-
Postów
8113 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
83 -
Donations
0.00 PLN
Odpowiedzi opublikowane przez maroon
-
-
14 minutes ago, tmr said:
Zginą ludzie.
To nie gra komputerowa.
Na wojnie życie jednostki się nie liczy. Tylko statystyka i korzyści. Nie miej złudzeń. Planując jakąkolwiek operację straty są wkalkulowane. I tak trzeba "umić" posyłać chłopaków na śmierć. Dlatego nie każdy może być dowódcą.
Posłałbyś człowieka żeby coś zrobił, wiedząc, że może zginąć? Jak nie, to pozostają tylko zabawy w memeła.
Nawet mając etos jak us, gdzie żołnierzy poświęca się bardzo niechętnie, to nadal jest to tylko kwestia wielkości zysku w stosunku do kosztu.
Na wschodzie ta relacja jest bardzo mała.
-
14 minutes ago, RENGERS said:
Nawet je bajeruje że mam 35 centymetrów, ale mi nie wierzą 😸
Poka smoka 😎
-
Czyli że ruscy właśnie wojnę domową mają, czy jak? 😁
Albo się ostro najebali albo strategiczna zagrywka. 🤔 Bo kto uwierzy, że tak sami z siebie poszli wyzwalać matiuszkę.
-
Oryginalne źródło? Fakt, że Kanada zaczyna pełnić rolę przodownika pracy socjalistycznej, ale w tej co ma ryja nie takie guana serwowano bez mrugnięcia okiem.
- 1
-
Ja to do kobiet "technicznych" mam stosunek płciowy. A potem sprawdzam 5 razy i dwa razy po nich poprawiam.
No dobra, są laski kosy, nie przeczę. Ale to margines marginesu.
Problem w tym, że tam, gdzie w grę wchodzi technika, często zaczyna się też wyobraźnia i odpowiedzialność. A w te gry panie sobie niespecjalnie radzą.
2 minutes ago, Król Jarosław I said:Zgaduję, że widzę to w większość małżeństw...
True. Wszak tradycyjnie to kobieta "czyma piniądz" żeby stary pijak na wódkę nie wydał. Mądrości ludowe w stereo i w kolorze.
- 2
-
25 minutes ago, Redbad said:
naszej realnej siły politycznej w relacjach międzynarodowych,
Czego, przepraszam? 😎
- 3
-
@Obliteraror kretyn nigdy nie wie, że jest kretynem, a nobilitowany kretyn tym bardziej. Tak to działało, działa i będzie działać.
Na kretynów jedynie totalny ostracyzm działa, także zapomnijmy, że tu się cokolwiek zmieni.
Tylko, że w efekcie zabaw dzieci w piaskownicy pan straci, pani straci i pan też. Czyli jak zwykle.
- 1
-
To już nawet nie o Wołyń chodzi, ale o fakt, że nawet wielki Kaczafi w zderzeniu z realpolitik to mały smark jest.
Ergo, chuja się te wszystkie imbecyle na poważnej polityce znają. Jedynie jak tu coś zapierdolić i kogo tam po znajomości uwłaszczyć.
To co prawda od zawsze było wiadomo, ale czasem się jeszcze człowiek łudził.
Ludzie polityków estymą obdarzają, a tymczasem to są kurwa takie matoły, że nawet czyszczenia kibla bym się im bał powierzyć, a my tu o rządzeniu krajem mówimy w czasach kryzysu i geopolitycznego i ekonomicznego.
- 5
-
Czeski film. Powoli ciężar ukraińskiego lizania doopy przesuwa się na Niemcy, a polaczki, jak to zwykle, dali się wydymać wzamian za poklepanie po ramieniu i parę słów o męstwie i braterstwie. 😁
I jak tu nie kochać tego narodu, a zwłaszcza jego prześwietnych elit, przy których byle małorolny chłopek ma więcej sprytu i rozumu. 😎
Zastanawiam się, co takiego jest w tym narodzie, że lubuje się w dopuszczaniu debili do władzy? 🤔
Wniosek jest ponury - jaki naród, taka władza.
Prosit!
- 1
-
42 minutes ago, Obliteraror said:
Smutna prawda. Też to czasem widuję.
