczoną nogę. Więc wierze, że pojawiłyby się usługi konkurencyjne na jasnych zasadach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.