Ja coraz bardziej dochodzę do wniosku, że poświęcanie życia dla rodziny jest bez sensu.
Inny przykład. Gość z pasjami, świetny fotograf, wybudował dom pod Wawą w całkiem prestiżowej lokacji. Wszystko pod rodzinę. Córka 14 lat. I nagle ni z gruchy ni z pietruchy pani wystąpiła o rozwód, "bo tak", czyli rozpad pożycia, itp. itd. Rozwód dostała, córka u niej i się zaczęło lovelasowanie. Znałem ich od lat, widzę pani profil na fb i co chwila inny wujek. Oboje po 40-ce. A pani bynajmniej nie jakaś patologia. Koleś natomiast normalnie zapadł się w sobie, nie ten człowiek co kiedyś. Jak ostatnio z nim rozmawiałem to myślał, żeby wszystko sprzedać i wynieść się gdzieś daleko. Rozgoryczenie aż się wylewało.
I może to pojedyncze przypadki, ale jest ich coraz więcej.
@Obliteraror a propos innego wątku, bo tam już nie komentuję, więc korzystając z okazji offtop. Może i przesadzam, ale zastanów się skąd nagle taka popularność tego "sportu". No właśnie... A teraz zestaw sobie coraz częstsze przypadki "fajterzenia" przez małolactwo z tragicznymi konsekwencjami (ostatnio Koszalin - kopnięcie dzieciaka w głowę) i zastanów się, czy to aby na pewno powinno być przedstawiane jako przygoda, a nie patologia?
To podobnie jak w moim temacie o struclach, są tacy co twierdzą, że nie wiedzą o co chodzi, a ostatnio pod Biedronką ze 4 widziałem zaparkowane strucle "illegal najt". I to nie w Pierdziszewie Dolnym, tylko w Stolicy
Od udawania, że nie ma problemu, problem nie zniknie. Powoli bandytyzm zaczyna wypełzać na ulice i czy pierdziawki, czy fascynacja napierdalaniem się, to są różne strony tego samego medalu - zbydlęcenia społeczeństwa.
- 5
-
Propaganda "zasługujesz na więcej" weszła jak w masło. 😁
Materiały typu 365 dni i nocy też swoje robią.
W efekcie kulka spierdolenia nabiera rozpędu i nikt jej nie zatrzyma.
Ale może i dobrze. Ja tam nawet i mam jakąś satysfakcję, jak kolejne ptysie pozbywają się swoich złudzeń i nagle już tak nie hojraczą w temacie szczęścia rodzinnego.
Z drugiej strony jest coraz więcej spermiarzy, którzy zapewniają odpowiednie przyspieszenie i smarowanie dla kulki. 😁
Żyć, ruchać, obserwować. 😎
Tak a propos, kumplowi doyebali ostatnio 2x wyższe alimenty na wniosek eks dla dwóch kilkunastoletnich pannic, które widuje bardzo z rzadka, bo te za nim jakoś nie przepadają. I już nagle przestał uważać posiadanie dzieciuf za nadrzędny imperatyw. A taki dumny rozpłodowiec jeszcze jakiś czas temu był. 😁 Smuteczek normalnie. 😎
- 5
- 1
- 2
-
@Zbychu oczywiście, ale to zajęcia dla osób ewidentnie ekstrawertycznych, lubiących blask flesza i owacje tłumów.
Nie jest to też raczej zajęcie dla osoby która chciałaby robić coś konkretnego i pożytecznego oraz tutaj z biegiem lat raczej się nie rozwijasz, a zwijasz.
Natomiast na pewno w każdej karierze pomaga przemyślana obecność w soszjal mediach i np. dzielenie się wiedzą. Tylko znowu trzeba mieć ku temu predyspozycje i "czuć" to.
Kiedyś robiłem dla testu takie krótkie filmiki instruktażowe i wrzucałem na yt. Odzew był niby spoko, ale tego nie czułem po prostu - ja przykładowo nie mam parcia na szkło, a bez tego uważam, że często ciężko zrobić faktyczną "karierę", o spektakularnej nie wspomnę.
A i przemilczanym problemem w necie są tony hejtu. Co byś nie robił zawsze się z tym zderzysz. A hejt potrafi być bardzo nieprzyjemny, szczególnie jak w coś wkładasz całe serce.
Więc znowu, trzeba mieć odpowiedni poziom wyjebongo.
- 2
-
Po ciepłym weekendzie śmiało mogę dopisać zmęczenie patusiarnią. Wysyp jak w latach 90-tych. Chlanie, darcie mordy, głośna muza. Gdzie się człowiek nie ruszy. Jeszcze 2-3 lata temu tyle tego nie było. Smuteczek.
- 1
-
@bzgqdn @Spokojnie metoda diCaprio panowie. Kosztowna, i finansowo i emocjonalnie, ale pozwalająca nie zwariować i nie pójść z torbami.
Chore metody na chory świat.
U znajomych powoli dzieci "wyfruwają". Ło panie, co tam się zaczyna w tych modelowych wieloletnich związkach dziać, gdy panie drugą młodość czują, to film można nakręcić. I bardziej dramat, niż komedię.
- 1
-
@Sankti Magistri ja tylko nieśmiało przypomnę, że op w swoim czasie publicznie się pocił, że wpierdol spuścić każdemu co tam go jakoś nazwie, beciak czy coś.
Jak dla mnie typ karmiący się agresją, stąd i napierdalanki w memała, jako przygoda życia.
Sukcesów życzę i patologię opuszczam.
Z buuu, meee, buuu pozdrowieniem! 😂
-
1 hour ago, Obliteraror said:
To nie spółka skarbu państwa - ta opisana przeze mnie. Tam znajomych decydentów nie posiadam
Do zarządów w prywatnych firmach, o ile nie są okupowane przrz właścicieli lub ich rodziny, trafiają "z ulicy" bardzo, ale to bardzo nieliczni i to raczej po 20-30 latach "kariery", niż na jej początku.
Więc można by rzec, że są to przykłady niereprezentatywne. Zresztą przy takm wynagrodzeniu firma musi być duża, a tych znowu tak wiele nie ma.
No i kolejna sprawa trafić na taką pozycję przez przypadek, to się nie da. To są lata konsekwentnego budowania pozycji i kariery.
Czyli znowu da się, ale kosztem sporego zapierdolu.
- 3
-
3 minutes ago, zuckerfrei said:
Matki, siostry, babki.
Rucham zawsze z miłością.
Matkę i babkę rozumiem. Ale siostry nie? Dziwne. 🤔
-
4 hours ago, Peter Quinn said:
Totalnie się z tym zgadzam!
Subtelne piękno i kobiecość również zostały mocno zniekształcone.Moda podąża za oczekiwaniami.
Jak Seba/Janusz chce baloniastej Karyny z tipsami i glonojadem, to dostaje to czego oczekuje.
Aktualnie jest dramatyczny upadek tzw. dobrego smaku, estetyki oraz kindersztuby.
Promowany jest szajs, chłam oraz tania i jak najprostsza rozrywka, żeby plebs się czasem intelektualnie nie nadwyrężył.
Epoka wspaniałości.
- 3
-
On 5/17/2023 at 3:07 PM, Peter Quinn said:
W jaki niby sposób miałby nastąpić powrót do normalności?
Zasadniczo dwie opcje:
1) nuklearna zima
2) przeforsowany siłowo model społeczny w typie np. tego w Diunie Herberta - czyli arystokracja żyje nowocześnie i czerpie z życia, a poddani wedle ścisłych, najczęściej prymitywnych, reguł.
On 5/17/2023 at 1:50 PM, zuckerfrei said:Ruchałbym.
Wymień trzy rzeczy których byś nie wyruchał?
-
19 hours ago, RENGERS said:
Nie wszyscy, jest dużo patusów to prawda, ale są też super osoby na sw.
To zależy.
Tak, zależy. Tylko w większości "klasycznych" sw patusów odsieją na macie, bo nikt z debilem nie będzie chciał trenować. W boksie najczęściej też, bo tam trenerzy się nie pierdolą i mindset też jest ważny.
Natomiast modniaste memeła to inna bajka, bo tam z definicji patusy ciągną jak sebek do karyny.
I ok, może ktoś być zajebistym gościem i robić dla siebie, co nie zmienia faktu, że memeła to w 95% patusiarski sport kontaktowy.
Jak nie masz zajawki na napierdalanie się, to się w to po prostu nie bawisz.
I teraz jak mi ktoś pierdoli, że bawi się w MMA, bo ma "inną" motywację, niż uświadomiona lub nie chęć napierdalania się, to mnie śmiech łapie.
To już taki patus przynajmniej jawnie swoje intencje pokazuje.
Dlatego takie poradniki powinny się zaczynać od:
Jeżeli lubisz lub chciałbyś się napierdalać z innymi...
co nie ma oczywiscie związku z fachowością, bo każdy sport techniczny jest wymagający.
No ale kurwa litości, nie sprzedawajmy tego jako przygodę.
-
Podstawą zdrowego jedzenia jest też względna stałość menu, a nie co chwila coś innego. Efektywność trawienia wzrasta, gdy żołądek ma doczynienia cały czas z mniej więcej tymi samymi produktami. Mniejsze też jest ryzyko wprowadzenia czegoś, o czym zapomnieli na etykiecie napisać.
Każdy człowiek ma też pewną, różną, pulę produktów, które najszybciej i najłatwiej trawi. I tego powinien się konsekwentnie trzymać.
- 2
-
@wielebny93e-commerce, to nie "zawód". Ale możesz napisać poradnik. Chińszczyzną każdy handluje. Ściągnięcie kontenera nie jest sztuką, sztuką jest potem sprzedanie tego, gdzie wszyscy ceną konkurują. Nie mniej o biznesach tu nie piszę.
@Anabol czyli wyrabiasz 1.5 etatu + znajomości. Pytanie jak długo pociągniesz w tym tempie? Ja piszę o ścieżkach tylko i wyłącznie własną pracą i sprytem.
@spacemarineoczywiście, stres i odpowiedzialność. Jednak nadal nie jest to robota na 2 etaty + fuchy w weekendy jak @Patryk proponuje. Jednakowoż chętnie przeczytam jak ze średniej krajowej można mieć w kilka lat "fajną pensję z dywidend". Średnia dywidenda z WIG20, to koło 2.5%. żeby mieć "fajną" pensje, czyli załóżmy z 6k/mc, to trzeba mieć w papierach koło 3 mln. No jakoś mi się nie spina, ale chętnie poradnik przeczytam z pokazanym cashflow za, powiedzmy 5 lat. Bo inaczej to takie pierdololo, bez urazy.
- 3
-
@Rnext ja osobiście lubię gotować, ale relatywnie często po prostu nie mam czasu, żeby w kuchni spędzić 2-4h. Dodatkowo znaleźć-zakupić dobre składniki w sensownej cenie, zwłaszcza świeże - mięso, ryby, warzywa nie jest wcale prosto, w okolicach wawy pozostają ci praktycznie wiejskie targi, gdzie trzeba jechać rano i też trochę czasu poświęcić. Np. w Legionowie jest jeden z większych targów na Mazowszu, ale w dni targowe jest tam sajgon.
Może i wymówki, ale faktem jest, że czas to wszystko zjada jak cholera.
-
@ciekawyswiata pamiętaj, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Inaczej wygląda to w aglomeracji, inaczej w małym miasteczku. Inaczej w Warszawie, inaczej w Madrycie.
Jednakże zakładając, że chcesz:
- mieć spokojne i w miarę luksusowe życie
- mieć środki na niektóre rzeczy premium, np. samochód
- mieć jakieś droższe hobby
- wyskoczyć bez napinania się tu i ówdzie
- mieć środki na inwestycje
to te 20k aż takiego szału nie robi, to raptem koło 4.5k €.
Mnie ostatnio zszokowała trochę gadka z magazynierem, gdzie kolo, który nigdy jakoś specjalnie na hajs uwagi nie zwracał, powiedział, że "aby spokojnie żyć w Wawie, potrzeba 10k na rękę". I jakby się zastanowić, to ma od cholery racji.
A najgorsze jest to, że te 20k za 3 czy 4 lata, może już wcale nie być "na bogato".
- 6
Programistki o swoich związkach - artykuł z Wyborcza.biz
w Społeczeństwo
Opublikowano
@RENGERS
coś w tym guście? zaiste bestia to musi być. 😎